Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczynki. Sorrki ze nie pisze ale jakos zycia ostatnio nie ogarniam. Ba fb jakos latwiej mi cos skrobnac. Ale codziennie czytam co tam u was. W nowym roku wszystkiego dobrego wam zycze, zdrowka przedewszystkim dla was i maluszkow.
U nas w sumie odkad wrocilam do pracy dramat z nockami. Chyba znalazlam przyczyne bo przez swieta pojawily sie nowe zeby i to az 5. Poszlo lawinowo. Dlugo miala tylko jedynki ktore wyszly dosc pozno a teraz niespodzianka szukalam na dole a ku naszemu zaskoczeniu wyszly dwojki i czworki gorne a wczoraj znalazlam jeszcze dolna dwojke. Mam nadzieje ze to przyczyna tych slabych nocek bo normalnie mi sie dziecko cofnelo. Zawsze slala sama i to csle noce ciagiem a teraz czesto laduje u nas w lozku bo po kilku pobudkach sie poddajemy.
Co tam jeszcze. A wybieramy sie na narty w lutym. Troche sie boje bo cala Polska do przejechania ale trzeba wkoncu zaryzykowac. Mam nadzieje ze jakos przezyjemy. A babcia jedzie tez wiec troche nam w opiece pomoze jak bedziemy smigac.
Kasia bardzo lubi swoja nianie wiec przynajmniej to fajnie bo nie musze sie martwic.
Mamusie jedynakow, myslalyscie o rodzenstwie juz? Mi sie nie chce jakos a najmlodsza nie jestem i tak bije sie z myslami...

Odnośnik do komentarza

Hejka kochane,
Znowu czasu mi brakuje :-( Nawet na czytanie mimo, że bardzo cicho tutaj na forum.
Przede wszystkim pomyślności i dużo zdrowia w Nowym Roku! :-*

Szczęściara, i jak Maciuś bez smoczka?
Co do szczoteczki, to Zuzia od kilku miesięcy używa z normalnym włosiem, bo sylikonowymi robiła sobie krzywdę i rozwalała dziąsła jak za mocno szarpnęła. Kupuję jej tak jak Qarolina Jordan step 1, bo ma niedługie miękkie włosie i bardzo szeroki uchwyt z dziurą w środku, przez co dobrze się dziecku trzyma w rączce. A mycie wygląda tak, że Zuzia rano i wieczorem sama niby myje, cmokając pastę i gryząc włosie szczoteczki. Staram się na koniec poprawić jej trochę, ale rzadko kiedy na to pozwoli. Nie wiem jaka jest skuteczność takiego mycia, ale zawsze takie lepsze niż żadne ;-)

Sevenka, super że Olcia tyle gada :-) Wiem co masz na myśli, bo Zuza też strasznie wygadana i rozkrzyczana ;-) Ciągle musi wydawać jakieś dźwięki, byle co, ale musi być głośno ;-) A najlepsze w ogóle są literki ł, ą, ę i te trudniejsze głoski sz, cz, dż. Robi przy tym taki śmieszny dzióbek ;-) No i u nas trochę tych słówek już jest, choć od choroby jej się niektóre pomieszały i np. zamiast "kółko" mówi teraz "kokół". Najlepsze dzisiaj jak wychodziliśmy na spacer to stała w przedpokoju przy drzwiach i krzyczała do nas "pójdziesz!!", a krzyczenie "łaaa" wbiegając do pomieszczenia, w którymś ktoś jest, to już jest na porządku dziennym. Muszę zrobić miejsce na telefonie i ponagrywać tego mojego gagatka.
A to, że Ola ma apetyt to super, a wagą się nie przejmuj. Przecież Ola z tych drobniejszych dzieci, więc spokojnie wybiega to wszystko co zje. Z resztą tak jak Zuza, która chłonie wszystko, a niezmiennie jest drobna.

Maja, ja bym bardzo chciała,a mąż jeszcze bardziej, ale jak na razie mój stan zdrowia na to nie pozwala i wiem że jeszcze to nie będzie możliwe przynajmniej przez rok :-( No nic nie zrobię, trzeba zadbać o siebie i czekać na ten właściwy moment.

