Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

O jejku Szczesciara, szok. Dobrze że z mężem wszystko ok i ze Was tam nie było. Ja to odkąd urodził się wojtus to mam lekki lęk co do jazdy. Mój móż jeździ raczej ostrożnie ale nigdy nie wiadomo na jakiego wariata się trafi, tfu tfu. .
Momonka cudne te sukienecxki , Zuzia będzie jak księżniczka wyglądała.
Sevenka to spoko że wesele udane. Może kilma Cię tak doprawila. wiadomo człowiek potanczy to się zgrzeje, a pewnie jeszcze na dwór wychodzilas i owianie gotowe. Juz wyobrażam sobie Twoja mała tsncerecxke. a do której ola wytrzymała? Bo chyba miała nocować u babci, tak? Ja nie wiem jak mój wojtus będzie sam nocowal u mojej mamy, najgorzej to z zaśnięciem będzie bo mamy swoje rytuały. Najwyżej nie będzie miał drzemki. Ale co ja planuje, do wesela jeszcze ponad miesiąc.
Monika, dziwne że się nie odzywasz. Kto jak kto ale Ty. Mam nadzieje że z Maciejem wszystko ok.
Peonia, jak tam dajesz radę?
A U nas dziś kolejny ładny dzień bez wpadek. Tylko woli lecieć na nocnik na siku jak jest na dworze a nie chce robić za bardzo na stojąco. Wiec mam nocnik w pogotowiu. Tylko co będzie jak gdzieś pojedziemy. Nie będę przecież ciagac tronu do parku czy miasta. I ciekawi mnie kiedy w nocy przestanie sikac w pieluche. Może któraś mama doświadczona powie jak u was było.
A tak ogólnie z rana Wojtek jest jakiś naminowany. Marudzi, nie chce jeść, tylko baba i baba. Chyba wyczuwa moje zdenerwowanie i woli babkę. Dopiero po drzrmce matka wraca do łask.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczynki:-D
Hahaha Calineczka masz rację, kto jak kto ale ja zawsze dałam radę jakieś pierdoły napisać.
Wczoraj zaczęłam pisać, ale dzik mnie zajął i miejsce wygasło:-\. Spróbuję teraz coś skrobnąć.

Qarolina jak dziś Gosia? Mam nadzieję że przeszedł ten kaszel i gilek!

Bordo gratulacje i bezproblemowego rozwiązania:-D i trzymam kciuki za odcyckowanie Elizki!

Szczęściara łojezu ale dobrze że mężowi nic się nie stało!!
Pytasz o prezenty urodzinowe. My właśnie zamówiliśmy garaż/zjeżdżalnie hotwheels. Maciek ma ze 20 hot Wheels albo i więcej i lubi się nimi bawić. Mam nadzieję że ten parking wytrzyma Dzika. A urodziny robimy przed wyjazdem na Kretę, bo na Krecie wypadają. Robimy w domu, sama upiekę tort (ciekawe jak wyjdzie, bo tylko kilka razy proste ciasto piekłam). Wczoraj już kupiłam talerzyki z autami z Pepco, znalazłam tam też girlandy Nb z autami i balony. Mamy kolorowe widelczyki i zakręcone słomki. Chcę też zamówić opłatek na tort z autami, tylko boję się trochę przesyłki, czy się nie połamie w transporcie. Któraś zamawiała? No i tyle chyba.

Peonia oby Ci przeszło szybko!

Alilu ja też witam mam wśród amatorów buntowników:-(. Oby u Was lekko i szybko przeszło!

Monmonka współczuję tych problemów zdrowotnych Zuzi. Mam nadzieję że szybko przyjdą wszystkie diagnozy a terapię przyniosą szybkie skutki:-*. I piękne ciuszki kupiłaś. Sama bym coś poszukała, ale jak mam szukać jeszcze po grupach FB co polecają to mi się odechciewa. Może ty polecisz jakichś sprzedawców z Ali, którzy też mają chłopięce ciuszki? Jakbyś miała czas wrzuć tu linki:-D

No i tak. Teraz nie zdążę napisać co u nas, ale mam nadzieję że jeszcze dziś dam radę!

Miłego dnia mamuśki!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Cześć dziewczyny! Współczuję problemów zdrowotnych dzieciaczków, oby wszystkie szybko wróciły do zdrówka!
Calineczkamala - gratulacje dla Wojtusia (i dla Was za konsekwencję!) - oby tak trzymać - i zazdroszczę Ci, że etap odpieluchowania macie praktycznie za sobą. U nas chyba jeszcze chwilę to potrwa. Było już całkiem fajnie, Milka wołała każdą kupkę i sporo razy siku, ale chyba ostatnio się cofnęła. Nie wiem, z czego to wynka - może faktycznie w czasie wakacji (kiedy nie zawsze nocnik był pod ręką) się oduczyła;-(
Szczęściara - o rany! dobrze, że mężowi nic się nie stało! Kurczę, jednak życie to potrafi nam pokazać... A z pracą na pewno się uda - popatrz ile tutaj mam, których dzieciaczki zaraz pójdą do przedszkola! Trzymam mocno kciuki;-)
Momonka - śliczne te ubranka a gdzie zamawiałaś tą dzinsową sukieneczkę z tiulowym dołem? Zamówiłabym sama dla moich obu panien;-)
Alilu - jeśli to Cię jakoś pocieszy - my nawet nie wchodzimy do kościoła, tylko stoimy pod, bo w razie konieczności dziecko można czymś zająć. I powiem wam, że czasem zastanawiam się, czy to chodzenie do kościoła ma sens, bo najczęściej nie mam pojęcia co ksiądz mówi, bo latam za dzieckiem albo się rozglądam gdzie jest....
Piszecie o urodzinkach - hmm - ja się jeszcze nie zastanawiałam nawet nad tym. Dobrze, że poruszyłyście temat, bo chyba muszę się zacząć z tym ogarniać.
Chyba elaborat wyszedł, więc kończę życząc udanego dnia i spokojnego świętowania jutro;-)

Odnośnik do komentarza

Hej laski, dzik śpi, spróbuję napisać coś.

