Skocz do zawartości
Forum

Październikowe maluchy 2015


Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję dziewczyny za slowa uznania odnośnie sówki. Chyba jeszcze jedna zrobię w odcieniach niebieskiego dla synka z imieniem i data urodzin, bo tą mi mąż już zagospodarował :) Chce zebym na galezi dohaftowała drugą i podpisała naszymi imionami i datą ślubu. Kupil nici: wściekły pomarańcz i seledyn... Jego ulubione. Dziś poszedł też zamówić wózek, boję sìę koloru - jak myślicie? Obiecałam, że sam wybierze model i kolor...
Meżuś dziś wrócił z trasy, więc zabrał mnie do nas do domu od rodziców. Po drodze namówiłam go na Real tylko po tą Lovelę. I poszłam z nim. Doszłam do regału, towaru już nie było, a ja nie mogłam wrócić!! Stawałam co 10 metrów i dostawałam skurczy i twardnienia brzucha :( wystraszyłam się strasznie. Jednak jak lekarz kazał leżeć plackiem, to i te 300 metrów w sumie do pokonania to mega wyczyn i ryzyko... leże plackiem od 4 godzin i boję się teraz nawet na siku wstać.
sheViolet baw się dobrze.
Szalejące w kuchni mamusie - podziwiam i smaczego.

Odnośnik do komentarza

Dorotadot ja nakladam pierscionek i obraczke tylko jak wychodze z domu, a tak zaraz po przyjsciu pierwsza rzecz jaka robie to zdjecie bizuterii- zegarka, kolczykow, pierscionka, obraczki itd i odpukac, cale lato nie puchly mi ani rece ani nogi i bez problemy sciagalam je. Teraz jak sie chlodniej robi to wrecz mi spadaja z palcow i musze pilnowac aby nie zgubic (mam maly rozmiar, 8)

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5e8l9cwgv2.png

Odnośnik do komentarza

Obrączkę teraz jakoś zakładam, na wieczór muszę ściągać bo puchnę.. Ale jak były upały to mogłam zapomnieć ;)

Co do pichcenia to ja też bym mogła co chwila coś gotować.. Dzisiaj sobie odpuściłam, intensywny dzień.. ;/ Ale narobiłyście ochoty na słodkości. :) Na szczęście u babci mojego najadłam sie jak nw.. Zjadłam chyba pół blachy ciasta haha

A ja Wam trochę ponarzekam ;( Mój rano się pokłócił z moja teściową.. Mieszkamy u niej i odkąd jestem w ciąży to remont całego domu, oczywiście on wszystko kupuje, materiały i wszystko robi a ona nic. Ale za to płaci rachunek za prąd i wodę, a co do jedzenia itd to dzielimy się plus minus na pół...
No i sprzedali samochód, bo mieli wspólny. Teraz on chce coś kupić, znalazł okazję jeździł załatwiał, trzeba pożyczyć 1000 zł.. To on do niej że pożyczy i spłacą na pół a ona że nie chce auta.
Moje zdanie jest takie, żeby wziął swoją część kasy, zaczął dokładać na rachunki a ona niech się patrzy, bo kuchnia, łazienka zrobiona.. A jej jakieś debilne sypialnie i inne co sobie wymyśla niech sama sobie robi jak ma cały czas jakieś wąty... Ehh. Czuję się ostatnio tutaj jak uchodźca jakiś. :( Co chwilę mi się chce płakać dzisiaj.. Wszystko robię źle wg niej. Gdyby nie to, ze krucho z kasą i to, ze ledwo co wydaliśmy tysiące na remont naszego pokoju i tych wspólnych pomieszczeń to by mnie już tutaj nie było. Nie wiem co mam już robić, mam ochotę czasami wrócić do rodziców.. Wszystko się sypie jak nienormalne. Opadają mi już ręce..