Odnośnik do komentarza

Dzisiaj akurat trochę czasu mam (mąż miał wyjątkowo wolne), a tutaj tak cichutko, to Wam trochę ponudzę ;-)
Jak już wiecie, my byliśmy z mężem na zabawie sylwestrowej w knajpie. Byliśmy z dość sporym gronem znajomych :-) Impreza świetna, żarcie świetne, muzyka grana przez zespół :-D Super się wybawiliśmy. Wracaliśmy po 5:00, a ja miałam ochotę na więcej hehe ;-) Na szczęście moi rodzice zaproponowali nam zamianę domów, więc się wyspaliśmy u nich, kiedy oni siedzieli z Zuzią u nas :-) To był genialny pomysł, szczególnie, że ta restauracja akurat jest koło moich rodziców :-) Na szczęście Zuzia była grzeczna, tylko nie chciała iść spać. Zuza uwielbia dziadka, więc zamiast spać cały czas go zaczepiała i prowokowała, hehe. Fajerwerki też jakoś przetrwała nie budząc się, tylko wiercąc, mimo, że ponoć strzelali pod samym oknem. Wstała o 7:00 na mleczko, po czym spała jeszcze do 10:00, taki z niej śpioch ;-)
A dzisiaj byliśmy na badaniach i konsultacji anestezjologicznej przed zabiegiem. Szczerze mówiąc coraz bardziej się stresuję, szczególnie po ostatnim poście Iwy na fcb o tej dziewczynie co dostała wstrząsu anafilaktycznego po antybiotyku i zostawiła 4 dzieci :-( Sama już nie wiem czy słusznie na ten zabieg teraz idziemy... Do tego już dzisiaj wieczorem dzwonili, że musimy powtórzyć jedno badanie, bo się skrzep w probówce zrobił. Biedna Zuzia znowu będzie kłuta :-( Przy okazji podpytalam babkę z laboratorium jak wyniki morfologii, bo Zuzka miała wcześniej dość kiepskie neutrofile, no i nadal ma nie zabardzo, choć chyba już lepiej. Zobaczymy czy przypadkiem przez to nie odwołają zabiegu.
Ostatnio moja mama kupiła w H&Y do siebie do domu (ale w domyśle dla Zuzi) rozkładaną poduszkę owieczkę. Zuzia zakochana w tej poduszce, więc na razie jest u nas. Najlepiej wszędzie by z nią chodziła i się przytulała. Wczoraj obowiązkowo zasypiała w nią wtulona. Chyba muszę kupić taką drugą, bo coś czuję, że Zuzia jej nie odda babci ;-)
W ogóle muszę Wam napisać, że Zuzia super się rozwija (wiem, że każda mama zapatrzona jest w swoje dziecko), ale ja na prawdę nie mam co narzekać na tego mojego szugunka ;-) No naprawdę, z dnia na dzień robi coraz fajniejsze rzeczy. Tylko nocnikowanie u nas leży... zaniedbana totalnie sprawa. Choć wygląda na to, że Zuzia mimo wszystko zaczyna rozumieć o co kaman. Sadzamy ją mega rzadko, bo u niej obecnie nie ma żadnej regularności w robieniu kupki, a jak już zacznie cisnąć, to jest tak szybka, że nawet nie zdążę pomyśleć o nocniku. No ale jak już ją posadzę i mówię "Zuzia ciśnij kupkę" to skubana się napina, stęka. Dzisiaj np. poszło kilka bączków i siusiu, a kupka niestety nie bo coś ją chyba znowu zapierło. A ostatnio jak ją tak posadziłam to zaczęła specjalnie stękać i się napinać, udając, że robi kupkę. Ale tak to zabawnie robiła i tak się wyczuła, że aż cała czerwona na twarzy się robiła, hehe ;-) Mój mały cudak ;-)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny:) zawsze jak was czytam to po części mogę się utożsamiać z waszymi/naszymi problemami:) i tak Monika mogę Ci powiedzieć ze u nas też jakby dziecko podmienili przez ząbkowanie. jest absolutnie nieznośna i piszczy tragicznie- cokolwiek by się nie działo. mogę mieć tylko nadzieję ze tak jak pisze Maja pójdą te żeby lawinowo. co do kaszlu to wiadomo lekarz musi zobaczyć ale u nas jak mimo gorszego kaszly osluchowo bylo czysto i za 2 dni przeszlo zreszta Qarolina pisała ze u Gosi chyba było podobnie. oby i u was tak było.
Maja ja chyba ten sam rocznik 84 i bardzo często myślę o rodzenstwie w sumie to chyba codziennie. I z jednej strony czuje ten tykajacy jak bomba zegar a z drugiej nie czuje jeszcze potrzeby fizycznie byc w ciąży boję się komplikacji no i Nina jeszcze taka mala. chciałabym się tym nacieszyć a przy dwójce czuję ze będzie gonitwa. Ale i tu są pozytywy bo dzieci mogłyby razem się rozwijac i tak myślę i myślę...:-) wiesz ja to może szybciej podjelabym decyzję ale na macierzyńskim straciłam długoletni etat no i rehabilituje Ninke, ale może to wszystko wymówki w glowie:-) niewiele pomogłam ale dylemat mamy wspolny:)

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Hej wieczornie
Ja też rocznik 84 ale Gosia chyba będzie jedynaczką. J jest 8 lat ode mnie starszy i uważa że jest za stary ;) ja jakoś panicznie boję się komplikacji i jakiś powikłań. A w tej ciąży oprócz cukrzycy to w sumie wszystko było ok. No i najważniejsze, nie mamy na razie możliwości mieszkaniowych. Na 38 m to w 3 ciężko a w 4 niewykonalne ;) chociaż oczywiście do Małgosi przydałby się Jaś :D ogólnie uważam, że jeszcze z rok mogę pomyśleć ;)
Gosia dziś wróciła do żłobka ale na szczęście było super. Też obserwuje jak się zmienia i się bystra robi. Gada po swojemu i tańcor mi rośnie że ho ho.
My mieliśmy dziś wolne za 6.01. Jutro wracamy do pracy. Już czuję ile roboty na mnie tam czeka. Dziś przyszedł też wózek spacerowy. Zamówiliśmy baby design travel i na razie jestem zadowolona ;)
Obiecałam sobie, że będę Gosię do łóżeczka odkładać (takie postanowienie noworoczne), ale wczoraj jak to zrobiłam to wpadła w taką histerię, że pół godziny ją uspokajałam. Jaka to moja porażka :/

