Skocz do zawartości
Forum

Kwietnióweczki 2016


Gość Agataaaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie, wróciłam do żywych po 2 dniowej migrenie połączonej z mdłościami...oby następna szybko nie wróciła.

Współczuje wszystkim którzy stracili swoje dzieciaczki to jest chyba najgorsze co może spotkać rodzica. Nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić, a czytając jeszcze Wasze opisy sytuacji z lekarzami uważam że to powinno być w jakiś sposób karalne. Wiadomo że nikt po poronieniu nie myśli o skargach na zachowanie lekarzy, ale uważam że dyrekcje szpitali powinni je nadzorować choćby przez jakieś np ankiety pacjentów, a potem kara dla powtarzających się sytuacji:(.

http://fajnamama.pl/suwaczki/9u3qma8.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny!
Zapraszam Was serdecznie do nowo utworzonej grupy na facebooku specjalnie dla mam z planowanym porodem na kwiecień 2016. ^_^
Tradycyjnie tak ja i tu będzie można na niej wspólnie się powspierać w gorszych chwilach, pochwalić czym tylko chcecie... pokazać zdjęcia z usg, czy później naszych narodzonych pociech, poradzić się, poopowiadać co u Was słychać. Dużym plusem będzie to, że z łatwością będzie można znaleźć stare posty, z czym tutaj mam nie mały problem. :D
Grupa jest zamknięta, aby do niej dołączyć wystarczy wysłać prośbę o dołączenie. Dzięki temu dostęp do zawartych w niej informacji/postów będzie widoczny tylko dla członków grupy i będzie to nasza prywata ;)
https://www.facebook.com/groups/898429360227480/

Odnośnik do komentarza

Cześć nowe Kwietnióweczki!
Wixa wahania nastrojów przechodzi każda, jednego dnia jest lepiej drugiego gorzej.
Ja na szczęście nie mam dużych amplitud, ale nie ukrywał, że dzieci i mąż potrafią mnie o wiele szybciej wprowadzić z równowagi. Staram się zanim wybuchnę policzyć do pięciu i jeszcze raz spojrzeć na sytuację, bo mąż to jeszcze to rozumie i ciskającą przytuli mówiąc, że hormony mi odbijają. Z dziećmi jest gorzej bo one nie rozumieją czemu mama jest zła. Było mi bardzo głupio jak wyjechałam na nie parę razy i teraz już staram się być bardziej opanowana.

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Przyznam, że temat wahań nastrojów jest mi bliski w szczególności dziś wieczorem :)
Właśnie pokłóciłam się z ojcem dziecka.... Na pierwszy rzut oka nic mi nie dolega - w szczególności nie wymiotuję... ale męczy mnie ekstremalne zmęczenie. Wracam z pracy i kładę się spać, śpię, wstaję, trochę coś porobię, ale zaraz dostaję ciężki oddech i kładę się. Jestem autentycznie zmęczona, jak przy ciężkiej grypie. I dzisiaj był taki dzień, leżę i proszę "zrób mi herbatę" a ten coś ględzi i ględzi .... zrobił w końcu i nagle "a że ja miałam mu zrobić kanapkę". Wiecie jak mi adrenalina poszła ... mówię "źle się czuję" na co on: "ciąża to nie choroba" .......... słuchajcie, gdyby nie to, że mam się nie denerwować, to bym dziada zabiła....

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mme3ge8eho.png

Odnośnik do komentarza

Hh99 no jak bym siebie wczoraj przy śniadaniu widziała ;)
Poszło o to, że bardzo często mój mąż mówi o czymś zanim sprawdzi jak jest faktycznie i mówi mi, że nie mam racji. Tak było wczoraj o urlopie wychowawczym. No jak mu ciśnienie skoczyło. Zabrałam kawę i dokończyłam śniadanie w łóżku sama. Na szczęście po chwili przyznał mi rację.
No, ale za hasło ciąża to nie choroba pewnie by mogło dojść do rękoczynów, choć jak widzi mnie codziennie w stanie konania od 6 tyg to znów wróciło mu współczucie i przynosi mokre ręczniki do łazienki.

