Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Ej dziewczyny dzis Wy poprawilyscie mi humor:)dzieki za mile slowo:*
Ja mam.dzis migrene wiec dzien wegetatywny raczej:)
Qarolina my w pazdzierniku robilismy zdjecie obu stóp osobno w dwóch pozycjach to wyobraz sobie jaki harcore + oczywiscie powtorzenia://// wierze ze byliscie umęczeni:( ech a to ze nic do dzieci nie dostosowane to dramat totalny.

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry mamunie!

Właśnie zobaczyłam przez okno że pada śnieżek. Gdzie ta wiosna? Czy mi się wydaje czy naprawdę zima jest coraz dłuższa...

Imbirku przykro mi z powodu migreny. Mnie od wczoraj też głowa dość mocno boli. A wieczorem nawet krew z nosa mi poleciała:-(. M stwierdził że to z przemęczenia. Ale kurcze ja nie mam teraz czasu na to żeby tak się czuć...

Qarolina współczuję:'(. Mam nadzieję że wynik choć będzie czytelny i że okaże się że nic tam nie ma! Ale jednocześnie życzę Wam, żebyście w końcu dowiedzieli się dlaczego Gosia tak choruje.

Sevenka fajnie że tak miło spędziłaś dzień z Olą:-D.

A ja wczoraj spotkałam znajomą, która ma córkę chyba że 4-5 m-cy starszą od Maćka. Ma też syna (chyba z 8 lat). A jej mąż też wyjeżdża, chociaż zupełnie w innej firmie. I rozmawiałyśmy chwilę żłobku. Ona po synku stwierdziła, że nie da małej do żłobka, dopiero do przedszkola. Bo jej syn przez rok non stop chory, ona nie mogła i tak wrócić do pracy bo jej mąż na wyjazdach i tak po prostu nie dała rady będąc z nim sama, żeby cokolwiek zrobić. Trochę mnie to zdołowało. Szczególnie, że ja z tymi plecami, a ona zawsze aktywna, uprawia sporty. Mówi, że rok wyjęty z życia, z chorym maluchem po lekarzach i w domu. I że w przedszkolu co innego już, bo dzieci inaczej przechodzą przeziębienia. M stwierdził, że pewnie i tak tak się u nas skończy patrząc na kolejkę do Żłobka. No nie wiem, dołuje mnie to macierzyństwo... Nie, żebym była jakąś bizneswoman. Tak naprawdę akurat jak zaszłam w ciążę tok było nie długo po zdobyciu mgr w innym kierunku niż pracowałam. Bo pracy swojej nienawidziłam. I chciałam zmienić w ogóle kierunek zawodowy. A tu bam. I co? Teraz mam 33 lata i zero perspektyw na jakąkolwiek pracę, a na wymarzoną chyba już za późno. Eh sorki za żale.

Byliśmy też wczoraj na maratonie po Biedronkach. Chciałam kupić dzikowi te biedronkowe batony owocowe co tak lubi, a nigdzie nie ma. Udało mi się znaleźć dwa opakowania bananowych. Dzik od razu dostał jednego. No i w drodze powrotnej oczywiście dopiero zauważyłam że batony były ważne do wczoraj... Świetnie... I tak dzik dostał drugiego batona po południu a jedno opakowanie oddałam tej koleżance, którą spotkaliśmy.

Byliśmy też na ekobazarku, gdzie taka babeczka sprzedaje cienkie czapki na wiosnę, które samą szyje. Wcześniej wypatrzyłam sobie jedną, bo spodobał mi się wzór. I udało się kupić;-). Oczywiście dzik musiał też dostać kolejną czapkę do kolekcji. Ale zakochałam się w tych liskach. I babka jeszcze zachęciła zniżką przy zakupie obu:-P.

No i jeszcze byliśmy w Ikei wczoraj po południu. Kupiliśmy taki wózek na kółkach z półeczkami do kuchni. Mamy już jeden i jest super, ale dużo rzeczy jeszcze walało się luzem a teraz mam porządek;-) w miarę:-)

No i jeszcze jedna przygoda wczoraj. Znów wózek nawala. Kółko się obluzowało a M nie jest w stanie go odkręcić. W związku z tym trzeba wysłać do serwisu bo M mówi, że niewiele mu brakuje do tego żeby odpadło zupełnie. No i wczoraj zadzwonił do kolegi, który ma dwoje już nie wózkowych dzieci no i okazało się że akurat jego żona chciała wyrzucić ich starą spacerówkę. W związku z tym pozyczą nam a nawet oddadzą, co mnie bardzo cieszy bo bez wózka się nie da. Z drugiej strony co to będzie za grat, jeśli chcieli wywalić... No nic, zobaczymy pewnie niedługo.

