Skocz do zawartości
Forum

Jerba

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jerba

  1. Liath ja też tak miałam przez ponad tydzień. Piłam 2 l wody oprócz herbatek, soków i zupek, ale niewiele to dało. Dopiero jak odstawiłam mięso czerwone, wszystko smażone a zwiekszylam kefir i jabłka surowe to się unormowało.
  2. Moonik gratulacje! Dużo zdrówka.
  3. Angelka gratulacje dla Ciebie i Mikolajka. To super wiadomość z rana. Dzięki za wsparcie dziewczyny. Przeraża mnie wizja porodu w takim stanie i pierwszy raz się cieszę że mój termin dopiero za miesiąc.
  4. Witajcie Matki Polki Narzekające. Kryśka nie martw się na zapas, zbadają Maluszka i na pewno się wyjaśni. Pozostałe dziewczyny Narzekające - też muszę dołożyć swoje. Oprócz niskiego brzucha = ucisk na pęcherz, braku siły = zadyszka, po zwykłym prysznicu jestem wykończona i muszę się położyć, doszło jeszcze jedna atrakcja. Mój Mały miał w przedszkolu Dzień Babci, skutek taki, że Mały na drugi dzień 39 goraczki, a na trzeci ja i babcia. Więc ostatnie 3 tylko leżę, nie mogę mrugać i dostałam antybiotyk. Właśnie dziś względnie przespałam noc. A mój M jest najkochańszy na świecie, nawet teściowa pod wrażeniem, bo sama też biedna się męczy więc nie pomoże.
  5. Kryśka - super, tylko pozazdrościć. Jijana, Okinawa wypuścili mnie do domu bo moja szyjka jest długa twarda i zamknięta ( o matko jak to brzmi) , więc chyba jej się nie spieszy. Malutkiej też się podoba w brzuchu, mimo że główka na dole i pomiary nie były już możliwe, to też wynik tego że ja mam niecałe 1,60 m. Mamy jeszcze wytrzymać przynajmniej 3 tyg. Zatem podium nie dla mnie. Raczej mogę zamykać maraton.
  6. Kryśka, Kubuś - gratulacje. Trzymajcie się zdrowo. Dopiero wypuścili mnie że szpitala a mój 5 - latek ma 38 gorączki. Boję się o niego i o Malutką. Jak wszystko do tej pory szło przyzwoicie to końcówka z przygodami.
  7. Sunny day gratulacje! Szlak lutówek przetarty.
  8. Witam szpitalnie. Mała nas dziś nieźle nastraszyła. Na ktg wyszły jakieś skurcze, ale ja nic nie czułam. I zaczął się paniczny strach. Trochę za wcześnie ten mój 35 tydzień. Siedźcie grzecznie w domkach może to mniejszy stres. Magda J ja też nie chce być pierwsza. A która z Was ma już 38 tydz.? Odezwijcie się.
  9. Dzięki dziewczyny za wsparcie. Każda z nas ma swoje problemy, jak nie z dolegliwościami to z badaniami. Mi trochę emocje opadły to teraz spokojnie. Nadziejadziusiowa siedział mnie brzuch i plecy nawet nie za bardzo, ale lekarz na IP powiedziała, że przy tym schorzeniu najczęściej czuję się swędzenie na dłoniach i stopach, więc nie wiem jak to jest. Poza tym miałam konsultację z gastrologia, który stwierdził że podwyższone próby wątrobowe to skutek wymiotów a nie przyczyna. Diagnozują dalej, bo wróciliśmy do punktu wyjścia. Dostałam 6 zleceń na badania nawet nie wiem na co. Z Zuzią ok, ktg mam 2 x dziennie. Jak dalej coś będzie niepokojacego, to podadzą mi sterydy na przyspieszenie rozwoju płuc Malutkiej i będziemy się rozpakowywać. Mam nadzieję że nie będę jednak pierwsza. Obyśmy wszystkie dotrwały do terminów.