Szczęściara y kupiliśmy ten:
https://www.hulahop.pl/mattel-hot-wheels-wyscigowe-miasto-zestaw-cdl36-990839/
W sumie tylko dlatego, że mamy tych hotwheels mnóstwo a potem można do niego dokupywać jakieś gadżety i wyskoczenie.

Więc co u nas. Koncert był naprawdę super. Trochę niespodzianek, bo z orkiestrą wystąpili goście, np. Brodka czy Dorociński, który zadebiutował wokalnie. Ciekawie było słuchać jak taki Jack Strong śpiewa balladę:-D. Wyszliśmy chwilę przed końcem i udało się uniknąć tłumu i wezwać taxi. A dosłownie po 5-10min w taxi zaczęły spływać taksówkarzowi zgłoszenia na telefon nie przestawał pikać. Tak więc uff.

W niedzielę mieliśmy leniwy dzień (o ile dzień z moim dzieckiem można tak nazwać) i nigdzie nie wychodziliśmy. Ja zrobiłam na próbę domowy ketchup i tak wszystkim zasmakował, że planuję większe zapasy. Tylko muszę oczekiwać na jakąś opiekę dla Dzika, bo to niestety dużo roboty. A narazie się nie zapowiada:-(. W każdym razie dzik zajada się codziennie tym ketchupem. W niedzielę również mały postęp, bo dziczek zjadł z nami jajecznicę na śniadanie. Smakowało mu bardzo! I jak narazie, odpukać, żadnej reakcji.

Wczoraj nic ciekawego, ale zeszła noc nie bardzo:-(. Nie wiem dlaczego dzik się szamotał i chyba koło 2 już przyszedł do mnie do łóżka. A przed 4 z niego spadł! Obudził mnie huk i płacz. Na szczęście chyba nie było tak źle bo szybko się uspokoił. Myślałam że już nie zasnę, bo szamotał się i bałam się że znowu spadnie.

Dziś u as co chwilę pada lbo leje więc byliśmy w centrum handlowym na placu zabaw. Wybrała się z nami koleżanka z rocznym synkiem. Młody jeszcze nie biega, ale i tak widziałam że podobało im się. Popołudniew domu. Mam tylko nadzieję że dzik będzie znośny bo chciałam odkurzać...

Miłego popołudnia:-*

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
Właśnie usypiam Gosię.
Mam teraz trochę więcej roboty w pracy. Całe szczęście, że upały się skończyły. Dziś Gosia szczęśliwa, bo padało i mogła iść w kaloszach i z parasolka do żłobka ;) jak wracaliśmy akurat wyszło słońce więc poszliśmy z nią poskakać po kałużach. Katar nadal, ale dziś w nocy nie kaszlała, więc odwołałam wizytę u pediatry. Zobaczymy jak będzie dalej, najwyżej umowię się znowu, bo dziś ze zdrowym dzieckiem nie chciałam się ładować do wylęgarni chorób.
Jeśli chodzi o urodziny to my mamy już za 2,5 tyg - szok szok. Zamówiłam dziś tort. Urodzin jako takich nie robię ale zapewne wpadną dziadkowie i chrzestni, więc będzie tort, kawa i herbata. Jeśli chodzi o prezenty to bez spiny. Jak coś wpadnie w oko to kupię, ale nic na siłę bo ona ma na tony i zabawek i ciuchów.
Jeśli chodzi i mijają teściową to jej luki w pamięci zaczynają być bardzo niepokojące. Dziś np. zjadła bułkę, którą rano kupiłam dla Gosi i ok luz, nic się nie stało, ale ona mówiła, że na pewno nie jadła jej, a kurcze no nie wyparowała. To przykład jeden z wielu. Będzie u nas przynajmniej mc bo ma wizyty do specjalistów poumawiane na wrzesień, ale nie wiem jak to się wszystko potoczy :/

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Monikae, że Tobie się chce jeszcze keczup robić :p Monia cieszę się, że jajecznica weszła bez problemu. Co do rzucania na łóżku to Gosia też miewa takie noce, chyba coś się tym dzieciom śni. A tego opłatka nie dostaniesz gdzieś stacjonarnie w jakieś cukierni!?
Sevenka jak zdrówko Twoje i Oli? My też YT się ratujemy np przy inhalacjach.
Szczęściara jak mąż?
Mila bo my się tu martwimy ;)
Calineczka super że Wojtuś sobie tak radzi bez pieluchy ;) jaka to oszczędność :P
Dobrej nocy :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Co do opłatka na tort to spokojnie można z neta zamawiać ja zamawiam kilkukrotnie z allegro tylko sprawdzałam opinie o sprzedawcy zawsze świetnie zapakowane nie ma szans żeby się zniszczył, po za tym on nie jest taki zupelnie sztywny tylko lekko elastyczny. Trzeba tylko zwracac uwagę w opisie aukcji jaką się średnicę kupuje bo często na zdjęciu wydaje się dużo wiekszy

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Byliśmy U dentysty i o ile wierzyć to nie ma próchnicy. Mam nadzieję że mu dobrze obejrzał bo mało co maciek otwierał buzię. Mówi żeby nie myć pasta z fluorem jak nie wypluwa jej. Więc wracamy do ziajki.

Dzięki Qarolina że pytasz. Mąż zdrowotnie dobrze. Ale chłop w żałobie. Już mi witki opadają. Ja rozumiem pierwsze własne auto, Zal i smutek. Ale bez jaj.
Jesteśmy w dupie bez auta. Za niecałe 2 tygodnie Maciek wraca do żłobka, ja do pracy i co mam z nim jezdzic busem. Z kierowcami którzy wariuja, z wózkiem i tobołami na zajęcia.
Najlepszy tekst że on będzie naprawial. Kuzwa pół auta rozwalone , cały tym, bok, miesiące czekania do blacharzy. Powodzenia...

