Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Moonik dzięki za informację :)

Nadziejadzidziusiowa pewnie każda z Nas tak ma, że jak zaczyna myśleć o porodzie i tym wszystkim, co dookoła, to odczuwa stres. Myślę, że to normalne. Ja mam za sobą dwa raczej bezproblemowe porody, ale skóra mi cierpnie z niepokoju na myśl o trzecim... I z jednej strony chciałabym, żeby już był luty i było po, a z drugiej panikuję, że zostało mi co najwyżej 10 tygodni.

Odnośnik do komentarza

Ale ten wiesiołek to ma być olejek i masaż krocza z użyciem tego olejku z wiesiołka czy jest tez jakiś napar/herbata??
Ja już bym chciała być po wszystkim, tym porodzie i nawet po powrocie do domu. A tu jeszcze tyle czasu... Od dziś terminowo 11 tygodni :P
A wiecie, że zaraz święta? Ale ten czas leci!! Dziś Andrzejki... Robicie coś? ;) Jakaś impreza i wróżby Andrzejkowe? Lanie wosku? ;) Ja siedzę w domu, co najwyżej jakiś serial odpalimy na tv :P
Moje dziecko (to dwuletnie) przechodzi samego siebie... Wstał dzisiaj o 4:44 i do nas przyszedł. Myślałam, że zaśnie, ale gdzie tam! Poprzewalał się po nas, przekopał w każdą stronę, w końcu zaniosłam go do jego łóżeczka, bo już nie wiedziałam co z nim robić. Oczywiście słyszę, że nie śpi nadal, co chwilę uskutecznienia wycieczki... Nie wiem już... To normalne jest? Też tak macie? On nigdy nie miał problemów ze snem, jako niemowlę przesypiał całe noce od deugiego miesiąca, potem się zaczął budzić, ale to na picie co najwyżej, zawsze zasypia sam, nie trzeba jakiś specjalnych metod używać, kołysanek, bajeczek, głaskania, trzymania za rękę... A teraz? Od jakiegoś czasu odwala takie numery po nocach, że albo nie chce zasnąć do 1, albo wstaje na zabawę w środku nocy. A ja po przebudzeniu takim to już w ogóle zasnąć nie mogę...

Odnośnik do komentarza

Jijana może być masaż olejem z wiesiołka wtedy te tkanki się poluzniaja i jest mniejsze ryzyko nacięcia ale też można wiesiolek pic/lykac w kapsułkach i on wtedy od wewnątrz działając tkanki rozmiekcza. Przy wiesiołku produkuje się też więcej śluzu. Warto poczytać o jego wpływie na poród.
Ja ze spaniem mam tak z moją młodszą. Musi spać sama, nikt nie może się do niej położyć a w nocy po kilka razy "mama, mama!!!" i biedna matka musi iść i swoje na fotelu odsiedziec. I tylko słyszę mama nie śpij albo mama patrz w komórkę. I znów mam jak ze starszą. Nim zaczęła noce przesypiac to się Lila urodziła. Ale ona miała wtedy dwa i pół roku. A tu zaraz mały się urodzi ta cholera ma już 4 i jeszcze się budzi.

https://www.suwaczek.pl/cache/120ff8403c.png

Odnośnik do komentarza

U mnie ze spaniem podobnie. Jak byli mali to nigdy nie przychodzili do nas. Adam miał taki moment, jak miał 2 lata, że przybiegał nad ranem, ale to trwało jakiś tydzień.

Za to teraz, tzn. gdzieś od września, średnio raz-dwa razy w tygodniu wędrują (i to obaj) do sypialni. U nas chyba jest to spowodowane głównie marznięciem w nocy: są notorycznie rozkopani i jak im za zimno, to zamiast się przykryć biegną do nas. Jeśli ja wstaję kilka razy i ich okrywam, to śpią u siebie, jak mi się zdarzy noc bez ciągłego chodzenia do toalety, to już różnie.

