Skocz do zawartości
Forum

Wrześnióweczki 2016


olinek93

Rekomendowane odpowiedzi

Qarolina, dobrze, że bez antybiotyku :-) To na pewno dużo mniej stresu ;-) Kuruj się :-*

Mila_mi, nie dziwię się, że nie mogłaś się oprzeć. Ciuchy bombowe ;-)

Karii, no Twój przypadek z neurologiem to już na prawdę niezła przesada. Niektórzy lekarze sobie upatrzyli w ludziach swoich sponsorów na życie na bogato i niektórzy robią to w tak bezczelny sposób, że totalnie brak słów.
A rozłąka z córkami trochę długa. Ja to chyba bym się zaryczyła z tęsknoty, ale z drugiej strony patrząc z ich perspektywy, to na pewno będą miały super wakacje :-)

A my wróciliśmy od alergolog o 21:00. Tylko jeszcze na chwilę do sklepu zajechaliśmy. Do gabinetu pani dr wchodziliśmy jakoś przed 20:00. Za mną jeszcze była kobieta w ciąży, mówiłam jej żeby weszła poza kolejnością, ale ta stwierdziła, że nie wie czy tak można. Jej sprawa, mogła skorzystać ;-)
No ale na szczęście nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło i udało się załatwić testy alergiczne na NFZ. 400-500 zł w kieszeni. Może to mi w końcu coś rozjaśni w mojej główce, bo już psychicznie jestem wyczerpana tą sytuacją... No i przyszła na mnie pora, żeby trochę posmęcić, nie wiem może to okres, a może po prostu zmęczenie materiału. Widzę po Zuzi, że znowu coś jej zaczyna dolegać od przewodu pokarmowego. Mamy tak mało rzeczy wprowadzonych, a ja nie jestem w stanie wyłapać tego draństwa co jej szkodzi, bo objawy występują w taki dziwny i sporadyczny sposób, że z niczym nie mogę tego powiązać. Zuzia znowu po jedzeniu zaczyna brzydko odbijać i czasem cofka się zdarzy, a na widok butli z mlekiem i podczas jedzenia z łyżeczki ma odruchy wymiotne, co jest dziwne, bo jak je to ze smakiem. Normalnie płakać mi się chce. Nie wiem już co robić... Ciągle chodzę z myślą z tyłu głowy, czy to ja coś robię źle? Czy może bidulkę czymś truję? Już nawet analizuję sam etap przygotowania posiłku, czy czegoś nie partolę, no ale jak można źle przygotować obiadek w słoiczku...? Jeszcze lekarka wielkie oczy, że glutenu i jajka dziecku nie wprowadziłam. A ja się pytam jak do cholery miałam jej wprowadzić skoro dziecko po warzywach, drobiu i dwóch owocach mi alergizuje i wymiotuje... O kupach już nie wspomnę, temat rzeka... Już i tak wystarczająco męczą mnie wyrzuty sumienia, że dziecko ma tak ubogą dietę, no ale z drugiej strony co ja mogę na to poradzić...
Mąż tylko przytakuje i kiwa głową góra dół i zdaje się na mnie. Mówi, że on się na tym nie zna i się dostosuje do moich sugestii. A ja się mam znać...?
W ogóle jakoś ostatnio ciągle zmęczona chodzę, ciągle brak mi czasu, nie ogarniam się totalnie. Ach to se wylałam żale. Przepraszam za trudne dupy, ale jeszcze do tego wszystkiego ta sytuacja z NFZ z tą poradnią immunologiczną dobiła mnie całkowicie. Btw. odświeżylam kontakt z jednym kolegą pediatrą, co pracuje z immunologami w tym szpitalu na oddziale onkologii dziecięcej, no i pomoże mi załatwić ten pieprzony termin w tym roku. No i też mnie trochę uspokoił z tymi zaniżonymi wynikami. Jeszcze tylko zrobimy tę testy i może będę w końcu wiedziała na czym stoję...
Jeszcze raz sorki za smuty, smęty i żale, ale tak jakoś mnie naszło...

