Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Peonia z tego co pamiętam to nie trzeba. Dobrze jest ogólnie do każdej domieszać podstawę ale nie ma konieczności. Szkolę kończyłam 5 lat temu więc dobrze nie pamiętam ale 99% że nie trzeba. Sama ich używałam i nigdy nie dodawałam czy na swoich czy mamy włosach. Co do wózka my mamy parasolkę Milly Mally Rider. Sprawdza się super. Z koszem tylko problem jak rozłożysz do pozycji leżącej bo ciężko się dostać. Obciążenie max 3 kg. 4 stopniowa regulacja oparcia. Jedną ręką i nogą rozłożysz. Ze złożeniem już troszkę gorzej ale da się.
MMK no u mnie są dwa i jak się rozedrą to sama czasem o mało zawału nie dostanę. Coraz rzadziej reaguje na to ale jeszcze się zdarza tak raz w tygodniu co najmniej.
aga tak właśnie zrobię po konsultacji z pediatrą.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

vajola 92 mam nadzieję, że synek nie będzie miał żadnych problemów neurologicznych.

My za to mamy z kupka problem. Pierw była za luzna. Teraz, jak plastelina i czarna, a czasem w laty żółto czarna. Dzisiaj byłam na szczepieniu. Mała grzeczniutka. Dostaliśmy skierowanie na posiew kalu na krew utajona. Zobaczymy co wyjdzie.

Mała waży 8,700. Nie była mierzona, ale podejrzewam, że ma 74-76cm.

Dzisiaj jest taki upał, że z domu się nie ruszam.

Odnośnik do komentarza

peonia my mamy pericles xs

http://www.accrospecialistes.fr/2016/04/presentation-de-la-poussette-microcompacte-xs-de-pericles.html

Ale nie jestem pewna czy znajdziesz,nie szukalam. My kupilismy w belgii i jestesmy super zadowoleni. Na codzien mamy quinny buzz xtra,a ten jest leciutki,rozklada sie jedna reka,mozna go uzyc jako bagaz podreczny, jest od urodzenia i do pozycji lezacej. Kosz nie za wielki,ale one w tych super malych wozkach szalu nigdy nie robia. Mi sie miesci nosidelko,kocyk i ochraniacz przeciwdeszczowy. Jak szukalam to jedyne inne moje typy to bylo yoyo babyzen( ale cena nie dla nas),albo recaro easylife (podobny styl,ale mniej wygodny,bardziej dla stabilnie siedzacych dzieci i nie rozklada sie do lezenia)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlh371lbevm3jb.png

Odnośnik do komentarza
Gość cosmicgirl

Hej dziewczyny.
u nas po gorączce wyszła dziś mega wysyoka.Więc to 3dniowka.Byliśmy i lekarki i to potwierdziła.Mam tylko podawać clemastinum,wapno i witaminę C.Tylko najgorzej nie zapytałam czy na spacer można chodzić i czekać as wysypka zniknie.Chyba jeszcze jutro się wytrzymam dla pewności żeby nikogo nie zarazić.

Odnośnik do komentarza

Hej!
cosmic dobrze, ze to sie okazala 3dniowka i juz po wszystkim

Ja jestem w pracy ale siedze jak na szpillach. Lence ponoc znow skacze temperatura z tym, ze teraz 38,5.. nie wiem juz czy to zeby, czy jeszcze efekt szczepienia (3 dzien) czy moze wlasnie jakas 3dniowka. Jeszcze mysle o tym jej upadku z lozka... no ale przetrzepalam internet i nigdzie nic nie ma, ze goraczka moze sie pojawic po takim upadku, raczej zbieg okolicznosci. Jak jutro temperatura bedzie sie utrzymywac to wybiore sie do lekarza. A tymczasem zostaly mi 3h pracy i nie moge sie doczekac, az bede kolo mojej Buby.

Odnośnik do komentarza

Inferno super, ze jesteś, nie wiem co było przyczyna dołu (domyślam sie, ze teściowa?) ale co by to nie było, nie daj sie dziewczyno!
Vajola jak synek? Tiki nie przeszły?
Cosmic super, ze u was juz po wszystkim :)
MMK kurczę wspominałas chyba ze podwyższona temp miała juz przed upadkiem? Wiec raczej to nie ma nic związanego z upadkiem, ale jakbyś sie wybierała do lekarza to mu o tym powiedz niech rozwieje wątpliwości.
Asiaskin to ty pisałas o problemach z kupka? A dlaczego chcesz robic badanie na krew utajona? Czesto ma dziwna kupkę czy zdarzyło sie to pierwszy raz? U nas generalnie od kiedy jemy juz rożne rzeczy, czyli nie tylko mleko to kupa sie zmieniła i konsystencja na taka wlasnie ala plastelina i tez wychodzą rożne kolory ale ja jakos brałam to za naturalna rzecz, a teraz mnie zastanowiło po twoim wpisie czy to normalne.

