Skocz do zawartości
Forum

Czerwcowe fasolki 2015


Gość Gosia 1 czerwcowa

Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnio jak przez jakiś czas nie czułam ruchów, położyłam się i mówię "Bobciu pokaż się mamusi. No poookaż. Taaaaki jesteś już mądry i duży, pokaż że jesteś. ---mija parę minut---- Dobra Bobciu sam tego chciałeś, mama idzie po detektor." I potem się łapie na tym co mówię :P heh.

Dobra kończę moje miauczenie, włączam xboxa i wkraczam w tą zumbę, bo już półtorej godziny się zbieram i coś mi ciężko idzie dziś :P

http://www.suwaczki.com/tickers/qb3cjw4zpbvkd5r1.png

Odnośnik do komentarza

Śpieszę napisać, że u Nas wszystko ok. Jestem taka szczęśliwa:) Wszystkie narządy prawidłowe, z wielkości dziecka poród wypada na 11 czerwca, jesteśmy prawie 2 tygodnie do przodu (21t 6d):) Także prognozując zapowiada się poród w 1 połowie czerwca. Ważymy 458 g.
Na wstępie powiedzieliśmy pani dr, że nie chcemy znać płci, ale mimo wszystko mierząc np. kość udową, czy sprawdzając pęcherz moczowy głowica USG jeździła w okolicy narządów rodnych i dopatrzeliśmy się z mężem najpierw armatki (podejrzewam, że była to pępowina) a potem siuśki:) No zobaczymy w czerwcu:)
Aha widzieliśmy buzinkę w 3d:) Usta i nos duże po mężu hahaha:)

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

O matuśku ale się rozpisałyście , nadążyć nie mogę.

Spróbuje po kolei,
Gratuluje wszystkim po badaniom że wszystko dobrze, ja czekam do soboty bo nie mam wyjścia.

Katee94 współczuję Ci bardzo, wiem jak ja się denerwowałam, to było okropne, bo jakby mi nie płacili to ja nie wiem, nie dalibyśmy rady, także trzymam kciuki baaaardzo mocno.

Aniaradzia - kurujcie się !!!! Wszelkimi możliwymi sposobami.

Witam nowe mamusie, rozgośćcie się u Nas :))

Magnez ja też biorę przepisany przez ginkę Aspargin 3 x 1 ale brzuch mam czasami twardy jak kamień

Kati - tego lekarza Twojej mamy a właściwie konowała bo to obraza dla innych nazwać go lekarzem to trzeba by ubić, no co za kretyn !!!!!!!!!!!!!!!!!! Ale niestety takich nie brakuje.

Chyba to na tyle, a ogólnie wszystko dobrze poza katarem i kaszlem - ale cóż taka pora.

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09p07w7qeniegr.png

Odnośnik do komentarza

Ja niestety nie rozmawiam jeszcze z brzuchem - rzadko mam chwile sam na sam, grafik napięty:) Muszę się poprawić, bo w poprzednich ciążach już dawno mówiłam do bąbla w brzuchu. Ale codziennie czytam i śpiewam dzieciom na dobranoc, więc niespodzianek też słyszy i dobrze zna głos mamusi:):)

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Liiika, spokojnie. Jak Gorzka czekolada pisze, to normalne. Ja też się denerwowałam i z tego niepokoju poszłam do lekarza, a Mały po prostu tak się ułożył, że nie mogłam go czuć. Dziewczyny też mnie tutaj uspakajały, ale musiałam się jeszcze przekonać u lekarza- panikara ze mnie :). Jeszcze na wizycie wrócił do swoich wyczynów :). Podobno na tym etapie tak może się dziać, że nawet kilka dni z rzędu nie będziesz czuć dzieciaczka.

http://www.suwaczki.com/tickers/tb73i09k760n1xx3.png

Odnośnik do komentarza

mamalina super, ze wszystko ok z maluszkiem:)

Ja mialam spotkanie z polozna na temat mojej cukrzycy ciazowej......dostalam ulotki, aparat do mierzenia cukru z palca - bede miala rowniez 3 dodatkowe usg (normalnie robia w UK tylko 2 ). Nastepna wizyta z polozna 13/02.

