Skocz do zawartości
Forum

Marcóweczki 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Renia74
Madika
Pojechaliśmy w trójkę, tylko z Michasiem. Chłopaki nie chcieli z nami jechać, mają swoje ścieżki i sprawy, mi się tak przykro zrobiło że oni nie jadą że wcale nie chciałam jechać. Zdecydowaliśmy się w ostatniej chwili, bo znajomi jechali, i pakowalismy się na wariata. Wieczorem prosto z Krynicy pojechaliśmy do Malborka do kuzynki, tam spędziliśmy niedzielę :)

No niestety dzieci w pewnym wieku juz nie chca jezdzic z rodzicami na wakacje... taka kolej rzeczy :(

Moze dobrze ze wlasnie teraz trafil Wam sie Michas:D dzieki temu chce Wam sie chciec :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Hej.
Lilijko po Twoich postach widac, ze macie ogromna wiez z Ania. Nie zeby inne mamy nie mialy, ale ja tak jak Nati pisze musze czasem odpoczac od Martynki. Lubie jak zostaje z moja siostra bo wiem, ze jest w dobrych rekach. Ciesze sie, ze nie musi isc do zlobka bo to bylby dodatkowy stres dla mnie. I wlasnie to ubieranie jej rano.
Wszystkim mamusia I dzieciaczka 1 wrzesnia zycze powodzenia
Nati mi tez sie przypominaja nasze zdjecia USG =) słodzutkie maleństwo. Wypoczywaj :*

Odnośnik do komentarza

Ja tez mysle o przedszkolu w przyszlym roku :) moj starszy synek zostal przyjety jako 2,5 latek - jest z grudnia. Ale poki co na co dzien cieszymy sie sobą :) Marysia rozgadała sie na maksa, wszystko powtarza. Zauwazylam, ze coraz czesciej ciagnie ją do innych dzieci. Chce sie bawic itd. Wiec w pore pojawi sie mlodsze rodzenstwo ;) 29 tydzien ciazy za pasem. Jestem juz ogromna i chodze jak kaczucha :D Brzuszek jest cudowny, maluszek coraz bardziej sie wierci i rozpycha. Powoli szykujemy sie do zorganizowania kącika dla noworodka.

http://www.suwaczki.com/tickers/l22ntv73nvew76w4.png

Odnośnik do komentarza

Sylwia921125
Hej.
Lilijko po Twoich postach widac, ze macie ogromna wiez z Ania. Nie zeby inne mamy nie mialy, ale ja tak jak Nati pisze musze czasem odpoczac od Martynki. Lubie jak zostaje z moja siostra bo wiem, ze jest w dobrych rekach. Ciesze sie, ze nie musi isc do zlobka bo to bylby dodatkowy stres dla mnie. I wlasnie to ubieranie jej rano.
Wszystkim mamusia I dzieciaczka 1 wrzesnia zycze powodzenia
Nati mi tez sie przypominaja nasze zdjecia USG =) słodzutkie maleństwo. Wypoczywaj :*

Każda z nas ma inne potrzeby, usposobienie... każda mama kocha swojego malucha, ale bedzie inaczej postępować. o ile jedne z nas będą potrzebować oddechu od malucha, innym rozstanie będzie sprawiać przykrość.
niemniej maluchy kiedyś zaczną się same od nas oddalać, my musimy to zaakceptować, a będzie najtrudniejsze dla mam, które rozstawac sie nie potrafią.
o ile mężczyźni w związku to akceptują i taka niejako utrata kobiety na rzecz dziecka im nie przeszkadza, to trudniej bywa, jeśli panowie tęsknią za chwila czasu bez malucha u boku. czasami o tym nie mówią, a stopniowo sie oddalają.

przedszkole/żłobek ułatwią rozstania - wbrew pozorom, bo maluch ma duzo zajęć, a mama jednak pracuje - i stopniowe zwiększanie dystansu następuje naturalnie. nie ma co się bać, dzieci najczęsciej świetnie sobie radzą.
choć przyznam, że u nas lepiej poradziło sobie dwoje młodszych, idąc jako maluchy do żłobka. najstarszy do żłobka nie chodził, bardzo długo przezywał pójście do przedszkola, aklimatyzacja trwała kilka miesięcy a w zasadzie do końca przedszkola marudził. córka juz po miesiącu wstając wołała, że się "śpiesi do źłobećka", a młody po jakims miesiącu, jak parkowałam po żłobkiem to klaskał i się smiał - cieszył się, ze tam idzie, w weeekendy brał rano buty i gnał do drzwi, patrzył na nas jak na wariata, dlaczego zostaje w domu....

