Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Allana, też się bardzo boję wywoływania, dlatego z każdym skurczem mam nadzieję, że się zaczyna :D Swoją drogą właśnie mi się zaczęły kolejne, ciekawe czy to "znowu już" - te fałszywe, czy serio już :) Nie nastawiam się, czekam spokojnie na konkretniejsze. Ale choć tyle mam pocieszenie, że przynajmniej tydzień po terminie nie będą jeszcze wywoływać, kiedy zaczną działać, to pewnie będę mieć rozmowę za tydzień, jeśli nie urodzę do tego momentu.

Okinawa zgadza się, każda ciąża inna i obawy się powtarzają, te ostatnie wyczekiwania najgorsze :)

Odnośnik do komentarza

Goga wielkie gratulacje! Jestem pełna podziwu taki duży chłopaczek i siłami natury . Szok . Dużo zdrówka dla Ciebie i dzidzi. A ja głupia się boję rodzić córki która waży teraz podobno 3500 :) a termin z miesiączki mam na 21 jutro kazali mi się zgłosić do szpitala i zobaczymy co wymyśla czy nie będą chcieli wywoływać .Jeszcze maja mi wagę dziecka sprawdzić czy rzeczywiście tyle waży . Co do wywoływania to strasznie się boję ,bo z pierwszym dzieckiem miałam tak ,że właśnie poród nie postępował podało oksytocynę przez którą zaczęły się skurcze a rozwarcia nie było i koniec. I z pierwszym dzieckiem sączyły mi się wody. Obudziłam się o pierwszej w nocy siusiu ,zrobiłam ,wstałam z kibelka i zaczęło mi się coś delikatnie sączyć po nodze więc po prostu wiedziałam ,że to to i tak do samego porodu delikatnie mi się sączyły.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziewczyny za słowa uznania i gratulacje :) Jestem Mistrzem hehe Waga naszego Cukiereczka mocno nas zaskoczyła ;) 28.01 kiedy wylądowałam na patologii z podejrzeniem nadciśnienia waga szacowana 3550 pokryła się z wagą szacowana przez wcześniejsze usg, waga z nd tj. 10.02 kiedy przyjmowali mnie do szpitala 4250... liczyłam że będzie margines błędu i Bubuś zaważy te 4 kg... a tu taka niespodzianka słodka Walentynkowa 4710 hihi ;)0

monthly_2019_02/mamusie-luty-2019_72315.jpg

Odnośnik do komentarza

Kilka zdań o porodzie :) bo napewno jesteście ciekawe jak takie słodkie cudo przyszło na świat ;) 7.45 podłączenie oxy. 8.23 odejście wód poprzez pęknięcie pęcherza płodowego (położna zrobiła to palcem, nic A nic nie bolało)no to czekamy ... ok 8.45 piesze skurcze, znosne... mąż w drodze do nas, 9.20 dzwoni mąż że zaraz będzie, ja już nie chce gadać z nim...skurcze co jakieś 3 minuty... ok. 9.45 mąż ze mną, mówię idź po położna,żebym mogła przekręcić się na drugi bok z ktg i że chce do łazienki bo napiera mi na pupe, przyszła mówi że mnie zbada, skurcze nie pisaly się na ktg, ona do mnie ze ja rodze !!!! Ale jak to ,już??? i 4 parte skurcze, 9.57 Marcelek na świecie ta daaaam :) Polozna powiedziala ze gdyby nie blad w pomiarze wagi, wzieliby mnie na cc i jak bym poszła do łazienki to bym urodziła do kibelka .Nie było naciecia,pęknięcia itp. nawet nieszczęsne hemoroidy się nie powiększyły, cud malina, mogę chodzić,siedzieć leżeć bez bólu ;) Życzę Wam Mamuśki takiego express porodu !!!