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Jestem,jestem:) Mogłabym pisać i pisać,ale głównie swoje żale,więc się nie udzielam:)
Quarolina,ale zabawa,kałuże,kalosze:))) Już widzę Gosię z parasolką w kaloszkach w drodze do żłobka:)))
Monikae,super z tym keczupem:) Też o tym myślałam,ale jak pomyślę o pomidorowym armagedonie w kuchni to rezygnuję:) Wszystko byłoby upitolone znając mój szał kuchenny. Ale mój ukochany sezon polnych pomidorów w pełni,więc taki keczup musi być wyśmienity:) Współczujemy upadku Dziczkowidobrze,że nic się nie stało. No i świetnie,że koncert się udał,a Dorocińskiego bardzo lubię,bo jest aktorem,nie gwiazdorem. Zazdroszczę Wam:)
U nas też jajecznica smakuje bardzo:)
Peonia,no to ładnie się porobiło,mam nadzieję,że doszłaś do siebie i jest dobrze. Jak widać,nie ma żartów z tym upałem,zresztą karetki też słychać zdecydowanie częściej w te upały,ludzie padają jak muchy. Teraz jest dobrze,ciepło i fajnie,mi pasuje:)
Calineczka,to macie ulgę z tymi świniami,ale co się pewnie nastresowaliście to Wasze. I gratulacje dla Was za odpieluchowywanie:)
U nas z tym różnie,ale do przodu:)
Szczęściara,super,że urlop udany,dobrze,że mężowi nic się nie stało.
Monmonka,niezmiennie zdrówka dla Zuzi:) Ciuszki superowe:)
Sevenka,dużo zdrówka dla Was:)
Przepraszam,odpisałam tak z grubsza,ale już nie pamiętam co komu jeszcze...
Jeśli chodzi o prezenty urodzinowe,to u nas przydałby się jakiś fajny duży wóz strażacki i autobus niskopodłogowy:) Zamiast garażu Igor każe sobie u mojej mamy wyciągać zza kanapy taką długą,wąską deskę,opieramy ją,żeby był zjazd i puszczamy autka,zabawa jest przednia:)
Na widok mojego tortu,powiem nieskromnie,szczęki poopadały:))) Wszyscy oprócz mnie bawili się super,wódki było morze,więc to najważniejsze,a że głodni wróciliśmy,to nic tam. Przepraszam za złośliwość,ale była to osiemnastka syna brata R.,tego mojego 'ulubionego' i naprawdę dla nich było najważniejsze,żeby wódy nie zabrakło,a gości mieli w nosie. O dzieciach nie wspomnę.
R. pojechał na imprezę połamany,ledwo szedł,z auta nie mógł wysiąść,ale kieliszek dzielnie dźwigał:) Od soboty już tylko leży,ruszać się nie może,ma coś z kręgosłupem. Wczoraj lekarz przyszedł do domu,przepisał leki,dał skierowanie,ale,oczywiście jak ma być szybko to prywatnie dziś pojechał do neurologa. Jak zrobi w czwartek rezonans będzie wiadomo co i jak,na razie ma się oszczędzać i leżeć. Współczuję mu,ale nie jest lekko zajmować się dwójką,jakoś nie mogę ogarnąć tego wszystkiego,brakuje mi rąk i czasu. Plus jest taki,że R. jakoś jest dla mnie milszy,chyba naprawdę musi go boleć.
Do tego mój pies,gwiazda,prima balerina, postanowiła się dziś z rana wytarzać,więc ją pociągnęłam po trawie,żeby zniweczyć jej plany. Niestety,zdążyła się już przewrócić na plecy i przeciągnęłam ją po wielkim czarnym gównie... Ona była mi niesamowicie wdzięczna,do czasu,gdy wylądowała w wannie:)
Dziś córka R. zapytała tatusia,oczywiście za moimi plecami,czy może zabrać Igora do babci jutro na obiad,bo babcia ją zaprosiła. No nie wiem,może jestem nienormalna,ale dla mnie to pomysł z dupy,dziecko ma rodziców i to nie maskotka. Pomijam,że mnie nawet nie spytała,wszystko już sobie ustaliły z babcią,jak R. coś jej tam powiedział,to było z fochem 'ale dlaczego nie???'. Nie wiem,zbaraniałam,ale postanowiłam,że się nie zgodzę,w końcu chyba mam prawo zdecydować o jakby nie patrzeć swoim niespełna dwuletnim dziecku? Czy muszę się tłumaczyć? Jak myślicie? Oczywiście R. już na mnie najeżony z zasady,bo córcia...
Dobra,koniec trucia:)))
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Dzięki za Wasze zainteresowanie, już jest lepiej. Poza brakiem upałów, to po prostu widać odpoczynek był niezbędny. Nie spodziewałam się, że zwyczajnie się organizm przeciążył, mam dużo obowiązków, a tu do tego ten obciążający ukrop...

Pojechaliśmy na działkę przyjaciółki w lesie. Młody szczęśliwy, bawi się sam i też jest łatwiej. Odpoczywam, od niedzieli wreszcie zaczęłam czuć się lepiej, dziś już ok. Bardzo dobrze, że mnie lekarka na to L4 wysłała to mogę się zregenerować po tych trudnych tygodniach w pracy.

Mąż na razie ok, odpukać... On nigdy nie przeprasza. Gdyby to robił, byłoby łatwiej, można by wiele sobie wyjaśnić. A tak to wykorzystuję różne okazje, żeby pewne rzeczy wyprostować. Chyba najbardziej go zdziwiło jak mu uświadomiłam, że bez niego da się żyć, wyobrażam to sobie wbrew jego przekonaniom i na pewno sobie poradzę.
No nic, oby było lepiej, choćby jak teraz.

