Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Monikae,Igor uwielbia mizerię,chętnie je też surówkę marchew/jabłko i ogórki małosolne. Wcina kartofle,ale co z tego,jak mięsa nie ruszy:( Kalafior tylko w zupie,brokuły nie,fasolka nie. Poskubie kukurydzę,jak ugotuję taką w kolbie. Ostatnio przejadły mu się pomidory,ogórki i papryka,wcześniej uwielbiał. Ale u nas to ogólnie lipa z jedzeniem,więc co ja tam piszę:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Maciek nie je zup, więc nawet przemycić nie ma jak. Je buraki do drugiego, mizerie ogórki pomidory. ostatnio nawet marchewkę z jabłkiem. Ale to takie symboliczne ilości które mnie martwią. Slabo i owoce i warzywa.

Odnośnik do komentarza
Gość Dorotkkkka

cześć dziewczyny!
Nasi goście już pojechali, więc nagle zrobiło się spokojniej;-) Wczoraj wpadłam w szał sprzątania, bo dom jakiś taki zapuszczony się zrobił. A że mieszkamy praktycznie w polu (na którym pobliski rolnik nada uprawia rośliny), kurzu i pyłu na tony.
Monika, współczuję choroby Maciusia. Tym bardziej, że sama musisz sobie z tym radzić. Trzymam kciuki, żeby szybko przeszło;-) A czas do powrotu męża szybko minie, a jeśli dobrze pamiętam, we wrześniu jedziecie na Kretę, więc żyj tą myślą a ani się nie obejrzysz znów będziecie razem. mega silna kobietka jesteś, więc kolejny raz dasz radę!!!
Alilu - tak jak dziewczyny sugerowały - daj mężowi czas na decyzję o drugim dzieciątku. Na pewno dojrzeje. U nas było podobnie - to ja bardziej chciałam drugiego, a mąż po jakimś czasie dojrzał i cyk...mamy dwie córeczki;) To super uczucie, jak je obie widzę razem. I cieszę się, że los dał nam je obie;-)
Peonia - a może mąż ma jakieś problemy w pracy? Pamiętam, jak ja sama w mojej poprzedniej pracy miałam bardzo stresującą i nerwową atmosferę i niestety przenosiłam te emocje na najbliższych. Może jest coś, z czym sobie nie radzi a nie chce wprost powiedzieć? Trzymam kciuki, że wszystko się u was poukłada i wróci do normy!
U nas z jedzeniem warzyw nie ma problemu. Je właściwie wszystko co jej dam (ale nigdy nie miała problemów w tym temacie;-)). Ale wiecie, ja jej nadal miksuję zupki - nie całkiem na gładko, ale jednak. Głównie po to, żeby spokojnie sama mogła taką gęstą masę jeść, bo jak je zbyt wodnistą, to tak naprawdę wszystko jest rozlane dookoła. A Wy jak sobie z tym radzicie?
Wiecie co, ja zdecydowałam,że rozpocznę tę działalność. Trochę się nawet nakręciłam, bo znalazłam kawiarenkę, gdzie mogłabym zrobić krótką pogadankę na temat jak modnie i wygodnie ubrać się w ciąży i okresie opieki nad maleństwem. Poszłam więc do urzędu pracy, bo zakładając działalność po raz pierwszy można dostać dofinansowanie. I co się okazało? Że nie ma już pieniędzy i dotacji nie będzie....Aż się popłakałam, bo kurde ja zawsze mam pod górkę.... Jak zapytałam, czy w tym roku jeszcze coś będzie, to mi odpowiedzieli, że nie wiadomo, bo taka sytuacja zdarzyła się pierwszy raz! Ehhhh, takie to życie....
Życzę Wam przyjemnego dnia!

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Ja,oczywiście nerwy od rana. Córka R. nakarmiła mi dziecko parówkami przeterminowanymi cztery dni. Już nie mam siły,ja dziecku rano naszykowałam ryż na mleku,ale przecież ona lepiej dziecko nakarmi,oczywiście bez mojej wiedzy. Niby je podgrzała w mikrofalówce,ale i tak mam stracha.
Wczoraj byliśmy na działce i miałam dla małego naszykowaną pomidorową,chciałam mu dać jak wstanie z drzemki. Spał sobie smacznie,ja poszłam coś tam porobić w ziemi,jak się obudził,to starsza córka,ta w ciąży go wzięła. Podchodzę,a mały już z chipsem w rączce... No dramat,kuźwa. Ja już nie wiem,jak się odezwę to patrzą na mnie jak na debilkę,a R. to zaraz się drze,że dziecko pod kloszem trzymam i na nic mu nie pozwalam. A potem do mnie pretensje,że dziecko nie je...
Jedno słowo mi się nasuwa,bezmózgi...
Wyżaliłam się.
Miłego dnia.