Jijana nie chcę Cię straszyć, ale mój młodszy do tej pory (prawie 4,5 roku ma) potrafi wstawać znacznie przed 5.00 I też już nie kładzie się spać, tylko chce śniadanie ;)

Odnośnik do komentarza

Jijana - może ma już za dużo snu w ciągu dnia i noce przez to krótsze?

Nasz też od jakiegoś już czasu upodobał sobie przychodzenie do nas w nocy. Tak między 2.00-5.00 mu się zdarza codziennie. Ale ładuje się do środka i zasypia. Jeśli przyjdzie po 6.00 to jest duża szansa że nie zaśnie, szczególnie jak tatuś wstaje do pracy. Mnie to strasznie denerwuje bo przez to że przyłazi to muszę spać tylko na prawym boku. Ale jakoś nie mam siły walczyć.
Jak to kiedyś powiedziała teściowa "dzieci zawsze przychodziły spać do łóżka rodziców i zawsze będą tak robić" :)

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

LadyM super wieści:)
A może starsze dzieci wyczuwają nadchodzące zmiany w ich życiu, dlatego maja problem ze spaniem i chcą sobie " wyrobić status" w rodzinie? Nasz mały ma dopiero 14 miesięcy, przespał aż jedną noc w swoim żywocie i na chwilę obecną nie zanosi się na to, że będzie inaczej:p wizja wstawania w nocy do dwójki przeraża mojego męża:D
Tak czytałam Wasze posty o dolegliwościach trzeciego trymestru i miałam już pisać że u mnie rozpoczął się on całkiem nieźle nic nie boli itp no i chyba zapeszylam.... Od wczoraj leżę jak kloda dopadła mnie jelitowka... Normalnie skręca mnie od bólu żołądka, a miałam dzisiaj jechać na badania bo w poniedziałek wizyta. Koniecznie muszę podpytać moją lekarz o tego wiesiołka.

Odnośnik do komentarza

Mamuśka_F współczuję, leż i odpoczywaj ile możesz. I pij w miarę możliwości, żeby się nie odwodnić.

LadyM super wiadomości. U mnie 30tc zaczyna się dzisiaj, mały już tydzień temu miał 1,5kg więc też podobnie. Tyle, że się nie obrócił jeszcze.

Liath ja też ogólnie nie robię problemu z powodu nocnego przychodzenia do nas chłopaków. Tyle, że jak robią to np. drugą noc z rzędu i obaj jednocześnie, to marudzę, że się nie wysypiam. Niby mamy duże łóżko, ale jednak robi się ciasno z tą całą ferajną ;)

Moonik mam jeszcze jedno pytanie o szczepionkę na krztuśća - jaką się szczepiłaś (jakiej firmy)? Ja dziś 2,5h spędziłam w przychodni i jedyne co udało mi załatwić to receptę na Adacel, którego nie ma w hurtowniach :/

Odnośnik do komentarza

Ja bym nie miała nic przeciwko,cgdyby on przyszedł i za chwilę zasnął, przytulił się... Ale on nie... Zabawa mu w głowie. Faktycznie może to być spowodowane zbyt dużą ilością snu w ciągu dnia. Ale tu już nie wiem co robić. Do jakiś 3 miesiący wstecz spał od 12 do 15/16 i potem potrafił szaleć do 23.... Powiedziałam, że dosyć tego, zwłaszcza jak mi nakładli wszyscy do głowy, że ich dzieci chodzą spać o 19-20. Przestałam go w ogóle kłaść na drzemkę. Wytrzymywał bez problemu i i tej 20/20.30 padał i potrafił spać do 10,więc jak dla mnie w porządku. A teraz coś mu się porobiło, że nie jest w stanie wytrzymać, muszę go kłaść spać, bo jak próbuje go przetrzymać, to robi dantejskie sceny i pomaga jedynie odprowadzenie do łóżka... Sam do niego wchodzi, także ewidentnie chce mu się spać. I nawet jak wstanie o 10, to o 12 musi się położyć.. no i śpi... Do 16 lekko... Próbuje go budzić, ale jak kamień, nie do obudzenia. Wczoraj to nawet schabowe mu prawie nad głową rozklepywałam, a ten nic... No a po tej 16.. wiadomo, że spokojnie wytrzymuje do późnych godzin. No i coraz częściej się budzi i przylazi w nocy na zabawę.. wyzalilam się, ale widzę, że większość dzieci przychodzi do rodziców :P Tylko jak ja wytrzymam, jak kolejne dziecko przyjdzie na świat... :P