Miłego dzionka ;-)

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Monmonka masz prawo mieć spadek nastroju. Nazbierało się stresujących sytuacji.
Przykro mi że Zuzi znowu dokucza brzuszek. A może to drób jest winowajcą?? Trzymam kciuki żeby szybko udało się zrobić teksty i znaleźć to cholerstwo które męczy nasza Ślicznotkę.
A z facetami to tak już chyba jest. Też wiecznie słyszę Ty zdecyduj przecież wiesz, znasz się itd. Zawsze mówię M a skąd mam wiedzieć to moje pierwsze dziecko tak jak i Twoje.

Odnośnik do komentarza
Gość Szczęściaraaaa

Qarolina to oby już ostatnie podrygi chorego ucha.

Mila śliczne ubranka.

Nawet już do sklepów nie chodzę. Maćkowi nic obecnie nie potrzeba a jeszcze mnie coś skusi.
Mamy tyle wydatków w lipcu że oczywiście ja już się martwię i analizuje.

Odnośnik do komentarza

Jestem i ja. czytam codziennie ale zawsze brak czasu żeby napisać. Monmonka - wczorajszą sytuacja to po prostu tragedia w polskim wydaniu. Już nie mogę doczekać się likwidacji NFZ. Biedna ta Zuzia.. mimo tych problemów masz piękna i radosną córeczkę. Miejmy nadzieję że wyrosnie z tego. Rzekomo tak się zdarza więc może i Zuza w końcu pozbędzie się alergii. Tylko ile wy umeczycie się do tego czasu. Jak Cię to pocieszy to Wiktor też nie je jajka. Dalam 2 razy z marnym skutkiem.

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Już nie wiem co komu miałam pisać.. Ale jak czytałam ostatnie strony to śmiałam się jak głupia na zmianę ze smutkiem. Ciągle coś się dzieje u każdego. A to choroby, wyjazdy i rozłaki. Ja już nie będę się tu zalic ale mamy ogromny problem z teściowa i też czasami płakać mi się chce z bezsilności. jak ja nie lubię takich dwulicowych wstrętnych dewotek. Dobrze że chociaż Wiktor zdrowy. Szczęściara ja już zostałam bez swojej jałmużny z zusu kilka dni temu. Wydaje co 3 dni po 200-300 zł na dentyste. I końca nie widać. Także wiem co czujesz.

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Kuźwa coś mnie trafi zaraz,przychodze z zakończenia roku do domu a ten kurde nawet kubka po kawie nie wyniósł,syf na calego jeden obsikny drugi obsikny a ten siedzi i w TV patrzy a obok sasiadeczka:/Krwa sorry dziewczyny ale muszę zaklnac.J jeszcze w szkole dyrektorka z tekstem do mnie "pani Karolina pani jest w ciąży czy jednak nadprogramowych kilogramów zostało?" Nie kuźwa w ciąży jestem trojaczki będą,ludzie to za grosz wyczucia nie mają i to w dodatku dyrektorka.Ide garnac bałagan.
Miłego dnia dziewczyny.

http://s8.suwaczek.com/201609051756.png

Odnośnik do komentarza

Monmonka a żal się ile chcesz, przecież od tego tu jesteśmy. Ja Gosi też jajka nie daje bo zawsze coś nie tak i się boję.
Iwa ja myślę że to nie jest kwestia NFZ jako tako tylko chorego systemu.
Kari brak mi słów. Ludzie to mają tupet.
Z moim uchem wydaje się ok więc mam nadzieję z chwilowo spokój. Wróciliśmy z ćwiczeń i Gosia znowu była sama bez mamy na sali i było super mimo iż w koło dzieciaki płakały. Jestem z niej dumna. Teraz śpi a ja gotuję jej zupę kalafiorową. Oby tym razem zjadła bo już pomysłów brak. Jak wstanie to może spacer. Chociaż dziś jakaś dziwna ta pogoda.