mnie akurat potrzebny bywa czas bez młodego uwieszonego u nogi, oczekującego mojej ciągłej uwagi. niestety on rzadko chce oddalić się do zabawy z innymi domownikami, wciąż tylko mama na topie o ile nie śpi, albo nie pojedzie w foteliku na rowerze tatusia...
i potrzebuję też czasu tylko dla mnie i męża, widzę, że jemu to bardzo potrzebne, choć tęskni też za dziećmi.
ale fakt, że jak był sam najstarszy syn, to ta potrzeba nie była aż taka silna. chyba jednak wzrosła wraz z ilością dzieci :))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Sylwia921125
Hej.
Lilijko po Twoich postach widac, ze macie ogromna wiez z Ania. Nie zeby inne mamy nie mialy, ale ja tak jak Nati pisze musze czasem odpoczac od Martynki. Lubie jak zostaje z moja siostra bo wiem, ze jest w dobrych rekach. Ciesze sie, ze nie musi isc do zlobka bo to bylby dodatkowy stres dla mnie. I wlasnie to ubieranie jej rano.
Wszystkim mamusia I dzieciaczka 1 wrzesnia zycze powodzenia
Nati mi tez sie przypominaja nasze zdjecia USG =) słodzutkie maleństwo. Wypoczywaj :*

Każda z nas ma inne potrzeby, usposobienie... każda mama kocha swojego malucha, ale bedzie inaczej postępować. o ile jedne z nas będą potrzebować oddechu od malucha, innym rozstanie będzie sprawiać przykrość.
niemniej maluchy kiedyś zaczną się same od nas oddalać, my musimy to zaakceptować, a będzie najtrudniejsze dla mam, które rozstawac sie nie potrafią.
o ile mężczyźni w związku to akceptują i taka niejako utrata kobiety na rzecz dziecka im nie przeszkadza, to trudniej bywa, jeśli panowie tęsknią za chwila czasu bez malucha u boku. czasami o tym nie mówią, a stopniowo sie oddalają.

przedszkole/żłobek ułatwią rozstania - wbrew pozorom, bo maluch ma duzo zajęć, a mama jednak pracuje - i stopniowe zwiększanie dystansu następuje naturalnie. nie ma co się bać, dzieci najczęsciej świetnie sobie radzą.
choć przyznam, że u nas lepiej poradziło sobie dwoje młodszych, idąc jako maluchy do żłobka. najstarszy do żłobka nie chodził, bardzo długo przezywał pójście do przedszkola, aklimatyzacja trwała kilka miesięcy a w zasadzie do końca przedszkola marudził. córka juz po miesiącu wstając wołała, że się "śpiesi do źłobećka", a młody po jakims miesiącu, jak parkowałam po żłobkiem to klaskał i się smiał - cieszył się, ze tam idzie, w weeekendy brał rano buty i gnał do drzwi, patrzył na nas jak na wariata, dlaczego zostaje w domu....

mnie akurat potrzebny bywa czas bez młodego uwieszonego u nogi, oczekującego mojej ciągłej uwagi. niestety on rzadko chce oddalić się do zabawy z innymi domownikami, wciąż tylko mama na topie o ile nie śpi, albo nie pojedzie w foteliku na rowerze tatusia...
i potrzebuję też czasu tylko dla mnie i męża, widzę, że jemu to bardzo potrzebne, choć tęskni też za dziećmi.
ale fakt, że jak był sam najstarszy syn, to ta potrzeba nie była aż taka silna. chyba jednak wzrosła wraz z ilością dzieci :))

Peonia bardzo mądre i prawdziwe jest to, co napisałaś. Nasi mężczyźni potrzebują naszej uwagi bardziej niż nam się to wydaje. Często właśnie kobieta oddala sie, a facet tęskni za dawnym życiem. Wiadomym jest, że kocha swoje dziecko nad życie, jednak czasami chciałby mieć swoją dawną, spontaniczną kobietę tylko dla siebie. My też jakoś często nie wychodzimy, ale bardzo cenimy sobie czas we dwoje.
Też należę do osób, które jak wiedzą, że dziecko jest pod dobrą opieką to potrzebuję wytchnienia (a często tego czasu dla siebie nie mam). Dobrze to działa ma moją równowagę psychiczną.

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj od rana biegam i załatwiam potrzebne dokumenty do pracy. Najpierw zaświadczenie o niekaralności, teraz siedzę i czekam na badania profilaktyczne, a po wszystkim i tak muszę jeszcze wrócić na radę do przedszkola i podmienić męża do dzieciaków. Zaczęło się z grubej rury :), ale co tam trzeba się wkręcić w nowy rytm. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni :).

Odnośnik do komentarza
Gość Misiakowata

Szykuje sie na wyprzedaz do Castoramy :) u Was tez pewnie taka akcja trwajaca do 3.09 :)
Dzis mam na 14,wiec zyczcie mi przezycia hehe..a poki occo lecimy po plytki ehhe

Kalae no bedzie latwiej..dopiero na wiosne .ale odliczam hehe
Ogladalam ten plecaczek hihi :)

Moj P czeka az Mati pojdzie do zlobka..chociazby po to by w koncu po nockach klasv sie spac :)
Jesli ja pracuje na rano to bidul nie spi i chodzi zmeczony..
Mi smutno..ale widze plusy..np..taki ze w pazdzierniku mamy rocznice 4 i w czasie Matiego zlobka,pojdziemy na odswietny obiad do restauracji,nie spieszac sie zjemy..nie myslac czy babcie tam nie meczy :D

