Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiscie ze pamietamy pierwszy test ciazowy. Dokladnie bylo to 16 lutego. Nie moglam do konca uwierzyc ze sie udalo bo w pazdzierniku poronilam a do tego mialam problemy hormonalne zwiazane z prolaktyna i nie wiedzialam ze tak szybko sie uda. Wczesniej bralam okolo 2 lat bromergon i inne leki na owulacje i tak dlugo probowalismy - niestety jak sie udalo to stracilam malenstwo. Po poronieniu rowniez bralam bromergon i w trakcie brania po 3 miesiacach test znow byl pozytywny

Odnośnik do komentarza

Wiem ze ten temat byl pare razy poruszany - ile wasze maluszki wypijaja mleka i w jakich odstepach, bo moja ostatnio jakas marudna sie zrobila i nie wiem czy to skok rozwojowy czy moze glodna. Daje jej 120 co 3 godziny. Czasem wytrzyma 3,5 a jak jestesmy na spacerku to nawet dluzej. Ma 2 miesiace i 10 dni. Jak wypija te 120 to czasem jeszcze szuka i przy odbijaniu chwile pojekuje ale za moment jej przechodzi.

Odnośnik do komentarza

Ja również robiłam test 14 lutego mimo że do spodziewanej @ jeszcze brakował niecały tydzień. Jednak czułam się tak jakoś inaczej. Już wtedy test wyszedł pozytywny. Cieszyliśmy się z mężem ogromnie ze już w drugim miesiącu starań udało się.
Mój Malutki dziś kończy 3 miesiące i je zwykle 120 ml mleka co 2.5-3 godz. Tylko w nocy dłuższe przerwy sobie robi.

Odnośnik do komentarza

Hej, mamusie :)
Mój pierwszy test był 30 stycznia - też o tym ostatnio myślałam. Zrobiłam 3 testy. Wcześniej 14 stycznia był test owulacyjny. Dopiero usg u lekarza dało mi 100% pewność, ale cieszyłam się już po tych 2 testach. Trzeci robiłam z mężem, chciałam zobaczyć jego minę, jak pojawiała się druga kreska.
O ciąży chciałam go powiadomić jak na filmach, dając dziecięce buciki w pudełku prezentowym, ale weź , człowieku, wytrzymaj i nic nie mów.
Lekarz potwierdził dopiero 17 lutego, nie wytrzymałabym. Straciliśmy nadzieję na dziecko, ale się udało:)
PS. Przerażenie to normalna reakcja. Ważne, że teraz jesteście najlepszymi mamami na świecie :)

monthly_2016_01/pazdziernikowe-maluchy-2015_42616.jpg

http://fajnamama.pl/suwaczki/wwfeppc.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di20mmfwgtchp6.png

Odnośnik do komentarza

Piszecie dziewczyny ze macie wyrzuty ze tak zareagowałyscie no ale chyba większość z nas by tak zareazareagowała na nieplanowana ciążę tym bardziej że w domu już dzieciaczki były. I to całkiem normalne do tego hormony i nerwy murowane!
Ale powiem Wam że jak staraliśmy się o pierwsze dziecko a poszło szybciutko za pierwszym razem to mimo iż bardzo chcieliśmy to jak zrobiłam test to byłam przerażona i też tydzień zajęło mi oswojenie się z myślą że będziemy rodzicami.
Także zwalmy wszystko na hormony a wyrzutom sumienia powiedzmy PRECZ! :-)

Odnośnik do komentarza

EMILKA85
Dziewczyny chcialam sie spytac czy wasze maluszki tez wysuwaja jezyk? Troche mnie to martwi. Ma tak od 3-4 dni. W poniedzialek byla szczepiona i nie wiem czy ma to z tym zwiazek

