Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki dziewczyny:-D:-D:-D

Dorotka ja jestem za! Próbuj! Mówisz o tym z taką pasją, od razu wyobrażam sobie te iskierki w twoich oczach i uśmiech jak to czytam! Jeśli znalazłaś coś, w czym byś się spełniła to bardzo mocno trzymamy kciuki! Ja cały czas szukam... I cieszę się kiedy napotykam ludzi pracujących w czymś z powołania! Też tak chcę! To cudowne!

Wiecie, piszecie o okresowym urlopie... Mi oczywiście też wypada na Kretę, więc jestem w trakcie przestawiania hormonów, żeby tego nie było... Masakra. Mam nadzieję że coś się nie pokitrasi:-\. Na studiach miałam piątki z matmy więc liczę że dobrze wyliczyłam;-)

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Monika a zazywasz hormony na codzień? Czy tak jednorazowo?

Kolory Twojego stroju świetne, takie lubię.

Dorotka a może zaczelabys współpracę z jakimś salonem kosmetycznym albo fryzjerskim żeby Cię promowali, wtedy może łatwiej dotrzeć do klientek.

Odnośnik do komentarza

Alez gorąco.... trudno mysli w pracy zebrać.....

Monike, świetny kostium, az żal że w 2-częsciowy to na cez operacji sie nawet nie zamierzam wbijać....
Moje kolory, uwielbiam połączenie zielony-niebieski czy granat :)))
Miłego wieczoru!!

Co do odpieluchowania, to ja naprawde mam luz.... każde wczesniej czy później załapie, fakt, może i pieluchy to wydatek, ale cóż... jak dziecko gotowe to szybciej pójdzie. Jestem i tak zadowolona, że kupę od dawna woła i tego w pieluchach brak :)))
moim zdaniem nic a siłę.
córkę odpieluchowali mi w żłobku, mam nadzije, że z najmłodszym tez panie te robotę wspomogą.
między innymi przez złobek nosi pieluchę, musiałby wołać, sam nie woła, a tam nie dopilnuja jak w domu, wysadzają w dośc okreslonych porach, to sobie podarowałam.

mój mały jest starszy od Waszych, a tez jest bardzo pilnowany na placu zabaw, czasem gdzieś bez asekuracji, ale w pogotowiu tuz obok :)) nie umiałabym inaczej...
często mój starszak z nim wychodzi, widze ich z okna, osiedle ogrodzone - zreszta mały nie ucieka. I widze, że starszy też go tak pilnuje. więc gdzie te matki nie zwaracjace uwagi na maluchy mają głowy - to ja nie wiem...

szczęściara, a kubeczek menstruacyjny? tmaponów nie lubiłam, żresztą zadnych takich środków z podpaskami na czele..., kubeczek to cos dla mnie, zdecydowanie.
i chyba pomyslę o Mirenie, bo mam dośc miesiaczek co 23-26 dni.... warsztat juz nieczynny przecież .... :)))
To Ty pytałas o opaleniznę młodego chyba?
na plaże chodził w koszulce kąpielowej, smarowany filtrem 50+, no troche słoneczka załapał, ale jak widać ręce i nogi od nieopalanego tułowia niedużo ciemniejsze.
on jest śniady od urodzenia, miał ksywkę "bułgar, bo jeszcze była czarna czupryna, teraz wyjasniał na blond, tylko ciemne oczka zostały :))
a starszaki jasne włosy i niebieskie oczy.
ten zupełnie inny.

Imbir, a to Ty o lot pytałas, ale w zasadzie juz napisała, że wszytsko ok :))
chłopaki lecieli pierwszy raz w wieku około 1,5 roku, córka - 8 mcy, zawsze dobrze znosiły.
zdarzają na pokładzie płaczace maluchy, ale może to i nda, nie tylko np. zmiany cisnienia?

a, pisałyście o jeżdzeniu - nasz od dawna z tyłu, zresztą rzadko z nim byłam z tyły. w zasadzie nasze maluchy zawsze jeździły z tyłu, ja z przodu najczęściej. zwłaszcza jako kierowca :))))

Alilu, ja tez bardzo bałam się zmiany grupy. a okazało się, że mam sie bała, a synek bez problemu się przestawił :))
tak to juz z nami jest.....

a co do rozwoju, to mój jest bobasowaty, smieję się że mało rozgranięty :)))
no nie, bystry jest, ale dziecinny, mi to odpowiada. jeszcze zdązy być duży, a tak wciąz jeszcze to mój mały chłopczyk. tyle że z chroniczną mamozą z checią czasami bym się pożegnała.....

