Skocz do zawartości
Forum

Jerba

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jerba

  1. My też mamy problem z oczkiem. Kropelki pomagają na krótko, pediatra twierdzi że tak na 80% dzieciaków i to przejdzie. Moja Zuzia już trzyma ładnie w rączce, ale niekoniecznie chce się przekręcać. Za to pieknie "śpiewa". Dokładnie rok temu zobaczyłam dwie kreseczki na teście i do tego pory nie mogę uwierzyć w swoje szczęście, choć juz takie duże.
  2. Cześć Beata, nie stosuj emotek bo wtedy ucina. Zaglądam sporadycznie i mi trochę żal, bo wątek ciążowy był gorącą linią. Spróbuję z pytaniem: kiedy zamierzacie wprowadzic pierwsze papki. Karmię piersią, ale Zuzia malutka i pediatra stwierdził, że po 4 miesiącu czas na marchewkę. Co wy na to?
  3. Magda bądź dobrej myśli, zanim się obejrzysz będzie po operacji. Zdrówka dla Małej. Liath, Marta długo śpią Wasze dzieciaczki. Mi położna kazała budzić Zuzię, bo to Śpiąca królewna i powyzej 4 godzin jak ona się nie wybudza to ja wpadam w panikę, bo mi naopowiadali o odwodnieniu dziecka. U nas z dnia na dzień Zuzia zaczęła podnosić nie tylko główkę ale też dźwiga się na łokciach. Poza tym jest bardzo zwiercona, prawie się obraca, już nie mogę jej samej nigdzie zostawić poza matą na podłodze. Fajny taki dzieciak się z niej zrobił, już jest bardzo rozgarnięta. Chyba dla nas wszystkich zaczął się już najlepszy czas uśmiechów i nowych umiejętności.
  4. Okinawa zaimponowałeś mi. Bardzo współczuję rota atrakcji. Jak piszesz, że radzisz sobie z chorymi chłopakami, masz kombinowany system karmienia i zaczęłaś ćwiczyć - jesteś niesamowita. U nas odchodzenie od mm trudne. Karmiłam tak jak ty, ale nie Mała przyzwyczajona do butelki zaczęła traktować pierś jak smoczek i bardzo kąsała a nie ssała, więc wisi teraz na piersi ok. 40 - 50 min. Karmimy się co 1,5 - 2 godziny. Jak śpi dłużej ściągam mleko około 100ml i jej daję jak mam kompresy na piersiach. Jak czasami to jest mało dorabiam mm czasem wychodzi 1, czasem 2 butelki na dobę. Jakby mi się przytrafił chory starszak było by mega trudno, a ty jeszcze masz siłę ćwiczyć, wow. U Bioderka u Zuzi ok, też mamy układać na żabkę - coś mi się wydaje Okinawa ze byłyśmy u tego samego ortopedy. Co do szczepionek Starszy miał tylko pneumokoki z dodatkowych. Jeszcze nie zdecydowałam co do rota, ale też się waham. Na co szczepicie dodatkowo?
  5. Na początku miała smoczka, teraz wypluwa.
  6. Kasia do wagi wyjściowej zostało 2 kg, ale ja też jak Jijana schudłam na początku więc w sumie 6. Licząc razem przytyłam 11. Liath myślę że się nie najada bo nie puszcza sama piersi. Po 1,5 godzinie ją odstawiam bo mam zmasakrowane brodawki, cały czas w ramach i ból straszny. Nie wiem co mam zrobić żeby ssała efektywnie, a nie trzymała w buźce i ciamkała, albo przysypiała. Dodam że nie brakuje jej bliskości bo poza karmieniem się przytulamy i głaszczemy, często też usypia mi na brzuchu.