Odnośnik do komentarza

~Misiakowata
Szykuje sie na wyprzedaz do Castoramy :) u Was tez pewnie taka akcja trwajaca do 3.09 :)
Dzis mam na 14,wiec zyczcie mi przezycia hehe..a poki occo lecimy po plytki ehhe

Kalae no bedzie latwiej..dopiero na wiosne .ale odliczam hehe
Ogladalam ten plecaczek hihi :)

Moj P czeka az Mati pojdzie do zlobka..chociazby po to by w koncu po nockach klasv sie spac :)
Jesli ja pracuje na rano to bidul nie spi i chodzi zmeczony..
Mi smutno..ale widze plusy..np..taki ze w pazdzierniku mamy rocznice 4 i w czasie Matiego zlobka,pojdziemy na odswietny obiad do restauracji,nie spieszac sie zjemy..nie myslac czy babcie tam nie meczy :D

Misia udanych zakupów :). Oby czas Ci szybko minął i ból brzucha odpuścił. Miłego dnia :).

Odnośnik do komentarza

Gosia1001
Ja tez mysle o przedszkolu w przyszlym roku :) moj starszy synek zostal przyjety jako 2,5 latek - jest z grudnia. Ale poki co na co dzien cieszymy sie sobą :) Marysia rozgadała sie na maksa, wszystko powtarza. Zauwazylam, ze coraz czesciej ciagnie ją do innych dzieci. Chce sie bawic itd. Wiec w pore pojawi sie mlodsze rodzenstwo ;) 29 tydzien ciazy za pasem. Jestem juz ogromna i chodze jak kaczucha :D Brzuszek jest cudowny, maluszek coraz bardziej sie wierci i rozpycha. Powoli szykujemy sie do zorganizowania kącika dla noworodka.

Nooo Gosia juz blizej niz dalej:D Zaraz sie doturlacie :D

Jejku i znowu bedziemy przezywac porody :D heheh

Dawno Cie nie bylo na forum... Cudnie ze Marysia tak sie rozgadala. Hanula gada ale nie lubi powtarzac i raczej po swojemu sylabami gada. Ale zrobila sie bardziej otwarta.

Pozostaje nam czekac cierpliwie a jak zacznie gadac to bedziemy zalowac ze buzia jej die nie zamyka :D

Ale nie wiem czy Wy tez zauwazacie taka prawidlowosc. Jak zeby wyjda to nagle dziecko zaczyna lapac nowe umiejetnosci:D Hanula od 3 dni jakas taka dojrzalsza jest:D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Sylwia921125
Hej.
Lilijko po Twoich postach widac, ze macie ogromna wiez z Ania. Nie zeby inne mamy nie mialy, ale ja tak jak Nati pisze musze czasem odpoczac od Martynki. Lubie jak zostaje z moja siostra bo wiem, ze jest w dobrych rekach. Ciesze sie, ze nie musi isc do zlobka bo to bylby dodatkowy stres dla mnie. I wlasnie to ubieranie jej rano.
Wszystkim mamusia I dzieciaczka 1 wrzesnia zycze powodzenia
Nati mi tez sie przypominaja nasze zdjecia USG =) słodzutkie maleństwo. Wypoczywaj :*

Każda z nas ma inne potrzeby, usposobienie... każda mama kocha swojego malucha, ale bedzie inaczej postępować. o ile jedne z nas będą potrzebować oddechu od malucha, innym rozstanie będzie sprawiać przykrość.
niemniej maluchy kiedyś zaczną się same od nas oddalać, my musimy to zaakceptować, a będzie najtrudniejsze dla mam, które rozstawac sie nie potrafią.
o ile mężczyźni w związku to akceptują i taka niejako utrata kobiety na rzecz dziecka im nie przeszkadza, to trudniej bywa, jeśli panowie tęsknią za chwila czasu bez malucha u boku. czasami o tym nie mówią, a stopniowo sie oddalają.

przedszkole/żłobek ułatwią rozstania - wbrew pozorom, bo maluch ma duzo zajęć, a mama jednak pracuje - i stopniowe zwiększanie dystansu następuje naturalnie. nie ma co się bać, dzieci najczęsciej świetnie sobie radzą.
choć przyznam, że u nas lepiej poradziło sobie dwoje młodszych, idąc jako maluchy do żłobka. najstarszy do żłobka nie chodził, bardzo długo przezywał pójście do przedszkola, aklimatyzacja trwała kilka miesięcy a w zasadzie do końca przedszkola marudził. córka juz po miesiącu wstając wołała, że się "śpiesi do źłobećka", a młody po jakims miesiącu, jak parkowałam po żłobkiem to klaskał i się smiał - cieszył się, ze tam idzie, w weeekendy brał rano buty i gnał do drzwi, patrzył na nas jak na wariata, dlaczego zostaje w domu....

mnie akurat potrzebny bywa czas bez młodego uwieszonego u nogi, oczekującego mojej ciągłej uwagi. niestety on rzadko chce oddalić się do zabawy z innymi domownikami, wciąż tylko mama na topie o ile nie śpi, albo nie pojedzie w foteliku na rowerze tatusia...
i potrzebuję też czasu tylko dla mnie i męża, widzę, że jemu to bardzo potrzebne, choć tęskni też za dziećmi.
ale fakt, że jak był sam najstarszy syn, to ta potrzeba nie była aż taka silna. chyba jednak wzrosła wraz z ilością dzieci :))

Peonia podpisuje sie pod tym co napisalas!
Zgadza sie ze kazda mama jest inna i inne ma tez potrzeby. Ale wydaje mi sie ze kazdy zwiazek potrzebuje troche takiej intymnosci i pobycia tylko we 2 bez nasluchiwani czy dzidzius sie obudzi.

