Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

witajcie :) czytam wciąż, a udzielam się rzadko.. ale jak przeczytalam post kingusialkr to postanowilam sie udzielic, bo u mnie jest to samo.. z tym ze ja pracuje, przychodze do domu gotuje, sprzatam itd.. moj facet wraca pozniej i jak zobaczy szklanke w zlewie to już, ze nic nie robie caly dzien.. albo, ze ciagle narzekam, że cos mnie boli.. wiec juz wole nic nie mowić.. a pozniej jak sie zdenerwuje i zaczne krzyczeć, to wielce oburzony, że sie wydzieram, a on przeciez sobie tak żartuje.. ja rozumiem.. jeden czy drugi raz.. ale zeby prawie codziennie? i jak tu sie czlowiek ma nie stresowac i niepotrzebnie denerwowac.. a juz te uwagi o grubasach i o np. samochodzie przechylonym w strone po ktorej siedze od jego rodziny to nawet nie chce się wspominać.. ehh
wybaczcie.. ale tez poczulam potrzebe wyzalenia sie :|

Odnośnik do komentarza

Oj Mamuśki!
Czytam Was prawie codziennie, ale co tylko doczytam i chcę coś napisać to trzeba coś zrobić a jak wracam do wątku to Wy już o czym innym i moje pisanie jest bez sensu.

Ale dawno nie pisałam :-D
Kilka dni temu byłam u diabetologa i z racji że jestem słodką mamusią to niestety ale cukier skakał jak szalony i trzeba podawać insulinę. Chciałam tego uniknąć i konwersowałam to z lekarzem, ale niestety niby miał silniejsze argumenty no i nie miałam innego wyjścia i musiałam się zgodzić.
Źle mi z tym jak nie wiem co bo teraz boję się o dziecko. Mam tylko nadzieje że wszystko będzie dobrze. Czekam do srody na usg i w końcu zobacze moją kruszynkę i może w końcu dowiemy się kto tak kopie mocno mamusie.
Załączę Wam nasze pierwsze zdjęcie :-)

Odnośnik do komentarza

No i zdjęcie się nie dodało może jestem już za duża :-p

Ata29 i kingusialkr po części wiem o czym mówicie, chociaż u mnie to troszkę inaczej wygląda bo jak coś jest nie tak i zaczynam ryczeć to mój wścieka się nie o to o czym rozmawialiśmy tylko o to że "Ty ciągle ryczysz" , " nie możemy normalnie porozmawiać bo Ty ryczysz" a mnie wtedy szlak jasny chce trafić i rycze jeszcze bardziej tylko że On nie potrafi zrozumieć jak hormony działają u nas cięzarnych, a ja już nie mam siły jemu tłumaczyć i ryczeć przy nim. Więc rycze wtedy kiedy on śpi o! i przynajmniej on o tym nie wie a mi to pomaga :-)

Odnośnik do komentarza

Siemaneczko :*
No nie uwierzycie ale aż się pochwalę bo rozmawiałam rano z teściową tak o zwyczajnie, po prostu i nawet (to był test z mojej strony) jak wspomniałam o praniu dla małej czy bólu spojenia to usłyszałam tylko jakiś normalny komentarz! Jeszcze nie zaczynam rysować dla niej laurki ale zaczęła dobrze zobaczymy co dalej.
kingusialkr moja rada jak ci mąż mówi że nie wam pierwszym się urodzi to od razu go popraw że samo się nie urodzi. A jako że to twój pierwszy poród to masz prawo się bać. U mnie właśnie teściowa miała rolę tej sprowadzającej na ziemię i jedyną radą na nią była zjeba :) mój też już czasami ma nerwicę jak słyszy moje żale ale taka jego rola w ciąży że ma być dla mnie oparciem i już :)
A co do sukienek to mam kilka i nawet takie polarowe, muszę dokupić grubsze rajstopki i moja przynajmniej miesięczna laleczka napewno będzie w nich leżeć a jak już zacznie chodzić to dopiero będzie paradować :)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgejk704zuf.png

Odnośnik do komentarza

amadeo3
Paulina zapomniałam zapytać jak ze szkołą?

