Skocz do zawartości
Forum

Październikowe fasolki


Kinga1982

Rekomendowane odpowiedzi

Tyszanka- współczuję Tobie, a zachowania gości i Twojego męża- nie do końca rozumiem...! Mój może jakoś przesadnie nade mną nie nie skacze, ale wyczulony jest na jakieś moje rzucone słowa, miny, grymasy twarzy świadczące np. o zmęczeniu... No i nie ma kwestii, gdy powiem "nie mam siły", "nie chce mi się".

A dziś jakaś padnięta jestem... Rano przewalałam szafy i szykowałam ubrania dzieci i swoje na wyjazd, potem pojechałam autobusem do szpitala, bo miałam na ip spotkać się z moją gin. Naczekałam się ponad godzinę, bo ona operowała. Ale w końcu zdobyłam refundowaną receptę na paski do glukometru. Wracając obdzwoniłam dyżurujące apteki, żeby wiedzieć, gdzie mają ten mi przepisany. I od razu po to podjechałam. "Odpaliliśmy" sprzęt i pierwsze kłucia mam za sobą: kontrolnie, na próbę przed obiadem zrobiłam- było 70, a godzinę po jedzeniu 117 (czyli też tak sobie, bo mam wskazaną normę do 120)... Zobaczę po kolacji. Przeraża mnie wizja kontrolowania tego na wyjeździe: na plaży, w knajpie, zabierania jedzenia i zjadania go o konkretnej godzinie- szans na obiad 13-14 nie mam, z plaży będziemy schodzić pewnie 15, a główny posiłek wtedy ok.17.00. Potem za 3 godz. znów większe jedzenie, bo kolacja. A od śniadania na tych mniejszych posiłkach, tak? Ale czy to ma sens?

Potem obiad, placyk.

Jeszcze świnkom morskim muszę sprzątnąć klatki... I do kościoła jeszcze idziemy...

No i wieczorny mecz! Ale przyznaję, że od kiedy wiem o cukrzycy, to nie chce mi się wieczorem siedzieć przed tv, bo ... nie mogę nic skubać, podjadać, pogryzać...

http://www.suwaczki.com/tickers/oar8k0s34z61phm9.png

Odnośnik do komentarza

Tyszanka, taka fajna z Ciebie dziewczyna, nie dawaj sie! :-) Moim zdaniem naprawde nie powinnas sie teraz za bardzo eksploatowac, a juz szczegolnie dla ludzi ktorzy chyba zupelnie nie rozumieja Twojej sytuacji. Poza tym w zwiazku/malzenstwie trzeba byc na siebie uwaznym, mezczyzni szczegolnie maja z tym problem, ale trzeba ich uczyc ;-)

Odnośnik do komentarza

kamamama-
chłop to chyba na siebie uważny jest ;D

Powiedzcie mi kochane czy Wasze brzuchy też są twarde?
Nie chodzi mi o takie chwilowe twardnienie czy stawianie się... Ja mam brzuch tak twardy, że czasem aż skóra mnie boli, najgorzej jest u góry tak trochę pod cyckami :D
Wy też tak macie? Od czego to może zależeć?

Odnośnik do komentarza

Karliczek, ja w tej ciazy mam czesto brzuch jak kamien, szczegolnie to czuje podczas chodzenia. Wydaje mi se ze to nie sa skurcze, bo to z reguly trwa dlugo, jakbym niosla cos napietego, ciezkiego przed soba. Jak mam taki dzien, to odczuwam duzy dyskomfort, musze troche odginac sie do tylu, jakbym byla w 9 miesiacu ;-) Dziwne to.

Odnośnik do komentarza

Kamamama musze zaaplikowac mojemu taki przyspieszony kurs ;)

Karliczek ja tez tak mam, ze pol dnia albo caly dzien taki ten brzuch sie wydaje ciezszy niz zazwyczaj, jest bardziej napiety i wydaje sie wiekszy. Ja mam tak wtedy gdy zjem cos ciezkiego, albo za duzo, albo jak mam problem kibelkowy ;)

Klaudia mi moj gin mowil cos podobnego, moze tez cos w tym jest.

