Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Mama_Monika To było ogólnie. Każda cycusiowa mama mówi, że matki przechodzące na butle to te złe najgorsze, które robią krzywdę dziecku. Ale DLACZEGO?? Dlaczego jest w nas takie myslenie. Czym jest to spowodowane? Nie potrafie tego zrozumiec. Kazda z nas jest taka sama i dzieci rowniez. Jak dorosnie to na czole bedzie mialo napis "Bylem karmiony butelka" i kazdy bedzie sie od niego odsował?? :hahaha: Dla mnie to sa zarty normalnie... Nie rozumiem mam ktore uwazaja, ze mamy butelkowe sa gorsze w czyms

Kacperek:love: 02.10.2012 godz.23:35 3200g, 56cm:love:
19.10.2012 3900g, 58cm
04.12.2012 5600g, 62cm
15.01.2013 6300g, 65cm

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6yd4anvaqre.png
http://www.suwaczki.com/tickers/l22nuay32jj38nva.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wnidio4p5btv58no.png
http://s8.suwaczek.com/20100619580114.png

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

helo:)

Kinga niepotrzebnie sie nakrecilas -to taka moja uwaga na ten temat:D

bo naprawed nikt tu nikomu nie wytyka,ze przeszedl na butle-

tak i owszem sa zenujace przyklady,jakie podala Monika
ja jeszcze od siebie dodam,ze znajoma przeszla na butle,bo jej sie chcialo swobody palenia i piwkowania,a wytlumaczyla brakiem pokarmu
a z opowiesci(bylam przy rozmowie) nie wynikalo ze jej dziecko sie nie najada albo cos


ja nie uwazam,ze Twoj Kinga przyklad jest zenujacy,bo nie przestalas karmic z widzimisie ,ale dla dobra dziecka



przyklad "a moja mama karmila mnie mlekiem,i nic mi nie jest"
(ja tez bylam tak karmiona,i jadlam inaczej niz ja zywie dzieci me-i moja mama mowi,ze chora nie jestes....no ale moze bym byla bardziej odporniejsza,a lbo cos...kto to wie:D)

kiedys jedna cycowa mamusia,choc w innym kontekscie
stwierdzila,ze "mleko krowie jest dla cielaczkow dobre"
(ja uwazam ze jeszcze do kawy jest gites:D)

po to obmyslono mleko modyfikowane,zeby z niego korzystac-wiec dlatego uwazam bezsensu wracanie do "kiedys"

Odnośnik do komentarza
Gość patrycja`81

Dobra ale ja tu przyszlam z innego powodu:D

no bo mam takie male zmartwienie
z cora raczej nie kojarze sytuacji
syn mial,ale nie az tak dlugo
ale do rzeczy:
chodzi o kupki(syn ma tez plamki czerwone na glowie,ale tym sie juz zajelam-krem)
od soboty kupek jest ich pelno czesto,i bywa ze az po szyje:D
podejrzewam,ze to zolty ser,bo duzo go ostatnio jadlam
(raz wlasnie juz podobnie bylo,ale kupek nie bylo az tak,i w zasadzie kolor im sie zmienil,i szybko bylo widac poprawe po odstawieniu sera-poprostu z kazda kupka ladniejsza jej konsystencja...mam nadzieje ze nikt teraz nic nie je:wink:)
zjadlam jagody ze sloiczka na zatrzymanie kupowej produkcji,i syn dostal tez dwie malusie lyzeczki(on jeszcze nie ma wprowadzonych pokarmow stalych)
-jagodki w ramach"lekarstwo")

myslicie zeby kontynuowac z tymi jagodami?lepiej ja czy on?
kiedy sie zaczac martwic i udac do lekarza?
je normalnie
wiem,ze to moze byc albo zabkowanie,wirus albo wlasnie nietolerancja na jakis produkt

zaczyna mnie meczyc ta kupkowa sytuacja...bo nie wiem tak do konca co jest grane

czy ktoras miala lub ma doswiadzcenie w tej dziedzinie,to bardzo prosze o wskazowki:wink:

Odnośnik do komentarza

anusialblag no własnie o takie przypadki mi chodzi, to jest ta głupota o której pisałam.
patrycja moje dziewczyny jak były na samej piersi to też często się usrywały albo po pachy albo po kostki ;) sytuacja sie zmieniła jek zaczłęy dostawać pokarmy stałe, chciaż powiem ci że jak u ciebie tak wczesniej nie było, to moze to byc reakcja na jakies jedzonko. Te jagódki to zjedz sobie sama hehe Benusiowi zafunduj na początek bardziej lajtowe rzeczy jak jabłuszko np. czy kleiczek, zresztą jagody ponoc dobre na biegunkę więc nie powinna byc rzadsza kupka, albo poprostu niezatolerował. Pojedz najpier troche sama żeby z piersi sie brzuszek przyzwyczaił ;)

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Zamykając temat pt. która mama lepsza ta co karmi piersią czy ta co butlą stwierdzam że nie można w ogóle dyskutować w takich kategoriach - każda matka instynktownie czuje co jest dobre dla jej dziecka i dla niej samej więc nie można nikogo oceniać za taką czy inną decyzję, nawet te mamy które rezygnują z karmienia bo się boją że będą miały uszy jamnika zamiast krągłości - choć argument jest płytki

Pragnę tylko zwrócić uwagę że jedne matki są stworzone do karmienia piersią a inne nie mają tyle cierpliwości i nie piszę tego by kogoś potępiać jedynie stwierdzam fakt

Gdy zanikał mi pokarm byłam załamana a gdy się dowiedziałam od koleżanki że ona rozkręcała laktację przez półtora miesiąca to nie mogłam się pozbierać, wszyscy oprócz męża namawiali mnie żebym przestała się na siłę starać bo to nie ma sensu, ale dla mnie walka o pokarm miała sens i ciszę się że udało mi się go zachować i karmić aż do 14 mca
Niektórzy patrzący z boku krytykowali sądząc że katuję siebie i dziecko ale tak jak napisałam na początku - to jest kwestia instynktu samozachowawczego który nie może podlegać ocenom

http://lbym.lilypie.com/zW7Gp2.pnghttp://lb3m.lilypie.com/epfRp2.png
28.04.2007 12 tgc

11.05.2005 26 tgc
Odnośnik do komentarza

witam

zajrzałam dzisiaj z ciekawości do Was by zobaczyć co tam u Was :D

jejku nie było mnie tu tyle czasu, że aż wstyd.....

tyle nowych cycusiowych mam-super!!!!

my już zakończyłyśmy cycowanie wraz ze skonczeniem roczku Weronki. Trochę smutno było-obie tęskniłyśmy ale dałyśmy radę :D

pozdrawiam wszystkie mamuśki gorąco :Kiss of love:

Nie ma dla mnie większego szczęścia niż świadomość, że moje dzieci s

Odnośnik do komentarza

Asiunia zgadza sie jedno dziecko kilka razy nakarmi sie butelką i samo odrzuca pierś, bo jednak z butelki łatwiej leci a przy piersi troszkę trzeba sie napracować, a inne są karmione w sposób mieszany i jest ok, a znowu inne oprócz cycunia nie tolerują nic innego ;)

dorotea nie było takiego tematu która mama lepsza w zalezności jak karmi ;) Mozna ewentualnie debatowac który pokarm jest lepszy, ale mamusie wszystkie są równe i kochają i dbaja o swoje dzieci ;)

anya zawsze jest szkoda czy jak dziecko ma miesiąc, rok czy tak jak w moim przypadku 2 lata ;)

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

dorotea72
anya liczę każdy dzień bo już jestem zmęczona, czop odszedł mi ze 3 tyg. temu, więc mam nadzieję że niedługo urodzę, ogólnie ja i córeczka czujemy się dobrze:)

ojej ::): super!!!! :Śmiech: a jak Krzyś w kontakcie z brzusiem? :D

Nie ma dla mnie większego szczęścia niż świadomość, że moje dzieci s

Odnośnik do komentarza

anya
dorotea72
anya liczę każdy dzień bo już jestem zmęczona, czop odszedł mi ze 3 tyg. temu, więc mam nadzieję że niedługo urodzę, ogólnie ja i córeczka czujemy się dobrze:)

ojej ::): super!!!! :Śmiech: a jak Krzyś w kontakcie z brzusiem? :D

każe sobie odkrywać brzuszek, cycki zresztą też - głaszcze, całuje i się przytula ale zrobił się też bardzo zaborczy, chyba czuje że nadciąga konkurencja, niby taki mały a swój rozumek ma:)

http://lbym.lilypie.com/zW7Gp2.pnghttp://lb3m.lilypie.com/epfRp2.png
28.04.2007 12 tgc

