Skocz do zawartości
Forum

Sierpnióweczki 2014


oby Laura

Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny!
No i rozłożyło mnie całkiem :(
Mały znosi za to choróbsko lepiej niż ja. Placze tylko jak sie budzi bo ma bardzo zatkany nos, troche poodycha i jest ok.
Nawet przy aplikacji kropelek nie kwiknie a syropek na kaszel mu bardzo smakuje i sie oblizuje :).

Mój P wróćił dziś o 4 z pracy i zajął się małym aż do 13 tak że mogłam troche nabrać sił. Teraz chwile ja posiedze z małym a P weźmie go na spacerek.

saras tak jak piszesz mój też lubi sobie gaworzyć do misia i mam nadzieje ze z nim sie najlepeij porozumiewa.
Zauwazylyscie jakies inne upodobania sowich maluchow?
Moj Bąbel uwielbia opakoanie z jednorazowych szmatek do kąpieli, dlatego wisi ono nad przewijakiem i cieszy sie do niego podczas przebierania.
Osa co do maty to tez jestem zdania ze nie musi byc markowa zeby dziecko sie zainteresowalo. Tak jak ty ogladalam innych marek niestety tutaj nie bylo zadnej zeby bylo duzo zabawek. Jesli cena nizsza to automatycznie mniej zabawek, mata mniejsza. Ta co wyslslas smam bym na pewno zakupila gdybym miala wczesniej taka mozliwosc.

A co do szczepien to ja bede szczepic na wszystkie podstawowe ale nie bede kupowac jakis dodatkowych itp. Mi sie wydaje ze to po prostu chodzi o czysty zarobek / moze sie myle.
Ktoras pisala o fb i stronie poswieconej laktacji. Troche poczytalam i stwierdzam ze to jakas sekta :P

http://s5.suwaczek.com/201407291761.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Dziewczyny :)

Mogu – z tym noszeniem to u mnie to samo… a wyjście na spacer czy gdziekolwiek też prebiega dość ekstramalnie ;).

Sarahsam – mleko mieszam z wodą w tempeturze 40 stopni – wodę trzymam przygotowaną w termosie… Jak mały nie doje wkładam do podgrzewacza. Współczuje z właścicielem. Wiem co to zanczy tak na walizkach… my całe szczęście mamy obecnie fajną właścicielkę….

Osa – z moim Rochem też większość takich dni jak z Twoją Zuzią (a starszy jest dokładnie 3 tygodnie), że wszystko Go nudzi, jest bardzo płaczliwy i zirytowany. No i też ciągle ulewa… Co do specyfików -ja podaje espumisan (od trzech dni wprowadziąlm dodatkowo BioGaia), plus zagęszczam pokarm Gaviscone i kleikiem ryżowym na przemian.

Apropo debaty smoczkowej… jestem za smoczkiem tylko, że mimo usilnych starań moje dziecko smoczka nie toleruje. Niestety :(.

Doomi – w Anglii też nie robią badań ginekologicznych w czasie ciąży, po porodzie przychodzi położna i czasami zerknie co i jak się goi (ale z tego co wiem nie zawsze). O lekarzu rodzinnym wolę się nie wypowiadać… wygląda to tak, że jest się przypisanym formalnie do jednego, ale za każdym razem masz wizytę z innym. Pediatrzy dla dziecka nie istnieją… Ogólnie wygląda to tak, ze jak lekarz rodzinny widzi potrzebę (a raczej nigdy nie widzi) kieruje dalej, np. do ginekologa lub pediatry. Ale jeśli chodzi o jakieś kobiece dolegliwości typu swędzenie, pieczenie, upławy lekarz rodzinny sam próbuje najpierw trafić z jakimś lekiem – bez badania. No i tak jak u Zoe w Holandii – 3 godziny po porodzie do domu. Położne odwiedzają po porodzie (nie zajmują się domem ;) ) - takie kontrolne wizyt co i jak z mama i dzidziem.

Coraa – wiem co to znaczy czuć się nieatrakcyjną… mój A. też mi prawi komplementy i często myślę, że tylko po to by mi strawić jakąś radość. Wiem też, że mnie kocha, a nie kocha się za wygląd – to dodatek… Dałaś swojemu facetowi wpaniały prezent na całe życie… Myślę, że sobie to bardzo docenia. Zazwyczaj coś kosztem czegoś. Nigd nie jest idealny. Twój partner pewnie też nie ;). Mój Mały też się już zapowierzył kilka razy – żeby pomoc dziecku złapać oddech trzeba mu dmuchnąć w twarzyczkę - ale bardzo delikatnie (silniejsze dmuchnięcie może zadziałać odwrotnie…). Naprawdę pomaga.

