Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Aaaaaa...
Noc.
Kolejna przespana. Wstał o 6.15 na mleko i pospał do 8.20.

Zauważyłam, ze jak nauczył się sam porządnie siadać i raczkuje, to skupił sie na precyzyjnych czynnościach. Obracanie tarczą, walcami, "kulanie" paluszkiem piłeczek i walców, międlenie tasiemek itp. Chwytem pęsetkowym lub paluszkiem wskazującym głównie działa.

I od tej pory lepiej spi w nocy, a krócej w dzień. Oby już mu zostało nocne spanie.

Kaisuis, ciesze sie, że Ci Zosia wreszcie daje w nocy odpocząć. Może tez zdobywała jakieś umiejętności i to jej spać nie dawało? :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Chrapanie.
Mój mąż chrapał dopóki nie zabrał się za leczenie nadciśnienia. Odkąd ciśnienie w normie to skończyły się migreny i chrapanie, mimo przerostu śluzówki w obrębie jamy nosowo gardłowej i zatok.

Jak czasami chrapie pomaga kuksaniec na zmianę pozycji z tej na wznak z zadartymi nad głowę ramionami. Ale teraz chrapanie u nas bardzo rzadko.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, ja dzisiaj od rana na wysokich obrotach. Załatwiłam już odkurzanie, pranie, prasowanie i ogólne ogarnięcie chaty. Teraz chwila na kawę. Czekam aż młody się obudzi i lecimy na spacer, bo wreszcie jest dawno nie widziane słońce.
Dzięki za pomysły na prezent. Stanęło na ciastolinie, bo bratanica ją uwielbia.
Herbatek nie podaję. Raz próbowałem z koprem i młody nie chciał pić. Daje wodę lub wodę z małą ilością soku malinowego domowej roboty. Sok oczywiście robiony przez babcię, bo ja mam do tego dwie lewe ręce.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

No ja już kolejny raz zawiodłam się na wiedzy lekarzy z tej przychodni. Ostatnio w lutym jak byłam chora, zostałam odesłana dosłownie z kwitkiem.
Chodziłam wtedy po aptekach jak kretyn i prosiłam żeby ktoś mi polecił coś na zapalenie zatok i zatkane ucho.
Mam wrażenie, że duża część lekarzy nie ma kompletnej wiedzy na temat leczenia w trakcie kp, ale smutne jest to, że nawet nie chcą się w tym zakresie wyedukować. Najwygodniej polecić chorej, żeby z dnia na dzień odstawiła dziecko.
Ja w pracy jak czegoś nie wiem, to robię wszystko żeby się dowiedzieć, bo wstyd by mi było przed człowiekiem którego obsługuje.
Tyle, że jak ktoś pracuje w zawodzie 20 lat, to pewnie ma na wszystko wywalone.

Peonia,

Ignaś tak fajnie śpi, bo wreszcie diobeł z niego wylazł☺

Żoo,

Ja myślę jednak, że te herbatki w jakimś znikomym stopniu mogą podnosić odporność. Na pewno jest to dodatkowe źródło witamin. Ja zamierzam Zosce od przyszłego tygodnia dawać te owocowe z miodem i mam nadzieję, że jej nie wysypie.

Odnośnik do komentarza

Mokka
Dwie lewe ręce, skąd ja to znam ale u siebie nazywam to brakiem cierpliwości.
Ale pognałaś z robotą.

Peonia
Tran to właśnie dha.
Bioaron C to wg. mnie nie ma prawa działać ten od Skakanki to tylko wit d3 i dha, więc skład ubogi ale na tym etapie potrzebny.
Z suplentów to jeszcze mają sens bakterie przewodu pokarmowego.
Też mają udowodnione działanie.
A to wszystko można ogarnąć dobrą, zróżnicowaną dietą a ja np. ryb jem bardzo mało, prawie wogóle.

Fajnie, że młody ogarnia nowe umiejętności. Nauka chwytu pęsetowego mnie fascynowała. Uwielbiam patrzeć jak mały chwyta te drobne przedmioty i był zachwycony, że mu się udaje.