Ogólnie ostatnio jakiś trudny okres u mnie. Chyba nie jestem w formie, najhardziej mnie tzw problemy małżeńskie wymęczyły. Nie potrafię żyć obok siebie, bardzo to dla mnie trudne, wręcz nieznośne... Mila, dlatego wciąż niezmiennie podziwiam Twą siłę, ja chyba dawno bym uciekła będąc na Twoim miejscu.

Do tych trudów jeszcze córka znowu wszy przyniosła, szpital z najstarszym i chyba za dużo się tego narobiło... Do tego na macierzystym forum miałyśmy bardzo nieprzyjemną sytuację. Taka kropla przelewająca czarę goryczy.

Ale już u mnie ok, w miarę.

Szczęściara
Szkoda samochodu, ale w tym wszystkim szczęście, że Wam nic złego się nie przydarzyło.

Calineczka
Dobrze, że wreszcie zakończyły się te problemy ze sprzedażą. Zawsze to lżej...
Fajnie, że Wojtuś się odpieluchiwał, u mnie to wciąż w polu...

Jak widzę chorowitki mają się lepiej, cale szczęście:-))

Qarolina
Ten przypadek z przegrzaniem mam zamiar wykorzystać na zdobycie kliny dla plebsu... Jak szefu zajarzy, że mu plebs będzie przez upały na L4 znikać, to pewnie się postara... Empatii mu brak, ale interes potrafi wyczuć...

Już więcej nie pamiętam wybaczcie:-(( nie jestem na bieżąco teraz.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia,ja tak czasem podczytuję inne fora i z tego co widziałam to grudniówki się przeniosły na zamknięte forum z uwagi właśnie na niemiłe wrzutki osób z 'zewnątrz'. I wydawałoby się,że teraz to już tylko miód malina będzie u Was:) Pewnie nie dasz cynka co tam się stało:)
Dobrze,że u nas zawsze fajnie,odpukać:) Odpoczywaj i nabieraj sił:)
A facet jak porządny to i naprostować go łatwiej:)
Swoją drogą,jak by mi kiedyś ktoś powiedział,że mój związek będzie taki jak jest teraz to bym się w głowę popukała. A jednak:) Pewnie symptomy były,tyle,że lepiej mi było nie widzieć i motorek lepiej działał,nie spodziewałam się,że mi bateryjki siądą i nie ma teraz komu ciągnąć tego wozu,a szydło wyszło z worka:)
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Hejo.
Monika ja zamawiałam opłatek i przyszedł w całości, mojej koleżance też nigdy nie przyszedł uszkodzony. Ale qarolina dobrze podpowiada, u nas też są w cukierniczych sklepach tylko jak ja szukałam to akurat nie było wyboru.
Peonia jak miło czytać, że znowu czujesz się lepiej. Bardzo dobrze cię rozumiem, ja co prawda nie mam trójki dzieci tylko dwoje z czego jedno dorosłe, niestety ale głównie z poselu ale też czasem jak się nawarstwi różnych różności do tego M. wkurzy to z człowieka wrak się robi. Na ogół mimo zmęczenia robię, ale wczoraj kiedy mnie to choróbsko zmogło to usypiałam prawie na stojąco, co do mnie nie podobne. Człowiek nie jest niezniszczalny i dla każdego odpoczynek mile widziany. Tak więc odpoczywaj miło. I życzę powodzenia w walce o klimę.

Mila wiesz, też bym raczej się nie zgodziła, kuźwa, a Ty to kim jesteś, że pyta się tylko tatusia, nianią?! Czy pełnoprawną matką? Może powiedz jej delikatnie, że fajnie by było gdyby i Ciebie się spytała.

Qarolina a teściowa robi to z problemów z pamięcią czy po prostu brnie w zaparte bo jej głupio, że wsunęła wnusi bułkę :)

Calineczka, Ola na weselu była tak po 19,ślub był na 16,więc takie było założenie, że idzie tylko na początek tym bardziej, że miała krótką drzemkę i nie do końca zdrowa była.

Ja dziś czuję się już lepiej, mój niezawodny vicks znowu spisuje się na medal. Ola za to ma suchy kaszel, do tego przez te jej akrobacje i przeświadczenie, że jest niezniszczalna rozcięła sobie usta, krwi bardzo dużo, na szczęście chyba niegroźnie, za to niedawno obudziła się z płaczem, tzn. Na początku zaczęła się kręcić, patrzę a przy ustach znowu krew, może jak spała to jej to przyschło a gdy ruszyła ustami to znowu pękło i jak zaczęła płakać to końca nie było, nie można jej dotknąć, odzywać się, przytulić, głaskać, pić nie, być na rękach nie, znowu mnie biła, no chcesz pomóc dziecku a nie możesz, w końcu dałam jej ibufen i włączyłam jakieś bajki, i się uspokoiła, już śpi, ale szczerze nie miałam pomysłu, trwało to z pół godziny, nieprzerwany płacz i nie wiem do końca o co chodziło. W takich sytuacjach czuję, że zawodzę :/
Monika podziwiam cię za chęci do tak wymyślnego udzielania się kulinarnie, po przemyśleniu wpadłam na odpowiedź : wszystko dla ukochanego dzika :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