Asia1608 – ja od tygodnia wprowadziłam Małemu kleik ryzowy (by zagęścić pokarm a tym samym by mniej ulewał). Jak wprowadzałaś to od razu w ilości tak jak na opakowaniu (ja rozcieńczam przez pół na razie) i czy najpierw jeden, a za jakiś czas drugi? Czy może dawałaś od początku na zmianę ryżowy z kukurydzianym?
U nas kupki od x czasu są zielone.. ale wczoraj i dziś były tez bardzo rzadkie żółte. Trzeci dzień jak podaje mu probiotyk BioGaia… może to przez to…

Magda mama Wiktora – Witaj w naszym gornie :). U nas zasypianie zawsze było tylko i wyłącznie na rękach… i to nie, w miejscu, czy siedząc… chodzenie i bujanie góra dól… ale dziś udało mi się dwa razy uspic Małego w bujaczku! Ależ jestem szczęśliwa z tego powodu bo czasmi to rąk nie czuje od tego bojania, o kręgosłupie nie wpominając. Mój Roch w ogóle nie spi na boczku (kiedyś dawno temu spał) , no i o przekręcaniu też jeszcze nie ma mowy.

Asia1608 – dzięki za radę za zasypianiem… właśnie coś podobnego dziś robiłam. Teraz spróboje dokładnie jak piszesz (oczywiście z mała różnica… czyli bez smoczka niestety – bo pewnie było by łatwiej). Zakochałam się w czapeczce :). Genialna.

MadlenStorm – to ślinienie to może i zęby (mój też slini, ale jeszcze mu zębów nie wróżę, choć dolne dziasełko wydaje się być jakieś inne)… mojej szwagierka miała 1 i kilka dni jak jej wysedł pierwszy zabek, a jej synek niewiele powyżej dówch. Także róznie bywa. Apropo ząbków – koleżanka mi ostanio poleciła kropeli Camila przy ząbkowaniu – u jej dziecka podobno tylko to pomagało.
Rozbawiły mnie „strugi wody” – ale pomysłowe… Ja mam za mała łąienkę chyba żeby wózek do niej wpakować ;).
Jak Wy mierzycie głowkę dziecku? …rozumiem, że w Pose to jakaś istotna kwestia? T tylko przy porodzie to robią…

Sylwia889 – ależ mi żal Twojego Piotrusia :(

Osa – na tą łuszczącą się główkę zastosuj Baby cp spray na ciemineniuchę. U nas sprawdziło się rewelacynie! Oliwka podobno wbrew pozorom potrafi lekko wysuszyć. Ja jednak dosłownie parę kropelek nakładam po kąpieli. Co do krostek – mój mały ma pełno na buźce – podobno to trądzik niemowlęcy – wygląda obecnie lepiej niż kiedyś ale niestety wciąż widoczny….

Co do podnoszenia główki wpadłam na świetny sposób. Robie Małemu samolot. Łapię go pod brzuszkiem i pod klatką i piersiową i trzymama pozimo do podłogi…. I tak z nim chodzę lub po prostu husiam. Nawet to lubi i podnosi główkę :). Inny sposób: kładę na samym skraju łóżka, ale tak by to właśnie główka była zaraz przed miejsciem gdzie się kończy łóżko i jakoś to małemu lepiej wychodzi niż jak kładę go gdzieś pośrodku…. Może ma leży widok ;)– nie wiem.

Popieram wypowiedzi co do karmienia tak dużych dzieci. 5 – letnie dziecko przy cycu! Czysta masakra… To już chyba jakiś rodzaj molestowania.