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Sh88 no wlasnie tak, miala tylko, ze po 37 z hakiem, a nie 38,5. Ale to pewnie nieszczesliwy zbieg okolicznosci, ze akurat po tym upadku. No zobaczymy jak bedzie jutro. A co do kupek, u nas tez roznie. Zalezy co zje i czy wiecej mleka wypije czy mniej, ale tez czesto wychodzi plastelina, a kolor rowniez zalezy od tego jaki obiadek zjadla.

Odnośnik do komentarza

Sh88 dziekuję że pytasz. :) dziś jakby mniej. Też się spinał ale to z nerwów bo chciał wstać a nie mógł. Teraz już spokój. Zobaczę jeszcze później. W ogóle wczoraj był mega marudny a dziś aniołek. Może odchorowywał stres wczoraj i dlatego tak było. Choć te tiki były wcześniej już.
Asiaskin u nas tak jak u Sh88 kupa wygląda i też myślałam że tak ma być. Coś jakby niedokładnie dwa kolory plasteliny połączyć. Mi też dałaś do myślenia.

U małego wczoraj wieczorem gorączka a dziś nic. Nie mam pojęcia co to było. Możliwe że od zębów tak jednorazowo? Idą od 2.07 i całkiem wyjść nie mogą. Długo to trwa. I ta gorączka tak na koniec. Dziwne.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny plastelina ok, ale robiła kupki czarne. Wiem, że mogą być po owocach, ale po podaniu śliwki po 5 dniach robiła dalej czarna i do tego taka twarda. Bobki królika. Później w końcu unirmowala, a wczoraj zrobiła mi taka laciata żółta z czarnym, ale takie jakby spalone, a potem robiła kupę i czerwień się pojawiła. Ja podejrzewam, że to krew. Mama mówi, że to po soku pomidorowym, ale wcześniej nie zauważyłam żeby było po nim coś w kupie. Doktorka dała zapobiegawczo.

Odnośnik do komentarza

askasin masz racje,konstystencja i kolor moga sie roznic,ale czarna nie powinna byc,bo moze to byc krew tak wiec dobrze,ze to sprawdzicie
mmk mam nadzieje,ze Lence sie niedlugo poprawi,to napewno nie przez upadek. U nas cyrki caly czas,tez podwyzszona temperatura i noce bezsenne. Pisalam wam w pt,ze dwie gorne jedynki wychodza,a dzis patrze,a dwie dolne dwojki tez.juz sa na wierzchu. Moj biedaczek sie meczy z 4 zebami na raz:/
cosmic mam nadzieje,ze Anastazja juz tylko sie bedzie teraz lepiej czula
vajola oby te Michasiowe problemy same przeszly,ale dla spokoju pewnie i tak sie wybierzesz do lekarza i slusznie
sh mam slabosc do tego twojego Bartusia:) to chyba ta fryzura,ale on juz naprawde wyglada jak chlopczyk,a nie jak bobas:) piekny jest

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlh371lbevm3jb.png

Odnośnik do komentarza

HunnyBunny dzieki Kochana. Troche mnie uspokoilas. Tak mi sie zdaje, ze jej tez idzie wiecej zebow teraz bo i gorne jedynki gotowe chyba do wyjscia, ale najbardziej zastanawia mnie to ze daleko bardzo sobie wklada palce, jakby szukala tam dalej i tez ma rozpulchnione. Ale to chyba nie jest mozliwe zeby czworki tez mogly isc? Wiem ze trojki to jakos dopiero po roku, a kiedy 4 ida??
Po prostu wczesniej przy zabkach nie goraczkowala, a teraz wszystko na raz i moze stad te temperatury..

Odnośnik do komentarza

Czesc Kobietki! :)

Oj oj, to sie nam w ostatnim czasie duzo dzieciaczkow pochorowalo :/ Ramania, Emilia, Cosmic, MMK - zycze duzo zdrowka Waszym Skarbom!

