Skocz do zawartości
Forum

nataliaa3g

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez nataliaa3g

  1. Emilka, wiem co czujesz, moja też pokluta :( glowa dwa razy w tym werflon, ręce chyba z 5-6 razy (nie znajdowali żył to jeszcze raz:(). Koszmar :( na szczęście dziś wychodzimy. Teraz czekamy aż jej się główka natłuści żeby oderwać plastry z jak najmniejszą strata włosków :( Prawdopodobnie chodziło o te krople o których mówicie. Tak napisałam bo słyszałam o nich, ale widzę, że też już znacie temat. My zaczęliśmy używać delicol, Espumisan też już mamy ale położna nie radziła łączyć. No i mam przepajać małą wodą w ciągu dnia. A kiedy szłyscie na pierwszy spacer z dzieciaczkami? Teraz pogoda średnia i tak się zastanawiam kiedy będziemy mogli gdzieś wyjść tak żeby było bezpiecznie.
  2. Dziewczyny ile u Was trwa karmienie? U nas jeden taki rzut to minimum godzina a nawet dwie: cyc, odbijanie, (przebieranie), cyc, odbijanie... I tak nawet do 4 lub 5 razy na cycu w jednym ciągu. A co u Domi, ona jakoś teraz rodzić miała? Hehe szpital mi się przysłużył tym, że mogę tu zajrzeć :)!choć powinnam spać bo dziś w nocy kimalam jedynie z 3 godziny. No nic, spróbuję się zdrzemnąć. A i jeszcze co do kolek to ponoć są jakieś dobre kropelki niemieckie, nie znam nazwy ale myślę że jest to do znalezienia. Już od trzech osób o nich słyszałam
  3. Emilka, nie jestem na bieżąco, czemu szpital, co się dzieje? My mamy to szczęście, że jesteśmy same w sali. Może dlatego, że to jednak kilkudniowy noworodek. mam nadzieję, że nas jutro wypuszcza. Muszę przetrwać tu kolejna taka noc... Dziewczyny, nasza jest malutka, a doskonale rozumiem te problemy z brzuszkiem. U nas też już były, póki co jest w miarę spokój w porównaniu z tym co było. My zaczęliśmy od delicolu. Piszecie że to może być od witaminy D. To jakiej nie polecacie a co jest ok? Ja mam bioaron baby dha czy coś, Madzia polecała. Zobaczymy co będzie później ale konsystencja kup faktycznie jest gęstsza i może to po tym...
  4. Niecałe 17 a norma od 4 do chyba 8. Mam dość, nie da się jej odłożyć do tego spiworka, jak tak ma być to się wypisze na własne Zdanie bo ja tu oszaleje :((( ostatnimi czasy śpię nawet nie po 4 godziny na dobę, straciłam sporo krwi przy porodzie, staram się ją karmić ale za chwilę wszystko w piz.. pójdzie bo ja za słaba będę i na karmienie i na funkcjonowanie ;(
  5. Hej dziewczyny. To może być długi komentarz... Mam czas na pisanie bo... jesteśmy w szpitalu :( Helenka ma żółtaczkę... Po cichu liczę na to, że w niedzielę wyjdziemy. No to od początku... W sobotę po południu pojechaliśmy do szpitala. Lekarz pytał mnie, czy chce mieć już dziś założony cewnik. Rozmawiałam wcześniej z dziewczyną z mojej sali, które też to miała, że chodziła z tym cała noc i nic się nie działo, dopiero jak jej wypadł to coś tam się zaczęło powoli rozkręcać . Stwierdziłam więc, że niech już założą to w niedzielę zacznie się coś dziać. Cewnik założyli mi o 19 i praktycznie od razu zaczęły się skurcze co 5 minut. Początkowo nie były mocne no ale zasnąć nie dałam rady. Nad ranem zaczęły być coraz gorsze więc przenieśli mnie na porodówkę. Rozwarcie było małe, 4 cm, skurcze zaczęły być ciągłe a ja myślałam, że się wykoncze... Nie miałam siły, byłam padnięta po całej tej nocy... Okolo 10 dali mi znieczulenie i po tym odczułam ulgę. Do tego stopnia, że zaczęłam przysypiać. Akcja rozkręciła się nawet nie wiem kiedy, w każdym razie urodziłam o 11:50 a to co czułam po znieczuleniu a przed to jak dla mnie niebo a ziemia. Przy porodzie mnie nacieli i niestety trzeba było użyć proznociagu... Straciłam ponoć dużo krwi, znów muszę brać żelazo. Jeszcze w szpitalu zaczęły się bóle brzuszka, tak jak na kolki. Płakała w dniu kiedy nas wypisali, płakała (a raczej zanosiła się) także w domu (a ja razem z nią. Nie wiedziałam co się dzieje, czy nie mam pokarmu, czy ona źle je... :( W każdym razie zmieniliśmy ostatnio tryb karmienia, lulania i spania, już zrobiło się lepiej a teraz ten szpital :((( obecnie od około 2,5 godziny próbuje ją uspac i wszystko byłoby ok gdyby nie to że muszę ją odkładać i zawijać w ten powiedzmy śpiworek do naświetlania. Jestem padnięta:( mam dość :( chce do domu, do naszego trybu ;(