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Hejka:)
Monmonka,głowa do góry! Wiem,że czasami sytuacja człowieka przygniata do ziemi,ale kto jak nie Ty da rade:) Zuzia jest najlepszą motywacją i na pewno będzie dobrze,zrobicie te testy i może wszystko się wyjaśni. Każda z nas przechodzi ciężkie chwile,ale wsparcie tu na forum czyni cuda,wiem co mówię:)))
Iwa,super,że Wiktorek zdrowy,współczuję sytuacji z teściową,mam nadzieję,że wszystko się poukłada.
Karii,powiem Ci,że wyczucie pani dyrektor ma świetne... Że teżczłowiek nie ma przygotowanych gotowych tekstów na takie pytania,takich,żeby w pięty poszło...
A z chłopami tak to już jest,chociaż u nas to R.jest ten porządnicki:)
Miłego dnia:)))

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Monmonka tak jak piszą dziewczyny głowa do gory;) no co poradzisz, taka Zuzia wrażliwa i taki jej urok. A przejmować się jajkiem i itp. Całe życie będzie miała na jedzenie i probowanie takze spokojnie;)

Karii wyczucie ludzi dla mamy 4 dzieci... dramat!

Wiecie co ta presja czasów dla matek jest przeokropna. Mamy być szczupłe zadbane ogarnięty dom kariera w toku no a w nocy demony seksu

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

No i wcielo pół posta:/:/:/:/

Ja np czuje ta presję. Głupie dogadywania rodzinki ze po ciąży to mi zostało troche właściwie mnie doluja. No i zastanawiam się mocno czy nie odłożyć w czasie szukania pracy i zostać trochę dłużej z mala. Szkoda mi tego czasu, życie tak pedzi.a z drugiej strony najbardziej boję się krytyki otoczenia już i tak mam dość wywodów dlaczego żłobka czy opiekunki jeszcze nie mamy.

http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqdf9hz10jjtap.png

Odnośnik do komentarza

Czesc,wczoraj nie mialam jak pisac ale czytalam i cieszylam sie ze u Maciusia bez nop no i ze siostra juz czuje sie dobrze.tak jak pisalam na fb,powody mogly byc rozne,czasami np ze stresu przed czyms na co bysmy nie wpadly albo niestrawnosc ktorej w pierwszej chwili nie mozemy skojarzyc z tym co sie zjadlo.

Qarolina,super ze i od ciebie wiesci dobre,ze nic zlego znowu sie tam nie wykluwa!zdrowka,oby sxybko przeszlo.A jak pisalas o braku apetytu Gosi i tym balaganie w qchni to doslownie jak u mnie,wypisz wymaluj.bardzo mnie to stresuje ze Lilka warzywa i kurczaka zjada w sladowych ilosciach jak jej dam do łapki.a zup ani papek,swoich czy sloiczkowych ZERO.zalamka.wczoraj maz juz jej dawal na sile bo stwierdzil ze jakos musi sie przekonac.no a dziecko jeden wielki zal i ryk....No ale wiadomo ze te sprawy na mojej glowie i odpowiedzialnosc biore ja bo on zdaje sie na mnie.ech....
Opalam sie w parku a Lili spi juz godzine.przejrzalam internety i zrobie dzis placuszki ryzowe z bananem.moze to jej podejdzie....
Wczorajszy wypad do kina udany,film niby dla nastolatkow ale spoko:))No i chapsnelysmy pare rzeczy na wyprzy,oczywiscie dla dziewczynek bo na siebie bylo mi zal.A nie,przepraszam kupilam sobie czarny lakier i pedzelek do zdobien i sie bawilam wczoraj w malowanki:)

http://fajnamama.pl/suwaczki/9vxecmt.png

Odnośnik do komentarza

Mind z tym jedzeniem to u nas dramat. Mi to się momentami płakać chce a z drugiej str mam taką złość na to moje dziecko. Jak dziewczyny piszą że dziecko je słoiczek 190/220g na raz to zastanawiam się co robię nie tak. Porady pediatry trzeba próbować to sobie między książki mogę wsadzić. Ja próbuje wszystkiego. Pory zmieniam, jak jest bardziej głodna czy mniej głodna, po spacerze, po spaniu. Nic, zje kilka łyżeczek i koniec. Nie wiem może raz jak cyca nie dostanie to zje. Mam takiego doła przez to. Oczywiście mojej zupy nie zjadła. Otworzyłam słoiczek dałam 70 g a i tak zostawiła. Za to cycka chętnie...