Dobrze jest.. Tylko zrobili jakąś reformę, ze jak przenoszę się z technikum do liceum to o jedną klasę niżej. ;( I zamiast ostatnio rok chodzić to będę chodziła dwa lata. Ale to zaocznie, więc jakoś muszę dać radę. mama mnie pociesz, ze przynajmniej będzie solidna powtórka do matury i tym też próbuję żyć ;) Rozpoczęcie jest w piątek na 15:00.. Trochę się stresuję, bo wiadomo że będę 'nowym okazem' w tej klasie itd. Ale wiem, że dam radę bo na prawdę tych nauczycieli co poznałam przy składaniu papierów itd. to mega ludzie ;) Miło, ze pamiętasz kochana :*

Oj dziewczyny, rozumiem Was, mój też nie chce słuchać jak cały czas gadam o porodzie itd. ale wiem, ze to dlatego że sam się stresuje 1000 razy bardziej niż ja. Więc akurat w stosunku do niego staram się być wyrozumiała. Reszta to zło :D

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5euxfrmqfx.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny ciężko jest jak nie ma się oparcia w bliskiej osobie, mój nie jest wylewny w stosunku do mnie ale bardzo się stara i dużo mi pomaga, czasami chodzi jak gradowa chmura bo wszystko jest na jego głowie i ja wtedy też się złoszczę bo jak bym mogła to bym mu pomogła, i nie moja wina ze ciąża jest zagrożona ale na szczęście bardzo rzadko mu się to zdarza, za to mogę mu się żalić do woli, bo mnie zawsze pociesza, często nie umiejętnie ale ważne są chęci :-)

http://www.suwaczek.pl/cache/88aa68158b.png

Odnośnik do komentarza

Widze dziewczyny ze nie tylko u mnie taka sytuacja z moim szanownym M. Dzisiaj to juz w ogole jakis dzien zly mam. A moj mezus jak zwykle niczego nie rozumie. Bo przeciez on pracuje a ja nie wiec on nie wie o co mi chodzi. Ze czasem na nic nie mam ochoty albo mam po prostu zly dzien bo nasza 4 letnia cora przechodzi akurat okres jakiegos buntu i da czasami tak popalic ze masakra ale przy tatusiu to grzeczna jak aniolek. A jak tatus w pracy to pokazuje rozki. Kurde czemu ci faceci tacy sa. Nie wiem czy to tylko moj taki ale ja to nawet nie moge sama wyjsc a wiadomo nikt nie jest ze stali i tez mam czasami ochote odpoczac czy isc z kolezanka na kawe.Wszedzie z cora bo przeciez tatus pracuje i nie ma czasu albo musi sie wyspac. A 4 latkowi ciezko wytlumaczyc ze tatus nie ma czasu, nawet w weekend ciezko sie go doprosic zeby wyjsc na plac zabaw czy w ogole gdziekolwiek. Ah... Sorry dziewczyny za te gorzkie zale ale nawet nie mam sie komu wyzalic odkad mieszkam w De... A specjalnie sie tutaj przeprowadzilam zeby byc razem w koncu a nie wiecznie oddzielnie zeby cora go czesciej widywala. A teraz fakt widuje tate dzien w dzien ale tatus wiecznie zmeczony po pracy...

Odnośnik do komentarza

Z tymi facetami to tak jest. Ja mojemu za bardzo nie marudzę, chyba że na wciąż rosnącą wagę. To on na mnie krzyczy że mam odpoczywać a nie ciągle robotę sobie wymyślać. Jakoś musimy przetrwać te ostatnie tygodnie.
Mleczyk1, z wagą Twojego maleństwa chyba nie jest tak źle. Moja w 32 tyg ważyła niecałe 1,5 kg. A teraz mam wizytę 10 września. Oby ze 2 kg ważyła.

Nasza córeczka Pola jest już z nami. Urodziła się 3.10.2015 o 23:55, waży 2870g i ma 54cm długości.

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczęta 50 dni? Kiedy to było :D Mi zostało 30!! :O :D

Co do facetów to ja też słyszę, ze on chodzi do pracy a ja nie, ale jak mu powiem, ze mogę iść to nie chce i mnie przeprasza :D
A takie sytuacje to miałam w domu, mój tata wgl nie rozumiał mamy.. A ona jeszcze ma małe dzieci i widzę jaka to harówka. Ale cóż tylko faceci przecież się męczą w pracy xd

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5euxfrmqfx.png

Odnośnik do komentarza

Mi odkad lekarz zabronil sprzatac czy cokolwiek robic przez te bolesne skurcze, to az mi szkoda mojego meza.. Przyjezdza z pracy o 18.30, cos zje a potem jeszcze odkurza, podlewa tuje i kwiaty na ogrodzie i w domu, zmywa po obiedzie bo wie ze mi kregoslup dokucza, i ogolnie ogarnia dom. Teraz jeszcze robi bude dla psa to juz w ogole czasu na nic nie ma. Ostatnio pies mamie szybe pobrudzil do drzwi tarasowych to nawet latal z plynem i myl jej okna.. Dlatego jak sie dobrze czuje i nie boli mnie brzuch to po cichu powycieram kurze czy podloge zmyje. Tak zeby nie krzyczal na mnie, ze sprzatam jak lekarz zabrobil

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5e8l9cwgv2.png

Odnośnik do komentarza

kochanowska1
Oj Mamuśki!
Czytam Was prawie codziennie, ale co tylko doczytam i chcę coś napisać to trzeba coś zrobić a jak wracam do wątku to Wy już o czym innym i moje pisanie jest bez sensu.