Odnośnik do komentarza

Kaisuis
No właśnie herbatka z miodem = dobra zróżnicowana dieta

Ja właśnie zjadłam penne z czosnkiem, ostrą papryką (taka a kształtcie dzwonka) i parmezanem, pycha, przyjemnie piecze:)))Najprostsze jedzenie świata.

Ci lekarze to chyba faktycznie mają wywalone bo ja rozumiem, że nie wszystko trzeba wiedzieć ale najważniejsze to wiedzieć czego się nie wie i wiedzieć gdzie tego szukać.
Czyli w tym przypadku lekarka nie powinna kazać przerywać kp tylko dostosować antybiotyków i zalecenia.
Generalnie dwie podstawowe grupy antybiotyków są bezpieczne i tych się można nauczyć a szczegółów to można właśnie w książce poszukać.

Odnośnik do komentarza

Młody zapamietale międli paluszka serowego :) Ciekawe, czy go nie wysypie, ale smakuje mu na pewno.
Apetyt mu wrócił po makaronie z rybą i brokułami :)

żoo
no wiem, o co kaman z tranem, stary sposób na nowoczesne nazywane dha.

teraz wszystko ma mieć chwytliwe nazwy, jest wtedy bardziej interesujące chyba.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że rynek produktów/specyfików dla dzieci i dostęp do wiedzy o tym sprzed 10 lat to naprawdę co innego, niż teraz.

Kaisuis
Twoja wiara w wyjście szatana po chrzcie jest silna :) Czas ochrzcić Zosię, to pośpisz, wedle tej zasady :))) I teściowie będą szczęśliwi....
A poważnie - ja myslę, że to efekt nowych osiągnięć. Dziecko dojrzewa.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Bry,

Od powrotu Krasnal idzie spać przed 21 a wstaje dopiero koło 9. Chyba odsypia wszystko, choć dziś nicka średnia bo często się budziła i właziła na mnie. Jedzenie też jakoś lepiej jej wchodzi w domu a w ciągu dnia ma 2 drzemki, każda minimum 1,5 godziny. Jeszcze czasem charczy i z rana coś tam pokasłuje ale to już chyba ostatki.

Co do leków w trakcie kp to na hafiji można znaleźć ściągę i jest jeszcze jedna strona ale teraz nie mogę sobie przypomnieć. Później poszukam o dam linka.

żoo ja jak nie mam pomysłu albo chęci na stanie przy garach to gotuję makaron (jaki tam mam akurat), na patelni podsmażam suszone pomidory i czosnek i gotowe. A jeszcze szybciej to do makaronu daję tylko pesto i jest obiad.

Z tym katarem po locie to jakiś koszmar, za każdym razem prawie. Mnie też czasem się zdarzało po podróży to ale teraz chyba przeszło na Krasnala.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny.
Wreszcie mam trochę czasu żeby się odezwać. U nas choroby ciąg dalszy, mała nadal walczy z uporczywym kaszlem, a i ja nie uciekłam przed chorubskiem i ledwo żyje. Na dodatek nadal męczą nas zęby. Ostatnie dni były naprawdę ciężkie i noce okropne. Ale chyba już najgorsze za nami przynajmniej na razie. Mamy dwa ząbki więcej, wczoraj wybiła się dolna lewa dwójka i dolna prawa czwórka. W sumie mamy juz 9 ząbków, a dziąsła nadal czerwone i rozpulchnione. Moja Julcia chce chyba dogonić Krasnala Jo :)

Kaisuis super ze Zosia lepiej spi, oby tak już zostało :) A co do służby zdrowia to ja też trafiłam na takiego lekarza o którym pisałaś. Jak Julcia miała miesiąc, miałam zapalenie piersi i "mój" lekarz rodzinny tez nie potrafił mi pomóc. Jak powiedziałam ze karmie to aż strach miała w oczach. Odeslala mnie z kwitkiem. Musiałam kombinować i iść prywatnie do ginekologa, który na szczęście mi pomógł. Teraz bardzo propagowane jest kp ale większość lekarzy jakoś nie potrafi się douczyc żeby w razie potrzeby kobiecie karmiącej pomoc.