Calineczka
ja czasami jestem przerazona beztroska rodziców na wsi.
moje przewrazliwiona jestem, ale jak nieraz widziałam, jak dzieciaki luzem miedzy sprzetem biegały, to jakoś mi nieswojo było. także ja Ciebie rozumiem. tez bym pilnowała.

Mila
możesz pisac o córce R, to w sumie ciekawe zjawisko społeczne :)))
pewnie Ciebie nerwy biora, ulżyj sobie tutaj pisząc. ale mimo wszystko jakos mi tego chorego dzieciaka szkoda, niemniej rozumiem tez Ciebie.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość milla_mii

Imbir,niestety postawienie nocnika w newralgicznych miejscach nie działa:) Stał już za firanką,bo moje dziecko wali kupy w intymnej atmosferze za woalem firany przy balkonie:)))
Monikae,naprawdę piękny ten strój:) Udanego wypadu jutro,czekam na foto relację z dzikowania w ocean parku:)))
Jeśli chodzi o loty to Igor niestety płakał przy starcie i lądowaniu,różnica ciśnień. Jak był młodszy nie było problemu. A tak to cały lot super.
Jeśli chodzi o córkę R.,to staram się nie okazywać,że mnie rusza jej zachowanie,zwróciłam jej tylko uwagę,żeby nie nosiła małego. Nie chcę z nią walczyć,tylko w środku,sama dla siebie się wkurzam jej akcjami. Nie chcę analizować tej sytuacj po raz setny,bo to bez sensu,jest jak jest i pewnie inaczej nie będzie. Peonia,na swoją obronę powiem Ci,że też było mi jej źal. Nie potrafiłam się z nią porozumieć i jakoś do niej dotrzeć,co nie znaczy,że jej los nie leżał mi na sercu. Tyle tylko,że ojciec rozpieścił ją do granic możliwości,matka R. jest wobec niej bezkrytyczna i przez lata przytakiwała jej,że wszystko co złe to moja wina. Każdy dawał jej przyzwolenie na brak szacunku do mnie,lekceważenie i okazywanie niechęci,wszystko jej było wolno,bo miała trudne dzieciństwo. To naprawdę nie ja ponoszę winę za to jej dzieciństwo,a konsekwencje ponosze głównie ja. Mój były mąż wszystko czym mnie krzywdził usprawiedliwiał swoim nieudanym dzieciństwem,przeszłam przez niego piekło na wstępie do mojej dorosłości,byłam niewiele starsza od córki R. i nikt się nade mną nie pochylił,bo moje dziecińnstwo było 'udane'. Kiedyś musi przyjść czas na dorosłość,całe lata znoszę upokorzenia ze strony córki R.,jestem z tym sama,mogę tylko pogadać,albo tu czasem wylać swoje żale,po prostu czasem mam dość. Przepraszam za moje wynurzenia:)
Spokojnej nocy:)

Odnośnik do komentarza

Mila
Zgadzam się z Tobą. Po całości. Mnie tam nic nie potrzeba pisać na Twoją obronę, bo na pewno nie zasługujesz na to żeby i smarkata, i R i jego rodzina tak brzydko Cię traktowali. Ale coś czuję, że Ty im kiedyś 'figę" pokażesz:-))

Mój mąż, zazwyczaj dobry, też zszedł z prawidłowego toru. Najchętniej bym go wywaliła z domu, od zeszłego lata wciąż wtopy powtarza, już mi cierpliwość ledwo starcza... Ech, życie....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej laski, ale upał. Do tego parno. W grę wchodzi albo klima albo wypoczynek nad wodą ;) a u mnie ani jedno ani drugie :p usypiam właśnie Gosiula na drzemkę. Dziś byliśmy tylko na zakupach w Biedronce - tam przyjemnie ;)
Wczoraj Gosia z tatą byli na placu zabaw w Parku Oruńskim i efekt tego taki że oba kolana zdarte. Najpierw pośliznęła się na piasku bo tam tartan i ślisko. A później to już była wykończona i nogi odmawiały posłuszeństwa ;)
Dziś nocka nie była już tak cudowna. Do tego pobudka po 6. Dałam cyca, włączyłam bajki i jakoś dojechałam do 7.20 bo później było już am am am am am am i musiałam wstać kaszkę zrobić.
Gośka ostatnio wyjada mi z talerza rzeczy których do tej pory nie lubiła. Przed wczoraj kiszone ogórki a wczoraj buraczki takie wiórki do obiadu. Weź tu za nią traw.
Dziś pierwsze wrześniowe bobo kończy 2 lata ;) Igorek Eośki - niech ten czas trochę przystopuje.
Spokojnej soboty :* i udanego wypoczynku.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hej laski u nas rowniez upał, dlatego zebrałam graty i przyjechałam do dziadków. Wole byc u siebie ale co w tej klitce robić a tu dziecko ma raj;)
Pobasenowała a teraz spi;)

