Skocz do zawartości
Forum

Styczniówki 2018 :)


kiti

Rekomendowane odpowiedzi

bierdonka
Dziewczyny wczoraj wieczorem zaczęło mnie wszystko bolec jak przy grypie i miałam dreszcze . Podejrzewam ze to od piersi bo zrobiły sie ciężkie i obolałe mimo ze synek praktycznie cały czas wisi na cycku. Jakieś dobre rady ?

Od razu zjedz coś przeciwzapalnego z ibuprofenem no i jeszcze więcej przystawiać małego... zobacz dobrze czy się gdzieś jakieś zaczerwienienie nie zrobiło i czy jest na piersi jakieś bolące miejsce. Mnie ostatnio na cały dzień jakiś wirus zmógł - gorączka 39 nie wiadomo z czego... jak się później okazało to nie tylko mnie dopadło... może u Ciebie też coś takiego?

Co do chrzcin to starszy miał pół roku jak go chrzciliśmy i powiem wam utrzymać na rękach takiego klocka to już wyczyn... takie dziecko jest już dużo bardziej aktywne więc myśmy spokoju nie zaznali na tej mszy a teraz nawet jak ksiądz Kacperka polał wodą święconą on łaskawie jedno oko otworzył i od razu poszedł znowu spać... ogólnie jak maluszek jest zdrowy to polecam :*

monthly_2018_01/styczniowki-2018_64659.jpg

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09k8fgg2ty0.png
https://www.suwaczki.com/tickers/961l3e5eiyle91jh.png
Aniołki moje pamiętam o Was... i tęsknię... bardzo [*]

Odnośnik do komentarza

bajla, biedronka, Szamika - ja też w klubie dzieci nieodkładalnych :) Zosia choćby nie wiem jak spała, zaraz po odłożeniu uderza w krzyk i to taki, jakby ją końmi rwali co najmniej. Na razie nic nie pomaga, chociaż czasami uda mi się trochę ją w nosidle ponosić, żeby ręce uwolnić. Mój średniak też taki był, a w pewnym momencie udało mi się go odkładać przy włączonym okapie kuchennym:) Na tą pannę to jednak nie działa, więc nadal szukam sposobu :)
Pozdrawiam wszystkie Mamusie i te przyszłe Mamusie jeszcze w dwupaku :)

monthly_2018_01/styczniowki-2018_64679.jpg

Odnośnik do komentarza

Caroline moja malutka też ma gazy i burczy jej strasznie w brzuszku położna kazała podawać Bobotic. Ale przybiera na wadze i nie płacze tylko widać że coś jej dolega.
Maartynka u nas też problem z oczkami był od urodzenia podobno to pozatykane kanaliki mamy przemywać wodą przygotowaną albo solą fizjologiczną. Czekamy na wizytę u lekarza jeszcze tydzień. I tak jak ty z apetytem kiepsko. :-( Zmuszam się do jedzenia i jem nie wiele. :-(
Czy któraś z was ma tak, że pokarm ma praktycznie tylko w jednej piersi i jest gigantyczna a w drugiej sporadycznie coś jest? Dysproporcja jest ogromna.

Odnośnik do komentarza

Ana09 ja tak mialam.Jedna pierś niemal pusta a druga napompowana i dawało się wyczuć grudy z zatkanymi kanalikami. Tą większą okladalam ręcznikiem namoczonym w ciepłej wodzie,masowalam i dopiero odciagalam odrobinę pokarmu laktatorem albo podawałam dziecku żeby troszkę opróżniło i za chwilę dawałam te mniejszą żeby w niej zwiększyć produkcję.Jak będziesz podawać tylko te większą to w niej będzie się mleczko produkować i stanie się bardzo boląca.Pij dużo wody i się powinno unormować w ciągu 2-3 dni

https://www.suwaczki.com/tickers/p19udqk34j8ev5x7.png

Odnośnik do komentarza

Irene
Dziewczyny,skurcze tuż przed rozpoczęciem porodu powinny obejmować całą macice,a tym samym cały brzuch?
Od rana męczą mnie bóle ale bardzo nisko, pod moim ogromnym brzucholem... Teraz już zaczyna pobolewac w krzyżu i tak się zastanawiam...

Ja miałam takie bóle przy pierwszym dziecku... niestety nie szły one w parze z rozwarciem - lekarka powiedziała że te porodowe bóle to właśnie całego brzucha... u mnie przy mega bolesnym dole brzucha po całej nocy od 21 do 8 raca rozwarcie się zrobiło na 2 palce...

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsvi09k8fgg2ty0.png
https://www.suwaczki.com/tickers/961l3e5eiyle91jh.png
Aniołki moje pamiętam o Was... i tęsknię... bardzo [*]

Odnośnik do komentarza

monia1992 - łączę się z Tobą w bólu oczekiwań.
3 dzień po terminie sobie płynie. Wczoraj byłam na ktg - miałam skurcze, które wykazał zapis ale lekarz potem mnie zbadał i powiedział, że wszystkko wysoko, pozamykane i żebym wracała do domu. Kolejne KTG w piątek.
Jestem padnięta, snuję się dosłownie po domu, oczy napuchnięte, spać w nocy nie mogę. Piję ten wywar z malin, przedwczoraj się kochałam, mieszkam na 4 piętrze, więc przynajmniej raz dziennie pokonuje te schody, no i nic. Słodkie jem - bo mam straszną ochotę, ale nic to nie daje. Tak się już denerwuje, płakać mi się chce, bo się strasznie boje co to będzie jak mała nie będzie chciała wyjść...
Mój partner ma jutro obronę pracy - może mała czeka jak się już ogarniemy ze wszystkim.
Co chwile też każdy pisze i dzwoni czy to już, czy to już.. Chciałabym, bardzo.