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprqps6h1sh18bu.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny.
nie miałam jak się odezwać bo byłam z synkiem u dziadków a tam internet ma straszny zasię i nie dało się wczytać żadnej strony.
W Piątek wróciłam do domu z synkiem i z dwiema siostrzenicami (5 i 7 lat). Do tego miałam do obrobienia 10 kg czarnej porzeczki i 10 kg czarnych jagód. Miałam co robic i dziś juz na spokojnie mogłam do Was zaglądnąć.
Na męża nie moge liczyć nic a nic. Nie pomaga mi w dosłownie niczym. Zostawił mnie wczoraj z trójką dzieci i poszedł na urodziny kolegi. Przed swoim wyjazdem prosiłam go by zrobił 3 proste rzeczy - wracam do domu a tu nic nie zrobione.... Tłumaczy się tym że ja siedze w domu,nic nie robie a on pracuje,gdzie ja normalnie pracowałam (na stacji paliw) do 16 tyg. ciąży i poszłam na zwolnienie lekarskie. Tak mi dolał "oliwy do ognia" że siedziałam wieczorem i płakałam jak juz posłałam dzieci spać.... Co z tymi facetami się dzieje?? Czy to ja jestem nabuzowana i wszystko sobie wyolbrzymiam czy na prawdę coś jest nie tak???

Wyczytalam tu w poradniku że teraz powinnam byc juz mniej nerwowa a bardziej zrelaksowana, guzik wcale tak nie jest.

A co tam u Was ?
http://www.suwaczki.com/tickers/f2w30dw4dsnqm540.png

Odnośnik do komentarza

Karliczek, brzuszek mam spory tzn. w porównaniu do pierwszej ciąży, ale raczej miękki, jak danego dnia jestem bardziej aktywna to wtedy kilka razy w ciągu dnia twardnieje i mocno napina, jest to niezbyt przyjemne i wtedy muszę się położyć.

Tyszanka - dobrze zrobiłaś, że pogoniłaś gości, wszystko ma swój umiar. Poza tym trzeba mieć tupet, żeby zwalić się na głowę, wymagać obsługi od Ciebie, dziwić się, że śmiałaś się na trochę położyć czy żeby we własnym domu nie można było obejrzeć filmu. No cóż czasami ludzie zachowują się niedojrzale.

Iwa, ładny brzusio, na fotce wygląda, że jest spory. Dzidziuś ile ważył na ostatniej wizycie?

Z kolei ja mam pytanie - czy zdarza się Wam kłucie bądź uczucie rwania w pochwie? Wiem, że tak bywa w III trymestrze, ale w II?

W czwartek mam wizytę, więc pewnie zapytam się gina, ale muszę czekać jeszcze 4 dni, a nie chcę w necie nic czytać, bo jeszcze będę się napędzać i stresować.

Jutro muszę się z rana wyszykować się, bo idę zrobić morfologię i mocz.

http://www.ticker.7910.org/as1cRfg0g000000MjA3ZHw1MDkxNzFkfEtvbnJhZCBtYQ.gif
http://www.ticker.7910.org/an1cHnX0g000000MTA3NzdkfDU4OTUyMDFkYXxPbGdhIG1h.gif

Odnośnik do komentarza

Mika88m, hormony to jedno, ale jeżeli nie ma się pomocy, mogą zdarzyć się pretensje itp. to nie dziwię się, że wkurzasz się. Mnie sporo rzeczy irytuje i ta nerwowość wcale mi też nie przechodzi, szczególnie, jak moja 4-letnia córa ostatnimi czasy daje do wiwatu m.in. nie zawsze słuchając się, marudząc/rycząc o byle co, czasami złośliwość to wychodzi jej uszami. I również zastanawiam czy w tym przypadku nie wyolbrzymiam jej zachowania, czy to jest kolejny buntowniczy okres w rozwoju dziecka czy fakt, że rodzeństwo w drodze, chociaż bardzo się cieszy.
Do tego dochodzi jeszcze, że chciałaby, żeby ją cały czas zajmować, a już ładnie potrafiła sama się bawić czy czymś zająć, teraz wszystko na odwrót i foch jest jak muszę sprzątnąć czy obiad ugotować, bo chciałaby się bawić. No cóż teraz są wakacje i przedszkole zamknięte, z dziećmi ma do czynienia jedynie na placu zabaw, może to za mało, bo w przedszkolu to jednak kilka godzin spędza z rówieśnikami.