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Monmonka kurcze wcale się nie dziwię że się obawiasz tej operacji. U nas też nocnik leży i kwiczy, a Gosia po antybiotyku to ma tak tyłek odparzony, że nie możemy dojść do ładu.
Szczęściara a kiedy Ty zaczynasz?
Monikae jak zdrowie?
Imbir my idziemy za 2 tygodnie na kontrolę do ortopedy bo Gosia późno zaczęła chodzić i normalnie mam stres. Ciebie podziwiam za wytrwałość w ćwiczeniach :)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina, a może jeszcze jakiś dodatkowy probiotyk oprócz Dicofloru? Zuzi daje jeszcze Enterol 250 i nic jej antybiotyk nie ruszył. Koleżance jak 4-letnia córka miała rota, to po 3 tyg żadnej poprawy, a jak zaczęła brać jednocześnie Dicoflor z Enterolem to od razu poprawa była.
Ja jestem 86, a mąż 80, też ma już w głowie, że stary jest, ale jeszcze bardzo by chciał tego upragnionego Franka czy Leona ;-)

Monika, właśnie, zapomniałabym - zdrówka dla Maciusia :-*

Odnośnik do komentarza

I u nas jest podobnie. Maly z grzecznego chłopczyka stal sie nieznośny, niedotykalski i beczy z byle powodu. Myslalam ze mi podmienili dziecko ale jak Was czytam to upewniam sie w przekonaniu ze to wina zebow. Ida 4 i chyba 3.
Dziewczyny chciałabym dolaczyc do Waszej grupy na Facebooku. Tylko mnie ciezko znalezc bo nie mam zdjecia i do tego popularne nazwisko. Jak to inaczej zrobic?

Odnośnik do komentarza

Hej:)
Udało mi się w końcu spacyfikować młodego,przegapiłam godzinę spania i myślałam,że nigdy nie uśnie...:)
Monmonka,trzymam kciuki,oby wyniki Zuzi były dobre. Wcale się nie dziwię,że się boisz,każda z nas by się bała,ale najważniejsze to odgonić czarne myśli,będzie dobrze,nie ma innej opcji:) I fajnie,że się ubawiliście:)
Życzymy szybkiego i lekkiego ząbkowania wszystkim,u nas cisza przed burzą,mamy przestój,czekamy na trójki,zresztą nie mam nawet jak zajrzeć do paszczęki:))) Zęby Igor też 'myje' sam,ale w wieczornym szorowaniu mu pomagam. Na początku nie pozwalał szorować góry,ale już się przyzwyczaił i jakoś nam idzie:)
Ja nawet nie mam nocnika,u nas akcja nocnik zacznie się pewnie w maju/czerwcu jak zrobi się na tyle ciepło,żeby mały mógł biegać bez pieluchy. Mam nadzieję,że szybko pójdzie i drugie urodzinki będą już bez pampersa. Oczywiście łudzę się,że pójdzie mi tak gładko jak z córką,ale znając przewrotność losu i Igorka może i trzecie urodziny obchodzić w pieluchach... To dziecko nauczyło mnie wielkiej pokory w kwestii macierzyństwa,po całkowicie bezproblemowej córce wydawało mi się,że to wszystko to moja zasługa,że ładnie śpi,je i jest taka grzeczna. I czułam się normalnie jak jakaś ekspertka,jak to dziecko nie śpi,nie je? Przecież to wszystko takie proste,trzeba mieć tylko odpowiednie podejście. I nagle zonk:) Teraz sama się z siebie śmieję,jakiego gonga dostałam od losu i dopiero zrozumiałam,że nie mamy totalnie żadnego wpływu na pewne rzeczy i trzeba wszystko po prostu wziąć na klatę takie jakie jest:)
Quarolina,u nas na odparzenia cuda zdziałał tormentiol,chociaż miałam obawy. Bardzo pomogło już po dwóch trzech użyciach.
Ja też się zachwycam postępami Igorka,chociaż u nas mowa raczej leży. Jak widzę z dnia na dzień ile rozumie,jak się zmienia to aż się wzruszam. Ostatnio jak wchodzę do domu to biega i piszczy na cały głos,nauczył się od psa,który zawsze urządza nam takie lamenty na powitanie:) W ogóle taka jestem dumna z małego:)
My w sumie też się ubawiliśmy,a przebierana impreza okazała się strzałem w dziesiątkę,już na wejściu był śmiech,aż brzuch bolał. Konkurencję wygrał bezapelacyjnie brat R.,tak się odstroił,że leżeliśmy ze śmiechu:) Zrobiłam mini hamburgerki,które okazały się największym hitem imprezy,więc też miałam powoód do dumy:) Niestety,a dla mnie stety opuściłam gości o trzeciej pod pretekstem płaczu małego,po cichutku się umyłam,przebrałam i poszłam spać. Nie wiem,czy w ogóle ktoś to zauważył:) Ostatni goście wyszli o siódmej(!),jak wstałam rano,to R. jeszcze urzędował:) Padł chłop w południe i spał do wieczora. Już się umówiliśmy,że na pewno w przyszłym roku sylwester nie u nas,jak by nie patrzeć to jednak jest usranie i robota,a pijanym gościom to nawet śpiący przy stole gospodarz nie przeszkadza. Ja oczywoście tylko mogę pomarzyć o odespaniu świąt i sylwestra,teraz miesiąc pewnie będę chodziła nieprzytomna.
Mamy małe sukcesy w jedzeniu:) Wchodzą nam trzy posiłki dziennie,rano mała kanapka i serek,na obiad miseczka zupy,a na kolację paróweczka z bułką. Może nadgoni choć trochę to moje dziecko,cieszę się,bo widzę,że je,żeby się najeść,a nie popróbować:) No i nareszcie cycuś nie gra pierwszych skrzypiec:)))
Wstawiam fotki mojej sylwestrowej stylówy,może szału nie ma,ale w sumie byłam zadowolona:)
Dobrej nocki:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Hejo!
Ruda możesz wysłać do mnie zaproszenie na FB ja Cię dołączę do grupy. Konto mam założone na potrzeby wrześniówek:-D
Powinno się udać wejść:
https://www.facebook.com/monikae.monikae.9