Całe te moje wywody spisywałam po kawałku dwa dni w wordzie by móc je ostatecznie tu zamieścić. Z moim Małym po prostu trudno znaleźć czas na cokolwiek :(. Czasami mam takiego doła, że on ryczy a ja razem z nim. Brak jakiejkolwiek rutyny – nic nie da się zaplanować, a w większość dni nic zrobić. Trudno mi czasami nawet cokolwiek zjeść. Często czekam na powrót męża z pracy by choć spokojnie wypić herbatę. Trzy dni temu skończył niby magiczne 3 miesiące… Eh. Muszę Go pochwalić za to, że zaczął ladnie spać w nocy i budzi się zazwyczaj tylko dwa razy. Dzień zaczynamy około 6. Czyli to już plus. :)

Do napisania :)

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0asqd3khjd.png

Odnośnik do komentarza

Mogu ja zaszczepiłam Jana na rota (rotarixem) w piątek. Nic kompletnie się nie działo u młodego, za to ja się zatrułam wczoraj chyba kiełbasą. Żygałam i srałam (sorry za określenia) całą noc na przemian. Jestem wykończona.
Pytałam przed szczepieniem czy coś się może dziać. Powiedzieli mi, że prawie na 100% nic się nie będzie działo, powikłania po tej szczepionce są bardzo rzadkie. 300 zł jedna dawka, są dwie. Ja póki co jestem zadowolona. Podobno zaszczepienie na rota łagodzi przebieg ostrych nieżytów żołądkowych - zobaczymy.
Będę szczepić też na pneumokoki. U nas na rotawirusa nie potrzebowałam recepty, po prostu poszłam do poradni dziecięcej kupiłam, a w innej przychodni zaszczepili mi młodego.
Co do pneumokoków, to lekarz który wypisywał Jaśka ze szpitala, opowiadał, że zachorowania na pneumokoki są bardzo rzadkie ale jak już się trafią, to tragedia. Mówił, że sam osobiście był świadkiem jak przywieźli dziecko z pneumokokami do szpitala rano, a o 16 już nie żyło. Także on jednak radzi szczepić, nie żałować kasy. To samo mówi pani doktor Jaśka. Zwłaszcza jeśli mamy zamiar posłać go do żłobka, przedszkola i chodzić z nim do kościoła np. Bo pneumokoki i meningokoki to choroba starych ludzi.

Nomika ale się rozpisałaś - wow :)
Co do zagęszczenia pokarmu, to ja młodemu tylko jeden posiłek dziennie zagęszczam, tj. ten ok. 15. i ten posiłek jest też większy, bo normalnie robię na 120ml wody. Ten o 15 wygląda tak: 150ml wody, 5 miarek mm, 2 miarki kleiku kukurydzianego (na zmianę z ryżowym), 6 kropelek delicolu, 3 kropelki boboticu, 2,5ml debridatu. W tym tygodniu będziemy porzucać debridat i delicol i zobaczymy co się będzie działo. Nasz robi teraz raz zieloną, a raz żółtą kupę, ale ta zieleń to jest taka ładna trawiasta a nie taka jak kiedyś ciemnozielona w zimnym szarawym odcieniu.
Mierzenie obwodu główki, to opasanie jej metrem krawieckim w najszerszym miejscu na czole.

Dziewczyny które nie kupiły jeszcze Sophie i boją się przyznać tatusiowi do ceny Sophie. Rada jest taka: kupić bo Sophie jest zajebista. Nie mówić ile kosztowała. Faceci raczej nie spodziewają się, że takie małe gumowe gówienko mogło być drogie, więc nie wpadną na pomysł żeby zapytać o jej cenę.

W piątek jak byliśmy na badaniu przed rota, to się dowiedziałam, że młodemu niebawem będą się zęby wyrzynać. To samo powiedziała znajoma dentystka i parę osób z rodziny. Podobno ma jakieś dziąsła zmienione (dziąsło dolne). No i się okropnie ślini i pożera ręce (nie ważne czyje, swoje moje, cudze, jest mu to obojętne), czasami muszę go w dzień przebrać bo jest cały oślindany.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Ja tylko na chwilę, może wieczorem uda mi się siąść do laptopa i więcej naskrobać.
Póki co, dziewczyny te, które zagęszczają mleko kleikiem, powiedzcie, stosujecie go w porozumieniu z lekarzem?
Ja próbowałam zagęszczaczem i fakt - zero ulewania, ale dostał po nim potwornych kolek. Więc sobie odpuściłam. Ale są takie dni, że ulewa na potegę chyba wszystko albo prawie wszystko co zjads, nie nadążam z przebieraniem... Dziś w nocy tak było, 2 śpiworki mokre, becik mokry, kocyk mokry, w końcu ubrałam mu pajaca z polaru i tak spał, bo już nie miałam w co go włożyć a kołderką póki co boję się na noc przykrywać. Nie mówiąc o tym, że jestem niewyspana...
Oglądałam kleim z Bobovity, ale on jest od 4 mies., stąd moje pytanie czy lekarz Wam kleik zalecił? I jakiej firmt używacie?

