Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Gość milla_mii

Hejka.
Nie chce mi się pisać,wszystkiego dla mnie za dużo przez te kilka dni.
Monmonka,mam nadzieję,że z Zuzią wszystko jest ok i to jakieś przejściowe. A może to problem laryngologiczny? Ale chyba pisałaś,że oglądał Zuzię laryngolog,przepraszam,nie pamiętam.
Monikae,nosidło super.
Quarolina,w te upały to Igor ma czerwone ślady w miejscu rzepów od pieluch,normalnie takie aż zaparzone.
Byliśmy u dentysty. Pani chciała robić lapisowanie na czarno,całe szczęście mieliśmy impregnację tydzień temu,więc za wcześnie i nie zrobiła,zresztą nie wyraziłabym pewnie zgody. Leczenia się nie podejmie. Szukamy dalej. Jestem poumawiana do dwóch innych gabinetów,ale są urlopy,więc musimy czekać. Oczywiście pierwsza sprawa to zmiana nawyków. Nie usypiać przy piersi i w nocy tylko woda. Próbowałam dziś uśpić Igora bez piersi,ale po czterdziestu minutach histerii się poddałam. W ramach wsparcia od R. otrzymałam zjebkę,że za wszystko zabieram się w najgorszy sposób. Sam nie kiwnął palcem. Wczoraj zrobiliśmy grilla,zaprosił brata,oczywiście musiał przy wszystkich na mnie nakrzyczeć,bo się zagapiłam i zważyłam źle arbuza w sklepie. Zrobił ze mnie debila przy wszystkich. Stwierdził dziś,że ma złe dni,a ja zamiast go wspierać to go dobijam i robię z siebie pokrzywdzoną. Z córcią siedzą w pokoju jak mąż i żona,nareszcie jest tak jak być powinno. Mnie traktują jak powietrze. Wiem,że niezależnie od sytuacji nie wolno tak myśleć,ale mam takie myśli,że lepiej by było,gdyby mnie nie było. Tyle ostatnio samobójstw,przestaje mnie to dziwić. Nic nie jest takie jak wygląda,można mieć wszystko,a nie mieć nic.
Przedpołudnie spędziliśmy u mamy,potem poszłyśmy na działkę,dla małego raj. Wystarczy postawić dziecku dwie miski z wodą,dać kubek i godzina spokoju:) Przelewa,rozlewa,do wiaderka,do kubków,do wywrotki,z wywrotki do miski i tak pół dnia:) A potem sobie na głowę i nie wie śmiać się czy płakać:) Nie mam większej przyjemności niż przebywanie w towarzystwie tego małego człowieczka:) Dawno tak nie odpoczęłam,szkoda,że musiałam wrócić do domu.
Przepraszam Was za moje ostatnie posty,zaczne lepiej pisać na jakimś forum nerwica.
Spokojnej nocy.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję dziewczyny za wiarę, że to nic groźnego :-) Też chciałabym w to wierzyć, ale niestety matczyne troski są silniejsze. Szczęściara, też się zastanawialiśmy nad odwodnieniem, ale mimo, że Zuza pije mniej wody jak jest tak gorąco, to rano i wieczorem dostaje ogromne porcje mleka z kaszką. Je owoce, a na obiady raczej gęste zupy. Próbowaliśmy dawać elektrolity, ale za choinkę jej nie smakują. Nic dziwnego skoro dziecko do soli nie przyzwyczajone...
Mila_mi, tak byliśmy u laryngologa, wykluczył wszystko co związane z uchem i błędnikiem. Sami w sumie błędnik wykluczyliśmy, bo mimo tych dolegliwości Zuza mogłaby siedzieć na huśtawce godzinami, szczególnie mocno bujana ;-) Teraz czas na neurologa, a ewentualnie kolejnym krokiem będzie pewnie okulista.
Jeszcze zaczęłam się zastanawiać czy to nie objawy przedawkowania Wit. D, bo jakieś 3 tyg temu zwiekszylismy dość sporo dawkę, a do tego dużo większa ilość godzin przebywanych na dworze... hmmm Może neurolog się też na ten temat wypowie.
Qarolina, Zuzi ostatnio całe plecy wywaliło wysypką z przegrzania. Miała taką czerwoną pokrzywkę, ale po 3 dniach unikania pełnego słońca samo zeszło.
Przepraszam, że tak tylko o nas, ale po powrocie z wakacji w domu sajgon, pierdylion ciuchów do przeprania, mnóstwo zaległości w domu do ogarnięcia, a upały nie motywują, szczególnie mojego męża. Cały dzień by leżał na kanapie i tv oglądał... a ja z motorkiem w dupie trzepie kilometry po chacie, żeby jakoś ogarnąć naszą sodomę...
Aaaaa Mila_mi, jak czytam o zabawach Bamboszka, to mam wrażenie jakbym o mojej Zuzi czytała ;-) Fajnie, że Igorek umie tak się zająć sam sobą, skądś to znam ;-)