Peonia, Ramania- podobaja mi sie Wasze nowe fryzurki, choc ja jednak w dalszym ciagu nie jestem przekonana do sciecia wlosow, zostaje przy dlugich ;)
Aczkolwiek cos z kolorem bys zmienila, zbrzydl mi sie juz moj mysio bury kolor :/ Niestety kiedys mialam przygode z rozjasnianiem wlosow, z ladnego rozjasnionego blondu po pewnym czasie robil sie ladny... seledyn, tak tak to prawda :| Nie bede sie rozpisywac czemu tak sie zadzialo, szkoda czasu ;P

Mamo Stasia - fajna masz te grzywke! Grzywka jak pisalyscie faktycznie odmladza, wiec i to w moim przypadku odpada, nie chcialabym zeby juz w ogole mnie brali za licealistke czy studentke. Wyobrazcie sobie ze ostatnio w Biedronie kupowalam radlera, w kasie nagle slysze "czy moge zobaczyc dowod", w pierwszym momenecie nie zajarzylam co ta dziewczyna do mnie mowi he he. Pokazalam jej ten dowod, przy okazji dziekujac bo mam juz 29 lat :P Nic juz nie powiedziala..

Blanka i Skakanka (jak sie ladnie zrymowalo :D ) - witajcie Mamuśki! fajnie ze do nas dolączylyscie :)

Vajola, piszesz ze Twoj Michas to nerwus. Michas nie jest sam - moja Lena to taki krzykacz i nerwus ze czasem mam dosc. W ogole to ostatnio tak sie porobilo ze nic jej nie pasowalo, nic a nic, caly dzien marudzenia, tak jak Hunny pisalas - o taki wlasnie Smerf Maruda jej sie wlaczyl :/ A do tego te jej nerwy, matko kochana ja sie pytam po kim? Ale chyba jednak po mnie.. No coz, mam za swoje...

Poza tym, ostatnie noce - ech, jak szybko minely te piekne wieczory gdy Lenka umyta i nakarmiona, odlozona sama w lozeczku potrafila sama sie ululac.. Teraz jest tak - kapiel, cycus, lozeczko - Lena nagle odzyskuje energie i wywija tylkiem raz w ta raz w drugą, chetna do brykania.. Jak dam smoczka i pieluszke to po chwili placz. Moglabym tak stac nad tym lozeczkiem, glaskac po glowce, lekko poklepywac (bo tak udaje jej sie zasnac), ale po calym dniu kregoslup i nogi wysiadaja, daruje wiec to sobie i obie kladziemy sie na lozko i tam ją lulam do snu. A w nocy tez ile razy czasem musze wstac bo jeczy i popłakuje.. Jak nad ranem biore ja do siebie to spi ze ani nie zajęknie. Cos to jej lozeczko ostatnio jest be..

Pisalyscie o okresie, czy obfity czy nie. W moim przypadku ten pierwszy to jakby go w ogole nie bylo (w porownaniu z tym co kiedys), mogloby tak zostac ;) A w ogole zauwazylam, nie wiem czy moge to z tym powiazac, ale po okresie moje wydete brzuszysko tak jakby z lekka zmalało. Wczesniej to tak jak Wam pisalam jak sie najadlam to jakbym znow w ciazy byla, teraz wydaje mi sie ze ciut mniejszy sie zrobil..

Cosmic, gratulacje z zakonczenia wyzwania :) Super ze widzisz efekty wlozonego wysilku.

Aga, to Ci sie udalo trafic na super promocje! A gdzie kupilas te ubranka?
Ja ciuszki dla Lenki rzadko kiedy kupuje, dostalam kilka kartonow z ubrankami po corce mojej znajomej, takze co jakis czas te juz za małe chowam a kolejne wyjmuje :)

Vajola, chyba Ty pytalas o bol brzucha po cc - ja juz teraz nie mam zadnych dolegliwosci z tym zwiazanych. A Ciebie tak caly czas boli czy tlyko od czasu do czasu? Ogolnie to ja bardzo szybko doszlam "do siebie" po tej operacji, choc nie powiem w dwa pierwsze dni leciały przeklenstwa i zarzekalam sie ze nigdy wiecej cc.

Emilia, nie jestem pewna czy to Ty o to pytalas - czy jest jeszcze jakies dziecię ktore niechetnie robi obroty? Tak jest i jest nią Lena :) A czy Twoja dziecinka tez nie chce sie przekrecac?

MMK, Twoja Lenka to faktycznie niezlą ma wage! Moja ostatnio przystopowala, ciekawe jak to rozszerzanie diety wplynie teraz na przyrost wagi.

