Skocz do zawartości
Forum

vajola92

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez vajola92

  1. Peonia,Inferno nie wygłupiajcie się. Czekamy na Was. Bez Was to już nie będzie to samo. Przecież nie zostaniecie tutaj same. Ja tak jak niektóre dziewczyny też nie miałam konta ale założyłam bo stworzyłyśmy fajną grupę i szkoda to tracić.
  2. Peonia mąż się nimi zajmuje. Tylko jak wyjechał to ja ich przejęłam a teraz już z powrotem jak powietrze traktuję albo przeganiam z kąta w kąt. No właśnie nie wytrzymuję. A najbardziej tego uwiązania tak jak pisałam wcześniej. Rodzinny wypad na miasto plus zakupy to tylko marzenie bo musimy ich brać ze sobą i jedno czeka przed sklepem. Oddać ich nie umiem bo są z nami już 5 lat(od 3 razem) ale naprawdę momentami wykopała bym za drzwi bez zastanowienia. I tak naprawdę to przyznam Wam się że praktycznie z małym nie wychodzimy. Ja nie mam ochoty na to całe zamieszanie. Wiem że to źle wpływa na Michasia że mało wychodzi ale poprostu słabo mi się robi jak o tym pomyślę. Jak męża nie było to nadrobił wyjść chyba na cały rok to może teraz jak w domu posiedzi to mu nie zaszkodzi. :/
  3. Inferno to wy z lubym przynajmniej się zgadzacie co do kotów. No my z mężem nie. Ja bym ich gdzieś wydelegowała bo naprawdę wadzą. Wiem że nie ma gdzie za bardzo bo mieszkamy w bloku ale już mam ich dość. Nigdzie się ruszyć,małego często budzą (szczególnie jeden drze się bez powodu) do tego syf,kłaki i piach wszędzie. Od pewnego czasu traktuję ich jak powietrze bo tak mnie wkurzają. Malvina mam takie samo zdanie. To tylko zwierzę i nie wiadomo co do głupiego łba strzeli. Zaufanie baaaardzo ograniczone.
  4. Kalinka współczuję,nawet sobie w ogóle nie wyobrażam jakie to musi być uczucie. W ogóle wszystkim mamom które tego doświadczyły bardzo współczuję. Ja małego nigdy nie zostawiałam. Sama jak byłam to targałam za sobą wszędzie w nosidle a teraz zmieniamy się z mężem i zawsze ktoś go pilnuje. Dziewczyny ale numer. Piszę sobie teraz tego posta a Michaś prawie fiknął z kanapy. Mąż z nim siedzi,odwrócił się na chwilę,patrzy z powrotem a ten już prawie leci. No złapał go w ostatniej chwili. Kanapa rozłożona,dziecko na samym środku i taki numer. Przecież on ledwo pełza. Ja nie wiem jak on pokonał długość 2 metrów w tak krótkim czasie. Masakra.
  5. Peonia,MMK my jak z mężem braliśmy te psy to chyba mieliśmy zaćmienie mózgu. Mieszkaliśmy jeszcze wtedy osobno i nie myśleliśmy jak to dalej będzie wyglądało. Najgorsze jest to że one same w domu nie zostaną więc wyobraźcie sobie jak to było jak mąż wyjechał a ja dzień w dzień z całą gromadą musiałam wychodzić. Na 5 min do sklepu za rogiem zabierać wszystkich. I wózek na początku 15kg z drugiego piętra i z powrotem. Koszmar. Powiedziałam już że nigdy więcej żadnych psów,kotów ani w ogóle zwierząt. Tak mnie wkurza to uwiązanie że czasami to bym na zbity pysk z domu wykopała. Z kłakami nie walczę bo i tak są wszędzie. Sprzątaliśmy 100 razy dziennie przez 3 lata i w końcu ja powiedziałam dość. Mąż coś tam jeszcze próbuje zdziałać ale widzę że też chyba powoli odpuszcza. Jedynie w małego pokoju nie ma kłaków. Nie wpuszczam tam sierściuchów i tyle. Tzn trochę coś tam jest bo nawet na ubraniu wniosę ale zawsze to duuuużo mniej. No i mają zakaz wchodzenia na kanapy i łóżko to przynajmniej nie śpimy z piachem i sierścią he he ale tak jak napisałam nigdy więcej nic co ma sierść.