Odnośnik do komentarza

Goga o matko boska!! To faktycznie cud takiego chłopa urodzić i to siłami natury! Chyba drożdże jadłaś w ciąży, że tak urósł ;) Gratulacje wielkie w każdym razie ;)
Keira... Ja chyba źle widzę, że Ty jeszcze w dwupaku :D czop odszedł już dawno, do tamtej środy miałaś urodzić, potem do końca tygodnia... Jutro piątek kolejnego tygodnia a tu nadal nic? No zlituj się kobieto :D
Też myślę o tych wodach jak to z nimi będzie...
Jutro mam wizytę, pierwsze ktg, zobaczymy co tam u dzidzi. Może jak lekarz "pogmera" sprawdzając szyjkę, to cos w końcu ruszy :P na początku 36 tyg córa ważyła 2460, jutro zaczyna mi się tydzień 40-sty, czyli równe 4 tygodnie, ciekawe co powie USG na temat jej wagi. Tyle niewiadomych :D
A tego wywoływania tez się strasznie boję, bo nie dość, że instalują jakiś balonik (podobno to nie boli??), to podają jeszcze oxy, a po oxy boli bardziej (podobno) niz normalnie bez oxy. Ostatnio dostałam to oxy nawet nie wiedząc o tym, na wypisie że szpitala sobie przeczytałam... Piguła mówiła, że to jakieś przeciwbólowe... Żenada ogólnie, tak samo jak miała mi sprawdzić rozwarcie, a gmerala i gmerala, jak się potem okazało, to próbowała przebić mi pęcherz... Mogła uprzedzić przecież, to może bym wytrzymała dla dobra sprawy, a tak to jeszcze sukunda i by otrzymała kopniaka w twarz :/ tym razem chce rodzić bez oxy... A jak z oxy, to i z zoo - poród idealny by był jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Gość Kasia485

dwie kreseczki! Jupi !!!!!
Walentynkowe maleństwo :) sprawdziłam drugi pozytywny, głupio gdzieś dzwonić o tej godzinie,a mąż już na wyjeździe bo jeździ tirami, więc ciesze,się że mogę tu chociaż się Wam pochwalić. Specjalnie kupiłam Tester Owulacyjny taki ze śliny afrodytę i ściągnęłam go do naszej Polszy w moje płodne. Fajniuchno, miłego wieczorku.

Odnośnik do komentarza

Goga, ale super! Gratulacje dorodnego Bąbelka i dla Ciebie za to ze dałaś rade! I to bez nacięcia, pęknięcia i hemoroidów?! Wow!

U mnie było podobnie z przyjazdem męża rzutem na taśmę - tyle ze u mnie poród - mimo odpłynięcia wód - nie postępował za bardzo, wiec mnie odesłali na patologię a męża do domu. Ale do domu pojechał tylko na chwilę, potem zdrzemnął się w pracy (ma własną działalność i lokal), żeby być bliżej szpitala. Dzięki temu szybko dotarł do szpitala, kiedy wróciłam na porodówkę z pełnym rozwarciem i za chwilę zaczęły się parte, zdążył więc potrzymać mnie za rękę. I oczywiście przeciąć pępowinę :D

Tak w ogóle to nie chciałam Wam tego wcześniej pisać, żeby nie zrażać, ale... z racji, że to był mój drugi poród, to nastawiałam się, że będzie szybciej i łatwiej, a jednak trwał dłużej i bardziej boleśnie, bo kiedy zwijałam się już z bólu (skurcze co 10 min), to okazało się, że jednak za pozno na znieczulenie. Do toalety też mnie już nie puścili... wiec nie ma co patrzeć na innych, bo rzeczywiście każdy poród jest zupełnie INNY.

Nie wiem, czy pamiętacie, ale jakiś czas temu zastanawiałam się czy puścić męża na wyjazd zawodowy do USA w styczniu. Szczęśliwie, sam zrezygnował. Szczęśliwie, bo urodziłam 3 tyg wcześniej i prawdopodobnie by się spóźnił ;)

Okinawa, o widłaku nie słyszałam, dzięki. Teraz już widzę poprawę, ale dobrze wiedzieć na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Gość Nadziejadzidziusowa

Moj dzidzius ma ważyć 4 kg ... ale teraz jak przeczytałam ze Goga urodziła takiego paczusia słodkiego czego jej z całego serca gratuluje. To chyba nie mam co się martwić? Może dam rade? Nie wiem czy moja miednica to wytrzyma ale wiem jedno: po sn na bank szybciej dojdę do siebie jak po cc.
Co do tych testów na wody płodowe. Ja mam tnie testy na ph pochwy. Używam ich co jakiś czas żeby sprawdzić czy nie ma infekcji żadnych. I tak coś czytam ze można nimi sprawdzić czy sacza się wody czy nie. Mam takie w skali 4.0 do 7.0 woec teoretycznie powinny wody wykryć. Bo.wody plodowe mają od 6.5 .... no więc sprawdzam ale cały czas papierek jest żółty. Wiec to nie wody... ehhh juz chyba łatwiej by było jakby porod rozpoczął się skurczami. Tego byłabym przynajmniej pewna :D

Odnośnik do komentarza

Piszecie tez o zwiastunach porodu (ruchach itp.) i jak to jest z odpływaniem wód. Więc dorzucę coś od siebie.

