Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Patrycja_s trzymam kciuki za dobre wyniki poniedziałkowych badań.

Liath no ja się nie nastawiam na piknik czy pizzę na trakcie porodowym ;) Niemniej coś energetycznego na pewno będę miała ze sobą, bo zwyczajnie boję się hipoglikemii i tego, że stracę przytomność. Z doświadczenia wiem, że szpital, w którym chcę rodzić, nie robi z tym żadnego problemu.
MagdaJ właśnie też myślałam o jakichś batonach proteinowych, muszę popatrzeć.

Ja w końcu zrobiłam pierwsze okołoporodowe zakupy w aptece. Po wizycie stwierdziłam, że wolę przed świętami coś w domu mieć, na wypadek przedwczesnej akcji.

Dziś pierwszy dzień sama z chłopakami jestem. Planuję robienie ozdób choinkowych, może pół dnia nam zejdzie ;)

Odnośnik do komentarza

A ja dziewczyny właśnie dziś spakowałam torbę, a właściwie walizkę do szpitala. W środę byłam na wizycie i moja szyjka jest w tragicznym stanie. Pewnie gdyby nie to, że nie mamy z kim syna zostawić jak mąż w pracy to już by mnie do szpitala wysłał :( A w domu to tak jak Okinawa pisze, raczej ciężko nic nie robić. A tak się zastanawiam jak myślicie, od którego tygodnia można już być tak w miarę spokojnym? Bo nie ukrywam, że marzy mi się żeby coś w domu przed świętami jeszcze porobić.

Odnośnik do komentarza

Angelka28 wszystko zależy od indywidualnej sytuacji: przyczyny wcześniejszego porodu, wagi dziecka, itp. Ogólnie to od 32 do 38tc mówi się o wcześniactwie (wcześniej niż 32tc to skrajne wcześniactwo). Jeśli powodem porodu nie jest ciężkie zatrucie ciążowe, jakaś ostra infekcja, zakażenie itp., a dziecko jest "normalnej" wagi i rodzi się bez komplikacji, to zdecydowana większość dzieci urodzonych od 32tc dobrze sobie radzi i po jakimś czasie "dogania" rozwojowo rówieśników. Wiadomo, ryzyko jest zawsze, bo takie maluchy są chociażby bardziej narażone na zakażenia bakteriami (których w szpitalu jest mnóstwo) i różne inne komplikacje. Im dłużej wytrzymacie w dwupaku, tym lepiej, wiadomo.
Ja już też bym torbę spakowała, ale nie mam co w nią włożyć: planowałam zakupy na początku grudnia, ale dopiero dziś zamówiłam część rzeczy. Mam dzisiaj głupiego doła z powodu swojej wagi: wiem, to zupełnie nieistotne w kontekście grożącego mi wcześniej porodu i zdrowia maluszka i sama na siebie jestem zła, że mnie tak dołuje mój wygląd. Lepiej jak już pójdę spać.

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Angelka ty nie marz zeby cos w domu porobic tylko na ile mozesz to odpoczywaj , zeby jak najdluzej udalo sie ponosic msluszka. Nic sie nie stanie jak odpuscisz sobie porzadki. Byle ogarnac z grubsza i tyle.
A w ktorym tygodniu sie dzidzius urodzi to pewnie duzo zalezy od dziecka i innych czynników.
Ostatnio spotkalam dziewczyne co urodzila coreczke w 28-29 tygodniu i mozna powiedziec ze wogole nie widac ze wcześniak. A znajoma urodzila tez w tym czasie to powiem ze tu skonczylo sie zle. Chlopiec zyje ale nawet nie chodzi.
Wiec nie wiem od czego to zalezy.

