Skocz do zawartości
Forum

Cycusiowe mamusie :)


Rekomendowane odpowiedzi

Ola dokladnie! Ja naprawde moglabym zrozumiec ze babcia chce dobrze dla wnuczka i boi sie ze mamusia go glodzi ;) chodzi jednak o sposob w jaki ona to mowi, wlasnie ta "wiedza ostateczna" nie znoszaca sprzeciwu, bo ona wie! Nie ma rozmowy ani proby zrozumienia moich argumentow, ani checi rozszerzenia swojej wiedzy (bo "w internecie to tylko glupoty pisza!") Ale powoli sie uodparniam.
Wczoraj zadzwonila corka tesciowej podajac nowy wzrost i wage jej 3miesiecznego synka ktory jest od poczatku na mm. Babcia od razu zlapala za ksiazke zdrowia Alexa zeby porownac jego "osiagniecia" z tego samego okresu. Smialam sie, bo wyszlo na to, ze byl dluzszy i ciezszy i babcia na chwile sie uciszyla ;))
Ola, a czy Twoje dziecko je juz samo lapkami? Bo wiem ze troche starsze od mojego. Moj maly robi mi coraz czesciej "prysznic" z zupy i mam wrazenie ze to glownie z nudow.. bo mama lyzka do buzi podaje wszystko.

es_ze moj maly nie ma preferencji ale widze ze w prawej, mniejszej piersi czasem nie mam mleka (jak mnie np w nocy napadnie z nienacka o nieodpowiedniej porze ) natomiast z lewej zawsze cos wyssie. A moze Twoje piersi sie juz przestawily, jedna na noc, druga na dzien, skoro wszedzie pisza ze to takie inteligentne bestie ;))
A jak tam Twoj "detektor braku mamy w poblizu" ;) je ladnie zupki w poludnie? Jak Alex jak mial 7 miesiecy to byl horror, pamietam ze obie z moja mama prawie na rzesach chodzilysmy zeby tylko dzioba otworzyl.. i chyba ze zdziwienia raczej niz checi jedzenia ;]

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Ale mam wyczucie czasu, co do zajrzenia na to forum :) U mnie zaczyna iść proces jedzenia, w tym tygodniu jest o niebo lepiej. Mała jest generalnie ciągle głodna i chętna na jedzenie rzeczy innych, niż pierś. Dlatego wykorzystuje to i daje jej podwójnie porcje warzyw - to znaczy dwa razy dziennie dostaje i z tego uzbiera się jeden słoiczek :) Zobaczymy co dalej z tego wyniknie, bo zauważyłam że po warzywach jest bardziej najedzona, a kaszki to jej idą tak sobie, mleka mm nadal nie tknie, chociaż jak podaję jej czasem kaszki mleczno-ryżowe to tam też jest mm i jakoś je...Testuje też podawanie różnych kasz i ryżu, ale wydaje mi się, że nie mam wyczucia jakie kompozycje podać, żeby nie było rozwolnienia lub zaparcia, albo wydaje mi się :)

A czasem jedzenie wygląda tak że muszę jej śpiewać albo jej starsza siostra robi wygibasy, wtedy młoda otwiera paszcze, takie dziecko :)
Napiszę jeszcze później w tym tyg. na razie zmykam robić kąpiel,
pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza

Szara,uczymy się jeść samemu aktualnie :) sadzam go w krzesełku,daję duży śliniak i mamy każdy po sztućcu (Staś czasem ma dwa,w kazdej rączce po jednym musi mieć choć chwilę;) I próbujemy sztućcami.rączkami raczej nie chce... Zupki Np daję mu z chlebkiem w środku (chleb uwielbia),wtedy jest to gęstsze i nie wylewa:)
A a propos dobrych rad i sposobu ich głoszenia...kilka dni po porodzie przyjechali do nas dziadkowie mojego M. Babcia zaczęła na mnie wręcz krzyczeć,że nie tak go przebieram,noszę.karmię,czepiała się wszystkiego! Starsza osoba,ja do tego jeszcze umęczona niedawnym porodem,więc milczałam,ale jeszcze chwila i bym wybuchła krzykiem i płaczem jednocześnie (hormony...wiadomo:). I za którąś radą mój M.mówi spokojnie "babciu,ale Ola wie,co robi,nie musisz na nią krzyczeć".Babcia przemilczała,niebawem pojechali,ale...całej rodzinie opowiedziała,jak to nie została u nas źle potraktowana,wręcz obrażona (!),i jak niedługo po tym robiliśmy chrzciny,to do ostatniej chwili zastanawiała się,czy przyjechać (!!!).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola z moim pierwszym dzieckiem przeszłam batalie poduszkową z rodziną :) Tak, poduszkową, to znaczy moja mama i z mojej strony rodzina kazała mi biedne dziecko niemalże na piernatach kłaść, nie pomagały tłumaczenia że tak sie nie robi i grozi to duszeniem dziecka, przy przekręceniu się na plecki czy boczek... No bo przecież ja żyję :) Ze strony męża znowu kazali mi kłaść na desce dziecko, bez niczego, oprócz prześcieradła, żeby kręgosłup nie był skrzywiony. Można było z nimi oszaleć. I wszyscy na koniec się obrazili, że ja młoda koza (nie byłam nastolatką) nie słucham ich rad :))

