Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczynki kochane, miło mi, że tak uważacie, ale mój wpis nie był po to, żeby szukać pochwał czy współczucia :p Ja uważam, że moje problemy zdrowotne, to pikuś. Są miliony ludzi, którzy mają zdecydowanie gorzej.
Ja tym wpisem, swoim przypadkiem, chciałam tylko pokazać kilku mamom, że życie chorych dzieci wcale nie musi być inne, a już na pewno nie gorsze od innych i że życie, mimo, że czasami okrutne, kształtuje nas i nasze charaktery, a rolą rodziców jest wspieranie i nakierowywanie dzieci na dobrą drogę ;)
Mind, aż taką młodą mamą to ja nie jestem. 30-tka na karku już jest ;)

Agnes, świetny jest ten wpis na blogu :) Ale niestety muszę stwierdzić, że często się spotykam z taką postawą. Czasami jednak nie wynika to z braku chęci, a braku czasu. Ja się strasznie boję powrotu do pracy, bo mój zawód niestety jest bardzo wyczerpujący umysłowo i nieustannie sobie zadaję pytanie czy będę jeszcze miała siły usiąść z dzieckiem i je edukować poprzez zabawę. Codziennie sobie obiecuję, że będę robić wszystko, żeby tak było!

Ja też się zastanawiam nad wczesnym wysadzaniem na nocnik, ale zobaczymy co z tego wyjdzie ;) Życie zweryfikuje ;)

Miłego wieczoru i udanej przespanej nocki :*

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Od wczoraj sie zbieram i nie mam kiedy napisac:)
Sto lat dla naszych jubilatow:))))
Zaczne od tego,ze podalam wczoraj Mlodemu jogurt i chyba u nas to jeszcze za wczesnie,bo cala noc meczyl go brzuszek:( Kupilam sloiczek babydream jogurt z jablkami i bananami. Jadl ze smakiem,tyle,ze pozniej bylo srednio,wiec na razie odpuscimy,sprobujemy za jakis czas.
Powiem Wam,ze jesli chodzi o problemy zdrowotne,to nie wiem,jak sie odniesc. Dopoki czlowiek nie zazna pewnych rzeczy na wlasnej skorze,to chyba nie jest w stanie zrozumiec. Podziwiam Was,ktore zmagaja sie badz zmagaly z chorobami,trzeba miec wielka sile i determinacje. Ja czesto jestem na siebie zla za brak pokory i niedocenianie tego co mam,ale jednoczesnie najbardziej boje sie choroby w rodzinie i zdrowie to jedna z niewielu rzeczy,o ktore sie modle. A teraz,jak mam male dziecko strach jest podwojny,bo boje sie,ze nie zdaze go wychowac. Hipochondrie mam we krwi,po Mamie,nikomu nie zycze. Dobra,koniec trucia. Dodam tylko,ze w cale dziecinstwo nosilam okulary i w moich czasach bylam ewenementem,wiec od rowiesnikow dostalam ostro popalic,przezwiska,wysmiewanie itp. Cale szczescie,dzieki rodzicom,nigdy specjalnie sie tym nie przejmowalam:)
Jesli chodzi o wysadzanie na nocnik,starsza corka pierwsza kupe do nocnika zrobila jak miala osiem miesiecy:) Pierwszy raz na zachete nam sie udalo,a potem bywalo roznie:) Ale z tego,co pamietam wysadzalam ja dosc czesto,a calkowicie pozegnala pampersy jak miala niecale dwa lata:)
Dziewczyny,sliczne wstawiacie zdjecia,Iwa,pewnie jestes dumna,ze masz takich super chlopakow:) Wojtus pieknie wcina,a nasze forumowe modeleczki sliczne,a chlopaki przystojniaki:)
No i musze powiedziec,ze poczulam sie wczoraj zawstydzona,ale bardzo dziekuje ,Monmonka za komplementy:) Tak,na zdjeciu to ja,smieje sie wygladam jak na jakims obrazie,taka sztuczna poza i nie widac,ze mam zeza,ha,ha:) Musze wstawic jakies normalne zdjecie:)
Koncze wypociny,oczywiscie nie napisalam polowy,z tego co chcialam:)

monthly_2017_04/wrzesnioweczki-2016_56801.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Mila_mi ale masz piekna cere :) laseczka :). Ja nosze okulary od 3r zycia i byly przezwiska to pamietam ale nie pamietam placzu. Raz plakalam w gimnazjum jak nie mialam okularow a wtedy mi strasznie oko leci to mowilam mamie ze dopuki nie dostsne z naprawy okularow to nie pojde do szkoly bo wygladam jak niedorozwinieta :D pamietam to jak dzis :).

