Skocz do zawartości
Forum

Majóweczki 2011


kikarika

Rekomendowane odpowiedzi

siupka-mam nadzieje ze nie poczujesz się urażona tym co napiszę ale nie ma co narzekać na swoją sytuację tylko trzeba zacząć coś robić żeby się ona zmieniła. Pieniądze z nieba nie lecą.. trzeba je zarobić niestety. Ja pracuje od 20 roku życia jak tylko zaczęłam studia-i nigdy nie byłam na niczyim utrzymaniu, no oprócz rodziców..no i nie licząc teraz te 3 miesiące kiedy nie pracuje bo mam wychowawczy.
Mój Ł ciężko pracuje na kopalni a ja w banku. To też nie jest łatwa praca..dużo stresu, nerwów, godziny pracy do dupy.. ciągle tylko plany plany plany ale człowiek zaciskał zęby i zapieprzał żeby mieć fajne życie i żeby nam niczego nie brakowało.
Kochana wszystko można odmienić, siebie swoje życie. Na pewno łatwiej wam będzie wyjść z długów przy 2 wypłatach a nie jednej. Orientowałaś się w ogóle ile kosztuje np. panstwowy żłobek u was? Bo np. u mnie w Zabrzu to jest kwota niecale 300 zł z wyżywieniem za panstwowy wiec wcale nie tak dużo.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

aaa i jeszcze co do urodzinek to wyszło wszystko super-zrobiliśmy na ogrodzie :) Dzieci się wybawili, wyszalały, jedzenie wyszło pyszne, wszystkim smakowało :) tort tez był pycha także jestem zadowolona.
Majcia dostała sliczne prezenty: piękne ubranka głównie z hm, kredki do kąpieli, zestaw kredek pisaków itp. w takim etui z barbie ;), zestaw zabawek do piachu, słodycze, takie fajne kredki w kształcie zwierzątek które wkłada się na taki domek jakby-totalny szał jest na to :))) aa i misia z którym usnęła :) Jestem zadowolona bo nie dostała zadnych pierdół tylko same fajne i przydatne rzeczy.
Ale urobiłam się strasznie i wydalismy mnóstwo kasy na wszystko-jedzenie, alkohol, tort-sam tort 115zł :/ i stwierdziliśmy że w przyszłym roku robimy urodziny w jakiejś bawialni bo to nie ma sensu zapraszać całej rodziny jak wystarczy dzieci i z prawie 20 0sób robi się 6 ;P no i odpada gotowanie, sprzatanie latanie itp. zreszta same wiecie :D
Idę spać bo padam!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

siupka My ponad połowę kasy jaką mamy wkładamy na kredyty, utrzymanie mieszkania i aut, dojazdów do pracy + spora część szła na opiekę dla synka. Jedyne ciuchy jakie mam od urodzenia Darka to z lumpeksów albo od Mamy (jak z czegoś "wyrośnie") a buty kupiłam w przeciągu dwóch lat 2 pary i to z Biedronki. Żeby mieć na te "luksusy" zatrudniłam się do pracy przy rakotwórczym gównie i codzienne rano budziłam się ze świadomością, że może mnie przywitać prokurator jeśli coś się stanie pacjentowi po "moich" lekach. Teraz wracam do pracy to jeśli zapewnię dzieciom opiekę to nie będę miała nawet na te balerinki z Biedronki :) i pewnie szybko schudnę, bo na żarcie też nie będzie... Meble mamy w większości sprzed 20 lat, Darek ma używane łóżko a kuchnia stoi za 300 zł i od 2 lat nie stać mnie na kupno piekarnika... A u nas pracują 2 osoby.
Prywatny żłobek w Sosnowcu kosztuje 590 zł (na ul. Kukułek dokładnie) z wyżywieniem. Ceny państwowych nie znam, ale myślę, że jak w Zabrzu jest 300 zł to tutaj pewnie będzie podobnie.
Wiem, że może Ci być przykro, że tak piszemy jak piszemy, ale ja już wolę, żebyś się na mnie złościła niż miałabym Cię okłamywać, że najlepiej by było gdybyś dalej siedziała w domu...

