Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

żoo pierwszy lot to Krasnal prawie cały przespał, ze startem i lądowaniem włącznie ale wtedy to ona miała 4 miesiące i tylko leżała:)
Druga podróż to już tylko godzina na sen (ale to w sumie połowa lotu) a resztę jakoś przesiedziała mi na kolanach. Zawsze zabieram jakieś zabawki, butelka wody też daje radę.
Teraz to już nawet się nie łudzę, że jak w czwartek będziemy leciały to w ogóle zaśnie mi w samolocie. Najwyżej ją wystawię na środek samolotu i niech tam sobie biega. Zabieram też ze sobą tablet z ulubionymi piosenkami w razie gdyby nie mogła usiedzieć wtedy, gdy akurat musi siedzieć przypięta pasami.

Zmywarka u nas też fajna i jak tylko widzi, że otwieram to od razu rzuca wszystko i przybiega ale tam jej akurat nie pozwalam raczej zaglądać bo zawsze jakieś naczynia są w środku i wolałabym żeby nic nie potłukła (pół biedy jak się skaleczy ale przecież naczyń szkoda ;) )

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Żoo
moja starsza córa jest bardzo charakterna i to od samego urodzenia ehh więc nie miałam lekko :-))
Milenka to maleńki " pryszcz" hehe, ale przynajmniej jest w przyrodzie zachowana równowaga teraz jak starsza jest w domu to notorycznie dokucza Milenie co chwile ją szturcha czasem uderzy, zabiera zabawki, no koszmar - nie mam możliwości uśpić Mileny bo co chwile ją rozbudza, a Milena niewyspana to = wielki płacz i marudzenie

http://fajnamama.pl/suwaczki/6mr4ztx.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jo
To zrozumiałe, że naczyń szkoda.
U nas już sobie raz usiadł na klapie od zmywarki ale jeszcze wtedy nie wiedziałam, że umie wejść.

Z tym samolotem to mi jeszcze przyszło do głowy, że moje dziecko kocha jeść więc może mu dać coś w bardzo małych kawałkach. Tylko ryż preparowany mi przychodzi do głowy. Może macie jakiś lepszy pomysł?

Odnośnik do komentarza

U nas kolejny dzień jęków. Oszaleć można. Chyba moje dziecko tak reaguje na zmianę pogody bo już nie wiem jak to sobie tłumaczyć. Mam nadzieję, że po drzemce jej przejdzie.

Żoo,

U nas też dziś pobudka o 5.00.
Ja nielatają więc nie pomogę.

Jo

Moja gwiazda też tak "nurkuje"☺

Peonia,

Dosyć tego wolnego. Odezwij się wreszcie do nas.

Odnośnik do komentarza

Oligatorka
He,he przejdzie jak dziewczyny będą nastolatkami:)

Nie zamawiałam teraz kombinezonu. Mam taki polarowy i rozmiar 74 daje jeszcze radę chociaż już nie przykrywam stóp bo za krótki ale do skarpetek jest ok. I mam kurtki kangurkę i softshella.
Ale dzisiaj przeglądałam kombinezony smyka i jest promocja na kombinezon softshell za 90 zł. I korcił ale ja mam już tych rzeczy dużo bo sama kupowałam i mam z darów. Chociaż te z darów to wiadomo, nie zawsze to jest to co lubię.
Chętnie bym kupiła taki sam polarowy jaki mam tylko większy ale teraz nie ma nawet zbliżonych:((((

Odnośnik do komentarza

Hej, melduje się po weekendzie. Mieliśmy gości i nie było kiedy pisać.
żoo
U mnie też wisielczy humor. Kolejny deszczowy dzień...
kaisuis, jagoda
Fajnie, że udały wam się wyjazdy. Tak trzymać :)

My w ten weekend jedziemy do wielkopolskiego. Mąż prowadzi wykłady w Poznaniu, a przy okazji odwiedzimy mojego brata. Tylko ta podróż ok. 600 km. Zaczynam się bać.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny :)
Myślałam, ze jak mnie tu nie będzie jakiś czas, to będe miała duuuużo do poczytania, a tu co taki słaby ruch???

Cieszy mnie, ze część z Was za mną tęskniła :) ja też :)
Niestety poza kiepskim nastrojem to kompletny brak czasu mnie nawiedził...

U mnie pms (cholera... czemu tak często???? wolałam jak za czasów pco...) i jestem meteopatką... Starszaki mnie wk....

Wciąż czuję sie, jakbym do szkoły chodziła, mają dużo sprawdzianów, trzeba im pomóc się zmobilizowac do sensownej nauki.
Zwłaszcza córka ma z tym problem, bo przeskok z klasy 3 do 4 jest naprawde duży, a jak teraz jej nie nauczę systematyczności i sposobów na utrwalanie wiedzy, to już potem raczej nie dam rady...
A cwany tata tylko matematyka sie zajmuje... A reszta "repertuaru" moja...

Pierwszy duzy sprawdzian z przyrody u córki mnie wykończył... Ona jest bardzo charakterna, a za nic nie potrafiła zrozumiec, że ja nie za karę ja motywują do nauki. Przy odpytywaniu wciąz te same braki... Eeechhhh.... Ajak nie umie, to kiepska ocena gotowa i od nowa słuchanie - "ja nie umiem, ja nie dam rady...".
No podobno odpowiedziała na wszystkie pytania.

