Skocz do zawartości
Forum

Fasolki sierpień 2015


kalafiorki

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie wczoraj zostawili w szpitalu, bo inaczej badań nie robią. Z jednej strony jestem spokojna o Córę, a z drugiej.... wolałabym wychodzić ten poród, niż tu czekać. W nocy co 2h sprawdzają małej serduszko (i tak wszystkim tu na patologii). Nie spałam wcale.

A dzisiaj już oficjalnie jestem przeterminowana. Dziewczynie obok wywoływali wczoraj, ale po 12h (balonik plus oxy miała 2cm rozwarcia) cc. Przynajmniej już tuli Maleństwo :)

http://www.suwaczki.com/tickers/gann3e3kp18m6m7k.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Ja w poniedziałek dostanę skierowanie do szpitala. Poproszę, by poczekać jeśli z małą wszystko dobrze z wywoływaniem do tego 27-28 bo sztucznej ingerencji w poród się boję... Już wolę się męczyć te kilka dni i wiedzieć, że zrobiłam wszystko by się urodziła wyłącznie siłami natury.

Dziś w nocy o 1:30 było kilka skurczów około 30-40 sekundowych. Pierwsze, które się zdarzyły w nocy ;P Nie ruszyło mnie to za bardzo i sobie poczekałam cierpliwie no i minęły. Jak to u mnie - wszystko mija :P

http://www.suwaczki.com/tickers/zpbn6iyeeuje8n3v.png

Odnośnik do komentarza

Lolka trzymam kciuki. Może przepowiedzialam ci ze dzis urodzisz. Bądź dzielna dasz rade.

Lusia pisz i marudzić nam tez możesz.

A u nas coraz lepiej maly przesypia 3 godziny je i dalej idzie spać. Ju chyba złapał ten rytm. I mi tez idzje coraz lepiej, karmie piersią i nieraz musze ściągać pokarm bo leci mi jak bym kran odkręcila. A nie chcę dostać zapalenia piersi.

http://www.suwaczki.com/tickers/relgwn15hky2x8xj.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczynki kochane, nie mam ostatnio za grosz czasu żeby cos napisac choc podczytuje w miare regularnie podczas karmienia :) Musiałam wrócic do pracy na dwie - trzy godzinki trzy razy w tygodniu, uroki własnej działanosci :/ Pierwszy raz zostawiłam małą w czartek z tatusiem i poradzili sobie świetnie. Trzy godziny maks wytrzymuje bez karmienia a niechce narazie wprowadzac butelki żeby nie zaburzyc laktacji. Mimo że to to tylko kilka godzin, jestem po tych dwóch dniach na maksa zmęczona. Alunia w nocy równiez budzi się równo co dwie pół godziny, dopiero wczoraj jak nigdy przespała cztery więc marzę już o choć kilku godzinach nieprzerwanego snu. Mój M obiecał że jutro się nią zajmie a ja bede odsypiac bo dzis tez musiał wziąśc nadgodziny. Pozatym u nas wszystko książkowo, mała przybiera na wadz 200g na tydzien, laktacja ustabilizowana a już niekrwawie, tylko krecha wciąż na brzuchu i brązowy pępek przypominają mi o ciąży. :/
Wszystkim mamusiom które ostatnio urodziły serdecznie gratuluje i życzę samych radosnych chwil z maluszkami :) A wszystkim jeszcze nierozpakowanym cierpliwosci choc wiem że o nią cięzko. Na pocieszenie będziecie miały w nas duże wsparcie bo my przetrzemy szlaki i jak już się naczytacie o kupkach i innych rzeczach to będzie wam łatwiej w pierwszych dniach ;)

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, dziekuje wszystkim za gratulacje . Ja gratuluje wszystkim ktore w międzyczasie urodziły , 2paczki trzymam kciuki a za mamusie starsZe stażem to zazdroszczę ze juz mące wszystko ogarnięte.
Ja aktualnie siedze i płacze na łożku w szpitalu.
2dni temu urodził sie mały , karmie piersią i miałam wrażenie ze wszystko ok przystawialam co 3h wczoraj i pięknie jadł pozniej spał . Dzis rano dr mowi ze ma żółtaczkę ale do tego bardzo spadła mu waga urodzeniowa i musze go dzis często przystawiać zeby nadrobił wagę i nie pogłębić żółtaczki. Problem w tym ze on cały czas spi musze go budzić na jedzenie a nawet to mi nie idzie gilgotanie głaskanie mokra chusteczka na twarz a on dalej spi co najdalej otworzy buzie na chwilkę zje 10min i spi . Do tego tak boli rana po cięciu ze nie mam jak zmieniać pozycji do przystawiania bo tak boli , dr zalecił butelkę mm i jesli ma to tylko pomoc synkowi to ja dam ale jak on zje mm jak ciagle spi i nawet buzi nie otwiera ;( do tego czuje jak twardnieją piersi i bolą sutki ktore zaczęłam smarować purelan z madeli . Jak dobrze ze jesteście i moge sie wyżalić ;( co mam robic aby synek jadł więcej budził sie i nie tracił na wadze :(