Odnośnik do komentarza

Mila ja jebie, u Ciebie to taka synusoida, że podziwiam za wytrwałość. Co do stomatologa to ja już nie kumam jedni lapisować, inni nie. Kp nie powoduje próchnicy. Zapewne Igi ma jakieś inne uwarunkowania i dlatego do tego doszło. Najłatwiej powiedzieć niech dziecko nie zasypia z cycem w buzi i pije w nocy wodę. Mila mam nadzieję, że traficie w końcu na super lekarza, zaplombuje Igiemu ząbki i skończy się ten koszmar ;)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny. Jestem tu nowa... choc niezupelnie ;-) czytam Was prawie od poczatku poniewaz tez bylam wrześniowa mama. Ostatnio mam tyly poniewaz w kwietniu znowu zostalam mamusia ;-) nigdy nie odwazylam sie napisac... pisze do Was teraz poniewaz szukam mamy ktora jest w podobnej syt. Albo chociazby po to zeby wymienic sie doswiadczeniami. U mojego Adasia stwierdzono zaburzenia integracji sensorycznej. Czy jest mamusia ktora tez sie z tym zmaga? Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny! Ale tu cisza...

Dziś upały i mnie zmogły. Byliśmy z dzikiem tylko na zakupach. A po południu jadę jeszcze na rehabilitację...czy u Was też Ci kierowcy nie włączają klimy? Dziś jechaliśmy, teoretycznie klima włączona, huczała, ale pot mi ciekł po plecach:-(

Qarolina jeszcze raz sto lat:-*

Adamama witaj! Gratulacje drugiego bombla! Niestety nie pomogę jeśli chodzi o twój problem.

MilaMi ja już chyba nie będę komentować tej twojej sytuacji... Mam jednak nadzieję że jakoś Ci się ułoży i odważysz się na krok, który zmieni losy twojej rodziny na lepsze.

Monmonka dla Zuzi zdrówka!

Wiecie co, moja siostra się chyba na mnie obraziła. Pisałam wam, że przylatuje z rodziną na weekend i w sobotę byliśmy razem w tym Władysławowie. Po drodze wynikło (?!?) że jej synek 5 l. jest chory. Oczywiście nie powiedziała nic o tym wcześniej, a mały miał zatkany nos i napady takiego oskrzelowego kaszlu. Fakt, zakaszlał kilka razy, ale helloł. To nie pierwszy raz... Po świętach u nich leczyliśmy dzika trzy tygodnie! Pisałam wam. I kurwa mać historia się powtarza. W każdym razie w niedzielę chcieli do nas wpaść bo była brzydka pogoda. Nie chciałam robić im przykrości i nawet zadzwoniłam do mamy jak mam jej odmówić. Mama stwierdziła, że wprost, bo przecież to logiczne że młody chory i nie chcę żeby się dzik zaraził. A oni zatrzymali się u mamy więc wiedziała o co chodzi. Napisałam jej więc dość delikatnie że nie chce żeby się zaraził, że bardzo bym chciała się spotkać, ale zdrowie dzika jest dla mnie najważniejsze , że nie chcę znów leczyć go 3 tygodnie, szczególnie że M wyjeżdża za tydzień i znowu będę z nim sama, że dla nas większy katar to nieprzespane noce bo dzik nie potrafi się wysmarkać. No kurcze, dziwne to dla mnie że muszę się tłumaczyć. Jak umawiam się z koleżankami z dziećmi to zawsze same przekładają spotkania nawet jak dziecko jest lekko przeziębione. Dla mnie to mega logiczne! I z drugiej strony rozumiem, dlaczego może być zła, ale sory, odwołałabym spotkanie z królową angielską jakbym miała ryzykować chorobę Dzika.
Uff wygadałam się. Mam nadzieję że i u Was znajdę zrozumienie...

