Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Szpangatanga
jakoś dzielnicowy nie popisał sie chyba. Nie znam sie na tym, ale jakoś właśnie przez takie rzeczy mam ograniczone zaufanie do słuzb "obronnych".

Sprawa karna... owszem, pewnie możesz, może przynajmniej mąz i rodzina spasują chociaż z nękaniem Was.

Na pewno wystąpiłabym o zabezpieczenie alimentów na Twoim miejscu, skoro taki kochający tato, to powinien sie wykazać, a jak nie będzie chciał, to świadczy tez przeciw niemu.

W taka pogode te często dzieci rozdrażnione, a druga spawa, ze może jej sie udzielać też Twój pewnie nie najlepszy nastrój, po prostu.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Witam,

U nas w nocy od 23.30 do 2.00 pobudki co 5 min. Później mąż ją wziął i pospała do 3.00 a do 6.00 obudziła się może ze 2/3 razy. Już bym chciała żeby zaczęła chociaż w miarę normalnie spać bo ciężko tak funkcjonować.
Nie wyobrażam sobie, że miałabym teraz wrócić do pracy.

Ktoś w ogóle wychodzi w taką pogodę z dzieckiem na spacer?

Odnośnik do komentarza

żoo
bardzo ładnie :))
pozwolę sobie zachować na w razie "W", tak jak i płonącego sumaka :)

Kaisuis
mąż przejął małą? To chyba cos sie ruszyło?
Ja mam jak na razie zdecydowanie mniejsze kłopoty ze spaniem niz u Was, ale też nie wyobrażam sobie powrotu do pracy w takiej formie.
Druga strona, że chyba się odzwyczaiłam od pracy....

Ani wczoraj, ani dziś nie byłam na spacerze. Jak trochę sie przetrze, to pójdę, ale w deszczu to bez sensu, dzieciaka w folii wozić - to chyba wole dobrze chałupę wywietrzyć.
Takiego w kaloszkach chodzacego to bym wzieła, cieszyłby sie kałużami, ale w wózku to raczej nie.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Wystapilam o zabezpieczenie alimentów. Ale cisza od sadu narazie... Wiecie on teraz nagle kupuje jej ciuszki, przebiera ja w nie, a potem każe mi te rzeczy mu zwracać o.O.
Peonia
Dobrze, ze zrobil notatke, jest slad, ze zglaszam takie rzeczy. I potwierdził żeby absolutnie nie dawac dziecka mu.
I jeszcze dodatkowo ma problem z zasypianiem. Zawsze zasypiała w wózku, a teraz krzyk w niebogłosy. To uśpiłam na rękach i wszystko super, ale po 15 min pobudka. A zawsze spala ok 2-3 h;\ pewnie żeby, bo górne jedynki ida. Macie jakies sprawdzone sposoby na to?

http://www.suwaczki.com/tickers/relgl6d84lgb8gff.png

Odnośnik do komentarza

Szpangatanga
zwracanie ubranek... Dobre sobie, tak jakby kupował je Tobie, czy sobie, a nie córce. To wariactwo normalnie, kolejne do kolekcji...

A Ty mu córcię dajesz, czy juz nie?

A sąd jest pewnie obciązony i stąd takie rzeczy, ale to Jagoda lepiej Ci napisze.

Co do zasypiania to myslę, ze nie żadnego sprawdzonego sposobu. Chyba każda z nas ma tu jakieś problemy ze spaniem i nie wszystko da się rozwiązać.
Mój synek odkąd lepiej spi w nocy i w dzień w łóżeczku, praktycznie nie chce spac w wózku na spacerze...

jednak zauwazyłam, że im bardziej świadomy (im starszy) maluch, to tym trudniej mu spać dalej, jak przebudzi sie w innym miejscu, niz zasypiał.

