Skocz do zawartości
Forum

Konkurs "Wielkanocne przygotowania"


Redakcja

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Użytkownicy:)

Wielkanocne przygotowania mogą byś wspaniałą przygodą, jeśli tylko zaprosicie do nich swoich małych pomocników. Aby wygrać nagrody, opiszczie jak zazwyczaj wyglądają Wasze przygotowania, i które z nich, sprwia najwięcej frajdy Waszym Maluchom. Najciekawsze odpowiedzi nagrodzimy książkowymi zestawami od Wydawnictwa Literatura.

Do wygrania czeka 5 zestawów, a w każdym znajdziecie po jednym egzemplarzu książek:

Od rzeczy do rzeczy
http://kontoredakcyjne.strefa.pl/Od%20rzeczy%20do%20rzeczy_500.jpg

Autor: Wanda Chotomska
Kategoria wiekowa: 3+
Wiecie, że szklanki Wandy Chotomskiej pękają... ze śmiechu! Sitko cedzi słowa i dlatego nie każdy ma cierpliwość go wysłuchać. A tarka, która bardzo nie lubi, jak ktoś się chwali, niejednej zarozumiałej marchewce utarła już nosa. Wystarczy zamienić poważne związki frazeologiczne w zagadki i dodać szczyptę humoru, żeby dzieci nie wiedziały nawet, że właśnie uczą się etymologii!

Niesmacznik
http://kontoredakcyjne.strefa.pl/Niesmacznik_500.jpg
*
Autor: Natalia Usenko
Kategoria wiekowa: 3+
Jeśli uwielbiacie poznawać nowe potrawy, jesteście smakoszami lub – wręcz przeciwnie – niejadkami, to ten pełen humoru tomik jest dla was! Poznacie mamę na diecie, żabę dokarmiającą swe pociechy pożywną owsianką, Krzysia, któremu tort makowy uratował życie oraz przedszkolaki przyklejone do kubeczka z kisielem. Zapraszamy na zwariowaną, smakowitą, wystawną ucztę!

Piosenki Stenki
http://kontoredakcyjne.strefa.pl/Piosenki%20Stenki_500.jpg

Autor: Barbara Stenka
Kategoria wiekowa: 3+
Kiedy człowiekowi jest wesoło – wariuje, świruje, śpiewa i cały rośnie! A gdy mu smutno – maleje, marnieje, nuci nostalgicznie i patrzy w deszczowe okno. Ale jeśli obok człowieka znajdzie się piosenka, to mu zawsze pomoże – czy buntować się, czy smucić, czy radować. Podpowie, jak żyć.

Konkurs trwa od dzisiaj, przez kolejne 7 dni, czyli ostatni dzień nadsyłania odpowiedzi to 13 kwiecień. Wyniki opublikujemy 16 kwietnia.

Zapraszamy do postowania i życzymy powodzenia:)

Regulamin konkursu.

Odnośnik do komentarza

Nasze przygotowania do Świąt Wielkanocnych zaczynają się od Niedzieli Palmowej.Całą rodziną idziemy wtedy do kościoła aby poświęcić palmę,a raczej dwie palmy.Robimy je oczywiście własnoręcznie z moimi chłopcami.
W Wielki Piątek idziemy do koscioła aby pomodlić się przy grobie Pana Jezusa.Bierzemy się również za malowanie pisanek.Starszy synek (7lat)maluje farbami,młodszy 21 m-cy z racji wieku jest tylko naszym pomocnikiem.Malujemy jajka w łupinach cebuli , w barwnikach,robimy wydrapywanki i przyozdabiamy na różne sposoby. Dzieci mają przy tym dużo frajdy.
W Sobotę Wielkanocną wybieramy się na swiecenie pokarmów.Bierzemy ze sobą oczywiście dwa koszyczki,dla młodszego i starszego synka.Kazdy musi mieć swój.
Porządkami domowymi dzielimy się z męzem,starszy synek również bardzo dużo nam pomaga np.wyniesie śmieci,wyciera kurze,poodkurza.W kuchni także mogę liczyc na moich facetów.Nasza "baba" w tym roku wyrosła jak szalona,a mazurek jest cudownie przyozdobiony bakaliami przez dzieci.
W Wielką Niedzielę idziemy całą rodziną na rezulekcje.Potem siadamy do śniadania świątecznego,wcześniej dzielimy się jajkiem.
W Lany Poniedziałek moi 3 panowie oblewają mnie wodą.Śmiechu i radości (dla nich) jest co niemiara, a zwłaszcza dla młodszego synka.
Największą frajdę moim dzieciom sprawia malowanie jajek , pomoc przy robieniu i ozdabianiu ciasta.Są po uszy uciapani w mące ale najważniejsze ,że wszyscy przy tym dobrze się bawimy.

Odnośnik do komentarza

Nasze przygotowania do Świąt Wielkanocnych zaczynają się już w lecie, gdyż wtedy to wraz z pomocą córki w przydomowym ogródku sadzimy zioła czy suszki, które to będą nam potrzebne do zrobienia własnoręcznie wykonanej palmy. Dwa tygodnie przed Świętami robimy kartki świąteczne z materiałów , które akurat mamy w domu. Najczęściej są to kartki ze zdjęciem córki, a w tym roku też ze zdjęciem synka i życzeniami. Córka wybiera zdjęcia które mają się pojawić na pierwszej stronie kartki, a ja piszę życzenia i wycinam z papieru kolorowego jajeczka, kurczaczki czy zajączki, gdyż moja 22 miesięczna córka jest jeszcze za mała by posługiwać się nożyczkami.
W Niedzielę Palmową całą rodzinką udajemy się na Mszę Świętą by poświęcić palmy i każdy z nas trzyma w ręku zrobioną przez siebie palmę. Każdego roku mamy zrobioną nową palmę w której znajduje się suszki, zioła, kwiatki z bibuły, zboże, bazie czy bukszpan.
W Wielki Piątek idziemy do grobu Jezusa by się pomodlić ,a wieczorem bierzemy się za malowanie pisanek. Malujemy jajka w zbożu, łupinach cebuli czy łupinach buraka czerwonego.
W Wielką Sobotę mąż idzie z córką poświęcić pokarmy. Oczywiście córka ma swój miniaturowy koszyczek ze święconką.
Jeśli chodzi o sprzątanie to jest rozplanowane na cały tydzień przed Świętami, a ciasta czy sałatki zostawiamy na sam koniec. Córka ma swój wkład w sprzątanie m.in. podlewa kwiatki swoją małą konewką, czy zbiera zabawki do pudełek.
W Wielką Niedzielę o godzinie 9 wszyscy zasiadamy do świątecznego stołu, dzielimy się jajeczkiem i wszystkim tym co znalazło się w koszyczku ze święconką , a o godz 12 wybieramy się do Kościoła na Mszę Św.
Po południu przyjeżdżają do nas rodzice i rodzeństwo na wspólne świętowanie.
W Lany Poniedziałek córka od samego rana biega po domu z jajkiem plastikowym napełnionym wodą.
Największą frajdę mojej córce sprawia pomoc przy robieniu palmy, ubieranie koszyczka i ozdabianie stołu świątecznego.
Święta Wielkanocne to nasze ulubione święta, a najważniejsze jest to ze możemy w nich wszyscy uczestniczyć i wspólnie razem się do nich przygotować.