Dobranoc :**

http://www.suwaczki.com/tickers/km5srl68tmxs7z2t.png

Odnośnik do komentarza

Hejka, pobudka! :)
Mindstrikcs przecież ty też zaliczasz się do grona tych ładnych ;) ale prawdą jest ze i ja zazdroszczę Ci mila mi tej cery, naprawdę jak 20-tka :) zresztą powtórzę się ale nasze forumowe mamusie wymiatają urodą :)
Ja wam powiem, że jak miałam te ciążowe kg to czułam się dobrze ze sobą jeśli chodzi o twarz a jak mi spadły to buzia taka chuda, jeszcze do tego blada i włosów mniej o połowę no nie czuję się teraz ze sobą dobrze :/
Kurczę ja o nocniku jeszcze nie myślałam ale faktycznie jak mała będzie siedzieć to i my zaczniemy próby wysadzania,niech się przyzwyczaja.
U nas nadal ciąg dalszy zwiedzania :) czasem sobie myślę, że dobrze było jak leżała w miejscu bo teraz to już nie ma chwili dla siebie, ciężko jest coś zrobić, chyba, że jak śpi tak jak teraz (to ja piszę na forum),albo jak ja wsadzę do fotelika i dam chrupka czy butelkę po wodzie do zabawy to uda mi się wstawić rosół, który się pytluje teraz na gazie. Nocka też obfita w pobudki ale i tak kocham ją ponad życie :)
Miłej soboty dziewczynki :)
Ja zjem, może się obrobię przy sobie i biorę się za sprzątanie.

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

He he dzięki tak jakoś przeżyłam wizytę chociaż nie było tak źle, powiem Wam że mi strasznie poleciały zęby po ciąży.jeszcze dwa zęby do leczenia i odbudowa 7 bo mi się obkruszyla i będzie z głowy.
Kasiu trzymamy kciuki za Milenke żebyście wkoncu trafiły na lekarza który będzie wstanie Wam pomóc.niewiem gdzie się leczycie ale może spróbujcie się jakoś dostać do CZD do Warszawy.tylko to mi prYchodzi do głowy.Będziemy pamiętać w modlitwie o Milence.
Milami kobieto ty wyglądasz jak 18# nastolatka naprawdę i ta cera mmm.mi też się wydaje że Igorek jest podobny troszkę do Ciebie

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki.
U nas bez zmian noce fatalne. Dni piszczaco jeczace :)
Mam do was pytanie może któraś z Was się orientuje. Chodzi o wychowawczy. Umowę mam do grudnia tego roku. Koniec macierzyńskiego 6 września czy przysługuje mi wychowawczy ? Jak to jest?
Od mojej księgowej nic nie mogę się dowiedzieć :( jak coś ja pytam to ta od razu "Trzeba poczytac"

http://www.suwaczki.com/tickers/gyxw8u69i2a2d7b8.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Pewnie gdyby nie Mind to bym się nie odezwała - dzięki, że mnie wywołałaś. Raczej czytam Was na bieżąco, tylko na pisanie czasu mi brakuje :( a i nie chcę Wam smęcić. Bo jak tak czytam to wszystkie takie ogarnięte, fajne mamy a ja ciągle nie mogę sobie poradzić ze starszą córką. Dla Dawida mam dużo cierpliwości za to dla Agaty już nie koniecznie, przez co czuję się źle i mam wyrzuty sumienia, bo to w koncu 4latka i czemu ona winna że mama nie poswięca jej tyle czasu ile by chciała :( ale dosyć o tym..

U nas troszkę się działo przez te 2 mc bo chyba tyle się nie odzywałam. Dawid zdążył zaliczyć już fryzjera :D po mału zaczyna raczkować, a wczoraj wyszedł mu pierwszy ząbek. Niestety ciągle gorączkuje i nie bardzo udaje mi się zbić mu tą temperaturę, a nie wiem czy to po szczepieniu które mieliśmy w czwartek, czy przez ząbki :( najwięcej miał w nocy 39,3 :( jak tak dalej będzie to chyba wybiorę się na pogotowie.

