Skocz do zawartości
Forum

Od malej Fasolki do Styczniowego Bejbika-styczen 2011


molalala

Rekomendowane odpowiedzi

A mnie trafiał szag ze stanikami w pierwszym trymestrze, wszystko mnie cisnęło i duszno mi było w dzień i w nocy niezależnie od teperaury. A teraz w ciągu dnia "noszę" (jeśli noszeniem można nazwać leżenie w łóżku). Jestem tez tak nauczona, że rano zbieram się w sobie, ubieram jak człowiek i robię delikatny makijaż, żeby męża nie przestraszyć ;)
A biust mi się powiększył znacznie. Generalnie noszę duże D, a teraz chyba F:noooo:. Na szczęście kupiłam zapas dużych staników i jakoś żyję. A biust i tak najbardziej boli po porodzie...
Ja tez należę do grona skorpionic :)

Odnośnik do komentarza

Biedactwo z tej naszej Angeli...

A ja piszę dziewczyny, żeby się wygadać, bo zła jestem strasznie na sytuację.
Od kilku dni przezywamy z mężem śmierć znajomego z męża strony. Zginął w wypadku samochodowym, a jego żona to naprawdę bardzo w porządku dziewczyna.
Pogrzeb właśnie się skończył.
Nie utrzymujemy kontaktu z rodziną męża - wspominałam o tym kilka razy, ale to naprawdę teat rzeka. Ja nie miałam sobie nic do zarzucenia i moja teściowa zawsze mogła mówić co chciała i usługiwałam jej dosłownie we wszystkim. Ona jest wredna, naprawdę.
Mąż swój numer telefonu zostawił w domu, żebym mogła odbierać telefony, bo on w tym czasie nie miał możliwości. I z numeru oczywiście zastrzeżonego zadzwonił brat męża i udawał kogoś obcego, kiedy usłyszał mój głos! Ja też weszłam w rolę i grzecznie odłożyłam słuchawkę, kiedy ten się pożegnał.
Masakra.
Takie podchody tej nieszczęsnej matki strasznie mnie wkur...ają!!!!!!!!
Dzwoniłam na drugi numer męża i on, oczywiście strasznie podłamany pogrzebem powiedział, że jedzie na obiad z matką.
Jestem strasznie zła. Często jednak mu powtarzałam, że jesli będzie chciał, to może w każdej chwili odnowić relacje z matką i rodzeństwem, ale ja w to nie wchodzę.
Ta kobita chciała do granic wykorzystać mojego męża, żeby robił remont jej domu, kiedy my bylismy na granicy bankructwa. Później granica ta została przekroczona i wpadliśmy w straszne długi. I nie wierzyła nam, że jest ak źle, tylko ciąle wymagała.
Kiedy mój Piotruś leżał w inkubatorze, a ja byłam na granicy rozpaczy, ona wymagała od męża czego??? Oczywiście remontowania jej domu! Tylko to chodziło, nie miała żadnych sentymentów i odkąd napisała, że jak już spłacimy wobec niej długi (kilkaset złotych za kamerę), to możemy wykasować jej numer.
Wyszliśmy z długów, ale kosztowało to i mnie i męża depresję. Teraz jesteśmy szczęśliwi i nie mamy powodów do narzekań. Niestety, ja się z tą kobietą nie pogodzę.

Odnośnik do komentarza

Hej!
Eulalia wcale Ci się nie dziwie. Też bym nie chciała miec z tą kobietą nic wspólnego, ale nie ma się co dziwic Twojemu meżowi to jakby nie było jego matka. Spokojnie Kochana olej ich:*

Angela bidulo trzymaj się!

mirelka witaj wśród Nas:)

krawatek co za niepoważni ludzie. I po cholerę się człowiek ty;e meczy jak inni to mają w dupie? brrrr Ja bym ich powiesiła, każdy sąd Cię uniewinni hehe

U mnie nic nowego. Chociaż nie, dzisiaj jeszcze bardziej bolą mnie plecy i tyłek.

Odnośnik do komentarza

Dzięki dziewczyny za słowa zrozumienia - hasło wredna sucz nie oddaje jeszcze wszystkiego.
Właśnie dzwoniłam do męża - on nadal na tym spotkaniu! A tyle mi na nią narzekał! Uważam, że został wzięty pod włos - w tak tragicznej sytuacji możba poddać się emocjom. Ale ludzie pozostają sobą i ona na pewno się nie zmieniła.
Szkoda, że wobec męża nie potrafię być nieszczera. Pewnie powiem mu, co o tym myślę. A tak bardzo chciałbym się ugryźć w język!
powiedzcie mi dziewczyny, co to za babcia, która nie interesuje się lasnym wnukiem (Piotruś ma 2,5 roku, a ona widziała go na oczy 4 razy po pół godziny max). Gdyby była normalna i w konflikcie z nami, dzwoniłaby, albo pisała, co u wnuczka. Ma baba tupet!
Kończę narzekanie, bo mnie z Waszego grona wyrzucicie, ale jestem w takim stanie, że brakuje mi możliwości pójścia z koleżanką na piwo i wygadanie się. Ach, gdzie te czasy :)

