Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2016


Paulii

Rekomendowane odpowiedzi

Ja miałam śmiesznie z tymi testami :D W ogóle miesiączki miałam zawsze nieregularne (raz 29 dni, raz 40), przez to tez mi niedoczynność tarczycy wykryli, no a potem dość długo brałam tabletki, więc nie wiem jak z tym było, ale jakoś potem z pół roku nie brałam i w sumie przez kilka miesięcy prawie co do dnia wychodziło co 29 dni. Ale miesiąc przed zajściem w ciążę coś mi się sporo opóźniało, tak jak kiedyś miewałam, do 45 dni. Ciąży się raczej nie spodziewałam, bo się zabezpieczaliśmy. Ślub braliśmy w czerwcu (6 czerwca, chyba któraś z Was tez tak brała, coś kojarzę ;) i tak powoli zaczęliśmy myśleć o ciąży, ale raczej za kilka miesięcy. Więc poszłam do mojego gina, to zapisał mi luteinę podjęzykowo na wywołanie okresu. I przepisał tabletki, bo chciałam wrócić do antykoncepcji. Rozmawiałam z nim przy okazji o planowaniu ciąży, to powiedział, że dwa miesiące przed ostawić tabletki anty i brać kwas foliowy. To z mężem potem rozmawialiśmy, że chyba nie ma sensu jednak tej antykoncepcji brać i że zamiast tego kupię kwas foliowy i już zaczniemy się jednak starać (skoro i tak już kilka miesięcy nie brałam tabletek, to po co zaczynać, będzie łatwiej zajść, itd.). Po kilki dniach brania luteiny dostałam 29 lipca miesiączkę. No i oczywiście jakoś tam orientacyjnie starałam się wyliczać te dni płodne, choć wiadomo że nie dało się tak dokładnie skoro takie zawirowanie miałam z tym okresem. Kiedy przyszedł termin kolejnej miesiączki zrobiłam test i nic. No to nic za kilka dni powtórzyłam, bo może za wcześnie. Jakoś kilka tych testów zrobiłam. Z 5, może i 7. Coś czułam, ze jest na rzeczy. No i mówię no dziwne (brałam na poprawkę długość, że może być 29 a może być 35 albo i 40. No ale nic, ani okresu ani pozytywnego testu. To sobie myślę, super, teraz jak chcemy się starać, to mi się poprzestawiało i miesiączka sama nie chce przyjść ;/ Poszłam do gina, mówię jaka sytuacja. Zrobił USG, wykluczył ciążę, nic nie było niestety widać. Wysłał mnie na badania hormonalne, mówił że może zdiagnozujemy co mi jest a i skoro chcemy się starać to się przyda. Wyszło mi, że mam za dużo troszkę testosteronu i prawie nadczynność tarczycy (jak pisałam wcześniej, miałam przy staraniach mocno zbite tsh). No to on do mnie, że muszę unormować to tsh żeby była norma a nie za niskie i wtedy on z testosteronem zadziała. Już miałam wychodzić i się cofnęłam do niego, że co z ta miesiączką, bo przecież dalej nie mam (haha zapomniałam z tego wszystkiego po co przyszłam). No to on tak, że aaa no to USG zrobimy (od ostatniego minął tydzień, co nic nie wykazało). I już leże sobie na leżance i tak do niego "a z tym testosteronem to może być problem z zajściem w ciążę?" a on do mnie "nie, to jest bardzo mało przekroczone, więc to nie powinno zaszkodzić" i po chwili do mnie, że go kobiety dzisiaj zaskakują i obrócił monitor w moją stronę i do mnie "widzi pani tę fasolkę". Nie mogłam uwierzyć... a dzień wcześniej przepłakałam pół nocy, że ten testosteron i że zanim to się unormuje to pewnie tyle czasu minie, że mogę zapomnieć o ciąży w najbliższym czasie. Bo wiem jak to z tarczycą nie raz bywa, raz za nisko, raz za wysoko...
Sorka, że aż tak się rozpisałam, może ktoś to przeczyta ;) Ale zawsze mi się śmiać chce jak to komuś opowiadam :D Tyle testów, usg i nic :)

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

ashica Ale zbieg okolicznosci!

Moj maz sie bardzo cieszyl, chociaz podszedl do sprawy sceptycznie.. moze to dlatego, ze jest w USA a ja jestem tutaj.. ale jeszcze tylko kilka tyg, pakuje moj dobytek (kot+pies) i jedziemy podbijac Stany!