Szara a co do teściowej i mierzenia dziecka to nigdy nie będzie ok. Moje starsze dziecko ma 12 lat i wygląda na skraju anoreksji (je wszystko ale ma dobrą przemianę materii, rośnie i dużo się rusza). A moja teściowa, która przyjeżdża nawiasem mówiąc raz na parę lat , bo zawsze ma "inne plany"(tak się tłumaczy wnuczce) i zawsze chce żeby to wnuczka ją odwiedzała "bo taki masz dziecko obowiązek"(to jej słowa) wypaliła do niej żeby moja młoda kontrolowała wagę bo jak przytyje to ciężko jej będzie schudnąć :)

Odnośnik do komentarza

dobry wieczor :) tesciowie wyjechali huraaa! ;)
ola i es_ze wreszcie przeczytalam co napisalyscie! urwanie "glowy" tu mialam, przetoczyla sie cala rodzina meza ufff ciezka artyleria!
jutro napisze wiecej a widac ze przeboje z rodzinka to kazda z nas przechodzi niezle! Wszystko sie komplikuje jak na swiat przychodza dzieci bo jak widac kazdy swoje 5 groszy musi wtracic i jest najmadrzejszy a najbardziej ci co dzieci juz "odchodowali", eksperci jedni! >.<
;)

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

no tak, musze wyluzowac ;) perfekcjonistka nie jestem ale z ortografia zawsze mi bylo nie po drodze wiec to taki uraz z dziecinstwa, "koszmar dyktanda" hehe
Ola poddalas mi pomysl z tym chlebkiem w zupie, dzieki! tez tak sprobuje, dam mu lyche w lapke bo musze zaczac jakos urozmaicac posilki.. maly chyba znienawidzil warzywne papko-zupki mamuski bo albo pluje nimi dalej niz widzi albo zaciska dzioba i po jedzeniu. Natomiast na widok owocow to i owszem, rozdziawia! Przyznam ze nudne ma to jedzenie ale z powodu alergii na mleko i jajko mamy nieco ograniczona diete. W dodatku rosna mu zeby wszystkie na raz wiec nic twardego do chrupania mu nie dam. Nie mam tez pomyslu co oprocz zupo- papek z miesem i kaszami lub ziemniakami mu dawac ;( kuchnia nie jest moja mocna strona a tez czasu na wymyslne dania nie mam. Jeszcze sie pocieszam ze moze to przez te zabole taki wybredny. A powiedz, Ola, sama wymyslasz potrawy dla Stasia czy masz jakies gotowe przepisy pod reka?
A babcia Twojego meza to niezla agentka! Tacy ludzie lubia innym rozkazywac i krytykowac ale sami krytyki, chocby najlagodniejszej, nie znosza.. niezla mialas jazde z rodzinka i to zaraz po porodzie gdy czlowiek ledwo na nogach stoi!

