Skocz do zawartości
Forum

Grudnióweczki 2015 - czyli ostatnie dwupaczki tego roku :-)


Rekomendowane odpowiedzi

Gość MamaWczesniaka

Dzieki wielkie za wsparcie. Generalnie moj maz jest bardzo dobrym czlowiekiem,wydaje sie ze inna byla by z nim przeszcsesliwa.

A jak nauczyc chlopczyka sikac na stojaco? U nas z nocnikiem w miare latwo idzie, ale slabo widze zabranie na spacer tego ustrojstwa.

Odnośnik do komentarza

Żoo - może źle to ujęłam, że powiedziała to w ramach 'pocieszenia', bardziej chodziło jej o to, o ile ta wiedza jest teraz dla nas cenna. Pierwszy wstrząs rozwijał się wolniej, drugi w mgnieniu oka i strach pomyśleć, co by było gdybyśmy nie byli akurat w szpitalu :(. Dlatego mówiła, że mamy nie czekać na rozwój sytuacji, aż zacznie sinieć, tylko podać szybciej adrenalinę.

Peonia - mam 28 lat to z racji wieku nie przysługuje. A i tak najbliżej Trójmiasto na NFZ. Wyjazd i organizacja to prawie tyle kasy, co prywatnie na miejscu :)

Bamcia - jak będę w pobliżu Ciebie to się odezwę :). Na razie intensywnie jeżdżę na spacery z Ryśkiem nad morze, żeby go trochę podreperować po tym zapaleniu płuc.

Peonia i MamoWczesniaka - trzymajcie się ciepło dziewczyny. Ah te chłopy. Mój dzisiaj też nagrabił sobie, ale ja to mam miękkie serce dla niego... jeszcze ;)

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana
No tak, w ramach treningu to cenna wiedza. Szkoda że jest Wam potrzebna.

MamoWczesniaka
U nas młody biega po działce nago i siusia na stojąco.
Ale u nas własny teren.
Natomiast w domu chcę powkładać podkłady w pokrowce na kanapę i niech biega z gołą pupą.
Pierwszy raz sikał na siedząco. Nawet nie zwrocił na to uwagi. Teraz po kilku dniach na golasa przynajmniej ma świadomość, że robi siku.

Ale u nas daleka droga i myślę że o nocniku mogę zapomnieć. Prędzej się nauczy sikać do sedesu. Moje dziecko nie uznaje dzieciowych sprzętów.

Odnośnik do komentarza

MamoWczesniaka
Tak samo mogę powiedzieć o moim mężu. To dobry człowiek. Problem w tym że głównie dla innych. Szanuje wszystkich. Poza mną. Może uznał że nie musi bo moja obecność przy nim od lat jest niezmienna. Nikt go w sumie nie zna od tej brzydkiej strony. Tyle, że ja uważam że zasługuję na coś innego niż od dłuższego czasu on mi "proponuje". A on tego nie chce widzieć i rozumieć. Dzieci też mają już dość. A ja nie chcę ich w domu uczyć poparcia dla nieszanowania bliskich.

Zakropkowana
Wiek to tyko jeden z elementów. Jakieś problemy genetyczne w rodzinie to też powód. Zawsze możesz powiedzieć że z tą częścią rodziny już nie masz kontaktu. Ale jak to taka wyprawa to może i nie warto. Ja tę poradnię miałam blisko.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Współczuję sytuacji :-( no zimny prysznic jest mu potrzebny ja nic. Zupełnie nie rozumiem jak można ranić najbliższą osobę, tym bardziej jak obrywa cała rodzina...
Może rzeczywiście jak dotrze do niego co może stracić, to się ogarnie.

Żoo
U nas latanie bez pieluchy tylko po domu, tarasie i mikroogrodeczku przy domu. Ale mam wrażenie że Julka wogóle nie czai, że coś się jej leje po nogach. Pokazuje tylko na mokrą plamę i mówi "ooo" :-) do nocnika udaje nam się coś złapać bardziej z przypadku, o określonych porach, i po długim siedzeniu na nocniku. Czasem mówi że robi " siiii" ale po fakcie:-)

Chciałabym żeby załapała ten nocnik, bo w lecie łatwiej, a też idzie to jak krew z nosa. No ale jest w tym dużo mojej winy, rano nie mam nigdy czasu wyczekiwać jej sikania,porostu łatwiej i szybciej mi założyć jej pieluszke.