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

Hej :D ale gorąco dzisiaj byliśmy nad wodą ja się spiekłam hehe a Michał wybawił na palcu zabaw i trochę w wodzie się pochlapał mi już katar przechodzi teraz maże zaraziłam a Michał narazie trzyma się :D
Siupka Ja się trochę nie zgadzam z dziewczynami :/ ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem bo jestem praktycznie w takiej samej sytuacji jak ty... Tylko ze tyle ja pracuje ale co to godzina dziennie i za małe pobory ale zawsze coś i tez ledwo co nam kasa starcza pod koniec miesiąca jest bardzo krucho :/ I mój tata jak rtaz został z Michałem co0 jechaliśmy po samochód to masakra niby mówił ze rade sobie dał ale lipa była położył go spać dopiero około 22 założył mu pampersa tył na przód Michał w nocy sie posikał bo prawie tego pampersa nie zapiął niewiem czym go nakarmił bo nastepnego dani na rzadko Michał robił a on nigdy tak nie robił :/ Więc rozumiem twoje obawy bo ja nie zostawię go następnym razem z nim chyba ze go wcześniej podszkole...Ja od samego początku nie mam nikogo do pomocy i daje rade i jest mi z Michałem dobrze w domu siedzieć :D nie czuje siejak ''kura domowa'' nie mogłabym pójść do pracy teraz nie wyobrażam sobie tego ja wole z nim być,widzieć jak się rozwija jak mówi swoje pierwsze słowa itp.. A to jest twoja decyzja z tą pracą jak chcesz iść to poszukaj i może twój tata lepiej sobie da rade niz mój :D a jak nie chcesz to siedź z Kacperkiem w domu :D Ja naprawde cię rozumiem mnie też teraz nie było by stać na żłobek lub nianie... I nie przejmuj sie co inni mówią sama wiesz co dla ciebie i kacpra jest najlepsze :D trzymaj się tam :D
nieobliczalna Super ze urodzinki się udały :D

http://www.suwaczki.com/tickers/asxzxzdvc7kdcvty.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa3e5ev9lglq1l.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/0420989c0.png?3729
http://cap34.caption.it/12044/captionit2010400160D30.jpg

Nasz Michałek urodził sę w 35 tygodniu :) śpieszyło mu się :D

Odnośnik do komentarza

dziewczyny sorry ale jak ja czytam że ktoś pisze że ma ciężką sytuację finansową i zastanawia się czy iść do pracy no to trochę ręce mi opadają :/
Jak masz mieć dobrą sytuacje jak siedzisz w domu i nie pracujesz? Ludzie... a instytucje takie żłobki, nianie i przedszkole to nie jest jakieś zło konieczne a matki które pracują nie są jakimiś wyrodnymi które olewają swoje dzieci..
Jak siupka pisze że jej się rodzice nie zajmą Kacprem i ma złą sytuację finansową no to wiadomo że każdy jej współczuje ale no sorry ale trzeba się wziąć w garść i próbować zmienić swoje życie a nie czekać aż pieniądze same się pojawią.
A druga sprawa to gdzie się podziała wasza ambicja dziewczyny? mamy 21 wiek, kobiety nie są tylko matkami które siedzą w domu i wychowują dzieci.. przecież można być super mamą i jednocześnie realizować się zawodowo.. jedno nie wyklucza drugiego...

A zmieniając temat to u nas dzisiaj tez super pogoda, caly dzien spedzilysmy na ogrodzie :) ale teraz nadciąga burza... :/ i to chyba taka konkretna.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

nieobliczalna właśnie to mnie wkurza ze wy matki pracujące myślicie że my w domu siedzimy bo jesteśmy jakieś niedorobione??? to nie o to chodzi ja zostałam w domu z dzieckiem z własnej nie przymuszonej woli i bardzo sobie to chwale :D i za żadne skarby nie chciałabym teraz isć do pracy ani oddawać dziecka komuś! jak wam tak się podoba to Ok i jak wy tak się spełniacie to dobrze ale dlaczego znowu potępiać nas matki które ze swoimi pociechami wola zostać w domu niż iść do pracy... i zresztą u was niby też jest trudna sytuacja finansowa a macie dwie prace tzn. mąż pracuje i wy i też się nie przelewa.. więc jak ktoś nie chce i nie musi to na to samo wyjdzie czy zostanie w domu z dzieckiem czy pójdzie do pracy bo i tak na żłobek lub nianie będzie musiał płacić+dojazdy itp itd!!!! Tak jest 21 wiek ale jak komuś podoba się siedzenie w domu z dzieckiem i spełnia się w tym w 100% to ja uważam ze dobrze robi :D jak komuś się nie podoba to niech idzie do pracy i też będzie dobrze jak jemu to satysfakcje przynosi...

http://www.suwaczki.com/tickers/asxzxzdvc7kdcvty.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa3e5ev9lglq1l.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/0420989c0.png?3729
http://cap34.caption.it/12044/captionit2010400160D30.jpg