Odnośnik do komentarza

Asia - dziękuję za szybką odpowiedź.

coraa - ja mam kleik ryzowy z bobvita (taki akurat udało się mi dostać w polskim sklepie). Tu lekarz rodzinny przepisał mi recepte na gaviscon, który zagęszcza mleko. Nie mogę uzywać do każdego posiłu - niby. Wprowadziłam więc kleik (dziś będzie tydzień) - na własną rękę - bez konsultacji. Miesiąc temu Mały miał sprawdzenie 2 miesięczne... chyba pierwsze i ostanie i lekarz rodzinny (trafilismy na młodą dziewczynę - pewnei z 25 lat) nie potrafił odpowiedzeć na Ż A D N E moje pytanie. Tłumaczac się, że to spradzenie polega na zwazeniu, mierzeniu (a tak to zrobiła, że dziecko się mi skróciło o kilka centymetrów...), sprawdzeniu oczów, uszów i jąderek. Widać było ze strony lekarki, że zero zainteresowania by się dokształcić w kwestiach dotyczących niemowląt - zresztą jak sama powiedziała "no - ja nie mam dzieci, więc nie wiem". Po prostu nóż w kieszeni się otwiera. My - doświadczone już mamuski byłybysmy naprawdę świetnymi lekarkami tu w UK ;). Dziś idziemy do "prawdziwego" pediatry. Udało nam się dostać skierowanie od lekarza rodznnego (co łatwe nie było) jak Mały miał bodajże 3 tygodnie i płakał non stop. Także wizyte wyznaczyli nam po skończonych przez małego 4 miesiącach ale mąż wywalczył, że po skonczonych trzech. Porażka tu w UK z opieką medyczną. Ogólnie wszystko co dziecku daje daje na wlasną rękę. Sama odkryłam też, że ma alergie na laktoze. Byłam też dwa razy prywatnie nim Roch skonczył miesiąc - i lekarz stiwerdził, że wszystko wskazuje, że mam racje i zebym kontynuwała z mlekiem bez laktozy, które już wtedy sama wprowadziłam... a gdy nie bedzie wiekszej poprawy bym wproadziła nutramigen AA. Co też zrbobiłam...

http://www.suwaczki.com/tickers/ijpb2n0asqd3khjd.png

Odnośnik do komentarza

nomika, ja tez mieszkam w UK ale moje dziecko badano przed podaniem szczepionki. Wgl ja na moje GP nie moge narzekac. Ale wiem, ze wiekszosc Polakow ma zastrzezenia, ja narazie jestem bardzo zadowolona z mojej przychodni i oby tak dalej. Sa tez tam Polscy pielegniarze, wiec oni tez maja duza wiedze, chyba czasem wieksza niz pediatrzy :P

Zamowilam ta zyrafke, bo niby taka super jest. Ja nie widze zeby byla jakas kurcze wyjatkowa i troche sie obawiam, ze mala nie chwyci do raczki... Hmm czasami jej sie udaje, ale wydaje mi sie ze jeszcze nie jest tego swiadoma ze cos ma w raczce. A wasze dzieciaczki juz trzymja w raczce? Moja ma juz 3 miesiace i w sumie nie wiem czy juz powinna

Odnośnik do komentarza

Nomika w Polsce, przynajmniej w przychodni do której my chodzimy, pediatra przed podaniem szczepionki bada bardzo dokładnie dziecko. Osłuchuje z przodu z tyłu, bada brzuszek, waży, mierzy obwód główki, zagląda do gardełka, noska, sprawdza czy oczka nie ropieją, przy okazji sprawdza też napięcie mięśniowe szyi i kręci bioderkami, zdejmuje pieluszkę, sprawdza czy nie ma odparzeń i czy z napletkiem wszystko ok. Jak wszystko jest jak ma być, to odsyła do pielęgniarki na szczepienie.