Es_ze zabawne jak "poduszkowa szkola" dwie skrajne formy przybrala, haha szkola miekka i szkola twarda ;)) a moze by tak wyposrodkowac? materac dzieciecy po prostu ? ;))
Tak w ogole to wyobrazilam sobie te wygibasy twojej starszej coreczki przy jedzeniu mlodszej i jej rozdziawiny ze zdziwienia dziobek hehe smialam sie sama do siebie hmm telefonu? ;))

Tak, nastroj od wyjazdu tesciowej juz lepszy :) spokoj na kilka miesiecy conajmniej! Ona zrazila mnie do siebie zaraz po urodzeniu malego chaslem, ze tak dlugo czekala zeby zostac babcia a teraz jakos nic nie czuje.. (??) i ze moze jak jej corka urodzi to poczuje sie ta babcia wreszcie.. bo z corka to co innego przeciez.. ;\ co myslicie o takim chasle, moze ja przewrazliwiona jestem a ona po prostu byla szczera.

zycze milego zblizajacego sie weekendu! Juz czuje sie wiosne, super! :D

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Szara,jak Staś był mały,to korzystałam z przepisów stąd:http://www.przepisy-dla-dzieci.pl/Receipe?categoryId=12
Teraz Staś jest większy,więc gotuję mu to samo,co nam,tylko Np mniej przyprawiam i uważam ogólnie na przyprawy i sposób przygotowania.

Co do tekstu teściowej-moja rzuciła coś bardzo podobnego podczas imprezy roczkowej Stasia-goście stali w kolejce do złożenia mu życzeń,a teściowa niemal krzycząc powiedziała do mojej mamy "nie mogę się doczekać.aż będę miała swoje wnuki!"... M.(syn jej jedyny) skomentował to spokojnie mówiąc,że mądrością to ona nie grzeszyła nigdy-ale widać,że było mu głupio... Ok,rozumiem,że"córka to córka",ale wg mnie mowienie o tym głośno w taki sposób to jakieś nieporozumienie (swoją drogą widzę jej stosunek do córek i obawiam się,że"prawdziwie swoich wnuków" moze się ona nie doczekać - ale to już nie moja sprawa).

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Szara zakładając dobrą wole teściowej, może chciała podkreślić nietypowość i doniosłość sytuacji, ale ja nigdy nie zakładam dobrej woli mojej teściowej po wszystkich jej odpałach ;)
Ola mnie najbardziej znieważyła babcia od strony ojca mojego męża. Powiedziała że kolejność urodzin w rodzinie jest taka, że najpierw ma być syn a potem córka, i koniec, no ale skoro nam wyszła córka to trudno mój mąż nie będzie miał męskiego potomka, bo druga zgodnie z kolejnością też ma być córka. I babcia jest tak piep** że do drugiego syna mojej teściowej zwraca się oschle - bo to miała być dziewczynka - czujecie co to za odchył! W ogóle kobieta jest z tego dumna że urodziła pierwsze syna a potem córkę i uważa że tak ma być i nie inaczej, wszystkie inne kompozycje są blee. Chwaliła się, że jak była w ciąży i jechali na porodówkę to jej mąż za każdym razem powtarzał, jak będzie dziecko nie tej płci co trzeba to nie będę kochał! Boże do jakiej rodziny ja weszłam :)
Aaa, nigdy tej kobiety nie odwiedzam, to nie na moje nerwy :)

Odnośnik do komentarza

Es_ze,zabiłaś mnie z tą babcią...nie dziwię Ci się,że jej nie odwiedzasz...Ale nie tylko starsi ludzie mają takie chore poglądy,spotkałam się z czymś takim u ludzi w moim wieku...smutne to trochę...
Ja juz mam większe dziecko,ale pamiętam,że jak rozszerzałam dietę w 5.miesiącu,to pozwalałam sobie na coraz więcej; jesli chodzi o pieprz,to od początku używałam,moze nie w dużych ilościach,ale na pewno jadłam (nie mogłam się przemóc i stosowalam dietę dla karmiących,czyli często jadłam m.in.rosół,którego nie znoszę bez przyprawienia maggi i pieprzem-maggi sobie darowalam,ale pieprzu juz nie moglam;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Ola Dzięki za odpowiedź w sprawie przypraw. Ja też je włączałam powoli ale jakoś największe obiekcje mam co do tego pieprzu. A nawet czosnek jem, oczywiście nie na kilogramy i jest ok :)
A co do takich poglądów - no cóż, z poglądami nie dyskutuje, dopóki tacy ludzi nie wartościują mnie względem swoich wydumanych kryteriów - bo jak to robią, to już pachnie mi u nich takim wielkim kompleksem, że muszą to robić, bo czują się tacy mali w innych aspektach, że sobie przynajmniej tym dowartościowują się :)

pozdrawiam weekendowo - u nas weekend super tylko trochę pogoda nawaliła :)