A wracajac tez jeszcze do zalecen mojej dr. Ona ogolnie jest super lekarka, jednakze trzyma sie starej szkoly co do przerw miedzy kp. Pamietam jak juz na poczatku mowila mi zeby te przerwy stopniowo wydluzac, jak jej mowilam ze karmie co 2 h to dla niej bylo za czesto. Dlatego pod tym wzgledem jej nie slucham i karmie na zadanie. Lenka wczesniej nigdy by nie wytrzymala dluzej niz 2,5 godziny odstepy miedzy kolejnymi karmieniami. Teraz tez jak Wam pisalam mowila mi o tych 4 h. Czasem faktycznie tak jest ze Lena nie domaga sie i dopiero je po 4 h, ale najczesciej wytrzymuje 3 h.
Posluchalam tez Twojej rady Peoniu i teraz bardziej kieruje sie swoja intuicja niz sztywnymi wytycznymi z poradnika.
W ogole to dziekuje Dziewczyny za odpowiedzi odnosnie podawania posilkow w ciagu dnia :)

Tak na zakonczenie (jej ale sie rozpisalam) - ostatnio widzialam sie ze znajomymi ktorzy sa absolutnie na nie, nawet bym powiedziala wielkie NIE jesli chodzi o sklepowe sloiczki. Za kazdym razem jak poruszamy temat karmienia to oni stanowczo uwazaja ze sloiki to dziadostwo i ze oni by nigdy nie podali swojemu maluchowi. Jakos nie przejmuje sie ich opinia, tym bardzoej ze kiedys Inferno tak dokladnie opisala jak wyglada sprawdzanie jakosci owych dań, jednak tym razem znajoma mnie troche zagięła. Mianowice, mowi do mnie tak, mniej wiecej, cytuje: -"nie mozliwe ze w sloikach nie ma ani cukru ani soli ani zadnych srodkow konserwujacych skoro ich data waznosci to nawet dwa lata do przodu. Jak robi sie przetwory wlasnej produkcji to tez dodaje sie czy to sól czy cukier tak zeby sie za szybko nie popsuły." Co o tym sadziecie? Bo ja niestety nie umialam jej nic na to odpowiedziec..

Odnośnik do komentarza

Hunny Twój Matheo super chłopak. Jeszcze trochę i będzie mógł jeździć na swoim psie he he co do lekarza to przy okazji szczepienia to wszystko załatwię. Jak byłam sama to nauczyłam się nie panikować za bardzo. Lekarka przyjmuje dzieci taśmowo ale mam to w nosie. Posadzę tyłek i wypytam o wszystko a nie jak zawsze szybciutko bo jej się śpieszy.

Grudniowa czytałam Was ciągle i wiem że Twoja malutka to też nerwus i pocieszałam się że nie tylko ja tak mam. Wydaje mi się że te jego spięcia i prostowania mogą właśnie być z nerwów. Może nie potrafi sobie poradzić ze złością i stresem i tak reaguje. Ja też jestem bardzo nerwowa i mąż również także mały miał po kim dziedziczyć. Do tego ja mam jeszcze nerwicę lękową. Fakt że nikt tego nie zdiagnozował ale czytałam w necie i wszystko się zgadza. Z tym że łagodniejsze mam objawy.
Co do bólu brzucha to tak boli cały czas. Nawet jak koszulka nocna mnie lekko dotyka to czuję ból. Sama blizna nie boli. To jest pas długości blizny a szerokości tak jak do gumki od majtek. Muszę wybrać się do lekarza bo pojęcia nie mam co się dzieje. Najgorzej czuję jak małego noszę i on mi tam nogami majdruje albo jak mnie skopie gdy leżymy sobie na łóżku albo jak posadzę go sobie na brzuchu czy położę. Ja też szybko doszłam do siebie. Pisałam Wam nawet że wypisałam się sama ze szpitala. Czułam się dobrze,małym zajmowałam się od pierwszego dnia,normalnie nosiłam no nie oszczędzałam się. Pewnie że wstawać z łóżka było ciężko bo bolało ale tak to funkcjonowałam normalnie. Czytałam że do pół roku może boleć no ale teraz już powinno przechodzić. Może źle robiłam że się nie oszczędzałam i teraz się to odbija. Jak ogarnę małego to idę siebie przebadać.