MamoWczesniaka
Wszystko się ułoży, zobaczysz. Ściskam:-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Peonia
Może masz rację z tym zimnym prysznicem. Lepiej przerwać chorą sytuację niż trwać w niej dla "dobra dzieci". W rezultacie dzieci w takiej sytuacji też nie czują się dobrze, a mogą nabrać nawyków, których tych nie masz zamiaru tolerować. Siły i cierpliwości życzę.
Ja właściwie o takich sytuacjach kryzysowych nigdy nie byłam. My często się kłóciliśmy, ale w dziwny sposób, bo na papierze. Każde pisało co mu leży na wątpiach , a drugie musiało się do tego ustosunkować. Jak trzeba było pretensje sformułować na piśmie , to okazywało się, że to błachostka i szkoda czasu na pisanie. Nam to bardzo ułatwiało życie.

Odnośnik do komentarza

Bamcia
mój mąz nie chce rozmawiac, bo uwaza, że z żoną nie ma po co. Tym bardziej pisać. Rozważam ultimatum. Wczoraj mi wykonał awanturę pod domem, dziś przy dzieciach i jest święcie przekonany, że ma do tego prawo, aby być agresywnym. jego pomysł/racja etc jest jedynym dobrym i prawdziwym. To już nie błachostki.
Co ciekawe takie rzeczy namiętnie krytykuje u innych. Boję się, ze coś mu sie głową porobiło, co wymaga leczenia. Nigdy az taki agresywny nie był.
Jutro starszaki wyjeżdżaja na obóz, z jednym maluchem będzie łatwiej mi cokolwiek tu zrobić.

Wszystkim Wam bardzo dziękuje za wsparcie. Potrzebne mi tym razem, naprawdę....

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza
Gość strrunka

Zoo,
Jutro zadzwonię do Mavit by umówić prywatną wizytę u laryngologa.
Mam nadzieję, że uda mi się załatwić skierowanie na zabieg.

Jak już załatwimy temat skierowania to zastanawiam się co dalej.

Odnośnik do komentarza

Peonia
To dobrze, że starszaki wyjeżdzają. Może łatwiej będzie coś wyjaśnić.
Współczuję atmosfery.
Pomysł z listem mi się podoba. Ciężko obok czegoś takiego przejść obojętnie.
Poza tym ten kto pisze musi uporządkować swoje myśli więc może coś dobrego z tego pisania wyjdzie dla Ciebie.

Odnośnik do komentarza

Peonia - trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie sprawy. Trzymaj się i bądź silna :).

Jutro będę dzwonić się umawiać prywatnie na prenatalne. Na miejscu wygodniej mimo wszystko to zrobić :). Przy Ryśku dostałam skierowanie na NFZ, bo mam siostrę z zespołem Downa, ale terminy były odległe, więc poszłam prywatnie. Teraz ciężej zorganizować wyjazd, więc od razu założyłam, że jak już to prywatnie je zrobię :)

U nas nocnik się kurzy w kącie. Rysiek nie wykazuje zainteresowania a posadzony płacze, więc odpuszczam temat na razie. Mamy w planach pod koniec sierpnia pojechać na dłużej do dziadków i może wtedy się uda, bo u nich dużo trawy do obsikania się znajdzie ;)

Ja dzisiaj (po przypływie wczorajszej mej dobroci serca dla lubego ;)) oznajmiłam dzisiaj, że chcę być zabrana na parę dni na wakacje z prawdziwego zdarzenia i nie przyjmuję do wiadomości argumentów 'bo praca, bo firma, bo siamto owamto'. O dziwo, nie było protestów. To problem teraz gdzie jechać. Góry za daleko, morze pod nosem, zagranica ze względu na Ryśka jeszcze odpada... na razie najbardziej obydwu przypadł do gustu pomysł zwiedzania zamków krzyżackich (bo blisko) i w drodze powrotnej zajechać na Kaszuby- Wieżyca, Szymbark itd. Tylko, czy ten nasz Rysiek się nie zanudzi? :)

Odnośnik do komentarza

Zakropkowana
zagranica z uwagi na dolegliwości Rysia odpada?
nasze dzieci od niemowlęctwa z nami latały za granicę. Tego lata tez mielismy zamiar, wakacje opłacone, ale na razie mam zamiar to odwołać....
Z moich doświadczeń wynika, że dzieci nie kochają sie ze zwiedzaniem. No ale dzieci są rózne :) Może Rysio polubi.