Dziś rytmika. Ale nie jestem pewna wyjścia bo zapowiadają, że będzie mocno padać w godzinach kiedy mielibyśmy iść...

Kurcze dziewczyny, tak zauważyłam, że wam całe życie opowiadam tu, nawet nudne zakupy... Dajcie znać jak przesadzę, bo rozkręcam się chyba za bardzo...

Miłego dnia mamuśki:-D

monthly_2018_03/wrzesnioweczki-2016_66298.jpg

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monikae gdzie te czapki? zajebiste są ;) chcę dla Gosi :D
Co do chorowania. Niestety nie ma reguły. Jedne dzieci chorują więcej inne mniej, ale jak to mówią lekarze pierwsze śliwki robaczywki i najgorszy jest 1 rok w żłobku albo 1 rok w przedszkolu albo w zerówce. I chyba bez sensu to analizować bo człowiek i tak nie przewidzi ;)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Qarolina piękne mają tę czapki, szczególnie dla dziewczynek jest większy wybór. To jest przy zielonym rynku, pawilony przy poczcie, tam jest ten bazarek (w miejscu byłego obuwniczego), ale otwarte z tego co wiem jak rynek czyli środy i soboty do południa. Jak nie zczaisz gdzie, to mów, może mapkę jakaś znajdę!

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Mamy wynik RTG - wszystko w porządku. Także nadal nie wiadomo skąd ten kaszel :/ jutro kolejna wizyta u lekarza. W nocy dziś tylko 1 epizod z kaszlem. No i jak wstała to też pokasłała. Humor ok.
Zapomniałam Wam napisać, że wczoraj Gosia głaskała pieska w żłobku. I jak się jej zapytałam jak głaskała pieska to mnie po główce pogłaskała. Taka słodzinka.
No i dostali na zajączka wczoraj prezent w żłobku. 2 książeczki wielkanocne z wykrojnika ;)
W Gdańsku normalnie biało ;) chyba trzeba wyciągać choinkę :P

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Super ze rtg Gosi ok. Qarolina uzbrojcie sie w cierpliwosc, jak slucham jak znajomym dzieci w zlobku choruja to Gosia - okaz zdrowia:)

Monika ty pewnie wiesz ze ja w tym samym wieku i te same rozterki zawodowe. Nie ma dnia zebym nie myslala o powrocie do pracy, czy znajde itd.itd. a z drugiej strony to wkurzam sie na ten swiat ze taką presje mamy bo czy to co robimy teraz nie jest wartosciowe? szkoda ze te oczekiwania nie pozwalaja nam do konca cieszyc się tym.czasem z dziecmi. Z dugiej strony pocieszam sie historiami babek ktore znalazly wymarzona pracę i calkiem zmienily zycie a wiek nie zawsze ma znaczenie a bardziej nasza determinacja. Ja po sobie widze ze marudze ale tak do konca to chyba nie do konca wiem czego chce bardziej. Wiec jesli Ty masz jakis kontetny zawod- marzenie to dzialaj. Moze najpierw staz/ wolontariat choc pare godzin zdobadz doswiadczenie i malymi krokami na przód. A zdradzisz czym chcesz sie zajac zawodowo? A dzieci sa rozne jedne choruja bardziej inne mniej, po co sugerowac sie innymi zadnej pewnosci co do naszych nam to nie da;) co to twojego pisania to mi nie przeszkadza a nawet pisz wiecej;D