Ale rozpisałam się...hehe ;)

http://www.ticker.7910.org/as1cRfg0g000000MjA3ZHw1MDkxNzFkfEtvbnJhZCBtYQ.gif
http://www.ticker.7910.org/an1cHnX0g000000MTA3NzdkfDU4OTUyMDFkYXxPbGdhIG1h.gif

Odnośnik do komentarza

AnulkaJ, ja właśnie miałam takie kłucie w pochwie, jakby ktoś mi tam szpileczkę od środka wkłuwał, czasami nie dałam rady się poruszyć, ale moja gin. mnie uspokoiła i powiedziała, że to normalne, macica się rozciąga, więzadła..nie brałam na to żadnych leków, przeszło po dwóch, trzech dniach, także mam nadzieję, że i u Ciebie ten ból nie zwiastuje nic poważniejszego, ale zapytać gina zawsze można, dla swojego spokoju :)
Tyszanka, Mika88 współczuję Wam zachowania Waszych facetów i nawet nie wiem co napisać żeby pocieszyć, dorośli faceci powinni sami przynajmniej postarać się zrozumieć kobietę w ciąży, ale pewnie większość z nas wie, że czasami z nimi gorzej jak z dziećmi...Mimo to, życzę Wam więcej wsparcia od nich i cierpliwości(waszej), bo ten gatunek potrzebuje więcej czasu żeby zrozumieć niektóre kwestie...niestety...

A tak w ogóle to dzień dobry wszystkim :) kolejny deszczowy dzień:/ i tak już od tygodnia...

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1r2oscelcr.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny "stare" i te "nowe" na forum
Po pierwsze chciałam mocno podziękować Iwie za wielkie wsparci w walce z cukrzycą ciążową - ta cholera mnie wykańcza te kłucia, insulina, trzymanie terminów posiłków, zakazy, nakazy. Iwa jeszcze raz wielkie dzięki za wsparcie.
Innym dziewczynom, które znam długo, również dziękuje za pamięć.

Ze szpitala wyszłam zaopatrzona w Pen i glukometr i tak już od 4 lipca Ja i moje przybory żyjemy razem. Dobrze ze mam wsparcie w rodzinie w szczególności w mężu, który czasem mnie po łapkach strzela jak wyciągam rekę w stronę pepsi lub czegoś równie dobrego. Schudłam 3 kg więc od początku ciąży jest u mnie +5 ale z Miłoszem wszystko w porządku więc nie panikuję. Dostałam oper i to solidne od diabetolog jak na początku w moczu wyszły mi ketony które sugerują że organizm się głodzi bo i tak było, jak się dowiedziałam o tej pieprzonej cukrzycy to przestałam jeść - tz jadłam minimalnie.
Nie jest łatwo ale wiem że mam dla kogo walczyć, za dużo pokus wkoło, i musze tłumaczyć mózgowi że nie dobre, że gorzkie, że nie zdrowe......
Najgorsze jest to że cukier po śniadaniu skacze mimo zachowanej diety i szlak człowieka trafia!!!!! Po obiedzie jest w porządku a wieczorem znowu skok, i bądź człowieku mądry?
23 lipca mam wizytę u diabetologa - dobrze że teściowa mnie zarejestrowała na NFZ bo jak nie diabetolog to ginekolog i endokrynolog jakby tak chciał prywatnie wszędzie chodzić to faktycznie diete cud trzeba by zastosować: wodę no i ewentualnie jakiegoś ogórka:)
Nie obraźcie się ale nie dam rady wszystkich wpisów nadrobić , widziałem jakieś nowe nicki na forum - witam nowe październikowe mamusie!
od przyszłego poniedziałku zaczynam remont muszę zacząć ogarniać pokój przed remontem potem po i się dzieje:):)
Życzę miłego dnia Millka

url=http://fajnamama.pl]http://fajnamama.pl/suwaczki/3fk98c9.png[/url]

Odnośnik do komentarza

Witajcie dziewczyny:)
Witaj Millka:) fajnie że już jesteś, oszczędzaj się kobitko a będzie wszystko ok.