A z fajnych rzeczy kupiłam dziś kolejne ciuszki dla Dzika na wyprzedaży. W hmie za 40zł: 3x szorty z wzorkami (2 na przyszły rok i 1 na teraz) i 2 pak rampersów na teraz.

Dziewczyny przy okazji, myślicie że jest sens oddawać do reklamacji sandały (moje) które farbują stopy na czarno? Wiem... kupiłam w tym śmierdzącym CCC łamiąc swoją zasadę i teraz mam. 5 dych w śmietniku. Nie noszę ich i tak, bo szczerze, nie mogę doszorować stóp aż wstyd...

Miłego dzionka:-*

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Myłam je, nie wiem co jeszcze. Ogólnie to miały być awaryjne na czas zakupu porządnych, co nie jest mi dane. Taki szajs ale zawsze... A na FB CCC zapytałam to mi napisali, że mogę składać reklamację. A zaraz jakaś babeczka napisała, że odpowiedzieli mi jak zwykle z automatu, a tak naprawdę w jakiejś informacji, która jest standardowo w pudełku z butami jest informacja, że może występować farbowanie wyściółki i że to nie podlega reklamacji...

Qarola u mnie jest 29!! Stopni na dworze, w domu 26... A z otwartego balkonu leci fetor od sąsiada menela:-(

Jutro wybieram się do centrum handlowego na plac zabaw z Dzikiem bo ma być jeszcze gorzej...

No i dziś kilka razy więcej pokasłał niż wczoraj... Pewnie go zaraził kuzyn jednak. Jutro jak się powtórzy dam mu syrop.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

Witam wieczornie;-)
A u nas od soboty goście, więc brak mi czasu na cokolwiek. No i upały też dają nam się we znaki - tak ja u Was - na spacer tylko z samego rana, a potem ewentualna zabawa na ogródku dopiero późnym popołudniem. Dziś mięliśmy też szczepienie na ospę, a następna dawka dopiero 25 września, czyli jednak po 2 miesiącach.
Nie pamiętam wszystkich postów, ale tak pokrótce - Szczęściara dziękuję za pomysł - już jakiś czas temu rozmawiałam z moją fryzjerką i zaproponowała, że mogę u niej zostawić ulotki czy wizytówki, ale nie myślałam o konkretnej współpracy - może jej coś takiego zaproponuję?
Mila - serce mi się kraje, jak czytam Twoje posty. Taka fajna kobieta i tak się męczy w życiu. Dobrze, że masz Igorka - to Twoja siła - pamiętaj!
Monika -nic złego nie zrobiłaś - to normalne, że unika się kontaktu zdrowych i chorych dzieci. Ja sama odwołuję spotkania, jak moje są niewyraźne i nie widzę w tym nic złego. A buty bym reklamowała - przeciez nic nie tracisz, a tylko możesz zyskać;-)
Momonka - współczuję zawirowań z Zuzką, ale nawet nie wiem co poradzić. Trzymam kciuki, zey było lepiej
Adamama- niestety tez nie podpowiem w temacie o który pytasz;(
Pytałyście o drogę dziecka samolotem i autem. U nas samolotem było już ilka kursów, i ze starsza i z młodszą. Obie przechodziły podróż bez problemu - raczej cały czas spały. Gorzej było podczas oczekiwania na lotniskach - zwłaszcza jak samoloty bły opóźnione. A samochodem jeździmy zwykle na noc (mamy za soba już kilka podróży do Włoch). Mimo to, zawsze biorą zabawki, puzzle, kredki i papier no i tablet I jakoś czas upływa;-). Tylko ostatnio zaczęły nam się choroby lokomocyjne u obu córek. Starsza już może brać aviomarin, więc nie było problemu. Teoretycznie Milka jeszcze nie powinna, ale lokomotiv absolutnie na nią nie działał. A właśnie we Włoszech kupiliśmy lek, który miał w składzie dokładnie tą samą substancję aktywną co aviomorin i potwierdzoną możliwość zastosowania u 2 latków Więc ostatnio daliśmy jej na drogę 1/4 tabletki naszego aviomarinu. Poskutkowało bez skutków ubocznych;-)
Kończę elaborat i życzę przyjemnego wieczoru!