  6. MMK taaak psie kudły to jedno wielkie przekleństwo. My golimy psy prawie na zero,maszynka bez nasadki z tym że z włosem a nie pod włos bo byłyby całkiem łyse. Tylko że szybko to odrasta. I minus taki że gubią króciutkie,ostre kłaki które później wbijają mi się w stopy i siedzę z pęsetą z pół godziny zanim powyciągam. Możecie mnie uznać za syfiare ale ja już nie walczę z podłogą w domu. To syzyfowa praca i tak naprawdę nie widzę sensu. Po co mam zamiatać skoro za 10min będzie to samo? Fakt myję codziennie podłogę ale żeby 100 razy dziennie to nie. Robiłam już tak i nic to nie dawało. Wydaje mi się tylko że odkąd pozbyłam się dywanów to jakoś mniej tego syfu jest. A co do Lenki to ja bym nie szła. Jeśli nic jej już nie jest to nie widzę sensu. Oczywiście zrobisz jak uważasz ale ja bym poczekała i gdyby coś znów się działo to wtedy bym poszła. Peonia, Mama Stasia no właśnie Matrix bardzo się zepsuł. A przede wszystkim wersja puszczana na Polskę jest 10 razy gorsza od oryginału. Mi farby też nie podeszły,zmywały się jak szampony. Nie mogę znaleźć tego sprayu zamiast pianki. Pamiętam tylko że psika się tym właśnie u nasady włosów i wmasowuje. Efekt super. Chyba to był jakiś lotion utrwalający czy coś.
  7. Hunny w ogóle nie kładziesz Matheo na podłodze na żadnej macie ani nic? Ja jak wspominałam mam dwa psy. Ważą po 20kg prawie. Przeraża mnie myśl o tym co się będzie działo jak mały zacznie śmigać po domu a one za nim. Ja trochę go daję na matę ale wtedy już nie mogę się nigdzie ruszyć. Siedzę nad nim i pilnuję bo jeden z nich jakbym pozwoliła to zalizał by mi dziecko na śmierć he he. Drugi trzyma dystans ale myślę że pewnie do czasu. A Ty pozwalasz żeby pies małego lizał? Ja mam opory. Zaraz małego wycieram nawilżanymi chusteczkami od stóp do głów.
  8. Witajcie Przez to wczorajsze zamieszanie już nie nadążam z tematami. Niby wczoraj czytałam ale jakoś chyba do mnie nie dotarły he he napiszę tak ogólnie. Ochraniacze : ja nie używam bo jak Wam pisałam mój mały śpi w łóżeczku turystycznym więc odpada. Ani nie ma potrzeby ani możliwości założyć. Mata-puzzle: ta ze Skip Hop świetna no ale cena powala. Ja mam zwykłą a w zasadzie dwie z Cars. Mały ją uwielbia. Spanie: jak czytam co te Wasze maluchy wyprawiają to mojego aż mi szkoda. Śpi na tej poduszce ciągle na plecach i nie może zmienić pozycji. Jak czasem się z niej zsunie to przekręci się na bok ale to bardzo rzadko. Sh88 rozwaliło mnie to spanie na siedząco. Do dziewczyn które biegają za maluchami to znam ten ból. Mój jeszcze nie raczkuje ale jak wsadzam go do tego chodzika na chwilę to jest wszędzie. Fakt że chodzik szeroki i nie wszędzie dostanie ale szuflady już mi otwiera. Całe szczęście że spędza w nim mało czasu bo nie wiem co by było. To narazie tyle.