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

oj dziewczyny jak mi ciężko jest usiąść i cokolwiek napisać, tak bym się chciała odnieść do wszystkiego, ale nawet nie mam jak. mam jakiś ciężki czas, M. wrócił mi z tygodniowej delegacji chory, dostał antynbiotyk i zwolnienie, chory chlop plus dziecko z zapaleniem spojówek, no myslałam ze bede gryźć wszystko...masakra...
poza tym na zeszły tydzien mielismy zaplanowane szczepienie ale nam je przełożyli bo się lekarka rozchorowała, no i co za pech...w tym tygodniu byliśmy w poniedziałek i Młody miał zaczerwionione ucho, lekarka nie chciała zaszczepić, kazała się pokazać w środę, no i co??? katar do kolan...poszłam z Nim na tą wizytę ale bardziej żeby Go osłuchała bo przecież było jasne ze szczepienia dupa...ehhh i znów jesteśmy w plecy, a gdzie tu ospa, meningo, Qarolina podziwiam że Wy już macie te wszystkie szczepienia z głowy, pomimo tych infekcji Gosi jakoś udało Wam się złapać okna zdrowia, my mamy jakiegoś pecha
świąt nie czuje zadnych, u nas dzis w warszawie biało, pierwszy dzień śwąt spedzimy z teściami, drugiego jedziemy do moich rodziców ale nie do końca do nich bo mamy wspólne chrzciny w rodzinie więc tak to
poza tym za chwile wylot na wakacje, a ja zamiast się cieszyć to mam Reisefieber do kwadratu, czasem to nawet żaluję że dałam się tym znajomym namówic, boję się dosłownie o wszystko, o lot, o jedzenie, o pakowanie (bo przecież ILETEGO wszytstkiego trzeba zabrac) nobrzuch mnie skreca na samą myśl, dla siebie z ciuchów nic nie mam letnego, w nic się nei mieszczę...zamóiłam na hm 3 kiecki zonbaczymy jak przyjdą czy nadają się do ludzi i tak to
oprócz tego, Qarolina i Imbir, tez mam 33 lata i też mam juz dosc swojej pracy, marzyła mi sie zmina, mailam juz nawet plan ale tydzien temu dowiedzialam sie ze dyrektor z ktorym bylam na ty w firmie i ktory by mnie hdzies przesunłą miedzy działami i nie wsadził na .... odszedł do firmy wyżej...takze moje nadzieje poszły się je.... tez nie wiem co zrobię, z jednej strony chce wrocic do ludzi dopracy ale mysłe tez o drugiej ciazy, chciaz moj M woli sie wstrzymac troche...
a teraz oile zdaze (Mlody spi ale musze jeszcze mu obiad zrobic) odniose sie dowaszych wpisow
Sevenka gratulacje dla Oli, super,moj zaprowadza mnie do lazienki jak kupa jest juz w pieluszce , hihi, super zdolniacha z Oli
Monmonka, Zuzia to cały czas mnei zadziwia ile gada i jak sie supr rozwija
Qarolina, ciesze sie ze RTG nic nie wykazał, wiem o czym piszesz, majac na mysle ten suchy kaszel, my tez niestety sie z tym meczymy, jak juz Alkowi dolega to jest katar i ten kaszel, tylko w nocy badz po przebudzeniu, bylismy juz z tym u wielu lekarzy, kazdy ma swoja teorie, teraz jestesmy pod opieka alergologa i bierzemy leki wziewne zeby zapobiec tzw wczesnodziececej astmie, nie jestem przekonana, ale lekarz stwierdzial ze dzieci jak juz choruja to powinni chorowac na rozne chory, miec goraczke, askrzela itp a nie tak jak u nas, zero goraczki, zero innych objawaow tylko katar plus nocny kaszel i wysypka przy ostrzejszej infekcji....ehhh licze ze wiosna i lato sprawia ze bedzie lepiej czego sobie i Wam zycze
calineczka wspoczuje swiat, dobrze przynajmniej ze Wojtus pozwala Ci sie wyspac, bo nie wiem skad bys miala sily
mila_mi ja to tez z tych co wszystko biorze na siebie i nie przyszloby mi do glowy by mowic komus co ma przyniesc w gossci ale patrzac na zycie, tacy ludzie jak my maja przekichane, brat R umie się ustawić i jest mu łatwiej... Tobie radzę zmiejszyć ilość tego narzuconego menu (powiedz że ie wyrobiłaś się ze wszystkim,albo w ogole sie nie tlumacz), niech mu nie bedzie tak dobrze...wrrrr
monikae, super ze Dzik ma teraz tyle atrakcji, i znow szkoda ze zostaniesz sama, nieustająco dla mnie jestes bohaterką
to chyba tyle na szybko, pewnei wyszlo chaotycznie meeega ale nie mam czasu, przepraszam i caluje was wszystkie
aaaaa, czapki meeeega i Igorek pomimo upadku SŁODKI