Odnośnik do komentarza

No właśnie pierwszy syn urodził się 34t5d i już było OK, ale teraz martwię się czy w ogóle do takiego etapu dotrwamy :( żeby nie było, ja to praktycznie nic nie mam, nawet łóżeczka czy wózka, bo postanowiłam, że wszystko ogarnę w pierwszym tygodniu stycznia, tylko z tą torbą mi tak odwaliło, żeby być spokojną :) Okinawa co do wagi i wyglądu to ja tak mam cały czas, a zwłaszcza jak od lekarza wyjdę, bo tylko tam się ważę, ale zaraz sobie powtarzam, że kiedy mi ma być wolno jak nie w ciąży. Tak samo w środę, waga u lekarza standardowo do przodu, on sobie coś pomruczał na ten temat, a ja po wyjściu z gabinetu od razu mężowi kazałam do cukierni po ciasto jechać, bo przecież coś na poprawę humoru potrzebne :)

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Angelika ja tez tylko u lekarza sie waze.
A co do zskupow. To wybierz rzeczy i spisz dla meza w razie czego. Wozek to nic sie nie stanie jak później. Musisz miec fotelik samochodowy . No i łóżeczko w domu. Ale na twoim miejscu ogarnac by sie przydaloby. A na kiedy ogolnie masz termin. Choc zebys wytrzymala jak najdłużej.

Odnośnik do komentarza

Fotelik to akurat po pierwszym synu mam, to nie problem. Termin teoretycznie na 15 lutego, czyli 68 dni zostało. A tak ogólnie to ja za wiele nie robię. No ale jak mąż właśnie w pracy jest to muszę zrobić dwa kursy do przedszkola i przygotować coś do jedzenia i tyle. A co do świąt to ja żadnych porządków na myśli nie miałam, ani nawet gotowania, tylko np. obiecałam synowi pieczenie ciasteczek czy robienie ozdób, a teraz się trochę jak wyrodna matka czuję, bo wszystko jest na dalszym planie. I boję się żeby nie poczuł się jakoś odrzucony czy coś, bo to dla niego zupełnie nowa sytuacja i jeszcze wychodzi na to, że braciszek ważniejszy od niego.

Odnośnik do komentarza

Angelka28 tak jak piszą dziewczyny im dłużej wytrzymasz tym lepiej.
Niestety dzieci nie dają chorobowego, a jak tu czegoś nie zrobić jak im na czymś bardzo zależy, trudno odmówić. Jednak w Twoim przypadku musisz dużo odpoczywać.

Okinawa każdy może mieć gorsze samopoczucie, jak nie jesteś zadowolona z wyglądu, a jednak w ciąży trudno być przy tych wszystkich zmianach, to i samopoczucie siada:-/

Ja za to miałam tragiczny weekend, na własne życzenie oczywiście. Jestem padnięty i nie chce mi się ruszać z łóżka. Sobotę spędziliśmy mikołajkach u M w pracy. Niby wszystko fajnie, syn się wyszalał w basenie z piłkami, dostał prezent, więc tez byłam zadowolona widząc jak się bawi. Natomiast dla mnie to była katorga, gorąco, mało miejsc siedzących większość imprezy musiałam stać, robiło mi się słabo. No ale co zrobić. Za to w niedziele piekłam M ciasta do pracy. Urodziny miał miesiąc temu, ale jakoś nie było kiedy zrobić wcześniej. Obiecałam mu, że upieke tak więc 3 blachy ciasta zrobiłam, ale wieczorem już ledwo żyłam po sprzataniu:-/

A jak Wam się zaczął kolejny tydzień?

Odnośnik do komentarza

Patrycja i jak sytuacja u was? Mocno trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze!
Angelka musisz teraz odpoczywać sprzątanie poczeka, a święta bez umytych okien też się odbędą;)
U mnie weekend minął całkiem klasycznie jakieś tam porządki, zakupy, wczoraj kościół i odpoczynek.
Dziewczyny czy wam też tak twardnieje brzuch? Dodatkowo od kilku dni męczy mnie piekaco rwący ból brzucha początkowo był jednostronny ale teraz to już całe podbrzusze mnie boli... Nie wiem czy panikuje czy może dzieje się coś złego...