  9. Peonia dzięki już działa. Nie wiem czemu wcześniej nie wchodziło. Zmykam już spać. Dobrej,spokojnej i przespanej nocy Wam życzę dziewczyny. :)
  10. Słuchajcie nie działa mi. Nie mogę się dostać w ogóle na pocztę. Peonia tak jak napisałaś dokładnie ma być?
  11. Peonia już mam. Myślałam że nie odczytam prywatnej na telefonie ale dało radę. Dzięki
  12. Peonia jeśli możesz to podeślij na bombeluna11@gmail.com
  13. Blanka ja robię na wodzie z kranu od urodzenia. Może przez to miał wcześniej takie problemy z ulewaniem ale poza tym nic mu nie było. Z resztą gdyby to była woda to pewnie ulewał by dalej a przeszło już dawno. Zdarzy się jak za dużo zje czy zaraz po jedzeniu przekręci się na brzuch. Jednak to sporadyczne sytuacje. A mogę wiedzieć czemu pytasz? Podejrzewasz że coś od wody jest nie tak i przez to ta wysypka? P.S sorki za spam ale na telefonie nie mogę edytować postów. P.S.S dziewczyny czytałyście wszystkie apel Peonii z poczty? ;)
  14. http://uradka.pl/itely/woda-utleniona.html Peonia wklejam inny,może zadziała. Te farby dobrze "współpracują" z utleniaczami Joanna więc tak na prawdę nie ma konieczności żeby była ta sama firma. Co do zamiennika pianki to fajny jest taki spray którym psikasz u nasady włosów. Nie pamiętam już jak to się nazywa bo sama nic nie używam ale znajdę coś takiego i też podeślę link. W ogóle odkąd skończyłam szkołę to nie byłam w żadnym salonie fryzjerskim. To co widziałam na praktykach obrzydziło mi do końca życia wizyty u fryzjera. Ze słoiczków bez marchewkowych znalazłam w naszym przedziale wiekowym Bobovita Warzywa z łososiem i z Hippa Zupka wiosenna z cielęciną, Dynia z ziemniaczkami i delikatną wołowiną i Potrawka z ziemniaczkami i królikiem. Też mam ten problem że mały wcina wszystko z marchewką i szukałam czegoś bez. Zanim znalazłam to gotowałam mu sama ale nie chciał jeść za bardzo. Nie mam pojęcia jak to zrobić żeby było rzadsze a nie dolewać dużo wody. Za bardzo rozwodniłam i dlatego pewnie nie chciał zjeść. Czy mogłybyście coś doradzić jak to zrobić żeby było ok? Niby gotować umiem ale przygotowanie zupki dla niemowlaka mnie przerosło. Co do jogurtów wczoraj dałam małemu te gotowe z Hippa. Nawet mu posmakowały i sensacji żadnych nie było. Jedynie kupa czarna po jagodach he he.
  15. Ramania nie znam się ale wydaje mi się że może mieć. Może nie taką typową z wysypką ale coś podobnego. Pamiętam jak ja byłam mała to też tak było temperatura wysoka i żadnych innych objawów choroby nie miałam. Przechodziło to właśnie w kilka dni. Nie mogę Ci dokładnie powiedzieć że trzy bo aż tak dobrej pamięci nie mam ale trwało to krótko. Skoro piszesz że nic innego mu nie dolega to może to to? Pewnie inne dziewczyny które mają starszaki prędzej Ci pomogą.
  16. Sh88 no lipa z tym lekarzem. Miałam możliwość pójść jutro do innej ale ona nie jest najlepsza dlatego wolę już poczekać. Jak coś będzie z małym poważnego to pójdę prywatnie. A mi udało się umówić na jutro także wszystkiego się dowiem co z tym brzuchem. Za Twojego Bartusia już od dzisiaj trzymam kciuki. Oby wszystko było w porządku. :) Co do owocków to mój jadł,później nie chciał a teraz znów je wszystko. zrobiłam chwilę przerwy i apetyt na owoce wrócił. Nad siatką też się właśnie zastanawiam ale pewnie kupię na miejscu taką jaka będzie. Jak coś to zdam relację.
  17. truskawka dziekuję za odpowiedź, skonsultuję na pewno ale myślę że taki masaż nie zaszkodzi. To tylko pozazdrościć że ma taki sen :) A z naszego szczepienia nici. Lekarka ma urlop do końca tygodnia i idziemy w przyszłą środę dopiero. Załatwię w takim razie wizytę dla siebie. Może uda się na jutro to przynajmniej to będę miała z głowy.