A jak są zębowe historie to u nas pomagał środek p-bólowy i Viburcol, jednak i tak zawsze jakieś problemy będą.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Szpanga,

Znalazłam coś takiego:

Art. 2.
Ilekroć w ustawie jest mowa o:
1) członku rodziny – należy przez to rozumieć osobę najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. Nr
88, poz. 553, z późn. zm. 1) ), a także inną osobę wspólnie zamieszkującą lub gospodarującą;
2) przemocy w rodzinie – należy przez to rozumieć jednorazowe albo powtarzające się umyślne działanie lub zaniechanie naruszające prawa lub dobra osobiste osób wymienionych w pkt 1, w szczególności narażające te osoby na niebezpieczeństwo utraty życia, zdrowia, naruszające ich godność, nietykalność cielesną, wolność, w tym seksualną, powodujące szkody na ich zdrowiu fizycznym lub psychicznym, a także wywołujące cierpienia i krzywdy moralne u osób dotkniętych przemocą.

Z moich obserwacji wynika, że Policja zakłada NK z każdej interwencji z użyciem przemocy, natomiast do ZI lub GR należy ustalenie czy mamy do czynienia z przemocą w rodzinie (i prowadzimy postępowanie) czy NK zamykamy.
Niestety jest to pracochłonne, bo trzeba zwołać GR i spotkać się z domniemaną "ofiarą", a także sporządzić protokoły.

Mi się wydaje, że dzielnicowy chciał sobie oszczędzić roboty.
Możesz się też zwrócić o pomoc do MOPS, bo oni również posiadają uprawnienia do założenia NK.

Peonia,

Sama byłam zdziwiona, że mąż się pofatygował. Albo coś zrozumiał albo miał dość mojego nieudolnego usypiania małej☺

Odnośnik do komentarza

Powiem Wam, że sama pracuje w instytucji gdzie na codzień mam (przed ciążą) styczność z tzw. trudnym petentem i wiem, że niekiedy odsyła się takiego z kwitkiem bo nadmiar obowiązków nie pozwala się sprawą zająć. Natomiast jak już przyjdzie jakieś upierdliwiec z roszczeniową postawą, to wszystko da się załatwić. Moj szef zawsze mawia w takiej sytuacji "daj mu co tam chce i niech spier...."☺

Szpanga,
Może warto, żebys sama przeszła się do dzielnicowego i wymusiła na nim pewne czynności. A może idź do tego MOPS-u i naswietl sprawę. W takich miejscach zwykle pracują kobiety. Może inaczej spojrzy na Twoją sytuację.

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, my wyszliśmy dzisiaj na spacer pierwszy raz w tym tygodniu, bo pokazało się słońce. Ale jednak jest wietrznie i dosyć chłodno, więc spacer był krótki. Jak pada deszcz to nie wychodzę, pierdziele takie rozrywki :)
szpangatanga
Dobrze, że coś się dzieje w temacie. A o tą niebieska kartę to faktycznie można się jeszcze postarać. Ja podobnie jak Kaisuis pracuję z petentami, których jednak od pewnego czasu należy nazywać klientami zgodnie z polityką przyjaznego urzędu :), i u nas jest tak samo. Jak ktoś drąży temat to zostanie załatwiony.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Uff, wreszcie udało mi się skończyć prasowanie☺

Z Zoski to się normalnie mały potwór robi☺ Od wczoraj jak nie chcę jej czegoś dać (zwykle pilot do tv lub telefon) to się cała napina i zaczyna wrednie płakać.
No i zaczęła wreszcie wydawać inne dźwięki niż "aguu" i "abuu"☺ Może niebawem usłyszę "mama"

Mi to się raz taki "klient" trafił, że rozmowę zaczął od "słuchaj Ty głupia kur.. "
Innym razem usłyszałam na koniec rozmowy od Pana, że życzy mi, żebym zdechła na rak.
Niestety moja praca nie należy do najprzyjemniejszych i dlatego też zbytnio nie żałuję, że będę siedzieć w domu. Przynajmniej się z dzieckiem pobawie☺

Odnośnik do komentarza

peonia
Ja piszę z telefonu i o ile udało mi się przeczytać wiadomość, to już odpisać za cholere nie mogę. Ale w sumie mogę napisać na forum, że pracuje w urzędzie skarbowym, więc chyba tym najbardziej znienawidzonym:)
Może też dlatego nie spotkałam się z takimi tekstami jak Kaisuis. Pewnie jeszcze się nas trochę boją ci nasi klienci :)