  10. Dziewczyny wylądowałam w szpitalu. Moje wymioty to skutek cholesyazy. Podwyższone próby wątrobowe. Tego chyba u nas na forum jeszcze tego nie było. Zlekceważyłam swędzącą skórę a to był pierwszy objaw, myślałam, że po prostu się rozciągam. Trzymajcie kciuki, kazali mi być na czczo. Oby jeszcze trochę
  11. Cześć, cały dzień prawie przespałam. Dalej jest mi słabo i mdli ale nie wymiotuję. Piję i nawet jadłam suchary. Moja Malutka nie zmieniła swojej aktywności przez cały ten czas. Ustaliliśmy z mężem że jak się zdarzy jeszcze jeden incydent to od razu na IP. I od tamtej pory spokój. Juz się przestraszyłam bo wymioty podobno mogą zwiastować poród, a mi zostało jeszcze 5 tygodni. Dam Wam znać jakby coś. Dzięki laseczki
  12. Dziewczyny pomocy. Mój 35 tydzień zaczął się od strasznych wymiotow. Cała noc w łazience. Brzuch napięty co chwila. Nie mogę nawet wziąć łyka wody. Niby czytałam że pod koniec moga się powtórzyć objawy z I trymestru, ale aż tak nie miałam. Nie chcę panikować, myślicie że już powinnam jechać do szpitala? Mój gin na urlopie od 15 buuuu
  13. Marzena ja przyjmuję żelazo od 23 tyg. bo mam hemoglobinę na poziomie 10,2. Dużo zależy od sposobu przyjmowania, jak brałam na czczo to był koszmar. Lekarz powiedział że mogę też w trakcie posiłku i było lepiej. Chociaż i tak organizm musiał się przyzwyczaić zajęło to jakieś 2 tyg. Bądź cierpliwa dla siebie i Malucha
  14. Jijana trzymaj się. Bardzo współczuję. Liath fajnie że u Was ok. Ja też już chyba zacznę odliczać, bo mi się dziś śniło, że mi wody odeszły w środku nocy i mówię mężowi że już a ten... wkłada garnitur z muchą i dziwi się że koszula nie uprasowana i nie może dobrać skarpetek. A małż garnitury tylko od wesela do pogrzebu wkłada. Obudziłam się cała mokra i mam postanowienie - obok mojej torby, wyprawka dla męża : )
  15. Na fali noworocznych wróżb itd. skorzystałam z chińskiego kalendarza. Sprawdzałyście? Zgadza się z badaniami? Bo u mnie nie, a podobno daje 90%. Na USG usłyszałam RACZEJ dziewczynka. Czyżby szykowała się niespodzianka, miałyście podobnie?
  16. Jijana dokładnie nazwalas moje uczucia. Synek pierwszy był wyczekany, każdy nowy krok był wydarzeniem oskarowym. Teraz mam w brzuchu córkę i jest zupełnie inaczej. Tulę synka i nie umiem sobie wyobrazić jak będzie we 3. Przecież go nie odstawię. Nie odłożę też Małej. Boję się, że właśnie Ona bedzie " gorsza". Nie wiem jak określić swoje uczucia. A co do porodów. Ja pewnie będę ostatnia, bo termin po USG wtorkowym 28. 02. A Zuźka ma tylko 1551g. Mimo wszystko nie chciałabym przenosić na marzec. Pewnie będę Wam wszystkim kibicować, jak będziecie się rozdzielać z dwupaku.
  17. Kasia. Magda mogę Wam powiedzieć co to głód. Od tygodnia jem śniadanie o 4 rano, potem przesypiamy do 7 i znów jem śniadanie do obiadu jeszcze tak ze dwa razy. Ssanie w żołądku jest nie do opanowania. Ubranka dla Małej też mam jeszcze z metkami. A tak w ogóle to ile ubranek i jakie zabieracie do szpitala?
  18. Lady M, akurat wczoraj pytałam swojego gina o ruchy. Liczyć nie kazał, ale stwierdził, że mam czuć. Najlepszym wyznacznikiem ma być moja pewność, jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości czy zaobserwuję zmianę natężenia czy częstotliwości trzeba to sprawdzić. Zmiana nie może być jednorazowa. Jeśli od kilku dni jest tak samo to może Maluszek ma taki temperament.
  19. Dziewczyny bardzo współczuję tych trudności z badaniami, szpitalami, wynikami. Myślcie pozytywnie. Już niedługo. Swoją drogą to chory system opieki zdrowotnej. Płacisz 2 razy - najpierw składki, potem i tak za wizytę i badania. Dziś oficjalnie ogłosiłam, że jestem w pracy ostatni dzień, czas się zająć sobą. Zuzię mam tak wysoko, że naciska na żebra, strasznie boli zwłaszcza z lewej strony i mam problem z jazdą samochodem i mówieniem, bo zaraz zadyszka. Poza tym mój Młody przyniósł z przedszkola prezent - 38C gorączki. Okinawa może nie musisz chodzić na wszystkie imprezy, tym bardziej coś szykować na każdą. Chyba trzeba domagać się od ludzi wyrozumiałości. Właśnie tego mnie nauczyłyscie buntując wigilijnie.