Sara fenomen Sophie polega na jej zapachu i właśnie na tym że dzieciątko nie ma wielkich problemów z jej uchwyceniem. Jasiek póki co łapie tylko nasze palce, kable, Sofinkowe nogi i szyję, żyrafę bezdomną i kulę (ma różową :))

Coraa my zagęszczamy w porozumieniu z lekarzem. Oprócz kleiku ryżowego Bobovita i kleiku kukurydzianego Nestle można do mniej kalorycznego zagęszczania stosować zagęszczaczy naturalnych np. Sinlac. Dodajemy go czasem do mleka (120ml wody, 4 miarki mm, 2 miarki Sinlac). Nie zagęszczam na własną rękę. Wszystko robię w porozumieniu z pediatrą. Boję się żeby nie przeholować z tuczeniem Jasia. On i tak jest wystarczająco duży 68cm, 7kg.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Ja też przed szczepionką 5w1 i rotarix. Miał być szczepiony w czwartek ale kontrolne badanie po żółtaczce wyszły potwornie. Koniec końcem w piątek wylądowaliśmy w Biegańskim na zakaźnym. ALP 1207 granica 300. Reszta też ponad normę. W Biegańskim zebrało się kilku i stwierdzili że duże alp może wyjść takie bo dużo przybiera na wadze a pozostałe to wynik antybiotyku tego co dostał w szpitalu na zapalenie płuc. USG wyszło ok- całe szczęście. Dwa dni stresu i płaczu. Bo co taka kruszyna bezbronna ma jeszcze cierpieć. Kontrolne badania krwi za tydzień mam nadzieje że już mu spadną te wyniki. PS mój też się ślini i pcha rączki do buzi ale pediatra mówiła że to ślinianki zaczynają działać i dlatego nie koniecznie oznacza to zęby

http://suwaczki.maluchy.pl/li-68792.png

Odnośnik do komentarza
Gość Magda mama Wiktora

Mrufka pojemniczek na kał kupiłam w aptece i pobieralam z pieluszki a wyniki powinny być w środę, ciekawa jestem jak wyjdą. Mały ciągle robi śluzowe kupki tylko ,że już żółte. Mam nadzieje że niebawem poznam przyczynę. Steruje się nimi strasznie. W piątek jeszcze jedziemy z małym do centrum zdrowia dziecka do okulisty na badanie dna oka (raz już byliśmy, badanie jest okropne podważają gałkę czymś metalowym i grzebie pod gałką, pierwszy raz myślałam że zemdleje jak to widziałam, mały rąk strasznie przy tym płakał) i teraz jak pomyślę o piątku to aż mnie brzuch boli, wszystko zasługa ciężkiego i długiego porodu. W niedziele chrzcimy naszego diabełka:)

Odnośnik do komentarza
Gość Magda mama Wiktora

Najgorsze jest to że konsultowalam kupy małego z 2 lekarzami i każdy z nich mówi co innego i weź tu człowieku bądź mądry. Ja nie sądzę aby to było z powodu mojego jedzenia bo jakoś przez 2 miesiące jedzenie małemu nie przeszkadzało a raptem dopiero teraz? Najlepiej jest zwalić winę na dietę matki. Dicoflor Wiktor dostaje juz 2 tyg a śluz jak był tak jest tylko tyle że kupy są żółte.

Odnośnik do komentarza

Nomika ale długaśny post :) Ja już mojego Bąka nie noszę, póki co biorę go zwyczajnie na ręce i siadam na kanapie. W rezultacie słyszę całodzienny ryk.
Bilans dnia - 15 minut spędzone przez Mikołaja na macie, 10 minut w łóżeczku z karuzelką. Reszta to nieudane próby zabawienia go z użyciem wszelkich dostępnych grzechotek i piszczałek, po kilku chwilach kończące się płaczem. Poza tym dwugodzinna drzemka w domu i trzyipółgodzinny spacer (z przerwą na jedzenie).Na spacerze dziecko spało, poza momentami, kiedy nie spało, tylko sie darło (wtedy skręcałam w pole i tam, na dróżkach wśród kukurydzy, czekałam, aż znów zaśnie). Mój syn ma zabawki w głębokim poważaniu, widzi je, wodzi wzrokiem, ale błyskawicznie go nudzą. Chętniej spogląda na telewizor niż jakąkolwiek grzechotkę.