Monmonka też nie dziwię się że się boisz. Sama poczułam taki wewnętrzny ścisk w sercu jak przypomniałaś o tej operacji Zuzi. Jesteśmy z wami:-*

Qarolina dzięki że pytasz. Ogólnie przełożyłam wizytę i dziś byliśmy u pediatry. Maciek coraz gorszy miał ten kaszel. Jakby to ująć- mniejsza częstotliwość, ale jak już dostał ataku to np. godzinę potrafił się dusić w nocy. Pediatra osłuchała go dokładnie i na szczęście nie ma nic. Dodatkowo zaleciła syrop hederasal. No i jak w tydzień nie przejdzie to antybiotyk. Kurujemy się więc dalej.
A Gosia już zdrowiótka że do żłobka wróciła? To super, oby to był koniec tej złej passy!
I prosimy o zdjęcia nowej bryki oczywiście razem z modelką:-D
I powodzenia w łóżeczkowaniu!

Imbir niezmiennie brawo brawo i jeszcze raz brawo! Ninka jest szczęściarą że ma taką troskliwą mamę. Bardzo cię podziwiam za te ćwiczenia!

My też używamy szczoteczek Jordan. Od razu po gumowym paluszki, zużyliśmy chyba z 5 już. Maciek je tak namiętnie gryzł, że przy jedynkach i dwójkach wymieniałam mu chyba co 2 tygodnie, co włosie powyginane we wszystkie strony jak szczotka do kibla. Teraz przy czwórkach i idących trójkach już tak nie szaleje. I przy okazji opłaca się kupować te szczoteczki w dwupakach w smyku, szczególnie w promocji. Normalnie kosztują 12,99zł za dwupak, jeśli się nie mylę.

Maja mój dzik będzie zdecydowanie jedynakiem. Ani mój stan zdrowia nie pozwoli na wychowanie dwójki ani nasz stan materialno-mieszkaniowy. Jakbym miała pracę i zdrowie pewnie inaczej bym myślała, ale cóż, życie.

Jakoś z nowym rokiem ucichło tu trochę. W związku z tym wywołuje Mind, Charlotte, Calineczka, Natuśka! A nasze dawne gwiazdy? Może maaaaag, Milutka, Eosia, Iwa, Emka czy Green by się zreflektowały na nowy rok??

Zdrówka wszystkim!!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina dzięki :* dajesz nadzieję ze mamy jeszcze rok na namysly:-) u nas w sumie nie ma żadnych pewników na przyszłość mieszkanie też 38m z tym ze perspektywy sa a kiedy je zrealizujemy to już inna bajka. jeszcze dodam w kwestii rodzeństwa ze z jednej strony dla nas byłoby mega wygodnie zostać przy 1 ale zastanawiam się czy świadomie mogę skazać dziecko na taka samotność :/ u nas jeszcze ta kwestia ze w rodzinie nie ma małych dzieci wogole. żadnego kuzynostwa, wszyscy za granica- 3 moje kuzynki ,mniej więcej rówieśniczki i żadna nie może zajsć w ciążę. może ten rok będzie przelomowy:-)

Milami Boże ale z Ciebie piękna kobieta!@#$ i ta cera!@#$ nie no sory ,ale niech R. się do okulisty wybierze i porzadnie puknie w czolo jeśli pozwala żeby taka laska wymykala mu się z rak!!!
oczywiście stylowa meega:)
No musiałam to napisać:*