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Monikae zdrowia dla dzika. U mnie dziś Gosia też wstała z katarem a Panie w żłobku dziś mówiły że tak nie swoja była, lekko ciepła. Także cudownie - wystarczył tydzień na żłobku :/ zmierzyłam temperaturę i jest ok ale zobaczymy co dalej.
Teściową średnio znoszę, ogólnie przez to co chwila kłócę się z J ale co mam zrobić.
Mila ja na dużo rzeczy pozwalam Gosi ale akurat chipsów dłuuuugo jeszcze nie dostanie ;)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina i jak Gosia, bez gorączki? Może to tylko lekkie przegrzanie?

MilaMi jeny ty to masz... Czipsy ja pierdziele no ładnie. Ja lubię czipsy, ale jem tylko jak dzik śpi, żeby nie kusiło go. Nie wyobrażam sobie żeby dać takiemu maluchowi... Chociaż szczerze, dla mnie ten sam poziom smakołyków co czekolada i cukierki...
A twoja opowieść z zoo...umarłam że śmiechu z barana:-P

Dorotka ale ci się trafiło:-(. Może jeszcze coś będzie... U nas się dużo słyszy, że dofinansowania poszły w miesiąc... Mam nadzieję że ci się ułoży!

A u nas zeszła nocka lepsza. Syrop zadziałał. A dziś wyczytałam że to syrop przeciwhistaminowy. Hmm:-\ no cóż ważne że działa. U nas znowu upały. Okna pootwierane i czuję że sąsiedzi smażą frytki. Ślinotok na maxa! A w domu...29st:-(

Mam okres i nie mam siły nic więcej napisać:-\ dobranoc mamunie...

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monikae, absolutnie się nie obrażam ;-) Po prostu cholernie brak mi czasu. Pourlopowy poniedziałek totalnie mnie przygniótł... Pracę skończyłam o 22:00, zaczynając oczywiście od 7:00 rano, z małymi przerwami na wizytę Zuzy u okulisty i na obiad... Wczoraj i dzisiaj też nie mniej zakręcone dni. Także no...
Niestety na Twojego smska za bardzo nie mam co odpisać, Zuzia nie przepada za słodkim, więc nie pieczemy jakoś specjalnie ani mufinek ani ciasteczek. Jedyne co mi chodzi po głowie to naleśniki na wodzie, ale z tego co pamiętam, to Dzik tak jak Zuzia - naleśnikami się brzydzi. My narazie trochę odpuszczamy mleko i jajko raczej też, ale o tym za chwilę ;-) Cieszę cię, że chociaż u Was prowokacja idzie po Waszej myśli :-)
U nas warzywa też przede wszystkim w zupach. W zupach zje dosłownie wszystko, ale zupa musi być mega gęsta, taka w której łyżka stoi, powiedziałabym nawet, że to bardziej papkowate niż wodniste - najczęściej warzywa i mięso pokrojone w kostkę z niewielką ilością bulionu albo sosu.
No i lubi wszelkiego rodzaju surówki na zimno. Myślę że pasi jej ta chrupka konsystencja :-)