  6. Cześć ciocie :) i rówieśnicy :)
  7. Hej, hej :) Ależ oczywiście że nic się nie dzieje :) choć w tym tygodniu ewidentnie czuję, że Helenka ma tam niesamowicie ciasno no i brzuch mi się dość często spina w ciągu dnia. Jutro kierunek szpital. Ciekawe czy już jutro rozpocznie się to wywoływanie czy dadzą na luz, ja mam tam być do godz. 15. Póki co byłam tak zła na ten listopad, że nie docierało to wszystko do mnie, ale dziś już zaczynam się stresować. Chyba faktycznie jestem w ciąży a to dziecko trzeba będzie urodzić a listopad... może to właśnie po to, abym polubiła ten miesiąc? Jakby nie patrzeć będę mieć ki temu wspaniały powód :) powódkę Jak Wam będę głupie pytania zadawać to się nie denerwujcie, ze mnie świeżak będzie w porównaniu do Was Fajne te Wasze dzieciaki, już coraz większe :) ja to się boje że nie będę wiedziała, co dziecku potrzeba i jak mu pomóc gdy zacznie płakać...
  8. Nie przestanę Wam zazdrościć tych październikowych bobasów... ;) Tak, u nas na szczęście lepiej. Mój chciał dobrze ale kurcze mógł powiedzieć, o co chodzi. Ja tam nie lubię takiego duszenia w sobie... Faceci... Kamilek uroczy, no i oczywiście w leśnym stylu Czy Wasze dzieciątka też się mniej ruszały pod koniec? Moja jeszcze tydzień temu szalała, a teraz mam wrażenie, że jej bardzo ciasno i mniej się rusza. W ogóle wystarczy że trochę się schylę i mam wrażenie, że się żebrami o nią opieram i ja sciskam... W czym śpią Wasze dzieci? Mam ten śpiworek ale sama nie wiem czy to się sprawdzi i czy w tym nie będzie dziecku zimno w ręce.
  9. Dzięki dziewczyny za dobre słowa. Okazało się że mąż ma problemy w pracy o których mi nie mówił bo nie chciał mnie martwić... Mógł powiedzieć, chociaż by się wygadał, ale u facetów to może tak nie działa. Ja dziś byłam na ostatnim spacerze, jutro jedziemy na cmentarze i do teściów na obiad no a pojutrze kierunek szpital. Jak wrócę to będę miała się kogo pytać o rady bo Wy wszystkie już doświadczone zaczynam się trochę obawiać porodu, wcześniej się tak nie bałam bo cały czas przeżywałam że to listopad a nie październik tak jak miało być :P powoli do mnie dociera, że jeszcze w tym tygodniu a najdalej na początku przyszłego będziemy już w trójkę... :O
  10. Ja kiedyś liczyłam dziewczynki i z tego co pamiętam to tak: Emilka, KasiaAsia, Queen, Agatka, Magda, Kasia Katowice, ja, któraś z dziewczyn, które dołączyły pod koniec (Zonia?). Pewnie kogoś ominelam ale w każdym razie dziewczynek było mniej. Taa, wiem, kasa nie ma tu znaczenia. Tak naprawdę dziś najbardziej mnie dobiła ta data wywołania i to że mój szanowny mąż se pojechał... :(
  11. Andiama, cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło! Pewnie, zdrowie dziecka najważniejsze! Sama muszę się starać tak myśleć i przestać przeżywać tą datę porodu i wydaną kasę bo to tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. A że ja nie lubię jak mi się plany krzyżują to już inna sprawa. Słodki ten Twój synek, wygląda na dużo większego, taki dorosły :) No a Basi maluch faktycznie usteczka ma słodkie :) hehehe oj będzie dziewczyny całował Dobra kończę bo jak myślę, że już macie dzieciaczki obok a ja nie to znów mi źle :( już prawie całą czekoladę pozarlam że smutku...