Odnośnik do komentarza

Monika ja tam lubię Twoje wpisy nawet te o zakupach :) więc pisz śmiało i nie ograniczaj się w żaden sposób :) a czapeczki macie mega :)
Miło słyszeć, że wyniki Gosiaczka są dobre tylko jak napisałaś i kaszel nadal pozostaje zagadką.
MilaMi współczuje upadku Igorkowi oby ustka szybko się zagoiły a brat R. no cóż, jak zwykle potrafi sprytnie wszystko wymyślić co by za dużo wkładu własnego nie włożyć :)
u nas mija dzień za dniem... w pracy mega kocioł ale na szczęście od jutra mam już wolne. Zostało mi jeszcze jedno okno do umycia więc może jutro się za to zabiorę :) pogoda u nas też nie nastraja wielkanocnie.... co to za klimat? na Wielkanoc śnieg a na wigilię deszcz...
Nas w przyszłym tygodniu czekają zmiany ale o tym napiszę Wam jak dojdą one do skutku :)
A jeszcze napiszę Wam o nockach a więc u nas trochę się uspokoiło. Ada budzi się raz i zmienia łóżeczko na moje łóżko i drugi raz i wtedy daje jej mleczko. Po mleczku śpi już ze mną w łóżku. Ogólnie wychodzą 2 pobudki także MilaMi jeżeli chciałabyś zawalczyć o lepsze nocki to polecam odstawienie od piersi. Ja podjęłam taką decyzję i nie żałuję.

Odnośnik do komentarza

Dzięki Alimak. Właśnie Ty robiłaś pediatryczny bo Monia pokarmowy. My też byśmy się skłaniali to tego co Wy. Ceny jak patrzyłam ok 150-200 zł. Na razie i tak musimy wziąć do końca ten syrop antyhistaminowy i odczekać.
Nas puścili z pracy o 12. Właśnie uskuteczniane pakowanie. Po 14 idziemy po Gosiaczka i później ruszamy na Kujawy ;)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hejo przedświątecznie :)

Qarolina współczuję wam przebojów z rtg, kuźwa, że to wszystko nie może być łatwiejsze, dzieciaczki przy takich czy innych badaniach i tak nie wiedzą co się z nimi dzieje i jeszcze brak dostosowań pod nie, stres dla dziecka, pot na rodzicach, dobrze, że to za wami i wynik ok :) zdrówka dla Gosi, wypoczywajcie miło na Kujawach :)
Monika a Ty pisz ile chcesz i o czym, mnie v tam Twoje posty nie nudzą a czapki bombowe, takie inne i bardzo oryginalne.

U nas dziś piąty dzień usypiania w łóżeczku, mam wrażenie, że czym dalej tym gorzej ale nie odpuszczam, to dla wszystkich wyjdzie na dobre więc brnę w to dalej. 40 minut kręci się ta moja wskazówka jak w zegarku wstaje, obserwuje mnie, zaczepia, a ja przeważnie siedzę pod łóżeczkiem i albo nucę, śpiewam, dziś się wsparłam kołysanką z you tuba, która leżała pod łóżeczkiem, jak usiądę na łóżko to Ola wstaje i pojękuje, więc kładę ją, głaszczę i tak w kółko, jeszcze nie chcę wychodzić z pokoju i jej zostawiać samej bo boję się afery, że się zrazi mi.
Mamy trzecią trójkę, jeszcze tylko jedna i czekanie na piątki. Te zęby potrafią dać w kość wszystkim :/
Jutro czeka mnie stanie w kuchni już czuję przyszły ból kręgosłupa :/

Alilu ale super, że u was z nockami lepiej, Twoja determinacja się opłaciła i to właśnie o Tobie myślę kiedy mi ciśnienie rośnie przy usypianiu, że warto się przemóc, że warto wytrzymać i wygrać z malotą, bo i tak w wielu sytuacjach to ona jest górą :)
Kupiłam jej wczoraj te puzzle czu czu, takie z kółeczkami do wkładania, bardzo ładne ale moja córka bawi się nimi trochę na odwrót bo zamiast kółka dopasowywać do odpowiednich zwierzątek to ją najbardziej a może jedynie interesuje ich wyjmowanie, a mi tak się marzy usiąść z nią i coś porobić tak jak mówi instrukcja a nie jej wyobraźnia :) chyba przez te zęby jest taka niesforna, rzuca wszystkim, rozwala i wymusza i najlepiej ze wszystkim przyjść do mamy i ciągnąć za rękę a mamie czasem tak bardzo chce się poleżeć i nic nie robić.
Kobietki jakbym jutro się nie odezwała w tym natłoku to życzę wam zdrowych, smacznych i wesołych świąt :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki!