Nasz Michałek urodził sę w 35 tygodniu :) śpieszyło mu się :D

Odnośnik do komentarza

aguska-wez ty dziewczyno przeczytaj jeszcze raz to co napisałam bo chyba nie bardzo zrozumiałaś... .
Ja nikogo nie potępiam, tylko piszę co o tym myślę.
Też siedzę teraz z dzieckiem w domu, ale uważam że to na dłuższą mete nie jest dla mnie i tyle. Mam wrażenie że pochodzimy z zupełnie innych światów i mamy zupełnie inne podejście do życia.
Moje zdanie jest takie że bycie matką nie oznacza automatycznie siedzenia w domu i bycia na utrzymaniu męża/konkubenta/itp. oraz rezygnacji z pracy.
A co zrobisz jak mąż cię zostawi samą z dzieckiem? wiem że nikt tego nie zakłada ale w życiu różnie bywa... Myślałaś kiedyś o tym? Skąd weźmiesz pieniądze żeby dać dziecku to czego potrzebuje?
Zresztą ta dyskusja zmierza w złym kierunku i nie mam zamiaru więcej się rozpisywać na ten temat.
Ja mam swoje zdanie i tyle-myślę że jestem w miarę obiektywna, bo sprawdziłam na własnej skórze jak to jest być pracującą mamą, miałam nianie, Maja chodziła do złoba a teraz siedze z nią w domu i spełniam się w roli matki polki.. :) (dopiszę może że to taka ironia żeby ktoś się przypadkiem nie poczuł urażony..)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

aguska2205 Jejku Kochanie nikt nie napisał tutaj, że uważa kogokolwiek za "niedorobionego"/"gorszego" czy coś w tym stylu. Jest zupełnie inna sprawa jeśli ktoś dokonuje wyboru, ale akceptuje jego konsekwencje od A do Z. Zupełnie inaczej się to odbiera niż narzekanie, że jest źle a o sytuację obwinia wszystkich dookoła. Obojętnie czy chodzi o to czy zostajemy z dziećmi w domu, czy o cokolwiek innego.
Nie zgodzę się tylko z jednym - jeśli idziemy zarabiać to chyba jednak stać nas z wypłaty na pokrycie opieki nad dzieckiem. Teraz może Cię nie być stać, ale jakbyś miała zarobić choćby minimalną krajową to państwowy żłobek na bank wchodziłby w rachubę.
Ja osobiście bałabym się utrzymywać rodzinę z jednego dochodu. U nas nawet praca w jednej firmie nie wchodziła w grę, bo baliśmy się, że w razie czego zostaniemy całkowicie bez kasy. Rozwód, wypadek/choroba, bankructwo firmy i co wtedy? Ja bym tak nie potrafiła.
U nas kasy mało, bo niestety, ale nie mogliśmy liczyć na mieszkanie/dom lub jakąkolwiek ich część po dziadkach (jak to często bywa) i wszystko musimy sobie sfinansować w 100% sami. Ale myślę, że jak dzieci w końcu pójdą do przedszkola to się odbijemy...Jeszcze ze 2 lata i powinno zacząć być z górki i może będzie mnie stać na 4 pary butów z Biedronki w ciągu roku :D

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

Oj dziewczynki, ale zawrzało na forum :)
Dziewczyny, moje zdanie jest podobne do nieobliczalnej. Nie da się dorobić w życiu czegoś siedząc w domu. Mi jak zaczynało brakować kasy to po prostu zaczęłam szukać pracy i możliwości dorobienia. Nie ma co ciągle narzekać i zacząć działać. Siedząc w domu nie zarobimy na emeryturę a i kredyty same się nie spłacą.

Aguśka z tą "kurą domową" to też nie napisałam, żeby kogoś urazić. Ty nigdy nie narzekasz i widać, że jesteś szczęśliwa będąc z Michałem w domu, ale siupka często narzeka na swoją sytuację i ja właśnie tak odbieram jej samopoczucie.

siupka powiem tylko tyle, że zawsze nam się żalisz a my zawsze staramy się Ciebie pocieszyć i doradzić, lecz mam wrażenie, że jesteś zamknięta na pomoc.

nieobliczalna fajnie, że urodzinki się udały :) i jestem pełna podziwu, że sama dałaś się na przygotowania hehe :)

Magart a jak Ty się czujesz? Doszłaś już do siebie po porodzie? Jak Twój mężuś spisuje się w roli podwójnego taty?