Qarolina, pytasz więc odpowiadam, ale to będzie długa historia ;-) Byliśmy u okulisty - dno oka bez zmian. Walczymy też z różnymi badaniami, to co się da przez przychodnię na NFZ, reszta prywatnie. CRP, OB w normie. Z wirusów jelitowych nic nie wyszło, enzymy trzustkowe i wątrobowe ok. Toxoplazmozy nie ma. Mocz ok. Czekamy na posiew z kału. Tylko w morfologii znów mało neutrofili. Dzisiaj Pani dr zleciła kolejne badania, będziemy działać dalej! Zbadamy jeszcze nerki, krew utajona w kale, tarczyce i czy coś może z mieśniami. Zuzia jest mega dzielna, nawet przy pobieraniu krwi już nie płacze. Ogólnie z jej zaburzeniami równowagi jest lepiej, radzi sobie z tym, ale często widać, że nie ma siły na pewne czynności. Przestała chodzić po schodach, jakby coś ją paraliżuje, ale wszyscy lekarze mówią, że lęk wysokości w tym wieku to mało prawdopodobne, szczególnie, że huśtawki i drabinki nadal uwielbia. A z kolei potrafi tracić równowagę na powierzchniach płaskich. No i najgorsze te brzydkie kupy, jest ich kilka dziennie, brzydkie, papkowate ze śluzem. Z mężem podejrzewany, że to opóźniona reakcja na BMK. Mleko modyfikowane zmieniliśmy na początku maja, a dolegliwości brzuszne zaczęły się w połowie czerwca. Lekarze główkują, ale też twierdzą, że to może być alergia. Wracamy do naszego mleka aptecznego, więc możecie trzymać kciuki za poprawę ;-) Moja mama mówi że mój brat jak był mały, to miał problemy z napięciem mieśniowym i z zaburzeniami neurologicznymi przez zniszczone jelita na skutek nietolerancji glutenu, a Zuzi jelita nie są w najlepszej formie, skoro śluz w kupie się pojawia. Mamy ogromną nadzieję, że teraz po zmianie mleka będzie poprawa ;-)

Odnośnik do komentarza

Monmonka kurde z jednej strony dobrze, że nic nie wyszło ale z drugiej nadal nie wiecie co i jak. Trzymam kciuki za szybką i trafną diagnozę.
Monikae nie było gorączki. Max 37. Ale dała mi tak popalić że mam dość. Była u nas moja mama i poszła później spać. Doszło do tego że tak darła mi się w wannie, że wyszłam z łazienki o J ją mył. Obstawiam że to od ciepła. Potówki znowu ma na plecach. Mniej niż ostatnio ale się pojawiły. No i gluteks jest, ale sam katar to jakoś przeżyjemy.
Do tego nie mogę się ostatnio dogadać z J. Mam wrażenie że ciągle się do mnie o coś przypieprza. Czepia się, poucza a ja kuźwa od 2 lat nie przespałam całej nocki i po prostu mam zmęczenie materiału, a do tego ten upał.
Dobranoc kochane :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina, upały chyba wszystkim dają się we znaki. Mój też chodzi naburmuszony, czepia się na siłę. Ja z resztą też nie w sosie, ale u mnie to zapewne PMS. Do tego stresująca sytuacja z Zuzą. W firmie niektórzy ludzie też jak opętani, szczególnie Prezes, chodzi i na wszystkich zrzędzi. W piątek zmarł na sepsę jeden z naszych pracowników. Miał 50 lat, źle się poczuł, zrobił badania, miał cukier w moczu, dostał antybiotyk w szpitalu. W środę i czwartek dzwonił do firmy, że czuje się o niebo lepiej, a w piątek w nocy dramat... Jutro pogrzeb, w firmie ludzie przybici, mam nadzieję, że chociaż po pogrzebie napięcie zejdzie.

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Monmonka,mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze j szybko wyjaśni się przyczyna problemów Zuzi. Dzielna dziewczynka:) A z tą sepsą to wypowiedziałaś to słowo na s. po którym jestem chora i już mnie wszystko boli. Pomijam,że dziś odchorowuję też nockę,bo śniło mi się,że była żona R. biega za mną z nożem i chce mnie zadźgać. Wiem,śmieszne to teraz,ale jak się w nocy obudziłam to bałam się oczy zamknąć. Tym bardziej,że ona to raczej waga ciężka,a ja to taka chudo kogucia. No i jeszcze ta stara parówka,na razie,odpukać,nie było sensacji.
Quarolina,zdrówka dla Gosi:) Ja też nie przespałam nocki od dwóch lat,tak na pocieszenie Ci napiszę:) Igor też miewa potówki,same schodzą.
Monikae,dobrze,że z Dziczkiem lepiej:)
Ja też dziś wymiękam,idę spać.
Spokojnej nocy:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Hejo.
Mila dobre z tym baranem :) ale mi też na M. cisną się różne okropne słowa kiedy przegina pałę, niestety potrafi zachowywać się tak jak Twój mąż Peonia, a kiedy mija męska ciota, znowu jest sobą :/

Szczesciara udanego urlopu i mało wiatru.
Monmonka napewno zdrówko Zuzi się poprawi, dobrze, było by wiedzieć od czego to, żeby jakoś ewentualnie przeciwdziałać, tak czy siak współczuję wam bardzo, a Zuzia jest przy tym taka dzielna iskierka. Powrót do pracy faktycznie hardcorowy, dobrze, że weekend tuż tuż.
Monia, Qarolina zdrówka dla Dzika i Gosi.
U nas z warzywami podobnie, uwielbia paprykę, ogórki kiszone i surową marchewkę, za to z owocami totalnie do bani, jest tylko banan a reszta to z tubki a teraz taki wybór, ubolewam nad tym mocno.