http://www.suwaczki.com/tickers/bfareepd9xnhhr2v.png

Odnośnik do komentarza

Tegoroczne święta są dla nas wyjątkowe z tego względu, że w naszym domu zagościł nowy osobnik, nasz drugi synek. Nie do końca jeszcze życie wróciło do ustalonego rytmu i ogarnięcie wszystkiego z dwójką dzieciaków nie jest takie proste. Nieocenione okazało się więc zaangażowanie mojego 3 latka w świąteczne przygotowywania, co nie tylko okazało się wspaniałą pomocą, ale przede wszystkim było świetną zabawą dla mojego synka, który dumnie opowiadał tacie i babci o swojej ciężkiej pracy;-)
Największą frajdę sprawiały synkowi prace, które wymagały użycia wody. Bezkarnie mógł pryskać na szyby, podczas wspólnego ich mycia, czy pobuszować mocno zmoczonym mopem po podłodze.
Duże zaangażowanie mój dzieciak wykazał podczas pozbywania się z domu niepotrzebnych rzeczy. Co prawda trudno było mu się rozstać ze swoim samochodzikiem, który dawno już stracił kółka, ale ubrania mamy likwidował bez żadnych oporów:-)
Wiele radości sprawiło mu również tradycyjne wysyłanie kartek świątecznych. Wizyta na poczcie, przyklejanie znaczków, a przede wszystkim wrzucanie kartek do skrzynki okazało się wspaniałą przygodą i nową nauką.
Oczywiście bardzo mocno synek włączył się w przygotowanie świątecznego koszyczka. Malował jajka mazakami, naklejał naklejki, kilkakrotnie układał w koszyczku baranka i kurczaczka tak aby idealnie wyglądał w święcące.
W tym roku, ze względu na obecność maluszka nie udało nam się za bardzo poszaleć w kuchni, choć udało nam się razem wykonać prosty mazurek, który oczywiście mój syn pomógł mi dekorować kolorowymi dodatkami. I chociaż zajączki i kurczaczki na cieście nie są dosłowne i trzeba użyć wyobraźni, aby dostrzec baranka to wiem jak bardzo dumny jest mój syn, że pomógł mamie.
Ta nasza Wielkanoc będzie wyjątkowa nie tylko z powodu maluszka w domu, ale również dla tego, że mój starszy chłopak pięknie pomagał mamie wyśmienicie się przy tym bawiąc, poznając świąteczne zwyczaje i angażując się w domowe zajęcia. Jestem dumna, że mam takiego małego pomocnika, który sprawił, że tegoroczne przygotowania był tak na prawdę wspólną zabawą i czasem tylko dla nas.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza
Gość tatus 2010

Niedziela Palmowa zwana Kwietną lub Wierzbną otwiera Wielki Tydzień, gdzie wraz z żoną i dwójką 3 letnich córeczek wybieramy się do Kościoła by poświęcić palmy. Staramy się by co roku zrobić je własnoręcznie z ziół, bazi, kolorowej krepliny, gałązek sosny i bukszpanu. Każda z córek ma swoją małą palemkę i dumnie niosą je do Kościoła na poświęcenie.
W Wielki Piątek idziemy do Kościoła na adorację grobu pańskiego po czym wszyscy razem bierzemy się za malowanie pisanek. By uzyskać kolor żółty moczymy jaja w kurkumie, kolor czerwony- w obierkach buraków czerwonych, kolor pomarańczowy- łupiny cebuli, kolor zielony- listki z brzozy, kolor niebieski- sok z jagód.
Córki natomiast swoje jajeczka ozdobiły muliną kolorową.
W Wielką Sobotę wszyscy idziemy do Kościoła poświęcić koszyczki ze święconką. Każda z córek ma swój koszyczek w których mają po 3 jajka ( ilość jajek uzależniona jest od wieku córek), kawałek chlebka, sól i pieprz, chrzan, baranek, wędlina, bukszpan oraz kawałek babki.
Tego dnia także zaopatrujemy się w wodę święconą i odwiedzamy grób Chrystusa.
Wielką Niedzielę rozpoczynamy dzieleniem się jajkiem poświęconym w Wielką Sobotę i złożeniu sobie serdecznych życzeń. Potem biesiadujemy przy pięknie nakrytym stole i pysznych daniach wspólnie przygotowanych.
Lany Poniedziałek w naszej rodzinie polega na oblewaniu się nawzajem ciepłą wodą. Po południu idziemy odwiedzić groby naszych najbliższych.
Największą frajdę moim córeczkom sprawia oblewanie nas rodziców wodą ,wykonanie pisanek i wspólny niedzielny długi spacer po lesie.