Ale dawno nie pisałam :-D
Kilka dni temu byłam u diabetologa i z racji że jestem słodką mamusią to niestety ale cukier skakał jak szalony i trzeba podawać insulinę. Chciałam tego uniknąć i konwersowałam to z lekarzem, ale niestety niby miał silniejsze argumenty no i nie miałam innego wyjścia i musiałam się zgodzić.
Źle mi z tym jak nie wiem co bo teraz boję się o dziecko. Mam tylko nadzieje że wszystko będzie dobrze. Czekam do srody na usg i w końcu zobacze moją kruszynkę i może w końcu dowiemy się kto tak kopie mocno mamusie.
Załączę Wam nasze pierwsze zdjęcie :-)

Mam takie pytanko- jak bardzo skakał Ci ten cukier, bo ja niestety też mam cukrzycę i dość często pojawia mi się wynik, którego wolałabym nie widzieć, a też chciałabym uniknąć insuliny.

Lencia - nie jesteś dziwna, że cieszy Cię rosnący brzuszek. Ja zawsze chciałam mieć duży, ale nie było mi dane. Dlatego mnie znowu wkurzają teksty ludzi - "ojoj a gdzie ty brzuch zostawiłaś", "w ogóle nie wyglądasz na 8 miesiąc, dałabym Ci max. 6". Zwłaszcza, że ciągle gdzieś tam w głowie mi siedzi, że może coś jest nie tak, że skoro ja nie rosnę, to może dziecko też nie. Ale ludziom się nie dogodzi-zawsze będziemy miały albo za duże brzuchy, albo za małe.
A co do męża to mnie też ostatnio wkurzył, tzn. wkurza mnie cały czas, ale raz udało mu się wybitnie. Ja należę do ludzi, który nie lubią narzekać, w związku z czym naprawdę mu nie jęczę prawie wcale. Robię w domu wszystko, więc odkąd jestem na zwolnieniu nie musiał nawet palca przyłożyć do jakiegoś sprzątania. A ostatnio jak była u nas jego siostra i coś powiedziała, że ja właśnie nic nie narzekam to jej powiedział, że ja cały czas jęczę. Myślałam, że mnie szlag trafi! On nawet nie zdaje sobie sprawy z tego jak bardzo bym mogła jęczeć, jakbym o wszystkich dolegliwościach i obawach miała mu mówić.

Odnośnik do komentarza

~Angel16
Justyn__Ja
Mam pytanie do mam, które zmagają się z cukrzycą. Zawsze miałam te cukry takie po jedzeniu godzinę około 100. Ogólnie mniej więcej koło 90 mi się utrzymują przez cały dzień, ale dzisiaj podjadłam babcinego ciasta trochę, wzięłam ten glukometr, a tam 66. Trochę niski jak na mnie. Czy też macie takie spadki? Lekarz mówił mi że spadki są gorsze od tych wzrostów to się zmartwiłam. Mam wizytę w środę to zapytam.

Mi się niestety parę razy zdarzyło - kiedyś po obiedzie miałam 63, a teraz po takim samym obiedzie wyskakuje mi 125. zupełnie tego nie rozumiem. no i na czczo ostatnio ciągle mam 68-69 ale niestety wizytę mam dopiero za 2 tygodnie. Daj znać co Ci w środę lekarz powie.

też tego nie rozumiem jem to samo, identyczne śniadanie i jednego dnia mam cukier ok a drugiego 134 :-O. Wizytę u diabetologa mam 14 września, ciekawe co na te skoki powie.

kochanowska1 nie martw się dzidziuś będzie zdrowy! Ja też często się o to martwię, tym bardziej, że mam takie skoki cukru. A insulina tylko pomoże ;-). Wiecie w ogóle słodkie mamy jak to jest z tą dietą i pomiarami jak się jest w szpitalu przed, po porodzie i jak w ogóle później w domu po porodzie?