  18. Inferno to dobrze że masz tego lubego :) zawsze to "prywatny lekarz" w domu się przyda. To Ty chyba wcześniej pisałaś że leczył Cię rosołkiem. Super że tak o Ciebie dba :) co do ciuchów to mam takie samo wrażenie. Chciałam kupić sukienkę z podwyższonym stanem. Rozmiar mój,idę przymierzyć a tasiemka która powinna być pod biustem była w połowie brzucha. Odpuściłam. Ale najlepszy numer i tak miałam z legginsami. Zamówiłam na allegro i wszystko byłoby ok gdyby nie to że jedna nogawka krótsza od drugiej o 5,5cm. Nie bawiłam się w zwroty bo szkoda czasu. Ucięłam na rybaczki i mam po domu. Blanka po kąpieli jednego dnia zasypywałam pudrem a drugiego smarowałam Bepanthenem i stopniowo przygasła. Wydaje mi się jednak że po pudrze był lepszy efekt ale nie chciałam mu bardzo skóry wysuszyć i dlatego robiłam na przemian. truskawka ja zgrubienia nie czuję. Ból jest dziwny. Jak dotykam delikatnie to boli,jak mocniej masuję to nie,mały nogami zahaczy-boli. Pojęcia nie mam. Spróbuję masować tak jak Ty to może coś to da. Do lekarza się wybieram ale jeszcze nie wiem kiedy. W tym albo przyszłym tygodniu. A Ty jak masowałaś to jak długo trwał taki masaż? Raz dziennie czy więcej? Ja tak przy okazji prysznica jak się myję to masuję i w sumie tyle. Może to za mało.
  19. Blanka a no widzisz zbyt drastyczna zmiana i to dlatego. Najłagodniej zrobiła MMK chyba bo tak bardzo stopniowo. U nas mały je mleko 3 razy dziennie więc pierwsze dwa dni jedna butla nowego dwie starego,3 i 4 dwie nowego jedna starego a 5 dnia już wszystkie 3 nowego. Jedynie później kaszkę na podwieczorek robiłam jeszcze z 1 a tak to sama 2. Hipp jest bardzo dobry,przynajmniej u nas się sprawdził a przerobiliśmy Bebilon i Nan i po obu coś było. Pisałam tu kiedyś o tym. Nie wiem co teraz możesz zrobić bo wracać do 1 nie ma sensu. Jakby nie było to kolejna zmiana. Czekaj,może mu przejdzie. Malvina tak jak pisze Hunny smaruj i wietrz i powinno przejść. U nas na wszelkie tego typu wysypki najlepiej sprawdza się zasypywanie pudrem. Po kąpieli tak sporo pudru mu sypię i rano już prawie nie ma śladu. Jedynie ta wysypka po mleku była ciężka do zlikwidowania. Bepanthen Sensiderm i puder na przemian nie przyśpieszył"leczenia" ale ładnie przygasało więc jakiś sens to miało.
  20. Blanka ja karmię Hipp Biocombiotik. Jak piszesz o łososiu to powiem Ci że coś może w tym być bo mojego boli po nim brzuch i wymiotuje. Tzn pociągnie go tak ze dwa razy,bardziej nim ulewa. Właśnie wczoraj tak miałam ale pomyślałam że może miał za pełny brzuszek bo wypił chwilę przed obiadem 250ml wody z sokiem. Ja dawałam bukiet warzyw z łososiem w pomidorach czy jakoś tak. Pomidora odrzucam bo indyka z pomidorem je i nic mu nie jest. A pierwszy raz dawałaś? Może tak reaguje na nowości i też mu to zniknie? MMK ja przechodziłam bez konsultacji z lekarzem na 2 i robiłam tak jak pisałam. Co dwa dni jedna porcja nowego mleka więcej. Trwało to u nas 5 dni. No i 6 wysypka tygodniowa a teraz spokój. Inferno może wybierz się do lekarza. Oby to nie było nic poważnego. Szybkiego powrotu do formy Ci życzę. A Kacperek kawał chłopaka:) w ogóle to śliczny jest jak widziałam na poczcie :)
  21. Blanka u nas to była wysypka i pojawiła się następnego dnia po zmianie mleka tzn po całkowitym przejściu na 2. Ja zastępowałam mu najpierw jedną porcję dziennie,potem dwie itd. aż wszystkie były już z nowego mleka i po pierwszym pełnym dniu właśnie pojawiła się wysypka. Takie małe czerwone krostki. W sumie trochę jak potówki wyglądały. A dużo tego ma? Może faktycznie to od czegoś innego. Dawałaś jakieś nowości,zmieniałaś proszek czy płyn do kąpieli? Spróbuj po wykluczać wszystko i zobaczysz co Ci zostanie. Lepiej jednak żeby mimo wszystko zobaczył to lekarz i ocenił.