Ale kazdy jest inny :D

Powiem Wam ze ja juz marze zeby ja przyjeli do przedszkola... jejku to jest taka nadzieja trzymajaca mnie przy zyciu:D w zdrowiu psychicznym :D heheh

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

tola512
Ja dzisiaj od rana biegam i załatwiam potrzebne dokumenty do pracy. Najpierw zaświadczenie o niekaralności, teraz siedzę i czekam na badania profilaktyczne, a po wszystkim i tak muszę jeszcze wrócić na radę do przedszkola i podmienić męża do dzieciaków. Zaczęło się z grubej rury :), ale co tam trzeba się wkręcić w nowy rytm. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni :).

Tola przynajmniej potem bedziesz na tylku siedziala w przedszkolu a nie latala po miescie :D hehhe

A powiedz mi jak wyglada sprawa organizowania wyjsc w przedszkolu? Bo wiem ze czasem gr gdzies jezdza wychodza a inne siedza tylko w przedszkolu.
To zalezy od checi wychowawcy, determinacji rodzicow czy od placowki?

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

~Misiakowata
Szykuje sie na wyprzedaz do Castoramy :) u Was tez pewnie taka akcja trwajaca do 3.09 :)
Dzis mam na 14,wiec zyczcie mi przezycia hehe..a poki occo lecimy po plytki ehhe

Kalae no bedzie latwiej..dopiero na wiosne .ale odliczam hehe
Ogladalam ten plecaczek hihi :)

Moj P czeka az Mati pojdzie do zlobka..chociazby po to by w koncu po nockach klasv sie spac :)
Jesli ja pracuje na rano to bidul nie spi i chodzi zmeczony..
Mi smutno..ale widze plusy..np..taki ze w pazdzierniku mamy rocznice 4 i w czasie Matiego zlobka,pojdziemy na odswietny obiad do restauracji,nie spieszac sie zjemy..nie myslac czy babcie tam nie meczy :D

Oooo i to sa plusy dodatnie zlobkow :D

Trzymam kciuki za plytki :D Jak uslyszalam w tv ze jest promocja to od razu pomyslalam ze Misiakowata poleci wyszukac cos do swego nowego gniazdka :D

http://www.suwaczki.com/tickers/dqpruay3zb7i47bu.png

https://www.suwaczki.com/tickers/mhsv82c37ktobruc.png

Odnośnik do komentarza

Madika
Peonia
Sylwia921125
Hej.
Lilijko po Twoich postach widac, ze macie ogromna wiez z Ania. Nie zeby inne mamy nie mialy, ale ja tak jak Nati pisze musze czasem odpoczac od Martynki. Lubie jak zostaje z moja siostra bo wiem, ze jest w dobrych rekach. Ciesze sie, ze nie musi isc do zlobka bo to bylby dodatkowy stres dla mnie. I wlasnie to ubieranie jej rano.
Wszystkim mamusia I dzieciaczka 1 wrzesnia zycze powodzenia
Nati mi tez sie przypominaja nasze zdjecia USG =) słodzutkie maleństwo. Wypoczywaj :*

Każda z nas ma inne potrzeby, usposobienie... każda mama kocha swojego malucha, ale bedzie inaczej postępować. o ile jedne z nas będą potrzebować oddechu od malucha, innym rozstanie będzie sprawiać przykrość.
niemniej maluchy kiedyś zaczną się same od nas oddalać, my musimy to zaakceptować, a będzie najtrudniejsze dla mam, które rozstawac sie nie potrafią.
o ile mężczyźni w związku to akceptują i taka niejako utrata kobiety na rzecz dziecka im nie przeszkadza, to trudniej bywa, jeśli panowie tęsknią za chwila czasu bez malucha u boku. czasami o tym nie mówią, a stopniowo sie oddalają.

przedszkole/żłobek ułatwią rozstania - wbrew pozorom, bo maluch ma duzo zajęć, a mama jednak pracuje - i stopniowe zwiększanie dystansu następuje naturalnie. nie ma co się bać, dzieci najczęsciej świetnie sobie radzą.
choć przyznam, że u nas lepiej poradziło sobie dwoje młodszych, idąc jako maluchy do żłobka. najstarszy do żłobka nie chodził, bardzo długo przezywał pójście do przedszkola, aklimatyzacja trwała kilka miesięcy a w zasadzie do końca przedszkola marudził. córka juz po miesiącu wstając wołała, że się "śpiesi do źłobećka", a młody po jakims miesiącu, jak parkowałam po żłobkiem to klaskał i się smiał - cieszył się, ze tam idzie, w weeekendy brał rano buty i gnał do drzwi, patrzył na nas jak na wariata, dlaczego zostaje w domu....