Odnośnik do komentarza

Moim dzieciom najwięcej przyjemności sprawia wspólne pieczenie ciast, dekoracja sałatek i oczywiście robienie pisanek przy których jest pełno śmiechu i licytacja ,które z dzieci zrobiło najpiękniejszą, a jak wiadomo dla rodzica każda pisanka zrobiona przez dziecko jest najładniejsza.
Przygotowanie do Świąt Wielkanocnych zaczynamy od porządków na grobach bliskich , a następnie zabieramy się całą rodzinką za sprzątnie domu i czynności z tym związane .Każdy z domowników ma swoje zajęcia np. mąż trzepie dywany, zawiesza firanki i zasłonki, a dzieci wykonują obowiązki dostosowane do swoich możliwości i wieku.
Najczęściej dom lśni do Wielkiego Czwartku by mieć czas na przygotowanie duchowe do Świąt Wielkiej Nocy.
Palmy święcimy w Niedzielę Palmową, w Wielki Piątek uczestniczymy w drodze krzyżowej a po niej malujemy pisanki. W Wielką Sobotę dzieci idą poświęcić koszyczki w których nie może zabraknąć swojskiej kiełbasy, własnoręcznie upieczonego chleba i kawałka ciasta, jajek, chrzanu, soli i pieprzu, po czym wszyscy razem odwiedzamy samotne, starsze, bezdzietne małżeństwo które mieszka nieopodal nas. Dzieci wręczają poświęcone jajeczka i pieczone ciasto-baranka oraz składamy życzenia świąteczne owemu małżeństwu .
Tego dnia wodą świeconą zabraną z Kościoła kropimy dom, budynek gospodarczy by chronić od zła, uroków i czarów.
Wieczorem wszyscy udajemy się do dziadków, gdzie również będą moi bracia z rodzinami. Odkąd pojawiły się dzieci na świecie tak spędzamy święta wielkanocne co roku.
W Wielką Niedzielę wszyscy zasiadamy do świątecznego stołu przyozdobionego przez dzieci, w którym króluje żur zrobiony na prawdziwym zakwasie przez moją mamę i mnóstwo jajek kurzych i przepiórczych, po uroczystym śniadaniu udajemy się na Mszę Święta i długi rodzinny spacer, a wieczór upływa nam na wspólnych rozmowach czy zabawach z dziećmi.
Na Święta Wielkanocne czekamy z niecierpliwością, gdyż wiem że podczas tego wyjątkowego okresu zobaczymy się z bliskimi nam osobami. Na co dzień nie jest to możliwe bo każde z nas ma swoje rodziny i mieszka w różnej części Polski, ale na święta jak co roku staramy się wszyscy zjechać do rodziców i wspólnie świętować.
Niestety coraz rzadziej zdarzają się spotkania w tak dużym gronie, a jak wiadomo babcia i dziadzio moich dzieci nie stają się coraz młodsi , a kto wie jak długo jeszcze będzie nam dane cieszyć się sobą.
Trzeba korzystać z każdej nadarzającej się okazji i cieszyć się z tego co się ma.

Odnośnik do komentarza
Gość aldonka23

Wielkanoc to dla nas Wesołe Swieta!
w koncu Chrystus Zmartwychwstal!
dlatego właczam dzieci szczególnie w pomoc w przygotowaniach do tego czasu!
Pierwszym i jakże waznym elementem zaczynania naszych poczyniań jest zasianie rzeżuchy!
niesmaowita zabawa dla chłopakow!
trzeba codziennie pilnowa caby ja podlewac i radosc w ich oczach ze cos im sie udaje, że cos zaczyna kiełkowac jest nieziemska! Nastepnie zachecam ich do robienie ozdób włąsnorecznych! staraja sie jak moga i choc czasem sa one smieszne ich zaangazowanie siega zenitu:36_1_67: wycinamy jajeczka,zbieramy bazie, zakłądamy ozdobne jajeczka na drzewka! no i nie byłoby Wielkanocy bez malowania jajek!
i to chyba najlepsza zabawa dla nich jak widza kolorowe jajka ktoe barwią sie na rozne kolory! mozna takze wymieszac barwy i dostaniemy wtedy inne, ciekawe efekty!chłopcy wyjmuja je powoli ze słoików i smaruja olejem aby pięknie sie swieciły! Jest dzien nieseinie palemek do koscioła, jest droga krzyżowa na ktorą uczeszczam z dziecmi opowiadajac jak Jezus pokonywał ja z cieżarem krzyza! jest czuwanie które odbywam sama i jest Lany poniedziałek! istne szalenstwo dla moich łobuziaków!
Jest to Swieto pełne przygotowan i czasem nie mamy czasu dla sowich dzieci!
kiedy wplątamy je w pomoc nam badz damy stosowne zajęcie bedzie to relaks dla nas i dla naszych maluszkow

Odnośnik do komentarza

Moja córka bardzo lubi mi pomagać w kuchni i w domu, a tym bardziej cieszą ją świąteczne przygotowania. Nasze przedświąteczne obchody zaczynamy poświęceniem palm w Niedzielę Palmową każda z nas ma swoją palmę. Idziemy do kościoła, by uczestniczyć w uroczystości. Pięknie to wygląda, gdy cały kościół mieni się kolorami tęczy, panie w strojach ludowych przynoszą bardzo duże palmy nieraz sięgające sufitu. Moje dziecko uważnie się przygląda i bardzo lubi uczestniczyć także w tym niezwykłym wydarzeniu, gdyż wie jaki jest rodowód tego święta.
Same przedświąteczne przygotowania również jej się podobają. Pomaga mi sprzątać, podaje uprane serwetki i obrusiki, uczestniczy w strojeniu okien i przyozdabia je kolorowymi motylkami i kurczaczkami i wiesza wydmuszki, które razem kolorujemy. Ja w tym czasie wieszam świeżo uprane firanki. W swoim pokoiku córka układa malutkie kurczaczki i baranki oraz czekoladowe zajączki, które w Wielką Sobotę wkłada do koszyczka ze święconką.
Zazwyczaj jajka malujemy naturalnymi, domowymi sposobami, czasami oklejamy gotowymi aplikacjami. Moja mała kobietka pomaga mi także w kuchennym królestwie,podaje mi składniki na ciasta i pomaga robić babeczki, które będą jak znalazł do jej malutkiego koszyczka ze święconką.
W Wielki Piątek idziemy wieczorem na czuwanie do grobu Pana Jezusa i modlimy się.
Rano w Wielką Sobotę przygotowujemy dwa koszyki do święcenia-jeden duży dla mnie, drugi malutki dla córki. Razem zdobimy koszyki zielonym bukszpanem i pierwiosnkami.
Idziemy razem do kościoła na świecenie i później udajemy się do dziadków pomóc im w przygotowaniach. W Wielką Niedzielę po mszy rozpoczynamy świętowanie wspólnym śniadaniem, podczas którego dzielimy się święconym jajkiem i składamy sobie życzenia. Jedziemy do rodziny lub oni przyjeżdżają do nas. W poniedziałek po mszy świętej polewamy się symbolicznie wodą.
Świąteczne przygotowania najbardziej podobają się dzieciom, gdyż mogą one pomóc rodzicom i uczestniczyć w całym celebrowaniu świąt. Najbardziej mojemu dziecku podoba się dekorowanie domu oraz przygotowanie koszyczka do święcenia oraz wspomniana Niedziela Palmowa

