Skocz do zawartości
Forum

magda2600

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Personal Information

  • Płeć
    Kobieta
  • Miasto
    Kraków

Osiągnięcia magda2600

0

Reputacja

  1. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Ja mam nadzieje ze jednak forum jakoś nadal będzie choć trochę żyło;) idąc za dziwczynami po latach wzbeaniania się założyłam fb ale nic tam nie rozumiem i nie potrafię się odnaleźć zupełnie. Jednak wolałam chyba jak wszystko hylo na forum można było przeczytać dokładnie a tam jakoś mi wszystko ucieka... może musze się przyzwyczaić :) Hehe Karolina mój atez ostatnio zrobiła mi taką " niespodzianke". Śmiesznie bo nawet nie było czuć. Tak patrzę na nią a tu na wysokości od pasa do pach pojawiają się gdzieniegdzie jakieś plamki a moja córka nagle zaczęła się strasznie cieszyć sama do siebie. Widać była bardzo dumna z tego co udało się jej zrobić :) tez skończyło się wcześniejsza kąpielą :) innej opcji nie było :)
  2. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    No i poszło Heltine 00:55
  3. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Eh ja też latami opierała się prze fb ale jednak jesteśmy razem już prawie rok i człowiek codziennie dowiaduje się co u was sucha jak spędzanie czas no i jest się komu wygadac :) mam zamiar nadal zaglądać na nasze forum ale chyba jednak tak jak mówicie założę prywatne konto tylko na potrzeby własne kwietniuweczek :) ja wychodzę z założenia że nawet operatorzy telefonów sprzedają nasze dane wiec pomimo tego że się bronimy prze rzeczami typu fb to chyba tylko złudne poczucie bespieczenstwa :) Założę wiec konto i się odezwę heltine ale to chyba dopiero jutro bo u.nas dziś jakiś armagedon. Najpierw kolo 20 odłączyli wodę ( tyle co zdążyłam mała wykąpać) potem w kamienicy padła jedna faza i prąd był tylko w gniazdkach ( ruter tez padł pewnie pod tą fazę go firma od netu podlaczyla) a teraz całkiem prądu nie ma w domu... mam nadziej że to dlatego że elektryk juz jest i cis naprawia bo normalnie jak za czasów średniowiecza się człowiek czuje... działa nawet nie będę się miała pewnie w czym umyć :/ masakra. No trudno powiem.mezowi ze musi to znieść a jak mawiał moja polonistka " z brudu jeszcze nikt nie art a woda juz nie jednego pochłonęła "
  4. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Mata edukacyjna- mamy taką tylko różową :) któraś z dziewczyn tez chyba taka ma bo mówiła o tym pianinkiem właśnie i dlatego sama ja kupiłam. http://allegro.pl/fisher-price-mata-edukacyjna-z-pianinkiem-ckl80-i6295080529.html Vena biedactwo :* kurujcie się dziewczyny. Mnie też vos pobiera gardło ale obstawiam ze to od splywajacego kataru albo suchego powietrza z klimatyzatora, bo boli przy połączeniu gardła z nosem. Hemoroidy- ja też mam z nimi mały problem, co mnie bardzo zdziwiło bo nie rodziłam naturalnie i liczyłam ze te małe które zrobiły mi się w ciąży same sobie znikną a tu du..a :/ zawsze zapominam zapytać ginekolog co z tym zrobić. Musze pamiętać żeby następnym razem to zrobić:)
  5. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Bbbb moja mała tez lubi kopać :) kupiłam jej mate edukacyjna z pianinkiem które, jest zamontowane w nogach dziecka i po uderzeniu w klawisz jest najpierw dźwięk pianina a potem włącza się melodyjka można nastawić 2 długości grania. Sama mata jest bardzo fajna, ma 4 zabawki w tym grzechotka gryzak szeleszczaca i taka z krążkami na kółku a do tego bespiecznie lusterko. Wszytko można przyczepić albo do pałąka nad głową albo do maty i ma uchwyty które pozwalają zabawki zaczepia np do rączki od fotelika czy budy gondoli. Nie wiem co dzisiaj z moja mała. Strasznie dużo śpi i najchętniej z piersią w buzi. Może jakiś skok rozwojowy w sumie jutro mija jej 12 tyg.