mnie akurat potrzebny bywa czas bez młodego uwieszonego u nogi, oczekującego mojej ciągłej uwagi. niestety on rzadko chce oddalić się do zabawy z innymi domownikami, wciąż tylko mama na topie o ile nie śpi, albo nie pojedzie w foteliku na rowerze tatusia...
i potrzebuję też czasu tylko dla mnie i męża, widzę, że jemu to bardzo potrzebne, choć tęskni też za dziećmi.
ale fakt, że jak był sam najstarszy syn, to ta potrzeba nie była aż taka silna. chyba jednak wzrosła wraz z ilością dzieci :))

Peonia podpisuje sie pod tym co napisalas!
Zgadza sie ze kazda mama jest inna i inne ma tez potrzeby. Ale wydaje mi sie ze kazdy zwiazek potrzebuje troche takiej intymnosci i pobycia tylko we 2 bez nasluchiwani czy dzidzius sie obudzi.

Ale kazdy jest inny :D

Powiem Wam ze ja juz marze zeby ja przyjeli do przedszkola... jejku to jest taka nadzieja trzymajaca mnie przy zyciu:D w zdrowiu psychicznym :D heheh

my oboje jesteśmy domatorami i nam jest tak dobrze, nie mamy potrzeby wychodzenia, nawet jak Tośki nie było to też nieszczególnie nas ciągnęło.

poza tym znacie moje podejście co do np ślubów i tej całej weselnej szopki. A to też jest raczej odosobniony przypadek :)

taki typ, zresztą mój niemąż też taki typ. :D

Madika to ty chcesz już jednak iść do pracy? bo z tego, że sie nie możesz doczekać aż Hania pójdzie do przedszkola to tak zrozumiałam. Tylko jakby zostajesz z Hanią bo mąż cię przekonuje.

Odnośnik do komentarza

Cześć ;)

Ale się udało was działo :)

Renia takie wypady na spontana są najlepsze ;) wiem, niedawno sami byliśmy morze dzieciom pokazać :)
Sylwia jestem zdania jak dziewczyny tłuste lata ci są potrzebne i jak najbardziej Ci się należą :)
Witaj Tola;) , że też Ci się chciało być tyle czasu cicho :)
Nati maleństwo śliczne, co by nie było i chłopczyk i dziewczynka to super, Adaś zawsze chciał siostrę, to ma, teraz by chciał brata ;( niestety ja sądzę, że 2 wystarczy więcej nie chcę ;)
Misia pochwal się kafelkami, czy białe może szare a może zielone :D
Kalae gratuluję powrotu do pracy ;)

Tak czytam i Lilijka miałaś obawy, że Ania tyle z babcią....ja dzisiaj Nikole zostawiłam z mamą bo z Adasiem na badaniach psychologicznych, i jak bym mogła to bym po nią pojechała, ale siedzę i czekam za synem, uczucia mam mieszane bo nie jestem w stanie być tam a musze być tu....Nie wiem jak to wyjaśnić, ale czuje że mi coś brakuje ;(
Tak temat żłobkowy poruszany i przedszkolny , zdałam sobie sprawę, że Adaś poszedł do przedszkola jako 2,5 letni choć w listopadzie kończył 3....
Nawet jakbym chciała dać Nikole do przedszkola nie ma szans, na nocnik próbuje sadzac jak widzę, że robi 2,1 to mi robi jak wstaje z nocnika :D mówi po swojemu choć próbuje powtarzać, "tata" powie , ale "tak" to jest "kak" ;)
Ogólnie u nas ok,mam stresa 1 klasą, 2 tyg jak jesteśmy po bostonce, najgorzej mąż jeszcze do dziś mu skóra schodzi, mnie ominęło choć małżonek woli bym była zdrowa bo jak to on sobie poradzi:D
Wczoraj byliśmy u fryzjera ;) mam fryzurę coś ala Mołek ;) synek po męsku :)
Jak ogarnę jak pokazać fotki to wstawię ;)

http://s6.suwaczek.com/201011135561.png
http://s6.suwaczek.com/201603311580.png

Odnośnik do komentarza

Kasia
Fajnie że się odezwałaś, już miałam pytać co się z tobą dzieje :) współczuję bostonki, drugi raz słyszę o takiej chorobie :/
Ja byłam wczoraj u fryzjera, już miałam taką szopę że nie mogłam ułożyć. Młodemu sama obcięłam włosy maszynką :)
Znowu byliśmy w castoramie, będziemy robić małemu pokój z nieużywanego garażu. Fajnie że będzie miał swój kąt, tylko te koszty...