Na wstępie życzę Wam spokojnych, wesołych świąt, bez stresu i w otoczeniu ukochanych ludzi:-*

Sevenka dajesz, dajesz! Super, że się nie poddajesz! Będzie raz lepiej raz gorzej, ale warto! Trzymam kciuki za ciebie kobietko:-*
Ps. Maciek również, jak Ola, bawi się zgodnie z wytycznymi we własnej główce a nie zgodnie z przeznaczeniem...

Imbirku bezpiecznej drogi! I obyś odpoczęła u rodziców!
Pamiętam, że jesteśmy rówieśniczkami i też pisałaś o swoich obawach odnośnie pracy! Ciężkie decyzje przed nami... sama nie wiem co zrobię i co chcę w ogóle zrobić... Ale dobrze że mamy siebie!
Ps. Z wykształcenia jestem audytorem wewnętrznym, a z doświadczenia bankowcem. Żeby być audytorem musiałabym zdać egzamin, bo dwa lata po studiach nie podjęłam pracy w zawodzie i mnie wykreślili z listy audytorów. Nie byłby to jakiś problem, ale próbowałam znaleźć taką pracę i się nie udało. Zawód powiązany z księgowością, spokojna, nudna praca, ale mogłabym w tym pracować. Wyszalałam się i mogłabym - bez obrazy dla księgowych - być nudną księgową:-D albo kadrową czy w ogóle w finansach firmy...

Qarolina jak podróż? Wszystko ok? Bawcie się dobrze, wypoczywajcie! Co do panelu, top tak, mam nadzieję że nie zrozumiesz nie źle, ale trzymam kciuki, żeby coś wam wyszło z tych alergenów. Ile można się tak męczyć... Biedna Gosia i wy!
Dobrze że w RTG nic nie wyszło! A co do głaskania to słodziutka Gosia! Jeju aż sobie wyobraziłam tą słodycz;-). Dogoterapia jest super, wszyscy polecają, szkoda, że tak mało tego w żłobkach i przedszkolach.

Alilu jestem bardzo ciekawa jakie zmiany Was czekają! Muszą być dobre, skoro uśmieszek wkleiłaś:-D
Cieszę się również z lepszych nocek!

Alimak współczuję choroby M! Wiem jak to jest, chory chłop gorszy niż dziecko... Mam nadzieję że już lepiej? Zdrówka dla M i oby Was nie pozarażał! I zdrówka dla Alka również!!:-*. Obyś trochę odsapnęła w weekend!! A co do wyjazdu, wiem że ciężko się nie przejmować, ale pomyśl sobie tak, podróż i jeden dzień aklimatyzacji i będzie cudownie! Zobaczysz!!!

A my przedwczoraj w tej śnieżycy poszliśmy na rytmikę. Z tym pożyczonym wózkiem, który jest gratem. Wiem, lepsze to niż nic, ale kurcze, męczarnia nim jechać. Wózek dla niskich osób, więc nawet ja muszę się pochylać pchając go, co dla mojego kręgosłupa jest kopem w lędźwie. Do tego zero zwrotności, kółka się zacinają przednie, ehh. Muszę wytrzymać. Nie wiem czy do piątku dostanę spowrotem wózek bo przez te święta serwis dostanie go dopiero we wtorek. Ale trudno, jakoś sobie poradzimy.

Poza tym wyciągnęłam dzikowi garaż, który dostał od nas na gwiazdkę, bo wcześniej nie czaił o co chodzi. I tak się bawi super, siedział przy nim z tatą chyba z 40min! Rekord!

Ja też się zabrałam ostatnio za porządki i jeszcze została mi łazienka i okno w sypialni. Ale jestem dumna, bo od czasów przed ciążą tyle nie zrobiłam w tak krótkim czasie jeśli chodzi o porządki a wcześniej byłam mega pedantyczna. Teraz tylko zapędy pedantyzmu zostały...

O muszę kończyć, M wrócił właśnie że świeżymi bułkami:-). Muszę się nim nacieszyć jeszcze do poniedziałku bo we wtorek rano leci.