iv098u698jhjb01j.png

Odnośnik do komentarza

Mój Igor właśnie pada przy cysiu po wielkiej awanturze:) Im bardziej zmęczony,tym głośniej się awanturuje. Mam nadzieję,że pośpi te swoje pół godziny i będzie lepiej.
U nas z jedzeniem też słabo,no trudno,nic na siłę. Zje jogurcik,kaszkę,kanapeczkę,a obiadu to ze dwie łyżki i koniec. Ale daję dziecku decydować,bo nie chce go całkiem zniechęcić już na początku. Syn mojego brata je tylko pomidorówkę,nic innego nie tknie. Nie wiem,czy to ma jakiś związek,ale od samego początku bratowa go zmuszała do jedzenia,nawet cycka mu na siłę pchała...
Muszę wstawić to zdjęcie:) Jeśli czyjeś uczucia zostaną urażone z góry przepraszam:)

monthly_2017_06/wrzesnioweczki-2016_58586.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/4iorh3a.png

Odnośnik do komentarza

Miła Igorek widzę najnowszy krzyk mody nosi;)czy to nie ty pisalas ostatnio o zakupie nowej czapeczki co to kark i poliki chroni?;)
Jeny jak mnie ten mój mąż wkurza,ostatnio wogole nie może się dogadać z moją najstarsza córka,jasne młoda też pyskuje delikatnie mówiąc,ja ja upominal aby nie robiła tego czy tamtego a ona przez 10min spokój a za chwilę znów to samo,wtedy do akcji wkracza mój mąż i zaczyna się kłótnia między nimi a ja w tym tkwię między młotem a kowadłem,dobra ktoś powie "stan po stronie dziecka" tylko,ze ja widzę iż ona robi czasami ewidentnie na zlosc i wiem ze źle robi czy źle się odzywa,oj powiem wam nie spodziewałam się że to z nią będę miała takie problemy,nie umiem sobie z nią poradzić.

http://s8.suwaczek.com/201609051756.png

Odnośnik do komentarza

Mila mi moich uczuć nie zranilaś wręcz przeciwnie, super foto :) i super zakupy, jeszcze za taką kasę :)
Qarolina super, że ucho odpuszcza :)
Karii nie przejmuj się gadaniem tej baby, niby dyrektorka a za grosz taktu i kultury, to wstręciucha jakaś :/
Monmonka kurdę, moją też czasem podbije, czasem ciut jej się zwróci ale od początku ulewała i nigdy nie wiązałam tego z alergią hmmm, wszędzie się czyta, że to mija więc czekam aż minie, a teraz to już sama nie wiem... Życzę zdrówka naszym dzieciaczkom :) a to, że nam tu smęcisz, a pisz kobieto ile wlezie, chyba między innymi i po to tu siebie mamy, jak dla mnie to możesz kilka stron zapełnić "żalami", bo wiesz, to wypisanie tego co nam leży na wątrobie jest takie oczyszczające, ile można wiercić dziurę facetowi, oni owszem się przejmują itp. ale to jednak inny świat :)
Mind fajnie, że wypad z Emi się udał :)
Iwa współczuję sytuacji z teściową, niech to się jakoś poukłada.
Dziewczyny moja przed tymi zwrotami to i owszem zdarzyło się, że jadła słoiczek 190 ale teraz to nawet mam stracha tyle jej dać, więc dzielę go na pół i zorrzedzam wodą, widzę, że najlepiej to wchodzi mleko, jak się kończy butla to jest płacz i muszę szybko aplikować smoka. A dziś pierwszy raz przespała noc, obudziła się o 5.20, szok, może tak już będzie coraz częściej, a potem po 7 wstała przewalała się i marudziła o 8 dostała znowu butlę bo już nie wiedziałam o co chodzi i spałyśmy do 10.13 :D I wiecie co, że ja się niewyspałam, meczu mnie ból gardła i do v tego deszczowa pogoda, chyba dlatego.
A wczoraj odwiedził ją miesiąc młodszy kolega i jak go zobaczyła to otworzyła buzię szeroko i do jego czoła, niewiem albo chciała go zjeść albo to był całusek :) hehe
Imbir my też mieszkamy w bloku, znam ten obrazek co pisałaś jak nikt, wciąż oblegane schody, ławki przed blokiem, wręcz pikniki, mieszka tu trochę takich rodzin, żeby nie urazić, no klną, żłopią piwka, oczywiście wszystko razem z dziećmi, ach szkoda gadać co tu się czasem odczynia :/