U mnie remont w najlepsze trwa, remontujemy jeszcze pokój córki za jednym zamachem, więc roboty w bród, a mój brzuch mi daje nieźle popalić, twardnieje a o miednicy to nawet nie wspominam, ból się nasila i jest czasem nie do zniesienia, mam wrażenie, że miednica strzeli mi na pół.

Tyszanka, Moni.. z facetami to szkoda gadać, mój np. to jest taki, że przeciąga granicę, zauważyłam, ze mnie sprawdza na ile mu pozwolę, ale jak tupnę nogą to jest ok, myślę, że pomimo iż to jest nasze drugie dziecko to jednak mąż się stresuje, staram się go zrozumieć, a widzę również, że on mnie również, więc nawet jak są jakieś zgrzyty to mijają szybko.
Humory mam również, tzn. bardziej płaczliwa się zrobiłam, wymuszam w ten sposób na mężu różne zachowania, więc pewnie też musi jakoś sobie z tym radzić, ale suma summarum jest ok, lubię go, ba nawet kocham:).
Może rozmowa szczera coś zdziała w waszym przypadku.

Mały dzisiaj jakiś nerwowy jest, okłada mnie równo, najbardziej cierpi pęcherz i właśnie takie dziwne mam kłucia/bóle w pipce, o boli to troszkę, mąż twierdzi, ze mały cieszy się na nowy pokój:) faceci....

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh371u9g66oyk.png

Odnośnik do komentarza

Milka dzien dobry :) dobrze, ze jestes znowu z nami :) Jak dla mnie to wszystkie cukrowki radzicie sobie bardzo dobrze bo ja pewnie bym spanikowala jakbym miala ogarnac diete, klucie, mierzenie... Bardzo prosze odpoczywac, opalac nozki, chodzic na przyjemne spacery i sie relaksowac :*

Esskaa tak tez mam zamiar zrobic, w tym tygodniu mam obrone i musze sie uczyc wiec nie pozowole zeby ktos mi przeszkadzal. Serio, a jak sie ktos obrazi (niby za co?) to mam to w doopie ;)

Iwa ale brzuszek :) faktycznie na zdjeciu wyglada na spory ;) ale jest cudowny :)

Moni85 ja Ci zaraz tam posle golebiem pare promykow sloneczka bo u mnie tak grzeje, ze nie wytrzymam :/

Mika a co zrobilas z taka iloscia owocow? :O u mnie juz by wszyscy byli pierogami obdzieleni ;) Moj tez mowi podobnie, ze on pracuje a jeszcze chce od niego zeby mnie do sklepu zawiozl albo cos podobnego. To sie go wczoraj zapytalam czy moze wolalby zebym zgrzewke wody mineralnej, 3 kg ziemniakow i wszystkie inne zakupy sama przytargala? Tak mu sie glupio zrobilo, ze mi je sam rozpakowal w domu, a pozniej zrobil kolacje ;) Faceci maja ostatnio zaburzone myslenie....

Anulka no ja ich mialam za normalnych ludzi, takich co maja wyczucie... no coz. Moze Twoja coreczka po prostu martwi sie, ze jak bedzie dzieciatko to bedzie odstawiona na bok? Oczywiscie na pewno tak nie bedzie ale mozna ona rozumie to w ten sposob? Nigdy nie wiadomo jak dzieci wyobrazaja sobie niektore rzeczy.. a moze faktycznie troszke jej sie nudzi i dokazuje ;) Na pewno znajdziesz rozwiazanie :)

Ja wlasnie leze sobie na lozku i od pol godziny nie robie nic :) ot tak sobie. Od srody bede miala w domu goscia. Psa przyrodniej siostry od mojego. Ciesze sie bo piesek jest malutki, dorosly wiec nie bawi sie jak szczeniak, no i bedzie pretekst zeby wyjsc na zewnatrz na spacer :) Biedoczka niestety ma zerwane wiezadla w lapce i nie mozna tego naprawic. Potowarzyszy mi przez 5 dni :)

http://www.suwaczki.com/tickers/dqprqps6h1sh18bu.png

Odnośnik do komentarza

Hej :)

Zapowiadali z początkiem tygodnia słoneczną i upalną pogodę, a tu nic, rano w radio mówili o deszczu i burzy, co na razie w przypadku deszczu sprawdziło się.