Co do prasowania to ja prasuje małej do dnia dzisiejszego, nie lubię pomietych ciuchów. Mężowi tez prasuje, bo on z tych co nigdy żelazka w rękach nie miał.
Herbatek nie podaje, Julcia jakoś nic innego poza woda pić nie chce. A na obiadki to tez przeważnie sloiczki podaje. Gotuje tylko jesli mam warzywa z pola i wiem ze urosly naturalnie. Jakoś nie uśmiecha mi się kupować warzywa na pierwszym lepszym straganie czy w markecie. Ufam ze produkty które trafiają do słoiczków są dobrze przebadane i sprawdzone.

http://www.suwaczki.com/tickers/klz98u69k0kjj99a.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Dha to jeden z kwasów omega 3, a tran to olej rybi, którym jednym ze skladników jest dha.
Teraz dąży się do tego aby wszystko miało angielskie skróty stąd niektóre rzeczy zmieniły nazwę.
Ja tranu nie chcę podawać bo ma wysokie stężenie witaminy A a teraz mały je dużo marchewki i dyni to sobie wyprodukuje. Natomiast wit A w dużych dawkach jest toksyczna więc wolę jak sobie ją produkuje z karotenu.

A jeżeli chodzi o preparaty na odporność, apetyt itd to myślę, że one podnoszą głównie zyski firm farmaceutycznych:)))
Dlatego podchodzę do tego bardzo sceptycznie.

Natomiast fakt, jest kilka substancji z udokumentowaną skutecznością i o te warto zadbać aby były obecne w jakiś sposób w diecie.
Dlatego zaleca się teraz podawanie dzieciom masła, olei roślinnych, ryb itd..

I tym sposobem wracamy do zróżnicowanej dobrej diety

Odnośnik do komentarza

Witam

Peonia dzięki muszę spróbować w końcu tartę zrobić :-)) dam znać
I zazdroszczę nocek choć u nas jest troche lepidj tylko obecnie katar ją męczy
Odnośnie kataru właśnie moja starsza ma taki katar jak opisałaś na początku biały i lejący, a później taki jak opisywałaś i ciągnie się prawie cały czas z małymi przerwami

Mokka ja codziennie rano na szybko ogarniam chatę tzn przed drzemką Mileny pierwsze co to pranie, odkurzanie i mycie podłogi :-)) a Milena o 9 drzemie później szybko nastawiam na obiad i mam z głowy po drzemce Mileny mam leżenie z nią na dywanie, a jak idzie na drugą drzemkę to jem na spokojnie obiad i coś też próbuje ogarnąć lub leże na kanapie :-))) ze starszą to jest problem bo ona co 3 minuty coś chce brrr
Ja nie lubię gotować więc mięso robię w piekarniku ( na noc wyciągam żeby się rozmroziło) przyprawy i buch do piekarnika, ziemniaki i zupę nastawić to moment, ale to od teściowej nauczyłam się

Moja lekarka ta co prywatnie chodzimy to ( często grzebie pi necie i patezy ile co kosztuje i takie tam no fajna babka jak coś nie wie to mówi, że się dowie i jak przychodzę to radzi co i jak :-))

Kaisuis no żenada z tą lekarką

Ja dziś na obiad mam makaron z serem białym miam:-)

Zoo
O tym czystku to słyszałam same dobre opinie

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Spersonalizowaliśmy Scouta, bo do urodzin trafi na strych więc gotowy będzie czekał i tak:
Można wybrać imię dziecka, ulubiony kolor i jedzenie.
Imię program proponuje i trochę trzeba kombinować bo nam na polskiego Artura zaproponował hiszpańskie Arturo, dopiero jak zmieniliśmy na Arthur to wyświetliła się wersja angielska.
Z jedzenia wybrałam zieloną fasolkę ale w piosenkach są warzywa czyli sobie wzięło i zmieniło.

Część piosenek jest spersonalizowanych, część instrumentalnych, cześć po angielsku.
Zabawy są fajne tylko angielska wersja więc u nas świnka będzie robiła oik, oik...no ale z tym się liczyliśmy:))

O tyle bardziej mi się podoba od uczniaczka bo nie jest taki krzyczący i przy nadmiarze zabawek z fp nie powtarzają mi się piosenki i sposób aranżacji.
Natomiast dopóki mały się nie nauczy tych kilku zwrotów po angielsku to na pewno na początku z uczniaczkiem jest lepsza zabawa.