Pomyślę nad emailem do męża.

o148j44jsuj4r1nc.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, miałam taki plan, że przemyślę sobie co zaszło na forum i napiszę Wam co mi leży na sercu.
Ale miałam bardzo pozytywny weekend, zresetowałam się i smętne myśli odeszły, więc postanowiłam uciąć temat. Idźmy dalej :)

peonia
Sytuacja wygląda poważnie. Sama wiesz najlepiej co musisz zrobić żeby zapewnić spokój rodzinie, silna z Ciebie babka i na pewno dasz radę. Trzymaj się dzielnie i wybija chłopu z głowy andropauze.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64j44jigxjyf5q.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny pomóżcie, może Wy coś doradzicie co to może być...
W piątek mała wróciła ze żłobka z temperaturą bez jakiś innych objawów, udało się zbić temperaturę ale rano znowu miała więc znowu zbiliśmy ale była już marudna i nie chciała jeść, obstawialiśmy jakiegoś wirusa albo trzydniówkę ale popołudniu w sobotę już nie miała temperatury ale nic nie jadła. W niedziele zjadła tylko rano jajecznice i cały dzień nic nie chciała, każda propozycję jedzenia kończyła się histerią dopiero jak podaliśmy jej środek przeciwbólowy to zjadła chleb z masłem. Dzisiaj z jedzeniem jest podobnie, nic nie chce jeść. Obstawiamy że to zęby ale wszystkie czwórki i trójki już się przebiły a piątek nie widać. Robi luźne kupy ale czego się dziwić jak pije tylko mleczko. Czy to możliwe żeby ją bolały tak zęby które już się przebiły ale jeszcze wychodzą? czy to może coś innego? Nigdy przy wychodzących zębach nie mieliśmy takich przebojów jak teraz.

Odnośnik do komentarza

Lea, ja chyba teże wybrałabym się do lekarza.

Peonia, wyjazd za granicę wolałabym zaplanować z większym wyprzedzeniem. Po za tym luby mówi, że się martwi, co jak zacznie się coś dziać w samolocie, albo na miejscu. Także na razie sobie odpuszczamy. Stanęło na Malborku i potem Kaszuby, jak Ryśkowi się nie spodoba, to będziemy wiedzieć na przyszłość ;)

Zapisałam się na prenatalne prywatnie 18.07 na godzinę 22:00 (tak, ten lekarz jest meeega oblegany). Tylko mnie zmartwił trochę, że skoro 30.06 dzidzia miała 38mm to to na pewno nie był 11 tydzień. A ten termin to i tak obliczony jest już po przesuniętej owulacji :(

Odnośnik do komentarza

Żoo, tylko ja go zrozumiałam, że dzidzia za mała jak na 11 tydzień, ale sam parenting.pl mówi, że wymiary w 10t6d to 33mm, a ja miałam właśnie ten dzień, albo już nawet początek 11tyg, 30.06 na wizycie u swojego gina. Więc wychodzi, że chyba 'książkowo'. Zobaczymy, trochę się zmartwiłam, ale pocieszam się, że to i tak kwestia pewnie dokładności pomiaru, a to teraz ciężko uchwycić. Na wizycie 30.06 serduszko biło i dzidzia była ruchliwa, więc tego się będę trzymać :)

Odnośnik do komentarza

Oj z tymi pomiarami przy usg to same wiemy jak jest, już przed samym porodem, na porządku dziennym zdarzają się pomyłki o pół kilo, a co dopiero przy takim kilku centymetrowym maleństwie :-)

Myśmy próbowali zwiedzić Malbork w tamtym roku. No część ekipy zwiedziła, a my z Julią nawet nie weszliśmy do zamku, taką awanturę zrobiła:-) ale myślę że już teraz z roku na rok będzie lepiej. My w wakacje też jeździmy tylko w Polskę.

Wizyta o 22 - no nieźle:-)
Ja mam w przyszłym tyg.endokrynologa o 20 i myślałam że to późno :-)

http://fajnamama.pl/suwaczki/wlc5bpf.png
http://fajnamama.pl/suwaczki/uek4z02.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...