Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

W sumie racja, zaopatrze sie w jeszcze jedna koszule, dzieki za doradzenie :)
Co do mleka to na tez wzielabym na Twoim miejscu swoje i butelke też, chociaż z tego co pamiętam moja bratowa od początku nie karmila obu córek bo nie chciala i dostawaly mleko "szpitalne". Później ona kupila takie same i tyle.

Bylam wczoraj na wizycie, mała waży 2600, tydzień 35+1. Pojechałam na wizyte do innej lekarki prywatnie bo mialam przeczucie ze cos jest nie tak, strasznie mnie bolalo od kilku dni pod brzuchem. Okazalo sie ze mi sie bardzo skrocila szyjka mimo ze wcześniej nie mialam tego problemu. Pani doktor przepisala luteine, magnez i kazala raczej sie oszczedzac chociaż przez najbliższe 2 tygodnie zeby do 37 tygodnia wytrzymać. Troche sie przestraszylam ale ona stwierdziła ze w tym okresie ciąży to moze tez juz byc normalne ze szyjka sie skraca, mimo to powinna byc troszkę dluzsza.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny:-)
Ja dziś pakuję torbę tak ostatecznie, ciągle coś mi przychodzi do głowy, co powinnam zabrać jeszcze:-/
Jutro wizyta i zobaczymy czy do domu wrócę.
Jijana ja chyba bym zabrała butelkę i mleko swoje, ale to raczej to tak na wszelki wypadek. Jak nie robili by problemów to łatwiej korzystać ze szpitalnego w małych buteleczkach jest i rozrobione więc problem mycia i sterylizacji butelki odpada. Z tego co pamiętam na Zaspie to mieli nestle nan i bebilon, nie wiem jak w innych.
Kasia najwazniejsze, że mała ma już ładną wagę. Wiadomo z porodem lepiej jeszcze trochę poczekać, ale w razie co małej pewni nic by już nie było. Odpoczywaj i będzie dobrze :-)
Trusiaczek współczuję leżenia, ale czego się nie zniesie dla dziecka.

Odnośnik do komentarza

Hej, ale tu dzisiaj cisza!
Kasia ja też mam kłopoty z szyjką, gdzieś od 20tc. Wcześniej było to stresujące, teraz już w zasadzie na to nie zwracam uwagi - jutro zaczynam 36tc. Biorę tylko magnez i no-spę.
Trusiaczek współczuję leżenia, dobrze, że to już końcówka - za chwilę każda z Nas będzie marzyła o rozwierającej się szyjce ;)

Ja właśnie wróciłam ze spotkania z położną i jeśli któraś ma pozytywny GBS i myśli o zoo, to mogę Wam powiedzieć, że nie jest to przeciwskazanie i można mieć znieczulenie.
U mnie niestety w szpitalu brak anestezjologów, więc już wiem, że zoo jest wykluczone :(

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :)
Kruszyna z tego dzieciaczka u Ciebie, Kasia ;)
Magda, trzymamy kciuki za Ciebie, a jeśli czegoś zapomnisz spakować do torby, to przecież Ci przyniosą ;)
Co do mleka tego mam to chyba już wymyśliłam co zrobić. Kupię po prostu na necie takie mini opakowania i zabiorę do szpitala, to najbezpieczniejsza opcja ;) 36 sztuk kosztuje trochę ponad 100 zł... Tanio nie jest, ale przynajmniej nikt mi nie będzie truć, jak mi zabraknie, to wtedy wezmę szpitalne i już ;)
Okinawa, no szkoda z tym zoo, może następnym razem ;D

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, że złapał mnie niezły stres. Niby spakowana jestem, niby wiem co pewnie zaleci moja gin itd. ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić, że w zależności co postanowią w szpitalu mogę mieć już bobasa nawet w przyszłym tygodniu, a nie za 5 tygodni. A ja jeszcze nawet imienia nie wybrałam.
Okinawa szkoda, że nie ma możliwości zoo, ale chociaż wiesz co Cię czeka.
Jijana nawet nie wiedziałam ile kosztują takie buteleczki, ale spokój ducha jest bezcenny i tak w tak stresującym momencie.
Kryska jak ja bym chciała móc nazwać się chudzielcem:-)

Odnośnik do komentarza

MagdaJ, pamiętam jak syn pomagał Ci wybierać imię dla siostry jego :D najwyżej skorzystacie z jego propozycji i pewne jest, że Wam się nigdy imiona nie pomylą :D
A w razie wątpliwości, to zaraz tu z dziewczynami przeprowadzimy konkurs i Ci pomożemy wybrać imię, tylko musisz nam dać kilka do wyboru ;)
Tak więc jak widzisz o imię już się martwić nie musisz, jeden problem z głowy :D
Kryśka, to nieźle, lada dzień możesz być już mamusią (po raz kolejny) ;) jesteś mentalnie na to przygotowana?
Ja dzisiaj dopiero rozebrałam choinkę, czyli miejsce przyszłego łóżeczka właśnie się zwolniło, pewnie przyjdzie na swoje miejsce dopiero w lutym, a jeśli urodzę w styczniu, to M będzie składać, jak będę w szpitalu.