Odnośnik do komentarza

Gab,
nie śpisz w nocy przez bezsenność?
Ja już się cieszyłam, że refluks za mną, że teraz tylko pęcherz, ale się pomyliłam :( po godzinie snu obudziłam się krztusząc o 23.00 i do godziny 2.00 męczyły mnie wymioty. Strasznie się umęczyłam :/
Dzidziuś czasem tak się ułoży, że nie mogę wstać z łóżka. Do tego dzisiaj się wystraszyłam, że popuściłam, a tyle co z toalety wyszłam, ale to śluz... Dosyć dziwny, bo na pewno nie upławy. Nie mam pojęcia o co chodzi... Liczę za to, że w piątek w szpitalu nikt nie wpadnie na to, by mnie tam zostawić na weekend, że z młodym wszystko dobrze i będę mogła czekać na niego w domu.

Odnośnik do komentarza

irene - tak, nie spię, bo bezsennosc, do sikania przez sen co 40 min już sie przyzwyczaiłam i potrafiłam spać i chodzić do toelaty co chwile, ale jednak przespać większość nocy, a od tygodnia to po prostu nie mogę zasnąć, tzn zasypiam wieczorem, budzę się koło 1-2 i już do rana leżenie i patrzenie w sufit.
jesli cię męczyły wymioty... to może oznaczać ze organizm się oczyszcza! ja bym się mega cieszyła chyba
a ten dziwny śluz to może czop? słyszałam, ze potrafi przybierać różne formy i wcale nie jest zawsze taki oczywisty ;)
mam nadzieję, ze to zwiastuny szybkiego rozwiązania dla ciebie!
ja do tego jestem taka opuchnięta od 2 dni, twarz mam jak balon, oczy jak chińczyk, palce u rąk jak parówki, strasznie cała napuchłam.

Odnośnik do komentarza

te wymioty, to przez refluks... Treść żołądka podchodzi tak wysoko, że wpływa aż do nosa :| :/ a zapach wymiocin niestety tak na mnie działa... więc nie sądzę, żeby to było to.

Mnie też często męczy bezsenność i tak, jak mówić - od 2 -3 w nocy koniec snu, a w ciągu dnia człowiek jest jak nieprzytomny. chociaż więcej spaceruję, niż leżę w tym czasie, bo młody zwykle tak się układa, że w żadnej pozycji prócz stojącej nie jest wygodnie. Myślałam parę razy, by mopem "oblecieć" podłogi, skoro już tak spaceruję, ale to chyba nie jest teraz dobrym pomysłem.

Odnośnik do komentarza

Dorisss super, że w końcu jesteście w domku. Powodzenia z cycusiem, mój maluch też się czasem denerwuje i nie może złapać, ale ogólnie nie mamy z tym problemu :)

U mnie wesoło, chłopaki trochę się przeziębiły i byłam z całym towarzystwem w domu. Dzisiaj starszy już poszedł do przedszkola, młodszy jeszcze w domu, a jeszcze teraz mam na głowię 7-latkę, bardzo nieposłuszną ostatnio :D

Dziewczyny, które jeszcze nie urodziły Tak czytam Wasze wpisy o różnych dolegliwościach i powiem Wam na pocieszenie, że sama cierpiałam na różne przypadłości pod koniec ciąży, zresztą tu nawet o tym pisałam, a teraz jestem dwa tygodnie po porodzie i te wszystkie nieprzyjemności są jakimś odległym wspomnieniem. Jakby to w ogóle nie miało miejsca. Także uszy do góry, już niedługo zapomnicie o tych wszystkich przykrościach i będziecie tulić swoje bobaski :)

https://www.suwaczki.com/tickers/tb73jw4z1panlnke.png

Odnośnik do komentarza

Dzięki Orzeszkowa za poradę. Tylko boję się, że u mnie już tak zostanie. Jestem 2,5tyg po porodzie. Mała je bardzo dużo, muszę odciągać (i daje swój pokarm z butelki) bo pierś jest ogromna i boląca jak się napełni natomiast w drugiej jest niewiele i w dodatku czasem cała się zatyka i staje się jak kamień. Przystawiam małą potrafi jeść super i z piersi i butelki ale obie się denerwujemy bo jest głodna a tam wydaje się, że jest pusto i odpuszczam. Nawet laktator nie daje rady z tą piersią. :-(
Doris super, że już w domku! :-*

Odnośnik do komentarza

Im więcej czytam o waszych problemach po porodzie, tym mniej boję się porodu, a bardziej tego,co mnie czeka po nim :-o teściowej nie będzie w domu przez pierwsze tygodnie życia młodego i bardzo żałuję, bo to świetna kobieta, na pewno by nam pomogła i wiele podpowiedziala...

Ostatnio rozmawiałam o porodzie z mamą i babcią. Obydwie są oburzone tym,jak szybko wykopuje się kobiety do domu. Trochę mnie to zaskoczyło, bo nikt nie lubi szpitali i zawsze lkażdy chce szybko do domu... Wspominaly, że kiedyś,to po cesarce trzymali 2 tygodnie, po porodzie SN tydzień i w tym czasie mama doszła do siebie, wyspala się, wypoczela, dziecku pępek się zdążył wygoić, dziecko bylo bardziej 'stabilne ' itp. A w domu matki, babki pomagały swoim córkom przy noworodkach, żadna z nich nie miała takich ambicji, by robić wszystko samej i dać radę - zwyczajnie pozwalały sobie pomóc... No cóż. Ja z całą pewnością pomocy nie odrzuce...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...