Ja już po badaniach, w czwartek dowiem się jakie są wyniki, bo od razu są przekazywane do gina.

Z ciekawości zmierzyłam sobie objętość brzucha i mam równo 100 cm.
Dzisiaj wychodząc do przychodni zaczepiła mnie pani sprzątaczka, mówiąc, że małe coś nie chce wyjść, ja zrobiłam wielkie oczy, ale ona jeszcze większe, jak dowiedziała się, że to prawie 7 m-c, a myślała patrząc na mój brzuch, że to już w lipcu. No nieźle... ;) To już nie pierwszy raz spotykam się, że osoby, które nie wiedzą na kiedy jest termin to myślą, że już niebawem albo że mało zostało. W pierwszej ciąży tak nie miałam.

Moni85, dzięki, jestem już spokojniejsza, ale na wszelkie W zwrócę uwagę na to lekarzowi. W ogóle jakoś w tej ciąży bardziej panikuje, może przez te początkowe plamienia i coś w rodzaju torbielki, jaką miałam przy łożysku, była obawa, że mogłoby się odklejać, na szczęście teraz jest ok.

Esska, ale pomyśl, że niedługo, będziesz już odpoczywać po remoncie, a u remont przede mną, bo zrobimy go nie wcześniej niż we wrześniu, no najszybciej jakby się udało to końcówka sierpnia. Już widzę siebie z jeszcze większym brzuchem przygotowującą wszystko do remontu i sprzątającą po nim. Strasznie korci mnie, żeby wszystko zrobić samej, ale zdroworozsądkowo, żeby mały za szybko nie wyszedł, to jeżeli mąż nie będzie mógł w tym czasie wziąć urlopu, to poproszę rodziców, siostrę albo teściową do pomocy. Rodzice i siostra co prawda pracujący, ale teściowa jest na emeryturze.

Milka, w związku z cukrzycą, pozostaje mi życzyć Tobie jedynie cierpliwości i pocieszyć, że już bliżej niż dalej do końca, głowa do góry. Najważniejsze, że z synkiem wszystko dobrze :)

http://www.ticker.7910.org/as1cRfg0g000000MjA3ZHw1MDkxNzFkfEtvbnJhZCBtYQ.gif
http://www.ticker.7910.org/an1cHnX0g000000MTA3NzdkfDU4OTUyMDFkYXxPbGdhIG1h.gif

Odnośnik do komentarza

Tyszanka, to już zaczynam trzymać kciuki za Twoją obronę, chociaż to na pewno będzie tylko formalność :) i nie pozwól, żeby ktoś przeszkadzał, a jak nie rozumie, to jego sprawa. A jeżeli chodzi o moją córeczkę, to zgodzę się z Tobą, że nie wiadomo, co dzieci mogą sobie ubzdurać czy wyobrazić w główkach. Na pewno postaramy się znaleźć rozwiązanie, żeby przypadkiem nie pomyślała, że ją odrzucamy, bo trzeba też zająć maluszkiem. Zresztą od początku jej tłumaczymy, że Konradek będzie malutki i jemu też trzeba będzie poświęcić czas, nawet czasem troszkę więcej, że będzie mi pomagać, że będzie mogła śpiewać mu piosenki, a jak podrośnie to będzie mogła się z nim bawić i opowiadać różne rzeczy np. co jest na obrazku itp. i na pewno znajdziemy czas na zabawę też z nią. Niby rozumie i cieszy się na to wszystko, ale zobaczymy jak wyjdzie to w praktyce

http://www.ticker.7910.org/as1cRfg0g000000MjA3ZHw1MDkxNzFkfEtvbnJhZCBtYQ.gif
http://www.ticker.7910.org/an1cHnX0g000000MTA3NzdkfDU4OTUyMDFkYXxPbGdhIG1h.gif