U nas dziś upał cały dzień a po południu lekko grzmialo i padało, teraz cicho i przyjemnie.
Peonia to dobrze ze czujesz się już lepiej. Zmęczenie materiału plus upał nie jednego wykańcza. Mam nadzieje że relacje z mężem będą tylko lepsze. Chlopem czasem trzeba potrzasnac.
Mila ja tam też nie puściłabym małego z córką R, doskonale Cię rozumiem. A R, może tak leżąc zobaczy ile musisz ogarnąć w domu i bardziej Cię doceni. jest jaki jest ale życzę mu powrotu do zdrowia.
Szczesciara to faktycznie jesteście w dupie. A może ktoś ze znajomych mógłby wam pożyczyć na ten czas auto. Sama bym Ci pożyczyła bo u nas 3 stoją gdybyś bliżej mieszkała. Świetna wiadomość że Maciuś nie ma próchnicy. Ja tez musze się wybrać ale Wojtek raczej nie da sobie zajrzeć w paszcze obcym. U nas dalej ziaja.
Karolina u nas ur w ten sam weekend ci u Was. Wy w sob a my w niedzielę. Ja planuje sama upiec tort, mam nadzieję że upałów juz nie będzie, bo jak ostatnio robiłam masę to mi masło szybciej topnialo niż obroty miksera. Zdrówka dla Gosi.
Monika podziwiam Cię robiłaś ten keczup przy dxiku, no chyba ze miałaś pomoc. Ja mam przepis na keczup na bazie cukini i jest pycha.
Super ze koncert udany, tez bym się tam widziała.
U nas z tymi świni ami to nie koniec. Dalej przyszłość nie pewna bo wirus dalej się rozprzestrzenia, nawet w warszawie juz jest. Dziś w naszym rejonie nie ma a jutro może być, nic nie wiadomo co będzie jak następne będą do sprzedaży. Dużo się mówi że to choroba polityczna w celu wyeliminowania polskiego przeciętnego rolnika na rzecz dużych zagranicznych koncernów.teraz nie wiadomo w co inwestować bo jak w jednym roku produkcja się opłaca to na drugi coś wymyślą żeby się nie opłacała.
Jejku Wojtek zrobił się straszny do jedzenia, muszę za nim latać. Ma swoje widzi mi się i dziś jest dobre a jutro be. Nawet jajecxnicy dziś nie chciał a to ulubiona jego była.
Zaraz godzina duchów, zmykam spać.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry mamunie!

Calineczka no coś ty sama przy dziku bym niewiele zrobiła. Ketchup robiłam jak M. Przyjechał na weekend na ten koncert. Trochę roboty jest, chociaż ja robiłam bardzo małą ilość, na próbę, z ok. 700g pomidorów.

Sevenka, Qarolina powiem Wam, że nie znalazłam żadnych sklepów z przyborami cukierniczymi w okolicy. Dla tego pewnie zamówię na allegro.

Sevenka i zdrówka dla Ciebie!! Dla Oli oczywiście też! Oby jej tebiedne usteczka szybko się zagoiły!
A ten ketchup naprawdę nie zajął mi nie wiadomo ile! Na blwmama jest łatwy przepis, gotuję się godzinę. Ja tylko połowę przetarłam a połowę zostawiłam gęstą i widzę, że Dzikowi nie przeszkadzam konsystencja więc pewnie przecierać nie będę (a to moi zdaniem najwięcej pracy).

Peonia nawarstwiło się u Ciebie, bidulka. Mam nadzieję że zaraz naładujesz baterie a 100%. No i powodzenia w walce o klimę !!!

MilaMi życzę Ci, żeby podczas tej choroby R zrozumiał, jaki skarb ma w domu! I. Mimo wszystko też zdrowia dla niego. Oby to okazał się jednorazowy incydent, bo życie z chorym kręgosłup to masakra, ja to wiem niestety. Historią z psem oczywiście mnie powaliłaś:-D. A odnośnie córki R, cóż, nie znoszę jej zachowania, oczywiście że to ty masz rację! Też bym zmiany dziecka nie puściła.

Szczęściara super że u Maćka brak próchnicy! A Twój dentysta tylko potwierdził te informacje, które ja od początku miałam nt. past z fluorem, co mnie bardzo cieszy:-). My też się niedługo wybieramy i niestety też jestem przekonana, że Maciek buzi nie otworzy w ogóle. Tak jest u pediatry, kiedy chce obejrzeć gardełko. I niestety na siłę mu tam zagląda... I. Współczuję sytuacji z autem:-(

Qarolina ja też sobie wyobrażam słodką Gosię z parasolką i w kaloszach:-D. Kurcze a ta teściowa to ma zdiagnozowane alzheimera czy inną chorobę? Współczuję:-\ bo w takich przypadkach raczej nie bywa lepiej:-(

Słuchajcie muszę pochwalić Dzika za zachowanie, a w czasach buntu i ząbkowania to się nie zdarza. Wczoraj po południu byliśmy w domu i Dzik był - jak na siebie- tak grzeczny, sam się bawił dość sporo, dał mi odkurzyć i zrobić sałatkę z tuńczykiem! Mam nadzieję że takich dni będzie coraz więcej:-D

Dzisiejsza noc też trochę lepsza.

Ale jedna rzecz mnie załamała! Wiecie pisałam Wam, jak miesiąc temu okazało się, że Dzikowa syra urosła i wszystkie buty są mu za małe, a zostały nam tylko sandały i trampki kupione tydzień przed mierzeniem. Ponieważ cały czas poluję na jakieś buty z promocji to wczoraj stwierdziłam, że zmierzę mu te syrki jeszcze raz. I co? Znowu urosły! I to o pół cm! Trampki, które nosi są na styk! Na szczęście kupiłam w międzyczasie na promocji W Ccc za 30zl materiałowe adidaski. Ale poza tym nie mamy nic:-\. Już się rozglądam, czy by gdzieś nie zamówić jakichś skórzanych półbutów, ale nic nie mogę znaleźć:-\.