Zrobiłabym wszystko, żeby uniknąć nacięcia. Także wiesiołek zapisany na liście rzeczy do kupienia.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :-)
Wasze bobasy już takie duże, oby dalej wszystko szło tak dobrze.
U mnie dziś nieciekawie, pochodziłam trochę więcej i od razu kręgosłup mi odmawia posłuszeństwa.
Jijana jak tam dzień bez syna?
Mój już u dziadków zdołał sobie guza nabić i prawie spowodować zawał u babci tak jej się schował.

Odnośnik do komentarza

Hej kobietki :) przeziębienie szybko mnie puściło więc jest ok. Dziś mój mąż zrealizował zaległy prezent urodzinowy z zeszłego roku (ur. 11.12) przejażdżka Monster Truck - cieszył się jak dziecko :) a teraz mniej przyjemna sprawa,podziele się z Wami,w środe po 23.00 wybuch pożar w domu mojej babci,dom stary przedwojenny czesciowo drewniany czesciowo murowany,zapalilo sie od hydroforu w czesci drewnianej przechodniej. wszystko co drewniane do rozbiorki no i duzo do zrobienia odnowienia w czesci mieszkalnej bo zapach dymu przeszedł itd. mozna sobie wyobrazic... babci nic sie nie stalo na szczęście, ma 74 lata duzo sily i werwy ;) Teraz siła w rodzinie i ludzi dobrej woli. Bylismy odebrac wozek, i tu zonk :( w domu sie okazalo ze to nie ten kolor i rozni sie funkcjonalnosc budki :( model niby ten co zamawialismy,sprawdzilismy na stronie producenta i pod ta nazwa widnieje juz inny wózek,trafilismy chyba na zmiane modelu ale nikt nas w sklepie nie poinformowal wrr teraz trzeba wszystko odkrecac :(

Odnośnik do komentarza

Goga to okropne, co napisałaś :( strasznie szkoda mi babci, jej dom pewnie ukochany, a tu pożar. Dobrze, że jej nic nie jest. Jakby mojej się to przytrafiło, to pewnie by się załamała, zdrowia dla niej i cierpliwości w odbudowywaniu.
MagdaJ no niestety u mnie nie wyszło, bo się moja mama rozchorowała na całego, także wszystkie plany trafił szlag, ale choroba nie wybiera. Śmiejemy się tylko z M, że zawsze jak ma się opiekować młodym albo zaprasza nas na obiad albo coś w tym stylu, to zawsze wypada coś, co to uniemożliwia. Widocznie los tak chciał. Mieliśmy iść do koleżanki z M na jej urodziny, poszłam sama, M został z młodym w domu. I myślałam, że będzie super, a tak się chyba za bardzo nastawiłam i wyszłam z drobnym rozczarowaniem. Towarzystwo było małe, znane mi od lat, ale wszyscy bezdzietni, nawet nikogo po ślubie i tak czuję jak z biegiem czasu tematy mam się trochę rozmijają. I to wcale nie jest tak, że sama nawijam tylko o dziecku czy ciąży, bo to nie jest tak, nawet nie wspomniałam o tym. Oczywiście się zapytali na kiedy termin dokładnie i coś o syna, ale to takie tam 3 sekundowe pytania. Oni żyją trochę w innym świecie, ja rodzina i sprawy takie powiedzmy przyziemne bardziej, a oni mają pomysły raczej nastolatków jeszcze. Jedni są w typie kombinatorów, czyli jak najtańszym kosztem żyć/kupić dom/podróżować/kupić samochód.. no ogólnie całe życie coś kombinują i wymyślają pomysły na biznesy, których nie realizują. A drudzy są razem od jakiś 10 lat, od 9 zaręczeni, ale nawet jeszcze ze sobą nie zamieszkali.... Trzeci to wieczny singiel, ale nawet nie szuka drugiej połówki, mieszka z rodzicami, chodzi do pracy i pasjonuje się samochodami... To jego całe życie. Czuję, jakbym coraz mniej pasowała do nich, albo oni do mnie.
Tak dziwnie jakoś