Odnośnik do komentarza

es_ze teksty babci brzmia tak irracjonalnie ze az dziw ze wychodza z ust kogos przy zdrowych zmyslach.. nie wspominajac, ze babcia najwyrazniej nie wie od czego zalezy plec dziecka. To co powiedzial jej maz w drodze na porodowke jest bardzo smutne, cale szczescie dla dzieci ze przyszly na swiat "w prawidlowej" kolejnosci! Rowniez tekst tesciowej do Twojej corki o uwazaniu na wage jest co najmniej nieodpowiedzialny. Teraz, kiedy tyle jest problemow z anoreksja, niewiele potrzeba zeby dac dziecku zly sygnal i pchnac go w chorobe. Na szczescie Twoja tesciowa jest daleko i Twoja cora ma z nia slaby kontakt (mimo ze ma "obowiazek" ja odwiedzac haha).
Co do przypraw, ja nawet nie pomyslalam o pieprzu, moze dlatego ze nigdy go duzo nie uzywalam, ale jednak troche tak i nie zauwazylam zeby malemu to przeszkadzalo. Natomiast z warzyw wystrzegam sie cebuli bo ida po niej u niego niezle baki ;) do tego stopnia ze spi niespokojnie a to ostatnia rzecz ktorej mi trzeba!

Ola dzieki za stronke z przepisami! Juz cos tam wypatrzylam, zawsze to inspiracja nowa, bedzie banan z dynia na deser :) Dziwne, ze tyle razy wystukiwalam hasla (tym razem nie przez "ch" ;) z potrawami dla maluchow a ta stronka nigdy mi nie wyskoczyla!
A tesciowa Twoja widze podobna do mojej! Jak mozna tak powiedziec w ogole..na wlasne wnuki czeka! Mnie korcilo zeby zapytac moja czy, teraz po narodzinach syna jej corki, czuje sie ta babcia nareszcie! Ale nie zapytalam bo jedyna osoba ktorej byloby glupio bylby moj maz, ktoremu i tak bylo przykro slyszec takie haselko od wlasnej matki.

A tak poza tym u nas bez zmian. Z mojego malego wszystkojadka zrobil sie wybredny niejadek,
(i to jakos od ostatniej szczepionki..) spedzamy wiec godzine w poludnie na przezuwaniu i zabawie z lyzka.. odkrywam kolejne poklady cierpliwisci choc nieraz musze gleboko kopac ;) nie chce jednak zeby jedzenie zaczal kojazyc z przykrym obowiazkiem i wkurzona matka ;)

pozdrawiam Was cieplutko :) u nas w koncu slonce zaswiecilo mim ze wciaz zimno

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

Szara,cierpliwości do jedzenia synka życzę :) ja przestalam się już tak tym przejmować,tzn nie żebym lekceważyła karmienie itp.ale nie przezywam juz tak,gdy nie zje wszystkiego lub prawie wcale... Wychodzę z założenia,że gdyby był głodny,to by zjadł-jak my:nie jesteśmy głodni,to nie jemy,zgłodniejemy,to zjemy chetnie następny posiłek.I-ku rozpaczy m.in.mojej babci,ktora mieszka na dole w tym samym domu-nie latamy za nim z jedzonkiem,błagając by coś zjadł...(wczoraj usłyszałam na przyjęciu ślubnym siostry,jak opowiadała,że dziecko moje głodne chodzi...a dlaczego?bo krzyczy czasem!;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

Olauśmiałam się czytając o Twoim"niedożywionym" dziecku:)
Bo to jest tak, jak chude to niedojada pewnie, jak za grube to tuczone....
Ja też mam problem z karmieniem małej ale to dlatego że ona " nauczyła" się jeść z piersi nnocą więc w dzień potrzebuje mniej i koło się zamyka...ale już jemy więcej w dzień...