Dorotka przykre to, jak się już zdecydowałaś to kasiorki brak.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Dokończę moje wypociny.

My dziś nie śpimy od koło 5 rano, Ola wstała z gorączką, chwyciła się raz za ucho, stwierdziłam, ze nie ma co czekać i poleciałyśmy do lekarza, dobrze zrobiłam, gardło i uszy trochę czerwone, póki co tantum verde i krople do uszu, więc mam nadzieję, że obejdzie się bez antybiotyku. Dziś siedzi w domu z babciulką a jutro zobaczymy, mam nadzieję, ze będzie poprawa, w sobotę mamy wesele, na początek córeczka miała pójść z nami.
Poza tym, nadal ochoczo chodzi do żłobka a to duży komfort psychiczny :) i nadal nie ciumkamy smoczka :) co do odpieluchowywania , u nas z tym różnie, po domu często puszczam ją z gołą dupką, już nawet majtek nie zakładam, raz zrobi na nocnik , kolejne dwa na podłogę, jeśli gdzieś nie przyuważę to potem mój nos wyczuwa nieprzyjemny zapach zalegających siuśków :)
Mnie też te upały dobijają, jestem ostatnimi czasy strasznie śnięta, bez życia, nic mi się nie chce, z drugiej strony już się smucę , że zaraz jesień :/ ech
Alilu, myślę, że z czasem mąż dojrzeje i zamarzy mu się syn, tego wam życzę :)
miłego dnia dziewczęta

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

hejka
kurde taka pogoda a dzieciaczki i tak chorują - bidulki. Zdrówka dla Olci, Maciusia no i Zuzanny :*
My na razie mamy tylko/aż katar. Jeśli nic się z tego nie wykluje (oby) to pewnie będzie się ciągnęło z 3 tyg tak jak w maju.
Mila ja wiem, że też nie spałaś od 2 lat. Cieszę się, że "znam" jeszcze kogoś kto tak długo karmi. Ostatnio miałam znowu chwile zwątpienia. Gosia w nocy więcej się domaga. Tłumaczę sobie, że to przez upały.
Gosia zrobiła się taka wymuszaczka. Jak coś nie po jej myśli to kopie, rzuca się na podłogę to ręce mi niekiedy opadają. Hormony robią swoje i chwilami to mam ochotę wyjść i nie wrócić.
Sevenka mam nadzieję, że Olci poprawi się do soboty i całą familiją pojedziecie na wesele :) udanej zabawy.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

A ja w końcu śpię i to jak zabita. Odstawienie u nas było najlepsza decyzja. I myślę że w dobrym momencie.
Chociaż teraz w tygodniu karmienia piersią było mi troszkę smutno.
Minus taki że przytylam i musze si3 zwiaz za siebie.

Maciuś niestety wieczorem i w nocy miał gorączkę. Nie wiem czy się przegrzal czy od zębów. Oby przeszło. Ogólnie jest super napisze więcej jak wrócimy. Wyjeżdżamy w sobotę.

Buziaki dla wszystkich I dużo zdrówka.

Odnośnik do komentarza

Szczęściara ja to się mega boję tycia po odstawieniu. Już teraz mi się przybrało 2 kg :/
Kurde ta godzina a na dworzu nadal prawie 30 stopni. Nie wiem jak ja będę spać. Wzięłam prysznic i dupa, dalej czuję się mokra i klejąca.
Dziś spotkałam jedną z mam ze żłobka. Jej córka też od wczoraj z katarem. Tyle że Gosia pochodziła tydzień a Weronika 3 dni. Dziś też widziałam dziewczynkę co jej świeczka wypływała z noska. Także jedno dziecko przyniosło a cała grupa zagilana.
U nas poza katarem na razie nic się nie dzieje i oby jak najdłużej.
A jak Ola i Maciuś?

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Mapisze jeszcze zw u nas kolko z " majtkami" sorawdzilo sie rewelacyjnie. Maciuś sobie tak pięknie pływa odpycha się nóżkami i jest szczęśliwy.