11.05.2005 26 tgc
Odnośnik do komentarza

Czytałam Wasze spory na temat karmienia piersią i butelką.Osobiście jestem"cycusiową mamą"Karmię małą od pierwszego dnia.Nie raz chciałam zrezygnować już i przejść na butlę ale moja córcia była mądrzejsza od mamy i wiedziała co dobre i smoka do ust nie wzięła.Jak pisała jedna z mam o córce moja też miała wręcz odruch wymiotny.Kupiłam 6 różnych butelek i żadna nie została zaakceptowana.

Mogę mówić tylko w swoim imieniu i tak jest:
dla mnie karmienie piersią to wielkie poświęcenie matki.
od roku jestem na smyczy.Nawet na kontrole do ginekologa jechalismy wszyscy.nigdy nie wyszłam sama dłużej niż na 2 godz.i to dopiero od niedawna się udaje,bo mała już tylko popije z cyca w dzień a tak to jada łyżeczką.
nadal nie przespałam ani jednej nocy,córa lubi pociamkać 2-3 razy w ciagu nocy,zasypia też po cycusiu.Po za tym jest on lekarstwem na wszystkie smutki.
Ale.....WARTO.
czasami sie złościłam,mówiłam że jak bym wiedziała to karmiłabym butlą....ale to gadanie zmęczonej mamy.
mała jest zdrowa,żadnych kolek,ząbkowanie bez łez,o ząbku dowiedziałam się jak łyżeczką zobaczyłam.Zero chorób.Tylko dwie infekcje do dziś,z których wyszła sama.Nasza pediatra zamiast pisać leki kazała dostawiać do cyca non stop.mówiła to najlepszy lek.Nawet jak ja byłam chora też kazała karmić i jeszcze raz karmić.
Nie będę rozwodzić które mleko lepsze.Uważam że natura wiedziała co robi,dając kobietom mleko.Nie potepiam mam które karmią butlą.Na pewno też dzieci są dla nich wszystkim.Nie każda MOZE KARMIĆ!!!!ale szlak mnie trafia jak rezygnuję z głupoty.
kuzynka nie chciała karmić piersią bo jak na dyskotekę pójdzie!!!???Szok.Synek choruje i głównie jest z babcią bo mama musi "żyć",był już w szpitalu.

Mam nadzieję że moje poświęcenie będzie najlepszym prezentem jaki mogłam dać córce,po za życiem.

I wiem,że mimo ograniczeń jakbym znów miała maleństwo to robiłabym wszystko by KARMIĆ.

starszej córki nie karmiłam i jest alergiczką,jest chorowita.Nie wiem czy to przez brak mego pokarmu,ale wiem,że czegoś jej nie dałam