Odnośnik do komentarza

Madika
tola512
Ja dzisiaj od rana biegam i załatwiam potrzebne dokumenty do pracy. Najpierw zaświadczenie o niekaralności, teraz siedzę i czekam na badania profilaktyczne, a po wszystkim i tak muszę jeszcze wrócić na radę do przedszkola i podmienić męża do dzieciaków. Zaczęło się z grubej rury :), ale co tam trzeba się wkręcić w nowy rytm. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni :).

Tola przynajmniej potem bedziesz na tylku siedziala w przedszkolu a nie latala po miescie :D hehhe

A powiedz mi jak wyglada sprawa organizowania wyjsc w przedszkolu? Bo wiem ze czasem gr gdzies jezdza wychodza a inne siedza tylko w przedszkolu.
To zalezy od checi wychowawcy, determinacji rodzicow czy od placowki?

Wycieczki zazwyczaj planowane są przez nauczycieli wspólnie na Radzie Pedagogicznej podczas omawiania Rocznego Planu Pracy. Wycieczki dostosowuje się do wieku i zainteresowań dzieci (dalsze wyjazdy autokarowe to już wycieczki, na które potrzebna jest zgoda rodzica). Organizowane są również wyjścia,wycieczki bliższe po okolicy, na które rodzic podpisuje zgodę na cały rok (mogą to być wyjścia poświęcone np. szukanie oznak wiosny, zapoznanie z zawodem np. praca na poczcie, w sklepie, zapoznanie z biblioteką, starsze dzieci zwiedzają szkołę, uczestniczą w lekcji itd). Wachlarz jest szeroki i raczej przedszkola mają bogatą ofertę propozycji.

Odnośnik do komentarza

~kalae
Madika
Peonia
Sylwia921125
Hej.
Lilijko po Twoich postach widac, ze macie ogromna wiez z Ania. Nie zeby inne mamy nie mialy, ale ja tak jak Nati pisze musze czasem odpoczac od Martynki. Lubie jak zostaje z moja siostra bo wiem, ze jest w dobrych rekach. Ciesze sie, ze nie musi isc do zlobka bo to bylby dodatkowy stres dla mnie. I wlasnie to ubieranie jej rano.
Wszystkim mamusia I dzieciaczka 1 wrzesnia zycze powodzenia
Nati mi tez sie przypominaja nasze zdjecia USG =) słodzutkie maleństwo. Wypoczywaj :*

Każda z nas ma inne potrzeby, usposobienie... każda mama kocha swojego malucha, ale bedzie inaczej postępować. o ile jedne z nas będą potrzebować oddechu od malucha, innym rozstanie będzie sprawiać przykrość.
niemniej maluchy kiedyś zaczną się same od nas oddalać, my musimy to zaakceptować, a będzie najtrudniejsze dla mam, które rozstawac sie nie potrafią.
o ile mężczyźni w związku to akceptują i taka niejako utrata kobiety na rzecz dziecka im nie przeszkadza, to trudniej bywa, jeśli panowie tęsknią za chwila czasu bez malucha u boku. czasami o tym nie mówią, a stopniowo sie oddalają.

przedszkole/żłobek ułatwią rozstania - wbrew pozorom, bo maluch ma duzo zajęć, a mama jednak pracuje - i stopniowe zwiększanie dystansu następuje naturalnie. nie ma co się bać, dzieci najczęsciej świetnie sobie radzą.
choć przyznam, że u nas lepiej poradziło sobie dwoje młodszych, idąc jako maluchy do żłobka. najstarszy do żłobka nie chodził, bardzo długo przezywał pójście do przedszkola, aklimatyzacja trwała kilka miesięcy a w zasadzie do końca przedszkola marudził. córka juz po miesiącu wstając wołała, że się "śpiesi do źłobećka", a młody po jakims miesiącu, jak parkowałam po żłobkiem to klaskał i się smiał - cieszył się, ze tam idzie, w weeekendy brał rano buty i gnał do drzwi, patrzył na nas jak na wariata, dlaczego zostaje w domu....

mnie akurat potrzebny bywa czas bez młodego uwieszonego u nogi, oczekującego mojej ciągłej uwagi. niestety on rzadko chce oddalić się do zabawy z innymi domownikami, wciąż tylko mama na topie o ile nie śpi, albo nie pojedzie w foteliku na rowerze tatusia...
i potrzebuję też czasu tylko dla mnie i męża, widzę, że jemu to bardzo potrzebne, choć tęskni też za dziećmi.
ale fakt, że jak był sam najstarszy syn, to ta potrzeba nie była aż taka silna. chyba jednak wzrosła wraz z ilością dzieci :))

Peonia podpisuje sie pod tym co napisalas!
Zgadza sie ze kazda mama jest inna i inne ma tez potrzeby. Ale wydaje mi sie ze kazdy zwiazek potrzebuje troche takiej intymnosci i pobycia tylko we 2 bez nasluchiwani czy dzidzius sie obudzi.

