Skocz do zawartości
Forum

Mamy, które nie pracują, zajmują się dziećmi i domem - zapraszam


Edzia

Rekomendowane odpowiedzi

Niom zobaczymy jak to wyjdzie wszystko...:)Tylko przykro mi nadal że nie zobaczę się z mamą...Ale powiem wam szczerze że taka rozłąka moja z mama jest dobra bo ja jestem bardzo zżyta z mamą i takie rozstania pozwolą mi się odizolować w pewnym sensie od mamy i odbieram to tak że takie rozłąki przygotowują mnie na "brak" mamy bo całe moje życie nie będzie jej przy mnie a szczególnie że teraz jest chora i w każdej chwili może jej zabraknąć...

Odnośnik do komentarza

Witam!

Nie mogę odczytać ostatnich wiadomości na tym forum-nie wiem dlaczego...

Jak tam przygotowania do swiat?Bo u nas zajebiscie w piatek zawitala u nas policja bo ojciec zaczal mi od wariatek wyzywac i mowic ze ja powinni mnie w psychiatryku zamknac...A gdy moj maz stanal w mojej obronie to zaczal nas wypier.... z domu.Nawet powiedzial do malej ze jej mama sie z tad wyniesie a ona zostanie...No i niewytrzymalam i wezwalam policje.Nawet przed policjantami nie umial sie zachowac bo jak tylko zobaczyl ze rozmawiaja z nami to przyszedl wyciagnal worek ze zlomem (z puszkami po piwie) i pokazal to policjantom mowiac i kto tu jest alkoholikiem...Takze mi prawdopodobnie dal spokoj ale teraz gnebi mojego meza i go wygania bo nie ma tu meldunku.Ale na tym sie jeszcze nie skonczylo bo po tym jak policja pojechala to on zaczal wydzwaniac do swojej rodzinki i do rodziny mojej mamy zeby przyjechali tylko po to zeby przekabacic ich na swoja str i pokazac jaki to on jest w porzadku a ze ja nie szanuje ojca...Ciesze sie ze wkoncu odwazylam sie wezwac policje tylko boje sie jak zareaguje na to mama jak wroci...Piekne zapowiadaja sie swieta...Na dodatek odlaczyl ojciec neta (chwilowo wlaczylam) i wywalil rzeczy mojego meza z kotlowni zamknal na klucz i zabral kluczyk...Czy to jest zdrowy czlowiek?Nawet przy policjantach chcial udowodnic ze ja jestem ta zla bo nie dopuszczam wnuczki do dziadka i po to tez jest bramka na schodach...Tylko sie zblaznil przed policja...Czuje sie okropnie nawet juz zaczelam mowic w placzu do meza ze nie chcem zyc...Boje sie tylko tego ze mama sie odwroci odemnie tak jak on przekabacil swoja i mamy rodzinke bo nikt mi nie wierzy. A jeszcze wujek (mojej mamy szwagier) powiedzial zebym szanowala ojca nie wazne jaki jest bo ojciec jest jeden a maz moze mnie w dupe kopnac...Czy wy tez tak uwazacie ze powinno sie szanowac swoich rodzicow nawet wtedy kiedy sie znecaja psychicznie?

Odnośnik do komentarza

Kasia,nie daj sobie wmówić NIKOMU,że w tym jest Twoja wina! A takie gadanie "szanuj ojca,bo jest tylko jeden"-lekko powiem-zignoruj! A czy ten ojciec Ciebie szanuje? Nie. Zdrowy też nie jest,bo alkoholizm to choroba,ale nie można sobie dać wmówić,że jego zachowanie zależy od Ciebie-nie,nie zależy; zachowanie alkoholika zależy tylko od jego nałogu.A rady innych,zwłaszcza tych,którzy na co dzień tego nie widzą,trzeba wypuścić czym prędzej drugim uchem...
Kasia,mam nadzieję,że wszystko na święta ucichnie i będą one dla Was mimo wszystko wesołe!:)
Ale obawiam się,że takie sytuacje będą się powtarzać niestety...więc jeśli zdarzyłaby się okazja,to z mężem i dzieckiem uciekałabym stamtąd czym prędzej - bo ani dla dziecka,ani dla Waszego związku to nie jest dobre.