Odnośnik do komentarza

żoo taka prawda, że jak dieta dobra to żadne wyprodukowane w laboratorium witaminy czy inne substancje nie są potrzebne. Mnie trochę zaskoczyła położna jak z Krasnalem byłam na bilansie bo zapytała czy daję jakieś witaminy i jeśli nie to powinnam o tym pomyśleć. Ale już nie zapytała jak wygląda Krasnalowa dieta, od razu najlepiej pigułka i tyle.
Chyba jedynie wit d warto suplementować bo resztę można dostarczyć w pożywieniu. Krasnal co prawda pije jeszcze mm a tam jest wit d ale chyba dodatkowo też będę jej dawać. Zwłaszcza że przy jej ciemnej karnacji trudniej o wyprodukowanie jej ze światła słonecznego.

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Jo
No właśnie, ja się bałam przyznać przed moją ginekolog, że oprócz kwasu foliowego i dha ( przez te ryby, których nie jem) to nic nie suplenentuję.

Ale teraz zaskoczył mnie mój pediatra, że jak dziecko dużo przebywa na słońcu to nie trzeba tak dużo d3 dawać.
Ale teraz na zimę chcę zwiększyć dawkę bo i słońca jak na lekarstwo i grube ubrania.

Odnośnik do komentarza

żoo
młodemu obecnie poza vit D nic nie suplementuję, tylko urozmaicona dieta. bliżej żłobka o tym pomyślę.
Starszaki jak dostawały tran to były na etapie nielubienia marchewki, masła mikro ilości jadły, witamin w zasadzie nigdy poza D nie podawałam, tylko C przy infekcjach, więc o nadmiar vit. A nie musiałam się martwić.

udzieliły Ci sie ćwiczenia :)
chyba tylko matki wieloródki i z wymagającymi dzieciaczkami sie nie zmobilizowały. mnie sie to chyba nie uda....
może za jakiś czas...
na razie mam 4 skierowania do róznych specjalistów + zeby do naprawy i sporo z tym bieganiny. nie mówiąc już o kosztach....

Oligatorka
z tymi tartami to różnie bywa, sama lubię dosłownie każdą... to moje ulubione danie.
Daj znać jak Ci wyszło :)
ne przepadam za makaronem, lubię ale nie aż tak, ale u nas często gości bo mąż i córka go uwielbiają.

U mnie gotowanie to też jest w tzw. międzyczasie, nie rozwodzę się nad nim za bardzo bo czasu mi brak, ale mam do tego drygi na szczęście wszystkim smakuje. dużo u mnie potraw wymyślonych samemu w domu, rzadko korzystam z przepisów.

co do kataru - dzieci przedszkolne noszą w nosie właśnie masę bakterii i trudno z tym walczyć. nieraz one są na to bardziej odporne, niż dorośli :)
długi katar u przedszkolaka to masakra, dlatego kiedyś radykalnie z nim zawalczyłam z dobrym skutkiem.

Janka
sporo u Was ząbków :) Pewnie dlatego nocki trudne.

Ja gotuję młodemu dla odmiany. Zaczęło sie od poszukiwania słoiczków bez marchwi na etapie, gdzie ich mało było. Co jakiś czas widze jego zdecydowane znudzenie gotowymi daniami, wtedy cos gotuję, potem znów słoiki... Tak u nas najlepiej działa.
Tez uważam, że w słoikach warzywa z lepszych źródeł, ale nasze dzieci juz coraz większe, przestałam az tak sie przejmować pochodzeniem jarzyn, bo w ogóle zycie teraz mało zdrowe jest...
pomimo trendów ku zdrowiu jednak zyjemy w totalnym zanieczyszczeniu środowiska i samo zdrowe jedzenie nas i tak nie uchroni, choć na pewno jest duuużo lepsze niz byle jakie i mało zbilansowane :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

No żenada z tym lekarzem. Chyba tylko kobieta która nigdy nie karmiła może wpaść na tak durny pomysł.
Niby jak miałabym dziecko odstawić z dnia na dzień? Przecież nie wytłumaczę Zosi, że jestem chora i przez najbliższy tydzień cycka nie będzie. Swoją drogą, takie nagłe odstawienie, to dla takiego malucha musi być ogromny stres.
Jeszcze na odchodne usłyszałam, żeby sprawdzić w ulotce czy antybiotyk można łączyć z Heviranem który obecnie też zażywam.

