Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Wiecie co, byłam u lekarza zapytałam o to uczucie trzęsacego się serca...powiedzial, że pewnie mam tachykardie i odesłał żebym się do ogólnego zapisała na osluchanie. Ciśnienie mam niskie, ale normalne dla ciąży, nie wiem czy się martwic czy co:) Tak mi to powiedział jakbym miała dziurę w zębie albo niedobór witaminy, a jak czytam w necie to nie wiem czy to poważne czy nie.Ktos miał arytmie? No i na usg genetyczne tez idę we wtorek- 240 zł, trochę dużo, ale widzę ze cześć z was miała te badania i pozazdroscilam;) a pozatym lekarz sam zaproponował i dał 20% zniżki, lol:)

Odnośnik do komentarza

cześć dziewczyny.
Nigdy tutaj o tym nie pisałam, nie zwierzałam się aż tak bardzo, ale moje nerwy są już na wyczerpaniu i zaraz obawiam się, że trafi mnie szlak. Może Wy znajdziecie jakieś vademecum na to co się dzieję i pomożecie..
Więc tak. Dwa lata temu miała ze swoim partnerem ciężki okres, ale ciężki nie pod względem naszych relacji lecz czegoś innego.
W lipcu odeszła jego mama, w sierpniu mój tata..
Odejście Macieja mamy wiązało się z przejęciem dużej odpowiedzialności - czyli jego 10 letniej siostry pod prawną opiekę (rodzina zastępcza). Wszystko te procedury trwały ponad pół roku, no ale udało się i mamy ją od 2 lat przy sobie.
Na początku problemy nie wydawały się aż tak straszne i do przeskoczenia. Zaległości w szkole głównie matematyka. Traktowała Nas na samym początku jak sprzymierzeńców, przyjaciół którzy pomagają jej z całych sił. Z czasem zaczęło się to zmieniać, ze względu, że ja częściej byłam w domu, miałam więcej czasu uczyłyśmy się zazwyczaj razem. I zmieniało się wszystko z dnia na dzień.. Zamiast osobę, która pragnie jej pomóc z całych sił zaczęła widzieć we mnie wroga, który jest zły bo od niej wymaga.. I tak się ciągnie do dzisiaj..
Naprawdę jest to przykre ze względu na to, że człowiek daje z siebie wszystko, Ona mówi, że chce a nie widać do tej pory żadnej poprawy. Dodam, że do tej pory jest u niej problem z dodawaniem i odejmowaniem do 10 ;/..
Zachodzę w głowę co robić.. Co chwila pisze wnioski do Poradni Pedagogiczno Psychologicznej. Co chwilę ma badania, rozmowy, a nie widać tego żadnych efektów.
Co jest nie tak? Wina leży po mojej stronie? Co zrobić żeby się to zmieniło? Jak dalej jej pomóc?
Nie bójcie się być szczere i wyraźcie proszę wasze zdanie i pomocyyy!
To i tak nie jest cała historia.. ale to jest największy problem, że nic nie idzie do przodu. Wręcz przeciwnie im więcej nad tym siedzimy, Ona się cofa do tyłu..

Odnośnik do komentarza

ufz
Wiecie co, byłam u lekarza zapytałam o to uczucie trzęsacego się serca...powiedzial, że pewnie mam tachykardie i odesłał żebym się do ogólnego zapisała na osluchanie. Ciśnienie mam niskie, ale normalne dla ciąży, nie wiem czy się martwic czy co:) Tak mi to powiedział jakbym miała dziurę w zębie albo niedobór witaminy, a jak czytam w necie to nie wiem czy to poważne czy nie.Ktos miał arytmie?

Tachykardia to nie to samo co arytmia, ja mam na co dzień wysoki puls przy niskim ciśnieniu i właśnie ten puls w górnej granicy grozi tachykardią już przy lekkim stresie.
Tachykardia to skok pulsu powyżej 100 uderzeń na minutę, czuje się wtedy jak serce wali.
Miałam robione dwukrotnie ekg z tego powodu.
Na początku dostałam na to leki na serce, ale za mocno zbijały mi moje i tak już niskie ciśnienie i źle się czułam. Jako, że u mnie tachykardia występowała tylko w określonych przypadkach - stres, zdenerwowanie pierdołami, nawet rutynową wizytą u lekarza - to musiałam nauczyć się radzić sobie ze stresem, jak najmniej się denerwować. Dostałam tabletki łagodzące stany nerwowe, ale w ciąży są niedozwolone, więc musiałam odstawić. W międzyczasie zażywałam też magnez i potas, niedobór tych pierwiastków może zaburzać pracę serca. W ciąży przeszłam na melisę, herbaty ziołowe kojące nerwy i póki co tfu tfu tachykardii nie ma.
Kupiłam sobie ciśnieniomierz, kontroluję sobie ciśnienie i puls, jak czuję w sobie stres staram się go opanować - np. wyjściem na świeże powietrze, zajęciem myśli czymś miłym, np. książką itp.
Jednak częste tachykardie wyniszczają serce, więc jeśli nie da się ich opanować to trzeba udać się do lekarza. Ginekolog również powiedział, że mam to mieć pod kontrolą i jeśli będą nawracać to pędem do lekarza, bo może to źle wpływać na dziecko.