  20. Jesstescie wspaniałe!!! Dalyscie mega motywację do buntu. Mój mąż też swoje dołożył. Mój głupi charakter jest niestety taki, że ja zawsze muszę nawet jak się nie da. Ale teraz przecież nie jestem sama i nie mogę się zajechać jak renifer. Zatem po 1 nie sprzatam - zadanie dla męża i syna, po 2 zamówiłam ciasto - co uważam za zbrodnię, ale cóż po 3 gotuje tylko to co konieczne, jak zjemy mniej potraw to zdrowiej dla ciała. I już. A tak z innej strony, czy ubranka dla Malucha pakowane do szpitala i swoje koszule pierzecie w płynie dla niemowląt?
  21. Dziewczęta w świątecznym nastroju sprzatanie i organizowanie. A ja mam ochotę odwołać święta. Wigilia i Boże Narodzenie u nas. Pomocy, oprócz męża, brak. Na wigilii będą 2 babcie 80 +, załatana ciotka z rodziną ( która może coś kupi bo nie zdąży zrobić na pewno) i teściowa. I właśnie tu największe moje zmartwienie. Swojej Mamy już nie mam, więc myślałam że mogę liczyć na nią... Dom spory, każdy z gości lubi tradycyjne swieta, a ja nie mogę oddychać, bo Zuzia naciska na żebra. Poza tym lekkie przeziębienie i krwotoki z nosa. I najważniejszy, bardzo energiczny 5 latek. Jak tu się pozbierać? Żal- post pocieszcie :(
  22. Jijana doskonale Cię rozumiem pod względem towarzyskim. Byliśmy na Andrzejkach na domówce u znajomych. Niby wszyscy z dziećmi w wieku naszego Małego, ale... pomysły na zorganizowanie dzieciom czasu skrajnie różne. Jak dzieci znudziły się zabawkami mój mąż zrobił im samoloty z papieru, a od jednej matki usłyszeliśmy że nie będzie tolerować latających śmieci i dała dziecku telefon. Atmosfera zgęstniała i skończyło się tym że część maluchów rzucała samolotami w dziecięcym pokoju, a reszta z telefonami rodziców na kanapie. W sumie każdy żyje ( i wychowuje) jak chce, ale kiedyś myślałam że mamy podobne podejście do zycia, też rozczarowanie o pierdołę. A tak z innej strony dziewczyny bardziej zaawansowane, liczycie ruchy dzidzi? U mnie 27 + 5tc, ruchy powinny być odczuwalne, a Zuzia tak jakby spokojniejsza od 2 dni czuję ją inaczej, w środku i rzadko. Albo wydaje mi się że nie czuję. Już trochę spanikowałam, pomozcie jak to jest z tymi ruchami.
  23. Okinawa super Chłop Ci rośnie. Ja też właśnie wróciłam od lekarza. Moja Malutka w porównaniu z twoim całkiem tycia, ma około 800 dkg. Nic nie mówił lekarz o terminie, a ostatnio przesunęli na 28. 02. Wyniki w normie, mam tylko brać profilaktycznie żurawiny, żeby mocz się nie zepsuł. Z wyprawką chyba poczekam do stycznia, na razie kupuję sobie, dziś dresową sukienkę, bo jakoś waga przyspieszyła. Od ostatniej wizyty 3 na plusie.
  24. Askaaa poprzedni macierzyński miałam w 2014 trochę mogło się pozmieniać. Zaczął się w maju a umowę miałam do sierpnia. Z winy księgowej najpierw miałam 100%, potem 60%, a chciałam 80 przez rok. Od września do maja 2015 był wypłacany przez ZUS, wyliczany na podstawie dochodów z ostatniego roku. Po całym rodzicielskim bez problemu dostałam zasiłek dla bezrobotnych. Oprócz byłego pracodawcy i jego księgowej żadnych problemów. Ogólnie Ci nie życzę takich atrakcji, sporo nerwów mnie to kosztowało.
  25. Dzięki dziewczyny, trochę uspokoiłyście mnie z tą glukozą. Kasia 1807 glukozowe wyzwanie jeszcze przed nami. Jijana ci do pracy to mam fajną robotę i ekipę. Poza tym pół etatu. Więc luz. Odwożę starszaka, wpadam po bułki, trochę pracy i do domku na leżanko zanim Młody wróci. Za pierwszym razem nie przedłużyli mi umowy na macierzyńskim, mam nadzieję że tym razem tak nie będzie. Asiosio, Moonik ale macie wielkie dzidzie. My zobaczymy się z Malutką w czwartek, ciekawe ile urosła. Po żebrach daje nieźle, silna dziewucha.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...