Buziaki na noc:*

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Wow! Mila wymiatasz normalnie. Mogłaś jeszcze wrzucić foto tego brata. A mi się marzy sylwester czy święta w naszym nowym domu, w duzym gronie chociaż wiem że roboty przy tym kupa by była. Bardzo się cieszę że igorek zaczął lepiej jeść. Zobaczysz, małymi kroczkami do celu.
Monika zdrówka dla Maciuśa. Dzięki za wywołanie. Czytam forum przeważnie przed snem bo w dzień nie mam kiedy i często sił brak na odpisanie i oczy się zamykają.
Momonka trzymam kciuki aby wyniki Zuzi były ok i zabieg poszedł jak po maśle. To normalne że się boisz ale będzie ok.
Szczesciara odstawiasz smoczka Mackowi? Bo mi umknęło. Wojtek w dzień w ogóle nie ciąga monia tylko do snu na drzemkę i na noc. A jak już zaśnie to wypluwa. W weekend zauważyłam że jest przegryxiony i chciałam też go oduczyć żeby już nowego nie kupować. Nie dałam na drzemkę to zaczął tak cmokac i cmokac że uległam i dałam. Chyba będzie trzeba kupić jeszcze nowy.coś czuje ze dopóki wszystkie zęby nie wyjdą to w nocy nie obędzie się bez monia.
Aj dziewczyny ile ja bym dała żeby mieć choć rocznik 80. Też mam myśli o drugim dziecku, ale chyba coraz bardziej się boje że już jestem za stara, że nie będę miała pracy, że nie mieszkamy jeszcze na swoim. Na waszym miejscu nie zastanawiała bym się tylko działała za rok czy dwa.w tej sprawie ciężko o dobry moment. Zawsze będzie jakieś ale. Moim największym ale jest mój wiek. Jak wasi faceci mówią że są za starzy to co ja mam powiedzieć.

[url://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/0biq621.png[/url]=http

Odnośnik do komentarza

Imbir caly sek w tym ze mi tez najwygodniej byloby zostac przy jednym. Szczerze mowiac ciezko mi jest wyobrazic sobie dwojke przy moim cholerycznym charakterze... Ale tez mysle o tym ze Kasi byloby milej miec kogos. U mnie jest jednak problem bo dlugo nie moglam zajsc w ciaze i udalo sie dopiero po stymulacji. No i pytanie co teraz bo panicznie boje sie blizniakow biorac pod uwage fakt ze bratu mojego M niedawno sie urodzily 2 cory, a maja juz synka 2 lata. No i jest mega ciezko, mozna powiedziec ze obecnie to zycia nie maja. Nie wiem czy bez stymulacji da rade lekarz mowi ze trzeba probowac byle szybko bo przed ciaza robilam rezerwe hajnikowa i szalu nie ma. Mowi ze po 37 roku zycia moze to byc bardzo trudne. No i co posmecilam a dalej nie wiem czy dzialac. Jakos nie jestem gotowa...

Odnośnik do komentarza

Hejo dziewczynki :)
Dokładnie coś tu bardzo ucichło :/ które to tam tylko czytają, pisać dziewczyny pisać ;)
Qarolina oby ten powrót na żłobkowe włości był tym razem na długo :) i niech nowa bryka dobrze wam służy.
Monmonka super, że się wybawiliście, no i ten komfort po imprezie kiedy można się wyspać, niezastąpione lekarstwo także na kaca ;) a Twój przedzabiegowy stres jest całkowicie zrozumiały, musi być dobrze nie ma innej opcji i już :) kłucia kolejnego współczuję, maluszkom nie wytłumaczy a żyłki ledwo widoczne, powodzenia.
Maja no ja już dwoje dzieci mam więc basta ale jeśli są warunki i wsparcie w pomocnym mężu i dziadkach to rób kobieto, wiadomo, że początki są trudne ale niewielka różnica pomiędzy dziećmi to najlepsza różnica pod wieloma względami a i w domu taki rodzinny charmider :) ( sorry jeśli charmider pisze się przez "h" ale nie chce mi się zaglądać do neta a normalnie zgłupiałam jak jest prawidłowo ;) )
Mila wyglądasz nieziemsko :* gratulacje dla Igorka, że zaczął Ci jeść i jednak wytrwałaś dłużej niż do północy, teraz tylko życzę okazji do odespania :)
Monika zdrówka dla Maciusia, niech syrop zrobi dobrą robotę, Ola ostatnio go dostawała i chyba pomagał :)
U nas sylwester spokojnie, Ola też ładnie spała tylko jakiś baran o 8 rano postanowił jeszcze sobie postrzelać z tych mega hukowych petard, no medal za głupotę i egoizm, w głowie mi się nie mieści skąd u ludzi takie idiotyczne pomysły.
A dziś mieliśmy akcję kąpania psa, jejku umyć tego klocka to nie lada wyczyn, jeszcze v większy wsadzić do wanny psa, który się tego boi, no ale był już mus a zeszło nam się do późna bo usypialiśmy dziś malotkę we dwójkę a jej słabo się spieszyło do spania, w końcu my zasnęliśmy :) dobrze, że w końcu się ocknęłam, małą przełożyłam do łóżeczka i wzięliśmy się za psa. A wiecie jak ostatnio wyciszam Olę do snu? Robię wyliczanki :) najpierw mówię kto ma oko, nos, włoski, nóżki, że mama, tata, brat, piesek, kotek itp., a potem jej liczę, dziś się wyciszyła przy 50,przy 80 był zryw do siadania , przy 120 jeszcze pomachiwała pieluchą, przy 164 ukończyłam liczenie i potem już ładnie leżała ale jeszcze z otwartymi oczami a potem to już zasnęłam i ona chyba zaraz po mnie bo M. to padł już przy 130 :) tylko o której ja dziś zasnę po tej drzemce.
U nas nocnik w ciągłym użyciu, bardzo często z sukcesami chociaż sama nie woła ale zapytana czy chce kupę czy siusiu odrazu leci do łazienki ale chyba dla samego posiedzenia tam ma pojemnik z gadżetami i je wywala, wkłada, bawi się moimi szczotkami do włosów, czesze się. Choć przepraszam , przedwczoraj dała znać, że chce na nocnik ale było już po wszystkim, jestem jednak dobrej myśli bo wiem, że w końcu załapie, odpowiednie trybiki się ustawią i będzie wiedziała kiedy jej się chce :)
Mila w 100 % się z Tobą zgadzam, że każde dziecko jest inne i to co łatwe było z jednym, przy drugim się nie sprawdza, mi też po moim spokojnym synu wszystko wydawało się v proste i ciężko było patrzeć jak koleżanka nie może okiełznać swojego urwisa a teraz przy Oli widzę, jak zmienia się moja wizja.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