  7. Okinawa dobrze że już jesteście u siebie. Walczę o karmienie tylko z piersi razem z tobą. Teraz Zuzia wisi na piersi przez godzinę, po pół godziny z każdej i jak ją odstawiam a nie uśnie, jest płacz. Dokarmiam wtedy mm. Nie wiem co zrobić żeby się najadła. Jijana może krostki są od przegrzania. U mojej małej wyskoczyły po spacerze pod kocykiem chyba było za ciepło. Jak długo te krostki się utrzymują? Poczekaj może samo przejdzie. Jak tam Wasze kilogramy ciążowe. Dużo jeszcze zostało?
  8. Jijana drzemka Ci się należy obowiązkowo. Współczuję. Magda J, mała nie ma pleśniawek. Co do karmienia w nocy to słyszałam, że jest to kwestia przyzwyczajenia dziecka przez rodziców. Moja doradczyni laktacyjna mówiła, że w nocy jest bardziej kaloryczne mleko i warto karmić nocą. Grzybica się wdała, bo miałam na brodawkach pęcherze, potem krwawiące rany i do tego zastoje w piersiach. Zuzia kąsala zamiast ssać, ze względu na wędzidełko. Wilgoc we wkładkach i grzyby na skórze zrobiły swoje. Nikomu nie życzę bo ból potworny, promieniuje aż na żebra. U nas w karmieniu od początku problemy, już 1000 razy chciałam przejść na mm, ale mam wrażenie że jak o tym pomyślałam to zaraz miałam więcej pokarmu.
  9. Jijana już 5 kg, masz kogo nosić. Dobre wieści zawsze cieszą, jak rehabilitacja pomoże to super. Co do karmienia to w nocy co 4 -5 h, w dzień staram się co 3-4. W nocy karmię w półśnie, bo Zuzia nawet oczu nie otwiera. W dzień muszę budzić, bo boje się że mi się dziecko odwodni. Nadrabiamy tak między 14 a 20, wtedy je nawet co 1,5 h. Próbowałam ten tryb wyregulować ale bez skutku. Poza tym właśnie wczoraj położna stwierdziła że mam grzybice piersi - straszne cholerstwo nie wiem skąd
  10. Magda, Jijana ma rację z tym smoczkiem, mi też położna tak doradzała. Tylko wybierz smoczek dynamiczny, bo podobno te zwykłe rozleniwiają dziecko i nie chcę potem ssać. Moja Mała to Śpiąca Królewna, w nocy i do południa muszę ją budzić na karmienie. Za to jak starszak wraca z przedszkola to daje niezły popis swoich umiejętności wokalno - krzykliwych. Nie możemy przez to nauczyć się żadnego rytuału ani schematu, bo nie wiem ile spędzi na noszeniu i głaskaniu tylko godzinę czy do samej nocy. Jutro kolejna atrakcja, jeszcze raz podcinamy wędzidełko - bo okazało się że za płytko za pierwszym razem było. Szkoda mi Zuzi bo to zabieg niezbyt przyjemny, ale tak trzeba. Trzymajcie kciuki.
  11. Cześć wszystkie zajęte, Moja Zuzia kończy dziś 6 tyg. Szok. Z pomagania tak jak u Was nic nie wyszło. Teściowa wytrzymała 1 dzień po przyjeździe naszym ze szpitala i obrażona wyjechała. Średnio sobie radzimy, bo prawie co tydzień z Małą do lekarzy, a to ortopeda, stomatolog (podcięcie wędzidełka), neurologopeda. Ehh i to permanentne zmęczenie. Wspominam ciążę z rozrzewnieniem, trzeba było odpoczywać na zapas, szkoda że się nie dało.
