Skocz do zawartości
Forum

Lipcówki 2019


Rekomendowane odpowiedzi

Hejo. U nas tez niedziela rodzinnie obidek spacerek i leniuchowanie. Ja sie musze wybrac do dentysty ale w drugim trymestrze. Jutro mam wizyte u endokrynologa wyniki sa ok w miare FT4 moglo by byc wyższe, wizyte u ginekologa mam we wtorek ale pójdę jutro zapytac czy mnie nie przyjmie bo bede w gabinecie obok u endo i nie musiala bym jechac dwa razy bez sensu....moze sie uda. Stresuje sie strasznie ta wizyta mam nadzieje ze bedzie wszystko dobrze....3majcie kciuki....

https://www.suwaczek.pl/cache/53f270dbc2.png

Odnośnik do komentarza

Dajcie znać dziewczyny jak po wizytach.
Dziś mam 11tc i 3 dc i już myślałam, że dolegliwości nie będzie, bo był spokój od tygodnia, aż tu nagle dzisiaj w pracy po wigilii firmowej (którą mamy zawsze rano ze względu na system zmianowy) taka zgaga mnie załapała, że ledwo żyję. Odliczam czas do wyjścia, a nawet 11 nie ma... ciężki dzień przede mną.
A jak dajecie radę z ogarnianiem wszystkiego przed świętami? Wczoraj udało mi się trochę posprzątać, pościelić gościom, ubrać choinkę i przystroić lampkami ogród. Dziś strojenia ciąg dalszy planowałam, a od środy będę piec bo goście już od piątku u nas będą. Marzę by się wyspać w końcu.

Odnośnik do komentarza

Ja już posprzatalam mieszkanie zakupy zrobione jeszcze warzywa zostały do kupna. Choinka ubrana a od czwartku piekę. Jakoś mam więcej siły. Ja wizytę mam u gina w czwartek a jutro endokrynolog. A tsh wyszło mi 3.3 właśnie odebrałam wynik. Zaraz jade na usg piersi kontrolne.

Odnośnik do komentarza

My na szczęście na święta jedziemy do rodziny wiec omija mnie aż tak duże ogarnia ie, wczoraj ubrałam choinkę a dzisiaj ogarniam mieszkanie ale pooowolo gdy mnie dalej męczą nudności i wymioty..a najgorszy jest ten ból brzucha jak na okres który nie daje mi spać w nocy i w dzień chodzę jak zombie.. my dzisiaj mamy 9t5d. Wizyta dopiero w styczniu a w przerwie międzyświątecznej usg a w pierwszym tygodniu stycznia usg +test pappa

Odnośnik do komentarza

Święta spędzamy wyjazdowo - dwie rodziny w dwóch miastach, więc gotowanie niemal całkowicie mi odpada. I dobrze, bo jak normalnie lubię gotować, to przy tych objawach całkowicie nie mam na to ochoty. Prezenty już mamy pokupowane, tylko choinka została jeszcze do kupienia i ubrania.
W tym tygodniu mam wizytę u ginekologa, 10 stycznia zaś usg genetyczne, więc jeszcze kawałek zanim zobaczę dzidziusia w pełnej krasie ;) Dziś byłam na pobraniu krwi - potwornie męczące przy obecnych mdłościach.

https://www.suwaczki.com/tickers/16udyx8dydwwujz1.png

Odnośnik do komentarza

Ja dziś byłam na pobraniu krwi, wyniki poznam w czwartek na wizycie. Na genetyczne jeszcze się nie zapisałam, będę szła prywatnie do swojego lekarza. Zapiszę się najprawdopodobniej na 7 stycznia, będzie to wtedy 12t2d, no i moje urodziny :) co do Świąt to na razie mieszkamy z teściami i tu już generalne porządki zrobione, a planujemy się przenieść na święta do wyremontowanego domu i tam sprzątałam już wcześniej, a kurze itp poscieram pewnie w sobotę. Jedzenie też pewnie pod koniec tygodnia zaczniemy z teściową robić.

https://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5e7e2o1pr9.png
https://www.suwaczki.com/tickers/relg6iyeqlumwm2c.png