Mamy to z decatlonu i te majtki są lozne więc wkłada się i wyjmuje bez problemu.

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Szczęściara,wypoczywajcie:) A gorączka to pewnie chwilowy incydent,może właśnie przegrzanie.
Quarolina,u nas noce raczej słabe,Igor też się domaga,wydaje mi się,że coś mu się śni niedobrego,więc szuka pocieszenia:)) Zresztą po mojej próbie odstawienia zrezygnowałam i postanowiłam na razie sobie tym głowy nie zawracać. Trudno,i na nas kiedyś przyjdzie czas:))) No i żeby Gosi nie rozłożyło i na katarze się skończyło.
Sevenka,ja Igora też puszczam z gołym tyłkiem,na działce sika gdzie popadnie,a w domu czasem usiądzie,czasem złapię go w połowie i dosikuje na nocnik,a czasem psiknie gdzieś potajemnie i zgłosi po fakcie:) Co dziwne,z kupą u nas większy problem,robi intymnie w samotności. Mam nadzieję,że obejdzie się bez antynbiotyku i Ola szybko dojdzie do siebie.
Ten upał wszystkich już wykańcza,wszyscy chodzą wkurzeni i przymuleni,Igor też dzisiaj dawał momentami czadu.
Przekopałam wczoraj internet i dziś zrobiłam takie cudo na tą osiemnastkę,mam nadzieję,że nikt inny na to nie wpadł tzn. nie znalazł pomysłu w internetach:) Muszę przyznać,że jestem z siebie dumna:)
Spokojnej nocki:)

monthly_2018_08/wrzesnioweczki-2016_68873.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!

MilaMi torcik fantastyczny!!! Napisz potem jaka reakcja solenizanta! Nigdy takiego nie widziałam.

Qarola oby przeszło Gosi!!

Dla Maciusia też zdrówka, żeby gorączka nie wróciła!

A jak Ola? Kurcze że tak wszystkich rozkłada :-(

No i dla Zuzi szybkiej poprawy i dobrych wyników!

Dzik cały czas kaszle w dzień, w nocy jest ok. Jest to. Kaszel mokry i odrywający, więc chociaż to dobrze. Poza tym kataru nie ma ale w nocy oddycha buzią też. Nie wiem o co z tym chodzi.

Kurcze nie obraźcie się, ale pocieszyłyście mnie, że u Was też problem z warzywami... Myślałam że tylko dzik tak wybrzydza. Ale pochwalę go że wczoraj zjadł sporo (bo tak by nie tknął wcale)jak na siebie kalafiora! A zrobiłam w panierce pieczony w piekarniku. I Dzik maczał go sobie w ketchupie, co było dla niego chyba najfajniejsze. Skorzystałam z alaantkowegoblw na cukinię pieczona w panierce w piekarniku. W panierce jest parmezan, jajko, oregano, pieprz, mąka i Hulka tarta na wierzchu. A żeby się ładnie zarumienił, przez końcem popryskałam jeszcze oliwą w sprayu (z Lidla) i włączyłam na dwie minuty grill w piekarniku. Mi też smakowało. Kalafior oczywiście wcześniej zblanszowałam na niej w parowarze

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Kuźwa żeby w takie upały dzieciaczki chorowały :/
Qarolina dobrze, że u Gosi to tylko gile, bo u mojej dziewczyny to zawsze jakoś tak z grubej rury się dzieje :/
gorączka dalej nie odpuszcza, w nocy to już nawet nie mierzyłam bo jak się obudziła to była mega gorąca od stóp do głów, na dworze gorąc a ja w sypialni okno zamknęłam, bo Ola się poci to żeby jej nie owiało i jeszcze gorzej się nie porobiło, wesele z Olą stoi więc pod wielkim znakiem zapytania. Moja mam też miała w sobotę iść na wesele, na inne niż my ale niestety dziś pojechała na pogrzeb i odmówiła wesele, za to zaproponowała , że w związku z tym może zostać z Olą. Tu rodzina ciekawa Oli, każdy żeby ją wziąć, no niestety ale jak dalej będzie gorączkować to dupa z tego.

Zdrówka dla wszystkich chorujących, kaszlących, osłabionych i gorączkujących :*
Szczęściara, no właśnie kiedy jest sama gorączka to człowiek jeszcze bardziej głupi, czy gardło, czy ucho ,czy zęby, czy pęcherz ech, a jak dzisiaj Maciuś?