Ja biore tylko witaminy I czasem pije lek na zgage- niestety ze zgaga to ja mialam duze problemy w poprzednich ciazach.

Czuje mojego synka czesciej niz poprzednio, ale tez sa takie dni, ze malo sie rusza I tez sie troszke martwie wtedy.

http://www.suwaczki.com/tickers/82do6iyer4y0b9x1.png

Odnośnik do komentarza

Witajcie.
Gorzka czekolado-gratuluję synka!
Mamalina cieszę się że wszystko ok.
Zdrówka życzę wszystkim, którym coś dolega.
Ja niestety też od wczoraj nie bardzo się czuję. Dopadło mnie dość dziwne uczucie trochę bolesnego ale ciągle powracającego skurczu w okolicach pochwy, odbytu i czasem cewki moczowej. Momentami promieniuje to na całe krocze a nawet do pośladków, kości ogonowej i ud (zwłaszcza po lewej stronie). Tak jakbym miała ciągle napięte te mięśnie Kegla które się ćwiczy. W nocy było nawet ok ale od rana stopniowo znów to czuję. Podobne odczucia zdarzały mi się czasem przy okresie lub po przytulanku, ale teraz ani jedno ani drugie nie mogło tego wywołać. brzuch jest ok- nie twardnieje. Biorę też asmag forte 3x1 a wczoraj wziełam 2x 2nospy 40 ale nic mi po nich nie przeszło-to jest jakby napięcie mięśnie nie gładkich tylko zwykłych. Kurcze- może to mi się zaczynają hemoroidy ale przy stolcu jest wszystko idealnie,żadnych zaparć tylko dużo gazów (najadłam się grochówki;)). Lekarza mam dopiero w środe ale jak tak dalej bedzie to może jutro się dostanę do naszej "wioskowej" ginki żeby mi sprawdziła szyjke itp.Chyba musze troche zwolnić na obrotach bo ostanio mnie coś energi roznosi i robię za dużo rzeczy których nie powinnam.
A z tym twardnieniem brzucha jak to jest-wtedy cały brzuch twardnieje aż do góry (sorki ale już nie pamiętam z ostatniej ciąży). Ja też czasami mam twardy dół brzucha i takie nieprzyjemne uczucie jakby mnie nagle chwyciły mocne wzdęcia ale nie wiem czy jest to coś niepokojącego.
Co do krocza to ja miałam nacinane, szwy mi się rozeszły po 3 dniach, znów mnie szyli, nie goiło się całkiem dobrze bo jakieś zaczerwienienie było i stosowałam neomecyne w spreju ale do tej pory przy bólach podczas okresu bardzo mnie ta blizna boli. Czasem słychać opinie że lepiej pęknąć przy porodzie bo nie jest to tak głębokie uszkodzenie jak nacięcie, ale u mnie nie było postępu porodu bo mi krocze trzymało,więc musieli naciąć.
Katii wiem co z mamą przechodzisz ty i co twoja mama przechodzi.Mam to samo z tatą od 1,5 m-ca. Gonimy po lekarzach, badamy z każdej strony ale w domy atmosfera nie do udźwignięcia czasem. Tak jak dziewczyny mówią- szybko do jakiegoś laryngologa ale mi to wygląda na jakąś przewlekłą infekcję wirusową czy grzybiczą które lubią się przewlekać a antybiotyki na nie nie pomagają. A te lekarz to pacam, jeśli masz możliwość to złóż na niego skargę bo czasem im się wydaje że mogą mówić i robić co chcą bez żadnych konsekwencji.
Pozdrawiam

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1y3e3kfwaph9ro.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-70032.png