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5euxfrmqfx.png

Odnośnik do komentarza

Paula rozumiem cie bardzo dobrze chociaz ja ze swoja tesciowa nie mieszkalam na szczescie ale tak potrafila zatruc mi zycie ze masakra. Pierwszy raz w zyciu spotkalam taka osobe jak ona ktorej nie zalezy na szczesciu wlasnych dzieci. Gdy jeszcze mieszkalam w Pl a moj M pracowal w de i byl w domu na kilka dni w miesiacu tylko to potrafila wydzwaniac do niego i mowic ze widziala mnie z bylym,ze go zdradzam itp. Gdy moj M byl w domu i jechalismy do niej to potrafila pozniej wypomniec ze spalismy czy zuzywalismy wode czy jedlismy. Masakra jakas. Ilez mozna wytrzymac. Zawsze maz stawal po jej stronie gdy byly jakies spory miedzy nami a byly bardzo czesto glownie jesli chodzilo o nasza core. Bo to ona wszystko wiedziala najlepiej a ja nie umialam nic i ona musiala mi wszystko pokazac jak to ona twierdzi
. nasza cora jest jej pierwsza wnuczka. Nie powiem bo jeali chodzi o bycie babcia dla malej to zawsze sie pobawila kupila zabawke czy pomogla mi przypilnowac jak mialam jakas sprawe do zalatwienia. Ale przegiela gdy powiedziala ze mala to nie jej wnuczka bo jestem kor... I to nie jest dziecko jej syna. od tamtej pory nie mam z nia kontaktu i szCzerze wam powiem bardzo sie ciesze z tego powodu. Nawet moj M sie juz tyle czasu z nia nie odzywa zaraz dwa lata bedzie. Chociaz kontaktu mu.nie bronie zawsze mowie ze jak chce to moze do niej jechac ale sam bo moja noga ani mojej cory tam nie wstapi. Drugiej wnuczki nawet nie pozna.Moj ma brata i siostre jeszcze i z ich partnerami mamusia robi tak samo byle by tylko sklocic.

Odnośnik do komentarza

To tylko mala czastka tego co potrafila nawymyslac aby mnie sklocic z mezem. Wiec dziewczyny nie zalamujcie sie moglyscie trafic gorzej jesli chodzi o tesciowa. Tyle nieraz slysze od znajomych ze byly z tesciowa na zakupach czy na kawie... Eh szkoda gadac. Szkoda mi tylko cory bo gdy jestesmy nieraz w pl i mijamy sie na ulicy to nawet nie potrafi stanac i do dziecka zagadac. Przechodzi jakby nas nie znala chociaz jej zawsze z grzecznosci dzien dobry powiem. co jej dziecko winne. Sorki za te zale ale jak paula wspomniala o tesciowej to mi sie przypomniala moja kochana tesciowa

Odnośnik do komentarza

Monika rozumiem Cię.. U mnie nie jest aż tak źle bo chyba celowo nie chce nas skłócić, ale zajebiście jej to wychodzi poprzez wtrącanie się w nieswoje sprawy.. A ten mój to zamiast "odciąć pępowinę" woli siedzieć u mamusi.. Czasami mam wrażenie, ze to ona jest ważniejsza. Czasami się o to pokłócimy to parę dni jest dobrze a potem znowu ta stara ;/
Wiem, ze przyjęła mnie pod dach z niczym i za nic, dużo pomagała, ale teraz już mnie wkurwia za przeproszeniem.. Non stop odwala jakieś fochy.. A ja nie daję rady żyć z myślą, że jestem jak pasożyt a ona się nade mną lituje...
Poszłabym do pracy ale mam szkołę, może dziecko teraz to nie był najlepszy pomysł, ale przecież nie oddam go ani nie usunę, bo to jednak nasz synek.
Obiecałam, że wytrzymam póki nie staniemy na nogi.. Ale jak coś wspomnę mojemu że ma poszukać lepiej płatnej pracy to zawsze mu coś nie odpowiada i się kłócimy bo chcę go zmusić do czegoś czego nie lubi robić i koniec. A ja już po prostu nie wyrabiam psychicznie :((

A jak to u Ciebie było, że zerwałyście kontakt? Z dnia na dzień? Twój Cię nie próbował przekonywać, żeby się pogodzić?