No Mila_mi czad! Wyglądałaś cudnie :-)
O tak, mini hamburgerki :-) też zawsze chciałam je zrobić na imprezkę, ale nie chciało mi się szukać kupnych mini bułek. Kochana, zdradź tajemnicę, piekłaś sama czy szukałaś jakiś gotowych? ;-) My jak ze znajomymi spędzamy sylwka na jakiejś domówce, to zawsze mamy umowę, że każdy coś robi do żarcia. W końcu to wspólna impreza :-) a przynajmniej nikt się nie zaorze ;-)
A teraz mimo, że wychodziliśmy, to oczywiście ja i tak w kuchni przy garach, bo przecież trzeba było przygotować jakieś menu dla moich rodziców. Moja mama tak się narobiła na święta, dostaliśmy mnóstwo żarcia na wynos, więc na sylwka nie mogłam zostawić ich z pustą lodówką ;-)
Super, że Igor ruszył z jedzeniem, no i na pewno Ty możesz być dużo spokojniejsza, bo to dowód na to, że wszystkie te jego problemy były tylko kwestią niedoboru żelaza :-) Teraz już musi być tylko lepiej :-)

Calineczka, no własny dom na imprezy to super sprawa. Jesienią byliśmy u znajomych na parapetówce na ponad pięćdziesiąt osób. To dopiero była impreza hehe.
Calineczka kochana, Ty świetnie wyglądasz, dużo młodziej niż masz w metryce. Nie patrz na to co w papierach, najważniejsze jest to na ile Ty się czujesz ;-)

Monikae, Zuzi szczoteczki wyglądają dokładnie tak samo, hehe, jak szczotka od kibla :-p Też często musimy zmieniać, bo strasznie je zjeżdża.
Btw. Jutro będę robić pulpeciki mięsno-warzywne z łopatki wieprzowej według Twoich wytycznych :-) Zobaczymy co mi z tego wyjdzie ;-)

Maja, Imbir, może dajcie sobie jeszcze chwilę, może wyznaczcie jakąś granicę, może do tego czasu jednak to poczujecie. Z dwójką zawsze jest ciężej, choć mój prezes twierdzi, że drugie samo się wychowuje ;-) No ale zobaczcie ile jest rodzin 2-3 dzietnych, oni dają sobie radę, więc czemu Wy nie miałybyście dać rady? :-) Z drugiej strony pamiętajcie, nic na siłę ;-)

Wiecie dziewczyny, z tym zabiegiem to tak, że on do szczęścia wcale nam nie jest potrzebny. Nie jest to nic poważnego, to tylko chirurgiczne wycięcie narośli przedusznej i przez to właśnie moje obawy są jeszcze większe. Boję się i mam wyrzuty, że przez taki mały drobiazg mogę zaszkodzić dziecku głupią narkozą. Ponoć dostanie tylko gaz, a dożylnie jedynie środki pieciwbólowe, ale i tak się cholernie boje, że tym niewinnym zabiegiem ściągniemy na siebie jakieś nieszczęście...

Odnośnik do komentarza

Hej laski :)

Przepraszam za nieobecność ale nasze ostatnie noce to jakaś pomyłka chodzę niewyspana zła smutna i wszystko razem ....

Wychodza nam dolne piątki jakieś tam ich kawałki już są , Leo w nocy robi sobie 2-3 godzinne przerwy ... No ale co tam spinamy dupkę i żyjemy dalej :) mój P wyjechał na 3 dni na szkolenie więc żebym nie była z tym sama rodzice zaprosili nas do siebie :) więc Leo u ja jesteśmy przeszczęśliwi :) jak to dobrze mieć pomoc :)

Monmonka rozumiem Wasze obawy bo to tylko zabieg estetyczny a strach zawsze jest . Super , że sylwester Wam się udał :) my za rok pewnie gdzieś pójdziemy :)

My również używamy szczoteczki z wlosiem też Jordan :) od kiedy idą żeby to trudno o umycie zębów

Ostatnio Leo wywinął orła przygryzł wargę na szczęście bez krwi i wyoronił nosem więc ma siniaka , Qarolina Leo i Gosia mogą przybic sobie żółwia :) oby dwoje jak dzieci wojny ;)

Maja Imbir trzymam kciuki za podjęcie decyzji :* my musieliśmy przełożyć plany a chcieliśmy starać się już w tym roku no ale budowa przesunęła to w czasie :) ale Leos na pewno będzie miał rodzeństwo :) i uwaga !! Mąż mówi że drugi Franek a ja oczywiście jak wiecie mówię nie nie nie Helenka a on do mnie że tak daleko w przyszłość nie wybiega żeby miał myśleć o córeczce ja mówię WTF ? A on no co dwóch starszych braci i mała księżniczka a co myślałaś że chce tylko dwójkę dzieci ?? :) Także no :)

Mila wow !! Zbieram szczękę ! Ale z Ciebie laska !!!! Cieszę , że że Igorek zaczął tak ładnie jeść :) Leo cały czas stoi z wagą w miejscu ale za to poszedł w górę :)

Calineczka toć Ty młoda babka jesteś ! Na nowym domku postaracie się o rodzeństwo dla Wojtusia :) a jak Wam idzie budowa ?