My dziś też miło dzień spędziliśmy na działce, chłopaki kąpali się w basenie a ja na leżaczku leniuchowałam :)
Jutro jadę na pogrzeb do Ł rodziny z teściową w zastępstwie za męża, bo wyjechał na tydzień w delegację.
Trochę mnie przeraża fakt, że sama z chłopakami zostaję bo są coraz bardziej aktywni i niegrzeczni hehe

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjoi99r3z1q.png
http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jkcbqbxtu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlanli5wu02oh6.png

Odnośnik do komentarza

hej dziewczyny:)
rzeczywiście zawrzało ale tak to jest jak ludzie mają odmienne zdanie na różne tematy.
Ja bardzo współczuje siupce i wiem jak musi jej być ciężko, ale wszystko w jej rękach i wierze że da rade i że sobie znajdzie gdzieś fajną prace choćby dla własnego lepszego samopoczucia i satysfakcji.
Co do kury domowej ;) ja nią obecnie jestem i mnie to nie do końca odpowiada, ok fajnie że jestem z Mają i wszystko razem robimy, widze jak się rozwija ale wiem że na dłuższą mete nie dałabym rady. Za jakieś 1,5 roku wróce do pracy a może uda nam się w końcu otworzyć jakąś działalność o której marzymy. Nie wyobrażam sobie nigdy nie pracować i siedzieć w domu.. przecież dziecko kiedyś podrośnie i nie bedzie tyle czasu spędzać w domu i co wtedy? Kobieta zostaje sama w domu, bez pracy.. jakoś ta wizja mnie przeraża.

marlesia-rzeczywiście wydatki będą spore w związku z przedszkolem i szkołą... a wydawałoby się że na początku jest więcej wydatków, ale teraz już niestety ciągle tak będzie ;) jak nie jedno to drugie :P

siupka-odezwij się i mam nadzieje ze sie nie obraziłaś co?

magart- a jak tam u was sytuacja? co z nianią?

My z młodą wstałysmy i jemy śniadanie, potem musimy skoczyć po jakieś zakupy i ciasto bo Mai koleżanka i kolega przyjada na "urodzinki: ;P a tort miał branie i nic nie zostało ;P mimo że był wielki hehe

ps. wczoraj Łukasz był na giełdzie samochody ogladać i przy okazji kupił młodej sukieneczke i sandałki-przepiękne i za jakieś śmieszne pieniądze a mi bluzke :)
Powiem wam ze musze sie przejechać zobaczyć na tą giełe bo fajne rzeczy mozna kupic.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

nieobliczlna Ja wiedziałam że odmiennego zdania nie mogę mieć? tak powinnam wam przytaknąć i by sie obyło bez kłótni ale ja tak nie umiem muszę powiedzieć prawdę co myślę... Mi się szkoda zrobiło Siupki jak jej zaczęłyście tak pisać ja ją rozumiem i ja wiem ze o prace poszło tzn zeby ona do pracy szła itp ale ja też tak to odbieram że wam się nie podoba jak ktoś z dzieckiem w domu siedzi bo to staromodne??? i ze trzeba iść do pracy i dziecko zostawiać albo w żłobku albo niani i ze trzeba się spełniać zawodowo... A jak ktoś ma odmienne zdanie to o boże!!! Ja dopiero zamierzam sie spałniać zawodowo jak Michał pójdzie do przedszkola i mam prace taką i mi wystarcza bo co to pójść na godzinne dziennie za 900zł(podnieśli mi pobory) i w tym mogę Michał zabrać ze sobą :D A ja nie myślę o takich rzeczach ze maż mnie zostawi itp itd jak by zostawił wtedy trzeba by było wziąć sie w garść,zostawić dziecko gdzieś i iść do pracy ale po co myśleć o takich złych rzeczach ja jestem optymistką :D A jak by się tak stało to wtedy dałabym sobie spokojnie rade :D i tak jesteśmy z dwóch różnych światów...
Magart marlesia Nie ja do was nic nie mam tylko po prostu napisałam co myślę i ja wiem ze Siupka często narzeka ale nie chciałam już jej dołować trzeba ją pocieszać jakoś :D I chce napisać wam wy macie takie zdanie a ja takie i każde jest dobre na swój sposób :D

http://www.suwaczki.com/tickers/asxzxzdvc7kdcvty.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa3e5ev9lglq1l.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/0420989c0.png?3729
http://cap34.caption.it/12044/captionit2010400160D30.jpg