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

ola2710 dzieki za mile slowa to wlasnie chcialam uslyszec...:)Masz racje ze to bedzie sie powtarzac i wczoraj nawet mama powiedziala ze jak wroci to sie uspokoi ale jak mamy znowu nie bedzie to znowu sytuacja sie powtorzy.Wlasnie mamy zamiar sie wyniesc stad tylko najpierw musimy znalezc lokum na nasz kapital.Wczoraj powiedzialam mamie ze szukamy mieszkania a mama sie poplakala a ja razem z nia.I teraz jestem pomiedzy mlotem a kowadlem bo szkoda mi mamy zostawiac samej z tym wszystkim.Nie czuje sie z tym najlepiej i nikomu tego nie zycze bycia w takiej sytuacji...

Odnośnik do komentarza

Kasiu jak mi smutno normalnie, że przez takie rzeczy musicie przechodzić.... szacunek?- na niego trzeba sobie zasłużyć!
Mimo wszystko życzę Wam aby święta minęły Wam miło i spokojnie.. i aby szybko się udało znaleźć jakieś lokum. Mamy szkoda (chyba mocno obie jesteście z sobą zżyte) ale dziecka które żyje w takiej atmosferze tym bardziej.

Odnośnik do komentarza

Kasiu,dziękuję.Wam również życzę spokojnych i wesołych świąt! ;)

A z mamą...ja też jestem z moją bardzo zżyta,ale w pewnym momencie w moim życiu powiedziałam "dość!"-mama niby chciała odejść od ojca (nawet ze 2 razy się udało),ale zawsze wracałyśmy.I miałam jej to za złe-uważałam,że nie myśli o nas,o tym,co my przeżywamy,tylko ślepo trwa przy człowieku,który nas wszystkich rani.Cieszę się,że tato już nie pije i kibicuję mu w tej abstynencji,wiem jednak,że nie wszyscy alkoholicy "umierają trzeźwi" i nadal nie rozumiem kobiet,które przy nich trwają w tej beznadziei:/To jest również wybór Twojej mamy.Pewnie ktoś z Was (jej dzieci) chętnie przyjąłby mamę do siebie,gdyby tylko zechciała..ale jak widać nie chce:( A Ty myśl też o swoim dziecku,mężu,swoim życiu ;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Pod choinkę życzę Wam, by spełniły się sny Wasze.
I te skromne i te duże, wielka kasa i podróże.
Niech z udziałem Waszym będą.
By Wam wszystko pasowało, by kłopotów było mało,
Byście zawsze byli zdrowi, by problemy były z głowy,
By się wiodło znakomicie, by wesołe było życie!
Pozdrowienia ślemy wraz z kolędą.

Odnośnik do komentarza

ola2710 masz rację ja nawet ostatnio zaproponowałam mamie wspólne wynajęcie ale mama powiedziała że jej szkoda tego wszystkiego zostawiać bo wszystkie swoje oszczędności wsadziła w ten dom a teraz będzie płaciła za wynajem?Z jednej str ją rozumiem bo ja też powiedziałam że nie zostawię swoich rzeczy i też zaczęłam tu sobie urządzać...Nawet pytałam kiedyś mamy czemu się nie rozwiedzie a mama na to że już za późno na rozwód. Zresztą sama mama powiedziała że jak wróci to pogadamy tylko ciekawe czy jak się dowie że była policja to czy nadal będzie za mną...Może przemyślała to i zmieniła zdnaie po tym pobycie na leczeniu...