Odnośnik do komentarza

Widzę Marmolit, że masz badania genetyczne kilka dni po mnie. Stresuję się nimi trochę, zawsze uważałam, że najgorsze co człowieka może spotkać to chore dziecko, zwłaszcza takie które nigdy nie będzie mogło samodzielnie funkcjonować. Czytałam, że coraz więcej dzieci na świecie rodzi się chorych i te statystyki rosną. Przeraża mnie to. Nie mam właściwie podstaw by myśleć, że coś może być nie tak, ale w końcu co któraś kobieta rodzi chore dziecko:( I nie ma w sumie reguły czy młoda czy starsza, czy miała w rodzinie takie choroby czy nie. Staram się myśleć pozytywnie, ale dla mnie to badanie to jest być albo nie być.

Odnośnik do komentarza

Bajka nie można rozmyslac za dużo bo potem człowiek wpada w paranoję. Trzeba być dobrej myśli. Ja wierzę też w przeczucia, w pierwszej ciąży po prostu wiedziałam, ze coś będzie nie tak. Pamiętam jak lezalam i płakałam wiedząc, ze coś się stanie. Pani doktor na badaniach powiedziała mi, ze my kobiety to takie trochę czarownice jesteśmy - też tak uważam... Nie raz już mnie przeczucie nie zawiodło. Szkoda, ze zazwyczaj w te zla stronę...

U nas przygotowania świąteczne to tyle co ogarniecie prezentów. Reszta będzie się działa jak pojedziemy do rodziców. Już się nie mogę doczekać. Jedziemy z corka w czwartek :) Na badania chce się umówić do Wrocławia tam gdzie byłam poprzednio. Mam nadzieję, ze się uda. W ogóle jutro wizyta, zupełnie nie wiem czego się spodziewać. Dobrze, ze od rana :)

A Wy wszystkie prezenty już macie? :)

Odnośnik do komentarza

Pandaa ja tez mam jutro wizyte o 11.45 mam pietra troche ale jakos to bedzie mam nadzieje. Calymi dniami mi niedobrze. Bylam dzisiaj u endokrynologa wyniki tarczycy ok zostalam przy obecnej dawce. Zerknela tez na te ktore zlecil mi gin i wszystko mam super nawet morfologie....
My święta spedzamy w Zakopanem we trojke...wiec nic nie przygotowywuje w domu wyjezdzamy w sobote rano....juz sie nie moge doczekac....

https://www.suwaczek.pl/cache/53f270dbc2.png

Odnośnik do komentarza

Daria - Święta w górach - super:)
Pandaa - pewnie masz dużo racji, tylko, że ja się boję tego od dzieciństwa. Miałam sąsiadkę, której córka była chora i pamiętam, że przerażała mnie ta dziewczynka i wtedy sobie zakodowałam jakoś, że to jest największy koszmar jaki może się przytrafić i dla dziecka i dla rodzica. Poza tym jestem generalnie w życiu bardzo szczęśliwa, dosłownie we wszystkim mi się powiodło i zawsze gdzieś pod skórą mam obawy, że przecież w jakimś momencie życie wystawia człowieka na próbę i nie może być tak kolorowo. Wiem, że głupie jest takie myślenie, ale to silniejsze ode mnie. Moja przyjaciółka też miała idealne życie, aż nagle spadła na nią tragedia w postaci choroby i od tamtej pory czuję większą pokorę, ale też mam mniej zaufania do dobrej passy w życiu.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, zaczęłam dziś 12 tc ( dokładnie 11+1) i co jakiś czas pobolewa mnie brzuch. Raz dłużej trzyma, raz krócej, raz zakłuje. Ponoć w pierwszej ciąży wszystkim sie kobiety strasznie przejmują i może stąd też moje jakiś troski. Jak to u was jest z pobolewaniem brzucha?
Widać już po was, że w lipcu będzie Was wiecej?
Ja to widzę po sobie, bo nie wchodzę już w swoje ulubione jeansy, w których chodziłam praktycznie non stop.