Nasz Michałek urodził sę w 35 tygodniu :) śpieszyło mu się :D

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny. Po pierwsze u nas nic ciekawego, tzn. wczoraj byliśmy z małą pierwszy raz na basenie i było fajnie:) na początku trochę się bała, ale później była zachwycona i mówi "Julka chce iść na pływalnię" :D Poza tym chyba przechodzi ten słynny bunt dwulatka, bo jak czasem coś jej odwali to potrafi przez godzinę drzeć się wniebogłosy a ja nie wytrzymuję nerwowo i też krzyczę, chociaż wiem, że to nie sposób.
Po drugie - przeczytałam Waszą dyskusję. Z jednej stronie ciężko mi oceniać Siupkę, bo nie znam Jej sytuacji, ale z tego co mówi, że nie ma szans, żeby małego zostawić z rodzicami, myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby znaleźć pracę a Kacpra dać do żłobka. Na pewno finansowo byłoby lepiej, al z drugiej strony ciężko teraz znaleźć jakąkolwiek pracę, a co dopiero pracę, którą się kończy o 16-17, bo przecież małego z żłobka trzeba by było odebrać. No ale szukać nie zaszkodzi. Mi też ciężko było rozstać się z małą, a wróciłam do pracy jak miała pół roku. Co prawda przez miesiąc była z mężem, później z męża kuzynką a teraz chodzi do znajomej niani. Ale sam fakt, to nie to samo co siedzenie z dzieckiem w domu. Ja jakbym miała wybór to wolałabym być z Julką. Ale pewnie tak jak większość kredyt muszę spłacać. Narzekać nie mogę, bo z mężem zarabiamy naprawdę nieźle, ale nie mogłabym sobie pozwolić na to, żeby do pracy nie iść.
Siupka - może faktycznie poszukaj czegoś, gdzie chodziłabyś tylko na ranne zmiany a Kacpra oddaj do żłobka. Państwowego oczywiście.

Odnośnik do komentarza

aguska2205 Ja Ci napiszę jeszcze raz - jeśli ktoś podejmuje świadomą decyzję o tym, że zostaje w domu, zgadza się na wszelkie tego konsekwencje i nie marudzi, że ma tak w życiu jak ma i cieszy się tym co ma [tak jak Ty !] to jest zupełnie co innego :) Za godzinę dziennie i 900 zł to ja Ci zazdroszczę :) Bo mi właśnie tyle może zostanie z wypłaty a będę pracowała po 7 h dziennie (taka dygresja). Ja odnoszę wrażenie, że my sporo czasu Siupkę pocieszamy...i że dla odmiany przydałaby się jej mobilizacja "kop w tyłek", bo to ona musi wziąć sprawy w swoje ręce albo tak jak Ty zaakceptować swoją sytuację jeśli brak aktywności zawodowej (ale co za tym idzie mniejsza ilość kasy) jej się podoba.

marlesia Uświadom mnie jakie sa koszty posłania dziecka do przedszkola oprocz czesnego? Jakies komitety rodzicielskie? Wyprawka? Wycieczki dodatkowo płatne? Jaka jest stawka za dodatkowe godziny w przedszkolu panstwowym?

nieobliczalna Ja Cię zawsze podziwiam za te imprezy wieloosobowe. Ja jakoś nie umiem opanować większych spędów ;/ No i przede wszystkim to, że organizujesz urodziny a masz mdłości. Ja 2 miechy miałam problem lodówkę otworzyć :) A na widok surowego mięsa witałam się z kibelkiem :D Jak Ty się czujesz w ogóle? Na dniach masz chyba wizyte u gina, prawda?

Co do mojego porodu to już zapomniałam, że rodziłam. Trochę jeszcze plamię i flak na brzuchu mi przypomina o tym, że coś się działo niezwykłego. Od przedwczoraj zaczęłam trening z Ewą Chodakowską, bo waga od 4 tygodni spadła mi bardzo nieznacznie a nie chcę tak wyglądać - mam bagatela 20 kg do zrzucenia (4,5 kg z tej ciąży i 15 kg, które przytyłam po zaprzestaniu karmienia Darka). Więc wzięłam się ostro do pracy. W odróżnieniu od pierwszego porodu, po którym leżałam 8 h pod kroplówkami, żeby móc zejść z łóżka i miałam straszną anemię to teraz hemoglobina ani ciutek mi nie spadła a po 2 h odpoczynku z Bączkiem na piersiach śmigałam już sama pod prysznic z Mężem, który służył mi bardziej do towarzystwa niż asekuracji. Także walczę, ogarniam, siły mam, Darka mam z zapaleniem gardła, Kaśkę z katarem i jakoś i jest poprasowane i ugotowane i jest czas na ćwiczenia. Panią do pomocy mam beznadziejną i aktualnie szukam innej. Nic mi nie pomaga

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

aguska-nie stawiaj mnie teraz w złym świetle bo ja także chciałam wesprzeć siupke ale co mam jej powiedzieć-nie martw sie jakoś to będzie? niestety ale w rzeczywistym świecie tak nie jest, problemy same się nie rozwiązuja. Jeśli ktoś ma problemy finansowe to niestety ale musi zacząć zarabiać pieniądze aby z nich wyjść. No może też wygrać w lotka i ma problem z głowy.
Ja jestem realistką, w życiu różnie bywa, słyszałam tysiące historii o księciu który zmienił się w potwora albo znalazł sobie nową księżniczkę.. Aga może w twoim otoczeniu takie sytuacje nie mają miejsca ale w moim tak i kobiety potem zostają na lodzie, bez niczego.. albo tkwią w beznadziejnych związkach bo nie mają jak się wyrwać, nie mają własnych pieniędzy. Kobieta powinna być niezależna finansowo aby być równym partnerem w związku ale głównie po to żeby w razie czego dać sobie rade samej.