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, jeśli u Was jest po dwadzieścia parę stopni, to naprawdę się cieszcie ;-) W Brzydgoszczy cały dzień po 34-37 st w cieniu, teraz 32... Pot po dupsku leci...

Monikae, zdrowia dla Dzika, oby to tylko fałszywy alarm. I dla Twojego spokoju i sumienia, zdecydowanie popieram Twoją decyzje z odwołaniem spotkania. Ponoć alergicy niestety są bardziej podatni na infekcje.

Dorotka powodzenia w rozkręcaniu interesu ;-)

Adamama, niestety nie pomogę :-( i chyba żadna z naszych wrześniowych mam nie zmaga się z takim problemem. Poszukaj może jeszcze na innych forach. Zuza co prawda teraz ma jakieś zaburzenia z równowagą, ale to dopiero od 1,5 tyg i żadnych innych objawów. Według lekarzy to kwestia upałów, jutro idziemy jeszcze zasięgnąć opinii neurologa.

Odnośnik do komentarza

Witam was mamusie ,podczytuje was już od dawna jestem też mama Zuzi urodzonej 2 września 2016 . Pisze bo chcialam podzielić się moja historia z kp bo jak czytam jak Mila męczysz się nocami do nie dawna przeżywałam to samo wydawało mi się że nie dam rady odstawić Zuzi jak dziewczyny pisały że odstawiły dla mnie to było nie realne ,bo dziecko budziło się co chwilę na cyca wieczorem ledwo usnęła już mnie ,wolała . 10 czerwca tak mi dała poplic w nocy że powiedziałam koniec .Doktorka poradzila mi żeby posmarować pierś lakierem gorzki paluszek .W dzień jakoś się udało ale nie spala cały dzień na noc był taki huk że się poddałam i dałam jej w nocy ,następnego dnia już na drzemkę zasnęła na rękach i mówiła że cycus ble ale z każdym kolejnym dniem widziałam że moje dziecko się zmienia zasypiając bez piersi spala po 2 godziny na drzemce i w nocy też spala lepiej ale nadal budziła się ale tak z dwa razy w nocy odzyskałam wolne wieczory .3 Lipca zdecydowałam że zawalczę o noce też wysmarowalam pierś lakierem płakała ale przytulałam ja i włączałam głośna muzykę i to ja uspokoja. I teraz już przesypia całe noce w swoim łóżeczku .Dla mnie to też było coś nie wyobrażalnego ale powoli dałam radę pisze wam o tym bo może to którejś mamie pomoże . Ja w końcu czuje się kobietą i odzyskałam tyle energii . Pozdrawiam was wszystkie i uwielbiam was czytać