Monikae współczuję Wam tych nocy :( toć to nie idzie normalnie funkcjonować :( oby te żeby szybko wyszły i dały Wam spokój :( i jak zdrówko ?? Trzymam kciuki za wizytę u lekarza !

Uciekam buziaczki :*

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72923.png

Odnośnik do komentarza

hej z pracy.
tak mi wczoraj tym rodzeństwem namąciłyście, że zasnąć nie mogłam. Ja też jakoś na ten moment nie odważę się. Ani mentalnie, ani finansowo, ani lokalowa nie jestem gotowa.
Maja tak jak piszesz to mi się wydaje, że powinnaś poczekać bo masz za duże obawy. I wcale się nie dziwię, że obawiasz się bliźniaków. Później się okazuje, że zamiast 2 masz 3.
Monikae Gosia wyzdrowiała ale zobaczymy na jak długo ;) obawiam się że pewnie za 2-3 tyg znowu się coś przypłęta.
Fotki wózia na razie nie będzie bo czekamy na lepszą pogodę :D tatuś złożył i schował hahaha.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Witam w Nowym Roku!!! Powoli wracamy do normalności po świątecznymi- noworocznym lenistwie ;)
Na Sylwestra byliśmy z przyjaciółmi potańczyć i było super, popilam
Pierwszy raz odkąd zaszłam w ciąże... babcia opiekowała die chłopcami , Leoś wstał o 12 i nie spał jeszcze jak wróciliśmy o 4 rano. Potem zasnął i spaliśmy wszyscy do 11 :)) dawno się tak dobrze nie wytańczyłam:))) Monmonka super ze mileliscie takie wyjście i opiekę . Nie ma jak dziadkowie! Mila wyglądałaś super!!! Potwierdzam to co dziewczyny napisały- piękna kobieta z ciebie!
Dziewczyny myślące o rodzeństwie dla swoich maluchów powodzenia ! ja myślałam 6 lat i uważam ze trochę za długo . Powodzenia w podejmowaniu decyzji ;) Leoś i Filip już nie będą mieli rodzeństwa , ja rocznik 82 i już zamykam interes ;) Ciąża z Leosiem niezłe dała mi w kość . Mdlałam dosłownie codziennie do tego problemy z kręgosłupem i wątroba które dalej się ciągną , także już nie na moje zdrowie . Chociaż bardzo bym chciałam mieć dużo rodzine No i fajnie by było mieć jeszcze córeczkę.

Leoś na szczęście doszedł już do siebie ale napędził mi niezłego stracha:) Sevenka a wy już po szczepieniu?
pojawiła się dolna czwóreczka i chwilowo chyba jest przerwa w ząbkowaniu , uff trochę oddechu złapie i pewnie znowu się zacznie;)
Natuska i Monika współczuje nocek, u bas ostatnie tygodnie wyglądały podobnie. Teraz jest lepiej i oby tak zostało. Dobrze , ze to wszystko przejściowe i będzie coraz łatwiej .
Monmonka trzymam kciuków zabieg. Wierze , ze będzie dobrze. Pewnie ze może to nie operacja ratująca życie to myśle ze to dobra decyzja. To jednak dziewczynka i pewnie potem by jej to przeszkadzało. Miałam koleżankę która urodziła się z bardzo odstającymi uszami , rodzice zoperowali ja gdy jeszcze była mała i pamietam , ze była im bardzo wdzięczna. Trzymam kciuki żeby wszystko poszło Ok!!
Szczęściara nie miałam okazji żeby ci pogratulować ! Super , ze taka okazja ci się trafiła , praca w zawodzie w dzisiejszych czasach to rzadkość . Pewnie ci potem zwiększa etat, a póki Maciek jest mały to może i lepiej ze będziesz mieć dla niego więcej czasu.
Monika przykro mi ze tak wyszło z dzikowa bluzeczka :/ teraz mi głupio , ze to zdjęcie zamieściłam ... oby szybko oddali kasę i nie było więcej problemów .
Odezwę się potem i postaram się odnieść do reszty ;) pozdrawiamy