Odnośnik do komentarza

Cześć Mamusie :) jakiś czas temu również mialam problem z szyjka (pisalam tutaj na forum) i mnie bardzo pomogło kilkudniowe lezenie plackiem w lozku. Okazało sie, ze jednak zbyt mocno sie forsowalam przez co bardzo skrocila sie szyjka no i odczuwalam ogromny dyskomfort przy chodzeniu. Leki biore do tej pory ale przede wszystkim oszczedzam sie i po wiekszej aktywnosci (np. zakupy dla Małego, gotowanie itp.) zawsze pamietam o dluzszym odpoczynku. Trzymam kciuki za wszystkie Maluszki, oby jak najdluzej siedzialy w brzuszkach :)
Tak sie zastanawiam jak piszecie - czy w szpitalach nie daja takich jednorazowych koszul do porodu? W sumie u mnie na stronie szpitala pisali zeby jakas zabrac, ale tak logicznie i higienicznie byloby gdyby dali jednorazowa...
PS. Czy tez macie takie problemy ze snem? Prawie 4 w nocy a u mnie oczy jak przyslowiowe 5 zlotych, choc nigdy przed ciaza nie mialam problemow z zasypianiem...

Pozdrawiam serdecznie wszystkie Mamy :)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, już po wizycie i o dziwo dziś do szpitala nie jadę kazała pojechać po skończonym 36 tygodniu. Teraz mam zrobić wyniki świeże przeciwciał, paciorkowca, a w poniedziałek zgłosić się do niej po ktg. O ile nic się nie zmieni to po 20 istnieją szansę na wywołanie porodu, no zobaczymy.
Mam chociaż jeszcze chwilę, żeby uporządkować kilka rzeczy.
A jak Wam mija piątek?

Odnośnik do komentarza

Nie słyszałam żeby w jakiś szpitalu dawali jednorazowe koszule do porodu. Zawsze zalecają zabrać swoje.

Tak się teraz zastanawiam, może podpowiecie, czy jak się zgłaszamy już do porodu to czy powinni jakoś sprawdzać ułożenie dziecka? Bo w sumie jak wspominam pierwszy poród to nic takiego chyba nie było. Ot przyjechałam, zarejestrowali i ziuu na trakt porodowy rodzić. A przecież dziecko kilka dni przed porodem może zmienić pozycję. A ja USG miałam teraz na początku stycznia i nigdy nie wiadomo czy dotrwam do kolejnej na koniec stycznia.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Liath mi przed przyjęciem robili usg więc lekarz sam sobie jeszcze sprawdził ułożenie, no ale ja miałam wywoływany, więc im się nie spieszyło. Dużo zależy chyba też od szpitala i ich procedur. Dziewczyny pewnie napiszą jakie miały doświadczenia.
Co do koszul, to podobno w niektórych jak nie masz swojej to coś dadzą, mnie pytali czy mam w co się przebrać, ale czy to będzie jednorazowe to już chyba różnie bywa. Czasem słyszałam, że owszem mogli dać szpitalną, ale ona już mogła być używana i była poddana szpitalnej sterylizacji. Jak ktoś przyjeżdża z nagła sytuacją, nieprzygotowany pewnie coś tam mają na przebranie.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny:)
Ledwo Was nadrobiłam, jakoś mi leci dzień za dniem...
Ja już spakowana do szpitala od kilku dni, na fejsie na jakimś forum mamusiek z lutego to minimum 10 dzieci się urodziło i tak się zmobilizowałam, że wszystko mamy gotowe..
Moje spojenie mniej boli i wzięłam się też za porządki w domu.. ale też sapie i się męczę jakbym miała z 80 lat..
Ja mam 4 koszule do szpitala.. kupiłam jakieś w Pepco, żeby nie szkoda było wyrzucić.
MagdaJ to dobrze, że nie musisz zostawać w szpitalu.
Miałam Wam wlasnie pisać, że antybiotyk i pozytywny GBS nie jest przeciwskazaniem do Z.O. bo to ukłucie tylko w plecy..
Moje dziecko na razie waży 2500 kg, pani doktor stwierdziła, że prawdopodobnie dobije do 4kg i wtedy niestety bede miec cc bo jestem za szczupła i jej nie urodze..
Ja jakoś się wyluzowałam ostatnio i już nie jestem tak przerażona tym wszystkim.
Co do snu to też mi się od kilku dni śpi dużo lepiej, chyba przez to że spojenie nie boli.. oby to trwało do porodu:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)

Odnośnik do komentarza

Liath mnie przed poprzednimi porodami lekarz tylko badał "ręcznie", a potem jeszcze położna sprawdzała ułożenie w ten sam sposób. Myślę, że jak mają jakieś wątpliwości, to robią usg. Na pewno to zależy też od szpitala i tempa porodu.