  12. U mnie w ostatnim trymestrze wizyty były co 2 tygodnie. Miałam więc 7 października, wtedy miałam nadzieję że w ciągu 2 tygodni urodzę i nie dotrę na kolejną 21.10. Dotarłam. Że nic się nie zmieniało to ustawili mi po tygodniu kolejną czyli w ostatni poniedziałek. Dziś miało być ktg ale wziął mnie jeszcze na wizytę. Ogólnie w ciąży tylko w drugim trymestrze miałam wizyty co miesiąc a tak co 2-3 tygodnie, łącznie pewnie około 16-18 przez całą ciążę. Lekarzowi i tak jestem wdzięczna bo gdyby nie on to nie wiem czy w ogóle byłabym w ciąży, poza tym od początku było wszystko pod znakiem zapytania albo do obserwacji, ale kurcze przy tylu wizytach to miło by było jakby na koniec mnie chociaż trochę mniej kasował. No dziś się nieźle zdziwiłam że standardowo 200 wziął...
  13. Andiama gratulacje :) czekamy na wieści od Kasi :) A ja mam doła jak nie wiem :( byłam dziś (jak się spodziewałam) na ktg. Po ktg lekar wziął mnie na badanie. Oczywiście skurczy czy rozwarcia zero. 2.11 do szpitala na wywołanie... Jedyne październikowe dziecko z tego forum które przejdzie na listopad to będzie moje... :( Mam tylko nadzieję że jednak 3.11 wyjdzie jak coś... W dodatku lekarz mnie skasował czwarty raz w tym miesiącu 200 zł, wróciłam do domu a tu mój jakiś bez humoru bo coś w pracy nie tak. Chciałam z nim powiedzieć a on się w międzyczasie z bratem ugadal na jakąś wymianę oleju w aucie i pojechał :( a jeszcze w ciągu dnia przed wizytą mu mówiłam że musimy się sobą nacieszyć bo za chwilę wszystko się zmieni a ten mnie zostawił :( się pyta czy chcę jechać, mówię że nie i czyż w ogóle widział ci mu pisałam w ciągu dnia. Stwierdził że miał tragiczny dzień i musi gdzieś wyjść i odetchnąć. No i siedzę sama i ryczę bo wszystko nie tak :((( wiem że data urodzenia mało istotna, najważniejsze żeby wszystko z Helenką dobrze było, może to po to żebym ten parszywy listopad polubiła ale dobiło mnie to wszystko :( 2.11 na wywołanie, 800 zł w portfelu mniej (a wystarczyłoby żeby się kilka dni przed terminem urodziła i byłaby jedna wizyta zamiast czterech), jeszcze mój mnie dobil jak wróciłam ;( a miałam ochotę się poprzytulac :(((
  14. Dziewczyny... Teraz tak patrzę w te moje ostatnie badanie... Czy mam się martwić tym mvp? Lekarz mówił że jest ok a z tego co patrzyłam w necie to to mało... Trochę zaczęłam się obawiać...
  15. Kaśka, Lilka Emilki ma ponad półtora miesiąca, zaraz będą dwa, a ja nadal w ciąży ja się tak przed tym listopadem broniłam a się okazuje, że moja najprawdopodobniej będzie listopadowa... :/ Urocze te Wasze dzieciaczki :) z jednej strony Wam zazdroszczę, że już je macie obok, a z drugiej już mi szkoda brzuszka ;) :P i zrozum tu kobietę ;) Madzia, ostatnie wizyty to już miałam dwie jutro ktg i zobaczymy, do szpitala jadę w weekend a najdalej po weekendzie. Kasiek, będzie dobrze, sn przy takim dużym dziecku to jednak ryzyko. Na pewno wszystko będzie w porządku. Andiama, w takim razie trzymam kciuki za rozwój sytuacji :)
  16. Queen, gratulacje! :) Dużo zdrówka dla Ninki i dla Ciebie :) tak czułam, że jesteś już po :) Andiama i Kasiek w szpitalu, czyli co, z październikowych zostałam tylko ja...? Kasiek, wiadomo już jak będziesz rodzić? Dziewczyny śliczne te Wasze maluszki :) aż Wam zazdroszczę że praktycznie wszystkie macie już dzieciaczki obok. Ja mam znów jakiś zjazd formy. To chyba hormony... Mam nadzieję, że chociaż będę dobrze dziś spać.