Ale kazdy jest inny :D

Powiem Wam ze ja juz marze zeby ja przyjeli do przedszkola... jejku to jest taka nadzieja trzymajaca mnie przy zyciu:D w zdrowiu psychicznym :D heheh

my oboje jesteśmy domatorami i nam jest tak dobrze, nie mamy potrzeby wychodzenia, nawet jak Tośki nie było to też nieszczególnie nas ciągnęło.

poza tym znacie moje podejście co do np ślubów i tej całej weselnej szopki. A to też jest raczej odosobniony przypadek :)

taki typ, zresztą mój niemąż też taki typ. :D

Madika to ty chcesz już jednak iść do pracy? bo z tego, że sie nie możesz doczekać aż Hania pójdzie do przedszkola to tak zrozumiałam. Tylko jakby zostajesz z Hanią bo mąż cię przekonuje.

hehe, kalae, a kto powiedział, że wytchnienie od malucha oznacza balowanie poza domem :))
ja własnie wtedy lubie pobyć w domu, sama ze sobą swoimi sprawami, ktore mogę choć czasem załatwić niespiesznie.... albo polenić się chwilę z małżonkiem u boku, sami we dwoje jak kiedyś...
tylko niezwykle trudno wyekspediować gdzies troje dzieci, więc to bardzo rzadkie chwile.

co do ślubów itp to nie jesteś wcale takim ewenementem :)) ja do tej pory się smieję, że pobraliśmy się z nudów, bo nam dzieci nie chciały się począć .... no jak w środę rozesłaliśmy zaproszenia na ślub, tak w niedzielę test wyszedł pozytywny. no taki porządny nasz pierworodny, że na ślub czekał :)))
i nie robilismy wesela, bo nie mielismy na to ochoty :))

Tola, Madika
no własnie ja potrzebuję czasem właśnie intymności, bez dzieci za ścianą... zupełnie inaczej wtedy to jest... :)))

no i widzę wokół pary, gdzie mamy odstawiły zupełnie na boczny tor mężczyzn na rzecz dziecka. bardzo różnie potoczyły się ich losy, niemniej rzadko to wygląda kolorowo.
warto nieraz uważnie wsłuchać się w potrzeby partnera, czasem matczyne zapędy nam wtłoczą brak wrazliwości na naszych mężczyzn, a oni niekoniecznie potrafia wyartykułować co im nie pasuje, no i tak niewidocznie mozna ich powoli tracić, albo oddalić się na tyle, że trudno potem poskładać się jak kiedyś.....

mam koleżankę, która była niezwykle zaskoczona, że mąż - taki z tych kochających - jednak poszedł swoja drogą jak dzieci były ww ieku przedszkolnym. był tatą, pomagła w domu, dbał o rodzinę...
jednak skomentował, że miał już dość jej spania z dziećmi, traktowania go jako dodatku do jej totalnej symbiozy z dziećmi (które dawno juz nie były niemowlętami) , braku bliskości i przede wszystkim ślepoty, że ona zapędza się w tym wszystkim za daleko. on chciał mieć też żonę, a nie tylko matke swoich dzieci. próbował mówic, ale go zbywała, nie potrafiła pełnić kilku rol kobiecych naraz (no wedle reguły - matka, żona kochanka, gospodyni...) - była w zasadzie głównie mamą. zapędziła się. aż cos się zepsuło, bezpowrotnie :(((

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Renia74
Kasia
Fajnie że się odezwałaś, już miałam pytać co się z tobą dzieje :) współczuję bostonki, drugi raz słyszę o takiej chorobie :/
Ja byłam wczoraj u fryzjera, już miałam taką szopę że nie mogłam ułożyć. Młodemu sama obcięłam włosy maszynką :)
Znowu byliśmy w castoramie, będziemy robić małemu pokój z nieużywanego garażu. Fajnie że będzie miał swój kąt, tylko te koszty...

Renia, przy starszakach też wcale nie słyszałam o tej chorobie. trzydniowka była i to raz, a teraz to świństwo dośc częste :(((
a szczepionki nie ma... i może sie powtarzać....

powodzenia w remontach :))) to mimo wszytsko fajnie coś w domu nowego zrobić :)))

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia jesteś baaardzo mądrą kobietą :)

Misia taki obiad jest sporym plusem i szukajcie plusów jak najwięcej ;) trzymam kciuki za udaną wyprzedaż :)

Nati będziesz mieć kolejne słodkie maleństwo :) jak widać po zdjęciach ;)

Współczuję chorób, oby u każdej z nas było ich jak najmniej.

Kalae opij koniec i wypij toast oby dobrze się w pracy ułożyło ;)

A my już po wybraniu fotelika. Zeszło się prawie 2,5 godziny. Pojechałam z myślą że wybiore spośród 2 foteli na podstawie info z neta a tu się okazuje że na prawdę warto wyszstko poprzymierzac i sprawdzić. Żaden z tych 2 nie był ok. Jeden miał nieodpowiedni kąt nachylenia a z drugiego nie byłam w stanie wyjąć syna z moim kręgosłupem :/ poprostu było jakoś tak że w momencie wyjmowania/wsadzania mój kręgosłup odmawiał posłuszeństwa i tak było tylko w tym. No i syn strasznie płakal bo fotelik był wysoki i się go bał :/ w kolejnym też nie było ok bo miał zbyt słabe zabezpieczenie głowy czyli po prostu nie pasował do budowy ciała syna. Serio nie spodziewałam się że to ma aż takie znaczenie. Plusem było tylko to że wszystkie foteliki pasowały do samochodu a pan powiedział że to jest rzadko spotykane a często jest tak że do danego auta da się tylko 1 fotelik na 100% stabilnie zamontować :/

