Skocz do zawartości
Forum

Mamusie luty 2019


Gość Tubulinka

Rekomendowane odpowiedzi

Dziewczyny, a po co Wam ten detektor? Tfu tfu, a jeśli nic nie wyjdzie przy badaniu? W sensie nic nie zmierzy taki detektor, to co zrobicie? Pojedziecie do szpitala czy jak? Czy to nie jest aby kolejny gadżet, który może przynieść nam (ciezarnym) więcej trosk niż to potrzebne? Bo tak jakby przecież nie macie wpływu na to, co sie dzieje tam w środku.

Odnośnik do komentarza

Ja już o różne bóle pytałam lekarzy. Więc jeden mówi, że w ciąży ma boleć i nie ma co się przejmować. Najważniejsze, żeby ból nie był cały czas. Jeśli za zaboli i przejdzie to się nie martwić. Drugi tak samo uważa, że jak od czasu do czasu coś zaboli to nie panikować. :)

Ja od 14 tygodnia do 16 używałam detektor. Zawsze znalazłam dzidzię ale teraz już jak czuję ruchy to nie używam go wcale bo po co jak dzidzia sama o sobie daje znać :D

https://www.suwaczki.com/tickers/w4sqflw1t66wzy6n.png

Odnośnik do komentarza

Hej. Ja takie bóle mam właściwie od 3 miesiąca co jakiś czas. W ciągu ostatnich dwóch tygodni odczuwam to ciągle, czasami mniej, a czasami tak że nie mogę spać w nocy a cały dzień chodzę skulona, nie mogę się wyprostować. Rozmawiałam o tym z dwoma lekarzami, stwierdzili że to bóle wzrostowe macicy i są całkiem normalne. Dostałam polecenie brać nospe jeśli będą nie do wytrzymania. Ja jestem dosyć "drobna" więc musi się u mnie wszystko szybko rozciąga bo dziecko nie ma miejsca stąd te bóle są nasilone. Czasami się tym denerwuje ale skoro lekarz mi powiedział że jest ok to staram się nie panikowac.

Dziewczyny mam do Was pytanie dotyczące chodzenia do lekarza prywatnie i na NFZ jednocześnie. Czy macie jedna kartę ciąży do której wpisuje się dwoch lekarzy czy prowadzicie 2 osobne?

Odnośnik do komentarza

Jijana faktycznie ten detektor to taki gadżet, jeśli z dzidziusiem jest wszystko dobrze to uważam, że nie ma problemu ze znalezieniem serduszka. W ulotce mamy napisane w którym miejscu szukać w danym tygodniu. Nie badam się codziennie, tak co jakiś czas.
Troche mnie uspokoiłyscie tymi bólami, też jestem szczupła i gdzieś to maleństwo musi się gdzieś zmieścić:)
Powiedzcie jak Wy czujecie swoje dzidziusie? Bo ja już sama nie wiem czy coś czuje, wcześniej miałam takie bąbelki a teraz chyba nie mam. Chyba, że to tak typowo jak gazy to mam:)

Odnośnik do komentarza
Gość Anetka1992

Hejka , mam termin na 3 lutego 2019 , wszystko Ok będę miała córeczkę . Ostatnio ciagle po nocach śni mi się poród itd , boje się rodzic naturalnie mysle ze nie dam rady . Coagle oglądam jakieś filmiki i czytam o porodach , ze boli itd oczywiście zdaje sobie z tego sprawę. Co mam robić ?:(

Odnośnik do komentarza

Hej,

widzę, że wszystkie nas dopadły kłucia i ciągnięcia: ja też któryś dzień chodzę jak połamana ;) Taki moment ciąży, że macica mocno się rozciąga, w końcu przed nami czas, kiedy maluchy będą coraz bardziej rosły.