  17. No to ja po wizycie. No i cóż, u mnie cisza, w środę ktg (położna powiedziała mi "do zobaczenia"), w weekend albo po weekendzie do szpitala. To już wolę po ;) po naszych przygodach w ciąży w życiu nie powiedziałabym, że będę nie przeterminowane dziecko no ale w rodzinie od męża strony tak to już jest ;) właśnie jem i zaraz idę na spacer pomimo średniej pogody. Ważne że nie pada. U Queen może faktycznie coś się zadziało, bo się nie odzywa. Oby. Ona już też dłuższy czas skurcze miała. Ewinka, Darek wygląda na kilkutygodniowe dziecko :) no taki dorosły :) Kaśka, daj znać jak tam Arturek. Kurcze ja tu narzekam że chciałabym urodzić, a po urodzeniu zmęczenie, problemy z laktacja. Ech, zawsze coś. Ale damy radę, za kilka, kilkanaście tygodni na pewno będzie lepiej :) Trzymajcie się mamy już rozpakowane, a te w dwupaku to w zasadzie nie trzymajcie się ;) :P
  18. Madzia, to mocne masz mięśnie. Ja musiałam naprawdę dużo i regularnie ćwiczyć, żeby brzuch był płaski i tak samo wystarczyło trochę odpuścić, żeby już nie był tak ładny. Ostatnio ćwiczyłam regularnie w ubiegłe wakacje także dawno. Po ciąży pewnie będę musiała wrócic do aktywności. Kurcze mnie właśnie to przeraża, że coś się będzie z dzieckiem dziać a ja będę zielona i nie będę wiedziała co zrobić :/ Andiama, u Ciebie z tego co widzę do terminu jeszcze trochę? Ja już jestem po i tak czekam... Liczyłam na to, że ostatniej wizyty nie doczekam a tu jeszcze kolejna mi się szykuje, bo chyba że się w nocy coś zadzieje ale nie liczę na taki cud ;) ja od kilku tygodni mam więcej wydzielony takiej wodnisto-kremowej. Ile to już razy miałam nadzieję, że to może wody mi odchodzą ;) czop typowy mi nie odszedł, chyba że odchodził fragmentami... Albo to ta wydzielina była taka ciągnąca się. Ciężko mi stwierdzić, nie mam doświadczenia ;) Daj znać jak się będzie u Ciebie sytuacja rozwijać :)
  19. No to mam super napis przy działającym suwaczku, no ale niech już jest ;)
  20. Hej dziewczyny :) my nadal w dwupaku ;) nasza pannica chyba testuje naszą cierpliwość (i wytrzymałość budżetu domowego, bo jutro trzecia w tym miesiącu wizyta u lekarza) :P korzystamy z ostatnich chwil we dwoje, chodzimy na spacery (od ponad tygodnia jestem w stanie normalnie chodzić, co za wspaniałe uczucie!) i jemy to, na co mamy ochotę (na dziś zażyczyłam sobie kebaba) Ewinka, gratulacje :) Daruś taki "dorosły" się wydaje :))) Magda, ale masz śliczną córeczkę! I te włoski! <3<br /> Bardzo mi przykro, że spotkało Cię coś takiego w szpitalu :( szkoda, że cioci w tym czasie nie było... Bardzo dobrze, że piszesz skargę, może następnym razem personel okaże więcej zrozumienia i empatii. Mam nadzieję, że wszystko będzie się szybko i ładnie goiło. Wiadomo coś kiedy wyjdziecie? Madzia, Ewinka, ja Was doskonale rozumiem z tymi uczuciami odnośnie brzuszka. Ja swój jeszcze mam i z jednej strony bardzo chciałabym, aby Helenka była tu z nami a z drugiej już mi brzuszka żal, mimo że go jeszcze mam ;) wczoraj ubrałam samą bieliznę i mąż mi robił zdjęcia ;) Kaśka, jak się macie? Puścili Was do domu? Jak słodko i ufnie się uśmiechał jak Cię trzymał za palec :))) Natka, Asia, super macie figury :) aż jestem ciekawa jak to będzie u mnie z brzuszkiem, o resztę się jakoś nie obawiam. Do lata mamy dużo czasu także się wylaszczymy Madzia, Ty się nie martw, raz dwa dojdziesz do siebie, całą ciążę super wyglądałaś więc nie wróżę Ci złego wyglądu :) Natka, a Tobie macierzyństwo służy :) to wynagrodzenie za te oczekiwanie na poród :) Queen, Kasiek, Andiama, Domi, co tam u Was? Czyżbyscie też były w dwupaku? A tak już dobrze szło w tym tygodniu ;)