Wy dziewczyny wszystkie takie ładne i zgrabne jesteście, a ja lustro omijam szerokim łukiem byle się w nim nie przeglądać ;)

Wiele zdrówka dla wszystkich chorujących a przede wszystkim dla Milenki i Emilki :*

monthly_2017_04/wrzesnioweczki-2016_56809.jpg

monthly_2017_04/wrzesnioweczki-2016_56810.jpg

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, wiem, że większość z Was podaje kaszki glutenowe i mleczne, ale na wszelki wypadek napiszę, ku przestrodze.
Kupiłam bezmleczną kaszkę ryżową Bobovita o smaku waniliowym, bo bezsmakowej nie było. No wyczytałam w sklepie w składzie, że ma aromat waniliowy poniżej 0,7%, więc stwierdziłam, że to znikoma ilość. Patrzę w domu, jeszcze raz czytam skład, a to nie jest aromat waniliowy, tylko ta cholerna wanilina. Toć to trucizna! No jak można dodawać do kaszek dla 4-miesięcznych niemowlaków, nawet w niewielkich ilościach, coś co jest trucizną? No w głowie się nie mieści. Niestety zdążyłam raz dać Zuzi ten syf, a następnego dnia wysypka wokół ust, a na polikach ogień!
Pamiętajcie - czytajcie dokładnie składy.

Lusia, Dawidek przystojny gościu ;-) Ach i te włoski cudne :-)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny nie uwierzycie... 3h temu wyjechaliśmy z M i młodym na wycieczkę do Torunia. Stoimy w połowie drogi na A1.... Od 2h. Akumulator padł... Na stacji odpaliliśmy na klemy ale przejechaliśmy tylko 3km... Czekamy na znajomych z nowym akumulatorem. I właśnie pada grad. Mały dostał właśnie zimny obiadek i wszystko jest w sosie pomidorowym. Teraz siedzi u taty na kolanach i kieruje... A ja mam ochotę strzelić se w łeb.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

O kurde,Monika,ale przygoda:(Wspolczuje.oby znajomi was szybko poratowali!

Lusia,fajnie ze sie odezwalas:)Dawidek slodziak,no i te wlosy!!!:)Nie rob sobie wyrzutow ze czasami brakuje czasu.byc moze za duzo analizujesz i myslisz o tym i to wpedza cie w niepotrzebne poczucie winy.moze starasz sie byc mama idealna a takich nie ma!masz dwojke dzieci do tego inne obowiazki a doba ma tylko 24h i sie nie rozciagnie jak guma w majkach;)To fakt ze czasem lepiej zeby byl kurz na meblach albo pizza na obiad i poszalec z dziecmi.Ale powiem wam ze czasami nasze mamy,tesciowie sypia tekstami ze oni to sie ze wszystkim wyrabiali przy 3-4 dzieci i jeszcze prali pieluchy tetrowe we frani.nie wiem jak u was ale u mnie i moich znajomych,w latach 80-90 wygladalo to tak ze dzieci sie same wychowywaly.mimo ze rodzice konczyli prace o 15 a nie jak w dxisiejszych czasach min.17sta to mielismy klucz na szyji i rodzice nie mieli kontroli nad tym gdzie jestesmy,komorek nie bylo wiec mama tylko powiedziala badz o 15 na obiad albo na 20 na kolacje.owszem,pytali co w szszko,dbali o nauke i nasze stopnie ale jakos nie dopytywali o stosunki z kolezankami o nasze marzenia zainteresowania.ja chodzilam na tance ale rodzicom czasami zwyczajnie nie chcialo sie isc na wystep.wakacje:1-2 tyg wczasy i wtedy faktycznie fajny czas z rodzicami,a poza tym 2-3tyg kolonia albo na dzialce z dziadkami.nie mam wspomnien zabawy z mama,z tata tak.mama zawsze w kuchni,dzis sie zastanawiam co ona tam robila skoro juz wiem ze gotowanie obiadu nie zajmuje kilka godzin...A dzis chcemy rozmawiac z naszymi dxiecmi,co lubia czego sluchaja o czym marza w czym chcialyby sie rozwijac.staramy sie spedzac wdpolny czas nie tylko na wskacjach.wspolny basen kino lody sporty spacery.wazne zeby byc na wystepach zawodach,okazywac wsparcie.moi rodzice sa kochani pomimo ze taki mieli model wychowania czujemy ich milosc i ze zawsze wespra nas w potrzebie.nie mam zalu za brak wspomnien i nie mam jakiejs traumy z tym zwiazanej choc chce inaczej wychowywac dzieci.ale idealna nie bede i popelnie inne bledy.to na bank.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Hej laseczki :)

