Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Hej dziewczyny, właśnie moja niunia nie zwasze jest glodna wyglada czasem na to ze w nocy np. chce jej sie tylko pić bo ssie może piec minut i spi dalej. W dzień jest czasem niespokojna. Najgorsze jest to że moje piersi dzisiaj zrobiły się wiotkie. Boję się że jej sposób jedzenia będzie miał wpływ na produkcje mleka i produkcja spadnie. Wczoraj byłam ja zwazyc i przybrała znowu 190 gram ale ja już nie wiem jak mam postępować podczas karmienia. Czy jak przyvjednym karmieniu nie spije piersi to przy następnym muszę podać ta samą tak żeby doszła do drugiego mleka? :(

Odnośnik do komentarza

Miria Mój synek ma teraz 3 i pół miesiąca, je około 7 minut z 1 piersi,średnio w dzień co 2h. Jak miał miesiąc to jadł ok.10 minut ale co pół godziny czasem. Też myślałam, że nie opróżnia do końca piersi i będę miała mniej pokarmu, wiec próbowałam laktatorem ściągać po karmieniu i okazało się, że nie ściągnę nic bo on wszystko zjada. Tak w ogóle u mnie laktacja ustabilizowała się około 7 tygodnia,wcześniej wydawało mi się, że syn jest głodny i dokarmiałam go mm 1 lub 2 razy dziennie.

Mamusia: czerwiec 2013, lipiec 2015

Odnośnik do komentarza

Dzieki dziewczyny wyglada na to ze kryzys zazegnany. Po pierwsze sciagnelam niedopita piers laktatorem cala, chociaz przeczytalam na forum dot. porad laktacyjnych ze najlepiej w przypadku niedopicia odciagnac 30 do 50 ml - wtedy produkcja sie nie zwieksza. Po drugie podaje jedna piers przy jednym karmieniu a nastepna na drugie karmienie. Skoro nie chce deseru to nie najwazeniejsze ze oproznia jedna. Jesli karmienie trwa bardzo krotko to podaje ta sama piers przy nastepnym, ktore zazwyczaj po niedokladnym oproznieniu odbywa sie krotko po ostatnim, gdyz dziecko samo sie domaga. Potem podaje druga. Sprawdzilam tez zawartosc piersi po jednym z dluzszych karmien laktatorem i prawie nic nie wyplynelo, wiec wypija to co sie nagromadzilo. Teraz ssie tez dluzej, wiec najwyrazniej wie kiedy ma dosyc. Wczesniej widocznie szybciej wypijala potrzebna ilosc choc czasem z pewnoscia byla zla ze mleko tak szybko plynie i to tez moglo byc powodem ze tak szybko konczyla. Tak czy inaczej wyglada na to ze kryzys jest zazegnany i ze powodem byl nawal pokarmu. Nowe mleko wyproduwane po sciagnieciu laktatorem zdaje sie jej tez lepiej sluzyc. Dziekuje wszystkim jestescie super!

Odnośnik do komentarza

Ha, ha Margeritka moja Zosia jest identyczna. Zosia budzi się w nocy co dwie, trzy godziny i rano zdaje się tak syta że byle pozycja jej nieodpowiada. Np. dzisiaj rano. Miałam ją na rękach i widzę że szuka piersi. Więc przystawiłam ale wzięła kilka łyków, wypluła pierś, zaczęła się wiercić i krzywić. Jeśli zachowuje się tak dwie godziny po ostatnim posiłku to odstawiam ją. Po trzech godzinach mniej grymasi :). A jak dalej grymasi to też muszę się trochę nagimnastykować. Urosła niunia i teraz jasno wyraża co jej się nie podoba.