Odnośnik do komentarza

Mnie boli podbrzusze, jak się za dużo ruszam, nastroje się, narobię, schylam, sprzątam, albo jak się nadzwigam mojego klopsa. Wieczorem jak już się rozsiądę, to ciężko mi wstać. Ale nie pomyślałam, że coś nie tak, raczej po prostu mięśnie brzucha nie wytrzymują dodatkowych 1,5 kg i jak 'falujesz' brzuchem, to i te mięśnie się buntują.
Magda, ale z Ciebie kuchcik! Trzeba było wybrać ze 2 ciasta bez pieczenia, zawsze to mniejszy bałagan po robocie ;)
U mnie początek tygodnia klasyczny - pranie :P dzisiaj byłam tak zmęczona z rana, że jak syn przyszedł do mnie, to oczywiście zarejestrowałam fakt, ale w półśnie i zasnęłam znowu głęboko. Przychodził mnie całować, dawał mi jakieś swoje zabawki, a ja jak nieżywa, schowałam zabawki pod kołdrę i spałam dalej :P dopiero jak się nieźle rozdarł, to mnie wyrwał ze snu. Wstałam z zamiarem podania mu śniadania, zrobienia tego co konieczne i pójścia dalej spać, ale jakoś się rozbudziłam i funkcjonuję ;) jeszcze tylko zrobić coś z niczego na obiad i dzień można uznać za zaliczony ;)
Aaa no i zwazylam się rano.. o matko i córko. Mikołajki zrobiły swoje, mogłam nie odgryzać Mikołajowi jego czekoladowej głowy... :D do Wigilii się oszczędzam, po świętach też, a od stycznia to już w ogóle dieta na całego.
Powiedzcie mi, może się orientujecie czy noworodkom podaje się dodatkiwo wit K?? Bo wit D, to raczej tak (400j.) Ale co z tą drugą to nie wiem, bo niby podaje się ją w szpitalu tuż po urodzeniu, a potem już nie, a ja pamiętam, że na 90% mojemu starszemu podawałam też i K, chyba nawet był preparat, który łączył te witaminy. Ktoś coś?

Odnośnik do komentarza

Mamuśka - ale te bóle podbrzusza to związane są z tym twardnieniem? Bo ogólnie twardnienie brzucha to pewnie skurcze treningowe macicy. A po takich skurczach może ciągną cię wiązadła. Ja mam tak od początku ciąży że mam (czasami w ogóle nagle i bez przyczyny) takie bóle po prawej albo lewej stronie brzucha - właśnie w miejscu wiązadeł. Lekarka mówi że to nic złego jeśli nie ma żadnych typowych bóli krzyżowych, plamień czy krwawień. Wiązadła pracują.

Jijana - witaminę K podaje się razem z witaminą D noworodkom jeśli są karmione piersią - do 3 miesiąca. Jeśli mm to nie trzeba bo witamina K jest w mleku.
Tak było przy moim pierwszym synu, ale widzę że teraz coś zmieniają w zaleceniach. Pewnie kwestia jak podejdą do tego w szpitalu.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Jijana bez pieczenia się nie da, rozpuściłam ich zwyczajnie:-P Na urodziny, święta, zmianę projektu, czasem bez okazji piekłam coś dla M do pracy. Problem w tym, że liczba podwładnych drastycznie mu wzrosł.
Mnie też czasem łapie ból brzucha, właśnie taki piekący zwykle z jednej strony, ale przeważnie po jakiś męczących pracach. Z tym, że nie boli cały czas tylko jak np. wstaje.
Ja podawałam swojemu Wit. K takie miałam zalecenia ze szpitala, ale faktycznie mogło to ulec zmianie.
Ja na obiad zjadłam najsłodsze naleśniki w życiu, generalnie były z twarogiem ale zachciało mi się do tego powideł śliwkowych :-P

Odnośnik do komentarza

Jijana biedny ten Mikołaj i nie dość, że mu głowę odgryzłaś to wygląda na to, że wcale nie żalujesz :-)
W sumie cieszę się, że jadę do teściów na święta u nich zwykle i tak nie ma tego co najbardziej lubię z dań wigilijnych. Jest szansa, że za dużo nie przytyje.
Jedynie co to sernik pieczony w kąpieli wodnej mi się marzy, ale tylko ja taki robię w rodzinie. Jak go nie upieke to i nie zjem za dużo ;-)

