Skocz do zawartości
Forum

Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam


Edzia

Rekomendowane odpowiedzi

joanna19 dlatego ja nie chcę mieszkać u teściów bo niby mamy mozliwość bo moglibyśmy sobie wyszykować górę (liczniki oddzielnie) i tak miało być jakiś czas temu ale teścio zaczął szykowac po swojemu (kwestja różnic zdań) i powiedziałam że ja tam nie będę mieszkać.Moja mama się dziwi że nie chcę mieszkać jak ktoś mi wyszykuje ale ja wole sama po swojemu sobie wyszykować i miec tak jak ja chcem...Natomiast u moich rodziców mamy oddzielne wejście tylko że w środku w domu są schody na górę więc ojciec wchodzi kiedy chce.U moich rodziców tez mamy mozliwość wyszykowania sobie strychu ale nie chcę mieszkać w jednym budynku z ojcem i ruszac "jego" rzeczy żeby potem się wpierniczał do remontu i do życia...

anaa ja nie liczę na poprawę bo nie wierze w to ale boli mnie to że rodzina jest za nim (nie wiem jak mama) i to że nie mogę się wyprowadzić z trybem natychmiastowym.Co do sióst to ich zdaniem powinnam się wyprowadzić a nie policje wzywać tak jak one...
Z tego co policja powiedziała to jak juz pismo dostarczono do gops-u to powinni go wezwać na rozmowę a jesli nie będzie się wstawiać to wtedy my mamy pisać wniosek do sądu o przymusowe leczenie i tu jest cały pies pogrzebany bo jesli by doszło do rozprawy to ja bym musiała udowodnić że się znęca... Policia coś jeszcze mówiła o kuratorze ale to właśnie jest kwestia chyba dogadania się z gopsem.

ola2710 świetnie to ujęłas: "jakby nie dopuszczali do siebie konsekwencji z tego wynikających I często niesprawiedliwie oceniają jego bliskich twierdząc,że albo pije przez nich właśnie,albo bliscy przesadzają (bo co to w ogóle za problem,że pije,co to komu przeszkadza),albo jak bliskim przeszkadza,to niech coś z tym zrobią"...Dlatego napisałam że zdaniem rodziny powinnam się wyprowadzić a nie policje wzywać na ojca tak jak siostra mojej mamy powiedziała "kasia ale odrazu policje wzywać"...
Mała?Mała przy policji leciała do dziadziunia i płakała bo ją odciągałam i policja stwierdziła że ja jestem zazdrosna że mała woli dziadka niż mnie.Ale to było specjalnie zrobione prowokacja specjalnie schodził na dół żeby mała go zobaczyła i żeby leciała za nim.I tak jest codziennie.Ostatnio nawet jak byłam w wigilię na górze po opłatek co ojciec powiedział do mnie wypad (wspominałam o tym) to mała widziała to i zaczęła krzyczeć mama tak jakby bała się o mnie słysząc krzyk ojca na mnie...

Wczoraj z mężem dzwoniliśmy w kilka ogłoszeń ale te ceny mnie przerażają...Szkoda że ja nie pracuje i nie mam żadnych dochodów nawet te 500zł to juz by było coś...Tak myślę że może gops nam coś pomoże ale chyba to by bylo za piękne żeby mogłobyć prawdziwe...:(

Odnośnik do komentarza

Niestety Ulla takie jest moje życie ale może kiedyś doznam w końcu odrobinę szczęścia...

Wczoraj znowu mnie naszło na płacz i nie mogłam spać:(Cały czas myślę o tym wszystkim...Nie daje mi to spokoju.A jeszcze na dodatek liczyłam na pocieszenie odrobinę wsparcia ze strony męża a on co?Odwrócił się i poszedł spać...:(teraz się zastanawiam czy dobrze zrobiłam wzywając tą policję...A może ja za bardzo to przeżywam i on ma już dosyć tego?

Odnośnik do komentarza

Kasiu zobaczysz jeszcze się wszystko poukłada

jak tam Wasze noce sylwestrowe minęły?
u nas fajnie .. seans bajkowy się udał ..dziewczyny wylądowały w łóżkach dopiero o 2 .. co nas lekko zdziwiło.. o północy wyszliśmy na zewnątrz i zrobiliśmy sobie spacerek z inicjatywy młodszej córci. No i nie bały się w końcu fajerwerków tylko podziwiały :) choć mało ich były w tym roku u nas .. choć dla psiaków to i lepiej .. choć nasz to się bardziej stresował będąc w domu niż jak był na polu co też nas zdziwiło.