Odnośnik do komentarza

Jijana doskonale Cię rozumiem pod względem towarzyskim. Byliśmy na Andrzejkach na domówce u znajomych. Niby wszyscy z dziećmi w wieku naszego Małego, ale... pomysły na zorganizowanie dzieciom czasu skrajnie różne. Jak dzieci znudziły się zabawkami mój mąż zrobił im samoloty z papieru, a od jednej matki usłyszeliśmy że nie będzie tolerować latających śmieci i dała dziecku telefon. Atmosfera zgęstniała i skończyło się tym że część maluchów rzucała samolotami w dziecięcym pokoju, a reszta z telefonami rodziców na kanapie. W sumie każdy żyje ( i wychowuje) jak chce, ale kiedyś myślałam że mamy podobne podejście do zycia, też rozczarowanie o pierdołę.
A tak z innej strony dziewczyny bardziej zaawansowane, liczycie ruchy dzidzi? U mnie 27 + 5tc, ruchy powinny być odczuwalne, a Zuzia tak jakby spokojniejsza od 2 dni czuję ją inaczej, w środku i rzadko. Albo wydaje mi się że nie czuję. Już trochę spanikowałam, pomozcie jak to jest z tymi ruchami.

Odnośnik do komentarza

Goga współczuję tragedii, a w zasadzie Twojej babci, najważniejsze jednak, że jej nic się nie stało.
Jijana u mnie tylko jedna para wśród znajomych ma dziecko, reszta to albo pary bez ślubu nie myślące o dzieciach albo single. Jakiś czas temu na dodatek usłyszałam od przyszłego szwagra, że oj obecnie nie planuje dzieci, bo nie chce kuli u nogi, wolałby jeszcze pożyć i coś zobaczyć w życiu i coś osiągnąć.
Ja jego wyborów nie oceniam, ale on jak widać o życiu "dzieciatych" ma zdanie wyrobione.
Jerba wg usg jestem w dokładnie tym samym dniu ciąży, mała czasem się kręci bez przerwy, a czasem jest mało ruchliwa. Ruchów nie liczę, ale jak bardzo mnie martwi, to coś jem i się kładę, zwykle jest po jakimś czasie odzew.

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny:)
Goga współczuję, biedna babcia, najważniejsze że jej nic się nie stało..
Jerba moje dziecko ostatnio też miało fazę nawet kilka dni, że słabiej się ruszało, prawie wogóle, wystraszyłam się strasznie, w końcu wyciągnęłam ten detektor, niby serduszko biło, trochę się uspokoiłam ale dopiero po jakiś dwóch dniach zaczęła dawać znowu czadu. Chyba czasem tak jest, że mają spokojniejsze dni.
U nas ostatnio byli znajomi, każdy ze swoim dzieckiem. Jeden obstawiony tabletem i telefonem, ładowarki od razu w gniazdka- chłopak pierwsza klasa podstawówki, cały wieczór spędził grajac. Dla drugiego z kolei telefon może nie istnieć, rysowanie, malowanie.. chciał się bawić z tym drugim ale tamten swiata po za tabletem nie widzi.
My w czwartek w końcu wizytę mamy, nie możemy się doczekać.
U mnie samopoczucie normalne. Jedynie co daje mi w kość to kręgosłup, jak leżę i nic nie robię wtedy jest dobrze:)
Pozdrawiam Was:)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...