Odnośnik do komentarza

Hej. Ja rano zrobilam badania na ta cholestaze ale chyba bedzue ok bo nogi mniej swedza. Ale wyniki wieczirem.
No ja mojego meza to musze pochwalic bi odkad musze lezec to robi wszystko i jedzenie i picie do luzka mam podane i jeszcze cukrzycowe obiadki goruje i sam tez to je. Wiec po porodzie bede musiala sie ladnie odwdzieczyc bo juz mi go troche szkoda.
Taki dzis u mnie upal ze szok.
Mi maly w pechez glowe wbija a dzis rano w zebra dwa razy kppnal to az podskoczylam.
Sorki za bledy ale tel

http://www.suwaczki.com/tickers/74dii09kqtlwealj.png

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny:)

U mnie upalnie i tak od soboty. Na dziś zapowiadają ponad 30 stopni:(mam już obawy jak to będzie. W sobotę u mnie było kolejne przemeblowanie ale raczej już ostateczne bo pola manewru nie ma za dużego. Mój kochany mężuś pomył okna. Oczywiście zastosowałam mały szantaż bo tak już przeciągał to co rusz. Ale nie mogę narzekać bo strasznie mnie pilnuje i za bardzo nie pozwala nic robić. Gotuje, sprząta. To ja bardziej się chyba jędza zrobiłam. Bo częściej zrzędzę głównie wieczorami. Wczoraj na działce cały dzień posiedzieliśmy, pełne lenistwo. Myślałam,że w sobotę już odbierzemy łóżeczko ale będzie dopiero w czwartek:(

Dziewczyny, któraś pisała o kłuciu w brzuchu z lewej strony. Rzeczywiście to są kolki jelitowe. Mi się przytrafiły może 4 razy, ginekolog mnie uprzedzał. Jak najbardziej normalnie, chyba Karolina pisała o tych ściśniętych i przesuniętych jelitach:)zwłaszcza przy zaparciach.

Milka ciszę się,że już w domku. Odpoczywaj kochana. Ja dla was dziewczyny cukróweczki też jestem pełna podziwu. Dacie radę dla maleństwa i siebie samych. Jeszcze tylko troszkę.

Tyszanka: tak jak już pisałam, trzymam kciuki za Ciebie na obronie:)Dołączam się do AnulkiJ to będzie tylko formalność:)

Iwa piękny brzusio:) Rośnie Wojtuś super:)

Esska: kolejna zuch kobitka na forum. Udanego remontu i szybkiego jego końca. Oczywiście uważaj na siebie i nie zapomnij odpocząć:)

http://www.suwaczki.com/tickers/relgh3714i267vtp.png

Odnośnik do komentarza

AnulkaJ-
to raczej nie jest twardnienie bo to umiem rozróżnić, to takie uczucie jakby skóry brakowało...
To chyba od tego, że tłuszczyku nie mam tak jak dziewczyny pisały, bo u dołu tak pod pępkiem gdzie miałam trochę nadbagażu to brzuch jest taki "normalny".
Ja odkąd biorę magnez, a to już ponad tydzień czułam twardnienie może raz albo dwa...

U nas pogoda dzisiaj super, słoneczko świeci ale nie jest jeszcze tak gorąco:) Więc zamierzam młodą na dwór wziąć, ona się wybiega a ja na huśtawce poleżę. Muszę, w końcu też zrobić sobie fotkę brzucha, ale jeszcze na "walizkach" jestem bo już drugi tydzień czekam na meble a tu jak nie było tak nie ma. Jeśli do czwartku się nie odezwą to będę dzwonić...

Co do naszych facetów, to ja też na Szymka nie mogę narzekać, czasem też ma dosyć widać, ale pomoże we wszystkim, poduszkę pod dupkę przyniesie itd. ale rozumiem te dziewczyny które mają pod górkę ze swoimi, bo też byłam w związku z "trudnym" osobnikiem ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...