Odnośnik do komentarza

Kati przy 1 porodzie byłam nacinana, a przy 2 pękłam. O ile pęknięcia w ogóle nie czułam, tak nacinanie jest najgorszym wspomnieniem 1 porodu. Bolało tak, że aż krzyknęłam a przez cały poród byłam dość cichutko:) Ale wiadomo, wszystko zależy od pęknięcia, jak jest duże, w którą stronę pójdzie. Nacinanie jednak jest kontrolowane.
Co do gojenia rany to w obu przypadkach podobnie się goiło. Najgorszy po szyciu jest 1 tydzień, a po 2 już rany nie czuć prawie w ogóle. Przynajmniej tak było po 2 porodach w moim przypadku:)

Miłosz ur. 13.07.2018 r., godz. 2.18, 3220 g, 55 cm
Gaja ur. 11.08.2016 r., godz. 8:20, 3530 g, 54 cm
Milan ur. 16.06.2015 r., godz. 4:35, 4060 g, 58 cm
Namir ur. 07.06.2013 r., godz. 16:35, 3650 g, 57 cm

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny! Poszlam dzisiaj do mojego dohtora coby mi uszy sprawdzil bo niemilosiernie bola a do tego ta grypa mnie meczy. Ledwo sie dowloklam a przychodnie mam z 500 m od domu. Tak mnie chwycila dusznosc, ze poprosilam przechodnia o zaprowadzenie do przychodni. O dziwo chetnie mi pomogl. W kolejce do rejestracji nikt nie przepusci, ale na szczescie rejestratorka zarejestrowala mnie bez wysylania do lekarza po zgode.
Doktor jak mnie osluchal to sie przerazil. Chcial wzywac karetke, ale wyjelam karte ciazy gdzie moja pulmonolog wpisala zalecenie, ze wrazie dusznosci podac dexaven. No i w ten sposob uratowalo mnie to przed szpitalem. Choc skierowanie na wszelki wypadek dostalam:)
Po zastrzyku musialam troche odsiedziec, a ze nie chcialam z chorymi to usiadlam w spokojnej czesci przychodni(jak sie okazalo w poradni K) a tam taki staruszek ginekolog wyszedl czy do niego czekam. Mowie mu ze nie i wyjasnilam sprawe. Rozmawialismy jakies 15 min bo czul sie w obowiazku uspokoic mnie, ze steryd na pewno nie zaszkodzi synkowi;) jestem mu bardzo wdzieczna za to:)
Potem poszlam sie jeszcze raz osluchac u mojego doktora i ten byl w szoku ze taka roznica, ze prawie calkiem dusznosc przeszla:) byl dumny z siebie jak paw, ze podjal taka decyzje:)
Wyslal mnie do domu i zalecil wylezec grypsko:)
Tak ze juz jestem spokojna, choc caly czas gdzies za uszami mam, a co bedzie gdy...

Odnośnik do komentarza

~Liiika ja też będę chodzić na szkołę rodzenia ale jeszcze chce z tym poczekać :)

Czewcowy bąbel śliczny ten Twój Syncio :)

Liiika co do zwiarzaczków to ja mam dwa psy i kota :) także też zastanawiam się jak to będzie. jeden z psów to 2 letnia labradorka i wszystkich strasznie kocha przy czym nie jest zbyt subtelna ;) śmiejemy się że to pies z ADHD :)
A co do ruchów to jeszcze wczoraj Wam pisałam że poczułam takie mocniejsze ruchy (bo wcześnej takie tylko malutkie) no i od tego czasu spokój :( już się nie rusza i zaczynam sobie wkręcać że tymi silnymi ruchami dawal znać że jest coś nie tak :(

aniaradzia zdrówka dla całej Rodzinki :) trzymajcie się dzielnie :) jednak są jeszcze na tym świecie dobrzy ludize którzy pomogą bez mrugnięcia okiem

Sabrinka co do szpitala to musisz sie przyzwyczajać bo za kilka miesięcy tam wszystkie wylądujemy :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3dqk3qzk9fgf5.png]Tekst linka[/url]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...