Odnośnik do komentarza
Gość milla_mii

Hejka.
U nas też tropiki. Jak nie leje i zimno,to upał,tak źle i tak niedobrze.
Dzisiaj zmarł. wujek R. Od lat wszyscy dziwili się jak jeszcze ciągnie,bo nie miał już żadnego narządu w całości i na dodatek ładował gorzałkę. Dziesiątki razy bywał w szpitalu,wszyscy już przywykli,zawsze szedł i wracał,a dzisiaj taka informacja. Nie wiemy czy i jak babcia R. to przeżyje,to był jej najukochańszy syn. Nasze problemy zeszły na dalszy plan. Córka pociesza R. jak tylko może,my nie rozmawiamy.
Monikae,pewnie,że reklamuj te buty,no bez przesady,przez farbowanie wyściółki to ja rozumiem,że skarpeta się może ufarbować na początku noszenia,ale stopa??? Moja mama ma też takie buty,nie wiem skąd je wytrzasnęła,ale w upały ich nie zakłada.
Jeśli chodzi o siostrę to uważam,że to ona jest nie w porządku,trudno,niech się obrazi. Ja tam zawsze jak chcę zaprosić,czy odwiedzić brata to najpierw wprost pytam,czy jego synek jest zdrowy i dopiero się dogadujemy. On też zawsze pyta,jak dzwoni,a jego jest zdrowy,czy nasz nie chory. Dopóki nie pytałam,to też potrafili przyjść 'tylko' z katarem. Jutro mają nas odwiedzić na działce,będzie szaleństwo,nie mogę się doczekać:) Ja to do tego stopnia jestem kopnięta na tym punkcie,że jak lecieliśmy do Bułgarii całą ekipą,a córka R. była chora to powiedziałam,że nie siedzimy koło niej w samolocie,musieliśmy robić roszady z miejscami,na szczęście było nas tyle,że mogliśmy się pozamieniać. Córka była lekko naburmuszona,ale truno,przeszło jej i było dobrze. No przepraszam,ale dlaczego mam myśleć o wszystkich innych,a nie o swoim dziecku,co to to nie. Niech patrzą na mnie jak na debila,przyzwyczaiłam się.
My dziś znowu cały dzień na działce,tylko basen ratował sytuację,mały cały dzień latał na golasa,powoli łapie o co chodzi z sikaniem:))
Ja dziś byłam zdjąć szwy po usunięciu znamienia i przy okazji spytałam,czy może jest już wynik,choć miał być dopiero za tydzień i mam wynik,to był łagodny pieprzyk:))) Czekałam w kolejce do gabinetu i gęba mi się szczerzyła do samej siebie,poczułam ogromną ulgę i radość,co mi się nie zdarza ostatnio:)
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza
Gość milla_mii

Nati,dziękuję za nadzieję:)
Dziś jak kładłam się z młodym i tylko powiedziałam,że Igorek idzie spać i cysio idzie spać od razu był płacz. A wczorajszej nocy spał bardzo źle i chciał piersi co chwilę. Dzisiaj cały dzień też się dopominał,tak jakby sprawdzał,czy mu dam czy nie. Musimy odłożyć temat chociaż na chwilę,ewidentnie. Miękka dupa ze mnie,ale widzę,że to jeszcze nie czas.
Monmonka,ściskamy kciukasy za jutrzejszą wizytę,będzie dobrze:)))
Dobrej nocy.

Odnośnik do komentarza

Hejo :)witamy się bardzo wieczornie :)
Oo nowe mamuśki, fajnie :)
Adamama niestety nie pomogę i ja ale zostań z nami i pisz z nami :) super, że pojawił się nowy członek rodziny,gratuluję.
Nati gratulacje też dla ciebie, za odstawienie Zuzi od mleczarni, to nie lada wyczyn, wiem coś o tym bo my jesteśmy na etapie odstawiania smoka, momentami jest dramat :/
Mila nieziemsko, że to łagodny pieprzyk, już widzę Twój uśmiech w poczekalni,bardzo dobra wiadomość, jeden rak mniej do zamartwiania ;) przykro mi z powodu śmierci wujka.
A wracając do tematu córki R., to szkoda mi Ciebie Mila, sama tworzę patchworkową rodzinę, i co nie co wiem o trudnych relacjach i frustracjach z tym związanymi, jednak bardzo szkoda mi też tej smarkuli, wiem, że daje Ci popalić. Ale ona ewidentnie potrzebuje pomocy żeby ułożyć swoje własne dojrzałe życie, żeby móc tworzyć zdrowe międzyludzkie relacje, wiecie czasem mam wrażenie, że każdy powinien mieć zlecone wizyty u psychologa kilka razy do roku, może wtedy wszystkim żyło by się lepiej. Sama do takiego chodziłam i wiem, że to nie doktorek od pierdolniętych a osoba, która może nakierować na tą pozytywną stronę mocy. Mila tak czy siak : uśmiechaj się do życia :)
Monmonka trzymam wielkie kciuki za naszą Zuzannę, wierzę, że to tylko upały i niech tak zostanie, powodzenia na wizycie, buziaki dla niej :*
Qarolina i my jutro idziemy do żłobka, już się boję choć staram się nie myśleć o tym negatywnie, najpierw boję się płaczu przy zostawianiu, jeszcze przy tych tropikach to będzie podwójne wyzwanie a potem chorób, chciałabym żeby tym razem pochodziła dłużej niż trzy dni.

