Skocz do zawartości
Forum

Świętokrzyskie mamusie


Rekomendowane odpowiedzi

agaluk1 jak wyzdrowieje to może umówimy się na łyżwy? ::): Mnie dalej gardło dokucza już sama nie wiem, chyba musze sie wybrać do lekarza bo coś domowa kuracja nie pomaga ::(: ja też miałam w planach iść na Orkiestrę, ale marnie się czułam do południa a teraz to już ciemno i zimno :ehhhhhh: Ola była z M pod kościołem to wrzucili do Orkiestrowej puszki:36_1_21: Juna zdrówka życzę, Suonko dla Was też zdrówka.

Ubranka zapraszam [EMAIL="http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html"]http://parenting.pl/sprzedam/21427-kurtka-kombinezon-kozaczki-i-inne-na-zime-1-2-5-r.html

http://s5.suwaczek.com/20070901580117.png
[url="http://aleksandra9.aguagu.pl"][img]http:

Odnośnik do komentarza

Cześć.
agaluk nie przejmuj się chwilowym brakiem apetytu synka, a najgorsze to własnie wciskanie dzecku na siłe, jak zgłodnieje to zje ;)
suonko moja Roksana miała w zeszłym roku ospę i można było kąpać, tylko żeby się nie wylegiwać w wodzie ale w miarę szybko umyć, do wody możesz dosypac nadmanganianu potasu, który odkazi i osuszy ranki, a po kąpieli nie trzeć ciała ręcznikiem tylko delikatnie podotykać.

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Hej dziewczyny, ale tu ruch się zrobił.
Podglądam Was czasem ale jak mam zamiar napisać to zaraz syrenka zaczyna wyć i za bardzo się nie da :)
W nowym roku życzę Wam, Waszym pociechom i rodzinom wszystkiego co najlepsze...

U nas w porządku, w drugi dzień świąt były chrzciny. Było 20 osób :) jakoś się ze wszystkim uporałam i nawet zadowolona jestem, wesoło było i miło. W kościele mój anioł był bardzo grzeczny, Gosia patrzała na choinki, słuchała, uśmiechała się... :)
Nic tylko chwalić.
Ogólnie leci dzień za dniem, Małgonia mi rośnie... Zaliczyłyśmy już drugie szczepienie w przychodni - 13 tydzień życia - 5700g, 65 cm :)
O szczepieniu nie będę pisać bo wrażliwa jestem i ciary na samą myśl mi przechodzą...
Zastanawiam się nad kupnem spacerówki-przyda się na wiosnę... może możecie mi coś polecić? Coś sprawdzonego...

O i widzę nowe dziewczyny, witam :)
Jestem Monika, lat 23. Córeczka Gosia 3 miesiące,3 tygodnie.
Całe życie mieszkałam na śląsku, w kwietniu 2010 przeprowadziliśmy się z mężem w okolice Kielc (wieś Jarząb 30km od Kielc). Jestem na macierzyńskim do końca lutego, osobiście nie wyobrażam sobie powrotu do pracy ale jak Gosia skończy rok chciałabym jakoś wesprzć naszą rodzinkę finansowo...niestety wciąż spłacamy kredyt :)
Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić że mam zostawić Gosie i iść sobie do pracy (pracy się nie boję tylko chodzi o to, że mam wrażenie że mi coś cennego w życiu ucieknie...przykro mi jak myślę o powrocie do pracy)
Oczywiście jesli chodzi o pracę to pracowałam na stanowisku specjalista do spraw kadr i płac w Carrefour, niestety praca została na śląsku a ja będę szukać czegoś tutaj... zobaczymy jak to będzie bo coś słyszałam że tutaj z pracą ciężko, prawda to?

Widzę że pojawiły się odpowiedzi odnośnie wzrostu i wagi.
170 cm, waga NIESTETY 60 kg, niestety stoi w miejscu a i ja leniwa jestem. Chciałabym ważyć 53 achhhh :) miło by było chociaż jeden jedyny raz zrealizować postanowienie noworoczne heheh

Pozdrawiam !!

http://suwaczki.maluchy.pl/li-47545.png

Dla Ciebie moje serce bije tak jak kiedyś Twoje dla mnie bić zaczęło...