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Tak czytam jak wasi faceci reagują i trochę wam zazdroszczę. Mój jest kochany ale raczej nie rozumie moich gorszych dni. Owszem powie czasem ze jestem biedactwo jak wymeczylo mnie nad toaleta albo zapyta czy wszystko ok kiedy siedzę z kiepska mina bo mnie mdli ale nie łapie wogule ze jestem mega wrażliwa i strasznie mocno biorę wszystko do siebie. A trzeba mu przyznać ze jest strasznie złośliwa bestia z niego. Wcześniej mi to nie przeszkadzało nawet mnie to bawiło a teraz zaraz mam ochotę płakać a on się wkurza ze nic mi nie można powiedzieć... co do zakupów to nie chce nawet słyszeć bo mówi ze jeszcze mamy tyle czasu... ze 2 miesiące to mnóstwo czasu żeby wszystko załatwić i kupic a co dopiero ponad 6... wiec ylko przegladam internet i sie zastanawiam... o imienia nie chce mówić bo mówi ze nawet nie wiemy czy chłopak czy dziewczynka wiec nie ma co się zastanawiać. Poprostu jest mega praktycznym człowiekiem i chyba tez się trochę broni przed tak wczesnym przywiązaniem do malucha. To strach, mówi ze nie może spać w nocy a jak zaśnie to śni mu się ze odchodze od niego i zabieram dziecko albo mowie mu ze to nie jego... czy wasi panowie tez tak to przeżywają mocno ??

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73tqywbca4srr2.png

Odnośnik do komentarza

Oj tą praktyczną naturę znam. Co do zakupów to najchętniej nic by nie kupował, bo jest po straszych ale wie, że mi to zrobi przyjemność więc się poddał ;)
Z imieniem mamy to samo, nie ma co teraz wybierać, bo nie wiadomo dla kogo. Myślę, że na teraz to jest wymówka, bo nie możemy dość do jednej wspólnej wersji.
Ja nie chce mówić czy będzie chłopak czy dziewczynka, on chce :/ bo jak nie mówić skoro wie. No to mówię to powiedzmy, żeby nam lekarz nie mówił … o nie! Kategorycznie chce wiedzieć, bo on to będzie inaczej przeżywał, bo wtedy to już się nastawi i właśnie wybierze imię i będzie mi bliższa koncepcja dziecka. Bo my to od razu czujemy matkami, a oni to muszą się przyzwyczaić do myśli, bo to abstrakcja. Tylko z drugim synem to już płakałam, że się zaraz urodzi i nie mamy imienia, więc jak to z tymi facetami jest to trudno zgadnąć… ale mina kiedy pierwszy raz widzą malucha jest bezcenna. Myślę, że każdy przeżywa inaczej, ale na pewno są wrażliwi i niepewni. My czujemy ruchy i mamy jakieś wyczucie co się dzieje oni są trochę z boku i szczególnie za pierwszym razem trudno im się wyobrazić co to będzie.

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

@Vena127 - mój mąż też nie chce wybierać imienia póki nie znamy płci, a mi się po nocach śni, że urodziłam i w szpitalu pytają jak ONA ma na imię, a ja płaczę, że nie wiem :P dla chłopca mamy opcję ale dla dziewczynki kompletnie nie wiemy.
Jeśli chodzi o zakupy - mój mąż wie, że ja potrzebuje sobie poplanować i że się tym cieszę, więc bardzo mi nie broni - oczywiście z umiarem i większe rzeczy na sam koniec, żeby rozdysponować pieniądze itd.

Odnośnik do komentarza

Ja to dzieciom kupować lubię bardziej niż kiedyś sobie … mój mąż to wie i tylko się śmieje, że z wiatrakami nie walczy, choć trzyma rękę na pulsie ;)
Niestety z trzecim to już mi mało zostało do kupienia: mniejszy fotelik samochodowy, żeby zmieścić trzy na tylnej kanapie, łóżko dla chłopaków, bo wszyscy będą spać w jednym pokoju, ciuszek na wyjście …nawet jeśli by to była dziewczynka to na pierwsze 3 miesiące mamy ubrań uniwersalnych kolorach. A tyle fajnych rzeczy jest, że aż żal nie kupić ;)

100 lat Klaro! (Ur 17/03/2016) :)

Odnośnik do komentarza

Mój mąż to nigdy nie powie ze ciaza to nie choroba. Ile on moich lez i dziewczyn z patologii przezyl to jego sam schudl w tamtym czasie ze stresu.
No nie powiem poki trraz wszystko ok to mnie czesto denerwuje, ja gadam do corki a on chlast mnie w tylek i komentarz o moze cos porobimy i to zarty ale mowie mu ze mam wszystko wrazliwe to codziennie gada ze ostatni raz mnie zlapal i ciśnienie mi skacze plus pomysly z moja corka a tak poza tym to dobrze, zrobi kolacje ale nsrazie robie wszystko poki nikt nie wie.