Odnośnik do komentarza

Nasze święta przygotowywane wraz z córką są bardzo wesołe. Każdy w domu coś pomaga. Córka maluje jajka a przy tym jest bardzo dużo śmiechu i zabawy. Pieczemy różne pyszności. Stroimy mieszkanie w różne jajka ,zajączki itp. Siejemy żerzuche. Pomaga jak umie choć ma dopiero 5 lat a naprawdę pomaga dużo. Na sam koniec wszyscy razem idziemy ze święconką do kościoła. Na drugi dzień wstajemy i po umyciu się nakrywamy do stołu i jemy świąteczne śniadanie.:36_3_14:

Odnośnik do komentarza

Każdego roku wraz z córką z niecierpliwością czekamy na Wielkanoc.
Tydzień wcześniej przygotowujemy się do tego niezwykłego święta.
Razem udajemy się na spacer w poszukiwaniu oznak wiosny, którymi można ozdobić Wielkanocny stół. Córcia z uśmiechem na buzi spędza miło czas na świeżym powietrzu. Wyszukuje najlepsze gałązki z baziami, które później ozdabiają nasz dom.
Córka ma także swój "mini ogródek", który codziennie pielęgnuje. Są w nim kolorowe niczym tęcza krokusy, które ciągle odwiedzają pszczoły.
Po zakończeniu dekorowania naszego domu nadchodzi pora na wykonanie potraw i ciast, którymi zajadać będzie się cała rodzinka. Moja mała szefowa kuchni z zapałem pomaga mamie w dekorowaniu i przyrządzaniu dań.
Przed Niedzielą Palmową wykonujemy własne palmy z którymi udajemy się do kościoła.
W Wielki Piątek udajemy się do grobu Pana Jezusa. Córka jak najbliżej chce zobaczyć Jezusa spoczywającego w grobie. Poważne miny straży pilnującej grobu początkowo powodowały strach córci, która mi powiedziała: "Boję się tych panów z mieczami", co mnie bardzo rozbawiło.
Największą radość mojej córce sprawia malowanie pisanek i dekorowanie koszyka Wielkanocnego. Przygotowujemy wydmuszki, na których córka maluje świąteczne motywy. Wychodzą prawdziwe dzieła! :-)
W Wielką Sobotę z niunią idziemy święcić pokarmy. Mama ma duży kosz a córka ma swój mały koszyczek. Gdy już wrócimy do domu córka "wykrada" z niego najlepsze smakołyki (baranka, czekoladowe pisanki i babeczki). A dla mamy i taty zostaje wędlina i jajka :)
Święta Wielkiej Nocy to wyjątkowy dla nas czas, gdyż możemy być wszyscy razem, a to jest najważniejsze.

Odnośnik do komentarza

Opiszę jak wyglądały nasze tegoroczne świąteczne przygotowania.
Zaczęły się od tego, czego nikt nie lubi czyli sprzątania. Był mały przymus, była smutna mina mamusi i jakoś daliśmy wspólnie radę.
Potem przyszedł czas na ciasto (robiłam jedno i to na zimno), a że moja córcia ma fazę na gotowanie to ja zrobiłam zakupy a ciasto wykonała ona. Dla syna pozostało pobojowisko do ogarnięcia. Potem malowanie jajek, w tym roku nie poszło zbyt gładko. Najstarszy syn chyba wyrósł, bo wymigał się. Najmłodszy za mały, bo chciał smakować barwniki. Cóż pozostało, jedyna chętna Lidzia poszalała z barwinkami. Pomoczyła jajka połowę w jednym kolorze, połowę w drugim i powstały bardzo efektowne miksy.
Po całym kraszeniu Lidzia udekorowała koszyczek a ja tym razem doczyściłam mocno ubarwioną kuchnię.
Wieczorem w sobotę zostały mi do zrobienia 2 sałatki, z czego chętnie Lidzia zrobiła z gyrosem , ja jajeczną a mąż posprzątał po naszym szaleństwie.
Podsumowanie:
Najbardziej angażowała się Lidzia - brawo.
Ja głównie pilnowałam najmłodszego.
Mąż jak zwykle w pracy.
Najbardziej wymigiwał się od przygotowań najstarszy potomek - w przyszłym roku do poprawy.

http://www.suwaczek.pl/cache/076e64a5fa.png
http://www.suwaczek.pl/cache/6ddfb68d8d.png
http://www.suwaczek.pl/cache/c228a006ea.png

Odnośnik do komentarza

Te wszystkie pisanki, kurczaczki, zajączki, baranki i inne świąteczne cudowności... Pierwsza Wielkanoc mojej 9-cio miesięcznej córeczki i tyleeeee pomocy:) takiego zaangażowania bym się nawet nie spodziewała.
A mój maluszek bardzo się starał w te święta;) Lila wkładała do koszyczka to co mama położyła obok, wypełniała go po brzegi, niekoniecznie odpowiednimi "rzeczami" bo pacynka do pożywienia nie należy, ale chyba uznała że powinna być poświęcona, cóż... może nowa tradycja:) ale to wkładanie i wykładanie i znów wkładanie nie miało końca, ale koszyczek uznałam za wspólny sukces:)
A sałatka warzywna... niunia testowała marchewkę, czy aby na pewno mama dobrze ją ugotowała i nadaje się na sałatkę, mój mały ekspert kulinarny:) do ciast również "rozsypywała" składniki, segregowała pisanki przez dłuższą chwilę.
Ale najbardziej ze wszystkich prac przedświątecznych zauważyłam że uwielbia porządkowanie, oj tak, ściereczka przy piekarniku wisieć bezczynnie nie może, bo zaraz małe rączki chwycą ją i raczkując ze ściereczką Lila wyczyści z kurzu każdy zakamarek:)
Mój mały pomocnik:)

Odnośnik do komentarza

WIELKANOC 2010
Do dziś pamiętam nasze pierwsze wspólne Święta...Biały odświętny obrus, kolorowa zastawa, kolorowe pisanki, wielobarwne mazurki, jasnozielona rzeżucha, cukrowy baranek...Och, ile ja poświęciłam na to wszystko przygotowań...Ubrana w czerwoną sukieneczkę trzymiesięczna wówczas Pola zajmuje honorowe miejsce przy stole...I co z tego, że jej wzrok błądzi zupełnie gdzie indziej...I co z tego, że nie interesuje jej ani baranek ani tak misternie przygotowywane dla niej pisanki...Najważniejsze, że jest z nami...