Zanim zostałaś poczęta - pragnęłam Cię. Zanim się urodziłaś - kochałam Cię. Nim minęła pierwsza minuta Twojego życia - byłam gotowa za Ciebie umrzeć...

Odnośnik do komentarza

Truska - dogrzewamy się niby ale to duży dom więc wiadomo - zaraz się rozchodzi gdzieś to ciepło. Chociaz temperatura powietrza nie jest wielkim problemem, bo dzięki pogodzie nie jest tak strasznie. Zimna woda mnie odstrasza. Co prawda można sobie podgrzać w garnku ale gorącej kąpieli w pianie na razie nie będzie:wink:. Najważniejsze, że dziewczynki nie widzą problemów i dziwią się czemu tak często macam je po łapkach, sprawdzając czy nie są zmarznięte;) a one cieplutkie bo przecież ruchliwe są i przeważnie w biegu więc nie zdążą zmarznąć:)

Juna - mama Julii (17 I 2004r.) i Marianny (24 X 2005r.)

Odnośnik do komentarza

Wróciłam nie dawno z fitnessu, wykąpałam się, dziecko śpi, mąż ogląda film, a ja odpoczywam z komputerkiem.

Dziewczyny nie mam wśród znajomych nikogo, kto zostałby po urodzenia dziecka w domu dłużej niż rok (ja jestem wyjątkiem:-)), pod czas spacerów spotykam też same opiekunki i babcie i mam wrażenie, może mylne, że ludzie na mnie "dziwnie" patrzą, nawet ciężko to określić, czasem mam wrażenie, że ze współczuciem, czasem ze zdziwieniem, a to że nie wróciłam do swojej codziennej pracy (pracuję kilka godzin w miesiącu na u mowę o dzieło) to była wspólna z mężem decyzja, finansowo dajemy radę więc jest ok. Czasem jak mnie ktoś zapyta czemu jeszcze nie wróciłam do pracy i jeszcze zrobi jakąś minę i uwagę to nóż mi się w kieszeni otwiera,,wrrr...dobra trochę się wyżaliłam to pogrzebę na Allegro.

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

kolorek
Hej dziewczyny, ale tu ruch się zrobił.
Podglądam Was czasem ale jak mam zamiar napisać to zaraz syrenka zaczyna wyć i za bardzo się nie da :)
W nowym roku życzę Wam, Waszym pociechom i rodzinom wszystkiego co najlepsze...

U nas w porządku, w drugi dzień świąt były chrzciny. Było 20 osób :) jakoś się ze wszystkim uporałam i nawet zadowolona jestem, wesoło było i miło. W kościele mój anioł był bardzo grzeczny, Gosia patrzała na choinki, słuchała, uśmiechała się... :)
Nic tylko chwalić.
Ogólnie leci dzień za dniem, Małgonia mi rośnie... Zaliczyłyśmy już drugie szczepienie w przychodni - 13 tydzień życia - 5700g, 65 cm :)
O szczepieniu nie będę pisać bo wrażliwa jestem i ciary na samą myśl mi przechodzą...
Zastanawiam się nad kupnem spacerówki-przyda się na wiosnę... może możecie mi coś polecić? Coś sprawdzonego...

O i widzę nowe dziewczyny, witam :)
Jestem Monika, lat 23. Córeczka Gosia 3 miesiące,3 tygodnie.
Całe życie mieszkałam na śląsku, w kwietniu 2010 przeprowadziliśmy się z mężem w okolice Kielc (wieś Jarząb 30km od Kielc). Jestem na macierzyńskim do końca lutego, osobiście nie wyobrażam sobie powrotu do pracy ale jak Gosia skończy rok chciałabym jakoś wesprzć naszą rodzinkę finansowo...niestety wciąż spłacamy kredyt :)
Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić że mam zostawić Gosie i iść sobie do pracy (pracy się nie boję tylko chodzi o to, że mam wrażenie że mi coś cennego w życiu ucieknie...przykro mi jak myślę o powrocie do pracy)
Oczywiście jesli chodzi o pracę to pracowałam na stanowisku specjalista do spraw kadr i płac w Carrefour, niestety praca została na śląsku a ja będę szukać czegoś tutaj... zobaczymy jak to będzie bo coś słyszałam że tutaj z pracą ciężko, prawda to?