Wczoraj byłam na górze po małą bo przyjechały moje siory i mała poleciała na górę i chciałam wziąść opłatek od mamy bo mi kazała i na to ojciec wszedł do kuchni i z mordą do mnie co ja tu szperam więc się nic nie odzywałam a on na to wypad mi stąd.A gdy wychodziłam powiedział a to komu zostawiłaś?(chodziło raczej o małą bo nic tam swojego nie miałam).Najgorsze jest to że moja siora stała przy tym słyszała to i widziała i nawet słowem się nie odezwała...Na szczęście ojciec pojechał z siorami do mamy więc mamy spokój...Wrócą dopiero pewnie w weekend...

Życie jest okrutne i niesprawiedliwe...:(

Odnośnik do komentarza

Tak,i młodym czasem trudno pokusić się o zmiany... Ja tylko nie rozumiem,po co tkwić w takim związku? Bo nie sądzę,by tato Kasi traktował dobrze kogokolwiek,w tym swoją żonę.Jak dzieci były małe,można było użyć argumentu "zostaję z nim dla dzieci"(to też kwestia dyskusyjna,co dla tych dzieci byłoby lepsze).Ale teraz? Bo "rzeczy"? Dla rzeczy nadal wystawiam na szwank swoje zdrowie?
Mam nadzieję Kasiu,że kolejne dni były o wiele lepsze!! :)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Macie rację dziewczyny.Ale ja podjęłam pewną decyzję (wezwałam policję) i teraz muszę brnąć dalej by coś się zmieniło w naszym życiu...

Tak mieliśmy trochę spokoju od ojca ale wczoraj jak tylko dowiedziałam się że już wyjechali w drogę powrotną odrazu straciłam humor...A im bliżej domu tym większy niepokój...I znowu zaczęły się przepychanki i pyrganki przez mojego ojca.A gdy wyjeżdżał z siorami zamknął bramę na kłutkę gdzie nigdy nie była zamykana na kłutkę no i w niedzielę po awanturze zamknął na klucz kotłownię i zabrał klucz i kto tu jest psychicznie chory?

Najgorsze jest to że nie potrafię się cieszyć rodziną tylko cały czas myślę o tym co się stało i że w oczach rodziny to ja jestem najgorsza...:(Nawet ostatnio czytałam na temat nerwicy lękowej i chyba to jest to...Ale jeszcze 4dni i mama wróci do nas i mam nadzieję że ona mnie trochę podniesie na duchu...

Odnośnik do komentarza

Kasia i dobrze, że podjęłaś tą decyzję - bo aby coś się zmieniło trzeba od czegoś zacząć.. mnie tylko właśnie dziwi, że wszyscy widzą co on robi a obwiniają Ciebie.. może ich w jakiś sposób zastraszył? nie wiem sama.. ciężko się cieszyć całą reszta gdy takie rzeczy się dzieją ja się nie dziwię

Odnośnik do komentarza

Annaa,nie ma w tym nic dziwnego,że wszyscy obwiniają Kasię.Tzn jest to dziwne dla "zdrowych umysłowo" ludzi,ale dla współuzależnionej rodziny-nie.Dochodzi do tego,że cokolwiek by nie zrobiła,jak się nie odezwała,spojrzała czy stanęła - zawsze wg ojca i tej "chorej" rodziny zrobi źle... Nikt nie obwini ojca,tylko stwierdzą,że"taki już jest".Mi Np babcia często wmawiała,że ojciec pije przeze mnie,moją siostrę i mamę:mamę-bo na niego krzyczy (a krzyczała,bo pił),a mnie i siostrę-nie wiadomo za co,może za nasze istnienie (ja Np kiedyś usłyszałam,że się napił,bo...noszę okulary...!;).Tu nie ma racjonalnego myślenia,nie ma co wyjaśniać czy tłumaczyć.Siostry Kasi mądre (tzn mogą sobie wygłaszać swoje teorie),bo ich w tym domu nie ma; reszta rodziny też nie wie,co się tam dzieje i opiera się tylko na pijackim majaku ojca.Nie można tego w ogóle słuchać! A najlepiej wynieść się,bo pamiętajmy,że jest tam też dziecko...