Z zasypianiem u nas też masakra. Czasy w których Michaś słodko spał po odłożeniu do łóżeczka poszły w niepamięć. Już jakiś czas śpi w łóżeczku turystycznym dlatego że w komplecie były bieguny i można go bujać. Wykańcza mnie to. Z resztą łóżeczko też dobrze tego nie znosi. Skrzypi już na łączeniach i chyba niedługo się rozleci. Małego trzeba bujać bardzo energicznie (aż tak że gdyby nie to że śpi na Mimosie to głowa by mu latała we wszystkie strony i on cały chyba też) i stopniowo zwalniać żeby zasnął. Czasami to trwa dość długo. Macie może jakieś sprawdzone sposoby jak go oduczyć tego bujania? Wózek odpada,nie chce znać spania w wózku. Ze mną też nie zaśnie. Jak go biorę do siebie to szaleć mu się zachciewa. Nie wiem już co z nim zrobić. :/

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Grudniowa jeszcze odnośnie słoiczków to porównanie znajomej na prawdę rewelacja. Jak się ma zwykła gazowa kuchenka do sprzętu w takiej fabryce? To tak jakby porównała malucha do lamborghini. Przetwory w domu wkładasz do gara,gotujesz jakiś tam czas powiedzmy 30 minut,stawiasz do góry dnem i koniec. W takiej fabryce na pewno te słoiczki są kilkakrotnie pasteryzowane w odpowiedniej temperaturze,robione na jakimś wypasionym sprzęcie,według odgórnie narzuconych norm i według mnie nie ma tam żadnej soli ani niczego innego. Wyobrażasz sobie co by było gdyby taki słoiczek jakiemuś dziecku zaszkodził? Albo znaleźli by substancje których być tam nie powinno? To jest przecież masa kontroli,to jest dla malutkich dzieci. Żaden koncern nie mógłby sobie pozwolić na jakieś skandale czy coś w tym rodzaju. Im się to nie opłaca bo poszliby z torbami. Także znajomej możesz powiedzieć że porównania to ma za przeproszeniem z d...(bez urazy :)) ).

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Vajola, bardzo mozliwe ze te jego spinanie sie i prostowanie raczek to z nerwow. Moja gdy jest juz bardzo wkurzona tez sie spina i mocno wyprostowuje raczki. Tyle ze ona dodatkowo i znacznie czesciej te swoje nerwy wyladowuje w postaci krzyków i pisków. A Michas tez tak krzyczy? Bo moze u niego zamiast takich strasznych okrzyków sa te tiki.
W ogole to zauwazylam ze Lena przy nadmiarze bodzcow tak wlasnie reaguje, juz od poczatku nie lubila gdy bylo za glosno, gdy mielismy gosci albo my bylismy u kogos. I tak jej pozostalo. Gdy moje bratanice bawia sie przy niej i sa oraz glosniejsze, ona w koncu sie wkurza. Gdy wezme ja i wyjde na chwile do pokoju obok, od razu blogi usmiech i szczesliwa. To tez ma po mnie, mama mi mowila ze gdy bylam dzieckiem to jak mnie zabierali na wesele to zawsze plakalam przy glosnej muzyce ;) Tak mi pozostalo do dzisiaj, przy duzym halasie i nadmiarze bodzcow od razu sie denerwuje.
Vajola, spoko, urazy nie mam he he, bo sie z Toba calkowicie zgadzam :) Tylko Ci moi znajomi juz mnie wkurzaja tym swoim wymadrzaniem sie na temat posilkow ze sloiczkow. Wczesniej, jeszcze bedac w ciazy, topowym tematem byly u nich szczepienia. Gdy sie spotykalismy ciagle mi mowili ze szczepionki to wielkie zło. Ile razy juz sie nasluchalam o autyzmach poszczepiennych :/ Teraz juz sie na ich komenatrze uodpornilam i mam je gdzies, zazwyczaj krotko ucinam temat mowiac ze kazdy rodzic moze decydowac tak jak mu sie podoba w kwestii wlasnego dziecka.

Odnośnik do komentarza

Ok, Lena śpi, dorwałam laptopa, więc mogę napisać.
vajola dobry komentarz odnośnie słoiczków, jestem tego samego zdania.

Grudniowa Mamo Twój opis Lenki szykowanej do spania mogłabym skopiować i wkleić jako opis naszych wieczorów ostatnio ;P

W nocy byliśmy u lekarza, bo temperatura po czopkach nie spadła, przed północą miała 39,5. Diagnoza brzmiała: 3 dniówka lub zapalenie dróg moczowych. Jeśli dziś temperatura znów będzie taka wysoka to mamy się zgłosić po skierowanie na badanie moczu, a ogólnie jeśli jutro nie pojawi się wysypka to przyjść na kontrol.. no i tak to. dziś o 5:00 miała 38,1, dałam jej czopka i od tej pory beztemperaturowo. zobaczymy co nam wieczór i noc przyniosą.