Ehh co do mężów to Was rozumiem,chociaż u mnie trochę inaczej to wygląda. Jestem teraz na utrzymaniu męża- jak już kiedyś tam pisałam i np. już od 2 tyg. przypominam mu o kupnie koszuli do szpitala- wysłałam mu linka z allegro i wszystko napisałam a czas ucieka i chciałabym już mieć i wyprać być gotową bo powoli pakuję torbę. Więc wczoraj mu znowu przypominam i mówie, że myślę czy 2 czy 3 bo z inf. szpitala pisze 3, ale do porodu biorę taką duża polówkę więc może tylko 2 a on mi na to może 10 po co Ci 2, ile Ty tam będziesz w tym szpitalu i się wydziera na mnie to mu mówie, że nie wiem i tyle potrzeba pokrzyczał sobie jeszcze trochę i poszedł, a ja oczywiście łzy nawet teraz jak to piszę. Masakra żeby się o wszystko prosić i tak tłumaczyć. Dobrze,że podkłady kupiłam sobie wcześniej jeszcze za swoje pieniądze bo nie wiem jakbym miała się jeszcze tłumaczyć z takich rzeczy i prosić, żeby kupił tego w danej ilości. Oczywiście reszta zakupów też czeka już mu dawno wysłałam linki albo w sklepie pokazywałam. Przez to też nerwowa jestem bo wole być już powoli przygotowana. Ale nie marudzę Wam już tutaj, zakończę tylko optymistycznie, że dzisiaj ZDAŁAM PRAWKO! :-D za 3 razem ale ważne, że zdane;-)

Odnośnik do komentarza

Nati86, gratuluję zdania egzaminu na prawo jazdy. Powiedz mężowi ze w nagrodę chcesz 2 koszule;).
A po to są 2lub 3 wymagane, bo po porodzie trzeba zmienić bo raczej nie nadaje się upocona i zakrwawiona do użytku, po drugie ta następna tez moze sie ubrudzić nawet mlekiem z piersi. Ja biorę 3, bo wiem że naprawdę tyle potrzeba.
A slodkie mamusie, ja cukrzycy nie mam, ale moja kuzynka miala w ciąży i niestety jej została, ale jak na razie udaje sie jej bez insuliny. Dietę caly czas trzyma, a jej córeczka ma juz 3 lata.

Nasza córeczka Pola jest już z nami. Urodziła się 3.10.2015 o 23:55, waży 2870g i ma 54cm długości.

Odnośnik do komentarza

nati86

Ehh co do mężów to Was rozumiem,chociaż u mnie trochę inaczej to wygląda. Jestem teraz na utrzymaniu męża- jak już kiedyś tam pisałam i np. już od 2 tyg. przypominam mu o kupnie koszuli do szpitala- wysłałam mu linka z allegro i wszystko napisałam a czas ucieka i chciałabym już mieć i wyprać być gotową bo powoli pakuję torbę. Więc wczoraj mu znowu przypominam i mówie, że myślę czy 2 czy 3 bo z inf. szpitala pisze 3, ale do porodu biorę taką duża polówkę więc może tylko 2 a on mi na to może 10 po co Ci 2, ile Ty tam będziesz w tym szpitalu i się wydziera na mnie to mu mówie, że nie wiem i tyle potrzeba pokrzyczał sobie jeszcze trochę i poszedł, a ja oczywiście łzy nawet teraz jak to piszę. Masakra żeby się o wszystko prosić i tak tłumaczyć. Dobrze,że podkłady kupiłam sobie wcześniej jeszcze za swoje pieniądze bo nie wiem jakbym miała się jeszcze tłumaczyć z takich rzeczy i prosić, żeby kupił tego w danej ilości. Oczywiście reszta zakupów też czeka już mu dawno wysłałam linki albo w sklepie pokazywałam. Przez to też nerwowa jestem bo wole być już powoli przygotowana. Ale nie marudzę Wam już tutaj, zakończę tylko optymistycznie, że dzisiaj ZDAŁAM PRAWKO! :-D za 3 razem ale ważne, że zdane;-)

Gratulacje prawka! Do 3 razy sztuka, więc idealnie :D
Co do faceta. Im humory też szaleją chyba, chociaż powinni sobie je w kieszeń wsadzić. Mój odpukać od kad jestem w ciąży zmienił się nie do poznania.
A koszule zalecają 3, bo z tym brudzeniem to raz, a dwa, że jak kobieta skumuluje dużo wody, to się na porodówce (znaczy sali poporodowej) potrafi co 2h przebierać! To co masz w śmierdzącej i zapoconej siedzieć jakby tak było?

Odnośnik do komentarza

Nati też gratuluję zdania prawka. Kurczę poza obroną mgr to był najgorszy egzamin w moim życiu (nawet były, bo też nie raz podchodziłam do egzaminu). Niestety nie wiem co z tą cukrzycą później, ale mam nadzieję, że zniknie, bo ja psychicznie nie wytrzymam dalszej diety. Kurczę mi się wydaje, że mój mąż jest nieczuły i wkurzający, ale jak czasem czytam o waszych problemach to chyba grzeszę tak o nim myśląc. Naprawdę współczuję- zwłaszcza tym, które muszą prosić o pieniądze. Samo to jest nieprzyjemne a co dopiero jak się słyszy w odpowiedzi pretensje.
A o do torby do szpitala i koszul t pakujecie się w jedną torbę, czy dwie? Bo nam na sr dali rozpiskę, co spakować i były wypisane 2 torby: mała torba na salę porodową i duża torba.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...