I jeszcze jedno-każdy może mieć własne zdanie ale nie musisz od razu najeżdżać na innych i wysuwać pochopne wnioski np. to: "właśnie to mnie wkurza ze wy matki pracujące myślicie że my w domu siedzimy bo jesteśmy jakieś niedorobione??? " nie wiem skąd ten wniosek ci przyszedł do domu, bo ja nigdy bym o sobie nie pomyslała że jestem "niedorobiona" bo siedzę z dzieckiem w domu.
:/

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

nieobliczlna Tak po twoich postach mam takie wrażenie jak napisałam wcześniej że jak kobieta siedzi w domu z dzieckiem to jest jakaś inna... i u mnie też jest duzo takich przypadków ze facet zostawia kobietę z dzieckiem dla innej itp itd ale po co się martwić na zapas jak tak sie by nie daj boże stało to dałam bym sobie rade :D i inne kobiety na pewno też :D już mi się nie chce pisać bo co bym nie napisała to i tak źle...ja mam poprostu takie zdanie i go nie zmienię...
Magart Ciesze się że już zapomniałaś o porodzie a dokładniej o połogu :D Zrzucisz zbędne kilogramy napewno :D trzymam kciuki :D

http://www.suwaczki.com/tickers/asxzxzdvc7kdcvty.png

http://www.suwaczki.com/tickers/1usa3e5ev9lglq1l.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/0420989c0.png?3729
http://cap34.caption.it/12044/captionit2010400160D30.jpg

Nasz Michałek urodził sę w 35 tygodniu :) śpieszyło mu się :D

Odnośnik do komentarza

Jakbym wiedziala ze taka klotnia sie rozpeta, to bym Wam nic nie pisala ale coz.

Kazdy ma prawo miec wlasne zdanie. Nie tak latwo w dzisiejszych czasach znalesc prace. Szczegolnie w moim przypadku. Gdy ledwo zaczynalam studia, zaszlam w ciaze, i z powodow osobistych musialam je skonczyc. Doswiadczenie w pracy mam male. Takze tym ciezej jest mi znalesc cokolwiek.
Żeby oddac dziecko do zlobka, musze miec za co go oplacic, tak? A z pensji meza nie moge wziac kasy na to, bo inaczej nam nie starczy na zycie.
A na rozmowe kwalifikacyjna mam z dzieckiem jechac? no chore troche. A mama w tyg. mi z malym nie zostanie, bo ma duzo swoich spraw. A na kogos innego nie mam co liczyc.
Wam to sie moze i wydaje ze to tak hop siup i juz, ale nie jest tak latwo.

Marlesia - nie nie jestem zamknieta na pomoc.
Aguska - dzieki za slowa otuchy. Tez nie czuje sie kura domowa.
Nie wiem co robic, bo Kacper mial juz isc jesienia do przedszkola... Takze no nie bardzo mi sie oplaca go tak dawac na 2 czy tam 3 miesiace do zlobka, zanim dziecko sie zaklimatyzuje itp. to tez mija, a potem go przenosic..

Gdyby nie moi kochani tescie, to bysmy nie mieli problemow finansowych. Musimy splacac ich dlugi, spore dlugi... za mieszkanie ktore stracili... A nic nie chca dokladac do tego. Jestem poprostu zalamana i w ogole. Az mi sie nie chce z Wami klocic.
Bo ja mam isc kuzwa do pracy zeby splacac kochanych tesciow. Super.

Ja zawsze chcialam isc do pracy, ale jak dziecko odchowam, jak pojdzie do przedszkola.
A to ze nie pracuje nie oznacza, ze maz ma mnie zostawic czy cos. Chore.

Odnosnie zlobka, to juz dawno sie dopytywalam ale nie kojarze, wiem ze bardzo trudno o miejsce w tym panstwowym.
Aguska - a Ty kiedy planujesz Michala do przedszkola dac?

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kcr69449r.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/042/0420949a0.png?384

Odnośnik do komentarza

siupka-zle zrozumialas, mąż cie może zostawić z byle powodu.. pamietam jak kiedys pisałaś że macie problemy.. Wiesz jacy sa faceci. I ja nie pisałam tu konkretnie o Tobie tylko w ogóle że taka sytuacja może mieć miejsce. I co wtedy zrobisz?
A dlaczego wy musicie spłacać długi po teściach, bo troche tego nie ogarniam?
Rozumiem ze twoja sytuacja jest trudna, ale jak tylko uwierzysz w siebie to na pewno coś znajdziesz. Czasami wystarczy dobrze sie sprzedać na rozmowie kwalif. A może popytaj znajomych-z polecenia zawsze łatwiej coś znaleźć.
A mały dostał się teraz do przedszkola na wrzesień?
Masz w takim razie 2-3 miesiące żeby coś znaleźć więc całkiem spoko.

