Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

beatka
To milego czy wspanialego dnia Ci zyczyc nie trzeba :) wiec wytrwalosci milosci codziennie wiekszej i radoosci z bycia razem ! :) wraz z maluuszkiem :)

faith
To jestes troszke taka ostoja cierpliwosci, ja tez sie zawsze staram postawic na miejscu tej drugiej osoby, jak nawet ktos na kasjerke krzyczy ze malo kas otwartych czy co tak wolno..to.predzej popre ta kasjerke/kasjera niz tych w goracej wodzie kapanych ktorzy czasem sie nawet nie spiesza nigdzie..ale na kims musza wylac swoja frustracje dnia codzienniego. W takich sytuackach zamienilabym ich miejscami...niech sobie tak popracuje..wyslucha ~naaście osób ltore w ciagu dnia na cos narzekaja i zobaczymy czy dalej beda sie tak awanturowac nastepnym razem ! ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/74di4z17hazlb81h.png

Odnośnik do komentarza

Annmm
Cytrynowka, a Ty nie chcesz wziac juz zwolnienia?? Chodzi Ci o to, zeby nie starcic pracy po macierzynskim??

moja obecna umowa o pracę kończy się dokładnie 30.09. Kolejna, jeśli mi przedłużą, będzie już na czas nieokreślony, na czym mi wiadomo bardzo zależy. Mogą oczywiście postąpić inaczej, czyli przedłużyć mi umowę tylko do dnia porodu, a potem ląduję na zasiłku.
Nie znam jeszcze ich decyzji, moja szefowa siedzi obecnie w naszym oddziale za granicą. Wolałabym już wiedzieć, na czym stoję, bo nie wiem, ile dam radę tak popracować.
Siedzę w pracy 8h plus dojeżdżam autem 40 min w jedną stronę.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyeydwn0wui.png

Odnośnik do komentarza

zastanawiałam się o braku kultury w kolejkach i powiem wam że z przykrością częściej kobiety nie ustąpią mi miejsca, nie wiem dlaczego może dlatego że wychodzą z założenia że im też nikt nie ustąpił miejsca w kolejce lub może myślą że ciąża to nie choroba.
ja jak sie tylko przeprowadzę o zaraz zabieram sie za robienie uszek na świetą zostanie mi do zrobienia kilka przetworów na zimę ale za nim to nastąpi to jeszcze pomieszkam troszkę z rodzicami, resztą świąt się nie przejmuje bo od domu rodzinnego będę mieć 50mm więc na wigilię przyjdziemy do rodziców.
veronika- dobrze że sie odezwałaś i że macie tam tak dobrą opiekę, ja sie zastanawiam kiedy to u nas bedzie taka opieka? może moja myszka będzie mieć lepiej!

Odnośnik do komentarza

Cytrynowka, rozumiem Cie, czyli jeszcze musisz zacisnac zeby przez miesiac. No wlasnie zastanawiam sie skad u nas znieczulica, moze dlatego ze nam nie jest tak fajnie jak w krajach zachodnich z praca, z pensjami, o wszystko trzeba walczyc. Ja przez dwa lata mieszkalam w Stanach, niby krotko, ale jak wrocilam do kraju przez pol roku musialam wychodzic z szoku roznic podejscia czlowieka do czlowieka.

Odnośnik do komentarza

Annmm
Cytrynowka, rozumiem Cie, czyli jeszcze musisz zacisnac zeby przez miesiac. No wlasnie zastanawiam sie skad u nas znieczulica, moze dlatego ze nam nie jest tak fajnie jak w krajach zachodnich z praca, z pensjami, o wszystko trzeba walczyc. Ja przez dwa lata mieszkalam w Stanach, niby krotko, ale jak wrocilam do kraju przez pol roku musialam wychodzic z szoku roznic podejscia czlowieka do czlowieka.

Moja przyjaciółka też mieszkała w Stanach 2 lata i pracowała jako au pair, teraz wróciła i nie może sobie miejsca znaleźć... Pod względem możliwości bycia samodzielnym dorosłym, nieuzależnionym finansowo od rodziców w Polsce żyje się okropnie.

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wl6iyeydwn0wui.png

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim :) ale się naczytałam. Co do 100-dniówek, moja już minęła. :) Zostały 94 dni.
Ruchy dziecka ja już liczę od jakiegoś czasu, tzn. nie każde kopnięcie ale zapisuję sobie kiedy się obudzi i figluje. Codziennie jest to ponad 10 ruchów. Raz, gdy byłam cały dzień zdenerwowana to tylko 7 razy poczułam maleństwo. Wiem np kiedy jest jakieś rozdrażnione, albo jak się budzi gdy mąż wstaje do pracy i zaświeca światło, wtedy to mała drży.
Pępek mam mniej głęboki, a miałam bardzo, jednak nie wychodzi na zewnątrz.