  22. Blanka też podaję te słoiczki i nigdy nie było żadnych uczuleń. Jedynie po gruszce i morelach ulewał. Nie podchodzą mu chyba. Wysypka u nas pojawiła się jak przechodziłam z mleka 1 na 2. Utrzymywała się jakoś tydzień i przeszła. Wysypało go na brzuchu,plecach i ramionach. A Ty dawno przeszłaś na 2.? Mimo to skonsultowałabym z lekarzem bo przesuszone plamki mi kojarzą się ze skazą białkową ale nie wiem,nie chcę straszyć ani "diagnozować" bo nie znam się na uczuleniach.
  23. Sh88 oczywiście jutro wszystko Wam napiszę. Co do jedzenia zgadzam się z Tobą w 100%. Tak jak pisałam producenci żywności dla dzieci nie mogą sobie pozwolić na jakieś uchybienia bo to odbiło by się tylko na ich interesie. Nawet te składniki które są złe też muszą być w odpowiedniej ilości a cały produkt przejść kontrolę. Skoro przechodzi to znaczy że jest ok. W ogóle mamy teraz takie czasy że w jedzeniu możemy wybrać tylko zło albo mniejsze zło. Nic teraz nie jest zdrowe. Musielibyśmy chyba nic nie jeść,nie pić a na miasto wychodzić zaopatrzeni w butle z tlenem albo maski gazowe. Smutna prawda jest taka że zatruwani jesteśmy z każdej strony ale żyć jakoś trzeba i nie popadać w paranoję.
  24. Emilia to nie jest ból który jakoś utrudniałby mi funkcjonowanie. Spać na brzuchu mogę,nigdzie mi nie promieniuje a sama blizna nie daje żadnych dolegliwości tylko ten pas nad nią. Ból czuję jak dotykam,albo jak np mam zbyt mocną gumkę w majtkach czy spodniach ale to taki nie jakiś bardzo silny. Poprostu czuję to miejsce. Choć jak mały bardzo mnie tak "zmasakruje" to ciężko nawet z łóżka wstać. Tak jak pisałam wcześniej skontroluję to jak małego ogarnę. Skakanka ja uważam że jeżeli dziecko ma potrzebę zjeść w nocy to trzeba mu dać. Przecież nie będziesz małej głodzić. Takie jest jej zapotrzebowanie i koniec. Ona nie ma dwóch lat żeby to było jakieś nie halo,jest jeszcze mała i ma prawo w nocy zjeść. Dzieci są różne. Mój w nocy nie je już odkąd skończył chyba 3 mc a ostatnio zaczął mi się budzić około 4 żeby zjeść. No i co miałam mu nie dać? Także nie przejmuj się gadaniem i rób swoje. To Ty znasz swoje dziecko i wiesz jakie ma potrzeby. Malutka ma jeszcze dużo czasu żeby się odzwyczaić od nocnego jedzenia. Inferno super że opisałaś jak to wygląda. Niby mam zaufanie do producentów tych słoiczków ale dobrze wiedzieć od kogoś kto miał z tym styczność że na prawdę są ok. Czasami mam jakieś takie myśli że może źle robię że daję mu tylko te słoiczki ale wiem że sama nie jestem w stanie "przebadać" warzyw i mięsa i mieć 100% pewności że daję mu co najlepsze. Wiemy wszyscy jaka ta nasza żywność jest. Także trochę mnie podniosłaś na duchu że jednak aż tak źle ze mną nie jest i dziecka nie truję. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...