Peonia super ze dzieciaki tak znosza podroz samolotem. Ja znowu licze ze moze zimą moj M. wyszarpie sobie urlop i moze tym razem polecimy. Ale na razie czekam na relacje z podrózy Moniki;)))) Jesli Maciuś da rade to moze i moja Ninka;p

monthly_2018_07/wrzesnioweczki-2016_68658.jpg

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

Imbir to jeszcze poczekasz, bo my dopiero w drugiej połowie września. Ale fakt, boję się podróży. Nie dość że 3h lot to przed nim nocna jazda autem do Warszawy...

My wróciliśmy z Władka. Było fajnie. Dzieci zadowolone. Przy okazji - dzieci do lat 3 wchodzą za darmo.
Pogoda super. Droga dotąd spoko, bez większych korków. Spowrotem trochę gorzej ale Dzik się zdrzemnął godzinkę przynajmniej w aucie. A jeszcze podjechaliśmy do mojej przyjaciółki na kawę. Ogólnie ten ocean park spoko dla małych dzieci.

monthly_2018_07/wrzesnioweczki-2016_68660.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

U nas gorączka, ale wolę tak, niż jak leje.
Dziś grzało, teraz ulewa, no i tak co jakiś czas. Przynajmniej rabatek podlewać nie muszę:-))
Młodemu tak jak Maćkowi upał raczej nie przeszkadza, bardziej nam.
Tak podobno ma być do około 20 sierpnia. Muszę coś na kilka dni około 10 do 15 nad morzem znaleźć. Ktoś coś może fajnego poleca?
Miłej niedzieli!

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny :-) My mimo tego, że na wakacjach też mamy dość tych upałów. U nas przez ponad tydzień ledwo co kilka kropel deszczu spadło. Zuze poskładało, najprawdopodobniej właśnie przez upał. Zobaczymy czy odżyje jak wrócimy do domu, bo normalnie dziecko jakby ruchochowo cofnęło się o rok w rozwoju... Właśnie w drodze jesteśmy ;-) My jeszcze tydzień urlopu, trzeba będzie gdzieś jeszcze skoczyć, na pewno nad morze choćby na 2 dni :-) Obyśmy tylko nie musieli tego czasu poświęcić na latanie po lekarzach specjalistach. Edziula pisała na fcb, że Lenke też ścięło. Mojej przyjaciółki 2-letnia córka też jak pijana. Nam dorosłym trudno funkcjonować w takich warunkach, a co dopiero takim maluszkom.

Odnośnik do komentarza

hej laski - jaka cisza...
Ja Was pozdrawiam upalnie z pracy :) jutro mam dzień urlopu, bo J wraca do pracy i muszę zostać z Gosią. Od środy wracamy do żłobka.
Wczoraj po 15 przyszedł deszcz i od razu wieczorem było trochę przyjemniej.
Szcześciara kiedy wyjeżdżacie na urlop? Widziałam dziś, że w Białogórze już można się kąpać :) Może okres się przesunie i skorzystasz :)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Upal chyba wszystkich przegonil:) u nas ciag dalszy goraczki, ostatnia burza w piatek byla. Mloda nieznośna ale coz sie dziwic nudzi sie dziecko w domu. Ja mam tak samo jak Qarolina i w upaly nie wychodze przed poznym popoludniem. Tez mysle ze jednak nasze dzieci sa za male na takie slonce a takie rewelacje jak u Monmonki tylko mnie utwierdzaja:/ mam nadzieje ze Zuzka juz lepiej sie czuje;)
Dzis mamy jeden plan na dzien: przetrwac do 19 hihi:))))))

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Qarolina w sobotę, o kurczaki muszę obczaić. W ogóle zaczyna mi się załączać panika, mamy prawie 700km do przejechania w 1 stronę. Pogoda wg prognoz poza śniegiem każda możliwa więc muszę Mackowi wziąć 3/4 szafy. Nie wiem jak się zaladujemy do naszego małego autka.