aguska-daj już spokój na prawdę, bo robisz z igły widły, dziewczyna ma problemy a wy tu zaczynacie o jakiś niedorobionych i kurach domowych itp. Siedząc w domu to ona z długów nie wyjdzie. Tym bardziej że nie ma na kogo liczyć.

magart- trzymam kciuki za powrót do formy , dasz rade :) moja kumpela tez cwiczy z Chodakowską i sobie chwali.
A co do mdłości to jest duzo lepiej, a z jedzeniem pomogła mi kuzynka. Powiem ci że ja już chyba pomału dochodzę do wprawy z tymi imprezami bo u nas 15-18 osób to jest standard i wersja okrojona czyli najbliżsi ;D
Co do wizyty to mam w piątek i już nie mogę się doczekać :d
Musze jeszcze te cholerne badania porobić.
A w niedziele przyjeżdża moja MAMUŚKA :))))))

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

Nieobliczalna - Na wrzesien nie. Ale z racji ze moja mama tam pracuje, to na 98% wepchna go w okolicach pazdziernik- listopad.. bo wtedy sie kilka miejsc zazwyczaj zwalnia.

Jesli chodzi o tesciow.. to w wielkim skrocie wyglada tak..
Moj maz jak byl jeszcze nastolatkiem to mieszkal w mieszkaniu z rodzicami. Uczyl sie jeszcze. Tata ich zostawil - poszedl do kochanki, i przestal placic mieszkanie. Mama jego nie pracuje, bo jest chora i nie placili mieszkania.
Pozniej wrocil do niej, ona go wymeldowala. Pozniej dostali nakaz eksmisji. Z racji ze moja tesciowa jest niepelnosprawna i nie moze pracowac, nie musi tego splacac, tesc byl wymeldowany wiec tez. I wszystko przeszlo na mojego meza ;/
A tesciu sie teraz wypiera i chce pomoc nam tego splacac..
Ja bym chetnie to jakos zalatwila, nawet droga sadowa, bo tesc mimo ze nie zameldowany to mieszkal w mieszkaniu.
Ale maz nie chce sie klocic w sadzie z rodzicami......
a 10.000 trzeba splacic ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kcr69449r.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/042/0420949a0.png?384

Odnośnik do komentarza

siupka-no to nieciekawie :/
Fajnie jakby ci małego przyjęli do przedszkola nie? miałabyś czas dla siebie i na szukanie pracy. No i mama twoja tam pracuje wiec pewnie Kacperkowi byłoby łatwiej się przystosować do nowego otoczenia. Trzymam za was kciuki daj znac co postanowiłaś. Grunt to uwierzyć w siebie i wziąć życie w swoje ręce.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-53861.png

[url=http://www.suwaczek.pl/]http://www.suwaczek.pl/cache/853f4bfb64.png

Odnośnik do komentarza

siupka No to rewelacja, że Kacper tak szybko dostałby się do państwowego przedszkola ! A co do rozmowy kwalifikacyjnej to zawsze możesz się umówić jak zorganizujesz sobie opiekę do Kacpra - pisałaś, że Tata od zaraz chce się nim zajmować to na np. 2 h powinien się zgodzić albo Mama skoro jest wolna cały lipiec i sierpień. A Twój M. ma możliwość wzięcia urlopu? Kumpela bez wykształcenia i kwalifikacji zrobiła 2 tygodniowy kurs robienia tipsów i mówi, że 1200 zł wyciąga bez problemu jednocześnie zajmując się dwójką dzieci, bo mówi, że robi zwykle po 2 h dziennie, wieczorami, jak jej M. wróci z roboty. Albo jak dzieci śpią, czy weekendami.
Co do długu Teścia to ciężko coś doradzić. Jakie Twój M. ma stanowisko w tej sprawie? I co robi Teściowa, bo to w sumie najbardziej jej dług jeśli dobrze rozumiem...

