Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Magda23lena

Narazie jade i duzo drogi nie zostalo. Boli dalej nie mam tylko delikatne co jakis czas. Teraz narazie nie czuje zeby sie saczylo. Wiec sama nie wiem.
Jak czop to pisza ze galaretka lub gesty sluz a u mnie nie bylo nic takiego. Tylko woda podbarwiona krwia w nieduzych ilosciach. Zeby moj gin przyjmowal od rana to bym podjechala do niego, a dzis jest dopiero od 12. Najwyzej wroce do domu jak falszywy alarm.

Odnośnik do komentarza

Odejścia czopa mogłaś nawet nie zauważyć, w poprzednich ciążach nie mam pojęcia kiedy mi odszedł, teraz widziałam go pierwszy raz. A jak woda podbarwiona krwią, to i tak powinno się to sprawdzić, lepiej się upewnić i najwyżej wrócić, niż później na prędce jechać. Dawaj znać, jak sytuacja się rozwija.

Odnośnik do komentarza

Magda82lena trzymajcie się!!! Może będziesz pierwdzą lutowką.
MagdaJ ja też chyba bliżej marca. Po wczorajszej wizycie, wiem tylko tyle, że mam się zgłosić za 2 tygodnie na następną. Chyba, że wyniki prób wątrobowych wyjdą źle.
Dziewczyny jak długo czekalyscie na wynik GBS? W laboratorium mówili 3 dni, minęło a wyniku brak.

Odnośnik do komentarza

Magda23lena powodzenia, dawaj znać, jak się sytuacja rozwija. Jeśli to wody Ci zaczęły odchodzić, to już Cię raczej nie wypuszczą, tylko będą obserwować rozwój akcji.

Keiira mi w drugiej ciąży czop odszedł ponad tydzień przed porodem (w pierwszej go nie zauważyłam), więc to niestety nie zawsze zwiastuje szybki poród. Oczywiście życzę Ci sprawnej akcji, tak tylko piszę informacyjnie.

Jijana ja to ten koniec świata chyba szampanem powitam, bo kurde od kilku dni mam takiego lenia i brak energii, że już sama nie mogę ze sobą wytrzymać. Już nawet nie myślę o tym, żeby szybciej urodzić, bo co dzień stwierdzam, że dziś to ja nie mam siły na rodzenie ;) We wcześniejszych ciążach na tym etapie byłam chodzącym, mega podekscytowanym tornado, a teraz szkoda gadać.

Ja planowo wizytę mam za tydzień i nie wiem, czy bardziej mnie przeraża, że mogę jeszcze tyle nie urodzić, czy przeciwnie - że zacznę rodzić bez aktualnych badań i usg.

Odnośnik do komentarza

Madga23lena powodzenia!

Okinawa ja mam teraz to samo. Dzisiaj 38+1, nie chce mi sie nic kompletnie, stwierdziłam ze nawet nie robie obiadu, jak M wroci z pracy po 18 to mu zamówię pizze i tyle. Ja z jedzeniem sie ograniczam bo jak całą ciążę sie cieszyłam że nie mam rozstępów, to od tygodnia zdążyły zająć całą skórę na brzuchu... Swędzi okropnie.
Wizyte mam w środę, niby chciałabym pójść właśnie zobaczyć ostatni raz maleństwo na usg i zrobić wszystkie badania, ale przeraża mnie wizja czekania jeszcze prawie tydzień. Wczoraj zaczęłam pić herbatkę z malin, zobaczymy.

Odnośnik do komentarza

Wiem, że bez czopa można przechodzić i 2 tygodnie, choć położna po dzisiejszej wizycie obstawia maksymalnie tydzień, a przypuszczalnie i kolejnej wizyty w środę mogę już nie doczekać, Maja wepchnięta już całkowicie do wyjścia, zostało tylko czekać do skurczy :)

Też już nie mam siły na nic, wszystko mnie męczy. Zaraz jedziemy odebrać chłopaków ze szkoły i prosto do babci na weekend, więc trochę sobie poleniuchuję.

Odnośnik do komentarza

Keiira to faktycznie leniuchuj, odpoczywaj i zbieraj siły, bo skoro położna obstawia do środy, to masz ostatni wolny weekend ;)

Kasia1807 masz termin dzień przede mną :) Ja obiad mam na szczęście z wczoraj, pizza będzie jutro;) Za to dzisiaj się zbuntowałam i zapowiedziałam mężowi, że nie idę na zajęcia do poradni ze starszym synem, bo ostatnio godzina na krześle mnie po prostu zamęczyła.

Odnośnik do komentarza

Maldujemy się we dwójkę ma tym łez padole. Młody urodził się o 4.25. 3860g, 58cm. Akcja szybka. Skurcze obudziły mnie o 1.45, były już co 5-6 minut. Od razu mocno bolały, nie w krzyżu tylko jak namiesiaczke. W szpitalu zameldowałam się jakoś przed 3. Rozwarcie na 6cm. Ledwo zdążyłam trafić na sale porodowa a zaczęły się chyba już parte. Młody parł mocno głowa ale szyjka cos nie chciała współpracować. Bolało paskudnie. Położna cos tam kombinowała żeby wspomóc szyjkę i zaczęliśmy rodzic. W sumie wyszedł chyba na 5 partych. Byłoby łatwiej tylko skurcze jakiś słabo szły. W przerwach jak główka już częściowo wyszła to bolało od rozpychania. Ale na szczęście wszystko dobrze. Lekko piekłam, na jeden szew. I jakieś dwa dodatkowe na skore założyła, chyba żeby się lepiej trzymały. Ale na szczęście krocze nie boli póki co jak poprzednim razem kiedy było nacinane. Odpoczywamy.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...