Monikae nie przejmuj się siostrą, minie jej, ja też bym tak postąpiła na Twoim miejscu. A buty reklamuj, zawsze warto próbować :)

Szcześciara udanego wyjazdu.

Nie wiem co komu jeszcze :/

Pozdrawiam wszystkie pominięte :)

U nas tak jak pisałam odstawiamy smoka, jest hardcorowo, tzn. jest taka przepkatanka, bo bywa też fajnie. M. pojechał w delegację więc stwierdziłam, że to idealny moment, bo nie wparuje z litościwym tekstem żebym jej dała smoka, po drugie do żłobka ponad tydzień a nie w trakcie. Pierwszy dzień nie był najgorszy ale drugi, myślałam, że będę płakać razem z nią, widok, że robię dziecku krzywdę, zachowania jak u kogoś uzależnionego, który ma detoks, sorry za takie porównania. Tłumaczenia są dobre na 5 sekund. W głowie pytania, po co właściwie ja to robię. Pora zasypiania w granicach +/- 22,to mało czasu dla matki, e tam dla matki to marzenie ściętej głowy, mało czasu na obowiązki, bo matki jako kobiety-człowieka brak. Umęczona tym jestem, smoków jeszcze nie wyrzuciłam do śmietnika, tak w razie czego. Powiem wam, że czasem mam ochotę odpuścić, ale tak jak w niedzielę czy dzisiaj ładnie zasnęła już na wieczór, ciągnę to bo skoro udało się pierwszego wieczoru, to głupio tak przerwać, dziś jest 9 dzień bez smoka. Wogóle u nas daje popalić bunt dwulatka, mam wrażenie, że córka pozbadła mnie na całego, jest dyrektorką, kuerowniczką, prezesową, dyrygentką i dyktatorką w jednym małym ciele :) ale kocham ją nad życie :)

Dobranoc kobietki.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Ja jak zwykle na chwilę.
W temacie odstawienia. Koleżanka za radą babci smarowała pierś octem.
Syn już miał ponad 2 lata a ona była zdeterminowana i żadna metoda jej nie przerażała.

Sevenka
My w zamian za smoka kupiliśmy wypasioną koparkę. Przyniosła ją wróżka.
I tylko potem jak chciał smoka to mówiliśmy, że ok ale musi oddać koparkę i w nocy wróżka znowu zrobi zamianę. Koparka została :)
Tylko że nasz to miłośnik koparek więc mieliśmy mocną kartę w ręku.

Odnośnik do komentarza

Sevenka też podchodziłam do odstawienia smoka kilka razy... Poddałam się. Wszędzie piszą, że dla dziecka za dużym szokiem jest zabrać z dnia na dzień. Dla mojego dzika raczej by tak było właśnie. Piszą żeby najpierw pozbyć się smoka w ciągu dnia stopniowo, potem do spania stopniowo. Powiedzmy że jesteśmy w trakcie stopniowej eliminacji smoka w ciągu dnia. I są dni, że w ogóle nie potrzebuje. Ale np wczoraj nie dałabym rady zrobić zakupów gdybym gonię zatkała...

Witaj Natomiast! Odzywaj się częściej!

MilaMi ale poczułam ulgę jak napisałaś o wyniku badania. I zobaczyłam ten uśmiech na twojej twarzy w poczekalni:-) aż sama nie mogę się przestać uśmiechać! Super:-D

A my dziś z Qarolcią idziemy na kawkę;-);-);-). Mam nadzieję że nikt ani nic nam w tym nie przeszkodzi.
U nas nocka słaba, ale nic dziwnego jak w chacie cały czas 27-28 stopni.
Za to rano zamówiłam sobie sandały, które dawno wypatrzyłam ale mieli wyprzedane. Mam nadzieję że będą tak wygodne jak piękne. Że nie będzie jak z conversami...