http://s4.suwaczek.com/201508161352.png

Odnośnik do komentarza

CZARNAMAMBA jakas patowa sytuacja. Piersi twardnieja to mleko jest. A jak dasz mm to swój pokarm będziesz musiała ściągnąć. Ja nie wjem co Ci doradzić. Oczywiście wszystko dla maluszka i jeśli trzeba mm to trudno. Dbaj tylko o te swoje piersi bo zapalenie i zastój gotowe. Co do budzenia to ja też nie umie. Agatka jak zasnie przy cycu to żadna miara nie da się jej obudzić. Też ja glaszcze itd. Czasem nawet jak kupę przebieramy to się nie obudzi.
Współczuję Ci kochana bo ta rana Ci też doskwiera. Ale jesteś w szpitalu więc powinni Ci pomóc. Ja trzymam za Was kciuki. Na pewno wszystko będzie dobrze.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

czarnamamba bardzo mi przykro że masz taki kłopoty, niestety sama wiem że przy żółtaczce tak zalecaja lekarze to częste karmienie... może ściagaj swój pokarm laktatorem i podawaj dziecku jak je wybudzisz na chwilę? A pierś dawaj jak samo sie budzi, bardziej przytomne? Z butelki pokarm szybko plynie i nawet parę minut wystarczy by solidnie zjadlo. Wiem że sie ciężko budzi małego bo tez miałam problem, pomagalo zmienianie pieluszki, pionizowanie dziecka... a pare razy budził się właściwie w trakcie jedzenia dopiero...
Ale dzięki temu żółtaczka szybko mija, obserwowałam takie przypadki leżąc na położniczym. Nie martw się, próbuj a my jesteśmy z tobą

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wli09kiovyujc1.png

Odnośnik do komentarza

ania, mmadzia dziekuje na prawdę kilka słów tak bardzo podnosi na duchu ! teraz w koncu zjadł (chyb) porządnie cyca , spi , ok 21 znow go obudzę nakarmić piersią a na noc oddam do położnych bo w nocy nie bede miec sił ani pomocy zeby go budzić zmieniać pieluchę itd bo jest masakra z tym bólem, jak bede w domu maź mi bedzie podawał dzidziusia do kp i bedzie mam nadzieje ok ale dzięki temu ze go oddam na noc dzis mam pewność ze mm (chociaz ogólnie ni jestem za nim )to bedzie pewność ze zjadł mały tyle ile powinien a w nocy jak go dobrze nie dobudze z braku sił to znow moze byc niedojedzony .. Ja bol kazdy przetrzymam piersiowy tez byleby maluszkowi żółtaczka sie nie pogarszała :( A w ostatnie 1,5 zrobił 2 kupki jupi :-)

http://s4.suwaczek.com/201508161352.png

Odnośnik do komentarza

CzarnaMamba, współczuje Ci bardzo, wiem co czujesz bo miałam podobnie. PO dwóch dniach od wypisu wrócilismy do szpitala bo małej się pogorszyła żółtaczka a tam na wstepie usłyszałam że mam dokarmiac mm bo jak dziecko bedzie lezec pod lampami to nie mozna go wyciagac na żadanie tylko co 3h. Też od razu się popłakałam bo karmienie szło nam świetnie i bałam się zaburzyc laktacje. Próbowałam dac małej butelke ale ona nie chciała wiec zestresowana budziłam ją jak zasypiała podczas karmienia żeby zjadła jak najwiecej z obu piersi. Innych sposobów niz dziewczyny już wymieniły nie znam, czyli smyranie, pionizowanie, rozbieranie, jak trochę chłodniej to się dzidzius wybudza, próbuj wszystkiego i tak jak napisała Mmadzia uważaj na piersi żeby ci sie jakis stan zapalny nie zrobił. Trzymaj się cieplutko i rób co ci serce i intuicja podpowiada a napewno wszystko bedzie dobrze. Ściskamy was z Alunią i trzymamy kciuki żeby synus szybko zaczął przybierac na wadze i wyszedł z żółtaczki :*