Zosia śpi dziś wyjatkowo już ponad godzine. Mam nadzieję, że nie przełoży się to na częste pobudki w nocy.

Oligatorka,

Pamietaj żeby się jutro o ten syrop SEDALIA zapytać

Odnośnik do komentarza

Kaisius
Jestem mocno zbulwersowana Twoim lekarzem. Następny matoł!
Nie wiem czy Wam pisałam, jak mnie coś ugryzło pod okiem jak zaczynałam Julce rozszerzać dietę. Wyglądałam jak Rocky Balboa po walce, więc poszłam do lekarza ( dzieciatej kobiety), która stwierdziła żebym odstawiła dziecko i brała Alertec, bo innej opcji ona nie widzi. Więc grzecznie się jej zapytałam czy jej zdaniem powinnam zacząć robić dziecku kanapki zamiast dawać mleko, czy jak inaczej ona to sobie wyobraża. No strzeliła focha, ale pogrzebała w jakiejś mądrej książce i coś tam znalazła innego.
Żoo
Ja nie lubię 6 Waidera, raz zrobiłam całą, ale nie było spektakularnych efektów, a takich ładnych, motywujących zdjęć się wtedy naoglądałam w internecie :)
Mój ginekolog, gdy byłam w ciąży sam mi odradzał suplementacje, bo twierdził, że dzieci "pasione" na witaminach zazwyczaj rodzą się bardzo duże, i ciężko je urodzić. Jego zdaniem zdrowe odżywianie wystarczy.

Odnośnie witaminy D, to nawet farmaceutka radziła żeby w lecie dawać co drugi dzień, ale myśmy dawali zawsze według zaleceń, a przez około 2 m-ce podwójną dawkę ( zalecanie lekarza rehabilitacji)
Odnośnie herbatek- nie sądzę żeby w jakiś magiczny sposób uodporniły dziecko, ale źródłem witamin bywają. Na pewno nie zaszkodzą, mogą jedyne pomóc. Ponadto znudziło mi się codziennie rano wyciskać świeży sok dla królewny, (a jak wrócę do pracy, to pewnie jeszcze mnie mi sie będzie chciało), a że gwiazda wody ne toleruje, to szukam szybszej alternatywy.
Tran- gdzieś czytałam, że jedynymi substancjami w tranie, dla których warto go zażywać do wit D, i DHA.
Tarta- też kocham:) Często robię wytrawną, ze szpinakiem i łososiem, albo brokułami, camembertem, pomidorkami, posypana rukolą:) Mniam :)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny ☺ Co do Wit D.Pediatra kazała mi przerwać podawanie na kilka miesiecy (od 1 wracamy)żeby malemu nie zarosło się zbyt szybko ciemiaczko. Ma małą główkę.Wygląda jak chłopczyk, proporcjonalnie.Nic złego się nie dzieje taka jego uroda.Co do lekarzy to tak samo jest tutaj.Ostatnio z apteki dzwonili żeby jakiś zamiennik podał bo ten co wpisał nie można przy kp.oczywiście go informowałam ale na wszelki wypadek zapytalam tez farmaceute.Czasami podaje małemu cebion.W ciazy brałam jakiś specjalny kompleks witamin dla kobiet w ciąży. Tez czytałam ze jak się przewitaminuje to dziecko może być duże. U mnie było ok 3400g.Tarty uwielbiam w każdej postaci.No może oprócz tych z niebieskim i kozim serem.Zapach mnie odpycha i nie dam rady.Kozi lubiłam ale kiedyś się zatrułam i coś mnie odpycha teraz.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl20mmz58oswmm.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...