My dziś po śniadaniu do centrum handlowego na mini plac zabaw. Niech dzieciak się trochę wybawi, bo w prognozie dziś 35... Przy okazji oddam te buty do reklamacji w CCC.

Miłego dnia mamuśki.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Miła z wynikami rewelacja. Tyle strachu mniej.

Sevenka wyrzucaj nie zastanawiaj się. 9 dni to już piękny wynik szkoda by było to zmarnować.

Powodzenia w żłobku dla Dziewczynek.

Pysznej kawy Monika Ale Wam dobrze.

Qarolina właśnie się zorientowałam że nie wysłałam życzeń dla Ciebie ktore napisałam na fb. Takze wszystkiego co najlepsze. Pociechy z Gosiaczka, duzo milosci i pomyslnosci.

Ja dziś idę odebrać świadectwo pracy i jakoś mnie to smuci niby nową umowa od wrzesnia Ale póki nie podpisze to się będę martwić.

Zastanawiam się czy sobie kupić kapelusz na te nasze wczasy.

Odnośnik do komentarza

Żoo fajnie, że mały uwielbia koparki, tak jak mówisz, w razie jakiejś kryzysowej sytuacji jest to as w rękawie, u nas niestety nie mamy żadnej karty przetargowej, więc orzemy jak możemy :)

Monia u nas Olcia w dzień już w ogóle nie korzystała ze smoka, w dzień babciom też zasypiała bez smoka, tylko kiedy ja ją usypiałam na noc i w weekendy wtedy smok był konieczny, liczę na to, że będzie już tylko z górki.

Szczęściara no właśnie, nie wyrzuciłam jeszcze smoków, prowadzę na ten temat wewnętrzną wojnę, M. mówi, wyrzuć! mama mówi,może zostaw choć jednego tak na w razie czego, ech.
Kapelusz jeśli przewiewny, to jak najbardziej, bo we wszelakich czapeczkach chustkach jednak ta łepetynka się poci.
Szczęściara a Maciek też dzisiaj poszedł do żłobka?

Monika , Qarolina udanych plotek przy kawie :)

U nas pierwszy dzień w żłobku rozpoczęty. Trochę hardcorowo, bo nie dość , że po przerwie, to Ola poszła do innej , starszej grupy, Oj ta moja dziewczynka, mam nadzieję, że daje tam radę.

Qarolina a jak Gosia? chętnie wróciła?

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

hej hej
matko leje się ze mnie!
Gosia tez w żłobku ale na starych śmieciach bo u nas ew. zmiany zawsze są od września. Tyle, że Gosia najprawdopodobniej zostanie w tej samej grupie, mogą się Panie przetasować.
Rano nie było problemu z ubraniem, nawet sama po sandały poleciała. W samochodzie już trochę entuzjazm przygasł, ale wysiadła zrobiła tacie papa i poleciała. Wszystko było ok do czasu kiedy poszła na salę a ja się odwracałam na pięcie. Kątem oka widziałam już podkówkę, ale się nie zawahałam i wyszłam. Niestety nie było jej ulubionej Pani. Obawiam się, że jutro może być gorzej.
U nas nocka też słaba. Nie mogłam zasnąć, a Gosia też spała niespokojnie. Wszystko przez tą pogodę.
Monikae też mam nadzieję, że nic się nie wydarzy :)
Szcześciara dzięki za życzenia :)
Mila super że wyniki dobre :)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Matko nie funkcjonuje dziś. Nie da się. Mąż ma pierwszy dzień urlopu i nie zrobiłam nic sensownego.

Jejciu jeszcze miesiąc i urodziny Gosiaczka. Karola daj jakąś focie, dawno nie widzialysmy księżniczki.

Odnośnik do komentarza

Szczęściara specjalnie dla Ciebie fotka Gosi ;) i nie da się ukryć za miesiąc 2 lata - szok szok szok.
My byliśmy dziś z Monią w galerii, ale już myślałam, że nie dojadę. Było oberwanie chmury i nie miałam jak dojść do punktu docelowego. Na szczęście się udało. Spotkanie super ale jak zwykle za krótkie.
Dziś w nocy prognozują 21 stopni. No cudownie po prostu :/

monthly_2018_08/wrzesnioweczki-2016_68737.jpg

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...