Jakie zgrabne i śliczne laseczki z Was :*

Lusia jak milo,ze sie odezwalas :* Dawidek jak ślicznie wygląda mmm :)

Monikae wspolczuje "wesolej" wycieczki :( oby znajomi poratowali i reszta wycieczki byla bezproblemowa :) będziecie ok 70 km ode mnie :(

Leos ma drzemkę , jakiś taki grzeczny jest :D dzisiaj się tylko bawi je i spi :)

Mamo Joasi nie pomogę co do urlopu :( myślałam , ze juz mogę u Was lepiej z tymi nockami :(

Milej soboty :*

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72923.png

Odnośnik do komentarza

Monmonka,niezle jaja z ta wanilina.Niestety kolejny przyklad na to ze te wielkie koncerny zdaja sobie sprawe z tego ze rodzic kupi wszystko co jest "klepniete" przez certyfikaty unijne i szumnie nazywane instytuty,bo myslimy ze skoro one sa tzn ze ktos ZA NAS nad tym czuwa. i jestesmy zwolnieni z myslenia.ilez to razy ja juz sie na cos nabralam.nie poczytasz to cie zrobia w bambuko.ja jak stoje przed tymi polkami w rossmanie i probuje rozkmilic sklady to czuje juz na sobie przeszywajacy wzrok ochroniarza:))

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Mind przybijam Ci piątkę bo dobrze "gadasz" :) Lusiu nic dodać nic ująć, święta prawda, nie miej do siebie żalu, starasz się jak możesz, nie musisz być matką Teresą i ojcem Mateuszem w jednym żeby cię twoje dzieciaczki kochały nad życie. Dokładnie taki sam model wychowania był w moim domu rodzinnym, tylko, że nas było 4, rodzone co dwa lata, więc zajmowałyśmy się same sobą, zabawy w ciotki z Ameryki albo przychodnie lekarską :) teraz jest inaczej, no Mind to świetnie opisała, nic dodać nic ująć, dziś chcemy swój czas maksymalnie poświęcić dzieciom i stąd te wyrzuty bo jak tu się roztroić, rozczwórkować ;) i jeszcze z psem iść na spacer, zadzwonić do koleżanki, odwiedzić mamę a wieczorem położyć maseczkę a po zmyciu przytulić się do swojego faceta. To naprawdę nie jest łatwe zadowolić wszystkich i być szczęśliwym. Głowa do góry Lusiu :) a Dawidek jak zwykle przystojny i rozbraja fryzurką. Jak mój syn był mały to panował przesąd żeby nie ścinać włosów przed ukończeniem pierwszego roku, ale nie pamiętam dlaczego, pewnie, żeby nie uciąć mądrości lub coś w tym stylu :) i chodził zaczesany na boczek z wpiętą spineczką hehe