Kasia,nie myśl o tym,co pomyślą inni! To nie oni są w Twojej sytuacji,oni za Ciebie życia nie przeżyją! A zaręczam Ci,że jakby byli w takiej sytuacji,to by tak nie śpiewali...

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

anaaa czy zastarasza rodzine?nie sadze.po prostu tylko mama i ja wiemy co sie dzieje tak naprawde w domu a reszta tylko to co ktos im powie i mimo tego ze wiedza ze ojciec pije to nie dopuszczaja mysli ze pije do takiego stanu ze sie wyzywa psychicznie...Siostry?Siostry sie wyprowadzily i maja w dupie to co sie dzieje ze mna jak to siostra mi ostatnio napisala ze jestem dorosla i mam juz swoja rodzine wiec sama o siebie powinnam zadbac...

ola2710 idealnie to ujelas "taki juz jest"...I mysla ze powinnam go zaakceptowac takim jaki jest...Tylko ze to nie ja stwarzam awantury a jak go unikam to i tak sie sam wprasza wszedzie bo przeciez jest u siebie...

Ech...teraz zyje tylko w strachu...Tak jak dzis bo dostalam tel z GOPS-u i zaprosili mnie na rozmowe w piatek i teraz chodze cala w nerwach bo nie wiem po co mnie wzywaja i co mam powiedziec i czy jak sie zapytaja czy nadal chce mu zalozyc karte to czy nie zrezygnowac...Moze jak mama wroci to sie uspokoi szczegolnie po wizycie policji przy mamie na pewno nie bedzie sie mscil a i tak sie wyprowadzimy...Sama nie wiem juz co robic...Najchetniej zadzwonilabym do mamy...:(

Teraz jestesmy u tesciow (wczoraj przyjechalismy) i zostajemy do czwartku (akurat mama jutro wraca) bo balam sie sama zostac z ojcem poki mama nie wroci...

Najgorsze jest to ze boje sie reacji mamy na to wszystko i nawet nie wiem cyz powinnam jej to mowic i nawet sni mi sie to po nocach juz nie wspomne o budzeniu sie z placzem...

Odnośnik do komentarza
Gość joanna 19

Witam
Katarzyna wiem że łatwo tak doradzać ale np. gdybym ja musiała mieszkać z teściami to musielibyśmy mieć wszystko oddzielnie tzn wejście,kuchnię, szambo, wodomierze czy licznik na prąd itd. A jak jest u Was?
Byliśmy na BN u mojej mamy. Mój dziadek nie poznaje mnie i pytał mojego męża-skąd ta twoja żona pochodzi -.A tesciowa ani nikt z jego rodziny nie zadzwonili nawet

Odnośnik do komentarza

czyli dobrze się przed innym maskuje :( .. miałam napisać, że zachowanie siostry tragiczne itp. ale różnie bywa i z tym echh..ale na poprawę to chyba bym nie liczyła aż tak mocno

jakie są konsekwencję założenia takiej karty mu? słyszałam o tym ale nie wiem na czym to polega

oby się Wam udało znaleźć szybko jakieś lokum..

Odnośnik do komentarza

Tu nawet nie trzeba się maskować - zwykle większość (jak nie wszyscy) doskonale wiedzą,że człowiek ma problem z alkoholem,ale...jakby nie dopuszczali do siebie konsekwencji z tego wynikających.I często niesprawiedliwie oceniają jego bliskich twierdząc,że albo pije przez nich właśnie,albo bliscy przesadzają (bo co to w ogóle za problem,że pije,co to komu przeszkadza),albo jak bliskim przeszkadza,to niech coś z tym zrobią.
Kasia,im szybciej się wyprowadzicie,tym lepiej dla Was.Sama juz widzisz,co się z Tobą dzieje... A jak Twoja mała? Reaguje jakoś na to??

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...