Skocz do zawartości
Forum

Kwietniowe maluszki 2017


Rekomendowane odpowiedzi

Asia, jak ja Ci wspolczuje tych nieprzespanych nocy... To musi byc straszne :( ja spie teraz chyba lepiej niz przed ciaza.
Nasz pan listonosz juz przyzwyczajony do mojego wygladu ;) bo do tej pory, jesli mnie zastal, to znaczylo, ze jestem chora i wital go dosc zalosny widok :) teraz i tak jest lepiej, bo co prawda dresik, albo geterki rzadza, ale przynajmniej nos nie taki czerwony ;)
Zakazona cierpliwosci, juz niedlugo!

O chrzcinach narazie myslimy pod katem "czy wogole chrzcimy". Co prawda ja i nie-maz pochodzimy z wierzacych i tradycyjnych rodzin, ale my niepraktykujemy, nie mamy slubu, jestesmy krytycznie nastawieni do instytucji koscielnych i jakos niebardzo sobie wyobrazam, zebym byla w stanie przekazac dziecku pozytywny stosunek do religii.. Rodzina jakby cos przeczuwala, bo juz teraz pojawia sie pytanie o chrzest przy kazdej okazji :) zobaczymy..

Odnośnik do komentarza

Hej - ja też nie narzekam na spanie :D Mogę mieć dwie drzemki w ciągu dnia, a później przespać całą noc.

Mam dzisiaj pierwszą wizytę położnej środowiskowej. Ciekawe co pani będzie opowiadać.

Magda_81, Halszka23 - u mnie też termin przesunięty na 16 kwietnia.

My również nie chrzcimy. Rodzina raczej świadoma i i nie będzie marudzić.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgasjuqoqj.png

Odnośnik do komentarza

Ale aktywny poranek na forum! Ja dziś miałam kiepską noc, wierciłam się, bolały biodra, co chwilę siku, średnio bardzo. Mi też podobno zdarza się chrapać, w ogóle się nie przejmuje.
Ja sobie czasem funduje spacerki, jeśli tylko pogoda pozwala. Mam 10 kg na +, czuję się wielka i ciężka, ale dam radę, uwielbiam każdy kopniak i wypięcie.
My chrzcimy, nie wiem jak będę sie czuła, ale teraz uważamy, że nie ma na co czekać.

https://www.suwaczki.com/tickers/ckai9jcgi48kbqja.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry! :-) ja od jakiś trzech nocy śpię genialnie! Max dwie pobudki na siku i od razu zapadam w błogi sen. Kręgosłup też przestał mi dokuczac o 5 nad ranem. Może to faktycznie cisza przed burzą. Od dwóch dni pojawiły mi się pobolewania podbrzusza. Normalnie przypomniało mi się jak to jest jak okres ma się pojawić :-) ale skurczy brak więc generalnie czekam spokojnie.
Zakazona jak tak będziesz przeżywać to w końcu my zdążymy urodzić a ty jeszcze nie :-) w sumie na kiedy masz termin że tak Ci spieszno? Suwaczek mówi że właśnie 37 tc konczysz więc czas masz.... cierpliwości kobieto a na pewno niedługo będziesz tulic maleństwo i tęsknić do obecnego stanu :-)
My chrzest planujemy na wrzesień, żeby mały był już podrosniety i pogoda jeszcze żeby w miarę była.
U mnie na obiad karkówka :-) ale mam problem ze śniadaniem, coś niezdecydowana jestem na co mam ochotę :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zpskjov3lyxljn.png

Odnośnik do komentarza

... czas mam ale absolutnie nie chcę cesarki. Jednak jeśli donoszę do terminu, to niestety oznacza cc. Mały nie jest w cale mały (srednia jąką lekarz wyliczyl z 3 pomiarów to 3600 w piatek), więc nie bedzie możliwy porod siłami natury... dlatego też tak strasznie chciałabym urodzić juz. Poza tym skoro mam rozwarcie to niech się już coś dzieje a nie.. :P

http://www.suwaczki.com/tickers/ckai3e3k7eirsgoi.png

Odnośnik do komentarza

Arma niektorych kropli w ciazy nie mozna brać, np. Xylometazolinu.
Najpierw nie leczylam kataru bo bylam pewna ze to alergia, potem wzielam 3 dni dicortinef (to antybiotyk w kroplach, Jaska wyleczylo a mnie nie), w tym czasie rozchorowal sie moj mąż, lekarz kazal mu natychmiast wziac antybiotyk zeby wyleczyc sie do porodu (zostalo max. 6 dni).
Po dzisiejszej koknieprzespanejlejnej nieprzespanej nocy rowniez wzielam antybiotyk. Miejmy nadzieje ze zdaze sie wyleczyc.