  21. Kaśka gratulacje! :) Dużo zdrówka dla Arturka :* a Ty odpoczywaj :* Queen, Kasiek, czyżbyśmy miały zamykać październikową listę? W życiu bym się tego nie spodziewała :) raz że czułam (no dobra, miałam nadzieję :P) że urodzę szybciej, a dwa było trochę terminów takich na sam koniec miesiąca albo na przełomie ;) a z tego co widzę i tak macie termin przede mną więc... czyżbym miała być być na końcu? Madzia, cieszę się, że problem jedzenia zażegnany :) hehe Ty to taki detektyw dziecięcy jesteś, że szybko Kamilka rozgryziesz :) Andiama, może jutro? :) Póki co codziennie któraś rodzi :)
  22. Queen, fajna piłeczka :) w ogóle podobają i podobały mi się te nasze brzuszki, wszystkie kształtne :)
  23. Natka, taką przestrzeń to mam od około dwóch tygodni przy czym ostatnio faktycznie jest większa a i brzuch ewidentnie niżej. No ale co z tego, jak młoda stałe w środku... ;) Takiego dziecka jak Twoje to można sobie życzyć :) to wynagrodzenie za ten dluuugi poród :) a z oczkiem na pewno wszystko będzie ok, niech tylko kropelki zaczną działać :) Queen, też masz uparciuszka w brzuszku :) no ciekawe kiedy się sytuacja rozwinie. Ciekawe co u Kaski :) mam nadzieję, że już po a teraz po prostu odsypia. Mam nadzieję, że to nie koniec porodów na ten tydzień ;) Madzia, co do podobieństw to ja z bratem jesteśmy totalnie różni. Ja blondynka, on brunet. Jak się urodził to miał długie czarne włosy i mama dopytywała, czy to aby na pewno jej syn ;)
  24. Asienka, a nie masz kogoś, z kim możesz się dogadać np. po angielsku kto dobrze wszystko przetłumaczy na węgierski? Może w Polsce ktoś byłby w stanie coś Ci podesłać? Tylko kurcze oczekiwanie na przesyłkę najgorsze. Madzia, noo musiałaś przesadzić skoro każą Ci odpoczywać postaraj się mimo wszystko odpocząć. Nie ma szans, żeby np. mąż albo Twoja mama zostali z Fikipkiem? A oto mój brzuszek w 40 tygodniu, na dzień przed terminem :) chyba się obniżył, bo wcześniej biust mi leżał na brzuchu (a w zasadzie brzuch zaczynał się między piersiami), a teraz już tego nie ma muszę się nim nacieszyć, jakby nie patrzeć poród to kwestia kilku dni :)
  25. A mówią, żeby przed porodem wypocząć i sił nabrać. Tiaaa... ;) Kaśka, trzymam kciuki, abyś jeszcze dziś mogła tulić swojego brzdąca :) Ja wczoraj byłam na dwugodzinnym spacerze, dziś zamierzam umyć okna. A dzisiejsza data bardzo by mi pasowała, bo nasza Helenka ma imię po jednej z męża babci, a druga dziś miała urodziny, więc fajnie by pasowało, no ale raczej nic z tego. Madzia, jak tam Twoi królewicze? Uważaj na siebie i nie szalej za bardzo! :) Ewinka, trzymam kciuki, żeby jednak się udało z tym miejscem! Że też na końcu jeszcze o takie coś trzeba się martwić, ech...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...