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza
Gość AgulaMamula

Czytam was na bierząco, bo kiedyś pomogłyście mi w ciężkich chwilach...
Teraz moja córa ma już ponad rok i dalej ją karmię piersią. Mam porownanie, bo starszego syna karmiłam tylko 4 miesiące i to w karmieniu mieszanym. Uważam, że przy drugim dziecku dopiero dorosłam do roli matki. Owszem synka kochałam i kocham nad życie, ale taką praawdziwą więż z nim zdobyłam dopiero jak miał już dwa latka. Pamiętam, ze jak się urodził i chciał być przy cycu praktycznie na okragło to był dla mnie koszmar. Ja byłam wykończona po kilku dniach i z radością dałam mu butlę. Potem była kolejna i kolejna, ja byłąm zadowolona że maly przesypia noce i mam go z głowy:lup:.Szybko wrócilam do pracy, moje dziecko wędrowało po różnyc+h ciociach bo był za mały zeby pójść do przedszkola... na szczęście nie chorował, więc w woeku dwóch lat poszedł do przedszkola. jest bardzo samodzielnym chłopcem...ale..
Dopiero przy córci zrozumiałam co straciłam. Już w ciąży dużo czytałam o karmieniu piersią, nastawiłam się na wszelkie problemy. Przechodziliśmy dokarmianie za pomocą sondy i strzykawki, bo miałąm mało pokarmu i mała nie przybierala na wadze. Również nie przespałam żadnej nocy do tej pory,ale czuję się spełnioną mamą. Więż jaka mnie łączy z córcią jest niesamowita i bezcenna. Pierwszy raz zdaję sobie sprawę, że niedługo trzeba ją będzie odstawić od piersi , póścić do przedszkola... a ja się tego boję... wiem że będę to przeżywać( czego nie przeżywałam ze starszym synem) Ona tak cudownie się przytula do mnie i do cyca, ma tyle miłości w oczkach:in_love:.
Uważam, że za mało jest edukacji dotyczącej karmienia piersią. w szpitalach położne mają to w nosie ( ani razu żadna mi nie zzaproponowała pomocy) chętnie dają dziecią butelkę. W domu rodzina i przyjaciele mówią zazwyczaj: ,,po co męczysz siebie i dziecko, daj mu flache niech się wreszcie naje i będzie spać całą noc,, Młoda matka jeśli nie ma silnej woli i samozaparcia to nie będzie karmić, bo całe otoczenie jest przeciwko niej. Mąż nie rozumie, ze czasami trzeba spędzić kilka dni w łóżku tylko na karmieniu dziecka, babcia nie rozumie, że nie można dziecku podać butli bo się przyzwyczai do łatwego zdobywania pokarmu. Młode mamy są skazane na siebie i bardzo szybko się poddają, bo są po prostu wykończone. Wstawaniem w nocy po milion razy, karmieniem na okrągło( ja swoją Karolę nosiłam w chuście po domu podłączoną do cyca żeby cokolwiek móc zrobić), a tu jeszcze trzeba zrobić obiad, posprzątać, zrobić zakupy... Dlatego nie potępiam karmienia butelką bo doskonale rozumię sytuację tych mam. W tych czasach ciężko jest pogodzić to wszystko razem jeśli się nie ma wsparcia rodziny.

Odnośnik do komentarza

Zgadza się w szpitalu pomocy żadnej, zresztą wypowiedziałam sie juz wczesniej na ten temat, z tą pomoca laktacyjną jest tak samo jak z akcją "rodzic po ludzku" puste hasła i tyle, oczywiscie nie zawsze tak jest, sa napewno swietne położne, swietni lekarze, ale ja mam inne doświadczenia z porodówki :/

Z tymi nieprzespanymi nocami niestety się zgadza, ja starsza jk 2 lata karmiłam, tak 2 lata w nocy wstawałam, napewno głodna nie była, bo dziecko w tym wieku je juz normalne sytne posiłki, chodziło o zwykłe pociamkanie cyca, poprzytulanie się, przyzwyczajenie. Starsza zachorowała mi pierwszy raz dopiero jak miała 5 lat i było to zwykłe przeziebienie, nie ma alergii. Mam nadzieje, że moje karmienie się choć troszke do tego przyczyniło ;)

Młodsza jak skończyła 6mcy zaczęła przesypiac całę noce i tak jest do dzisiaj, nie wiem czy to juz taki charakter czy to, że dostaje na noc pełną butlę kaszki , czy to że od 3 mcy dostaje oprócz piersi mleczko z butelki.