Monikae u nas Ola ketchup mogła by zajadać sam z butelki jak oranżadę , zawsze jak kończy jeść parówki to potem wylizuje talerzyk, jest więc cała ketchupowa :)

Mila zarąbisty tort, widziałam różne, na chrzciny, urodziny itp. ale na 18 -nie, życzę żeby był hitem :)

A ja przed snem jeszcze polowanie na komara urządzałam bo ciął jeden Olę przy ustach a z jej reakcjami na ukąszenia to zaraz będzie wyglądać jak po botoksie i tak jest cała w bliznach po komarach.

Qarolina Ola również pokazuje rogi, ostatnio bardzo mnie bije , gryzie i kopie :( czasem nawet jej oddaje tym samym ,żeby może zobaczyła, że to nie jest fajne ale niestety to jeszcze bardziej ją nakręcało, trzeba przetrwać a przyznam ,że momentami mam łzy w oczach z bezradności. Czuję sie wtedy do niczego, że nie radzę sobie z własnym dzieckiem. Bo babciom tak nie robi a matce to juz wlazła na głowę, założyła tam gniazdo i robi sobie ze mną co chce :/
dobra koniec marudzenia, czas się zabrać do konkretnej pracy.

Dobrego dnia.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Mila no ekstra ten tort :) masz smykałkę :)
Monikae z dwojga złego to lepiej że Maciek kaszle tylko w dzień. Dziś mamy do obiadu kalafiora więc zobaczę jak Gosia :) wczoraj wsuwała jak oszalała kiszonego ogórka, aż więcej jej dać nie chciałam.
Sevenka zdrówka dla Oli. Też nie lubię samej gorączki bo niewiadomo co jest. Ale może dziś już ostatnie podrygi i jutro będzie spokój i pokażesz swoją pannę na weselu :) Co do rogów to nic mi nie mówi. Też siedzi mi na głowie. Wszystko wycygani. Z J tak nie postępuje. Matki to maja jednak przekichane :P
No i co mnie ostatnio mega irytuje. Budzi się rano, mogłaby jeszcze pospać, ja łapię ostatnie chwile na poduszce, a ta jak zacięta katarynka am am am am am am am am. Oszaleć idzie, szczególnie że chwile wcześniej kp.
Czekam z utęsknieniem na ochłodzenie, szczególnie w nocy. Przecież nie idzie spać w takich warunkach.
Spokojnego piątku :*

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, dotrwałam do końca tygodnia, dosłownie nie wierzę w swoje szczęście :) miałam tak ciężki tydzień w pracy, że po powrocie do domu jedyne o czym marzyłam to dotrwać do wieczora i położyć się spać. Już dawno nie czułam się tak obciążona psychicznie pracą i bardzo się cieszę, że od poniedziałku co końca sierpnia mam urlop :)
zdrówka dla dzieciaczków i dosłownie aż trudno uwierzyć, że tak wszystko łapią, aż się boję naszego wrześniowego powrotu do żłobka.
Mila tort jest super myślę, że osoba obdarowana będzie bardzo zadowolona :)
Sevenka o zachowaniu mojej Ady to nawet nie będę pisać bo jest tak skandaliczne, że wstyd się przyznać.
Odnośnie warzyw to u nas ogólnie jest licho z jedzeniem więc i same warzywa królują u Ady na talerzu bardzo rzadko, a może inaczej, na talerzu może królują ale w jej buzi już nie.
Monika życzę Tobie dużo cierpliwości i szybko przemijających dni do powrotu męża.
Szczęściara super, że jesteście zadowoleni z wypoczynku :)

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczyny:)
Nie odniose sie do wczesniejszych ppstow bo ich jeszcze nie nadrobilam.
Za to zwracam sie do Was z zapytaniem . Jak odstawialyscie dzieci od piersi? Jestem juz w 22 tyg. Ciazy a Elizka nadal ciegnie cyca przy zasypianiu i ppbudce. Zaden smoczek i butla nie wchodzi w gre. Juz czuje sie zmeczona. I mam dosc. Myslalam ze sama sie odstawi. Jedynie co z pozytywow to to ze juz potrafi przespac kilka godzin. Mniej wiecej od -22 -23 do 8 rano. Ale za to zasypia z godzine zadko krocej przy piersi... co tu robic by skutecznie odstawic najlepiej z dnia na dzien ale zeby tez nie zazywac jakich specyfikow ze wzgledu na ciaze. ?

http://fajnamama.pl/suwaczki/193s6pj.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...