Ogólnie trafiłyśmy na tą lekarkę, co ostatnio mnie zjechała za to kp.. Lena jak tylko ją zobaczyła to od razu wpadła w histerię (tak samo jak ostatnio), coś kobieta źle na nią działa. W ogóle dziwna ona jest... pytała się jak Lenka teraz je, to mówię że akurat tego dnia normalnie w miarę, ale ogólnie ostatnio mniej bo te zęby jej chyba idą, a ona nie zaglądając do buzi stwierdziła : wcale niekoniecznie zęby.. OK. wróciłyśmy od lekarza, dostała kolejnego czopka, okład na głowę i nasmarowałam dziąsła- o jednak jest kolejny ząb, przebiła się druga górna dwójka. także są dwie dolne jedynki i dwie górne dwójki. ;P wampirek.

Peoniu najlepiej wybierz się do marketu, albo posprawdzaj na stronach Gerbera, Hippa i Bobovity jakie są po 6 miesiącu, ja widziałam mnóstwo przeróżnych. Dzis pierwszy raz jadła indyka w pomidorach z Gerbera, pochłonęła 190g w 10 minut.. :O Bardzo jej smakowało. zazwyczaj taki słoiczek je około 25 minut, jak ma gorszy dzień to ciągnie się nawet do 40. dziś mnie zaskoczyła... ale cały czas otwierała buzię po kolejną łyżeczkę.

Odnośnik do komentarza

Grudniowa wrzeszczy niemiłosiernie. Krzyczy,piszczy i wydaje masę dźwięków niezadowolenia. Może jest większym nerwusem i dlatego okazuje to na dwie strony. On nie za każdym razem się tak spina. Musi być już chyba bardzo wkurzony. W ogóle mąż to uważa że on tak robi bo chce się z poduszki zsunąć i leżeć płasko a nie może sobie poradzić. Zobaczymy,spróbuję go obniżyć jak tak będzie robił. Co do hałasu to mój mały ma identycznie jak Twoja Lenka. Też bardzo nie lubi. Może dlatego też tak nerwowo na to szczekanie psów reaguje. Z resztą ma to po mnie.
MMK dawaj nam znać co z malutką i oby szybko jej przeszło. A lekarze...pozostawię bez komentarza. Powinni niektórzy zawód zmienić już dawno.

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Dziękujemy za miłe słowa, u małej duża poprawa, ale antybiotyk musi brać 7 dni.

Cosmic dobrze ze u Was trzydniówka i obyło się bez leków.
Grudniowa mamo tak ja pisałam o przekręcaniu. Hania sporadycznie się przekręca, ale broni się żeby przypadkiem jej nie wyszło. Widać ze się boi.
Z zasypianiem mamy ostatnio podobna sytuacje. Zawsze zasypiała bez problemu a teraz Pielucha zła smok zły, liczę na to ze to przez chorobę i szybko wróci do normy :).
Vajola92 tez miałam dwie cesarki, po których porobiły mi sie straszne zrosty, u mnie ten ból przechodził aż do krzyża. Może u Ciebie tez są zrosty i dają o sobie znać.
Co do słoiczków to nic do nich nie mam, daje sporadycznie. Lubię gotować i sprawia mi to radość, wiec wole zrobić sama.

Peonia jak szukałam spacerówki to właśnie fajna była z mutsy, ale nie pamietam jaki model. Łatwo sie składała i była lekka.

Odnośnik do komentarza

Grudniowa
A propo słoiczków. W ogole katastrofa co ludzie wymyslaja. Pracujac przy tym, mam pewnosc ze rolnicy uprawiajacy warzywa dla Bobankow byli bardzo kontrolowani w kwestii upraw. Nawozow nie mogli sypać bo jesli przekroczylo normy no to mowilo sie dostawcy "do widzenia" lub przyjmowalo towar w innej klasie jakosciowej i tym samym za nizsza kase. Pozniej taki brokuł czy kalafior trafiajac do firmy produkującej żywność dla dzieci byl pierdylion razy przegladany i sortowany. Jeśli choć na jednej rozyczce znaleziono ziarnko piasku badz inne zanieczyszczenia typu drewno, czy nawet jakies zyjatko, cala dostawa byla zwracana na koszt firmy, ktora to robila. Nienawidzilam pracować przy tym bo praktycznie kazda rozyczke trzeba było dobrze obejrzec i zdecydowac czy jest ok czy nie ok.
A o soli i cukrze w tego typu wyrobach nie slyszalam. Wystarczy spróbować tego i juz wiadomo ze to jest nie przyprawione. A w deserkach sa cukry naturalne. Jak rozpackamy jabłko i banana to przecież to jest slodkie prawda? Ludzie nie wiedza co mowia. A przemysl spożywczy, ukierunkowany na żywność dla maluchow, jest bardzo restrykcyjny. Normy wyzsze niz przy produkcji żywności nie dla dzieci, sterylnosc i higiena to podstawa. No i nawet przed mrozeniem brokula czy kalafiora dla dzieci bylo kapitalne szorowanie linii produkcyjnej. Później z linii byly pobierane probki, czy jest ok czy nie. To jest czasochlonny i pracochlonny proces wiec ten kto nigdy przy tym nie pracowal ten nie wie. Ja generalnie za kupowaniem sloiczkow nie jestem bo musialabym wydac sporo kasy na to a taniej mi wyjdzie zrobic takie cos. Ale jezeli chodzi o sposob produkcji i bezpieczeństwo produktu to jest naprawdę super.