Odnośnik do komentarza

No i stalo sie...Matula tez sie odwrocila odemnie dowiedziawszy sie o policji (ale nie odemnie sie dowiedziala) nawet nie chciala mnie wysluchac.Co gorsza odtracila mnie mowiac 'odsun sie' nigdy nie pozwole na to zeby moje dziecko przezylo cos takiego chocby nie wiem co zrobila...

U nas sylwek spokojnie minal (o 3padlismy) nawet mala z nami poszla pierwszy raz w zyciu puszczac fajerwerki ale zaraz potem padla...Niestety humor sie popsul jak tylko wrocilismy do domu...
Jutro raczej dzis (bo jest juz 5rano a ja jeszcze nawet nie usnelam) jedziemy ogladac mieszkanie ale nie sadze ze wszystko sie pouklada.Niemam juz ojca ani mamy ani zadnej siostry.Zostal mi tylko maz i corka ale nawet z tego nie potrafie sie cieszyc. Myslalam ze jeszcze bede mogla liczyc na wsparcie mamy niestety przeliczylam sie czego sie nie spodziewalam...

Odnośnik do komentarza

Kasia,Twoja mama jest równie chora,jak Twój ojciec,i niestety niczego innego bym się po nich nie spodziewała.Zapewne jakby latał Np z nożem,pobił kogoś z Was itp,to mama by go jeszcze przepraszała.Jedną mam radę: uciekaj stamtąd tak szybko,jak możesz! Nawet do kawalerki jakiejś,byle były warunki odpowiednie dla dziecka.I nie obwiniaj się absolutnie za nic,zrobiłaś to,co powinnaś była zrobić!
Życie jest przewrotne i-wybacz,że tak szczerze...-jeśli Twój ojciec nie wykończy się pierwszy tym alkoholem (a wtedy siostry i mama będą zgodnie twierdziły,że on nigdy kropli alkoholu w ustach nie miał,i w ogóle z niego dusza człowiek; ale mama wtedy będzie oczekiwała od Ciebie pomocy,zobaczysz...jakby nic się nie stało),to zrobi to Twojej mamie.Nie ma to jak tworzyć sobie alternatywną rzeczywistość - ale alkoholicy i ich rodziny tak juz mają...
Trzymam kciuki za owocne szukanie mieszkania! Jeśli chciałabyś pogadać nie na forum,to napisz na priv wiadomość...
A...a zachowania mamy (odsuń się) nie skomentuję...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Kasiu czasami lepiej żyć z dala od rodziny. Smutne, ale jednam prawdziwe. Ułożysz sobie życie po swojemu. W końcu odżyjesz. Nikt Ci się nie będzie do niczego wtrącał. A problemy alkoholowe to trzeba leczyć, z tego samemu się nie wyjdzie. A twoja mama może boi się ojca i dlatego tak się zachowuje? Kto wie? Żeby jeszcze ceny mieszkań były na "każdą kieszeń". A tutaj wszystko jest drogie, ale trzeba szukać, bo czasami można znaleźć coś za grosze. Nie ma to jak "ciasne, ale własne".
Co do rodziny to jeszcze za Tobą zatęsknią. Zobaczysz...

Odnośnik do komentarza

Witam!Ja tylko na chwilkę.Znalezlismy mieszkanie i wlasnie sie przeprowadzamy wiec przez jakis czas nie bede miala netu (musze cos wykombinowac).A co do rodziny to ola2710 masz racje przyszli w laske wczoraj jak sie dowiedzieli ze sie wyprowadzam.Mama chciala zebym zostala...

anaaa ja chodze do psychologa od wrzesnia co czwartek tylko teraz byla przerwa swiateczna...

Napisze wiecej jak bede miala neta...