Rowniez pije wlasnie kawkę.
Na obiad planuje udziec z indyka w sosie smietanowym z makaronem. I chcę zamarynowac karkowke albo szynkę i jutro ja upiekę. Podziele na 3 porcje i do zamrazarki.
Nagotuje ziemniakow i jak maz wroci to zrobimy kluski (i do zamrazarki).
Bedzie co jesc po cesarce.

My chrzcimy. Pewnie z końcem maja. Czyli Olga bedzie miala jakies dwa miesiace. Bedzie cieplo i pewnie slonecznie. Mloda najpewniej bedzie grzecznie spac. Tak zrobilismy z Jasiem.
Zastanawiam sie tylko co po chrzcinach.
Najchetniej zaprosilabym na obiad do domu rodzicow chrzestnych i dziadków. Jest tylko jeden problem. Moj maz ma 4 rodzenstwa i kazde ma dwojke nastoletnich dzieci. Zwyczajem tej rodziny jest to ze na takie uroczystosci zaprasza sie wszystkich. Co daje lacznie z moja mikro rodzina 27osób. Przecież to jest jak male wesele, dla mnie bezsens. Ja na tyle ludzi nie mam zamiaru szykowac imprezy, a w knajpie wychodzi ok. 2000zl to kupa kasy jednak. Dlatego ciekawa jestem jak wy i Wasze rodziny podchodzicie do tematu.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Asia u nas po chrzcie będzie obiad tylko dla naszych rodziców, szwagierki z mężem i z dziećmi i chrzestnego (jeszcze nie wybraliśmy ). Uznajemy że przy takiej uroczystości ma być tylko najblizsza rodzina. Ma być kameralnie a nie weselnie. Całe szczęście u nas wszyscy to rozumieją, więc nie mamy dylematów :-) tylko się jeszcze zastanowimy czy obiadek u nas czy też zabierzemy towarzystwo do knajpki. Jeszcze mamy trochę czasu:-)
Zakazona Asia dobrze radzi :-) i do tego trochę luzu, bo czasem jak się na coś nastawimy to jak na złość tak się nie dzieje!:-) trzymamy kciuki :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/h4zpskjov3lyxljn.png

Odnośnik do komentarza

Dzwoniłam do położnej, żeby zrobiła mi masaż szyjki i możliwe, że dzisiaj przyjedzie... :D ja wiem, że jestem desperatką-wiem! Seks musi poczekać, aż luby wróci :D okna pomyte, dom wysprzątany... a jest co sprzątać i czekam. Czekam niecierpliwie :D

Jezus, biedny kurier został "zaatakowany" przez moje koty, bo karmę dla nich przywiózł... a skubańce idealnie wiedzą kiedy przychodzi ich paczka! :D Mam chociaż 10 min spokoju anim się nażrą i zaraz będą okupować kanapę obok mnie :P

http://www.suwaczki.com/tickers/ckai3e3k7eirsgoi.png

Odnośnik do komentarza

co do chrztu to nie jesteśmy jeszcze do końca zdecydowani. Oboje jesteśmy, jak to się ładnie mówi, wierzący niepraktykujący, zdarza nam się modlić, czy być w kościele, ale nieregularnie. A ślub mamy cywilny. Zamierzamy odwiedzić naszego proboszcza (póki co nawet go nie znamy) i jeśli okaże się w porządku, to ochrzcimy. A jak zacznie marudzić, że ślubu kościelnego nie mamy, to chyba sobie damy spokój, albo będziemy szukać dalej.
Na pewno chciałabym, jak Mała będzie starsza nauczyć ją wieczorem odmawiać pacierz i znaleźć jakąś fajnie prowadzoną msze dla dzieci w okolicy, żeby czasem się wybrać.

https://www.suwaczki.com/tickers/wnidvcqg7q7ib22g.png

Odnośnik do komentarza

A ja bym chciała urodzić 1.04 :)
Na pewno nie mogę urodzić do piątku bo mam notatiusza... i nie mam upoważnienia...
Za tydzień wizyta, wszystko gotowe, mąż wrócił wiec jestem spokojniejsza.
Mam na plusie 19... I pewnie jeszcze dojdzie przed samym porodem... Ale i determinacja większa na plan PO................
My też bedziemy chrzcić i to szybko, bo potem im starsze dziecko tym gorzej z jego wytrzymałością... I zapewne w piątek lub sobotę. Zakrapiany obiad w knajpie ( nie umiem i nie lubię gotować), a potem dla wytrwałych gril. Ale ciśnienia nie robimy sobie na nic. Najpierw zdrowiuteńką urodzić....
Trzymam kciuki za masaże Zakażona:)

https://www.suwaczki.com/tickers/wnid9vvjxelfeepw.png]Tekst linka[/url]
http://www.suwaczki.com/tickers/ug379vvjmbbyuikr.png