Odnośnik do komentarza

Czarnamamba nie stresuj się dasz radę a żółtaczka dot. wielu noworodków, też się stresowałam bo Olek miał podwyższoną bilirubinę i był żółty ale po pobraniu krwi wypisali nas do domu że wszystko jest ok. Przyszła położna i mnie nastraszyła że mam obserwować dziecko, bo jest żółte i jak się do tego naczytałam to ryczałam kilka dni. Mój je mm, bo nie dałam rady z moim mlekiem - rośnie jak na drożdżach a kolor już zszedł... także głowa do góry! Wszystko będzie dobrze!

U mnie problem jest taki, że nadal mam baby blues kiedy zostaje sama wyć mi się chcę, co chwilkę zerkam na Olka, prawie nie jem bo nie mam ochoty nie potrafię się zmusić do jedzenia. Mąż jak widzi, że płaczę to nie zawsze potrafi mnie zrozumieć dlaczego. On przesypia całą noc, ja zajmuję się dzieckiem w dzień i w nocy. Dobrze, że obok mieszkają teściowie - teściowa chętnie pomaga, przynosi obiad, zabiera mi pranie, bierze Olka żebym miała czas dla siebie czy na sen czy tak po prostu. Dzisiaj wykąpała małego, bo męża nie ma a jeszcze sama nie kąpałam. Wiem, że każda z nas przeżywa macierzyństwo i jego początki na swój sposób, trzeba przez to przejść. Planujemy już chrzciny :D jak u moich rodziców skończą się remonty to też będę jeździć często bo mam do nich 5km.
Musiałam się trochę wygadać, bo zawsze mi lepiej :D zjem teraz loda i muszę się zważyć ile mniej.

Buziaki

Odnośnik do komentarza

hej wam kochane! normalnie nie miałam czasu was poczytać może jak jutro wrócę do domku to się uda. chociaż mój sebus jest bardzo grzeczny, mieliśmy problem z tym żeby Nauczył się ssać sporo nerwów ale teraz idzie mu pięknie a mama zwija się z bólu skutków.... Boję się że Będzie gorzej.
czarnamamba gratuluję ;) wszystkim wam jeszcze raz po gratuluję bo naprawdę dalej nie wierzę jakie to przeżycie ciężkie! ale tak jak mówicie ważne że to już za nami jeżeli już są zdrowe bobaski. szkoda tylko że na drugi taki poród się nie nastawiam, nacięcie było dla mnie Czymś nie do wytrzymania a podobno większości nie bóli więc myślę że w złym momencie to zrobiła :-( do tego lyzeczkowanie... szycie...nawet znieczulenie tam bolało po tych przebojach
ja osobiście mam popękane żyłki w oczach więc mam mocno czerwone zamiast białek no ale cóż wysiłek duży kiedyś zejdzie.
pozdrawiam mam nadzieję zeyszybko nadrobie zaległośći terazymusze iscyspac bo nie mam sił

Odnośnik do komentarza

EWULKA dobrze ze masz pomoc teściowej. Zawsze to odciazenie. Nie jesteś sama ze wszystkim. Pomysl ze ja mam troje dzieci :) i dupka w postaci M. Dalej się na niego wsciekam :/

Nas wypisali z bilurbina ok. Położna jak przyszła to stwierdziła ze jest żółta. Nam pomogło wystawianie małej przy oknie żeby jak najwięcej światła dziennego lapala.

DIDUS w złym momencie Cię nacieli. Ja tak miałam przy pierwszym porodZie normalnie cięcie na żywca. Nie wspomnę już o szyciu. No dokładnie jak u Ciebie tyle ze bez czyszczenia. Za to po cieszę Cię ze drugi poród był w 5 min na dwóch partych i cięcie bezbolesne a teraz bez naciecia i na jednym par tym więc nie ma źle. Ja po pierwszym byłam pewna ze nigdy więcej dzieci a tu trzecie :)
A co do popekanych zylek to mi M przy partych przypominał żeby oczy zamknąć to wtedy nie pękają podobno.

http://www.suwaczki.com/tickers/er3m8u69afywnlln.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...