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5euxfrmqfx.png

Odnośnik do komentarza

To moja kolezanka ma podobna tesciowa. Ma dwoch synow, ktorych skloca doslownie ze soba. Jednemu mowi same brednie na temat drugiego, jego zony czy dzieci. Dopiero po jakims czasie sie zorientowali, ze to ich kochana mama robi takie rzeczy i przestali po prostu jej wierzyc.
Ja ostatnio na moja tesciowa narzekac nie moge, bo sama niedawno mi nawet powiedziala, ze chce abym dobrze o niej myslala. Chociaz wiem ze kiedys powiedziala, ze nie chcialaby abym byla jej synowa pomimo ze sie dogadujemy. Ale ja podejrzewam dlaczego :) ma dwoch synow, zawsze chciala corke. Ja jestem jej pierwsza synowa i wiem ze chcialaby traktowac mnie jak corke, abym przychodzila do niej, zwierzala sie, przytulala itd tylko problem w tym, ze ja nawet z rodzona mama tak nie robie, jestem ogolnie osoba dosyc zamknieta jesli chodzi o uczucia i jakos nie wyobrazam sobie przyjsc od tak i tesciowa przytulic.
Ale odkad jestem w ciazy troche nasze relacje sie zmienily. Fakt jej pierwsze slowa jak soe dowiedziala ze bedzie babcia brzmialy: "pff to sie pospieszyliscie" a potem "nie ciesz sie narazie bo do 3-4 mies roznie bywa". Ale juz kolo 5ego zupelnie inaczej podchodzi do tego faktu. Czesto dzwoni, pyta jak sie czuje, dowiaduje sie opinii o szpitalu itd wiec teraz w sumie jest ok

http://www.suwaczki.com/tickers/atdc3e5e8l9cwgv2.png

Odnośnik do komentarza

Aska ja czasem z moją też mogłam pogadać.. Widzę, ze dobija ją to że sama ledwo z kasą ciągnie mimo, że jej pomagamy finansowo jak możemy.. Ale zamiast normalnie powiedzieć że nie daje rady itp. to się musi wyżywać na mnie, czasem na moim.. Święty jest tylko jej młodszy synek, bo chodzi do technikum ( mój jest po zawodówce ).. Wkurza mnie to jak niesprawiedliwie ich traktuje. Mój chodzi do pracy, przychodzi do domu i robi te jej widzimisię remonty a ten chodzi na budowlankę a nic nie musi w domu robić... Jeszcze ma wielkie pretensje że mój mu czasem powie, że ma przestać grać w te swoje głupie gry i coś zrobić.
Myślę, ze to dlatego że stracili ojca z dnia na dzień w wypadku.. Mój miał 12 lat a jego brat 8 więc ciężko im.. Ale do kurwy nędzy ma chłopak 17 lat a tylko komputer i jeszcze pretensje do całego świata... -,-

O to są często wojny, oni się wydzierają na siebie, ta idzie sobie w pizdu i ryczy, wraca w nocy jak nienormalna a ja mam siedzieć i się nie denerwować... Cyrk jak nie wiem co, gdyby to był mój syn to by chyba dostał porządnie wpier...

Kurde, ale Wam tu smucę dzisiaj, obiecuję, że teraz mi lepiej jak się wygadałam i kończę te żale bo ile można ;) Idę pod prysznic to może 'uleci' ze mnie trochę tej złości ;) Dziękuję dziewczyny za te pocieszenia, bo normalnie nie wyrabiam :**

Teraz pozytywnie.. Dam radę ich przeżyć jeszcze przez najbliższy czas ale jak nic się nie zmieni to daję mojemu ultimatum, albo idziemy stąd gdziekolwiek, albo dzielimy się rachunkami po połowie i lodówką też na pół i niech każdy robi co chce. Niech sie zastanowi kto jest wazniejszy. A wiem, że bardzo mnie i dziecko kocha. Więc niech weźmie się w garść :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ex2b3e5euxfrmqfx.png