W ogole dziewczyny my tez juz 5 lat po slubie i w sumie zdecydowalam sie na dziecko w ramach 40-tych urodzin meza i wlasnie 5-ej rocznicy ;-) nie mialam parcia, chociaz kiedy podjelam decyzje, ze odstawiam tabsy, strasznie sie nakrecilam. To chyba tak wlasnid dziala.

Co do porodu.. ja sie nie boje... ja jestem PRZERAZONA! Aleee ogladam duzo filmikow na youtube, tych gdzie pokazuja wszystko, lacznie z momentem kiedy dziecko wychodzi z mamy, za kazdym razem rycze na koniec, bo taak mnie to wzrusza. Plus relacje kobiet daja duzo do myslenia, mowia, ze boli, ale jak juz poloza to malenstwo na brzuchu, to bol sie nie liczy, jakby go wcale nie bylo.

karola_krakow Wybralas juz szpital? Gdzie chodzisz do gina? Na pocieszenie polecam filmik na youtube (chlopaki daja czadu):

.be
Odnośnik do komentarza

Justyna_krk, zamierzam rodzić w Żeromskim. Mam sporo pozytywnych opinii na temat personelu z tego szpitala, moja bratowa dwukrotnie tam rodziła i cztery koleżanki;) do tego lekarka, która prowadzi moją ciążę właśnie tam pracuje co też działa na plus.. Jutro właśnie idę na pierwsze teoretyczne zajęcia do szkoły rodzenia w szpitalu więc zobaczę jak to wszystko wygląda od wewnątrz ;) a Ty podjęłaś juz decyzję?

Mag90, to ja brałam ślub 6 czerwca :D

Kornelka ❤ ur. 2.05.2016, 3460 g, 53 cm ❤

Odnośnik do komentarza

Magnez biorę, podczas ostatniej wizyty gin przepisała mi 2x2 tabletki, ale szczerze przyznam, że nie kojarzę dawki jaka jest w jednej tabl...wyrzuciłam opakowanie akurat :/ W każdym razie - biorę magnesin. Akurat się kończy, więc podrepczę do apteki i dopytam jeszcze co mi polecają..
Zawiszka7 - do szpitala nie chcę ☹ Przyrzekam już nie miętosić brzucha i go nie dotykać, oprócz koniecznych czynności, jak balsamowanie na przykład.. Umarłabym chyba, jakby mnie do szpitala wpakowali. I tak już dużo się lenię, bo na zwolnieniu jestem od listopada..a jakby musieć leżeć przykutym do łóżka, o nie :-(
Mam nadzieję w każdym razie, że te skurcze to po prostu normalne zjawisko i że nic złego się nie dzieje. Do gin na kontrol idę 19.01, więc na pewno będzie to jeszcze kontrolować, wtedy zobaczymy.
Póki co - przed wizytą czeka mnie glukoza.. Z opowiadań wiem, że nie zanosi się na ciekawy pobyt w przychodni :p