Nauka z nimi i nadzór nad zadaniami domowymi to sprawdzian mojej cierpliwości. Ja mam zasadę, ze nic nie robię za nich, tylko naprowadzam w razie potrzeby na prawidłowy tor, no i tłumacze co i jak, a potem sprawdzam efekty. A to trwa....

Młody w miarę nam daje zyć.

Niemniej dziecię zabrało się za ćwiczenia wstępne do raczkowania i rozszerza repertuar wypowiadanych głosek, więc pewnie z nadmiaru wrażeń zdarzają się gorsze noce. Teraz jest bababa i mamama, dalej ćwiczy gdakami i kłeee, zdarza sie tata.

Podałam mu całe jajko i na szczęście nie było żadnych niepokojących objawów. Ciekawe, co mu przeszkadza w mm i przetworach mlecznych, na nie wciąż reaguje zaczerwieniona buzią....

żoo
u nas nawet starsze dzieci raczej przesypiały większą część lotu. Na start im zazwyczaj zatykałam buzię czymś co musiały przełykac, aby sie uszy nie zatykały.
tablet z czyms zajmującym, zabaweczki - ale zawsze najfajniejsze było stanie na fotelu i zaczepianie sąsiadów. na szczęście zazwyczaj byli z tych, co na maluchy reagowali fajnie :)
Z bieganiem po samolocie bywa róznie - choc też było w repertuarze. Ale jak stwardesy wyciągają te swoje wózki, to robi sie niebezpiecznie, więc jakoś malucha trzeba usadzić.

Oligatorka, ja mam dwa kombinezony takie przejściowe ze Smyka - jestem bardzo zadowolona. to najłatwiejsze ubranko na spacer. Jeden mam lżejszy z typu "sweat" z puszkiem od spodu, drugi to polar z cienkim futerkiem od środka.

Jagoda
ja Cię rozumiem... Mnie też krew zalewa, na teksty typu "Wy tam tylko kawkę pijecie", a w rzeczywistości to czasami nie mam czasu do toalety wyjśc.
Pracowników wypraszam nieraz z pokoju, żeby móc dokumenty sprawdzić przed podpisaniem, czy parafowaniem, bo inaczej nic z tego bym bym nie zrobiła. Jak sama musze dokument czy inne "dzieło" stworzyć, to często zostaje mi na to wieczór w domu....
Nieraz dzwonią mi naraz trzy (dwa służbowe no i mój...) telefony i mam dylemat, który odebrać, a przede mną jeszcze siedzi albo pracownik, albo klient...

Czasami do toalety uciekam przed ludźmi, bo inaczej tam nie wyjdę.

Najgorzej jest z jedzeniem, bo nie mamy nawet żadnego kata do tego i trzeba jeśc przy biurku i nawet nie ma jak sie schować....
Trudno, od czasu zmagań z cukrzycą, to moje dziewczyny przyzwyczaiłam, ze jak przychodzą z jakąś sprawą to kontynuuję jedzenie, tylko przy ludziach z zewnątrz odkładam jedzenie. Inaczej wracałam ze sniadaniem do domu.
Dobrze, ze jeszcze trochę, zanim do tego cyrku wrócę....

Odebrałam już wszytsko, co zamówiłam ze Smyka. Co ciekawe, to nie zaz wszystkie zakupy naliczono mi punkty :) A to czemu??? No nie wiem, napisałam...

A na pocieszenie zamówiłam sobie ( bo małemu przecież kolejny nie jest potrzebny...) kombinezon z Next - futerko o formie pandy, mam w domu szarą czapeczkę z misiowymi uszkami i nie mogłam sie takiemu zestawowi oprzeć.... dziś ma przyjść, zobaczę, czy rzeczywiście taki fajny, jak sie wydaje.

Zielona
dla malucha to spora zmiana, moje jakieś dwa tygodnie zazwyczaj wracały w tym wieku do normy sprzed wyjazdu :) Wszytsko mu wróci, zobaczysz :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Mokka
To słabo z tym przejazdem. Min 5 h w jednej pozycji w samochodzie.
Ale dacie radę.
Ja swojego czasu dość często jeździłam 600 km sama samochodem. Robiłam tą trasę bez zatrzymywania bo szkoda mi było czasu. Ale wysiadałam kwadratowa. Z dzieckiem wiadomo tak się nie da.
Znajomi, którzy często daleko jeżdżą z dziećmi polecają jechać albo na noc albo bladym świtem tak aby chociaz część trasy przypadała na sen dziecka.

Odnośnik do komentarza

żoo Twoja jesienna deprecha to nawet Krasnalowi się udzieliła. Najpierw zażądała żeby ją z podłogi na łóżko zabrać, przyklękła sobie obok mnie, głowę przytuliła do cycka i wpatrywała się w okno nawet przy tym nie mrugając. A później odwróciła głowę w drugą stronę i zasnęła.

Ryż preparowany może i dobry pomysł a i załoga samolotu na pewno będzie Ci za niego wdzięczna :)

Oligatorka jak już upieczesz to podeślij kawałek :)

http://www.suwaczki.com/tickers/qdkkupjy3uak6uyu.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Tawulec, ładny, szkoda, że nie mam miejsca na płożące.
A on do takiego bardzo ciemnego cienia byłby dobry czy raczej cień świetlisty?

Ja już nie mam gdzie sadzić. Co prawda mam zakusy na likwidację trawnika ale teraz przyda się młodemu więc się wstrzymam.
Kloniki posadziłam bo miniaturowe.
Winobluszcz też mam. Teraz też trzmielina się czerwieni.
I korzystam z uroków ogrodów sąsiadów:)))))

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...