http://fajnamama.pl/suwaczki/7dr3e5c.png

Odnośnik do komentarza

Ufz przepraszam masz rację pomyliłam się :)

Happy93 Rzeczywiście ciężka sytuacja... Nawet nie umiem doradzić co się stało. To się zaczęło wcześniej już czy jak zaszłaś w ciążę?
Może mała przeżywa, że straci Waszą uwagę.
Co do psychologa może pomyślcie nad zmianą jak ten nie pomaga... Może inny będzie miał lepsze podejście

http://www.suwaczki.com/tickers/hchyskjoy7fhx0es.png

Odnośnik do komentarza

To się ciągnie już długi czas.. O ciąży z nią rozmawialiśmy, liczyliśmy się z jej zdanie, pytaliśmy czy byłaby gotowa na taka zmianę i sama nalegała, że chcę mieć "brata" lub "siostrę". I teraz jak na bieżąco z nią rozmawiam to cieszy się i mówi tylko, że nie może się już doczekać.

Psychologów ma dwóch ten z Poradni Pedagogiczno Psychologicznej oraz z PCPR ( Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie).

O śmierci mamy i ogólnie o mamie potrafi rozmawiać, nawet często sama zaczyna temat i nie pokazuje żeby było to dla niej ciężkie (choć wiem, że na pewno jest). ona jakoś dziwnie, inaczej to przeżywa wszystko.

Minęło już trochę czasu od tego przykrego wydarzenia, czas leci dalej, dużo się zmieniło i ona jest tego świadoma.
Co nie zmienia faktu, że jest problem, a Ona nie bardzo (wnioskując z jej postępowania) się tym przejmuje.
Zaraz gimnazjum, wiem że sobie nie poradzi..
Dodatkowo charakterek jej się kształtuje.. Ciężki okres przed Nami. obawiam się, że sobie nie poradzimy tym bardziej, że Patrycja ubi chodzić np. do mojej mamy i wymyślać różne historie.i To jest tym bardziej przykre, że nie potrafi uszanować tego co przynajmniej ja dla niej robię.

Okropnie jestem przez to nerwowa, rozdrażniona, załamana. Nie wiem co zrobić by chociaż na chwilę przestać się tak czuć.

Odnośnik do komentarza

Happy zapewne jest w tym samym wieku co moja Amelka. Problem w nauce moze byc zwiazany z dyslekcja a na nia pomoze tylko ciezka i dluga praca, glownie z psychologami, fakt, ze checi z jej strony tez by sie przydaly ale nie da sie zmusic:( Co do zachowania to niestety dziewczyny wchodze w tzw okres pokwitania stan przed dojrzewaniem, i tu niestety bedzie burza hormonow, dlatego stalas sie takim wrogiem, absolutnie nie powinnas az tak bardzo brac tego do siebie. Moze to zabrzmi okrutne ale ja Amelke wychowuje ze uczy sie na swoich bledach,pare razy dostala zle oceny i teraz sie pilnuje, nie smakuje jej obiad to nie jesz itd. I absolutnie kocham ja ponad zycie,ale u nas to sie sprawdza. Co do straty mamy to moze to tylko takie udawanie ze sie z tym pogodzila moze w srodku jest inaczej czy z psychologiem o tym rozmawiala. To wszystko musi byc dla Was bardzo trudne ale mysle, ze to madra dziewczynka. A jak o tym rozmawiacie to co ona mowi?

http://www.suwaczki.com/tickers/5djyugpjir57gby3.png
http://www.suwaczek.pl/cache/190f97313d.png