Ja o porodzie zaczynam powoli myśleć, ale w sumie narazie jeszcze bez większego przemyślania.. Po prostu jak to będzie i w ogóle. Chociaż muszę przyznać, że wcześniej byłam cwana w tym temacie, a im bliżej, to bardziej mnie jakiś wewnętrzny strach ogarnia :-/
Tak jak i reszta z Was raczej myślę przed każdą kolejną wizytą czy wszystko z Dzidzią będzie dobrze.
Ostatnimi czasy mieliśmy sporego stresa, bo na grudniowym badaniu połówkowym wyszło, że w główce dziecka są torbiele :( Lekarz (nie moja prowadząca tylko inna "specjalistka") przekazała nam to w tak okropny sposób, jakby już wiadomo było, że dziecko skazane jest na chorobę ukł.nerwowego.. Ja wtedy, po usłyszeniu wieści od niej tak się spłakałam, jak nigdy dotąd. W ogóle wtedy właśnie poczułam chyba po raz pierwszy tak mocno i wyraźnie, że jestem mamą i że zdrówko Bobasa naszego jest dla mnie najważniejsze! Niesamowite uczucie <3 Szkoda tylko, że w takim momencie odkryte.. U lekarki siedziałam z mężem jeszcze dobrych 15 minut, bo zapłakana nie mogłam się uspokoić, aż mi jakąś valerianę na uspokojenie przepisała :/ Kolejną wizytę wyznaczyła na za 4 tygodnie, więc wyobraźcie sobie, co mielibyśmy czuć przez cały ten czas :( Kolejnego dnia jednak nie wytrzymałam i zapisałam się na wizytę do mojej gin, która powiedziała, że takie torbiele są raczej normalne i że zazwyczaj NORMALNI lekarze nawet nie wspominają o nich aż dziecko ukończy 26.tydzień życia, bo na tym etapie rozwoju wszystko jest jeszcze możliwe i do 26.tygodnia większość torbieli się wchłania. Stwierdziła, że tamta lekarka powinna była się ugryźć w język, bo czasem za dużo jak się powie (zwłaszcza młodym rodzicom), to potem nawet jak jest dobrze, trudno to odkręcić..No tak, miała rację..<br /> Na kolejnym badaniu byliśmy w miniony poniedziałek - okazało się, że z 4 torbielek została tylko jedna malutka!!!! :-)))) Wchłonęły się! Byliśmy z mężem tak szczęśliwi jak nigdy!! <3<br /> Dziewczyny, piszę o tym, bo wiem, że pewnie badania połówkowe przed niektórymi z Was... pamiętajcie, że są lekarze i lekarze, niektórzy mądrzy, niektórzy mniej, a potrafią tak narobić zamieszania w głowie, że człowiek siedzi i się zamartwia niepotrzebnie i bez sensu całkowitego stresuje siebie, ale co ważniejsze - Dzidzię. Jeśli którejkolwiek z Was wspomną o torbielkach - czy to w główce, czy na nerkach, dajcie jeszcze troszkę czasu swojemu bobasowi - on/ona na pewno dadzą sobie z tym radę :) To mądre dzieciaki!
Jedynie teraz, z racji, że taka sytuacja zaistniała, do kontroli na kolejne badanie mamy się zgłosić około 30.tygodnia, żeby zobaczyć, czy już wszystko się wchłonęło. Ot..taka historia nasza.. Zresztą, niestety nie tylko nasza - naczytaliśmy się masę na temat tych torbieli i w sumie teraz widać, że sporo dzieciaków ma takie coś, większość się wchłania i nie ma po nich śladu. A nawet jeśli się nie wszystko do końca wchłonie, to nie ma potwierdzonych badań na to, że torbiele mają wpływ na rozwój.
Życzę wszystkim Wam pomyślnego badania i niech dzieciaki będą okazami zdrówka!!! :)

Co do fotelika - my też polujemy na MaxiCosi :) Opinie super a poza tym jest kompatybilny z wózkiem, który mamy, więc w razie co i fotelik będzie można wpiąć do stelaża wózka ;-)

Pozdrawiam i miłej niedzieli! :-)

Odnośnik do komentarza

Mag90 czytałam Twoja historie na zmiane smiejac sie i placzac :)
Leel Zawiszka7 moja ginka tez wywrozyla w lipcu ;) jechalam na dupastonie bo zaraz w pierwszym cyklu po poronieniu mialam juz owulacje ale niestety zrobila sie z niej torbielka i dopiero udalo nam sie jak calkiem sie wchlonela wlasnie w lipcu. Dostalam zaproszenie na kolejna wizyte z pozytywnym testem :)

Ale najlepszy numer to zrobila moja babcia... Ma prawie 80 lat, kiedys dzwoni do nas czy aby w ciazy nie jestem bo jej sie snilo.. Bylam wtedy juz taka zrezygnowana, stwierdzilam ze glupoty opowiada - a nic nikomu nie mowilismy ze sie staramy z marnym skutkiem. Do tej pory nie wiem jak ona to zwietrzyla :D

http://www.suwaczki.com/tickers/thgfkrntqwyr5dkp.png

Odnośnik do komentarza

Mam pytanie do dziewczyn, którym podoba się barletta adamexa, bo chyba już dwie z Was o niej pisały, a też z mężem się nad nią zastanawiamy. Słyszałyście jakieś info z pierwszej ręki o użytkowaniu wózków firmy adamexa? W necie jest baaardzo dużo negatywnych opinii niestety i bardzo wiele ludzi pisze o problemach z reklamacjami. Czytałam trochę o innych firmach i też w sumie jest porównywalnie, jeśli chodzi o opinie na temat wadliwości wózków. Więc w sumie nie wiem, zastanawiam się czy to jest faktycznie coś z firma, czy o wszystkim znajdziemy złe opinie.
U mnie wszyscy w rodzinie mówią, że z fotelikiem jak nam wyjdzie prawie 2 tys, to bardzo dużo za wózek i w sumie zastanawiałam się nad jakimś tańszym, bo są tez takie do 1000 (fotelik tak czy siak chcemy maxi cosi dokupić, chodzi mi tylko o 2 w 1), ale słyszałam, że takie tanie to w ogóle badziewne. Ale boje się, że ten droższy tez może się psuć i potem będę sobie pluła, że mogłam tani wziąć. A w barlettcie bardzo podobała mi się podwójna amortyzacja, oglądaliśmy w sklepie i taaak lekko się prowadził.