Ja nie zauważyłam właściwie żadnej specyficznej aktywności u moich dzieci tuż przed porodem. Natomiast wydzieliny rzeczywiście przez kilka dni było trochę więcej. Wód płodowych wg mnie nie da się „nie rozpoznać” :) U mnie w obu przypadkach zaczynało się właśnie od samoistnego odpływania wód płodowych. Dobrze, że na własnym łóżku :) za pierwszym razem po prostu zrobiło mi się delikatnie mokro, poszłam do toalety (bałam się krwi, ale na szczęście nic takiego nie zauważyłam), po zrobieniu siusiu mimowolnie nadal kapały kropelki ;) zadzwoniłam więc po męża. W trakcie szybkiego prysznica wciąż sie delikatnie sączyły, za to w drodze do szpitala już konkretniej chlusnęło, potem znowu na izbie przyjęć ze 2x. Urodziłam Ok 7h po pierwszych kroplach wód płodowych i jakieś 5h po pierwszych odczuwalnych skurczach.

Przy drugim porodzie - wody płodowe dosłownie zalały mnie (i niestety pościel na łóżku) w trakcie popołudniowego odpoczynku... poprosiłam męża o miskę, ale ledwo się na nią zwlokłam z łóżka :P
Potem jeszcze odpływały, ale w mniejszej ilości ;) urodziłam 12h od odejścia wód i 5-6h od mocniejszych skurczy.
Także tego ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Nadziejadzidziusowa

Monik bardzo fajnie ze opisałaś swoje 2 porody. Jakieś światło na sprawę przynajmniej mam :) u mnie to tak nie wygląda więc jestem spokojniejsza i pełna nadziei ze jednak i ja zauważe saczenie się wód :)
A co do wydzieliny to po odejsciu czopa mam jej ogrom w nocy szczególnie. .. nogi mokre czasami. .. jest wodnista ale bialawa, mleczna. Akcji żadnej nie ma, jakieś lekkie bóle na miesiaczke i tyle ....

Odnośnik do komentarza

Goga - gratulacje dla kolejnej dzielnej Mamusi :)
U nas termin na 23 lutego, jeśli nic sie nie wydarzy to 25 rano mam sie stawic na izbe. Pani prof. tlumaczyla, ze w moim szpitalu jest taka zasada, ze od 40 tc pacjentka jest w szpitalu aby miec juz staly wglad w to jak sie czuje, inaczej musialabym codziennie do szpitala jezdzic. Niby w domu to w domu ale najwyzej bede czekac na Malego w szpitalu wlasnie. To co mnie cieszy to fakt, ze do 41 tc nie wywoluja porodu, wiec jest jeszcze spokojnie tydzien czekania. Chociaz szczerze mowiac wolalabym do tego 25 sie wyrobic ;) U mnie nic nie zapowiada porodu (wczoraj bylam u lekarza) ale ponoc to sie moze w kazdej chwili zmienic. Czasem boli mnie brzuch jak na okres, no i plecy. Poza tym apetyt jest w normie, nie mam wiec zadnych objawow "ocztszczania" organizmu ;) To juz tak blisko, nie moge uwierzyc, ze za maksymalnie 2 tygodnie bede juz tulic moje dziecko :)

Odnośnik do komentarza
Gość Magda23lena

Goga no to niezle. Przy takim pulpeciku taki porod to jak na filmie. Super ze poszlo ekspresowo.
U mnie dzis 2 tygodnie od porodu będzie. Jak ja sie ciesze ze po wszystkim. Choc u malej zaczely sie problemy z brzuchem i popoludniami i wieczorem płacze. Ogolnie tska kruszynka a kreci sie. Nie da sie przewinac, wykapac tylko przebiera nogami i rękami. Syn choc dawno to juz bylo to byl całkiem inny.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! I prezent dostałam - urodziłam dziś w nocy :D
Maja miała być malutka, z wyników nawet nie 3kg, a urodziła się 3540 i 51 cm. Akcja była błyskawiczna, o 1 w nocy złapały mnie skurcze od razu te mocne, o 3:18 mała była już z nami :) Udało się bez szycia, wszystko poszło elegancko, za 3 partym wyskoczyła :D

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...