Pewnie, że tak:-) tak sobie ćwiczą mięśnie odpowiedzialne za mowę i przezuwanie. ze szczepieniem nie ma to związku. To porostu taki etap.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Oj bardzo dobrze pamiętam kiedy robiłam test, nawet co wtedy na obiad gotowałam :) ciąża nie była planowana, ale jeszcze zanim zrobiłam test, zanim jeszcze miesiączka się spóźniała to już płakałam i wiedziałam że jestem w ciąży. Nawet wiedziałam kiedy była pamiętna noc bo nas poniosło. Mąż mi nie wierzył jak żartem mówiłam że zostaniemy rodzicami. A jednak przeczucie mnie nie zawiódło. Płacz był związany z tym ze w końcu znalazłam prace. Mimo tego od początku modliłam się o moją kruszynke abym spokojnie donosiła zdrowe dzieciątko. Później wszystko ułożyło się wrecz idealnie bo upragniona praca mi niepodpasowala a mimo to mogę się cieszyć macierzyńskim. Mąż stałe powtarza ze to nie była ,, wpadka" ponieważ od ślubu zamiar był taki iż dzieciątko pojawi się w naszym życie właśnie w 2015 roku w przerwie letniej między licencjat em a mgr. I mimo ze później plany nam się odwidzialy to życie samo potwierdziło wcześniejsze zamiary. Dziś nie wyobrażam sobie życia bez Szymonka i z pewnością długo nie będzie czekał na rodzeństwo :)

Odnośnik do komentarza

Tak miało być po prostu :)
Gdy my z mężem podjęliśmy decyzję o dziecku, też czasami się bałam. Pod tym względem wpadki są lepsze, bo mało kto ma odpowiedni moment na dziecko itp.

To trochę zabawne, jak boimy się o każdy szczegół jak np. ten język. Dobrze, że można to z kimś skonsultować, z kimś na podobnym etapie, bo lekarze są różni. Pomyślcie, ile jeszcze nerwów przed nami!

http://fajnamama.pl/suwaczki/wwfeppc.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di20mmfwgtchp6.png

Odnośnik do komentarza

Kuzynka w Anglii wezwała lekarza do wymiotującego dziecka, odwodnionego i przelewającego jej się przez ręce, dziecko 6 m-cy i nie przyjechali! Kazali jej radzić sobie domowymi sposobami.

Pytałam znajomą pielęgniarkę, czy robić szczepienie p.rotawirusom. Stwierdziła, że jeśli jestem mądra i nie chodzę z wizytami po ludziach czy po supermarketach, to nie. A ja czasem jednak chodzę, więc robiłam.

Też się boję wad postawy czy napięcia mięśniowego. Nie wiem, czy nie iść prywatnie. Mały próbuje się przekręcać, przez to się wygina. Rączki coraz mniej zaciska w piąstki. Podobnie to, że jest taki duży - zaraz mam paranoję, że może cukrzyca albo tarczyca. Mąż się denerwuje na mnie. Ale podpytam pediatrę przy nast. wizycie..

http://fajnamama.pl/suwaczki/wwfeppc.png

http://www.suwaczki.com/tickers/74di20mmfwgtchp6.png

Odnośnik do komentarza

Daryjka to jest normalne że dziecko z czasem przestaje zaciskac dłonie w pięśc, a z tym przekrecaniem to musisz zaobserwować czy zmienia strony czy upiera się przy jednym boczku. Jak na jeden boczek może to być asymetria ulozeniowa ale to nie jest nic poważnego, kilka ćwiczeń i po krzyku.
Rotawirusy ciężko zarazić się w sklepie albo w gościach, już większe zagrożenie to moje starsze jedno w żłobku drugie w przedszkolu to mogą coś przywlec do domu. Ale ja i tak żadnej nie szczepilam ani na rotawirusy ani na pneumokoki. Przedyskutowalam to z dwoma pediatrami i położna i stwierdziłam, że to nie ma sensu.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

monika34
Ja szczepilam. Starszego synka nie raz szczepienie od rota uratowało.
Jak chodzil do przedszkola to kilka razy to przechodzilismy.
Większosc dzieciaków przechodzila bardzo źle a syn ewentualnie raz zwymiotowal i na tym koniec.
Dlatego Hanie też zaszczepilam.

Moje nie szczepione i nigdy nie zachorowały na rota, mimo, że w żłobku co chwile panie mówiły, że któreś ma objawy, to moje nie lapaly, to chyba zależy od odporności danego dziecka.
A co do vit. D to dla karmienia piersią powinno się podawać 400mg na dobę a dla mm 100mg na dobę albo wcale.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371xwfb4zmh.png]Tekst linka[/url]
http://s1.suwaczek.com/201011094572.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...