A i jeszcze jedno. Na CCC ostatecznie wracam do obrazy. I chyba już naprawdę nic tam nie kupię! Zadzwonili do mnie z salonu, że reklamacja tych sandałów farbujących - oczywiście uznana jako bezzasadna. I teraz albo znajdę czas i napiszę i odwołanie od decyzji, co wiąże się z poświęceniem czasu na pisanie, pójście do drukarni i potem do sklepu. Albo zostawię im te sandały z nadzieją, że wsadzą je sobie w dupę! A szczerze mówiąc nie chce mi się tym zawracać głowy a złość mnie taka zżera na nich:-[
Tym akcentem kończę elaborat.

Miłego dnia mamuśki.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monikae kurde u mnie to taka zwykła piekarnia/cukiernia pod blokiem i mają i świeczki i opłatki. Kiedyś było stoisko w eleclerc ale chyba już, go tam nie ma. Co do butów to pisz odwołanie. Napisz może do Mind na FB to Ci pomoże, pamiętam że kiedyś wspominała że już nie raz pomagała znajomym pisać odwołania.
W Trójmieście dziś Maraton. Miasto do 16 sparaliżowane. Co za dół. A jeszcze pogoda jakaś niepewna i dynamiczna.
Mila dobrze że jesteś ;) a powiedz czy ty się kładziesz na ten oddział czy odpuszczasz?

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

My zęby też myjemy ziajka. Na razie nie ma szans na wypluwanie pasty.
Jeśli chodzi i teściową to:
1. Sevenka jej nie było wstyd że zjadła bułkę Gosi, ona tego serio nie pamiętała.
2. Monikae nie ma zdiagnozowanego Alzheimera, ale to dla tego że nie miała badań pod tym kątem, więc to kwestia czasu. Pójdzie do neurologa za miesiąc to się okaże co i jak.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolcia kurcze szkoda że wcześniej nie przeczytałam twojego posta o cukierni... Bym Cię poprosiła o sprawdzenie co mają z tych opłatków. A teraz przed chwilą zamówiłam z Allegro. No cóż, zaryzykowałam, z przesyłką wyszło 11,50zł a że mamy czas to jeszcze zobaczymy;-) a w Leclercu właśnie już dawno zlikwidowali to stanowisko:-\.
Może dziś zabiorę się za to odwołanie, pisałam już kiedyś, gdzieś mam wzór. Moja mama weźmie dzika na chwilę na plac zabaw po południu to może zdążę bo planuję w końcu trochę zdjęć do wywołania wysłać.

Pogoda rzeczywiście dziwna. My byliśmy na placu zabaw, na 1,5h, bo dzik chciał wracać, jakiś nieswój jest, na klatce robił histerię bo nie chciałam dać mu ciągnąć wózka po schodach...
W każdym razie na placu zabaw spotkałam siostrę M z córką i teściową. Posiedziały może z pół godziny. Jeny jakie to dziecko jest spokojne. Trochę huśtawka, trochę w piaskownicy i poszli dalej na spacer, bo mała spokojnie w wózku siedzi. W każdym razie, przy okazji zaprosiłam ich na urodziny Dzika. Z łaską chyba przyjdą one bez teścia i faceta siostry M, bo pracują a przecież zamienić się czy zwolnić z pracy wcześniej nie mają nigdy możliwości. Jeny jak mnie w środku ściska na ich zachowanie, ten olewczy stosunek teściów do syna i wnuka, siostry do brata... Pamiętam jakiś czas temu pisałyście że chciałybyście rodzeństwo dla swoich dzieci bo bliskość itp. Ja w ogóle o tym nie mam pojęcia, bo zarówno ja jak i M takiego czegoś nie znamy. Ja lubię moją siostrę itd, ale od małego nie trzymałyśmy się razem, w szkole dwa inne światy, inni znajomi, mimo że tylko rok różnicy między nami. Jak tylko dorosłyśmy nasze drogi zupełnie się rozeszły. Owszem, odwiedzamy się od święta, utrzymujemy kontakt. Ale jesteśmy tak różne że po dniu spędzonym razem już mam trochę dosyć. A z kolei M i jego siostra to też inna bajka. Ogromna różnica bo 10 lat. Młoda od początku rozpieszczana a starszy syn zepchnięty na dalszy plan i zostawiony sam sobie. Wykorzystywany tylko do opieki nad siostrą. Po opuszczeniu domu przez M drogi się rozeszły im zupełnie. Kontaktu nie utrzymywali prawie wcale. Myślałam że ich z kolei zbliży to, że zostali rodzicami w tym samym czasie. Ale nie. Ta rodzina jest w ogóle dziwna. Nie wiem jak mój M się tam uchował.
Dobra nie smęcę już. Idę położyć dzika i zabieram się za obiadek.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, u nas też pogoda "taka nijaka" ale chyba lepsza niż te upławy, które ostatnio nas nękały.
Sevenka opis płaczącej Oli pasuje idealnie do Ady. Złości się czasami bez powodu, jak coś nie idzie po jej myśli (średnio kilka razy dziennie) to kładzie się i płacze jakby ją ze skóry obdzierali, jak chce ją przytulić to mnie kopie, bije, a słowami i tłumaczeniem w ogóle do niej nie docieram, ewentualnie odwrócenie uwagi coś pomoże, jednak muszę się postarać żeby naprawdę to było coś interesującego.
U nas znowu jest bunt na jedzenie, w sumie nigdy nie było dobrze w tym temacie ale ostatnio to Ada wybrzydza podwójnie, więc Calineczka rozumiem przez co przechodzisz z Wojtasem.
Szczęściara dobrze, że mężowi nic się nie stało, naprawdę szczęście w nieszczęściu. Bez auta obecnie to jak bez ręki, zwłaszcza gdy dowozi się dziecko do żłobka. My musieliśmy kupić drugie auto jak Ada poszła do żłobka bo nie było szans dać sobie radę z jednym autem bo mąż codziennie dojeżdża do pracy.
Monika super, że koncert udany i podobnie jak dziewczyny podziwiam Twój zapęd kulinarny, ja to nawet nie wpadłabym na pomysł żeby zrobić takie cuda jak Ty robisz dla dzika.
Monmonka ciuszki rewelacyjne. Ja na szczęście ani razu jeszcze nie zajrzałam na ta stronę i chyba dobrze zrobiłam bo pewnie nie mogłabym się oprzeć takim cudom :) i oczywiście niezmiennie zdrówka dla Zuzki :)
Peonia dobrze, że Twój organizm odzyskuje równowagę, walcz o klimę, może Twój argument dla szefa okaże się znaczący. Miło czytać, że z mężem lepiej. Podobnie jak Qarolinę ciekawi mnie co takiego wydarzyło się na Waszym forum, że aż tak bardzo to przeżyłaś, ale pewnie nie chcesz o tym pisać.
Qarolina powiem Tobie, że sytuacja z teściową faktycznie nieciekawa, jeszcze tego brakowała, żeby miała problemy z pamięcią.
Mila to Ci się trafiło, nie ma nic gorszego niż chory mężczyzna... choć może tak jak napisały dziewczyny dzięki temu, że jest zdany na Twoją pomoc zobaczy jak dużo pracy wykonujesz w domu.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za ciepłe słowa :-)**
Mój mąż to dobry człowiek, sama nie wiem co ostatnio się z nim działo... Nawet jak mieliśmy jakieś kłopoty to zawsze się wspieraliśmy, nie wiem więc dlaczego tym razem tak dziwnie się zachowywał. Teraz próbuje nadrabiać. Może coś zrozumiał?