  6. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Dzięki dziewczyny za dobre słowa. Przypomniałam sobie właśnie ze mam tą książkę o ibietqch które ich aha za bardzo. Musze zacząć czytać. Tak odwlekalam tego mojego psychologa ale chyba się w końcu zabiorę za to bo dobrze mi zrobi chociaż godzina tygodniowo oderwania się od domu. A może faktycznie ktoś mi w końcu przemówi do rozumu i nauczy mnie rozmawiać z mężem. Pauli wydaje mi się że jak tak długo nie było kupy ta taka jednorazowa akcja z służę a nawet odrobina krwi jest do zaakceptowania ale jak by się to powtarzali to jednak poszła bym do lekarza. Chociażby po to żeby coś zaradzić na trudności z wyróżnieniem i żeby się karaluszek nie męczył ( moje nowe powiedzonko na moja córeczkę ;) taki mały karaluszek który zje wszystko co jej się podstawie pod nos, jest niemal ciągle głodna a do tego przetrwa wszystkie humory mamy ;)). Moja mała robi kupę co 3 dzień i tez widać ze ma z tym problem. Juz wiem ze jutro będzie marudna dzień. Kupy są gęste i ciemniejsze ( żółto zielonkawe) ale poza tym nie wygląda na to żeby jej coś doskwieralo. No tylko więcej bąkow puszcza ale to dlatego że rzadziej robi kupę. Mleko - ja dokarmiać am różnymi mlekami. Na poczatku mąż kupił w aptece bebiko dla alergików potem było zwykle bebiko ale zniknęło z sklepów w okolicy i z musu zaczęłam kupować Nan pro. Moja mam jest dietetyki i zajmuje się żywienie niemowląt w szpitalu ( a raczej zajmowała ciągle zapominam ze dostała awans ;)). Mówiła mi nie raz ze Nan jest o tyle dziwnym mlekiem ze dzieci nim karmione nie chcą potem jeść mieszanek innych firm, może jest smaczniejsze ? Nie wiem. A co do rozleniwiania brzuszka to tak nie działa. Jak maluch ma problem to będzie reagował źle na cięższe mleka ale jak wszystko jest ok to strawił i to i to. Żyrafa sofi widziałem ją ostatnio w smyku za 80 zł. i szczerze myślałam że ona jakaś bardziej spektakularna będzie. Może taka ferelna sztuka została ( była tylko 1) ale jakaś krzywa mi się wydawała i ta guma taka matowa. No ale pewnie jak się zaczną zęby i nie będziemy sobie radzić to i takiej żyrafy będziemy próbować ;)
  7. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Atta wiem co czujesz :/ może trochę w innym stopniu ale z tego co piszesz to emocje takie same. U mnie tak moja mama zareagowała. Fajnie ze się cieszy wnukiem ale jak byłam u nich ostatnio to czułam się jak by niepotrzebna i jak taki konieczny dodatek do Mileny. Tak naprawdę to prawie że mną nie rozmawiała. Jak tylko wysiadam z samochodu to zaraz "wyjmij Milenke " a potem prawie mi ją wyrwala z rąk, nawet nie zapytała czy może :/ na szczęście reszta rodziny ( poza moja babcią która też tylko do dziecka lgnela anie wręcz uciszala bo jej przeszkadzała w słuchaniu jak mała gawozy) jakoś się zachowała i miałam z kim pogadać. Tez czuje się samotna. W krakowie nie mam żadnej bliskiej rodziny a nasi przyjaciele nie mają jeszcze dzieci. Mój mąż często ich odwiedza. Ja tez bym chciała... może następnym razem się trochę w proszę. Od kad urodziła się Milenka tylko dwa wyszlam z domu ( nie na spacer z psem i dzieckiem albo zakupy) w celach rozrywkowych byłam u fryzjera i raz na obiedzie ze znajomymi. Nawet nie smuci mnie jakoś bardzo siedzenie w domu a to ze jak wychodzę z jakąś propozycja to mąż zaraz ja dusi w zarodku. Zazdroszczę mu poprostu ze może sobie tak wychodzić. Dzisiaj się prawie popłakałam oglądając tv. Jest taki program. Na TLC " wielkie wyzwanie pierwsze dziecko" gdzie rodzice opowiadają o swoich trudach i radościach. Jedna para mówiła jak to podzielili się sprawiedliwie wszystkimi obowiązkami od przewijania i ubierania po zapinanie fotelika i składanie ubranek... a ja nie mogę się najprostszych zeczy doprosic. A jak o tym mówię to jestem tą zła bo a do niego ciągle pretensje a on się tak stara a ja viagle mówię że mi nie pomaga... I jak tu coś powiedzieć... dzisiaj cały dzień byłam sama w domu. Wczoraj o 18 pojechał budować zawody na dzisiaj. Koło północy zaczęłam się martwić bo padła mu komórka a były wianki i ciężko z taksówką, poprosiłam wiec znajomego o tel do jego kolegi z którym tam był żeby w razie czego zadzwonić i zapytać czy ma jak wrócić. Był w domu o 1, nigdzie nie zadzwoniłam ale i tak się na mnie złościl ze jestem nienormalne ze go po ludziach chce szukać. A ja się poprostu martwią o niego ( dodam że jeszcze mu zakupy sama zrobiłam na grilla dla 40 os.). Dzisiaj rano go zawiozłam, wrócił strasznie zmęczony z zakwasami po wczoraj, posiedzial w domu 2 h ( z czego 1 przespal) i pojechał do znajomych. Wrocil godzine temu zjadl kanaoke i poszedl spac. Smutno mi... dzisiaj nawet nie miałam z kim pogadać ( zawracam za to głowę biednej Kumi :P ). Czuje się poprostu samotna. Jak to dobrze ze mam dziecko małego aniołka bo jie wiem jak bym sobie radziła gdyby mała jeszcze do tego miała kolki np. Eh sory za moje żale i wywody ale nazbierało mi się tego dzisiaj, a jak się wygasa to jakoś tak lżej. Kolorowych snów ;)