  12. Z kupkami to chyba normalne. Choć u nas karmienie na trzy sposoby: mlekiem odciagnietym, z piersi i mm. Jesteśmy w trakcie przestawiania na samą pierś, więc pobudzenie laktacji wskazane. Magda J - moja Zuzię też męczył brzuszek, dostała Delicol i jest poprawa, poza tym masaże. Podobno pomocny bardzo jest masaż Shantala, zwlaszcza dla dzieciaków placzliwych i wrazliwych. Zastanawiam się czy warto, opinie w internetach różne. Próbowaliście? Macie w planach? Bo to dla dzieciaków po 6 tygodniu
  13. Okinawa bardzo współczuję, może nie będą was trzymać aż 2 tyg. Jak będzie działał antybiotyk, to może wystarczą kontrole. Z drugiej strony z takim maluszkiem to strach. Do mam karmiących piersią - jak radzicie sobie z zastojami pokarmu. Ja mam drugi raz i boli jak nie wiem. Moja Zuzia jeszcze uczy się ssać i mamy z tym problem. Duży. I jeszcze jedno mnie niepokoi. Jak często wasze dzieciaki robią kupki. U nas prawie w każdej pieluszce, i taka rzadka wodnista. Pytałam pediatry i mówiła że tak może być, ale może też być to objaw alergii. Jakie macie doświadczenia ?
  14. Hej, ja też zaglądam i jestem ciekawa co słychać. U nas zaliczyliśmy pierwszy sukces. Nakarmilam Zuźkę piersią. Po przygodach z laktatorem i mam to po prostu cud. W środę podcinali Małej wędzidełko i już traciłam nadzieję a tu znienacka taka sytuacja. Ja wiem, że dla większości z Was to codziennosc, a ja mam prawdziwa ochotę świętować! U mnie różnica między starszakiem a Mała to 5 lat. I jest super, Starszak pomaga jak może, nawet teatrzyk zrobił bo Zuzia płakała. W dzień mam luz bo Starszy w przedszkolu. Mamy z maluchami w domu wysiłek się opłaci później jak dwójka będzie się bawiła razem a Wy będziecie popijać ciepłą a nawet gorącą kawkę
  15. Cześć Mamuśki! Plan dnia i nocy chyba nie pozwala wszystkim zaglądać tak często jak w ciąży. U nas też bajki nie ma. Z racji problemów ze ssaniem Zuzki zaprzyjaźniłam się z laktatorem. Mój plan wygląda tak że karmię co 3 godziny ( np. o 8, 11, 14 itd) przez jakieś 30 - 40 min butelka i piersią na przemian, a na 1,5 godziny przed karmieniem ściągam mleko też przez 30 - 40 min. Więc karmię w sumie jakieś 8 godzin na dobę non stop. Najgorzej w nocy o 2 i 5. Mam nadzieję że system już nie potrwa dlugo, jutro mamy zabieg na wedzidelko i po tym albo się przestawi na samą pierś albo przechodzimy na mm, bo fizycznie się wykonczę. Z tą rejestracja to wygodniej przez net. I 16 wpisałam dane, na drugi dzień o 8 pan z urzędu zadzwonił że już i ojciec podjechal, bez kolejki w osobnym pokoju odebrał. Tylko mu napisałam odręczne upoważnienie. Także Jijana próbuj bo szkoda Waszych nerwów i i czasu.