Miłego dnia laski i smacznych jajeczek:-*

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Dziewczynki,wszystkiego dobrego na te Święta:)))
Mały drzemie,przycupnęłam na chwilkę,może zdążę coś skrobnąć.
U nas noc-dramat. Nie wiedziałam jak pomóc dziecku:( Jeszcze nigdy tak nie było,płakał,turlał się na łóżku,na rękach wygibasy. Nie wiem,zęby,brzuch,a może zapalenie pęcherza,ale ewidentnie coś go bolało i nie dawało spać. Paracetamol nie bardzo pomagał. A dla mnie ta bezsilność jest gorsza nawet nizż ta cała noc nieprzespana,jak nie umiem pomóc dziecku:( Pospał do dziewiątej,humorek ok,tyle,że na drzemkę padł wcześniej. Gorączki też nie ma. Nie wiem,ale trochę się boję,żeby coś się nam nie wykluło akurat na święta.
Quarolina,dobrze,że rtg okmoże coś wyjdzie w tym panelu,będziecie mieli przynajmniej jasność. A zajęcia z psem super,a jeszcze taki pies wyszkolony typowo pod dzieci to bajka:)
Monikae,ale miałaś powera z tymi porządkami:) Ja wczoraj wzięłam się ostro za sprzątanie,miałam świetliste plany,na co R. mi oznajmił,że jego mama wpadnie na godzinkę. Siedziała pięć,chałupa rozgrzebana totalnie i wszystko zapierdzielam dzisiaj od rana,nawet firanki R.dzisiaj wieszał A mówiłam mu,żeby delikatnie zasugerował mamie,że to nie jest dobry moment,ale nie,co Ci moja mama przeszkadza,zajmie się Igorem,a Ty sobie porobisz. Taaaaaa,jasne....
Czapki macie superowe i super w nich wyglądacie:)
Sevenka,ale Cię podziwiam:) Igor własne łóżkk to chyba dostanie na osiemnastkę:))))
Alilu,ja na razie jeszcze karmię i narzekam,bo łatwiej ponarzekać niż coś zrobić:) Ale dla Ciebie szacuneczek:)
Imbir,dziękuję Ci za słowa otuchy:) Dawno już stwierdziłamże mi to chyba po prostu najwygoniej narzekać,bo tak najłatwiej,wiecznie pokrzywdzona,wiecznie ofiara... Zrobienie czegoś ze swoim życiem wymaga wysiłku,więc łatwiej wmawiać sobie,że nie ma się na nic wpływu i nic ode mnie nie zależy. A wyjście z mojej strefy wątpliwego komfortu to chyba dla mnie za wiele,jakiś ciężki ze mnie przypadek:) Super z Ciebie babka i udowadniasz swoimi słowami,że można coś zmienić. Ale do mojego zrytego łba dotrzeć się chyba nie da.
My jutro do brata R.,znowu będę miała zwłoki w domu. Zresztą tak jak wczoraj,ja w mega stresie,a on już ma święta...
Wstał mój chłopczyk:)
Spokojnych Świąt:))

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Hejka
U nas podróż w miarę. Pół drogi Gosia się darła a drugie pół spała. Zajadłą wczoraj pierwszy raz frytki z McDonald's - aż 6. Później chciała jeszcze mi kawę wypić. Co mama to i Gosia - koniec kropka.
Wczoraj zasnęła o 21 bo szał, emocje, przestrzeń. A dziś pobudka 6.40. Po 11 położyłam ja na drzemkę i spała 7 min. Teraz próbuje ją znowu uśpić bo jest nieznośna. Zaliczyliśmy dziś też spacer do kościoła w nowej spacerówce, która o dziwo, dziecku przypadła do gustu. Gorzej z kościołem. Musiałam wyjść bo w wózku źle a na nogach to latała po całym kościele, nie patrzyła co, gdzie jak. Bałam się, że ludzie ją zadepczą.
Ja to mam taki syf w chacie, że aż wstyd. Jak wrócę to będziemy sprzątać ;)
Ja też dziewczyny życzę Wam spokoju w te święta. Tym co wyjeżdżają szerokiej drogi a tym co idą w gości wytrwałości ;)

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Kochane, spokojnych i radosnych świąt Zmartwychwstania życzę! Obyśmy odpoczęły, odetchnely, oby miło przy stołach było i wesoło i rodzinnie. I pogoda żeby się spisała, buziak!!!
Mi została kuchnia do ogarnięcia i masa ze śmietany do ciasta i koniec, wybieram się do kościoła wieczorem a tata pierwszy raz będzie próbował uśpić Alka bez cyca!!! Trzymajcie kciuki, może ta magiczna noc zmartwychwstania trochę pomoże.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Kochane wszystkiego najlepszego na te święta. Wytchnienia, dobrej atmosfery i dużo miłości.