Odnośnik do komentarza

U nas to bylo z dnia na dzien. Mojemu juz nerwy puscily. Wiecznie wysluchiwal bredni na moj temat od niej ale tamtego dnia przesadzila. Bylismy u niej dwa lata temu na wielkanoc bylo wszystko ok i wgl. Zaprosila nas na drugi dzien swiat takze. Przyjezdzamy z cora miala wtedy dwa latka. A tam od progu krzyki i klotnia. Weszlismy a mamusia mojego meza do tescia o zobacz przyjechala ta szmata jeszcze miala czelnosc tu przyjsc z tym bachorem( a dzien wczesniej zegnala sie mna normalnie i zapraszala na obiad). Ja z mezem w szoku nasza mloda przestraszona. I sie zaczelo ze ja korwa jestem ze nasza cora to nie jej syna i ze ja mam romans z tesciem. Moj jak to uslyszal to od razu wzial mnie z mala wyprowadzil z mieszkania do auta bo ja w szoku nie bylam w stanie stamtad wyjsc. I sie wroxil zeby mamusi nagadac do sluchu. Co jej powiedzial nie wiem do dzis nie chce wiedziec. Nie raz mu powtarzam ze mu nie bronie kontaktow z nia to w koncu jego mama ale ze moja noga tam nie postanie jak chce to spokojnie moze do niej jezdzic. Ale po tamtej akcji moj maz nie ma mamy jak twierdzi.

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór :) jakiś czas temu do Was dołączyłam i później nnie miałam dostępu do internetu. Mąż dostał kilka dni urlopu wiec na spontanie ruszyliśmy na urlop w góry by się troszkę sobą nacieszyć bo ostatnie tygodnie nie mieliśmy dla siebie czasu. Dziś do Was zaglądam a tu ponad 100 stron naskrobałyście :) no no no ładne tępo macie, nawet się nie spodziewałam że tak szybko forum brnie do przodu. Jesteście genialne :) Postaram się chociaż część zaległości nadrobić

Odnośnik do komentarza

Matko wspolczuje Wam dziewczyny takich tesciowych :-( moja jest taka ze stednio sie nami interesuje :-) a mieszka na drugim koncu miasta a bylismy u niej ostatni raz w czerwcu i nawet nie bardzo sie interesuje jak tam sie czuje jak Maly rosnie :-) takze przynajmniej mam swiety spokoj :-)
Pamietam tylko jak pojechalismy do tesciow oznajmic ze spodziewamy sie dzidziusia to powiedziala, ze ona juz stracila nadzieje na kolejnego wnuka (jednego ma i to od swojej corki) i powiedziala cos takiego ze wnuk od swojej corki jest wazniejszy niz od syna bo to rodzi synowa :-) ale powiem Wam ze ja takimi rzeczami sie nie przejmuje :-P

Odnośnik do komentarza

Madzia to podobnie jak u mnie. Ja tesciowej niestety nie mam ale tesciu to wypisz wymaluj to co opisujesz. W 3 m-cu powiedzielismy mu, ze jestem w ciazy, to odparl 'aha, kupilem sobie nowe opony...' :-D myslalam, ze sie przeslyszalam ale nie:-) potem dopiero w 7 m-cu ocknal sie, ze bedzie mial wnuka i zapytal o plec:-) tez serdecznie mam w nosie jego reakcje a raczej ich brak. Co ciekawe dokladnie tak samo jak u Was dziecko siostry meza jest tym lepszym, tym ktorym trzeba sie interesowac itd. Ciekawe z czego to wynika... chetnie posluchalabym opinii psychologa na temat faworyzowania dzieci/wnukow. U mnie w domu nigdy tego nie bylo.

Odnośnik do komentarza

Szczerze Wam współczuję tych nie fajnych relacji z teściowa. U mnie z kolei teściowa można powiedzieć że kobieta do rany przyłożyć. Ale poznałam się troszkę na niej ze jest nie szczera i często co innego mówi a co innego myśli. Ja nie znoszę fałszu i Lubie jasne sytuacje. Nigdy wprost mnie nie urazila ale między słowami potrafi dogryźć. Ma respekt przed swoim synem (a moim mężem) gdyż wie ze on pójdzie za mną w ogień. Więcej przykrości sprawia mi moja mama. .. która kocham nad życie ale czasem widzę ze wykorzystuje tą miłość i nie docenia mojej pomocy. Bardzo mnie to boli zwłaszcza gdy mój mąż to zauważył... Wiem ze gdy pojawi się dzieciątko to teściowa niby chętnie się nim zajmie a moja mama raczej w wyjątkowych sytuacjach tylko. Ja zaczynam magisterke i będę chciała szybko wrócić do pracy. Oczywiście wszystko wyjdzie w praniu ale wiem ze jeśli mama nie wykaże się pomocą to moja pomoc tez się skończy, zwyczajnie przez żal i smutek a także przez męża który ukróci mą naiwność. Teściowej tez nie chce całkowicie obarczać naszym maleństwem, bo niby chętnie się deklaruje pomoc ale tak jak wspomniałam nie wiem na ile są to szczere iintencje. Oj ale się rozpisalam. Przepraszam ale w realu nawet nie mam kim pogadać o tej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