Odnośnik do komentarza

No i jestem.Mamy już neta od współlokatora który pozwolił nam się podłączyć i dokładać się finansowo. Jeśli chodzi o to jak się mieszka to SUUUUPER ale martwię się o finanse.Mój mąż cały czas mnie pociesza że damy radę...Właściciele super można się z nimi dogadać.Co prawda nie ma tu luksusów ale od czegoś trza zacząć.No i muszę się przyzwyczaić bo inaczej meble są poukładane no i trochę inne ruchy muszę robić ale to jest kwestia wprawy.Jedyny minus to to że mamy wspólną łazienkę klitkę gdzie nie można nawet się obrócić no i że cholernie zimno jest w niej bo jest we wnęce i zawiewa ale mój mąż ma coś z tym wykombinować.Dziś już mieliśmy pierwszą niespodziankę bo wyłączyli światło i kąpaliśmy małą po ciemku w wanience...Ogólnie to warunki są tak jakby polowe ale da się radę...Już wszystko przewieźliśmy (mąż załatwił busa) i wczoraj godzina 23 dopiero siadłam na tyłek.Aaaa...i jeszcze jeden minus jest to że jest rano zimno...:(Dziś byliśmy u moich rodziców (po wanienke) i moja mama już powiedziała że pati ma chrypkę ech...Nie powiem bo porzyczyła nam kasiorkę na czynsz ale chyba nie nie obejdzie się bez komentarzy...
Także jestem zadowolona ze swojej decyzji tylko że szkoda mi mojej mamy że nie będzie komu jej pomagać bo jak tylko dowiedzieli się że się wyprowadzamy to zaczęła ze mną rozmawiać pytać się gdzie co i jak a ojciec powiedział swoje zdanie i chyba myślał że ja weznę całą winę na siebie żeby nie mieć wyrzutów sumienia...Ale to chyba jest specjalnie robione żeby mnie przekabacić w ogóle oni chyba nie brali tego na poważnie że się wyprowadzę...Mam żal tylko do mamy że nie nie daje mi możliwości usamodzielnienia się (tak jakby nie chciała się pogodzić że ma już dorosłe córki) a do ojca mam żal że takich głupot nagadał policjantowi że miał ze mną problemy wychowawcze jak byłam panną że nie chciałam się kształcić a moje siostry są wykształcone że on nigdy mi nie ubliżał itd...Aaaa i jeszcze usłyszałam od niego (jak wczoraj się pakowałam) że go upokorzyłam...Także nadal on uważa że nic nie zrobił że to wszystko przeze mnie bo to ja wezwałam policję...Ech...

Także jak na razie się jakoś ułożyło a co będzie dalej to się okaże...

A co do tel to ja mam LG 65 i jestem zadowolona z niego...

Odnośnik do komentarza

Kasiu powoli i do przodu najważniejsze, że pierwszy krok wyprowadzki udało się osiągnąć :)
Ja chciałam właśnie tego lg65 bo czytałam dobre opinie o nich ..ale nim się zdecydowaliśmy to już go wykupili :(
Dziewczyny za niedługo na basen mają jechać więc trzeba będzie się zbierać pomału.. dzień na sportowo można rzec u nas ..bo przy okazji zakupów dziewczynki zaliczyły i lodowisko. Choć myślałam, że Kasi łyżwy na dłużej posłużą ..w tamtym roku kupiłam i na przyszły sezon już będą za małe bo już na maksymalny rozmiar musiałam dziś je rozsunąć

Odnośnik do komentarza

aagnieszkaa1 nie wiem kto wyłączył chyba elektrownia bo nasz współlokator powiedział że często tak robią nie wiem może coś im tam zerwało bo straszny wiatr był a łazienkę mamy wspólną z chłopakiem który wynajmuje po drugiej str...

anaaa a na allegro?tam też są ciekawe propozycje.Ja to dostałam swojego LG za przedłużenie umowy...

A my dziś z mężem byliśmy w przedszkolu dowiedzieć się kiedy są zapisy (bo u rodziców to chyba od lutego są zapisy...) no i w marcu już prawdopodobnie trza składać dokumenty.No i wczoraj znalazłam dwa ogłoszenia do pracy jako opiekunka i rano nie mogłam się dodzwonić do jednego bardziej atrakcyjniejszego i niedawno znowu zadzwoniłam i okazało się już nieaktualne a drugie ogłoszenie to chcieli tylko żeby ktoś zajmował się tylko ich dzieckiem no a ja niestety nie mam z kim zostawić pati...:( Cienko widzę te moje szanse znalezienia pracy...Cały czas myślę o finansach czy damy radę...Kurde gdybym wcześniej weszła na neta to może bym się załapała na to ogłoszenia a teraz pluję sobie w twarz bo było ciekawe bo 4dni pracy po 8-10godzin jeden dzień wolny i 8zł/godz...Ech ja to zawsze mam pecha...:(

Odnośnik do komentarza

Kasia mój mąż przedłużał właśnie umowę ..przez jakiś czas był potem zareklamowali go na facebooku sieci i rozszedł się w mig nim na 100% zdecydowaliśmy.. ale może się wymienimy i wrócę do swojego starego .. :)
szukanie pracy i mnie dobija coraz bardziej psychicznie :( .. ale w końcu może się nam uda

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...