Odnośnik do komentarza
Gość skakanka

Grudniowa
ja wprawdzie gotuje sama dziecięciu, ale jak robię jej takie "dżemy" na zimę, to tez przecież cukru nie daje, a dobrze zapasteryzowane mogą stać i rok.

Peoniu
ja tez ie rozglądam za lekką spacerówką, i szczerze mówiąc o mutsy czytałam że takie właśnie jest, teraz wiem ze muszę zmienić plany:) a zdradzisz jaki masz model?

Mamy nerwusków

Moja ostatnio tez szaleje, piszczy, krzyczy, nie daje się uspokoić, mimo że wcześniej była aniołkiem. Może taki moment w życiu naszych maluszków, że tak szaleją:)

Kurcze moja też ostatnio miała czarną kupkę, ale zwaliłam to na jagody i czarne porzeczki, które jadła w deserku...

Dziewczyny, ostatnio kilka osób zwróciło mi uwagę, że niepotrzebnie karmie dziecko w nocy, bo takie duże dziecko tylko tyje od nocnych karmień.Wiecie coś na ten temat? resztą jak mam to zrobić, ululać się nie daje, wodą też jej nie oszukam, wstaje 2 razy ( o 12, i o 3), pochłania całe dwie porcje, a ja nie wiem czy powinnam starać się coś z tym zrobić czy nie... Jakie jet Wasze zdanie?

Odnośnik do komentarza

skakanka ja sie nie znam i nje wiem jak powinno byc ale u mnie Lena tez w nocy je zazwyczaj dwa razy, czasem raz. Tez probowalam podawac picie ale nic to nie daje. Podpytam u lekarza jak bede. Nie karmie malej "tabelkowo", ale ilosciowo je mleka plus obiadek plus owoce akurat tak jak w rozpisce wiec jesli nie jadlaby w nocy to nie wiem kiedy mialaby przejesc w ciagu dnia ta "odpowiednia" ilosc