I ja mam dziś pospane.. :( jak mnie o 21 złapał ból pęcherza tak trzyma ostro cały czas.. do tego jeszcze siku po parę kropli co chwilę :( zastanawiam się czy nie jechać na ip.. tylko od czego tak nagle.. co ciekawe to jestem na antybiotyku ze względu na te erytrocyty w moczu.. i dupa.. sama już nie wiem co robić :( czy w niedzielę coś mi tam w ogóle poradzą. .

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxgov36i0vkky6.png

Odnośnik do komentarza

Daga81 - Tez o tym myślałam, ale z tym bym poczekala do poniedziałku bo z drugiej strony co też mi ona poradzi w niedzielę. . Poki co wlewam w siebie rumianek i wodę zobaczymy jak będzie przez dzień. Ciesze się ze mała harcuje - przynajmniej o nią jestem spokojna :) zastanawiam się też czy może ruchami swoimi intensywnymi nie przestawila mi jakoś pęcherza. . Bylam wczoraj też na prenatalnych, ale wątpię żeby jedno z drugim miało coś wspólnego. . A antybiotyk biorę od poniedziałku - myślisz że tak późno by była na niego reakcja?

http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxgov36i0vkky6.png

Odnośnik do komentarza

Hejka u nas szukania mebli ciąg dalszy... Dzisiaj BRW może akurat coś będzie pasowało bo jak nie to już straciłam nadzieję.
Oj to widzę że i Wam teściowe umilają życie. A co najśmieszniejsze później się dziwią skąd takie niepochlebne żarty się biorą. Moja póki co delikatnie odpuściła ale mija tydzień i próbuje przemycać swoje mądrości ale nie, nie damy się :)
Powiem Ci Paula w końcu nastąpi ten moment że tak go wyprowadzi z równowagi i sam zaproponuje przeprowadzkę. Zobaczysz, mój początkowo nie chciał o tym słyszeć aż miarka się przebrała i (mimo że też nie mamy za bardzo możliwości) to chciał już się wynieść. Mój też w końcu przejrzał na oczy i to ją uciszyło bo stanął za MNĄ murem.
She violet jak tam weselicho?
Magdalena odezwij się w końcu bo cię normalnie uduszę!
Kaszka jak tam u Ciebie?

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgejk704zuf.png

Odnośnik do komentarza

Hej ;)
Cora znowu fika , się rozpycha i napiera na szyjkę tak mocno, nie wiem czy dojdę do sklepu.
Nocka w miarę ok, oprócz bólu nogi, który nie ustępuje .

Dziewczyny a robiłyście zapas pampersów, czy będziecie na bieżąco kupować? I jakiej firmy? Nie wiem czy dobrze zrobiłam, kupiłam już pare paczek 2,3,4 z 10 paczek tego będzie. Z firmy pampers, ale znajomy powiedział, że ich dziecko miało na nie uczulenie...

Odnośnik do komentarza

Ja zadnego zapasu nie robilam pampersy to wole na biezaco kupowac. Roznie to bywa rzeczywiscie znam kilka maluchow ktore nie mogly uzywac tych oryginalnych z pampersa a na takie zwykle typu dada nie. A co do rozmiarowek nie wiadomo jak duze nasze malenstwa beda i jak szybko beda przybieraly na wadze. Jesli juz kupic na zas to jak sie nasze malenstwa urodza mozna miec z jedna paczke w zapasie takie jest moje zdanie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...