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

A wracając do tematu dzieci to młody od jakiś trzech dni ustawia się w pozycji na czworaka i się buja, albo kombinuje jakby się tu przesunąć choć kawałek. Zazwyczaj kończy się na tym, że przekłada ręce a kolana slizgają się po podłodze. No i wyczaił, że jak siedzi na pupie i odepchnie się rękami od podłogi to też może się poruszać.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Żoo, Szpangatanga

To nie do końca tak, że sędziowie sami wybierają sobie ważniejsze sprawy, a reszta leży. Owszem są sprawy niecierpiące zwłoki i mniej ważne, ale sędzia musi je wszystkie "przerobić" w jak najszybszym czasie i albo wyznacza termin rozprawy albo wzywa o nadesłanie niezbędnych dokumentów. Osobną kwestią jest to, że na jednego sędziego przypada za duża ilość spraw, dlatego tak odległe terminy rozpraw. W wydziałach rodzinnych jest przeważnie taki sam okres oczekiwania jak w cywilnych. Zawsze można pisać pisma powołując się na sygnaturę sprawy z prośbą o szybsze rozpoznanie. Jeśli to nic nie da, to zawsze możliwe jest złożenie skargi na przewlekłość postępowania. Sprawa jaka od razu wchodzi pod nadzór prezesa sądu, a sędzia sprawozdawca musi raz na miesiąc lub częściej pisać sprawozdania co zadziało się w danej sprawie.

Szpanga
Ja bym dalej "napierała" na dzielnicowego. Niebieska karta powinna być założona, facet słabo się popisał...

U nas ostatnie przygotowania do wyjazdu na wesele, mam nadzieje że jakoś to przeżyjemy. Pogadałam z mężem - głośno i wyraźnie powiedziałam jakie są moje oczekiwania i mam nadzieję, że nastąpi poprawa z jego strony i będzie więcej czasu przebywał z małą. Raz zastrajkowałam, to mogę kolejny (w razie potrzeby) :)))

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

Skargę można wnieść w przypadku, gdy postępowanie trwa dłużej, niż to konieczne dla wyjaśnienia okoliczności faktycznych i prawnych, które są istotne dla rozstrzygnięcia sprawy.
Poza tym, jeśli nawet taka skarga nie zostanie złożona to pójście do prezesa sądu, który przyjmuje przynajmniej raz w tygodniu, też przyniesie taki sam efekt, bo sprawa pewnie trafi pod jego nadzór :)
Tak, czy siak niestety postępowanie przed sądem raczej nie kończy się na pierwszej rozprawie i trzeba uzbroić się w cierpliwość.

http://www.suwaczki.com/tickers/1usat5od4qknx2m7.png

Odnośnik do komentarza

No to mam nowiutkie hybrydy, moja stylistka zaszalała :) Na szczęście nie obraziłą sie na wczorajsza wtopę i znalazła dla mnie od razu miejsce.

Mokka
racja, ze urzędów skarbowych do tej pory sama sie boję :)
Choć i tak jest zdecydowanie bardziej przyjaźnie, niż kiedyś. A moja była szefowa do miasta poszła, upiększa Wam teraz zieleń w mieście :) Strasznie za nią tęsknimy tutaj i zazdroszczę jej obecnym pracownikom.

Rzadko chyba dziecko ot tak zacznie raczkować, zazwyczaj trochę ćwiczy najpierw, więc jeszcze chwila i synek będzie biegał :)

Kaisuis
u nas taki trudny klient to w świadczeniach rodzinnych, jak ktoś jest niesubordynowany to trafia tam na zsyłkę :) Brzydko nazywa się ten wydział "świry".
U mnie takich raczej nie ma, jednak powszechne sa teksty typu "za darmo tu siedzicie i nic nie robicie" albo podważanie moich kompetenecji.
Często straszy sie nas, ze na skarge do szefa szefów pójda, (jak czegos na nas wymóc nie mogą) do czego serdecznie zapraszamy :) i argument z ręki wytrącony.... Zawsze można notatkę służbowa drogą puścić i takiego sie pozbyć, bo już prawda i tak będzie zawczasu na miejscu.

Jagoda
jesli mi kiedyś cos przyjdzie w sądzie załatwiac, to najpierw zgłosze sie do Ciebie na korepetycje :))

Życze udanego wyjazdu!!
No i oczywiście powodzenia w negocjacjach z małżonkiem :)

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...