WIELKANOC 2011
Rok później robimy je już razem...Ale ma frajdę! Jej rączki i buzię pokrywa farba...Co ja mówię!Ona jest cała w farbie! Zresztą ja także...Z kuchni, gdzie malowałyśmy jajka, zabawa przenosi się do pokoju...Pola angażuje do niej także i tatę...Po chwili oboje wyglądają jak wielkanocne pisanki...Bardzo szczęśliwe pisanki...Ale to nie koniec niespodzianek...Na zewnątrz czekają na nią bowiem kolejne atrakcje...Wręczam jej mały wiklinowy koszyczek i trzymając się za ręce udajemy się do ogrodu...Ojej!Ile tu kolorowych jajeczek!Pola biega z miejsca na miejsce próbując je wszystkie unieść...Muszę przyznać, że wielkanocny zajączek bardzo się postarał...Czekoladowych jajek jest tyle, że nie mieszczą się w koszyczku...Biegnę więc po następny a Pola szuka pozostałych pisanek razem z babcią...Myślę, że stanie się to naszą co roczną wielkanocną tradycją...

WIELKANOC 2012
...I wcale się nie pomyliłam...Pola wprost nie może doczekać się wielkanocnych poszukiwań...,, - Mamusiu, kiedy będziemy szukać jajeczek..?Gdzie ten zajączek..?Może już przyszedł..?"- jej pytania zdają się nie mieć końca...Wykonywanie pisanek sprawia jednak, że na chwile o nim zapomina. Razem ze mną przypina do styropianowego jajka kolorowe wstążeczki. Po paru minutach podziwiamy naszą pierwszą tegoroczną pisankę...Barwne jajko przywodzi na myśl wspomnienia o naszych pierwszych wspólnych Świętach...Pola była wówczas taka maleńka, że nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, co tak naprawdę się dookoła niej dzieje...Ale rok później...Rok później uczestniczyła już we wszystkich przygotowaniach...Myłyśmy okna, trzepałyśmy dywany, pastowałyśmy podłogi, malowałyśmy pisanki, piekłyśmy mazurki, nakrywałyśmy do stołu...,, -Mamo, mamo!Miałyśmy posiać rzeżuchę..." - głos Poli sprowadza mnie na ziemię. Na dźwięk jej słów uśmiecham się czule...Że też Ona zawsze musi o wszystkim tak pamiętać...Po chwili już zabieramy się pracy...A mamy jej jeszcze całkiem sporo...Musimy umyć okna, pościerać kurze, odkurzyć dywany, upiec ciasto...Pola aż rwie się do pracy! Ma dopiero trzy latka a myje okna jak prawdziwa gospodyni! Jutro pozostanie nam tylko przygotowanie Wielkanocnego koszyczka a potem...A potem Pola będzie wreszcie mogła poszukać w ogrodzie prezentów od Wielkanocnego zajączka...

Zdjęcia:
Nr 1: Efekt malowania pisanek 2011
Nr 2: Szukanie czekoladowych jajeczek 2011
Nr 3: Pomoc w pieczeniu ciast 2011
Nr 4: Ozdoby wielkanocne 2012

Odnośnik do komentarza

Przyznaje,że przed Wielkanocą mam czasami ochotę uciec na...Wielkanocną Wyspę.Ten wielkanocny chaos w moim domu czasami jest nie do ogarnięcia.
Ale kiedy widzę zadowolone miny moich urwisów,które właśnie skończyły malować kolejną pisankę,myślę sobie,że to właśnie na tym polegają te święta,żeby być razem i się cieszyć tym wielkanocnym chaosem:)
Zdobienie jajek to jedno z ulubionych zajęć moich małych pomocników i przyznaje,że moje dzieci potrafią to robić cały dzień z wielkim zaangażowaniem i poświęceniem,zwłaszcza,że powiedziałam im,że pisanki są najważniejszą ozdobą wielkanocnego stołu.A techniki mamy różne,są pisanki wyklejane,malowane farbami,specjalnymi barwnikami albo niezmywalnymi flamastrami.
Moje dzieci uwielbiają też wyprawy ze święconką do kościoła i oczywiście chcą żeby ich koszyczki były najpiękniejsze i niekoniecznie pełne jedzenia ale pełne kurczaczków i słodkich baranków.
Nie obędzie się też bez ich pomocy przy pieczeniu mazurków czy bab,bo wszystko co jest słodkie i można się przy tym pobrudzić jest dla dzieci najlepszą zabawą.Najchętniej ozdabiają ciasta kolorowymi posypkami,bakaliami i marcepanowymi ozdobami.Wtedy też muszę pilnować żeby za dużo słodkości nie podjadały:)
Ale już do pomocy przy sprzątaniu niestety nie są takie chętne.Zawsze wtedy im mówię,że jeśli dookoła będzie bałagan to wielkanocny zajączek nie przyjdzie do nas ze świątecznymi smakołykami i ten argument zazwyczaj na nich działa.
Myślę,że zaangażowanie dzieci do wielkanocnych przygotowań jest bardzo potrzebne,sprawia im to dużo radości,a oprócz tego będzie miłym wspomnieniem w późniejszych latach,kiedy już będą miały swoje dzieci:)

Odnośnik do komentarza

Jest taka Zosia,
Nazwano ją Zosia-Samosia,
Bo wszystko "Sama! Sama! Sama!"
Ważna mi dama!
Wszystko sama lepiej wie,
wszystko sama robić chce,
pomagala mamie i tacie
sprzatac w chacie
bo Swieta zblizaly sie wielkimi krokami
zmywala naczynia przy tym zbila szklanke
myla okna stukla sie doniczka
myla podloge,wylala wiadro wody
przy ukladaniu na polkach wyrzucila wszystkie ksiazki
a na w dodadku podarla slubna pamiatke
ale to nic bo licza sie dziecka dobre checi
my mamy swoja kochana pomocniczke
dzieki ktorej kazdy codzienny dzien mija nam kolorowo
niczym swiateczne pisanki
aa co do pisanek to zrobilismy ich wspolnie z tone
i dawalismy kazdemu kto przekroczyl prog naszego domu :]

Odnośnik do komentarza

Moja 4-letnia Julka uwielbia przygotowania do Świąt! Razem robimy praktycznie wszystko - nie tylko dlatego, że Julcia zwyczajnie się domaga pomagania mi, ale także dlatego, by poczuła tę magię i wyjątkowość Wielkanocy!