Odnośnik do komentarza

To się chyba trzeba jakiejś położnej zapytać co z tymi witaminami, bo każda tu co innego :P ja dziś przeczytałam informację taką, jak MamuśkaF tu napisała, że podaje się wit K po porodzie w szpitalu, później już samemu nie trzeba. Tyle, że właśnie wydaje mi się, że mojemu młodemu kiedyś podawałam i się zastanawiam jak to było.
MagdaJ, tak naprawdę to ten Mikołaj nie tylko głowę dla mnie stracił... :P ja uwielbiam piec ciasta albo je robić i te bez pieczenia są równie dobre, no ale wiadomo sernika bez obróbki cieplnej się nie da zrobić ;)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi, widzę że nie jestem sama z tym twardniejacym brzuchem, na wszelki wypadek napisałam do mojej lekarz i czekam na odpowiedź:)
Jak rodziłam rok temu młodego to właśnie w domu kazali podawać tylko Wit D, zresztą do tej pory pediatra każe mu ją dawać, Wit K dostał w zastrzyku po porodzie i to ma mu starczyć:)
Właśnie wracam z zakupów miałam kupić sobie coś na święta do ubrania no ale skończyło się na gałce lodów także no dupsko rośnie i w niczym dobrze nie wyglądam:D

Odnośnik do komentarza

Z tymi witaminami to chyba od zawsze jest tak, że co szpital/położna/lekarz to inna koncepcja. Za czasów moich siostrzeńców nic nie trzeba było podawać, moi dwaj synowie załapali się na pakiet K+D podawany w domu, synek mojej drugiej siostry (młodszy o rok) miał tylko wit. D... Trudno się w tym połapać.

Mamuśka_F mi też brzuch twardnieje, niezależnie od tego, czy leżę, czy chodzę. Zauważyłam też, że jak maluch się czasami ułoży na zewnętrznej stronie brzucha, to ja czuję "napięcie i ciągnięcie" podobne do mocnego skurczu. Lekko go wtedy popycham ręką, albo kładę się na boku, żeby się przesunął, i to na ogół działa ;)

Jijana ja też uwielbiam piec (niestety...). Na święta jesteśmy sami (4 osoby, w tym dwoje dzieci), a mój mąż przygotował listę ciast, bez których święta się nie liczą... Ja drugi tydzień nie jem słodyczy (co nie hamuje tycia oczywiście), więc na święta pozwolę sobie na jakieś ciacho, ale muszę mu jakoś ukrócić kulinarne marzenia, bo pękniemy ;)

Odnośnik do komentarza

Magda23lena w zasadzie to nie jest jeden przepis, a bardziej metoda pieczenia. Głównie chodzi o to, że do masy dodaje się całe jajka, a nie ubija oddzielnie białka jak w tradycyjnych sernikach polskich. Na stronie mojewypieki.com możesz przeczytać o metodzie i znaleźć przepis np. na sernik nowojorski to chyba taki podstawowy do kąpieli wodnej.

Odnośnik do komentarza

Okinawa, a jakie to ciasta zażyczył sobie mąż? Jakieś tradycyjne świąteczne typu makowiec i piernik czy coś innego?
U mnie na święta jest zawsze piernik, był też makowiec, ale teraz już nie, bo nie ma komu robić (zawsze robiła babcia) a tak to co się trafi, a to sernik (kiedyś królował z brzoskwiniami, teraz bardziej tradycyjny) albo inne eksperymentalne ciasta, nowe przepisy itd.
Sernika na parze wodnej jeszcze nigdy nie robiłam, może czas wypróbować. Moim ukochanym sernikiem jest sernik duce de leche (do wygooglowania) rozpływa się w ustach po prostu - polecam, jak ktos chce coś ciut innego ;)

Czyli z witaminami się wyjaśniło i o wit K nie ma się co martwić. To dobrze! O jedną rzecz do pamiętania mniej :D
*
*
Rozmowa moja z M:
M: Ciekawe do kogo Ty tam tak piszesz o tej godzinie?
Ja: Do moich ciężarówek
M: "Halo, halo, ciężarówki! Jak tam droga na Warszawę?" :P
...
Faceci... :P

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...