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Line G bardzo smutne jest to, co piszesz, szkoda, że niektórzy lekarze tak straszą... :( Ale najważniejsze, że wszystko ok i na pewno wszystko się wchłonie do końca i będzie dobrze ;) A Twoja historia jest trochę przestrogą dla innych, by nie słuchać w ciemno jednego lekarza, który mówi że jest coś źle, a czasem wybrać się do innego, tak jak Ty zrobiłaś, dobrze że poradziłaś się swojego gin :)

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

No dokładnie :)
Najważniejsze to myśleć swoją głową, a nie w ciemno wierzyć we wszystko, co mówią..chociaż fakt, kiedy słyszy się od lekarza specjalisty diagnozę, to chcąc nie chcąc - trafia to do serca.
My w dzisiejszych czasach jesteśmy bombardowani tysiącem różnych badań, a to na to, a to na to - i potem w związku z tym wychodzą nieporozumienia czy smutki.. Moja mama od początku była troszkę negatywnie nastawiona na te wszystkie badania, którym poddawana jestem ja i Dzidzia - mówi, że kiedyś człowiek był o wiele zdrowszy (psychicznie), bo nie musiał myśleć nad tyloma rzeczami związanymi ze zdrowiem dziecka - a dzieci rodziły się zdrowe i nikt tak naprawdę o żadnych torbielach na przykład nie miał pojęcia..
No tak, za dużo badań nie dobrze, ale za mało też nie - przecież w wielu przypadkach ratują życie!
Dlatego jedyne na co możemy liczyć, to nasz zdrowy rozsądek i mądrość przyszłych rodziców :-)

Odnośnik do komentarza

Jak juz pisałam wcześniej z mężem braliśmy slub 12 czerwca. W sierpniu wybraliśmy się w podróż poślubna (1.08-8.08) i miesiączka przyszła oczywiście 5.08 ;) bo było by zbyt pięknie gdyby miała się pojawić po powrocie z podróży.
We wrześniu na początku miałam taki dzień ze sie strasznie czułam, biegunka, słabo mi było i nie mogłam wstać z łóżka. Następnego dnia obudziłam sie ze strasznym bólem brzucha i tak jakoś sięgnęłam po test- wyszedł pozytywny. Szybki telefon do gin że się zjawie bez terminu i mnie przyjęła chyba tylko dlatego ze w marcu poroniłam jedna ciąże. Stwierdziła ze wszystko w porządku, nakazała brać clexane 40mg i kawas foliowy. I tak zostało do dzisiaj, cały czas ten sam kwas foliowy(800) plus doszedł zapobiegawczo magnez. Kupiłam w zwykłej drogerii magnez 400mg i póki co żadnych skurczy nie miałam, nie czułam żadnego rozciągania : jednym zdaniem żadnych dolegliwości.
Co do porodu to była bym szczęśliwa gdybym mogła mieć cc. Ponoc w Niemczech istnieje coś takiego jak cesarka na życzenie, osobiście znam pare kobietek, które o to poprosiły juz za wczasu i nie było problemów. Zobaczymy czy i mnie sie poszczęści. ;)

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny, ja też czytałam złe opinie o Adamexie. Tylko że to były opinie o firmie, a nie o samej Barletcie. Podjęliśmy z mężem decyzję, że świadomie zaryzykujemy. Po prostu. Nie będzie się sprawdzać, to sprzedamy i kupimy inny. Chcemy też kupić przez sklep stacjonarny, żeby w razie czego nie było problemu z reklamacją.

Aaa, właśnie mi się coś przypomniało! Jeszcze zanim zaczęłam szukać wózka, byłam na uczelni i zobaczyłam jakąś mamę z wózkiem - to był Adamex Pajero. Na razie miała gondolę i polecała. Potem pod moim blokiem zobaczyłam pana, też chyba z Pajero, no i też podeszłam, też był zadowolony i póki co użytkował gondolę

Pewnie gdyby nie szczegółowe badania, to ja też bym nie wiedziała o tych nieprawidłowościach z pępowiną. Jutro idę na konsultacje, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze...