U nas Elmex dla najmłodszych. Bo też nie wypluwa jeszcze.

Qarolina
To chyba warto teściową przebadać.
Choć ja niby młodsza, a też nieraz zapominam w wirze zajęć o czymś...

Monikae
Jakiegoś pecha masz do tego CCC... Aż sama zaczęłam obawiać się tam kupować, choć dotąd nic złego mi się tam nie przydarzyło, odpukać :-))
Ależ Dziczkowi stópki rosną. Aż strach kupować butki na później. Ale on w ogóle spory chłopiec, mój z tych drobniejszych, wolniej rośnie. W ogóle zawsze moje dzieci latem rosły. W tym roku z wiadomych względów najstarszy najbardziej. Przez trzy miesiące urósł ponad 3 cm i trzy kg, oby tak było dalej, że rośnie i leczeni dobrze toleruje.

Ostatnich badań się bałam, miał między innymi krzywą cukrową, na szczęście ok i cukrzyca do nas nie puka. Badania z zakresu obrotu kostnego, pozostałych parametrów też ok. A krzywa aż 5 punktowa, takiej nigdy nie miałam.

Sevenka
Czasami z dużymi dziećmi większy kłopot niż z maluchami, więc to, że córka starsza to nie zawsze będzie ułatwieniem:-))
Dobrze, że już Ci przechodzi, ale Ola biedna :-((
Mój mały jakiś czas temu był tak zmęczony wieczorem, że jęczał i sam nie wiedział czego by chciał, nawet gadał że uszko go boli. Jak rano wstał to już wszystko było ok. Dzieciaczki też czasami takie gorsze dni mają, same nie wiedzą co by chciały i płaczą i takie niedotykalskie są. Chyba nic, tylko przeczekać...

Mila
Ja bym też nie miała ochoty puścić Igorka na Twoim miejscu.
Hmmm... Z tym przewidywaniem, jak się związek ułoży to czasami jak wróżenie z fusów :-)) nieraz dobrze się zapowiada, a potem klops. Czasami też szczęścia brak... Toż to bywa loteria. Mój pierwszy mąż też zapowiadał się inaczej, a potem nam nie wyszło. Bywa.... Także nie masz co sobie wyrzucać.
No fakt, u Was zawsze miło, tfu tfu... Żeby coś się nie przydarzyło.
Nasze grudniówki jakieś takie miały "szczęście" do niefajnych wrzutek anonimowych. Nie wiem, czy my takie byłyśmy niedobre, co to prowokowało... Ale anonimowe nieprzyjemności jakoś było łatwiej przełknąć i mniej się przejmować. Choć faktycznie głównie z ich powodu dziewczyny na zamknięte się przeniosły i miało być super. Fakt, jest zdecydowanie swobodniej i dyskusja się bardzo ożywiła, to plus. Jednak z powodu odmiennych sądów wywiązała się nieprzyjemna dyskusja z nową koleżanką, kilka z nas starych forumek zostało niefajnie potraktowanych, od kogoś z grona to jakoś tak trudniej przyjąć niż te anonimy. Chyba nie o to chodziło, bynajmniej mnie, no raczej to nie ten miód malina. Już nie czuję się tam tak dobrze jak kiedyś, no i wciąż się łamię co dalej. To tak ogólnikowo w wielkim skrócie, tylko moje osobiste odczucia. Więcej nie chcę o tym pisać, żeby nie być nie fair wobec koleżanek z jakimkolwiek wynoszeniem spraw poza "gniazdo" no i żeby Wam tu nie przynudzać moimi kłopotami.

Calineczka
Chyba coś w tym jest, że pewne zjawiska nie pojawiają samoistnie. Z tymi świniami to klapa, człowiek zainwestuje, napracuje się, a potem klapa. W ogóle rolnikom łatwo nie jest, wiele niewiadomych, a to pogoda, a to szkodniki, to choroba...
A z tym jedzeniem to może rzeczywiście ząbki?

Miłego dnia :-)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

qarolina
Dziewczyny ale mam PMSa!!! Bez kija nie podchodź. Jak nic jutro dostanę okres bo aż mnie rozsadza. Milion razy pokłóciłam się dziś z J. Gośka tak mnie wkurzała że myślałam że ją .... Także tak ;) teraz leżę w wannie coby się trochę odstresować.