Odnośnik do komentarza

j.kaminska masz rację, Emilka najodporniejsza z całej rodziny, trzyma się dzielnie i mam nadzieję, że tak właśnie będzie dalej, mnie już trochę przechodzi, ale Ola dopiero zaczyna...już sie zastanawiałam, czy jej nie ściągać swojego mleka i nie podawać, ale mleka ma tyle, co Emilka potrzebuje, więc zanim naprodukowałabym więcej, to moze Ola ozdrowieje

Odnośnik do komentarza

Cześć dziewczyny, u mnie znowu kryzys. Mała wczoraj zwymiotowała i potem cały dzień ledwo co pociągnie. Niby ssie (czasem dłużej niz pol godziny), ale ja nie czuję że pije tylko traktuje pierś jak smoka. Myślałam że w nocy sobie odbije. W nocy pokarm jest bardziej sycacy ale obudziła się jak dotąd dwa razy i wzięła po dwa lyki i śpi dalej. Strasznie się martwię, że się odwodni. 7tygodniowe niemowlę nie może przecież tak długo nie pić. Czasem brakuje mi już sił i zastanawiam się czy nie zacząć z butelką. W ten sposób produkcja mleka spada. Dzisiaj pije zastraszajaco mniej , a jutro potrzebuje więcej. I tak jak produkcja rośnie bo mala siedzi dzień wcześniej caly czas na cycu to nastepnego dnia jej się odechciewa i wkurza się bo z piersi cieknie a ona nie chce pić. Dodatkowo wyskoczył jej naczyniak między górną wargą a noskiem. Stresu nie miara i zastanawiam czy ona też przez ten mój stres się tak nie zachowuje.

Dziewczyny nie bójcie się przeziębienia. Jak matka chora to przekazuje dziecku przeciwciala w mleku. Dziecko uodparnia się bez chorowania. Super sprawa. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Miria nie martw się. Pilnuj, żeby oczywiście piła jak najwięcej, ale też nie panikuj za mocno. Zarówno jej jedzenie, jak i laktacja jeszcze się unormują. Staraj się przystawiać jak najczęściej, a gdy będziesz miała więcej pokarmu, to trochę odciągnij, aby mała się nie krztusiła i jadła to mleko bardziej sycące. A że przesypia coraz więcej w nocy, to dobrze. Póki nie traci na wadze, to akurat dobrze. Położna mi kiedyś powiedziała, że u dziecka malutkiego, gdy jest głodne, skurcze brzuszka są tak silne, że dziecko na pewno ich nie prześpi. Więc nie martw się póki co i głowa do góry :)

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Hej, chciałam się was poradzić, może ktoś rozwiązał u siebie ten problem. Kamilek przez pierwsze tygodnie był dokarmiany mm, ładnie ssał butle 1-2 razy dziennie. Od kilku tyg. jest wyłącznie na piersi, je co 2-2,5 godz. Raz udało mi się podać mu butelkę, chyba 2 tyg.temu, a tak to nie chce jeść już butli. Potrzebuję czasem wyjść z domu, a nie mam jak, wszędzie musimy brać dzidziusia. Próbowałam: różnych butelek, różnych pozycji, o różnych porach, karmił tato, podgrzewałam smoczek. Karmię odciągniętym mlekiem.
Czy to ma sens? Czy on się przekona do butli?

Mamusia: czerwiec 2013, lipiec 2015

Odnośnik do komentarza

Mojemu synowi było obojętne, jak jest podane mleko, byle było mamy. Córka jest bardziej wymagająca. Piła z butli moje mleko przez dwa miesiące ( przed pójściem spać), niestety odwidiało jej się. Jest teraz moją żywą broszką. Ale spokojnie zaczęliśmy poznawanie nowych smaków. Mogę już zostawić ją z babcią nawet na 4h, ale głównie przed południem ;)