Ja na poczatku patrzylam na ciuszki tak o ale teraz wole na plec zeby nie kupowac zbednych rzeczy, zastanawiam sie czy drugie lozeczko bo potem chce zeby mialy identyczne tapczany.

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37zbmhdhinvpti.pnghttp://www.suwaczki.com/tickers/f2wl3e5egao88507.png

Odnośnik do komentarza

Mój ostatnio zgadza sie na wszystkie moje fanaberie. Obydwoje wiemy że na niektóre rzeczy jest za wcześnie, ale cieszy się, że kupienie glupich skarpetek, rozmowa o imionach czy planowanie przemeblowania w domu potrafią poprawić mi humor.
Na pewno by nie powiedział że ciąża to nie choroba. Bo widzi co się ze mną dzieję, np. Mialam dni że dojscie do łazienki sprawiało mi problem, tak było mi słabo.
Ale mam też świadomość ze tak na prawdę poczuje się ojcem gdy maleństwo się urodzi.
Koniec "gadania" muszę iść na pobranie krwi :/ dobrze że badania nie są na czczo i mogłam coś zjeść :)

Jagoda, 56cm 3820g, 11.04 godz 23:18

Odnośnik do komentarza

Heh dziewczyny, przebrnęłam jakimś cudem przez wszystkie Wasze posty ;-)
Jestem mamą 13 miesięcznej Marysi i oczekuję teraz kolejnego dzidziusia. Termin na ok 22.04.2016.
Pierwszą córeczkę straciłam w 9 tc i teraz się martwię bo pierwsze usg mam dopiero w 12 tc 8.10. Położna mi wkręciła, że na nfz dopiero wtedy się należy, a w poprzedniej ciąży robiłam wszystko prywatnie i nawet nie wiedziałam co mi się należy w ramach nfz. Ale widzę że już wiele z was, jak nie wszystkie miały usg nawet na fundusz... No nic jakoś muszę już wytrzymać, 3 tygodnie zostaly :-) nic złego się na razie nie dzieje, mdłości jak były tak są więc chyba z dzidziolem też wszystko ok. Pozdrawiam wszystkie mamusie.

Odnośnik do komentarza

Wahań nastroju tak nie czuje ... Przynajmniej wczoraj po rozmowie z moim przyszłym mężem tez stwierdził, ze pod tym kątem jest ok.
Natomiast co do ciąży nigdy nie usłyszałam ze jest to choroba, zreszta po naszych przeżyciach oboje ostrożnie podchodzimy do obecnej ciąży i bardzo jestem mu wdzięczna za zrozumienie za nadwrażliwość na zapachy.

Odnośnik do komentarza

Ci faceci:)
Mój mąż kocha syna do szaleństwa ale tak na prawdę to złapał z nim kontakt dopiero jak synek zaczął rozumieć że ten pan co go tak przytula i całuje to jego tatuś. Czyli musiała zaistnieć obopólna świadomość:) A teraz świata poza sobą nie widzą, czasem mam wrażenie że ja jestem jednak na drugim miejscu po tatusiu:)
To prawda że u faceta instynkt pojawia się dopiero po urodzeniu dziecka w przeciwieństwie do nas kobiet. My go mamy wrodzony.
Mój mąż jak dzwoni zawsze się najpierw zapyta jak się czuję i widzę że się bardziej stara mnie wyręczać w pracach domowych (szczególnie że jeszcze pracuję). Dziś został w domu i ma za zadanie zmienić wszystkim pościel, nastawić pranie i odkurzyć;)
Ale czasem tez mnie wyprowadzi tak z równowagi że się opanować nie mogę i się wydzieram bo widzi że leże i się źle czuje a się mnie pyta czy mu kawy nie zrobię...po ostatniej takiej akcji już się mnie pyta czy mi nie zrobić;).....niestety kawy to u mnie teraz rzadkość ze względu na nadciśnienie indukowane ciążą.

któraś z was tez ma NT?

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Witajcie nowe kwietnióweczki, ale nas będzie dużo! Wg. mnie to trochę chore, że na kasę chorych usg należy się dopiero w 12 tygodniu ciąży, ale no co poradzić :( chyba bym nie wytrzymała do tego czasu, 24tego idę na trzecie a gdzie u mnie do 12 tygodnia :)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki ale nas dużoooooooooooo.
Witam wszystkie nowe brzuchatki.
Kurcze chodzę taka zmęczona że nawet nie mogę się skupić która co napisała i Wam oddzielnie odpisać
Co do faceta to ja w każdej ciąży mam na mojego alergie i unikam go jak mogę żeby się nie kłócić. wszystko muszę się prosić a jemu i tak nigdy się nie spieszy i w końcu dla świętego spokoju robię wszystko sama.
Powiem Wam też że serce mi pęka bo mój trzylatek nie chce chodzić do przedszkola i mówi mi że tam jest smutno a ja go codziennie zaprowadzam i zostawiam upłakanego.Mam nadzieję że się przyzwyczai i polubi .