Dziewczyny, jeszcze trochę i zwariuję!przez pierwsze 2 miesiące to było spokojne, pogodne dziecko.a teraz calymi dniami slysze jego placz. Nic mu nie dolega, wyglada calkiem zdrowo.Uspokaja sie na moich rekach, ale czasami, gdy się rozkręci, to i przytulenie nie pomaga. Jakis koszmar. W dodatku też wiecznie ulewa i te historie z przebieraniem, o ktorych pisze Cora to też nasza codzienność.

Piszecie o tym, co potrafią Wasze dzieci- mój pięknie uśmiecha się i gaworzy, ale to póki co wszystko. Nie chwyta, nie bawi się rączkami (co najwyżej pcha je do buzi).Leżenie na brzuszku to powód do płaczu, na boki się nie przewraca.Nie mam w zwyczaju narzekać, ale czasami po prostu nie mam siły! Niby im bliżej końca trzeciego miesiąca, tym lepiej, a u nas na nic takiego sie nie zanosi... :/

Odnośnik do komentarza

Mogu nie przejmuj się ja mam identycznie z moim małym. Z tego co widzę po suwaczku nasze szkraby mają mniej wiecej tyle samo tygodni. Którego urodziłaś? Wiktor też jeszcze nie chwyta zabawek, pcha jedynie łapki do buzi, guga, czasem śmieje się w głos. Za mną ciężka noc, mały co chwila się budził na jedzenie, z rana zaliczyłam jeszcze niezłą sprzeczkę z mężem. Oby reszta dnia była lepsza. Miłego dnia dziewczyny. jaka cisza na forum :)

http://www.suwaczki.com/tickers/relg3e5e3zpllttf.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny dawno mnie nie było ale czytałam Was na bieżąco.
Dziewczyny trzymam kciuki za dobre wyniki tych kupek. czy Wasze pociechy zaczęły mniej robić kup?? bo mi się wydaje, że zuza robi mniej, nie wiem, czy to przez ten dicoflor czy może dlatego, że ograniczyłam jej sab simplex (chcemy powoli odstawić - druga próba)
u nas dziej mija za dniem nie wiadomo kiedy. małej ostatnio przestawił się troche dzień - zasypia mi na spacerze i po powrocie do domu dalej śpi - wychodzi że łącznie śpi nawet do 3,5-4 godzin. niestety potem w nocy wcześniej się budzi i rano też :/ już wczoraj chciałam ją obudzić, ale nie miałam sumienia no i powiem szczerze że cieszyłam się tą chwilą spokoju.
zamówiliśmy mate i żyrafkę - jak tylko dotrą rzeczy to dam znać, czy młodą zainteresowały. nie mogę się już doczekać jak mała zacznie chwytać i bawić się zabawkami. w dalszym ciągu najbardziej cieszy ją karuzela, ale tylko podczas przewijania (przewijak mam na łóżeczku), bo jak ją włożę do łóżeczka żeby sobie chwilę sama poleżała, to z tym zainteresowaniem jest już gorzej.
wczoraj miałam mega ciężki dzień - depresja na całego - na spacerze ryczałam kilka razy :/ dobrze że mnie ludzie nie widzieli. czuje się w tym wszystkim bardzo samotna, męża praktycznie w domu nie ma, czasami zostaje nawet na noc na naszym mieszkaniu, a jak jest już w nocy w domu, to zazwyczaj ze mną nie śpi, bo w sypialni nie mamy tv i mówi, że nie umie zasnąć, a poza tym jak mała budzi się w nocy, to on chodzi niewyspany (nie dziwie mu się bo biedny od rana do wieczora remontuje mieszkanie - teraz ma dwa tygodnie tacierzyńskiego). oki mykam bo dzisiaj mam wizytę u ginekologa - muszę się ogarnąć a potem szybki spacerek.

http://www.suwaczki.com/tickers/961l2n0abd3xxsqn.png

Odnośnik do komentarza

Osa doskonale Cię rozumiem. Mi też brakuje męża. Późno wraca, ostatnio koło 20-21. Jak przychodzi to jestem już tak wypompowana, że nawet mi się nie chce z nim rozmawiać. Macierzyństwo to ciężka sprawa, nie mogę dojść do siebie ani fizycznie, ani psychicznie. Boję się, że mnie wyśle gin na czyszczenie do szpitala. Jak do soboty nie minie mi krwawienie to mam się do niego zgłosić ehhh. Młody niby grzeczny ale ja bym tak strasznie chciała sobie odpocząć od tego wszystkiego :(
Jeszcze od wczoraj mam taką migrenę, że aż mi niedobrze.
Ciekawa jestem czy Małej przypadnie do gustu mata i żyrafa.