Co do moich kg to jestem w szoku, że nic a nic mi nie spada. Od miesiąca zero czekolady. Raz zjadłam śmietankowego loda. Nie piję gazowanych, słodzonych i sztucznych napojów. Jem ciemne pieczywo na śniadanie, a na obiad same parowane rzeczy, karmię piersią (litrami!) i jak zaklęta ta waga cholera stoi w miejscu. 2 dni poćwiczyłam i też ani o 100 g nie schudłam :/ No chociaż 100 g motywacyjnie by się przydało :D Mam taką cichą nadzieję, że może mi się ta waga zepsuła albo co :P

Wczoraj zrobiliśmy super pamiątkę dla dzieciaków. Odbiliśmy ich stópki i rączki w glinie. Jak wyschnie to damy do wypalenia i poszkliwienia. Jeszcze muszę pokombinować z masą solną, bo chciałabym więcej takich pamiątek porobić a glina i robocizna przy niej droga.

nieobliczalna Oj jak ja się cieszę, że się już kłuć nie muszę !W którym Ty będziesz na wizycie tygodniu? Myślisz, że lekarz już będziesz coś wróżył odnośnie płci dzieciaczka? Darka płeć poznałam bardzo szybko, bo w 13 tygodniu. Kasia okazała się dziewczynką w 18 tygodniu.

http://www.suwaczki.com/tickers/82doj44j8cw14d7r.png http://s2.pierwszezabki.pl/042/042092990.png?83
http://www.suwaczki.com/tickers/gyxwtv73wbwh3a8a.png

Odnośnik do komentarza

Magart za samo przedszkole państwowe płacę 270zł za cały miesiąc w godz 7.30-16.30, do tego dochodzi angielski 30zł, zestaw ćwiczeń 50-100zł(to zależy od wychowawcy), komitet rodzicielski, gimnastyka korekcyjna, no i kapcie, dresy, ubranka na przebranie.
Od 8-13 przedszkole jest za darmo a dodatkowo płaci się za godziny dodatkowe 2zł/h
Magart z pewnością to tylko chwilowy zastój wagi, ćwicz wytrwale a z pewnością waga ugnie się w dół :)) Ja też ostatnio zaczęłam ćwiczyć i sprawiłam sobie pas wibrujący na brzuch. Mogę się pochwalić, że od kiedy poszłam do pracy to spadło mi 13 kg i z rozmiaru XL spadłam do L a nawet czasami do M :)))))))

Siupka , jeśli my próbujemy pomóc znaleźć dla Ciebie rozwiązanie z ciężkiej sytuacji to zawsze masz podejście "ale się nie da bo...." My chcemy Cię wesprzeć, podpowiedzieć. Ja w inny sposób nie potrafię Ci pomóc, (przecież nie spłacę Waszych długów).
Pocieszać Cię już nie będę, nie będę mówić, że będzie lepiej, bo niby dlaczego miałoby być. Problemom trzeba stawiać czoła, znajdować rozwiązania do różnych sytuacji (zawsze jest jakieś wyjście), próbować i nie można zakładać, że się nie uda.
Nie obraź się, ale mam wrażenie, że wiem co napiszesz jak zapytam w się październiku, czy Kacperek dostał się do przedszkola :/

Dziewczynki, czy któraś z Was była może w Paryżu, Wenecji itp.? Czy macie może sprawdzone jakieś miejsce, które warto by odwiedzić?

http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3skjoi99r3z1q.png
http://www.suwaczki.com/tickers/d69cj44jkcbqbxtu.png
http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlanli5wu02oh6.png

Odnośnik do komentarza

Magart - u mnie podobne ceny w przedszkolu.
Ja mam dziwnych rodzicow. Wczoraj prosilam mame o pomoc, by mi wziela Kacpra chociaz na pare godzin, bo dzwonili do mnie odnosnie rozmow kwalifikacyjnych. I mama stwierdzila ze nie ma czasu na Kacpra bo jada gdzies tam z tata....
Jak zaczniesz cwiczyc to zaczna spadac kg. Mi po Chodakowskiej i Mel B leca rowno :)
Moj M. nie moze urlopu wziac.
Tez myslalam nad tymi tipsami, bo kumpela ma i zadowolona jest, z tym ze ja nie mam drygu do takich rzeczy ( szlak mnie trafia jak paznokcie nawet maluje jak gdzies sie wyjedzie czy cos hehe.)
Maz stwierdzil ze chetnie by jakos przelal ten dlug na tate, bo to on powinien go splacic, ale niestety tak sie nie da. Tata jego stwierdzil ze nie ma kasy by placic tego, a zarabia 2x wiecej niz moj M. i nie ma zadnych wydatkow. Bo 3/4 kasy przepija ;/
A tesciowa jest chora na epilepsje i ma papiery od lekarza ze nie moze pracowac, takze tego nie splaci..
Marlesia - nie powiedzialam ze czegos sie nie da, czy ze nie ma rozwiazania. Nikt Ci nie kaze mnie pocieszac.
Czyli ze co ze niby klamie ze dziecko ma isc do przedszkola. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak bardzo czekam na ten moment. Ale nie zamierzam sie tlumaczyc, bo co bym nie powiedziala to i tak mnie skrytykujesz. Twoja sprawa ;/

http://www.suwaczki.com/tickers/bl9ci09kcr69449r.pnghttp://s2.pierwszezabki.pl/042/0420949a0.png?384

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...