Witaj Aneta, ja 2 razy rodziłam sn, bez znieczulenia (nie było takiej możliwości w szpitalu), ale nie wiem, co Ci napisać. Żaden z moich porodów nie był traumatyczny, dobrze je wspominam. Skala bólu to bardzo indywidualna sprawa, ale przy porodzie sn ból mija w chwili urodzenia dziecka. Potem, jeśli masz szwy, to przez kilka dni możesz czuć dyskomfort, ale to tyle. Jesteś w pełni sprawna, możesz normalnie zajmować się dzieckiem i sobą. W internecie krąży wiele drastycznych opisów sn, nie wiem, czy powinnaś je czytać, bo i tak każda sytuacja jest inna. O cc mówi się dużo za mało, a jeśli już, to że to szybki i bezproblemowy "zabieg". Tymczasem jest to poważna, choć krótka, operacja w trakcie której dochodzi do przecięcia powłok brzusznych. Poród jest szybki i bezbolesny, ale po operacji ból jest duży, rana brzucha utrudnia opiekę nad dzieckiem, długo są ograniczenia w podnoszeniu ciężkich przedmiotów (i maluszka), rana goi się różnie - znam przypadki kilkakrotnie otwierającej się rany, zakażeń bakteryjnych itp. W dodatku po latach fakt takiej operacji może utrudniać podjęcie leczenia w innych schorzeniach. Trudniejsza jest też laktacja, bo organizm nie uruchamia naturalnych procesów (z punktu organizmu cc to "sztuczna" procedura), dziecko też inaczej ten poród przeżywa, może łagodniej, ale niekoniecznie lepiej. Piszę to wszystko nie dlatego, żeby Cię straszyć, tylko żebyś mogła świadomie podjąć decyzję. Nie jest tak, że cc to tylko plusy. Mi się wydaje, że żaden poród nie jest "super", ale osobiście wolę sn, bo dla mnie najważniejsze to to, że i mój organizm i organizm dziecka lepiej przeżywa sn, ból mija szybko i szybko wracasz do formy. Dlatego za każdym razem najbardziej boję się, że trzeba będzie mi robić cc ;) Oczywiście zgodziłabym się na nią bez dyskusji, bo dziecko w tym wszystkim jest najważniejsze, ale jeśli mam wybór, to tylko sn.
Masz jeszcze czas na podjęcie decyzji, więc spokojnie.

I znowu się rozpisałam, gaduła ze mnie ;)

Odnośnik do komentarza

Cześć Aneta ;) ja co prawda nie rodziłam 3 kg tylko 750 g ale wydaje mi się ze skurcze porodowe są takie same niezależnie od wielkości wiec dzoewczyny jak coś to mnie poprawcie. Ja jedynie to to miałam problem z parciem nie do końca wiedziałam jak nacisnąć żeby dzidzius mógł się urodzić raz było tak ze mi się wydawało ze prę a nie parlam ale podszedł lekarz co prawda znajomy ale mówi do mnie nie krzycz tylko przyj i tak mnie zmobilizowal ze się wkurzyłam nacisnelam porządnie brzuch i poszło ;)

Odnośnik do komentarza

Ja rodziłam SN dwa razy i mimo, że drugi poród nie był łatwy (nie będę o tym pisać bo należy mówić o dobrych aspektach porodu, gdyż nie jest powiedziane, że Twój poród będzie ciężki) trzeci raz też chcę SN. Zaczęłam interesować się hipnoporodem i formami relaksacji do porodu i dla kobiet, które boją się rodzic i wierzę, że będzie dobrze. Już przy poprzednich porodach skurcze znosilam dzielnie myśląc, że każdy z nich przybliża mnie do maleństwa. Myślałam też, że dla niego to też trudny etap i musimy dzielnie razem przez to przejść.
Wydaje mi się, że odpowiednie podejście psychiczne i przygotowanie dużo pomoże