Pochwalę mojego Kurczaka, bo mamy różne owoce w ogrodzie i od lipca zbieramy i jemy codziennie. Oczywiście największa radość przy zrywaniu z krzaczka. Ale tak agrest zielony, więc potem borówki też zrywal zielone. Maliny czerwone więc i niedojrzale czernice zrywal itd. Ile się mu wyciągalam z buzi niedojrzalych owoców które zdążył włożyć, ile się nagadalam natlumaczylam i Maciek zrozumiał. Jestem z niego dumna. I na niedojrzale pokazuje paluszkiem nie nie nie.

Z pampersem też nam idzie coraz lepiej tyle że on jakby nie wysikuje wszystkiego na nocnik tylko trochę. I leci dalej. I za chwilę znowu mu się chce. Wczoraj tak wołał w aucie że musieliśmy się zatrzymać i była kupa trawke przy drodze. Musimy już brać nocnik ze soba.

Monika A jak tam Maciuś? Zeszła mu wysypka?

Łącze się w przeżywaniu nowej grupy w żłobku. Też nas to czeka. Maciek będzie w 2-3 latkach i z 10 osobowej grupy przechodzi do 19... Mam nadzieję że sobie da radę. Tyle ze Pani wydaje się tam fajniejsza bo za ta obecna Maćka nie przepadałam, a nowa bardzo sympatyczna i ogarnięta. Ale tyle dzieci i to starszych ehh.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Zapomniałam odpisać że tampony ciężko, ale kto wie może spróbuje kolejny raz jak będzie pięknie, a kubeczkami juz kiedys mnie zaintrygowałas Peoniu Ale póki co wydaje mi się to problematyczne.

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

Szczęściara tak, zeszła ta wysypka, dzięki że pytasz. Wróciłam do prowokacji żółtka narazie. Chyba 20.08 mamy alergologa, więc zapytam jej co z tym białkiem zrobić.
Próbuj z tamponami kochana, żebyś nie żałowała. Ja stosuję od lat, nigdy nie miałam żadnych nieprzyjemności z tym związanych.
I brawo dla kurczaka za zrozumienie;-) i za kupę na trawkę też:-P.
Maciek też przedwczoraj zrobił kupę na nocnik, nie wołał, ale wyczaiłam i szybko wysadziłam. Wczoraj już tylko siku, i do tego pół na nocnik, pół obok, co zostało szybko rozciapkane rękami i nogami po panelach....

My wczoraj mieliśmy wyprawę po nosidełko. M znalazł na Olx świeże ogłoszenie na nosidełko turystyczne. To szybko pytanie, czy aktualne. Odpowiedź że tak, ale tylko odbiór osobisty dziś, bo ma mnóstwo chętnych na wysyłkę. Mówię ok jedziemy do Gdyni. Wybraliśmy się szybko, korków brak, a tu samochód zaczął gasnąć... Jechaliśmy służbowym autem M. Baliśmy się nim wjeżdżać na drogę szybkiego ruchu, szczególnie że z Gdyni zbliżała się już burza więc zawróciliśmy. Dojechaliśmy jakoś do firmy M, gdzie stało nasze auto i się przesiedliśmy i spowrotem w drogę po nosidło. W połowie drogi taka ulewa, że autostrada stanęła. Zjechaliśmy, a tu zalane ulice. Z duszą na ramieniu przejechaliśmy przez kilka zalanych skrzyżowań i udało się. W ogóle sprzedawca był tak miły, że czekał na nas pod blokiem w swoim aucie, przesiedliśmy się do niego, wjechaliśmy do garażu podziemnego, żeby poprzymierzać, obejrzeć to nosidło i potem podwiózł nas pod nasze auto. Akurat przestawało padać na szczęście. No i kupiliśmy fajne nosidło Vaude za 200zł:-D. Wyszło nam tyle, co byśmy zapłacili za wypożyczenie na wyjazd więc super, bo w przyszłym roku planujemy wypad w góry. A koleś mówił że przenosił w nim dwójkę swoich dzieci, tak do 4 r.ż. Ja też wystawiłam na sprzedaż Tulę, więc i tak wyjdziemy na plus jak ją sprzedam.