Widzę że pojawiły się odpowiedzi odnośnie wzrostu i wagi.
170 cm, waga NIESTETY 60 kg, niestety stoi w miejscu a i ja leniwa jestem. Chciałabym ważyć 53 achhhh :) miło by było chociaż jeden jedyny raz zrealizować postanowienie noworoczne heheh

Pozdrawiam !!

Mamy ten sam wiek i też ze Śląska jestem 2 lata mieszkam w Kielcach :)

Odnośnik do komentarza

Witam się wieczorkiem nie zaglądałam bo od czwartku do niedzieli byliśmy z M i z Patrykiem na Śląsku u Teściów :) już jestem w domku więc będę zaglądać...
Patryk zasnął o 21 Ja też spadam spać bo nocki nie są za ciekawe małemu chyba będzie ząbek wychodził.. Acha na Śląsku Patryk załapał jakąś alergię myślę że od deserku jabłko marchewka i winogron i ten nieszczęsny winogron... przepisane ma calcium do picia i jakieś kropelki zirtec czy coś ehh jest cały w krostkach dobrze że bynajmniej go nie swędzą :(

Odnośnik do komentarza

agaluk1 nie przejmuj się , na forum jest dużo dziewczyn które zazdrościłyby Ci tego ze nie musisz wracać do pracy i dużo takich które nie wróciły do pracy bo chciały samodzielnie wychować swoje dzieci.
Ja siedziałam z dwójką i dopiero teraz kiedy Wiktor ma 3,5 roku zaczynam szukać pracy, nie żałuje , nie powiem ze czasem było ciężko i miała dość siedzenia w domu ale ostatecznie oceniam ten czas z dziećmi na wielki plus.
Teraz pogoda nie jest sprzyjająca. Na wiosnę wyjdziesz z podniesioną głową o 11 na spacerek a nie do pracy. Ze współczuciem zerkniesz na dzieciaczki które tego czasu nie mogą spędzić z własną mamą tylko z babcią lub nianią :D

Ja zawsze staram się wyciągać same plusy z takiej sytuacji w której aktualnie jestem.

ok powiedziałam co wiedziałam a teraz lecę na kawę :kawa:

13.10.2005- Weroniczka
http://tickers.baby-gaga.com/t/lamlamsbu20051013_-8_Moja%20Weroniczka%20ma.png
16.10.2007 Wiktorek
http://tickers.baby-gaga.com/t/dogdogard20071016_1_Moj%20Wiktorek.png

07.2013 Kropka
http://www.suwaczki.com/tickers/7u22rjjg974tecnc.png

Odnośnik do komentarza

cześć.
Agaluk ja z Roksaną siedziałam w domu 5 lat, także taki tryb życia nie jest mi obcy i to był nasz wybór, poprostu mogłam sobie wtedy pozwolic na to, żeby nie pracować i tak tez się stało.
Natomiast z Lenką było już inaczej, musiałam wrócic do pracy gdy miała 5 mcy i nie było mi łatwo, ale inaczej straciłabym pracę której szukałam 1,5 roku, a czasy juz nie te:/
I powiem tak i ten okres zycia i ten ma swoje uroki, plusy i minusy, nie ma sytuacji idealnych.
Ale przyjmuję to co daje los z dobrodziejstwem inwentarza ;) he

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

hej

zakupy w Katowicach udane!!

a dzisiaj mnie baba w ZUS-ie wkurzyła, ale nie będę się rozpisywać na jej temat bo ja też urzędniczka ;))

ja też barzdo przeżywałam pojście do pracy, i tez miałam wątpliwości, ze coś ważnego mnie ominie, ale na szczęście wszystkie ważne rzeczy działy się właśnie podczas mojej obecności ;))

zmykam do pracy ;)))