Na nasze wielkanocne przygotowania składają się:

* wyprawa po dyngus i bazie - w tym roku byłyśmy dwa razy, bo nie mogłyśmy się doczekać i pierwsza "porcja" zdążyła nam przekwitnąć:)

* strojenie mieszkanka na Wielkanoc - z gałązek robimy wielkanocne bukieciki, w które wplatamy kwiatki z kolorowej bibuły i wycinanki, kurczaczki i zajączki na patykach, oraz własnoręcznie zrobione pisanki na wykałaczkach (na załączonym obrazku:))

* malowanie pisanek i układanie wielkanocnych ozdób w koszyczku: dorzucamy czekoladowe jajka, zajączki, kurczaczki, baranki z cukru...

* przedświąteczne porządki - oj, Julka to mała porządnisia, ale tylko wtedy, jeśli może używać odkurzacza, wody i najlepiej jeszcze płynu do mebli w sprayu!:) Pod okiem mamy ma na to pozwolenie:)

* przygotowywanie świątecznych potraw - Julka uwielbia pomagać mi w kuchni! To jest chyba to, co w przedświątecznych przygotowaniach lubi najbardziej! Ma mały, drewniany nożyk, którym próbuje kroić jajka, ziemniaki i inne składniki do sałatek - powstaje tym sposobem wyjątkowa "julkowa" sałatka:) Poza tym super jest mieszanie ciasta i naciskanie guzika w blenderze! Przy okazji można posmakować tego i owego i nieźle sobie podjeść!:)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09i09kkce8ytrb.png

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3io4pu01i4j1c.png

Odnośnik do komentarza

Moje 5,5 letnie córki bardzo pomagają mi w przygotowaniach świątecznych. Uwielbiają świąteczne porządki: ścierają kurze, pyszczą szyby sprayem do mycia, układają świąteczne dekoracje i serwetki. Przed Niedzielą Palmową byliśmy w lesie po bazie i brzozowe gałązki, aby móc je poświecić a potem włożyć do wazonu i ozdobić jajeczkami.Oczywiści największe przygotowania miały miejsce w Wielki Piątek i Wielką Sobotę. Wspólne pieczenie babeczek, ciast, robienie sałatek i dekorowanie ich to dla moich dziewczyn ogromna frajda. A w sobotę malowanie farbami pisanek, wspólne przygotowywanie wielkanocnego koszyczka i wyprawa do kościoła aby poświęcić pokarmy i pomodlić się przy Bożym Grobie. A w niedzielę rano wspólne wielkanocne śniadanie.
93613[/ATTACH]

http://www.suwaczki.com/tickers/ug37io4pdfeocb9l.png

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlsg18nk6571ey.png

Odnośnik do komentarza

Czas świąt to wyjątkowy okres. Jest on tym bardziej wspaniały gdyż spędzamy go całą rodziną razem, zapominamy o wszystkich kłopotach, zmartwieniach i prozie codziennego życia, Jest to czas radości kiedy Wszyscy jesteśmy dla siebie milsi i bardziej wyrozumiali. Tego roczne święta były dla Nas tym bardziej wyjątkowe gdyż była z nami nasz kochana córcia, w zeszłym roku była zbyt mała żeby pomoc w czymkolwiek w tym roku za to nadrobiła całą sobą ;) Zadbała o to by nie nudziło mi się w kuchni i "pomagała" jak tylko mogła, wyciągała garnki z szafki, próbowała zaglądać do piekarnika bo odkryła że to białe coś co stoi w kuchni ma otwierane drzwiczki i do tego świeci się w nich światełko. Podczas gdy robiłam ciasto siedziała w swoim foteliku z miską i łyżką i tak jak mama mieszała ciasto;) Nasypałam jej tam kaszę groch i ryż radość oczywiście byłą przeogromna. Po wspólnych wypiekach zabrałyśmy się za sprzątanie. Ulka robiła myj myj podłogę- szkoda tylko że czystym kuchennym ręcznikiem :lup: ale najważniejsze że była szczęśliwa. W niedzielę zasiedliśmy do uroczystego śniadania a Ulka po zobaczeniu baranka z masła chodziła w koło stołu i pokazywała paluszkiem be be ( tak wg niej beczy baranek ) Po południu poszliśmy na długi rodzinny spacer, po drodze odwiedziliśmy Ulki prababcie od której dostała prezencik na zajączka i była im bardzo uradowana. Mała śpiewająca laleczka zrobiła furorę. Tego roczne święta były na prawdę wyjątkowe.
Z niecierpliwością czekamy na święta w przyszłym roku.


http://www.bejbej.nazwa.pl/zasuwaczki/40891.png

Odnośnik do komentarza

Przygotowanie do Świąt w tym roku były czymś zupełnie innym od tych poprzednich. Córeczka wraz z synkiem (jego pierwsze święta). Martusia od samego początku włączyła się w przygotowania, jajka, baranki, ciasta czy żur, to była podstawa jej pomocy. Od czasu kiedy na świecie pojawił się Oskar uwielbia być potrzeba, więc pomaga jak tylko może :). Z koszyczkiem szłam razem z nią, ona swój i ja swój. Ale szła dumnie. Nawet nakrywając do stołu, usadzała członków rodziny, przygotowała talerze , i ustawiała sztućce. Każdemu podała jajeczko ze święconki.
Warto pomagać to jej motto :)

http://kasiulekkochany.blogspot.com/
https://www.askgfk.com/reg/?x=3ff209391f25bf53fec73e5eb7c43b65&srcid=253
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/16417c78.gif
http://kobietaintymnie.pl/suwaczek/cache/bf8b6de6.gif

http://www.mleczaki.bejbej.pl/mleczaki/428_20120206_085839.png

Odnośnik do komentarza

ŚWIĄTECZNY PAMIĘTNIK WIELKANOCNEGO POMOCNIKA!

"Witam i czołem kluski z żurkiem"– tak oto zmieniłem powitanie, aby zabrzmiało nieco Wielkanocnie.

Nazywam się Ksawcio i opowiem Wam co porabiałem w okresie przygotowań do świąt Wielkanocnych.

Tydzień wcześniej W Urzędzie Marszałkowskim organizowano warsztaty dla dużych i małych z malowania pisanek, robienia przeróżnych stroików i kwiatków z bibułek. Mnie zafascynowało malowanie pisanek, które koniec końców znalazły swoje honorowe miejsce o naszym domku. Zostałem okrzykniętym Wielkanocnym Pomocnikiem Ksawusiem i tak zaczęły się moje świąteczne przygotowania.

W Niedzielę Palmową tradycyjnie całą rodzinką poszliśmy do naszego kościółka. Będąc jeszcze w domu uparłem się, że chce mieć własną palemkę i wszyscy rodzinnie robiliśmy autorką wersje palmy. Wyszła jak wyszła! Najważniejsze, że mnie się podobała!