Odnośnik do komentarza

Krawatek, ja lubie czytac i czytam duzo, ale na noblistow sie nie rzucam jakos :wink: A Coelho nie lubie... Ostatnio przeczytalam "Lekcje wloskiego" Petera Pezzelli (specjalnie dla Ciebie podnioslam tylek, zeby sprawdzic autora, a przy moim dzisiejszym bolu plecow to naprawde poswiecenie! :D ). Fajna ksiazka, cos idealnego na ciaze, bo sie czlowiek nie stresuje przy czytaniu :wink:

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

Eulalia, ja mysle, ze wlasnie powinnas porozmawiac z mezem, zeby znowu nie dal sie w cos wrobic. Tylko nie zaczynaj od narzekan, wyrzutow itp, tylko spytaj, jak bylo, o czym rozmawiali, co u niej slychac - wybadaj go po prostu. Bedziesz wiedziala, czy babsko znowu kombinuje, a jesli tak, to wtedy wkrocz do akcji. I trzymaj sie, i nie denerwuj!

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgwqh7olh3.png
http://images39.fotosik.pl/166/486b0534ac2588d7med.jpg

Odnośnik do komentarza

Witam.
Ja dziś nie klikam ale czytam na bierząco(rano zadzwoniła teściowa i napsuła mi franca tyle krwi,że do tej pory rycze).
Może pózniej napisze o co chodzi-ale to na priv.

Witam nową mamusie:yipi:
Eulalia wiem doskonale o czym piszesz...współczuje...brak mi słów.

Nie będę odpisywała każdej z osobna bo nie mam dziś głowy...

Odnośnik do komentarza

Eulalia
Wybaczcie kochane, wykasowałam dwa chyba swoje dłuższe posty...

oj wykasowałaś, bo nie wiem o co z teściówką chodzi :P
wróciliśmy ze szkoły rodzenia i taka jakas spokojna jestem, były zajęcia z lekarzem(a właściwie lekarką), która pracuje w "moim" szpitalu :) wypytaliśmy ją co i jak i
nie boję się :)

Marta, doceniam poświęcenie :36_3_14:

http://lb2m.lilypie.com/dXovp1.png

Odnośnik do komentarza

mirelka
Witam serdecznie wszystkie przyszłe mamusie :)
Przepraszam, że się wtrącę, ale przychodzę do Was po pomoc w moim problemie. Również jestem przyszłą, styczniową mamą i borykam się z migrenami :| Przed ciążą też je miałam. U neurologa już byłam, ale oczywiście na czas ciąży nic z tym zrobić nie można... Najczęstsze ataki miałam w II trymestrze (nawet do 17stu razy w miesiącu) - teraz póki co miewam bardzo rzadko. Nasiliły się jednak tzw. aury wzrokowe - mroczki, zamazane pole widzenia - poprzedzające ból migrenowy. Jest to bardzo uciążliwe i miewam to teraz prawie codziennie. Martwi mnie ta sytuacja i jestem ciekawa czy tego typu silne i typowe migreny typują mnie do cięcia cesarskiego? Boję się, że przy porodzie naturalnym mogłoby się stać coś niedobrego pod tym względem :/
Może troszkę tu nie na temat Wam się wtrąciłam, ale w tematach położnej, czy ginekologa nie mogłam jeszcze zamieszczać postów, więc z góry wybaczcie ;)
Będę wdzięczna za pomoc i pozdrawiam serdecznie! :)

Cierpie na migreny od prawie 30 lat, wiec Cie dobrze rozumie. O dziwo w ciazy, bole nieco sie zmniejszyly, za to aura rozwinela na potege, lacznie z tym, ze bola mnie rece i nogi.
Urodzilam juz dwoje dzieci, ale nigdy nie slyszalam, zeby migreny mialy jakis wplyw na przebieg porodu, tudziez by grozily jakimis powiklaniami przy nim.
Natomiast jezeli chodzi o usmierzanie bolu w ciazy to smialo mozesz brac Imigran i praktycznie tylko Imigran, bo jest to jedyny bezpieczny i przebadany pod katem ciazy lek przeciwmigrenowy. Ja biore imigran od poczatku ciazy, czasem kilkanscie razy w miesiacu i dzidzia poki co zdrowa, normalnie zbudowana i normalnej wielkosci.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