Odnośnik do komentarza

k.... drugi raz zjadlo mi posta!
Hunny, bardzo dziekuje w imieniu Bartusia :) w ogole te nasze forumowe dzieciaczki sa swietne :)
Vajola, juz jutro wszystkiego sie dowiesz u lekarza, oczywiscie daj nam znac. Moj Bartek tez jest nerwus, jak sie zdenerwuje to piszczy z takim nerwem, ze czasem sie az martwie czy to normalne u tak malego dziecka, ale widze ze nie tylko u nas takie sceny;p albo jak cos mu nie pasuje to rzuca sie i wierzga nogami, normalnie dzik maly :) chociaz nie powiem potrafi sie tez ladnie sam zabawic, no ale ogolnie jest bardzo zywy. Czesto sie smieje i wszystko go interesuje, nie mamy problemu z halasem czy duza iloscia osob, ale np przy jedzeniu czy zasypianiu musi byc spokoj bo inaczej nie moze sie skupic na jednej rzeczy, jak juz wspomnialam interesuje go absolutnie wszystko. Czasy kiedy sam zasypial w lozeczku juz daaaawno u nas minely. Teraz musze go polulac, przytulic, chociaz jak jest bardzo zmeczony to staram si ego tylko przytulic i od razu do lozeczka, poklepac po pupci i zasnie ale to sa rzadkie przypadki, a w nicy zawsze zasypia mi przy butli.
Peoniu, mialam pisac to co MMK, zebys sprawdzila sobie sloiczki na stronach np hipp czy gerber tak masz wszystkie wymienione jakie posiadaja. Jak znajoma sa jakies szanse na poprawe?
MMK, co za lekarka, widze zaangazowanie na 100%.. pewnie wszystko sie zebralo do kupy, szczepienie, zeby, i lekkie oslabienie organizmu i juz malutka zlapala jakies ustrojstwo, ale dobrze ze juz temp spada i ze podejrzenia sa na 3 dniowke lub tak jak u Emilii zapalenie ukl moczowego to troche gorzej ale miejmy nadzieje ze wszystko bd dobrze, dawaj znac jak tam u was.
Grudniowa a co do skladu sloiczkow i wszystkich innych produktow, to producent musi podac sklad na opakowaniu. Bo np gdyby kazdy sobie mogl zataic a np sol, to mielibysmy niezly meksyk, kazdy moglby pisac co chce a my i tak nie wiedzielibysmy co jemy ;p Np takie mleka modyfikowane w skladzie jest i tauryna, ktora jest składnikiem napojów energetyzujących dla dorosłych ( co mnie juz niepokoi ) i wg. wielu badań odkłada się w wątrobie, ale tez dobrze wpływa na rozwój połączeń nerwowych i siatkówki, lub w wielu mm (np. Enfamil) jest syrop glukozowy ( ktorego nawet ja staram sie unikac a co dopiero dziecko) i wiele innych skladnikow, gdzie po przeczytaniu skladu mm, polowy nawet nie wiemy co to jest. Przechodzac do sedna, przeciez mm to tez jedzonko dla naszych maluszkow wiec jesli mozna byloby to producent napewno nie podawalby tych mniej wygodnych dla niego skladnikow, wiec skoro tam sa wymienione wszystkie skladniki nawet te ktore nam sie zle kojarza to to samo dotyczy sloiczkow i innych produktow, wiec teorie twoich znajomych sa troche smieszne. Tym bardziej, ze przeciez jesli sami gotuja to wiedza skad pochadza warzywa, czym byly pryskane i nawozone, a jesli kupuja mieso sprzedawane luzem w markecie to znaja pochodzenie, czy np nie byly faszerowane antybiotykami? ludzie nie dajmy sie zwariowac, nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc, trzeba znac jakis zloty srodek, bo inaczej zwariujemy i nic nie zjemy ;p
Inferno jak u Ciebie z nerwami, juz wszystko ok?
Dziewczyny, czy ktoras jeszcze cwiczy, czy zostalam sama na polu bitwy? ;p

http://fajnamama.pl/suwaczki/td9dg3l.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Emilia to nie jest ból który jakoś utrudniałby mi funkcjonowanie. Spać na brzuchu mogę,nigdzie mi nie promieniuje a sama blizna nie daje żadnych dolegliwości tylko ten pas nad nią. Ból czuję jak dotykam,albo jak np mam zbyt mocną gumkę w majtkach czy spodniach ale to taki nie jakiś bardzo silny. Poprostu czuję to miejsce. Choć jak mały bardzo mnie tak "zmasakruje" to ciężko nawet z łóżka wstać. Tak jak pisałam wcześniej skontroluję to jak małego ogarnę.
Skakanka ja uważam że jeżeli dziecko ma potrzebę zjeść w nocy to trzeba mu dać. Przecież nie będziesz małej głodzić. Takie jest jej zapotrzebowanie i koniec. Ona nie ma dwóch lat żeby to było jakieś nie halo,jest jeszcze mała i ma prawo w nocy zjeść. Dzieci są różne. Mój w nocy nie je już odkąd skończył chyba 3 mc a ostatnio zaczął mi się budzić około 4 żeby zjeść. No i co miałam mu nie dać? Także nie przejmuj się gadaniem i rób swoje. To Ty znasz swoje dziecko i wiesz jakie ma potrzeby. Malutka ma jeszcze dużo czasu żeby się odzwyczaić od nocnego jedzenia.
Inferno super że opisałaś jak to wygląda. Niby mam zaufanie do producentów tych słoiczków ale dobrze wiedzieć od kogoś kto miał z tym styczność że na prawdę są ok. Czasami mam jakieś takie myśli że może źle robię że daję mu tylko te słoiczki ale wiem że sama nie jestem w stanie "przebadać" warzyw i mięsa i mieć 100% pewności że daję mu co najlepsze. Wiemy wszyscy jaka ta nasza żywność jest. Także trochę mnie podniosłaś na duchu że jednak aż tak źle ze mną nie jest i dziecka nie truję. :)

http://www.suwaczki.com/tickers/17u92n0aj0k4d86k.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...