  8. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Nat biedactwo :( kuruj się paracetamol em i odpoczywaj ile możesz chyba nie ma innej rady. Atta moja mała tez tak ma i za nic wady nie da sobie podać piersi a z butelki pociągnie ze 2 razy i tyle. Ja stwierdziłam ze pewnie jej gorąco i tak jak my nie ma poprostu apetytu. Chuda nie jest więc nawet jak przez kilka dni będzie tak mało jadła to nic strasznego się jej nie stanie. I faktycznie wieczorem jak robi się chłodniej to już chętniej ssie. Musimy pamiętać że dziecko musi trochę popracować zanim mleko zacznie lecieć i jest to męczące dla nich może dlatego się tak złoszcza. W krakowie juz po burzy i powiem wam że jak by świat dookoła od żył. Ptaki zaczęły śpiewać, kot się ruszył i zaczął polować na muchę q pies na kota :) Milenka tez w lepszym nastroju. Ten upał jednak dobija.
  9. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Agula ja polecam chustę po prostu :) naj lepsza dla kręgosłupa dziecka i twojego te bo można bardzo rozłożyć ciężar na praktycznie cały tlow. Koleżanka nosiła córkę do 2 roku życia ( ważyła dobrze ponad 10 kg wtedy) i mówiła ze bardzo wygodnie. Mamy tu mamy które nosiły swoje starszaki ( tak mi się wydaje) to może cis więcej powiedzą. Ja tam jest zachwycona a elastycznej chusty ( do 9kg jest moja) nawet specjalnie nie trzeba umieć wiązać. Jest jedno wiązanie i jedna pozycja- na żabke, my tak chodzimy codziennie z psem na spacery i zawsze na zakupy. Jak mała jest niespokojna i nie może zasnąć to wystarczy max 5 min w chuście i śpi jak norka. Kupiłam ostatnio też tkaną ( dzięki wszystkim za rady i pomoc w poszukiwaniach, wybrałam 5.2m little frog) chociaż nie wiem dlaczego moja córka woli ta elastyczna. W tkanek się szarpie i marudzi długo. No nic trochę podrosnie to zmienimy wiązania i może będzie jej bardziej pasowało :) Kozieradka- u mnie jest tylko cala ( nie mielone nasiona) parze z nich cherbarke. Tak płaska łyżeczka na 0.5 L kubek gorącej wody. Racja mi też nie smakuje ;/ ale mam wrażenie ze chyba trochę pomaga. Co do karmienia to moja kluska chyba z przyzwyczajenia niż z jakiegoś wielkiego głodu zjada jeszcze 2 razy dziennie butelkę (max 90, żadko dojada do końca) ale jak by jej nie dać to jest wzask w niebo głosy ;) Nie pamiętam która z was mówiła ze jej syn uwielbia patrzeć na czerwonego ptaszka na swojej karuzeli i z nim rozmawiać ;) chyba mam taką samą karuzele i moja Milenka z kolei uwielbia patrzeć i gadać z ta żółtą maskotka ( na malowana buzia przypomina pieska ). Kupiłam jej też mate która któraś polecała ( z pianinkiem w które maluch kopie) lubi na niej leżeć ale jak na razie karuzela wygrywa :) Kumi wysłałem ci maila :)
  10. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    A jeszcze miałam zapytać i zapomniałam. Dziewczyny które szczepić maluchy na gruzlice 2 szpitalu jeszcze ( nie wiem jak to za granicą wyglada) powiedzcie jak wygląda u was miejsce po szczepieniu ? Nam się zrobiła taka kuleczka jak by komar ugryzl ( malutkie to jest) ale dziwi mnie to ze pokazało się dopiero z 3 tyg temu i cały czas jest takie samo. Boje się żeby się jej jakiś bliznowiec nie zrobił ( koleżanka ma i całe życie z tym walczyła i laserem i usuwala chirurgicznie i dorastał jej to ). A propozycje blizn. Moja po CC całkiem nieźle. Oczywiście jest różowo- fioletowa ( ciężko określić kolor) ale waleczek juz prawie znikł. Któraś z was pisała o tym uczuciu dretwienia. Mi chirurg mówił ze może się to utrzymać nawet ponad pół roku i stopniowo będzie zanikalo. Tez mam takie uczucie. A czasem nawet dziwnie mnie ta blizna ciągnie ale nie jakoś głęboko tylko tak jak by na powierzchni skóry zawsze z jednej strony. No ale liczę ze i to minie ;)