Czytam o tym magnezie i ja też mam niskie a dostałam właśnie aspargin na skurcze. Nie słyszałam nic na temat przeciwwskazań.

https://www.suwaczek.pl/cache/82ca9c3b5f.png

Odnośnik do komentarza

Beatka90
Gratulacje w dniu rocznicy,wszystkiego dobrego !!!
Cytrynówka
Współczuje, że musisz siedzieć w pracy, na pewno nie jest to łatwe. Ja od 4 miesiąca jestem na zwolnieniu lekarskim i wtedy miałam wyrzuty sumienia, że tak się "lenie", ale teraz stwierdzam, że to była bardzo dobra decyzja.
Kurcze tak sobie myślę, że nei powinno tak być, że kobieta w ciąży musi się martwić czy przedłużą jej umowę, powinno prawo jakoś to wszystko inaczej regulować. Ehh ale przecież żyjemy w kraju "pro rodzinnym".
Co do kolejek to powiem wam dziewczyny, że do tej pory spokojnie sobie czekam, bo czuje się dobrze i nigdzie mi się nie śpieszy, natomiast kilka razy ktoś mnie w kolejce przepuścił- bardzo to miłe było.
Któraś z was pisała o różnicy w podejściu mężczyzn i kobiet do kwestii ciąży. Zgadzam się z tym w zupełności. Po tym jak przeszłam na L4 od kolegów z pracy dostałam dużo ciepłych życzeń, pełne zrozumienie i taką życzliwą postawę mieli. Natomiast część zwąłszcza starszych koleżaneczek nie potrafiła ukryć zniesmaczenia czy czegoś w tym stylu i serwowała mi szpile w rodzaju, a czemu idziesz na zwolnienie źle się czujesz, coś ci się dzieje itd.
Masakra a spodziewałam się, że prędzej kobieta kobietę w takiej sytuacji zrozumie, a jednak nie.

12.2015 Córcia
10.2016 Aniołek

Odnośnik do komentarza

Patrycja_30
Zauważyłam podobnie. Od kiedy jestem na l4 jeden kolega tylko przyjeżdża na kawę, napisze czasem i zapyta jak sie czuję itd itp. Inni znajomi z męskiego grona też sie interesują, jak spotkają w sklepie, czy w aptece to 'kłamią', że nie widać że przytyłam :P
Koleżanki albo sie wgl nie odzywają, albo je tylko interesuje ile przytyłam, czy z mężem sie zaczęłam już kłócić przez hormony...czyli głównie próbują dociekać czy tak mi źle w tej ciąży jak one miały ;P O kierowniczce nie wspomnę, jak ostatnio zadzwoniła 'niby zapytać jak sie czuję', ale głównie chciała wybadać czy nie zmieniłam zdania i nie zamierzam do pracy po porodzie wrócić (najlepiej od razu z porodówki ;P ) bo moje zastępstwo niezbyt jej pasuje.
[Dodam, że to stara panna (przed 40 już i nadal sama, bo kariera najważniejsza) i jak usłyszała, że zaszłam w ciążę to mi powiedziała, że jestem za młoda na małżeństwo a co dopiero na ciążę....nie skomentuje tego nawet ;p ]
Ogólnie przyzwyczaiłam się, że jak dzwoni jakaś koleżanka z pracy albo kierowniczka to tylko dlatego, że coś ode mnie chcą :D
Śmieje się z tego i tyle ;)

http://www.suwaczki.com/tickers/kjmnkqi1ru5hkthy.png
http://s2.suwaczek.com/20140425040113.png
http://www.suwaczek.pl/cache/4fe91960f1.png

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj także zaliczyłam glukozę, badanie samo w sobie do przeżycia, tylko trochę słabo mi się robiło.Jeśli któraś z Was jeszcze czeka ta wątpliwa przyjemność to, jeśli tylko macie taką możliwość, to zabierzcie kogoś ze sobą. Jak już wracałam do domu, to rzeczywiście zrobiło mi się bardzo słabo, plus kołatanie serca, więc dobrze, że mąż był ze mną.
Jeśli chodzi o ruchy to będę się trzymać tego, co pisała Renata i dodatkowo podpytam w czwartek lekarza.
Veronika
Dla Ciebie i córeczki dużo zdrowia! Trzymam mocno kciuki! To bardzo dobra decyzja o przeniesieniu się do niemieckiego szpitala. Przykro tylko strasznie, że u nas sytuacja jest taka kiepska, że lekarze rozkładają ręce... a ludzkie życie zależy od geografii...

Odnośnik do komentarza

Również entuzjastycznie sie ciesze że Veronika w dobrych rękach i nadal w dwupaku :) Glukoze przetrwalam ziewając, czkając i z mdłościami, ale spacerek i ksiazka oslodzily ta slodkosc ;) co do kolejek i ogolnie zadbania o siebie w spolecznosci mam postawe podobna do Annmm :) w razie potrzeby z usmiechem zwracam na siebie uwage, najsympatyczniejszy jest efekt, jak uda sie tylko zasugerowac o co chodxi, a ludzie moga zachowac sie jakby sami wpadli na bycie życxliwymi - kazdy lubi czuc sie dobrym czlowiekiem. Moj junior ruchliwy tak intensywnie ze moge nie licxyc - wystarczy znieruchomiec... Nawet juz przy amniopunkcji lekarz mial klopot z prxydybaniem go z jednej strony, paluchem dusil odgradzajac go od strefy klutej

Odnośnik do komentarza

Hej wszystkim ,musiałam nadrobić papierologię ,bo ciągle odkładam na potem.
Ewa jak masz kogoś kto mógłby z Toba pójść na glukozę to będzie lepiej.Ja też czekam do wtorku ,bo wtedy mój mąż ma wolne i pojedziemy razem
Beata duuużo szczęścia i wielu cudownych lat razem spędzonych jeszcze Wam życzę.
A co do kolejek to róznie to u nas bywa,ostatnio jak byłam po wędlinkę to mega kolejka była ,brzuch już u mnie widać ale nikt nie zauważa,jak byłam ze dwie osoby przed kasą weszła dziewczyna prawie na wylocie gdzieś w 9 mc i mówię do niej proszę przede mnie ,bo my ciężarówki musimy się wspierać i dopiero wtedy ludzie przede mną to może panie podejdą bez kolejki,mówię stałam 10 minut to i jeszcze dwie postoję.

http://s8.suwaczek.com/201512161565.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...