http://fajnamama.pl/suwaczki/t7uie9v.png

Odnośnik do komentarza

jak piszecie o jedzeniu to ja się nie wypowiadam bo mój synek ostatnio jest jak odkurzacz. Nie miał apetytu tylko w upały. my też mieszkamy na starym osiedlu. Wszędzie moherownia, monitoring osiedlowy że pies nawet nie może stanac i sobie powachac bo zaraz lament że zakaz wprowadzania psow. Do tego kilka rodzin patologicznych. Nawet wyjść się nie chce na plac zabaw bo wszędzie brudno.. Śmieci i Puszki po piwie. Ale jeszcze 2 miesiące i będę mieszkać w nowym bloku pod lasem i w ogóle prawie na wsi. Co najważniejsze na drugim końcu miasta. Daleko od teściowej.

https://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09ka09zsel5.png

Odnośnik do komentarza

Monmonka, nam lekarka mowila, ze produkty moga uczulac parami, tzn. Zjedzone pojedynczo nic nie zrobia, ale w polaczeniu z czyms uczula (np. Pomidor plus salata albo kurczak plus jajko). Takich par jest podobno mnostwo, dlatego ja caly czas kp i jem w kolko to samo, zeby przynajmniej z mojego pokarmu nie krzyzowaly jakies produkty. Moze sprawdz jedzenie pod katem par? Moze cos znajdziesz.

Odnośnik do komentarza

Hej :)

Imbir , u nas to samo ! Tylko gryzie slomke i tyle ... Trudno przyjdzie czas,ze zalapie :D

Leos juz śpi :) chyba ta pogoda go muli :D a my z mężem czekamy na kebaby :D

Karii co za baba ! Chyba zazdrości Ci cudownych dzieci ! Bo jak to inaczej nazwać ?

Mila mi Igorek jaka ma super czapeczkę ;D super zdjęcie !

Iwa wspolczuje sytuacji z teściową :( ale tak jak piszesz jeszcze troche i będziesz z dala od niej :)

Na obiadek Leos je tylko królika + warzywa lub rybka a i jeszcze kurczak , indyka nie moze , sloikow juz nie chce , wiec wymyślam obiadki :)

Sevenka ale sie wyspalyscie :) super !

Jutro mąż jedzie do pracy a ja z Leosiem do moich rodziców :)

Miłego wieczoru buziaki :*

http://suwaczki.maluchy.pl/li-72923.png

Odnośnik do komentarza

Powiem dziewczyny ze jak mi to powiedziała to aż mnie zatkało,tym bardziej że znam ją od lat bo kiedyś była zwykła nauczycielka i uczyła nawet moje rodzeństwo no ale cóż nie zawsze wykształcenie=kultura albo może takt,oglada sama nie wiem jak to nazwać.
Iwa wscibstwo to ja znam nawet z domków jednorodzinnych,kiedys jeszcze z ex mężem wynajmiwlismy jeden i mieliśmy takiego sąsiada co nam w okna zaglądał na bezczelnego;)
Co do słomki i picia to mój ja tylko gryzie i obraca a tak to butelka z skoczkiem bo inaczej się nie napije,a i jajka też jeszcze nie dalam bo po pierwszej próbie był ból brzuszka.

monthly_2017_06/wrzesnioweczki-2016_58596.jpg

monthly_2017_06/wrzesnioweczki-2016_58597.jpg

http://s8.suwaczek.com/201609051756.png

Odnośnik do komentarza

kupilam soczek w kartoniku, wylalam go i strzykawka wstrzyknelam wode. Podalam mu rureczke do buzi i jak zaczal przygryzac to lekko scisnelam kartonik, zeby woda poleciala do buzki. Jak tylko poczul picie to zaczal ssac i zalapal o co chodzi. Zaraz potem podalam zwykla rurke i tez wiedzial juz jak pic. Kupilam bidon ze slomka i juz sie z nim nie rozstajemy :-) sam go bierze i pije kiedy ma ochote. chociaz ostatnio spodobalo mu sie picie z gwinta ;-) za kazdym razem jak pije wode to mi wyrywa butelke i tez sie musi napic lobuziak maly ;-)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...