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

Ja na szczęście nie wracałam do pracy po urodzeniu (bo przed też nie pracowałam ;););) ), ale wracałam na uczelnię;/ studiuję dziennie;/
Pamiętam, jak pierwszego dnia od urodzenia (mały miał wtedy 5 miesięcy) musiałam pojechać na uczelnię i prawie płakałam, a mąż napisał mi sms "nie przejmuj się, Franuś jest sprytny i sobie poradzi" i wtedy właśnie dotarło do mnie, że faktycznie, on sobie poradzi... ale ja niekoniecznie... Bo dzień bez synka to większy problem dla mnie niż dla niego, zwłaszcza teraz, kiedy ma 20 miesięcy... mama jest "ta zła", bo zabrania, każe jeść obiad zamiast cukierków, kładzie spać... a jak mamy nie ma to hulaj dusza... :36_13_2:

Odnośnik do komentarza

To wcale tak nie jest, że ten co zabrania jest tym złym. U mnie w domu dzieci są rozpieszczane na wszystkie strony przez dziadków. Niczego im nie odmawiają i niczego nie zabraniają. Nie wtrącam się i nie złoszczę - to przywilej dziadków i wnuków:smile:. Ja jestem od zakazów, nakazów, pouczania, przypominania, ale też przecież przytulania, pocieszania, czytania na dobranoc, różnych superzabaw i wygłupów.... A jak dziewczynki mają problem albo coś boli to przytulanie babci nigdy tak nie pomaga jak ramiona mamusi:smile:.

Juna - mama Julii (17 I 2004r.) i Marianny (24 X 2005r.)

Odnośnik do komentarza

Juna
To wcale tak nie jest, że ten co zabrania jest tym złym. U mnie w domu dzieci są rozpieszczane na wszystkie strony przez dziadków. Niczego im nie odmawiają i niczego nie zabraniają. Nie wtrącam się i nie złoszczę - to przywilej dziadków i wnuków:smile:. Ja jestem od zakazów, nakazów, pouczania, przypominania, ale też przecież przytulania, pocieszania, czytania na dobranoc, różnych superzabaw i wygłupów.... A jak dziewczynki mają problem albo coś boli to przytulanie babci nigdy tak nie pomaga jak ramiona mamusi:smile:.

to fakt ;)

http://s6.suwaczek.com/20030816290223.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-29433.png

http://michalinka2012.aguagu.pl/suwaczek/suwak3/a.png http://s2.pierwszezabki.pl/049/0494839e0.png?4000

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za wszystkie słowa wsparcia, wiadomo, że czasem mam kryzys i dość siedzenia z dzieckiem całe dnie, ale zazwyczaj jestem z tego powodu bardzo szczęśliwe. Staram się również wychodzić sama, a to na fitness, basen czy łażenie po sklepach:-) a w ten piątek od rana akurat pracuję i przez okrągłe 6 godzin będę mówić tylko o matematyce:-)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62613.png

http://suwaczki.maluchy.pl/li-62612.png

Odnośnik do komentarza

lasoteczka
Ja na szczęście nie wracałam do pracy po urodzeniu (bo przed też nie pracowałam ;););) ), ale wracałam na uczelnię;/ studiuję dziennie;/
Pamiętam, jak pierwszego dnia od urodzenia (mały miał wtedy 5 miesięcy) musiałam pojechać na uczelnię i prawie płakałam, a mąż napisał mi sms "nie przejmuj się, Franuś jest sprytny i sobie poradzi" i wtedy właśnie dotarło do mnie, że faktycznie, on sobie poradzi... ale ja niekoniecznie... Bo dzień bez synka to większy problem dla mnie niż dla niego, zwłaszcza teraz, kiedy ma 20 miesięcy... mama jest "ta zła", bo zabrania, każe jeść obiad zamiast cukierków, kładzie spać... a jak mamy nie ma to hulaj dusza... :36_13_2:

najważniejsze, żeby między rodzicami była zgoda i jedno stanowisko jeśli chodzi o to co dziecku wolno a czego nie, bo jeśli np. ty zakażesz dziecku cukierka a ono poleci do taty i tata da, to wiadomo, że będzie w tym momencie wolało tatę,bo u niego osiągnęło to co chciało ale to nie znaczy, że jesteś zła.
Poza tym ktoś w domu musi trzymać dyscyplinę, a jak ci dziecko podrośnie to będzie ci jeszcze za to wdzięczne, także nie przejmuj się i rób swoje ;)

samotronka87
Ja wracam do pracy 15 lutego i moi rodzice będą się małym zajmować i właśnie się tego boję że Patryk bardziej będzie kochac babcie niż mnie :(