mirelka
MartaN
Oj, Mirelka, wspolczuje bardzo! Moja mama miala migreny, co miesiac ladowala na pogotowiu nieprzytomna z bolu, albo i pogotowie do domu przyjezdzalo... Przeszlo, gdy menopauza przyszla.
Jedyne, co moge poradzic, to pewien lek, ktory jest podobno bardzo skuteczny i lagodny dla zoladka (tylko pewnie bedziesz go mogla brac dopiero po porodzie) - solpadine tabletki musujace. Moja kolezanka to wyprobowala i mowi, ze rewelacyjne, a miala migreny podobne do mojej mamy. Tylko trzeba je wziac, jak czujesz, ze bol nadchodzi, a nie jak juz boli, bo wtedy za pozno. Sprawdz, moze i w ciazy to mozna...
Acha, ta moja kolezanka rodzila niedawno i migreny nie byly wskazaniem do cc.

Trzymam kciuki!

Tak też myślałam :/ No trudno.
O Solpedeine wiem, też stosowałam przed ciążą i faktycznie szybko pomagało :) Podejrzewam, że teraz tego stosować nie wolno.
Jakieś to pocieszenie, że wraz z nadejściem menopauzy to dziadostwo pójdzie w cholerę ;) A tymczasem trzeba to jakoś przetrwać :)
Z porodem naturalnym tez jakoś damy radę ;)
Dziękuję za pomoc i jeśli można chętnie będę tu zaglądać :)

Solpadeiny w ciazy nie mozna brac, grozi zatruciem dzidzi zawarta w niej codeina.
Ale potwierdzam, ze dziala rewelacyjnie, zwlaszcza na nierozbujana migrene. Ja biore 2 na raz, ulga przychodzi szybko. Na rozbujana migrene probowalam czasami 3 na raz, ale w takiej sytuacji to juz wole Imigran.

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

Witaj! :)
Co do stanika, to też jak tylko można zrzucam go w cholerę :D Niby niewiele mi biuściasty urósł, ale gniecie mnie w brzucho jak siedzę, a po co się męczyć :oczko:
Tak, od początku ginowej mówiłam, dostałam skierowanie do neurologa - byłam i nic po za stwierdzeniem migren nie usłyszałam :wsciekly: Najgorzej było jak był etap wymiotów ciążowych, plus do tego migreny - umierałam... Póki co jest w miarę okej, a dla malucha zniosę wszystko :yipi: Jest jeszcze teoria, że po porodzie migreny mogą zniknąć, ale jakoś nie wierzę w te czary-mary.
A na piekielną zgagę macie jakieś magiczne cuda? :D

Mirelko, rodzilam dwa razy, nie przeszly. I jeszcze w okolicy 37 roku zycia zaczely sie nasilac. Czytlam, jak juz ktos napisal, ze w okresie menopauzy przechodza.... heheh... za kilka lat napisze Ci czy przeszly :)
Hehhe... poki co z niecierpliwoscia czekam na menopauze :)

http://s2.pierwszezabki.pl/041/0414929a0.png?9507

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73l6r9nxfg.png

Odnośnik do komentarza

kdrt
Mirelka witam.
Ja mam termin blisko Ciebie tzn. 22.01.
Co do migren to nic niestety Ci nie poradzę. Mój mąż ma straszne. Chodzi ciągle po lekarzach i nic mu nie pomaga.

Krawatek ja mam odwrotnie z tym stanikiem. Jak chodzę bez to mi źle i krzyż mnie pobolewa wtedy.

Witaj!! :)
No to faktycznie bliziutko :36_1_11: Jak już zaczniemy się wszystkie rozpakowywać to dopiero będzie :D

Tak w ogóle to dzień dobry! :)
Faktycznie zasuwacie z tym pisaniem :uff:

http://s8.suwaczek.com/20110118144953.png
http://s2.suwaczek.com/20080913580114.png

Odnośnik do komentarza

szyszka
Hej!
Eulalia wcale Ci się nie dziwie. Też bym nie chciała miec z tą kobietą nic wspólnego, ale nie ma się co dziwic Twojemu meżowi to jakby nie było jego matka. Spokojnie Kochana olej ich:*

Angela bidulo trzymaj się!

mirelka witaj wśród Nas:)

krawatek co za niepoważni ludzie. I po cholerę się człowiek ty;e meczy jak inni to mają w dupie? brrrr Ja bym ich powiesiła, każdy sąd Cię uniewinni hehe

U mnie nic nowego. Chociaż nie, dzisiaj jeszcze bardziej bolą mnie plecy i tyłek.

Witam, witam :flower2:

http://s8.suwaczek.com/20110118144953.png
http://s2.suwaczek.com/20080913580114.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...