Mam takie tyły na forum że nie ogarniam kto co. Monika i Imbir na pewno znajdziecie wymarzone pracę będę trzymać kciuki.
Co do chorób nie ma reguły. Mam grupe 3 latkow i jedne są chore non stop a drugie prawie wcale. Jeden chłopiec od września opuścił 4 dni a przychodzi najwcześniej i wychodzi jako jeden z ostatnich. Także nie ma reguły. W żłobku to samo było. U nas akurat powrót do pracy był najlepszą decyzja. Mimo że nie planowałam tak szybko to bardzo dobrze mi to zrobilo, wróciłam do życia. A i Maciek jest szczęśliwy, leci że go ciężko przebrać w szatni.

Do nas się jutro też rodzina zjeżdża, nie jakieś tłumy bo w sumie będzie nas 10 ale średnio mam wenę. Wysprzotalismy ledwo zdążając i miło jakby tak zistalo a jutro sprzątanie od nowa, tona garów itd.

Ewidentnie przesilenie daje wszystkim w kość.

Miła łącze się w bólu niewyspania. Maciek też ostatnio wył, na rękach go nie mogłam utrzymać i w końcu daliśmy przeciwbólowe i zasnął w 5 minut. Tej nocy miałam wrażenie że w ogóle nie spałam bo tylko cyca wolał, co godzinę.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny,
Właśnie siedzę w wannie pomiędzy jedną a drugą sałatką ;-) A jeszcze po wszystkim kuchnia do posprzątania... W tym roku moi rodzice w głębokim remoncie, chyba lepiej bym zobrazowała sytuację jakbym napisała, że są w czarnej dupie, no ale rzecz nie w stopniu zaawansowania wspomnianego remontu ;-) Morał jest taki, że Wielkanoc jest u nas w domu, a że nam do brata R. od Mila_mi daleko, to pichce cały dzień różne rozmaitości. Na szczęście wszyscy u nas robią po równo, choć wiadomo jako gospodarze poczuwamy się do dopięcia wszystkiego na ostatni guzik ;-) BTW. Mila_mi współczuję takiego szwagra i podejścia jego rodziny. A co do ostatniej nocki Igorka, to zwróć uwagę, czy tak przypadkiem nie jest co miesiąc. Dzisiaj w nocy była pełnia, Zuzia wtedy zawsze gorzej śpi, choć tym razem wyjątkowo nie było dramatu.

Monia ekstra focia, ekstra czapki :-)

Alimak, zdrówka dla Was :-*

Qarolina, my robiliśmy testy z krwi, ale tylko pokarmowe. U nas z tego co pamiętam w Vitalabo panel ogólny kosztuje 200 zł. Uważam że nie ma co żałować w tej kwestii kasy. Warto zrobić testy, nie zaszkodzi a może wiele wyjaśnić i pomóc :-)

Sevenka, gratuluję sukcesów z zasypianiem Olci. U nas pozostanie w pokoju nie ma sensu, bo wtedy Zuzia ma widownię i się popisuje. Najlepiej wyjść, zamknąć drzwi i nie wracać dopóki nie zaśnie ;-) Zawsze śmiać się nam chce, bo zanim zaśnie to słychać jej pogawędki z maskotkami ;-) A najczęściej gada z królikiem, ciągle tylko słychać z sypialni "kólik kólik" ;-)

Kolejny raz przepraszam, że nie odzywam się częściej i kolejny raz przepraszam, że pominę wiele wątków, wybaczcie, ale nie pamiętam co która pisała, bo posty czytałam na raty od kilku dni...