Ach, ten pms.... Współczuję.
Ja chyba nie miewam takiego typowego. Chyba tylko bardziej wrażliwa się robię, smutki mnie nieraz biorą. Ale nie jakoś spektakularnie. Natomiast wkurzają mnie masakrycznie krótkie cykle, wcześniej takich nie miałam. Muszę wreszcie znaleźć sensownego gina, bo mój dotychczasowy się zestarzał i głupieje... Mireny nie chciał założyć, a przedtem sam polecam i zakładał... A może krążek. Cokolwiek, co mnie od tych @ uwolni.

Monikae
Pisząc poprzedniego posta nie zauważyłam Twego wpisu i rodzinie.
Fakt, nie zawsze rodzeństwo jest zzyte. Bardzo rożnie bywa, wiele zależy od osobowości ludzi i też chyba od tego, jakie relacje tworzą rodzice. U mnie generalnie sytuacja rodzinna dzięki matce jest nieciekawa, no a z siostrą u mnie podobnie jak u Twego męża. Nie kłócę się z nią, ale jest mi obca. Męczy mnie przebywanie w jej towarzystwie, zresztą chyba ona ma podobnie. Rozmawiałam z nią jakieś 1,5 roku temu i żadna z nas raczej nie tęskni. Niby ci sami ludzie nas wychowywali, ale diametralnie różni rodzice to byli.
Bardzo pilnuję, aby moje dzieci nie czuły się w moich oczach gorsze i lepsze. Czy mi się uda to nie wiem, ale próbuje choć...
Ja też byłam zmuszają do opieki nad siostrą, pamiętam jak to było niefajne i staram się starszaki zatrudniać naprawdę wyjątkowo. Ale z nimi rozmawiam jak czasami mi trudno ze wszystkim zdążyć. Więc zdarza się, że same z własnej woli się z nim bawią, pytają czy mi pomóc przy nim, dumne są jak coś zrobią i ich doceniam. Taka chęć pomocy z ich strony bardzo mnie cieszy, a widzę, że one nie czują się zmuszane do opieki nad bratem, bawiąc się z nim z własnej woli budują z nim fajną więź. Bardziej syn, niż córka. Mam nadzieję, ze starczy tego i na dorosłe życie, ale to czas pokaże.

Także rozumiem Twe rozczarowanie wobec rodziny męża. Nic nie poradzisz, spróbuj się nie przejmować jak Ci się uda. Żeby na urodziny do dziecka nie przyjść... Nieładnie.
Grunt że on to fajny facet :-))

Alilu
Wiem, że to teraz marne pocieszenie - ale naprawdę za jakiś czas to minie. Na razie spróbuj unikać sytuacji gdzie będziecie narażać się na stres z powodu zachowania Ady. Odpuść jej i sobie, będzie Ci wtedy łatwiej. Z nastawieniem, że ten trudny czas minie łatwiej było mi znieść bunt dwulatka, może Tobie też w ten sposób będzie łatwiej. Pomyśl jak trudno jej jest nazwać te emocje buzujące w tej małej główce, zajarzyć zasady narzucane przez dorosłych. Naszym maluchom jest trudniej niż nam w tym okresie.
Co nie zmienia faktu, że jak trudno okiełznać malucha, to zaczynamy sobie zadawać pytanie, czy radzimy sobie jako rodzice... Ech, trudne to rodzicielstwo, a nikt nie uczy jak być rodzicem...
Ale i tak fajnie być mamą. :-))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Widzę,że z R. już lepiej,zaczęło się rozstawianie po kątach:))
Quarolina,a ile teściowa ma lat? Oby to nie alzheimer,mam nadzieję,że wyniki dobre wyjdą. No i spokojnego wieczoru Ci życzę:)
Peonia,najlepiej to po prostu zostań z nami:) Dla mnie to forum to pozytywna odskocznia,nie wyobrażam sobie inaczej:)
U nas dziś pogoda w kratkę. Córka w końcu nie pojechała do babci,ale do mnie ani słowa nie było na ten temat. I dobrze. Za to R. wygonił ją na spacer z młodym,chyba nie bardzo miała ochotę,ale skoro tak chciała się dziś zająć bratem to głupio było jej odmówić:)
Ja mam takiego lenia,noce słabe,więc za dnia ciężko mi podołać. Podziwiam te z Was,które też mają słabe noce i pracują,mnie i bez pracy ciężko dać radę. Quarolina,myślę tu głównie o Tobie,nawiązując do wszystkich od dwóch lat nocy nieprzespanych:) Wielki podziw dla Ciebie:))) Ale oczywiście dla innych mamuś pracujących też szacuneczek,podziwiam Was,Dziewczyny:)
U nas dziś na osiedlu pustki,normalnie żywego ducha nie ma,wszyscy chyba na weekendzie,dobrze,że jutro wszystko pracuje normalnie.
Kładę się,spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Hejka dziewczyny, u nas w pracy trochę luzu, ale nie na tyle, żeby skrobnać całe elaboraty, więc szybko odpiszę tylko na Wasze pytanka skierowane w moją stronę ;-)
Monikae, niestety nie pomogę z tym Aliexpress. Samej ciężko mi wygospodarować czas na przeglądanie ciuchów dziewczęcych, a co dopiero jeszcze chłopięcych. Z tego co pamiętam, to Natuśka też kupuje z Ali, może spróbuj się z nią skontaktować na fcb, na pewno będzie w stanie coś polecić ;-)
Dorotka, wszystkie rzeczy, które wkleiłam są z Aliexpress. Wrzucam link do sukienki, o którą pytałaś:
https://m.aliexpress.com/item/32705924067.html?aff_trace_key=270d56f4baa14b89b57b81aebb4d164e-1534071301748-06718-w7g3xag&aff_short_key=w7g3xag&aff_platform=msite

Mam nadzieję, że później uda mi się coś więcej napisać :-)
Miłego dzionka :-*

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...