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Tak u nas w kraju ciagle rodzące kobiety traktowane są przedmiotowo.Ja miałam to szczęście że od razu trafiłam na porodówkę i po pół godzinie córcia spała koło mnie.Ale żadna położna nie dała mi jej od razu aby przystawić.zostawiły mnie samą z małą śpiącą w łóżeczku.Dopiero rano trafiłam na salę.Jak spytałam czemu nie mogłam nakarmić od razy to powiedziała a po co to Pani,trzeba odpocząć,jeszcze się Pani nakarmi.....
I od razu miały ochotę zabrać i dokarmić z butli ale nie pozwoliłam,
Też miałam dużo wątpliwości czy dobry pokarm,czy starcza i znikąd pomocy.Dopiero we Wrocławiu trafiłam na poradnię laktacyjną i dowiedziałam się wszystkiego.Porady są płatne 100-120 zł za godzinę,ale WARTO!!!! byłam tylko ja ,maleństwo i doradca laktacyjna
w kolorowym pokoiku.Patrzyła jak karmię ,jak mała ciągnie,wypytała.Poradziła,dała masę ulotek.Taka doradca powinna być w każdym szpitalu!!!

Więź matki i dziecka karmionego piersią jest olbrzymia.i te wpatrzone oczka pełne miłości,zadowolenia.

Joasia
http://s7.suwaczek.com/200905264565.png
Emilka
http://s4.suwaczek.com/200405064765.png

Odnośnik do komentarza

a mi i pierwsze i drugie dziecko od razu położono na brzuchu i pomagano przystawić do piersi. Obie swoje pociechy karmiłam piersią jeszcze na porodówce ::):
więź jest naprawdę ogromna i nie do opisania.....
kiedy odstawiłam Weronikę od piersi i dałam jej butlę brakowało mi najbardziej tej bliskości jaka była podczas karmienia piersią....

Nie ma dla mnie większego szczęścia niż świadomość, że moje dzieci s

Odnośnik do komentarza

anya no tak Warszawa, tam u Was chyba nie taki ciemnogród jak w niektórych małych miejscowościach jak u mnie :/ gratuluję takiego przebiegu sprawy.

Oj więź jest ogromna, to małe ciepełko przy sobie :)

agusia mnie tez ani na porodówce nie dali, ani przewiezieniu na salę i tez było głupie gadanie, żeby sobie pani odpoczęła :/ wstałam 3 godziny po porodzie i poszłam po dziecko, nie moje pierwsze więc wiedziałam jakie tam małpy sa i wcale się nie przejmują że matka chce karmić i że wtedy w pokarmie jest najwięcej przeciwciał, od tego momentu nawet na przewijanie jej nie zawoziłam tylko cały czas byłyśmy razem :)

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza
Gość AgulaMamula

Ja swoją córcię nakarmiłam dopiero po 12 godzinach po porodzie:kiepsko:. Zaraz jak się urodziła wzięli ją do sali noworodków na ogrzanie, bo była sinawa. Miałam zielone wody i mała była owinięta pępowiną. Dali mi ją na salę po dwóch godzinach ale mała spałą. Próbowałam ją budzić ale nie chciala ssać. Twierdzili ze opiłą się wód i dlatego nie czuje glodu. A ja myślę, ze jej odrazu flache dali i dlatego tak długo sobie spała. Przez czter dni pobytu w szpitalu żadna położna nie zapytała czy mi pomuc przy karmieniu( przecież to nie pierwsze dziecko moje więc po co pytać:lup:) ale czy dać butlę to pytały chętnie. Odpowiadałam ze nie. Nawet jak wychodziliśmy ze szpitala to w zaleceniach lekarskich zaznaczono karmienie mieszane:lup:. Jak sobie sama nie pomożesz to nikt ci nie pomoże.
prosimy o głosik codziennie BoboVita - Zawsze z Tobą, Mamo!

Odnośnik do komentarza

Agula masakra, z butelkami to chetnie latają, bo dziecko się "nażre" to śpi i one mają spokój :/
Moja tak spała jak miała żółtaczkę, to ją wybudzałam żeby ssała.
Przy pierwszym dziecku to juz w 7mcu ciąży miałam pokarm, a po porodzie to sie ze mnie lało tak że mogłam cały oddział wykarmić, a przy drugim dziecku, w ciąży nic i przez pierwsze dwie doby kiepsko z pokarmem było, ale wiedziałam że musze ją jak najczęściej przystawiać, żeby rozkręcic laktację, a panie co na to? BUTELKA! :/ o figę powiedziałam! na trzecia dobę nastapił upragniony nawał pokarmu i Lena zaczęła przybierać na wadze :)

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...