Odnośnik do komentarza

Ona jest świadoma tego i mówi, że wiedziała że mama choruję, i że może jej zabraknąć.
Badania w grudniu miała na dysleksję, teraz przed testami do gimnazjum miała badania żeby stwierdzić lub wykluczyć dyskalkulię.
U niej nie działa nic, nawet branie odpowiedzialności za swoje błędy. To nawet jej pochlebia bo uważa, że przynajmniej może robić co chce.
Ona jest specyficzna. Jeśli chodzi o naukę przede wszystkim matematyki zachowuje się jak małe dziecko. Zaczyna płakać i czeka aż odpuszczę. Za to jak jest wśród koleżanek robi z siebie aż nadmiar dorosłą i dzisiaj usłyszałam, że i ode mnie wymaga żebym traktowała ją jak dorosłą..
Może i ja przesadzam z tym, że cały czas staram się interweniować, ale nie wiem co mam zrobić. Nigdy nie byłam jakąś wyjątkowo cierpliwą osobą i czuję, że jestem na wyczerpaniu już.
Jestem młoda (w czerwcu skończę 22lata), Maciej ma 25lat.
To jest dla nas ciężkie tym bardziej, że Ona nawet nie stara się nam pomóc, a wiem że tego postępowania może ponieść konsekwencje nie tylko Ona ale również My.

Odnośnik do komentarza

Nie bardzo mi się to widzi. Dzisiaj nawet obiadu nie mogłam na raz zjeść. Robię właśnie drugie podejście. Ale znalzłam dzisiaj jakąś ulotkę w której są opisane przyrosty wagi w danym tc. Granice górna, optymalna i dolna. Ta ostatnia mówi, że nawet do 20tygodnia można nie przytyć. Później może cyknę fotkę i wrzucę tutaj :)

Odnośnik do komentarza

ufz
Wiecie co, byłam u lekarza zapytałam o to uczucie trzęsacego się serca...powiedzial, że pewnie mam tachykardie i odesłał żebym się do ogólnego zapisała na osluchanie. Ciśnienie mam niskie, ale normalne dla ciąży, nie wiem czy się martwic czy co:) Tak mi to powiedział jakbym miała dziurę w zębie albo niedobór witaminy, a jak czytam w necie to nie wiem czy to poważne czy nie.Ktos miał arytmie? No i na usg genetyczne tez idę we wtorek- 240 zł, trochę dużo, ale widzę ze cześć z was miała te badania i pozazdroscilam;) a pozatym lekarz sam zaproponował i dał 20% zniżki, lol:)

Ja miałam problemy z sercem w poprzedniej ciąży. Wyszła mi arytmia. Lekarz nie chciał leczyć jej w ciąży.

Zajrzyj do nas! Www.milkii.pl :)

Odnośnik do komentarza

Ja ewelcia nie rozumiem jednej rzeczy jak to może być , że on ci mówi nie jedz do mojej rodziny a ty nie jedziesz. Jesteśmy małżeństwem i co to za rozkazy? W życiu!
My znamy się 8 lat. W maju będzie 4 po ślubie. Jest okropny w rozmowie. U nich się nie rozmawiało taka dziwna rodzina. Zawsze jest monolog a dopiero jak się wkur.... I go przycisk to wypociny wyjdą z niego. Nie raz słyszałam po co się mam odzywać skoro ty wiesz najlepiej? Na początku się darlam . Teraz siadam i mówię wprost -zawaliles, wkurzasz mnie itd.
Ja jestem bezpośrednia. Nie umiem trzymać w sobie.
Dacie rade jeśli ty nie będziesz spuszczac uszu po sobie i poddawać się woli jaśnie pana.

Zajrzyj do nas! Www.milkii.pl :)

Odnośnik do komentarza

Mi tylko wszyscy mówią że cycki mi urosły (miałam skromne B teraz już prawie D) a waga stoi. Na tą zgagę aptekarka dała mi Gaviscon polecam działa i jest dozwolony przez całą ciążę. Wiem jedno nabiał mi szkodzi i to najprawdopodobniej on prowokował u mnie wymioty... A zrobiłam 2 serniki... ;(
Wszystkiego dobrego życzę Wam i Waszym bobaskom oby święta były wesołe i spokojne. Najedzcie się i odpocznijcie może i troski uda się choć na chwilę odsunąć na bok.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgejk704zuf.png

Odnośnik do komentarza

No to nie tylko ja tak wczas wstaję bez powodu :)

U mnie wielkich przygotowań do Świąt nie ma, bo raz że nie lubię, dwa, że itak praktycznie nie jem, a po co ma się zmarnować.
Ja traktuję te najbliższe dni po prostu jak długi weekend i nic więcej :)
Co do witamin to ja biorę Symnatal Pro Baby i nie narzekam. Są względnie tanie i nie wywołują mdłości, a skład bardzo fajny :)

Swoją drogą gdzie się podziała @Julka ?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...