Odnośnik do komentarza

Teraz rozumiem czemu ci tak zależy na porodzie na już Zakazona. Faktycznie sporawy twój bobasek! Słyszałam że ten masaż szyjki najprzyjemniejszy nie jest...
U mnie dziś potrawka z fasolki. Póki nie karmię mogę sobie pozwolić na takie rarytasy. Właśnie wypiłam kawkę, może się za coś wezmę.

https://www.suwaczki.com/tickers/ckai9jcgi48kbqja.png

Odnośnik do komentarza

Matko ciężko Was nadrobić :P Nas złapał jakiś katar :/ ja , mąż i synek wrr ale inhalacje i krople i mam nadzieję że szybko sobie pójdzie.
Ja mam aktualnie 4,5kg na plusie . O chrzcinach już rozmawialiśmy jesteśmy nastawieni na czerwiec :) Ja bym chciała urodzić na początku kwietnia ;) Byle by nie 10 bo wtedy urodziny ma męża bratanek .
Co do masażu szyjki miałam w poprzedniej ciąży fakt może nie jest to przyjemne ale nie boli też tak jak niektórzy to opisują ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannyx8dilyw28lz.png

http://www.suwaczki.com/tickers/dxom4z178ztb7e1b.png

Odnośnik do komentarza

U mnie 13 kg na plusie, ciekawa jestem ile ubędzie po porodzie. Też chrapie i dodatkowo jak to mąż określa "fuczę". No co zrobić, że cięzko mi się oddycha przez obrzękniętą śluzówkę w nosie.
Podziwiam was, ze chce wam się twarz ogarniać siedząc w domu, ja tylko się maluję jak wychodzę do ludzi, choć i tak nie zawsze. Kuriera czy listonosza często witam w piżamie i szlafroku, z nieładem na głowie. Jeszcze żaden nie uciekł hihihi
U mnie dzis na obiad zupa brokułowa i potrawka z kurczaka, robiłam wczoraj z mężem bo już sama nie daję rady w kuchni. Takze dzisiaj leżę i pachnę :)
Chrzcimy najprawdopodobniej w czerwcu, a przyjęcie w jakiejs restauracji. Szczegółów poki co nie ustalamy, najpierw trzeba zdrową dzidzie urodzić.

Tak się właśnie zastanawiam nad karmieniem piersią po cc. Czy pić już może jakieś herbatki na laktację czy nie ma sensu? No i jak ma wyglądać dieta przy karmieniu, czego trzeba unikać? Jak bratowa zaczęła mi wymieniać czego nie wolno jeść to się zdziwiłam, wyszłoby na to że nie mogę jeść niczego co w tej chwili jem :)

https://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjge9y380im.png

Odnośnik do komentarza

Niby mozna jesc wszystko ale trzeba uwazac na poczatku na groch, fasole, kapuste i duze ilosci cebuli chili i czosnku. Jedne wzdymaja inne zmieniaja smak mleka.

Po cc trzeba tylko prosic zeby ktos pomogl przystawiac do piersi jak najczesciej i jak najwczesniej.
U mnie tego zabraklo i karmienie to byla laktacyjna kleska trwajaca dwa miesiące.
Najwazniejszy jest CHYBA spokój i pozytywne nastawienie.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Gosia ma rację. Nie istnieje coś takiego jak dieta matki karmiącej. Mozna jeść wszystko, oczywiście z umiarem:) ja planuję jeść po prostu zdrowo... w sumie jak do tej pory ale weliminować słodycze, żeby łatwiej spadały kilogramy i będzie spoko :)

..no zależy mi bardzo. Ja miałam masaż szyjki robiony dwa razy w ciąży z córką... w sumie podczas porodu, żeby szybciej rozwarcie się robiło ( niestety wtedy moja szyjka była oporna na skracanie). Całe 21 godzin się meczyłam... dlatego teraz w sumie cieszę się, że mam już tyle rozwarcia. :D

http://www.suwaczki.com/tickers/ckai3e3k7eirsgoi.png

Odnośnik do komentarza

m0niik
Dziewczyny teraz mi się przypomniało dziś rano robiąc sobie śniadanie poczułam że coś spłynęło mi na majtki poszłam do toalety a tam taki biały gęsty śluz czy mam się martwić ?

Też mam takie upławy teraz, więc wydaje mi się to normalne :)
Ja na razie mam 11 kg na plusie, a termin na 16 lub 18 kwietnia. Co do przyśpieszenia porodu, to u nas w szkole doradzali seks, a tak też słyszałam o sprzątaniu i chodzeniu po schodach. A o diecie karmiącej mamy mówili, że można jeść wszystko, byle zdrowo przyrządzone, warzywa i owoce sezonowe. Ale odradzali ostre przyprawy. O kapuście nie wspominali, choć od znajomych też słyszałam, żeby na razie zrezygnować. Zaś mojej koleżance z pracy, to nawet owoców pestkowych zabronili i jadła głównie gotowanego kurczaka, a potem karmiła tylko 2 tygodnie.

http://www.suwaczek.pl/cache/2973b4603f.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...