https://www.suwaczki.com/tickers/f2w3yx8dth0lszdq.png

Odnośnik do komentarza

Anita, może to wzdęcia? Ja dwa tygodnie temu nie mogłam dopiąć obcisłej sukienki, a teraz w nią wchodzę. Czuję się bardziej nadmuchana, ale to chyba od zbierającej się wody, bo inni nie widzą bym miała większy brzuch.
Przed ciążą ważyłam 74kg (przy prawie 180cm wzrostu), teraz mam 75kg, ale to chyba w moim przypadku wychodzi brak ruchu i wzmożonej aktywności fizycznej, które miałam przed ciążą. Mam nadzieję, że dużo nie przytyje i że szybko wrócę do swojej wagi. Bardziej martwi mnie biust- urósł w oczach, ze stanika DD musiałam przejść już na E i wyglądam karykaturalnie trochę, bo przed ciążą miałam C i bardziej pasowało do mojej sylwetki (drobne ramiona). Ostatnio przymierzyłam stanik sprzed ciąży i dopina się, ale z miseczki się wylewa. Oby to było przejściowe.

Odnośnik do komentarza

Czasem pobolewa jak przed okresem, ale to trwa może minutę i mija. Albo jak nagle wstanę lub usiądę to kłuje. Lekarz mi mówił, że to nie jest groźny ból, macica się rozciąga i tyle. Mówił, że można się niepokoić jak ból idzie od pleców, falami (trochę jak regularne skurcze) i do tego czujemy parcie jak na kupę. Wtedy to mogą być pierwsze objawy poronienia. Bardziej się martwiłam jak miałam kilka dni, że nic mnie nie bolało. Czasem może też boleć po jakimś wysiłku. W pracy mam dużo schodów i jak wejdę to też czasem zakłuje.

Odnośnik do komentarza

Odnośnie biustu to ja się śmieje, że przed ciążą miałam -A, a teraz mam A. W pierwszej ciąży też piersi mi niewiele urosły a gdy karmiłam to może miałam naciągane B. Ogólnie się zastanawiałam jak ja tymi swoimi guzikami dziecko wykarmie :) a później okazało się, że karmiłam długo i miałam dużo pokarmu :)

Odnośnik do komentarza

Mnie brzuch boli praktycznie non stop. Czasami jest to ból jak przy zatruciu pokarmowym - lekarz mówił ze to ból związany z powiększaniem macicy i to normalne. Gorszy jest ten drugi rodzaj bólu. Jak na okres, bola jajniki i mam wrażenie ze zaraz zacznę krwawić... na to dostałam duphaston i mam brać nospe doraźnie. Najwcześniej boli w nocy. Czasami cała noc, czasami 2-4h i przechodzi. Dzisiaj np cały dzień kłuje mnie jajnik. Nie wiem czy tak ma być :( nikt z moich znajomych ciążowych nie miał takich dolegliwości :( mam nadziejenze to minie i ze wszystko jest Ok. Usg dopiero 28.12..

Odnośnik do komentarza

Mnie praktycznie brzuch nie boli, ale dwa razy miałam już sytuację, że zakłuło mnie tak mocno, że się zgielam w pół... Uczucie takie jakby ktoś szpilka mnie tam dziabnął. To ukłucie trwa około sekundy, ale mimo wszystko też mnie ono nieźle nastraszylo. A co do brzucha to miałam płaski, najbardziej to rano, a teraz już jestem zaokraglona nawet na czczo :-)

https://www.suwaczki.com/tickers/m3sxs65gmleo1q8f.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :-) ja po usg piersi i wszystko dobrze uff bo się martwiłam. Co do świat to mieszkanie ogarniete już tylko sałatkę jarzynową i ciasto upiekę.prezenty kupione gotowe czekają. W wigilię jedziemy troche do teściów i rodziców. W święta też ich odwiedzimy a to ciotki nas odwiedzą. Dla nas to wyjątkowe święta bo pierwsze na SWOIM!!!:-) co do bólów brzucha to czasami mnie coś zakuje ale na sekundę. Też czasami martwię się czy wszystko będzie dobrze ale trzeba być dobrej myśli. A na zły nastrój najlepsza czekolada z orzechami:-) właśnie się nią leczę:-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...