Odnośnik do komentarza

Dobry wieczór!
Czytam i czytam i naczytać się nie mogę...tak tu fajnie:) Dobrze że jest takie miejsce, gdzie można się odnaleźć apropos karmienia piersią. Mam kilka pytań do bardziej doświadczonych mam: O co chodzi w tym kryzysie w okolicach 3 miesiąca? Czy to jest kryzys że dziecko chce częściej jeść, czy coś się dzieje z pokarmem? Mój Jasiek w 1 miesiącu jadł co 3 godziny, potem mniej więcej od 2 miesiąca wydłużał sobie przerwy w karmieniu, ma już prawie 3 miasiące i ostatnio te przerwy miał 6, 7, 8 godzinne ( nie zawsze takie same, ale 5 godz. to było normalne), była taka noc, że od karmienia po południu o 17 , po tym jak zasnął to nie jadł 9 godzin. A ostatnio jak go kolka męczyła przez pół dnia i nie spał w dzień to potem było 10 godzin przerwy! Pediatra powiedziała,że to niedobrze, że powinnam co 3 -4 godziny wybudzać jeśli śpi, w nocy moze mieć dłuższą przerwę ,ale nie dłużej niz 5 godzin. Te 9 lub 10 godzin, to pewnie jakaś anomalia, ale myślałam,że jak nie je 5-6 godzin, to dlatego że już sobie tak ładnie zapełnia brzuszek i nawet się cieszyłam, że mogę więcej koło siebie i domu zrobić. Ale pediatra mówi, żę on jeszcze za mały żeby mieć takie długie przerwy i że laktacja mi się może pogorszyć i boję się że nie przybiera i może się źle rozwijać. Więc od ostatniej wizyty karmię co 4 godziny, w nocy pozwalam na 5-6 godzinną przerwę, jest to o tyle lepsze, że jest pewna regularność i pory od dwóch dni są mniej więcej takie same, więc można coś zaplanować do zrobienia, bo wcześniej to mały regulował sobie rytm - myślałam,że to jest karmienie na żadanie i karmiłam go jak oznajmiał że już czas. Sorry, może trochę chaotycznie to opisałam, ale co o tym sądzicie? Za tydzień mam szczepienia i wtedy go zważymy, mam nadzieję,że wszystko będzie ok.

Odnośnik do komentarza

Witaj Kamar:)
z tym kryzysem laktacyjnym to jest tak, że dziecko zaczyna potrzebować więcej pokarmu, a piersi dopiero muszą "zrozumieć", że mają produkować więcej;)
Co do karmienia - mój synek (pomijając wiek noworodczy) też jakoś specjalnie nie rozpaczał z głodu (chyba się nauczył, że i tak dostanie;) więc karmiłam go mniej więcej co 3h - jadł z chęcią, co oznacza, że tak naprawdę był głodny. Musisz więc wyczuć swojego Maluszka, ale na pewno takie długie przerwy nie są wskazane. Natomiast co do karmienia nocnego - trudno powiedzieć, bo 10h to rzeczywiście dużo, ale, z drugiej strony, część ekspertów uważa, że dziecka nie powinno się wybudzać na karmienie. A może w dzień za mało śpi? Obserwuj czy jest zmęczony i spróbuj w dzień częściej go kłaść do snu (dzieci często lubią spać na spacerze:)

Odnośnik do komentarza

Witajcie, jestem tu nowa. Każda z Was ma inne problemy z karmieniem swoich pociech. Ja chciałam się podzielić z Wami moim problemem, a zaczął się on już od pierwszych dni, mój synek po urodzeniu przez 2 dni praktycznie nie chciał ssać piersi, dopiero na 3 dzień coś tam pociągnął ale to było nie wiele i na dodatek upodobał sobie tylko jedną pierś. nie pomagały nawet nakładki silikonowe na sutki ani pomoc położnych. I oczywiście ja jako młoda mama już zaczełam panikować płakać po kątach a to jeszcze gorzej bo można nabawić się jakiejś depresji... Synek bardzo spadł na wadze bo z 2840 na 2550 położne kazały mi przychodzić w nocy na dokarmianie, ale i to mleko mu nie smakowało :( Po powrocie do domu ten sam problem, z jednej piersi zaczął ssać, a druga była beee..... więc zaczęłam odciągać laktatorem i dawać mu z butelki. było to bardzo męczące bo nawet w nocy musiał czekać te 5-10 min zanim ściągne. Tak trwało to prawie do miesiąca, później było już co raz lepiej ale to też wymagało trochę cierpliwości bo za nim złapał sutkę to troszkę się opłakał i ja się znowu denerwowałam..... teraz jest już dobrze ale do karmiam go mlekiem modyfikowanym. na początku jadł tak co 2-2,5 godz, a potem zaczął co godz no i niestety musiałam wprowadzić butlę wystarczy tylko 2 razy dziennie i cycek. ma dopiero 2 mc, a ja mam chyba co raz mniej pokarmu i tym się martwię bo chciałabym karmić jak najdłużej. Co można zrobić aby poprawić laktację? Proszę o jakieś rady drogie mamy :)