MagdaJ super, że jednak w domku! Jeszcze chwila i cały ten stres będzie za Wami.
Karolcia fajnie, że się odezwałaś!
Ja torby jeszcze nie spakowałam, ale od wczoraj ćwiczę oddechy, rozciągam się i maluję na piłce. A od poniedziałku zaczynam pić liście malin.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,
MagdaJ, to super, że Cię jednak nie wysłali do szpitala, masz kilka dodatkowych dni na zorganizowanie wszystkiego ;)
Mnie USG przed porodem nie robili (a rodziłam tam gdzie MagdaJ) jedynie ręcznie mnie badali, ale to chyba raczej rozwarcie badali. Ale podejrzewam, że jak się podłącza delikwentkę do ktg, to wtedy może jakoś można rozpoznać nietypowe ułożenie i może wtedy faktycznie robią jakieś dodatkowe USG czy coś. Już oni tam na pewno mają swoje sposoby na to ;)
Karolcia, fajnie, że się odezwałaś i dobrze wiedzieć, że jeszcze trwasz w dwupaku ;) a powiedz, czy Ty jesteś jeszcze w tej grupie na FB, co to ją kiedyś tu Natalia utworzyła? Nie jestem pewna, czy to Ty tam taka w miarę aktywna byłaś czy może jakaś inna to była Karolina :P jestem ciekawa co u tamtych dziewczyn, co się przeniosły z dyskusjami na FB, czy może już któraś urodziła. Mnie niestety za nieaktywność wywalily z grupy i już nie mogę ich "podglądać" :P
Dziś za mną pierwszy dzień z liśćmi malin. Zanim w ogóle wypiłam pierwszy łyk, to sobie na necie jeszcze poczytałam o tych malinach w ciąży i one działają tylko na mięśnie dna macicy i w ogóle nie ma żadnych dowodów na to, zeby te liście miały jakkolwiek przyspieszyć termin porodu. Picie naparu po prostu wspomaga mięśnie macicy, dzięki czemu skurcze są efektywniejsze i sam poród przebiega sprawniej (tu też nie ma żadnych naukowych dowodów, ale niby statystycznieu kobiet, które piły ten napar poród przebiegał szybciej). Piszą, że może się zdarzyć (oczywiście tu też brak dowodów), że mogą się przyczynić do skurczy przepowiadających i wtedy najlepiej skonsultować się z lekarzem. A najlepsze jest to, że zalecają picie naparu z liśći malin nawet przez całą ciążę, bo taki napar działa też na odporność oraz antybakteryjnie, więc w tych wszystkich przeziębieniach, które tu przechodzilysmy taki napar mógłby zadziałać leczniczo, może zbić nawet niewielka gorączkę. Ot tyle ciekawostek na temat liści wyczytałam. Także dziewczyny pijcie już te napary, bo one przedwczesnych skurczy i porodów nie powodują. Jest też kilka przeciwskazań, np ciąża mnoga albo nowotwory w rodzinie, mięśniaki macicy i jakieś tam już nie pamiętam, bo mnie to nie dotyczyło.

Odnośnik do komentarza

Jijana dałaś mi do myślenia z tymi malinami, bo nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby przeciwwskazaniem był nowotwór w rodzinie (moja Mama chorowała). W dwóch poprzednich ciążach piłam liście malin, teraz też już sobie kupiłam, a tu taka informacja. Oczywiście zaczęłam szukać w necie wyjaśnień, ale poza chaotycznym "nie wolno" nie ma nic na temat powodów, dla których nie wolno :/ I wszystkie strony podają tę informację na zasadzie "kopiuj - wklej". No i nie wiem, co tu robić :(

Odnośnik do komentarza

Okinawa, właśnie nikt nic nie napisał o tych nowotworach i miesniakach, żadnych rzetelnych informacji. Na opakowaniu też nic nie napisali, że to przeciwskazanie, tak więc myślę, że nie ma co przesadzać. Bo niby co by miała taką herbatka zrobić za krzywde, przecież to wszystko naturalne, ponoć polecalaja to nawet położne w szkołach rodzenia, to już one to by powiedziały o przeciwskazaniach typu nowotwory.
Bąbowa, czyli wszystko u dziewczyn w porządku, to super ;) szkoda, że już tu się nie odzywają.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...