Odnośnik do komentarza

tola512
Madika
tola512
Ja dzisiaj od rana biegam i załatwiam potrzebne dokumenty do pracy. Najpierw zaświadczenie o niekaralności, teraz siedzę i czekam na badania profilaktyczne, a po wszystkim i tak muszę jeszcze wrócić na radę do przedszkola i podmienić męża do dzieciaków. Zaczęło się z grubej rury :), ale co tam trzeba się wkręcić w nowy rytm. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni :).

Tola przynajmniej potem bedziesz na tylku siedziala w przedszkolu a nie latala po miescie :D hehhe

A powiedz mi jak wyglada sprawa organizowania wyjsc w przedszkolu? Bo wiem ze czasem gr gdzies jezdza wychodza a inne siedza tylko w przedszkolu.
To zalezy od checi wychowawcy, determinacji rodzicow czy od placowki?

Wycieczki zazwyczaj planowane są przez nauczycieli wspólnie na Radzie Pedagogicznej podczas omawiania Rocznego Planu Pracy. Wycieczki dostosowuje się do wieku i zainteresowań dzieci (dalsze wyjazdy autokarowe to już wycieczki, na które potrzebna jest zgoda rodzica). Organizowane są również wyjścia,wycieczki bliższe po okolicy, na które rodzic podpisuje zgodę na cały rok (mogą to być wyjścia poświęcone np. szukanie oznak wiosny, zapoznanie z zawodem np. praca na poczcie, w sklepie, zapoznanie z biblioteką, starsze dzieci zwiedzają szkołę, uczestniczą w lekcji itd). Wachlarz jest szeroki i raczej przedszkola mają bogatą ofertę propozycji.

Tola, ja mam wrażenie, że to mimo wszytsko zależy też od chęci Pań. Moje starszaki chodziły do dwoch róznych przedszkoli (przeprowadziliśmy się) i w drugim wycieczek, wystepów, udziałów w konkursach poza przedszkolem było nieproporcjonalnie więcej w stosunku do pierwszego. oba były tzw. państwowe.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
tola512
Madika
tola512
Ja dzisiaj od rana biegam i załatwiam potrzebne dokumenty do pracy. Najpierw zaświadczenie o niekaralności, teraz siedzę i czekam na badania profilaktyczne, a po wszystkim i tak muszę jeszcze wrócić na radę do przedszkola i podmienić męża do dzieciaków. Zaczęło się z grubej rury :), ale co tam trzeba się wkręcić w nowy rytm. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni :).

Tola przynajmniej potem bedziesz na tylku siedziala w przedszkolu a nie latala po miescie :D hehhe

A powiedz mi jak wyglada sprawa organizowania wyjsc w przedszkolu? Bo wiem ze czasem gr gdzies jezdza wychodza a inne siedza tylko w przedszkolu.
To zalezy od checi wychowawcy, determinacji rodzicow czy od placowki?

Wycieczki zazwyczaj planowane są przez nauczycieli wspólnie na Radzie Pedagogicznej podczas omawiania Rocznego Planu Pracy. Wycieczki dostosowuje się do wieku i zainteresowań dzieci (dalsze wyjazdy autokarowe to już wycieczki, na które potrzebna jest zgoda rodzica). Organizowane są również wyjścia,wycieczki bliższe po okolicy, na które rodzic podpisuje zgodę na cały rok (mogą to być wyjścia poświęcone np. szukanie oznak wiosny, zapoznanie z zawodem np. praca na poczcie, w sklepie, zapoznanie z biblioteką, starsze dzieci zwiedzają szkołę, uczestniczą w lekcji itd). Wachlarz jest szeroki i raczej przedszkola mają bogatą ofertę propozycji.

Tola, ja mam wrażenie, że to mimo wszytsko zależy też od chęci Pań. Moje starszaki chodziły do dwoch róznych przedszkoli (przeprowadziliśmy się) i w drugim wycieczek, wystepów, udziałów w konkursach poza przedszkolem było nieproporcjonalnie więcej w stosunku do pierwszego. oba były tzw. państwowe.

Zgadzam się chęci są ważne. Dużo też zależy od osoby zarządzającej przedszkolem. Mój syn uczęszczał do przedszkola 3 lata i głównie z powodu olewającej kadry powiedziałam dość i podjęliśmy decyzję o zmianie. Była to trudna decyzja, głównie z uwagi na syna, bo 3 lata to jednak dużo. Ale trudno rozmawia się z kadrą, która nie słucha rodzica, dyrekcja jest gościem, bo ma kilka przedszkoli do obskoczenia. Wiem, że to była słuszna decyzja, na szczęście z grupy syna przechodzą 4 osoby (wszystkie dzieci będą w jednej grupie).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...