Szymonek jest już z nami.
Miłość matki to siła, która sprawia, że zwykły człowiek potrafi dokonać rzeczy niemożliwych.
http://www.suwaczki.com/tickers/82do3e5emigsm8f5.png
:Aniołek: Kochamy Cię Adrianku(34tc) . Na zawsze w naszych sercach

Odnośnik do komentarza

No z tym usg w 12 tc chore, ale postanowiłam, że w tej ciąży chodzę na nfz, bo za tyle pieniędzy co wydałam na badania i wizyty w ostatniej ciąży to wolę na dzieciaki wydać. Ale fakt taki, że czułam się bezpiecznie, a lekarz do którego chodzę teraz pozostawia wiele do życzenia. I na pewno na usg połówkowe pójdę prywatnie. Dobrze, że przy rocznej córci czas szybko leci, bo się już na maksa nie mogę tego usg doczekać!!
A co do faceta to ja na mojego nie narzekam, jak coś trzeba zrobić w domu to zrobi a za córcią to szaleje, najchętniej rzuciłby robotę i poświęcił się rodzinie ;) Gdyby oczywiście była taka możliwość ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi4ugpjoamkr0gy.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hqva0rjng.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bdhzs71fj8pzxyzm.png

Odnośnik do komentarza

Cathleen....ja mierze 2 x dziennie od samego początku i mam graniczne tak oscyluje pomiędzy 130-140 górne i 75-85 dolne wiec sporo. W pierwszej ciąży skończyło się braniem Dopegytu 4x dziennie i wskazaniem do CC (oprócz wskazanie ortopedycznego) w 37tc i 5d bo puchłam. Na patologii ciąży leżałam od 35tc i dawali mi leki co godzinę na zbicie ciśnienia i nic już nie pomagało. Pewnie i przez to otworzyła mi się rana po CC w dniu zdjęcia szwów i się męczyłam z nią 3 miesiące bo kazali żeby naturalnie się zagoiła...i mam mega zrost:(

GABRYSIA ur. 18.03.2016r. CC o godz. 13.30.waga 3030g 50 cm.

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry kochane moje!
MamaAga, chyba coś ci ta położna kitu nawciskała ;)To jest moja druga ciąża i druga na nfz. Z tego co się orientuję, to na nfz przysługują minimum 3 usg, chyba że są jakieś wskazania do częstszych, ale nie ma absolutnie żadnego prikazu żeby pierwsze robić po 12 tyg. (pierwsze raczej się robi ok.6-7 żeby potwierdzić, że pęcherz płodowy nie jest pusty i że jest tętno). No chyba że się źle zrozumiałyście i ona miała na myśli usg prenatalne (to robione między 11-14tyg?)

http://www.suwaczki.com/tickers/6sutgov3q6ypds4d.png
http://www.suwaczki.com/tickers/ojxe9vvjc0yguate.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny:)
Ja kolejne usg mam dopiero 28 wrzesnia,i tak sie troche zamartwiam czy u mojego dzieciaczka wszystko ok.w koncu zobacze go znow dopiero po 5 tygodniach.Ja wogole nie czuje sie jakbym byla w ciązy. A to juz 12 tydzien .W zasadzie mam tak od samego poczatku,jedyne co mialam krotki czas to delikatne mdłosci oraz zawroty głowy i nic wiecej.Jutro do doktorka z wynikami badan z krwi.

Odnośnik do komentarza

No właśnie dobrze się zrozumialysmy Yo-anna bo zdziwilam się jak mi termin na usg dawała co tak późno, a ona się oburzyla że co ona może i że tak na nfz jest. Ale ide jutro do innego lekarza, tamtemu i tak nie ufałam, coś nie mam szczęścia do ginekologów, zawsze jakiś stary zgred mi się trafi.... Oby ten jutro okazał się lepszy. Czy tak ciężko jest trafić na kompetentnego ginekologa na nfz??

http://www.suwaczki.com/tickers/dhi4ugpjoamkr0gy.png
http://www.suwaczki.com/tickers/klz9df9hqva0rjng.png
http://www.suwaczki.com/tickers/bdhzs71fj8pzxyzm.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...