  11. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Vena hahah :) jak menele :) ja też się tak czasem czuje bo bałagan w mieszkaniu jak na jakiejś melinie ;) a z tym spadkiem wagi to zazdroszczę. Ja jakiś tydzień temu stanęłam w miejscu. Do wagi z przed ciąży trzeba by jeszcze z 7 kg jakoś zrzucić a tu ani chęci ani za wiele czasu na cwiczenia nie ma :) Groszek powiem ci ze ostatnio mąż jak by sam się odnalazł. Nie pomaga jakoś więcej ale widzę różnice w zainteresowaniu ;) Milenka zaczyna odpowiadać na zaczepki i odpowiada po swojemu wiec on poczuł ze jest w stanie nawiązać z nią jakiś kontakt. Teraz rano zawsze ja robię śniadanie a oni leżą na łóżku i " rozmawiaja". Fajnie tego posłuchać ;) czasem aż mi się łezka zakręci w oku ( ostatnio opowiadał jej o swoim tacie który zmarł jak byłam w ciazy) ;) i w ciągu dnia częściej wychodzi z pokoju gdzie pracuje i przychodzi sobie do niej pogadać :) dzisiaj opowiadał jej ze jak będzie chciała to będzie ja zabierał na strzelnice jak podrosnie i nauczy ja strzelać a jak jej obiecał ze kupi jej broń specjalnie dla niej ( oczywiście już wie jaki model żeby nie był ciężki ) to mała tak się zaczęła głośno śmiać no urocze są te ich pogawędki ;) niby spędzam z nią dużo więcej czasu ale jak widzi ojca to odrazu się śmieje i cieszy :) a to dopinguje tatusia do spędzania z nią czasu ;) a to nasza kurczaka ;) strasznie silna jest i starszy mnie trochę bo jak się jej znudzi leżenie to ciągnie głowę do klatki jak by próbowała siadać ;)
  12. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    O matko co za tydzień i jakie upały do tego. Vena gratuluję udanych oczarować w przedszkolu :) to przeprowadzka juz tuż tuż, pewnie się cieszysz :) Podczytuje was caly czas i nie wiem ile juz razy zaczynalam cos pisac ale ciezko jest skonczyc bo mała marudzi nam ostatnio. U rodzicow bylo bardzo milo, wpadla cala rodzinka i obdarowala Milenke sukienkami :) babcia i prababcia zakochqly sie w niej :) moja mama wrecz wyrwala mi ja z rak jak ja tylko z samochodu wyjęłam :) mała bardzo dobrze to zniosła. Po gadała z dziadkami po śmiała się do nich tylko jak zaczęli się schodzić wszyscy na raz i zrobiło się za głośno to zaniepokoila się namiezyla mnie wzrokiem i zrobiła tak biedna minie jak by mówiła " zabierz mnie z tad" i się rozplakala. Ale jak cześć gości poszła to wróciła do bycia uroczym bobasem. W trasie w obie strony spała ( ok. 2.5 h w jedna strone ) A tsk z innej beczki to zaczynam swirowac powoli bo kończą się środki MDM na 2017 a nasz deweloper kolejny raz przesunął oddanie budynku. Bez oddania nie ma dokumentów potrzebnych do złożenia wniosku... dobrze ze nasz doradca jakoś obejdzie to z jednym bankiem i może jakimś cudem się uda. Wkurzam się bo żyjemy w zawieszeniu trochę. Nic konkretnego nie możemy zrobić ani iść dalej ani zmieniac układ w tym mieszkaniu. No nic tak czy owak jakoś się będziemy chcieli wyprowadzić jak nie tam to poszukamy czegoś na rynku wtórnym i może jakoś się nam uda przeprowadzić do tego co jest a remonty to jak pozwoli życie w przyszłości. Ale już jestem.zla na to wszystko. Miało być oddane najpóźniej do końca maja a teraz mówią o końcu lipca...
  13. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Atta ha ha ja też ostatnio tak powoli psa na spacer wyprowadza łam ;) kochamy te nasze kluseczki ale jednak chwila " wolnosci" to nieoceniony skarb i chwila dla siebie. Kumi łał ;) super noga wystaje z tej chusty ;) powiedz mi gdzie zamawialas/ kupiłaś te słuchawki ? Ja bym bardzo chciała czasem wyjść z małą na zawody do męża nie będę się kręciła za blisko bo boje się rykoszetow ( ja parę razy dostałam ale naszej skóry to nie rusza ale o mała bym się już bała) a tak modły byśmy zrobić sobie mały spacer po okolicy. Nie wiem która z was dodawała zdiecie maty dla maluszka taka z pianinkiem które można potem odczepić i nosić jak dziecko starsze, z Fisher P. Mojej tez bardzo się podoba. Dzisiaj ja składałam mate a młoda gadała sobie z tatą. Trochę jestem zazdrosna tyle się nią zajmuje a ona i tak jak widzi ojca to uśmiech od ucha do ucha i świata poza nim nie widzi... córeczka tatusia będzie. Zresztą ja też taka byłam ;)
  14. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Milla wiem co czujesz z tym zmęczeniem i jak ją to mówię padnie na twarz. Ja miałam ostatnio 3 dni masakrycznie ciężkie. W wtorek mała płakała prawie cały dzień spała max po 30 min i nie miała ani jednej dłuższej drzemki sama już była tym zmęczona a co dopiero ja. Usypia mi przy piersi na leżąco ( tak też się karmimy w nocy) ) i właściwie ledwo co na dobre zasnęła udało mi się wstać i po 10 min mała juz się budziła. W środę juz byli trochę lepiej a wczoraj już tylko wieczorem była taka marudna. Podejrzewam sensacje z brzuszkiem bo prężyla się i nie mogła zrobić kupy ( w sensie długo bardzo to trwało). Dzisiaj już było fajnie ale na wszelki wypadek kupiłam jej dziś dicoflor któraś z was chyba też to stosuje powiedzcie jak dawkaujecie ?
  15. magda2600