Kochana ciesz się, że zostawiasz dziecko pod opieką bliskiej ci osoby, moja Lena pierwsze miesiące mojego powrotu do pracy siedziała z niańką, bo uważałam, że na żłobek jest za mała. I nie zdażyło się, żeby po powrocie nie wyciagała do mnie rączek, nie cieszyła się czy zaczęła mówić mamo do niani, albo kochać ja bardziej ode mnie.
To samo teraz w żłobku, jest 6 opiekunek i wszystkie bardzo lubi, bardzo lubi sie tam bawic i przebywać, ale najbardziej i każdego dnia mocniej kocha mamę :)
Także nie obawiaj się, nasze dzieci to jeszcze małe istotki, ale mają swój instynkt i dobrze wiedzą / czują kto je kocha najbardziej na świecie :)

ROKSANIA
http://s2.suwaczek.com/200103282080.png

LENUSIA
http://s4.suwaczek.com/200909042080.png

Odnośnik do komentarza

Samotronka - nie ma takiej możliwości!:smile: Wróciłam do pracy jak Marianka miała 7 miesięcy a teraz jak cos się dzieje i teściowa mówi do Mari: chodź przytulę cię, to Mari odpowiada: nie chcę, ide do mamy!:mdr:
Mamusia to mamusia. Nikt nie zastąpi, wszystko jedno co będzie robił.

Juna - mama Julii (17 I 2004r.) i Marianny (24 X 2005r.)

Odnośnik do komentarza

Witam

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, jakos zaniedbalam pisanie tutaj, ale obiecuje poprawe. Witam nowe forumki, fajnie ze nas jest wiecej.

Pare slow o mnie- Magda za niecaly miesiac bedzie 30, kurcze stara juz sie robie,hehe, mam trojke dzieci,nie pracuje zajmuje sie chlopakami, uwielbiam chodzic na zakupy, mieszkam w kielcach juz 4lata, jestem lublinianka, coraz bardziej meczy mnie mieszkanie tutaj...sama z m i chlopakami. Tyle o mnie.

U nas wszystko po staremu, chlopaki rosna a Bartek najbardziej, wazy juz ponad 7kg, jest dzieckiem placzacym wieczorami tzn rece go ratuja z placzu. Wszyscy siedzimy w domu chlopaki podziebione wiec nie puszczam ich do przedszkola, niewiem co im jest do konca bo maja tylko goraczke. M tez jeszcze jest na urlopie po misji ale juz w poniedzialek wraca do pracy, kurcze szybko zlecialy te 3msce.

Bonarekwidzialam Cie wczoraj kolo przychodni na uroczysku.

Kacper
Igor

http://suwaczki.maluchy.pl/li-48111.png

Odnośnik do komentarza

Mama_Monika
Tak jest JUNA! :)

A jak twoje śmieszki, co nowego wymyśliły?

Trochę śniegu stopniało i poczuły wiosnę: Julka pytała kiedy na rolki idziemy a Marianka chciała żeby jej rower wyciągnąć:mdr: Na szczęście przeważnie nie zauważają zimna w domu a jak zauważają to nie przejmują się. Np. wczoraj wymyśliły, że będą się bawić w łazience bo tam jest ogrzewanie podłogowe:mdr:. Zniosły tam mnóstwo zabawek i rzeczywiście bawiły się do wieczora:D
Dziś lub najpóźniej jutro piec ma byc naprawiony więc już niedługo wezmę dłuuuugaśną kąpiel w pianie:mdr:. Bo teraźniejsze mycie w zimnej wodzie to może daje czystość ale żadnej przyjemności:sarcastic:. Ale na pewno daje orzeźwienie:mdr:

Juna - mama Julii (17 I 2004r.) i Marianny (24 X 2005r.)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...