http://www.suwaczek.pl/cache/673b0f16bd.png
http://www.suwaczek.pl/cache/9ee138bc50.png

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny wedlug ksiazki"pierwszy rok zycia" Heidi Murkoff nasze dzieci w wieku 2 miesiecy wcale nie musza duzo umiec. Maja sie smiac,gaworzyc,podnosic glowke na 45 stopni i reagowac na nagle halasy np wyrzuceniem raczek w gore. Skoro wszytkie tak maja to jest dobrze:) pamietajmy ze kazde dziecko jest indywidualnoscia i rozwija sie w swoim tepie. Moj tez nie chwyta;)
Osa co do ilosci kupek to rzeczywiscie jest ich mniej.
Pisalyscie o karmieniu piersia to ja planuje pol roku a potem tylko np przed snem wieczorem tak do 9-10 miesiaca. Dluzsze karmienie to dla mnie glupota. Tak jak 2 tyg temu zrobilismy pepkowe i byla moja przyjaciolka z dwuletnim synkiem. Jak on zobaczyl ze ja karmie Kubusia to zaczal jej podnosic bluzke i domagac sie cyca i to przy stole przy wszystkich! Masakra! Ale ona generalnie przegina jak jej syn spi to kazdy na palcach musi chodzic od malego a jak nasz Kuba spi to normalnie gadamy przy nim. W niedziele przespal urodziny taty a bylo troche osob i nikt nie szeptal :)
Ja mam chyba jakies wahania hormonow bo non stop sie wzruszam i rycze- jak w ciazy.
Wczoraj maz powiedzial ze zrobilam sie upierdliwa :/

Eh nie chce mnie zalogowac:/

http://www.suwaczek.pl/cache/3325cdc06e.png

Odnośnik do komentarza

W koncu sie dogadalismy z moim i jestem spokojniejsza. A malutka odkad skonczyla 3 miesiace zrobila sie takim mega spiochem ze masakra. W dzien duzo spi a noc przesypia cala. Teraz to ja rozumiem :) Dzisiaj idziemy na szczepienie, biedulka znowu bedzie kluta. Jutro powinna przyjsc zyrafka, juz sie nie moge doczekac az wezmie ja do raczki :D Bo mala poki co chwyta grzechotki z cienkimi uchwytami. Moja mala uwielbia ogladac kaczuszki piosenka dla dzieci. Jak ja widzi to sie cieszy i takiego slinotoku dostaje, ze zaraz jest do przebrania. Ale jak placze nawet przy kaczuchach to znak ze pora spac i zawsze sie sprawdza :)

Odnośnik do komentarza

Ledwo co napisałam na forum a małą zrobiła kupę i w niej było troche zielonego :/
co do karmienia piersią to ja planuje max do roku, ale nie wiem czy mi się uda, zobaczymy jak młoda zacznie próbować innych smaków i czy wtedy będzie jeszcze chciała cyca.
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/dzieci-nie-lubia-warzyw-znamy-na-to-sposob,148287.html

co do rozwoju naszych pociech ostatnio trochę się uspokoiłam i już tak nie patrze, że moja mała jeszcze nie chwyta i się nie przewraca - przyjdzie na to czas - OBY :)

do co hormonów - to u mnie też z tym różnie bywa, płaczliwa też jestem ale bardziej chyba w pesymistyczne myślenie idę :/

nie wiedziałam, że tak będzie - ale brakuje mi pracy - brakuje mi kontaktu z ludźmi - mała jest cudowna - ale jednak od urodzenia spędzam z nią praktycznie 24h na dobę - to niekiedy mam dość. człowiek niby ma znajomych, a w moim przypadku jak przyjdzie co do czego to nie ma się do kogo odezwać - odkąd każdy założył swoją rodzinę, ma pracę, dom - na nic nie ma czasu - szkoda że potraciły się takie znajomości. Wy też tak macie???

http://www.suwaczki.com/tickers/961l2n0abd3xxsqn.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...