Mag no to miałaś przejścia :) jak dobrze, że wszystko dobrze się skończyło :)

Odnośnik do komentarza

Hmmm my własnie jak już kupimy, to ciężko nam będzie kupić następny, a sprzedać wiadomo, że sprzedaje się dużo taniej niż się kupiło, więc też nie będzie, że sprzedam i będę mieć na następny...
Ale skoro Pajero słyszałaś opinie, że ok, to powinno być ok, bo Berletta dość podobny :) Z tego co tak wnioskuje po opisach jest to ulepszony model Pajero. Tylko właśnie ma np tę amortyzację podwójną, czego Pajero nie ma i gdy porównywałam w sklepie, to dużo lżejsza w prowadzeniu wydawała się Barletta, Pajero był bardziej taki sztywny. Dlatego tak by mi zależało na Barletcie, bo niestety mało widziałam wózków z podwójną amortyzacją.

I my chyba tez jednak się zdecydujemy, mimo negatywnych opinii. W sumie o innych wozkach tez są negatywne, więc to chyba na zasadzie, jak jest dobre, to rzadko kto pisze, no bo po co ma trcić czas i szukać w necie, kto się pyta o wózek, który on już kupił i mu się podoba, po co? Żeby napisać że jest super? No chyba, że przypadkiem trafi na pytanie, to odpowiada. A jak jest zły, no to wiadomo że ludzie piszą, dlatego wydaje mi się, że zawsze gdzieś tam będzie więcej tych negatywnych.

http://www.suwaczek.pl/cache/ffafc876bc.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Oglądałam dziś program "Porody" i zaintrygowała mnie pewna rzecz.. Kobieta od polowy ciąży przykładała do brzucha misia z pozytywką.. Standardowa muzyczka usypiająca dla dzidziusia.. I twierdziła, że po porodzie dziecko będzie dobrze kojarzyło sobie tą muzyczkę i dzięki niej będzie się szybciej uspokajać.. Myślicie, że to tak może działać? ;)

Kornelka ❤ ur. 2.05.2016, 3460 g, 53 cm ❤

Odnośnik do komentarza

Ja właśnie o tym Pajero myślałam od Adamexu. Może też zaryzykujemy, musze jeszcze to przemyśleć, bo wizualnie bardzo mi się te gondole podobają i dobrze się prowadzą. Zresztą, to tylko na 7 miesięcy wiec może przez tak krótki czas się nie zepsuje? ;P
Ja dzisiaj pierwszy dzień od tygodnia lepiej się czuje :) nawet wstałam z wyrka, taki pozytywny koniec tygodnia :)

Odnośnik do komentarza

Przepraszam, że tak spamującymi ale nie mam możliwości edytowania postów, a w czasie jak pisze to dochodzą nowe :))

Chciałam nawiązać do tej muzyki :) mam kolegę który twierdzi ze jak jego syn był w brzuchu to puszczali szczególnie często trzech wykonawców i dziecko od samego początku lubilo ta muzykę. Teraz chłopiec ma 11 lat i podobno na nowo odkrywa muzykę która mu puszczali m.in Boba marleya :)
Ja swojemu puszczam juz od jakiegoś czasu soundtracki z kilku filmów :)

Odnośnik do komentarza

Ja mam na razie na uwadze 3 wózki:
Tako moonlight ewentualnie extreme
Baby design husky
Baby active shell Eco

Słyszałyście jakieś opinie? W rankingu wypadają bardzo dobrze a opinie wiadomo w internecie raczej złe. Bardziej nastawione na daną firmę niż konkretny model a przeciez wiadomo że w każdej firmie są bardzo dobre i słabe produkty.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgimul4pjv.png

Odnośnik do komentarza

Właśnie baby design jest moim faworytem bo kuzynka miała i prowadził się super ale ona miała wersję Lupo.
Fajne w husky jest ten winterpak akurat do spacerówki na zimę i zapinany spory kosz. Do tego spora gondola i wygodna szeroka spacerowka. Ale u nas w okolicy nie mają go na stanie a wolałabym podotykac itd.
Tako znów mają fajne daszki i przykrycie na nozki wysoko się kończy więc maluch w zimie będzie chroniony przed wiatrem. Wszystko ładnie mają na zamek więc solidnie to wygląda i ta amortyzacja regulowana super sprawa. Dla maluszka w gondoli robi się miękko a dla starszego w spacerówce się skręca. Babyactive na oczy nikt nie widział. Podobno w Pruszczu Gdańskim mają. Kto mieszka blisko a byłby przypadkiem to zwróćcie uwagę na niego i dajcie znać. W ogole mam prośbę, jak będziecie widziały któryś z tych trzech to je wymacajcie dla mnie Oki :-) będę czekała na wieści :-)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3rjjgimul4pjv.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...