Posadziłem z mamą rzeżuchę i codziennie doglądałem ją i pilnowałem czy mamusia pamięta o jej podlaniu, aby lepiej rosła opowiadałem bajeczki o zajączku i śpiewałem piosenki. Mama cieszyła się i mówiła, że ma Wielkanocne Radyjko.
Później to się tak rozpędziłem, iż z mamą posprzątałem dom oraz ozdobiłem kilka ciast. Mogę Wam skrycie powiedzieć, że moje przygotowania nie obeszły się bez świątecznego podjadania.

W trakcie Wielkiego Tygodnia biegałem po babcinym podwórku w poszukiwaniu baź, dyngusów czy zielonych gałązek bukszpanu. Te elementy przyrody stały się nieodzownym atrybutem naszych świąt. Nazbierałem tego tyle, iż nawet moje autka były przygotowane do świętowania.

Mama przygotowała mi jajeczka do pomalowania. Jako ich twórca mogę tylko skromnie wspomnieć ,że wyszły rewelacyjnie. Takie oryginalne i jak to mama mówi bardzo i to bardzo kreatywne.

W Wielką Sobotę poszliśmy z rodzicami na świecenie pokarmów do kościółka. W naszym pięknym koszyczku nie zabrakło chleba, kiełbaski, chrzanu, soli, ciasta itd. W Zachrystii mieszkają zaprzyjaźnione kotki, które poczuły woń świeżej kiełbaski i przyszły do kościółka. Ja dzielnie broniłem naszego koszyczka przed wścibskimi wąsami kociego jegomościa.

W Wielką Niedzielę po 9 rano zasiedliśmy to świątecznego śniadanka. Jadłem ze smakiem przyrządzoną z mamą sałatkę, faszerowane jajka czy żurek od babci. Po śniadanko czas przyszedł na upominki czyli to co dzieci lubią najbardziej. Zamiast jajkowego jajka było czekoladowe jajka i mały wózek ogrodnika, który zapewnie przyda się w pierwszych pracach w ogródku.

Po śniadanku pojechaliśmy do dziadków. U nich zjadłem pyszny serniczek i wypiłem babciny soczek malinowy.

W Lany Poniedziałek przywitaliśmy mamę z małą jajeczną psikawką. Jak to tata mówi „tradycja to tradycja”. Popołudniu, gdy słoneczko wyszło zza chmurek pojechaliśmy na karuzelę i mały spacer.

Święta święta

i po świętach!

Odnośnik do komentarza

O tym jak mój synek Julcio lubi święta przekonałam się dopiero w tym roku! Julek wprost szalał z radości na widok bazi, cukrowego baranka i kolorowych mazurków :D

Ponieważ Julcio rośnie 'jak na drożdżach' staram się angażować go w jak najwięcej domowych zajęć i tradycji- również tych świątecznych! W tym roku postanowiłam pokazać mu jak robi się eko-jajka. Jest to wielkanocna tradycja, którą sama wprowdziłam do naszej małej rodzinki i którą postanowiłam zarazić innych domowników. Synek był zachwycony!

Najpierw przygotowaliśmy talerzyki z różnego rodzaju eko-ozdobami: kasza manna, kasza jęczmienna, kasza gryczana i mak. Pózniej, każde wcześniej ugotowane na twardo jajo smarowałam klejem do papieru, a Julcio z Tatą obtaczali je w dekoracjach- dokładnie, aby nie było 'dziurek'! Synek patrzył jak zahipnotyzowany, gdy bezbarwne jako zmieniało swój kolor i strukturę :D Nie obyło się bez ściągania serwetek z makiem i kaszą, które 'poświęciły' cały pokój, ale co tam!
Pomimo strat i poświęceń związanych ze sprzątaniem wiem, ze ta tradycja na stałe stanie się częścią naszej rodziny. I mam nadzieję co roku zachęcać Julcia do nowych Wielkanocnych wyzwań :D

http://www.suwaczki.com/tickers/0d1yyx8dpcpxb1ea.png
http://www.suwaczki.com/tickers/dqprpx9itfxz7too.png
http://www.suwaczki.com/tickers/9ltfegz27v1ws8z4.png

Odnośnik do komentarza

Wielkanoc to dla naszej rodziny bardzo ważne święto. Uczestniczymy w Triduum Paschalnym, przygotowujemy się duchowo na to co ma nadejść :)
ale nie tylko :) - ten czas przed Wielkanocą to czas wspaniałych przygotowań i radosnych chwil dla dzieci ;) kiedy to robimy dekoracje świąteczne, wycinamy i oklejamy kolorowymi papierami pisanki czy zajączki :)
w Wielką Sobotę przygotowujemy koszyczki ze święconką i wspólnie idziemy do Kościoła je poświęcić i odwiedzić grób Pana Jezusa, pomodlic się ...
potem w domu malujemy pisanki, każdy dowolną techniką i w miarę swoich umiejętności :)
a w Wielkanoc po wspólnym rodzinnym śniadaniu (jest nas zawsze duuuużo, bo przyjeżdżaja dziadkowie, prabacia i kuzynostwo :) ) idziemy szukać do ogródka prezentów od zajączka :) które pochował pod krzaczkami i drzewkami dla dzieci :)

Wielkanoc to dla naszej rodziny bardzo radosny i wspaniały czas :)

Mama Dominika (16.07.2001), Oskara (02.07.2005), Nikosia (25.06.2009) i Małgosi (07.08.2013)