Odnośnik do komentarza

Na poprawę laktacji na pewno nie wpływa wprowadzenie butli - wręcz odwrotnie. Też miałam taki kryzys, że pokarmu w piersiach jakby brakowało, ale twardo nie podawałam butli, trochę się pomęczyliśmy i w końcu piersi "zorientowały się", że trzeba zwiększyć obroty;) Radziłabym odstawić mm i przystawiać maluszka do piersi jak najczęściej, jego ssanie pobudzi produkcję pokarmu. Jest BARDZO NIEWIELE przypadków, kiedy kobieta nie ma pokarmu w piersiach, a w naszym społeczeństwie wydaje się to być problemem nagminnym. Popatrzmy na inne ssaki - raczej nie mają kłopotu z wykarmieniem potomstwa. Należy pamiętać, że "MLEKO JEST DOPÓKI DZIECKO SSIE, A NIE DZIECKO SSIE DOPÓKI JEST MLEKO". Żeby pobudzić laktację, po każdym karmieniu odciągaj dodatkowo pokarm elektrycznym laktatorem (o dużej sile ssania, naśladującym sposób ssania dziecka) - nawet jeśli już piersi są puste, to trzymaj laktator po 10 minut przy każdej piersi). Możesz też spróbować pić Karmi albo kwas chlebowy, kawę zbożową Caro (chodzi o słód jęczmienny, który podobno pobudza laktację). Bądź dobrej myśli, a na pewno się uda! Powodzenia:)

Odnośnik do komentarza

Dokładnie tak jak piszesz - mleko jest dopóki dziecko ssie. Jeśli chodzi o karmi czy kawy zbożowe to ściema - bardziej to działa na psychikę niż na faktyczne zwiększenie laktacji.

Ja za to mam problem kolejny z zatorem w piersi. A mała pociąga tylko trochę i nie może mi go rozbić. Miała któraś z Was taki problem? Jak sobie radziłyście w takiej sytuacji?

http://www.suwaczki.com/tickers/f2wlpx9irfiwi27s.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5shdgeaocg228v.png

Odnośnik do komentarza

Ja robiłam ciepły okład i wtedy przystawiałam dzidzię. Poza tym można spróbować przystawić inaczej niż zwykle - bródką w odwrotną stronę. Powinno pomóc.

Co do karmi to na mnie naprawdę działało i to za każdym razem. Kiedy pierwszy raz się napiłam karmi to wcale nie chodziło mi o zwiększenie laktacji, nic o takim działaniu nie wiedziałam i nie mógł to być efekt psychologiczny :) Chodzi prawdopodobnie o chmiel? Nie wiem.... ale wiem że działa.
Za to cała reszta jeśli chodzi o konkretne produkty na mnie nie działała.
Jedyne co poprawia laktację to częste przystawianie dziecka i picie płynów w dużych ilościach. Zero dokarmiania butelką. Zero dziwnych nakładek, podkładek, odciągania kiedy nie trzeba... Pop prostu sama natura i wszystko się unormuje.

Karmiłam piersią swoje dzieci w sumie prawie 4 lata i na razie ciągle karmię więc można powiedzieć, że wiem o czym piszę :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...