Zuza niby fajnie, że gada, ale cholercia trzeba strasznie uważać co się przy niej mówi. Od kilku dni jak jest zła że coś robimy wbrew jej woli, to mówi do nas "gup". Kilka razy fakt faktem powiedziałam do niej w żartach że tatuś jest głupi, no ale czy aż tak często, żeby tak jej to utknęło w głowie...?
Zuza już mega kmini, powiem Wam że jest taka porządnicka, że jak chce coś wyciągnąć z szuflady albo szafki, to sama sobie otwiera, wyciąga konkretną rzecz i zamyka szufladę :-) Gdyby tylko jeszcze zdrowie jej dopisywało, to byłabym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, no ale po wczorajszym pobraniu krwi wiemy że morfologia jest jeszcze gorsza. Neutrofile maleją z dnia na dzień :-( Kolega pediatra onkologii mówi, że jeszcze mamy czekać i obserwować, sama nie wiem co u tym myśleć... ech to się pożaliłam... Najważniejsze, że mimo wszystko Zuzia nam nie choruje :-) Po świętach odezwę się jeszcze do jednej koleżanki pediatry, zobaczymy co mi powie, a tym czasem miłych, spokojnych i rodzinnych świąt Wielkiej Nocy :D Buziaki :-* :-* :-*

Odnośnik do komentarza

Dla wszystkich Mamuś i szkrabków wszelkiego dobra :)) I szczęśliwych chwil z rodziną, zdrowia i spokoju!!

Dla mam pracujących wytchnienia, ale poszukujących zajęcia - spokoju w oczekiwaniu :))) Mając 33 lata pracowałam wciąż jako tzw 'wolny strzelec', urodziłam wtedy pierwsze dziecko, etat znalazłam po urodzeniu drugiego, jak miałam 37 lat :)) dopiero przy trzecim miałam prawdziwy urlop macierzyński, to był świetny okres....
jeszcze zdążycie popracować, na pewno :)))

Sernik w piekarniku, reszta wykonana, to mogłam coś skrobnąć.... Ostatnio był trudny czas, brakowało mi sił i na pisanie i nawet na czytanie....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewuszki!
A ja już mam doła bo i babeczki nie wyszły:-(. Jedyna rzecz jaką miałam przygotować do babci dziś i dupa:-(. Nie wiem dlaczego, tak się starałam... Trudno, są mega rozjechane i nie wyglądają, ale może chociaż da się je zjeść... choć wydaje mi się że do tego jeszcze zakalec jest:-(.

Za nami nocka słaba, Maciek budził się kilka razy, zaczynając już przed 22... Nie wiem dlaczego, pomysłu brak.

A zapomniałam Wam napisać jeszcze, odnośnie wypadków, przedwczoraj Dzik zahaczył buzią o kant garażu zabawkowego i rozciął sobię wargi w trzech miejscach! Biedak tak płakał...

Peonia dzięki za słowa otuchy odnośnie pracy:-*

Monmonka brawo dla Zuzi!! Jednocześnie współczuję problemów zdrowotnych księżniczki! U Was ta neutrofilia nie odpuszcza:-(, mam nadzieję że polepszy się w końcu ta morfologia!

Alimak i jak poszło? Alek zasnął bez cyca? Trzymaliśmy kciuki!!

MilaMi ty to masz z tą teściową... No co za baba. Ale wiesz, chyba za miękka jesteś;-) ja to bym olała ją i robiła swoje na tyle ile się da, niech synalek zabawia mamuśkę.

Jeszcze raz wszystkim spokoju i cierpliwości! Jestem ciekawa jak u nas Będzie, czy dzik zaśnie u babci na drzemkę...

Jakiegoś doła mam:-\. Jeszcze leje u nas non stop od wczoraj wieczorem i ma lać cały dzień.

wjwtbxz.png

Odnośnik do komentarza

Monia głowa do góry, cycki do przodu :) powiem Ci, że we Włocławku też leje od wczoraj od 16. Ale prognozy na po świętach są mega optymistyczne (temperatura nawet ok 15 stopni). A babeczki na pewno będą pyszne :*
Alimak właśnie jak sprawa z zasypianiem, bo też jestem ciekawa ;)
Monmonka aby neutrofile u Zuzi szybciutko wzrosły :* a Wy do teściów przyjeżdżacie?

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

No to mamy 38,4 i nie chce spadać... A mamy jutro jechać do teściów. Niech to...

Monika jak babeczki? Smakowaly? Zawsze tak jest jak człowieki zależy to dupa.

Monmonka Zuzia miażdży. A gdzie fotki? Świetne jest to gadanie przed spaniem. Moje maluchy w pracy jeszcze leżakują i zawsze ostro dyskutują same ze sobą zawsze nadstawiam ucha żeby coś podsłuchać ale ciężko zrozumieć. Maciek też tak nawija przed snem ale po chińsku.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...