Odnośnik do komentarza

Witam wieczornie :)
Właśnie leżę w łóżku a obok bobek. Taka jestem konsekwentna w swoich postanowieniach. Ale kurde nie mam siły dziś z nią walczyć - może przy weekendzie znowu spróbuję ;)
Mila ja też zgadzam się z moimi przedmówcami - piękna z Ciebie babeczka ;) strój ekstra. Też chętnie zobaczę przebranie brata R.
Leosiowamamo dobrze, że Leon doszedł do siebie. Teraz musi być już tylko lepiej.
Natuśka współczuję nocek. Jak to mówią - człowiek się do wygód szybko przyzwyczaja ;)
Jak macie dziewczyny pomysł na przebranie dla Gosi na bal to poproszę. A może wiecie gdzie coś kupię w rozmiarze 86 ale bardziej 80/86 niż 86/92 ;) tylko nie chce jakieś tandety ani standardowej księżniczki :D oczywiście teraz tak pisze a za dwa tygodnie przyjmę co popadnie :P jeszcze popatrzę czy nie da się w Gdańsku wynająć czegoś sensownego.
Gosia w żłobku super ;) pokazuje jak tańczy :D muszą Panie mieć ubaw. Mam nadzieję że pochodzi dłużej teraz bez chorób. Musimy w styczniu zaszczepić się na drugą dawkę meningokoków a później jeszcze to ostatnie obowiązkowe (3 kłucia OMG).
Zapisałam też Gosię do alergologa na 2.03. i do poradni immunologicznej na 27.04, więc bez dramatu.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hejka :-)
Chyba jednak zabieg się nie odbędzie, z jednej strony szkoda, ale z drugiej strony się cieszę, że nie będzie tego ryzyka ;-) Ogólnie to panie planujące zabieg i kontrolujące wyniki (nie lekarki wtf???) stwierdziły, że wyniki są ok mimo, że niektóre parametry w morfologii totalnie rozjechane. Jak zaczęłam drążyć temat neutropenii i niedoboru odporności u Zuzi, to jednak zwątpiły. Pani poszła na oddział i udało się na szybko skonsultować te wyniki z anestezjologiem i chirurgiem. No i co...? Lekarze powiedzieli, że lepiej nie ryzykować i najlepiej by było żeby wypowiedział się lekarz prowadzący immunolog, bo oni nie podejmą takiego ryzyka. Także termin 9 stycznia nam przepada. Na szczęście 10 stycznia mamy wizytę w poradni immunologicznej i jeśli dostaniemy zaświadczenie, że Zuzia może być poddana narkozie, to zabieg się odbędzie 23 stycznia, bo już udało się pani przełożyć kogoś z 23.01 na Zuzi miejsce :-) Choć wątpię czy pani immunolog weźmie na siebie tą odpowiedzialność. Zobaczymy... Wychodzi na to, że gdyby nie mój niepokój to panie "sekretarki" zbagatelizowałyby sprawę, a kto wie co mogłoby się stać. Nie wiem, może za bardzo chucham na zimne, ale myślę sobie, że skoro lekarze nawet zwątpili, to coś musi być na rzeczy. Teraz przynajmniej będę spokojniejsza :-) A uszko możemy też zrobić za rok czy dwa, to nie jest nic pilnego.

Qarolina, no termin powiem Ci że całkiem przyzwoite. Nie to co u nas :-p Co do stroju, to w HM kiedyś widziałam mnóstwo przebrań, ale to było jakieś 2 lata temu, teraz nie wiem czy jeszcze mają taki asortyment. Ostatnio też widziałam jak jedna laska na grupie Pepco chwaliła się przebraniem córki, że proste i tanie. To był czarny kotek. Ubrała córkę w czarne leginki, bluzeczkę, dokupiła uszka i pomalowała nosek i wąsy. Nawet całkiem całkiem to wyglądało. Można też doszyć ogonek, a i strój przecież nie musi być czarny, tylko brązowy lub szary, zależy co Gosia ma w szafie. Można też za myszkę przebrać, a uszy powinnaś dostać w Pepco. Ja pamiętam z przedszkola, to najbardziej popularnym przebraniem była biedronka, a później też pszczółka :-) Teraz to chyba na topie te wszystkie Zosie i Elzy ;-) A może za wróżkę albo czarownicę przebrać Gosię? W jednym i drugim przypadku kapelusz prosta sprawa do zrobienia z brystolu, no i do tego wystarczy albo ładna zwiewna sukieneczka, skrzydełka i różdżka jak dla wróżki, a dla czarownicy ciemna prosta pelerynka, no i miotełka. Ja kiedyś za czasów studenckich przebrałam się na Halloween na szybko i po taniości za czarownicę. Wykorzystałam pelerynę przeciwdeszczową i nakleiłam na nią gwiazdki, a miotłę zrobiłam sobie z kija i drobnych patyków z brzozy albo wierzby, nie pamiętam już dokładnie ;-) Kapelusz oczywiście też sobie sama zrobiłam i było git ;-) A może coś w stylu disco z lat 70-tych? Na pewno byłoby bardzo oryginalnie :-)

Monia, pulpety z łopatki wieprzowej wyszły bardzo delikatne :-) Aż się rozpływały w ustach :-) Ale piekłam trochę dłużej, ok. 15 minut, żeby mieć pewność, że nie będą surowe w środku. Zuza zjadła z chlebkiem, bo nawet nie zdążyłam upiec jej frytek z batatów. Nawet do krzesełka nie doszłyśmy i zjadłyśmy od razu na podłodze w kuchni hehe. Także dzięki za przepis, przede wszystkim w imieniu Zuzy. U nas to się przyjmie chyba jako "kulki mocy", bo Zuza po nich tak wariowała przez resztę dnia, że okiełznać jej nie można było :-p

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...