  16. Magda J mam osłonki/ kapturki, za strzykawkę robi laktator czasami aż boli. Na pobudzenie piję Femaltiker 2 razy dziennie i melisę - bo podobno spokojna mama ma lepszą laktację. Podobno najlepszym stymulatorem jest dziecko, ale u nas tu Zuźka też sobie nie radzi. Jak macie jeszcze jakieś sposoby to chętnie skorzystam z rad. Magda te kilka tygodni przetrwacie, szybko minie. U nas stomatolog Zuzi w przyszłym tygodniu. Też musimy wytrwać
  17. Cześć tu rozchwiana matka. Dzięki, że można na Was liczyć. Jestem pod opieką doradcy laktacyjnego, problemów moc bo mam krótkie sutki (używam kapturków), niezyt dużo pokarmu, Mała ma wędzidełko (zabieg 13 dopiero), zaburzony odruch ssania i cofnietą bródkę. Więc 8 razy na dobę ściągam lsktatorem po pół godziny i na pół godziny przystawiam do piersi. Zazwyczaj jeszcze z pół godziny tulenia - bo Zuźka płacze tylko jak je. No i zostaje po 1,5 godziny na resztę świata. Do tego jak wróciłam ze szpitala już początkami bluesa to teściowa, która miała pomagać obraziła się na mnie bo płakałam i krzyczałam na przenian, według niej bez powodu, bo przecież ona pomaga. Tyle tylko, że robiła tylko podstawowe rzeczy, dziecka nie wzięła i panikowała jak zapłakało. Przestała się odzywac i na 2 dzień pojechała. Teraz mój m ma pretensje, że za ostro ja potraktowałam. No i zostałam sama z cyckami na wierzchu i cholerną presją, żeby karmić mimo wszystko. Przecież dla wszystkich innych matek to sama przyjemność. :/
  18. Jijana gratulacje! Nareszcie jesteście razem. Drogie mamuśki, czy któraś z Was ma baby bluesa? Wiem, że nie ma się czym chwalić, ale dopadło mnie i nie mogę sobie poradzić. Mała ma problem ze ssaniem a ja wyję razem z nią. Do tego inne jeszcze kilka kłopotów... Ehh
  19. Nadzieja gratulacje! Dużo zdrówka dla was. Ale masz "wysokiego" Synka!:))
  20. Jijana trzymam kciuki. Miałam wywoływany na drugi dzień, bo nagle skurcze ustały po przyjeciu. Dziś tłusty czwartek to fajny dzień na poród. Potem problemy innego rodzaju. Stresujące karmienie. Bardzo chciałam karmić, a tu laktacja rusza bardzo powoli, bez nakładek i laktatora do stymulacji się nie dało. Dokarmiam mieszanką. Mamy doświadczone powiedzcie czy karmienie normalne będzie jeszcze możliwe? Jutro jestem umówiona z doradcą laktacyjnym.
  21. Kochane o 22:08 powitaliśmy Nasza Dziedziczkę :)))) Zuzia ma 2900. Ekspresowo poszło o 21 skurcze, o 21: 45 spadek tetna i cesarka. Właśnie dochodzimy do siebie. Powodzenia dla reszty
  22. Jestem mega wkurzona. Znów skurcze odpłynęły, wcześniej czułam je przez ponad 3 godziny reguralne. Na ktg cisza, nic się nie dzieje, na dodatek Mała bardzo słabo się rusza. Czuję się na tym trakcie jak intruz. Mam wrażenie że podejrzewają mnie o symulację, a przecież coś tam było Na pewno
  23. Magda, założyli mi jakiś lek w tamponie, o którym nie słyszałam wcześniej. Ani balonik, ani oksytocyna. Podobno wywoływany poród bardziej boli, potwierdzanie? Coś nas dużo w jednym czasie, taki grupowy poród na odległość. Mamuśka F - może akurat na ktg wyjdzie coś i to będzie też Twój dzień
  24. Magda J jak tam sytuacja? Wywołują? Mi powiedzieli, że w 39 tyg i przy buntujacej się wątrobie to nie będą czekać. Zatem Pozdrawiam z traktu, właśnie założyli mi coś na wywołanie i leżymy. Położna powiedziała, że może się zacząć za 4, 6 może 8 godzin. Jijana, faktycznie już personel mi pierwszy mówi dzień dobry. Wracam jak do siebie. :) Wiecie, teraz to naprawdę się boję.
  25. Magda J jak tam sytuacja? Wywołują? Mi powiedzieli, że w 39 tyg i przy buntujacej się wątrobie to nie będą czekać. Zatem Pozdrawiam z traktu, właśnie założyli mi coś na wywołanie i leżymy. Położna powiedziała, że może się zacząć za 4, 6 może 8 godzin. Jijana, faktycznie już personel mi pierwszy mówi dzień dobry. Wracam jak do siebie. :) Wiecie, teraz to naprawdę się boję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...