Dobra lecę robić obiad póki Dzik śpi.
Miłego popołudnia:-*

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Imbir, niestety zaczynam powątpiewać czy to od pogody. Zuzia zawsze była chroniona przed słońcem, fakt że na wakacjach więcej na powietrzu, ale te jej problemy trwają nadal (już 1,5 tygodnia), mimo, że od kilku dni unikamy siedzenia na słońcu. Dzisiaj cały dzień w domu, a Zuza chodzi jak pijana. Aktualnie wydaje się, że jest z nią trochę lepiej, ale to chyba tylko dlatego, że się przyzwyczaiła do tych zawrotów głowy i nauczyła się z tym funkcjonować. Obawiam się, że zaczynają jej się jakieś zaburzenia neurologiczne. W środę mamy wizytę w prywatnym gabinecie. Mam tylko ogromną nadzieję, że jednak moje przeczucie tym razem będzie błędne...

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ja mam wrażenie, że klimat w Polsce to przechodzi w skrajności w skrajność... ja rozumiem, że lato jest od tego, żeby było ciepło ale nie zaraz afrykańskie upały. I co z tego, że na dworze jest 30 stopni w cieniu jak z dzieckiem nie można wyjść. Nie żebym narzekała ale jak było chłodniej to praktycznie codziennie na placu zabaw byliśmy, a teraz trzeba do wieczora czekać żeby gdzieś wyjść. Siedzimy w mieszkaniu w którym mamy o zgrozo ok. 27 stopni. Ada nie może spać w nocy, zresztą my też. Z piątku na sobotę mieliśmy taką duchotę w mieszkaniu, że tylko czekałam aż ta noc się skończy bo mnie denerwowało, że nie ma czym oddychać i źle się śpi.
W sumie to teraz mniej korzystam z tego lata niż jak było trochę chłodniej bo w sumie co to za problem ubrać się cieplej i wyjść na dwór. A przy obecnych temperaturach wyjście w południe może grozić udarem. Poza tym Ada nawet siedząc w domu ma całe mokre włosy tak się biedna poci. Kurczę a wystarczyłoby ok. 25 stopni i naprawdę byłoby optymalnie.
Dora kończąc temat pogody, to narzekania ciąg dalszy tylko z innej beczki. W sobotę byłam u fryzjera, chciałam pozbyć się w końcu ombre bo już mnie mocno zmęczył ten kolor włosów. Wydawało mi się, że temat będzie prosty dla fryzjera bo chciałam mieć jednolity kolor. Wybrałam renomowany salon fryzjerki i wiecie co, brak słów. Dosłownie wyglądam jak idź stąd i nie wracaj. Tak mi przykro jak na siebie patrzę :( kolor zimny, w ogóle nie pasujący do moje urody. Pani powiedziała, że po kilku myciach będzie jaśniejszy bo teraz wyszedł bardzo ciemny i za ok miesiąc będę musiała powtórzyć farbowanie. Cena za farbowanie niemała, spokojnie za tą kwotę miałaby dwie ładne kiecki, a w zamian nie mam ani ładnych włosów ani sukienek. Do tego tak mnie dołuje to coś co mam na głowie, że na środę umówiłam się na dekoloryzacje u innego fryzjera bo dosłownie nie mogę na siebie patrzeć. I tym samym stracę kolejne pieniądze. Ehhhh.... żal i tyle.
Ada jutro kończy żłobek i kupiłam już dzisiaj dla Pań małe bukieciki kwiatów, zostawię je w pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu i jutro przed żłobkiem po nie wpadnę.
Monia Ty to masz przygody :) powiem Tobie, że czytając Twój opis poczułam nutkę grozy. Dobrze, że ostatecznie wszystko dobrze się skończyło i jesteście zadowoleni z zakupu.
Monmonka ja też mam nadzieję, że Twoje przeczucie tym razem Ciebie zawiedzie i z Zuzką będzie wszystko dobrze.
Szczęściara u nas temat pakowania od zawsze przysparza mi bóle głowy. Na długo przed wyjazdem myślę jak to wszystko ogarnąć żeby mieć rozsądne ilości bagażu, wziąć przy tym wszystko co potrzebne i jeszcze zmieścić się w bagażniku.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Monmonka też mam nadzieję że się mylisz. Samej mi się cholernie dziś kręci w głowie A siedzę w domu. Może to naprawdę upały i w cieniu jest masakra. A jakieś odwodnienie?
Trzymam kciuki z całych sił.

Monika pokaż nosidełko.

Alilu dokładnie, chore to jest.

Ja już włączyłam Mackowi tv i siedzimy przed wiatrakiem bo nie mam sił.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...