Odnośnik do komentarza

Ja juz nie używam,chodzę w ogóle bez...(z moim rozmiarem biustu to nie widać,czy go mam...).Chyba że gdzieś"do ludzi" wychodzę,to zakładam (ale to juz nie do karmienia).Te do karmienia już za duże hehe ;)
Ja też kiedyś takie "cyrki"odstawiałam z jedzeniem-mieszkaliśmy wtedy w jednym pokoju tylko i nie bylo gdzie uciec i tego zmienić,więc było włączone tv,mnóstwo zabawek lub książeczek przed nim i w tym wszystkim jedzenie... A teraz je w krzesełku,dostaje swoje sztućce,coś sobie dziabie,a my go karmimy.Dzieci chyba tak mają-potrzebują rozrywki,ale potem na szczęście im to mija;)

https://www.suwaczki.com/tickers/qb3c3e5ewahdy8r5.png

Odnośnik do komentarza

dzien dobry :) no wlasnie! z tym jedzeniem.. tak jak piszesz Ola, nie chce i nie biegam za nim z lyzka, je o stalych porach tylko trwa to wieki bo zuje warzywka a wybrzydza na te zmiksowane bo robie pol na pol, zeby troche przyspieszyc "proces" ;) daje mu lyzke zeby sam podziobal, ale szybko sie nudzi i tez mam wrazenie ze dzieci w tym wieku potrzebuja jakiejs rozrywki przy jedzeniu bo to takie nudne i dluuugie zajecie! es_ze tez rozwazam podejscie niepedagogiczne hehe bo on sie tak niesamowicie nudzi przy tym dziamaniu! Tylko owoce wciaga bez marudzenia. Przedtem, gdy jadl papki, najpierw byl okres strasznie powolnego jedzenia a potem nagle zaczal jesc ze smakiem rzeczy ktorymi teraz pluje i badz tu madry!
Ola babcia jest de best! Haha bo krzyczy! z glodu na pewno krzyczy biedne dziecko.. ;)) ale najgorsze, ze potem takie babcie opowiadaja takie rzeczy ludziom z zewnatrz i ci naprawde moga pomyslec ze dziecku krzywda sie dzieje. Jak moja tesciowa, ze glodze dziecko z rana bo wode z cycka podaje ;)
Co do stanikow to roznie, te do karmienia tez juz za duze troche ale te zwykle troche za male ale nie mam czasu nowych kupic. Ja juz w dzien karmie tylko raz ale jak karmilam czesciej to nosilam te do karmienia. Ola, a mozesz mi powiedziec ile razy na dobe karmisz? Bo ja teraz 3 lub 4 z tym ze maly dostaje tez mm.
Uciekam bo sie budzi

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

ja tez sie zastanawiam czy to ze malo i bez wyraznej ochoty je w ciagu dnia nie ma zwiazku z tym ze nadrabia noca.. bo widze ze jak w dzien wyraznie zje mniej to potem w nocy budzi sie na jedzenie 2x a jak sie "napcha" przez dzien to tylko raz. Moj maz twierdzi ze to przez nocne karmienia a ja mu wciskam ze nie ;) bo chce jeszcze karmic dlatego tez ze nie mam sily i serca walczyc z nim w nocy.. badz tu madrym! Co o tym myslicie?

http://www.suwaczki.com/tickers/zem3i09k8nae1ac3.png

Odnośnik do komentarza

szara tak się wtrącę w Waszą dyskusję, bo zajrzałam tutaj jako cycusiowa mama, która była nią 25 miesięcy :) Mogę Ci powiedzieć, jak to było z moim synkiem. Nie chciał jeść normalnego jedzenia i budzil mi się w nocy dopóki nie zaczęłam odstawiać karmień nocnych. Po skończeniu przez niego roku powoli odstawiałam najpierw opóźniają drugie karmienie w dzień, aż do wieczora przesunęłam, potem zaczęlam odstawiać nocne po kolei (okazało się, że wcale ich tak bardzo nie potrzebował...), a następnie odstawiła poranne, bo się zorientowal, że rano dostaje i wstawał coraz wczesniej, a że było lato to o 4 było już jasno, więc wstawał o 4. Tym sposobem, jak mial około 15 miesięcy pozostało jedno karmienie - wieczorne i tak karmiłam przez kolejne 10 miesięcy aż synek sam zamienił karmienie na czytanie bajek. I dopiero wtedy zaczął mi jeść jakieś inne jedzenie. Ale tak naprawdę zawsze był niejadkiem i dopiero ostatnio pierwszy raz usłyszalam od niego "mama, jestem głodny". Nawet "am am" nie mówił ;)
Powodzenia w karmieniu dziewczyny! :)

http://www.suwaczki.com/tickers/uannxzkr1zq23rgd.png

http://www.suwaczki.com/tickers/43kthdge3hmnk8e8.png
http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=42339

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...