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Hej Dziewczynki:)
Bardzo dziekuje za komplementy,czasem uda mi sie zrobic w miare przyzwoite zdjecie:) Ale z ta cera,to nie jest tak pieknie... Dobry korektor robi swoje,wlasciwie to nie uzywam podkladu,tylko wlasnie korektor, bo od kilku lat mam przebarwienia na twarzy i jak ich kiedys nie zamalowalam, kolega w pracy mi powiedzial,ze sie ubrudzilam na twarzy:) Na szczescie jest traz ta promocja w rossmannie,wiec zrobilam zapasy:)
Monikae,powiem Ci,ze ciekawie,co innego sami dorosli,a co innego podroz z dzieciaczkiem,mam nadzieje,ze udalo Wam sie zalatwic pomoc.
Mindtricks,masz racje z tym wychowaniem,ja latalam z kluczem na szyi i tez nie do konca bylam zaopiekowana:) Z nami bawil sie tata,mama byla ciagle zalatana,to z ojcem gralam w karty,statki i ukladalam puzzle:) A moja Mama,jak za bardzo narzekam na swoj los zawsze powtarza,ze ona pracowala,miala mojego dwuletniego brata,do tego chodzila ze mna w ciazy i jeszcze studiowala. Aaaa i nikt im nie pomagal,czasem moja Babcia:) I wez tu taka zagnij:)))
Monmonka,dramat z ta kaszka. Ze tez nie boja sie konsekwencji,jak ktoremus dziecku naprawde stanie sie krzywda,choc nie wiem jak truje ta wanilina,bo sie na tym kompletnie nie znam. Gdzies czytalam,ze producenci na sloiczkach pisza np,ze danie od czwartego miesiaca,a produkty w tym daniu nie nadaja sie dla dzieci w tym wieku. Tak jest podobno ze szpinakiem,powinno sie go podawac w okolicach roku,a jest w sloiczkach po 6 miesiacu. Czlowiek ufa,ze cos jest jak nalezy,a tu zonk. Kurcze,nie wiem,gdzie to czytalam,a nie chce,zebyscie pomyslaly,ze znowu wypisuje jakies glupoty:))
Lusia,sliczny synek i ma super wlosy,a mama jestes najlepsza i nie powinnas w to watpic:)
Moj Igor nie raczkuje i nie pelza:( Ksiaze tylko by siedzial i czeka,zeby go posadzic,wtedy jest pelnia szczescia:) Jak sam lezy na macie lamentuje i piszczy,cos tam kombinuje,ale daleko mu do samodzielnego siadania,czy raczkowania. Za to integracja z psem przebiega wysmienicie,bo psina tylko czyha na to co by tu Mlodemu ukrasc:) Igor siedzi w kojcu,a sęp krązy:)
Aaa,no i dzisiaj po raz setny obejrze 'pieniadze to nie wszystko':) uwielbiam ten film:)
Spokojnego popoludnia:)

monthly_2017_04/wrzesnioweczki-2016_56823.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Monikae, niezła przygoda. Dobrze, że przygotowana byłaś i miałaś obiadek dla Maciusia. Mam nadzieję, że w końcu dotarliście do celu. Toruń blisko Bydgoszczy ;-)

Mind, podpisuję się ręcyma i nogami ;-) pod tym co napisałaś o wychowywaniu dzieci teraz i kiedyś. Choć, nie powiem, moi rodzice zapewnili mi i bratu wspaniałe dzieciństwo, dużo zabaw, wyjazdów, wakacji. Może to też dlatego że tak jak już wcześniej pisałam, mama długo siedziała na wychowawczym, wymyślała nam mnóstwo zabaw. No i królowały te zapożyczone z domowego przedszkola :-) Ach, jak miło powspominać :-)
Ale tak jak piszesz - na pewno jest spora różnica pomiędzy tym co było kiedyś, a jest teraz. Moi rodzice na szczęście dostrzegają różnice i nie krytykują, teść niekoniecznie ;-)

Sevenka, dla chcącego nic trudnego i zdecydowanie wszystko można samemu zrobić w domu. Ja jestem zwolenniczką robienia wszystkiego po domowemu i bardzo dużo staram się robić m.in. ogórki, konfitury, szynki, pasztety. Genialną sprawą jest też mrożenie bulionów na sosy i zupy kremy. Ach jak ja nienawidzę kostek rosołowych. No ale do rzeczy... Kaszki ryżowej bezsmakowej szukałam, żeby było bezpieczniej dla Zuzi, bo to alergik, a jak sama ugotowałam ryż to średnio dziecku smakował. No i kupiłam tę wstrętną kaszkę, źle doczytałam, niestety wyszło jak wyszło, ale teraz kaszka leży już w śmieciach ;-)

Moja Zuzia po tej felernej gruszce nie może wrócić do siebie. Ciągle śluz w kupie. Jakby ta gruszka podrażniła jej jelita i coś teraz też jej szkodzi. Zdecydowałam, że wracamy do pierwszych podstawowych produktów. Mam słoiki jednoskładnikowe i będziemy mieszać z mięskiem. Będę jej jeszcze gotowała sama warzywka, marchewkę, ziemniaczki itp. Mam nadzieję, że wrócimy do formy i nie będziemy musieli rezygnować całkowicie z posiłków stałych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...