    Kwietnióweczki 2016

    Kurcze teraz mi głupio bo moja mała często leży przy włączonym tv i patrzy w niego... musimy się przerzucić na muzykę. Bardziej rozwijające no i napewno lepsze dla dziecka. Moja kluska tez juz zajmuje dużo miejsca w gondoli. Jeszcze trochę i będzie mała ;) Tez nie mogę spać. Kurcze to dlatego że ostatnio Milenka miała pobudke kolo 1 na 2 h i od kilku dni się przestawilam i śpię z nią do 10 i nie żałuję sobie też drzemki po południu :)ale co tam już mi wszystko jedno. Mój mąż ma angine i burze antybiotyki a ja się trochę martwię żebyśmy się od niego nie zaraziły. Co do kupy to moja mała praktycznie od zawsze robi kupę średni co 2 dzień . Maluch karmiony piersią może robić nawet 1 kupę tygodniowo i dopiero jak nie ma jej co tydzień to trzeba się martwić i wybrać do lekarza żeby dał coś maleństwu. Prawda że w dzień kupy widać ze juz bardzo jej zależy żeby się załatwić :) masuje brzuszek i czasem pomaga. Nat ffajny artykuł. Szkoda ze u mnie odpada kładzenie na podłodze ( ślepy pies ). Zwierzaki- zazdroszczę takich fajnych interakcji z zwierzętami ;) moje raczej ja ignorują. Pies czasem powach ja jak przypadkiem natrafi nosem na jej nogę lub rękę :) a kot jest trochę zazdrosny ;) przychodzi się przytulic do nas ale jak wolałam kotkę na kocyk ( miałyśmy rytuał kładła się na plecach obok mnie a ja głaskalam ja po brzuszku) to nie chciała. Teraz mój mąż jest jej ulubieńcem jak tylko usiądzie to zaraz ma ja na kolanach ;) Kupujecie jakieś prezenty od maluchów dla taty na ich święto ?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...