Odnośnik do komentarza

U nas przygotowania do Wielkanocy zaczynają się w Środę Popielcową, od tego czasu każdy podejmuje jakieś postanowienie, którego staramy sie trzymać. Nawet nasza 4 latka (roczniak trochę mały :)) bierze w tym aktywny udział. W tym roku w piątki zrezygnowała z bajek i słodyczy i uczciwie powiem, że cały post tego pilnowała, chyba nawet bardziej niż my swoich postanowień :) Chodziliśmy na Drogę Krzyżową, a największy szał świąteczny zaczął się na 2 tygodnie przed świętami, kiedy zaczęliśmy przygotowywać kartki, palemki i inne dekoracje świąteczne. Została posiana rzeżucha i pięknie pielęgnowana była przez córcię. W Niedzielę Palmową z własnymi palmami, bylismy w Kościele, po południu mieliśmy uczestniczyć w Misterium Męki Pańskiej, ale pogoda i choróbsko, które nas zaatakowało zatrzymało nas w domu :( Na tyle ile to możliwe uczestniczylismy w nabożeństwie Wielkiego Czwartku i Piątku, poprzez łączenie internetowe z PArafią. Sobota pozwoliła nam już na wyjście z domu, bylismy tradycyjnie poświęcić pokarmy i odwiedzić Grób Pański. Jako, że noc Zmartwychwsytania zdarza się raz w roku, zabraliśmy dzieci, ze sobą do Kościoła, żeby w środku nocy oznajmić światu, że JEzus Zmartwychwstał. Byłam dumna z córki, że mimo, późnyxh godzin, nic nie spała i czuwała. Zanim jednak przyszło do tego momentu, brdzo dzielnie mój mały pomocnik pomagał mi w porządkach, gotowaniu, a już najbardziej w opiece nad młodszym bratem. Z wielkim zapałem wiła gniazdko dla zajączka, ale opłacało się, bo w niedzielny poranek gniazdko było pełne. U nas święta są zawsze w podróży i w tym roku tez tak było. Śniadanie Wielkanocne zjedliśmy u dziadkówz tradycyjnym dzieleniem sie święconką i bitwą na jajka. W tym roku tata przespał lany poniedziałek i nikogo nie oblał :) A z porzygotowań córka najbardziej lubi wysyłanie kartek świątecznych i malowanie pisanek :))))

Odnośnik do komentarza

euro pisanki.jpg | milagros20 | Fotki, Zdjęcia, Obrazki Fotosik.plW moim domu, jak chyba w każdym, przygotowania do świąt wielkanocnych są niezwykle intensywne. Sprzątanie, pieczenie, gotowanie i przystrajanie święconki jest na mojej głowie, bo jestem jedyną kobietą w domu :). Ale nie narzekam, bo mam małych pomocników, na których zawsze mogę liczyć. Wprawdzie jeszcze rok temu moi synowie bardziej przeszkadzali, aniżeli pomagali, ale w tym roku przekonałam się, że dobrze zaplanowane przygotowania do świąt mogą okazać się prawdziwą przygodą. Akcję "święta" rozpoczęliśmy od sprzątania. Już po 20 minutach moi mali pomocnicy byli nieco znużeni i zniechęceni. Ale wystarczyło uświadomić im, jak fajnie można ślizgać się po świeżo wymytych panelach podłogowych i natychmiast wzięli się do pracy :) . Mi pozostało jedynie poodkurzać ( mój najstarszy synek towarzyszył mi wraz ze swoim małym odkurzaczem) i mogliśmy zabierać się za gotowanie. Tu zachęcenie chłopców do pracy okazało się jeszcze łatwiejsze. Nawet nie wiedziałam, że wychowuję przyszłych szefów kuchni! Z największą pasją ozdabiali babeczki , mieszali ser i pilnowali, żeby ciasto się nie przypaliło. Na koniec zostało nam przygotowanie świątecznego koszyka. W tym roku nasza święconka była wyjątkowa, bo trafiły do niej wykonane przez nas samych pisanki. Pomagała nam przy tym też kuzynka moich urwisków Weronika ( 6 lat).Uwielbiamy takie rodzinne tworzenie świątecznych dekoracji :) W tym roku powstały min.pisanki cekinowe, ze sznurka, z plasteliny, z włóczki i z kordonka.Powstały też kolorowe zajączki z rolki po papierze toaletowym.W naszym małym domku mamy takie miejsce w korytarzu na naszą twórczość.(zdjęcie w zał)Kartki świąteczne wykonałam jak co roku własnoręcznie ( w klejeniu pomagała bratanica :)

Myślę, że dzieci mogą być wspaniałymi pomocnikami przy świątecznych przygotowaniach, jeśli oczywiście dobrze pokierujemy ich poczynaniami.

Odnośnik do komentarza

W moim domu, jak chyba w każdym, przygotowania do świąt wielkanocnych są niezwykle intensywne. Sprzątanie, pieczenie, gotowanie i przystrajanie święconki jest na mojej głowie, bo jestem jedyną kobietą w domu :). Ale nie narzekam, bo mam małych pomocników, na których zawsze mogę liczyć. Wprawdzie jeszcze rok temu moi synowie bardziej przeszkadzali, aniżeli pomagali, ale w tym roku przekonałam się, że dobrze zaplanowane przygotowania do świąt mogą okazać się prawdziwą przygodą. Akcję "święta" rozpoczęliśmy od sprzątania. Już po 20 minutach moi mali pomocnicy byli nieco znużeni i zniechęceni. Ale wystarczyło uświadomić im, jak fajnie można ślizgać się po świeżo wymytych panelach podłogowych i natychmiast wzięli się do pracy :) . Mi pozostało jedynie poodkurzać ( mój najstarszy synek towarzyszył mi wraz ze swoim małym odkurzaczem) i mogliśmy zabierać się za gotowanie. Tu zachęcenie chłopców do pracy okazało się jeszcze łatwiejsze. Nawet nie wiedziałam, że wychowuję przyszłych szefów kuchni! Z największą pasją ozdabiali babeczki , mieszali ser i pilnowali, żeby ciasto się nie przypaliło. Na koniec zostało nam przygotowanie świątecznego koszyka. W tym roku nasza święconka była wyjątkowa, bo trafiły do niej wykonane przez nas samych pisanki.

[img]http://e-fotek.pl/images/14089600309768171612.jpg" alt="[url=http://e-fotek.pl/][img]http://e-fotek.pl/images/14089600309768171612.jpg" />[/img]Pomagała nam przy tym też kuzynka moich urwisków Weronika ( 6 lat).Uwielbiamy takie rodzinne tworzenie świątecznych dekoracji :) W tym roku powstały min.pisanki cekinowe, ze sznurka, z plasteliny, z włóczki i z kordonka.Powstały też kolorowe zajączki z rolki po papierze toaletowym.W naszym małym domku mamy takie miejsce w korytarzu na naszą twórczość.Kartki świąteczne wykonałam jak co roku własnoręcznie ( w klejeniu pomagała bratanica :)[img]http://e-fotek.pl/images/89833454880185863219.jpg" alt="[url=http://e-fotek.pl/][img]http://e-fotek.pl/images/89833454880185863219.jpg" />[/img]

Myślę, że dzieci mogą być wspaniałymi pomocnikami przy świątecznych przygotowaniach, jeśli oczywiście dobrze pokierujemy ich poczynaniami.[img]http://e-fotek.pl/images/89008527140104613374.jpg" alt="[url=http://e-fotek.pl/][img]http://e-fotek.pl/images/89008527140104613374.jpg" />[/img]

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...