https://www.suwaczek.pl/cache/120ff8403c.png

Odnośnik do komentarza

Hej Anetka :) ja przy pierwszej ciąży też czytałam i oglądałam i ... się nakrecalam, doszło później do tego, że jak oglądałam jak "rodził" Kossakowski to się popłakałam za strachu (choć teraz mi się to śmieszne wydaje). A później rodziłam przez około 34 godziny, bolało i tu Cię nikt okłamywać nie będzie, że nie boli, ale jak się Książę już urodził, ból minął od razu. Jak mnie pozszywali to po prostu wstałam i poszłam :) jeszcze tylko ciężko zdziwiona byłam jak to możliwe, że to już nic nie boli :) uwierz mi nie taki diabeł straszny... :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chodzi o ból przy sn to jest jak z każdym bóle - jednych boli bardziej, innych mniej. Jak z wyrywanie zęba - jeden pójdzie na żywca, inny zemdleje nawet ze znieczuleniem. Każdy poród inny (nawet u tej samej kobiety) więc nie ma co na zapas myśleć że będzie strasznie bo wcale może tak nie być.
A tak jak piszą dziewczyny, boli tylko do momentu wyjścia dziecka. Zaraz po ostatnim skurczu, jak już dziecko wyjdzie to jakby nożem ucięli. Z sekundy na sekundę uświadamiasz sobie że już nic nie czujesz. Potem tylko trochę pokłuje jak będą zszywali (jeśli muszą) a kilka godzinek później na własnych nogach idziesz do łazienki.
Jak dla mnie cc to tylko jeśli jest taka konieczność - wtedy wiadomo że nie ma co dyskutować bo zdrowie i życie twoje i dziecka ważniejsze. A tak to trzeba zacisnąć zęby (można np. na ręce męża - a co, niech tez pocierpi ;) ) i robić swoje.

https://www.suwaczki.com/tickers/17u96iyerr760asd.png
http://www.suwaczki.com/tickers/qb3c20mmhtsnfha6.png

Odnośnik do komentarza

Cześć Anetka, mamy ten sam termin:-) Filmów nie oglądaj bo tak jak dziewczyny mówią każdy poród jest inny, niektóre kobiety rodzą kilkadziesiąt godzin a niektóre kilka godzin i każdy inaczej przeżywa ból, a po porodzie o tym bólu już się zapomina:-) Mnie o ok 14 podłączyli pod okscytocyne a o 15:45 już urodziłam.
Dziewczyny co do ciągnięć brzucha i kłuć to ja też tak mam:-( szczególnie jak wstaje z łóżka

Odnośnik do komentarza

Czesc Anetka:) moj pierwszy poród sn odbył się równo rok temu ok 9 podłączyli oksytocynę a o 14 tulilam maleństwo:) ból podczas skurczy jest duży ale my kobiety przetrwamy wszystko;) ja osobiście miałam problem z ostatnia faza porodu, nie umiałam wyprzeć dziecka i lekarz musiał nacisnąć mi dwa razy na brzuch i to był ból nie do zniesienia... Dlatego teraz zastanawiam się nad szkołą rodzenia. Bóle porodowe mijają w momencie urodzenia dziecka ale pojawiają się inne problemy mnie dopadły okropne hemoroidy, a jak po tygodniu się z tym uporałam to poszlo mi kilka szwów po nacięciu... Jednak mimo wszystko uważam, że poród sn nie jest aż tak straszny kolejne maleństwo też zamierzam urodzić naturalnie;) Mnie brzuch ciągnął i bolał kilka dni temu, a wyraźne kopniaczki czuję już od ponad tygodnia:)

Odnośnik do komentarza

Dziękuje Wam bardzo dziewczyny :) Macie racje nie ma co oglądać i się nakręcać.
W styczniu rodziłam kamienia z nerki 2 dni bol również był okropny ale do przeżycia :D wiem ze nie ma co porównywać , ale troszkę się tym pocieszam .
Ale martwie się bo mam nadal kamienie na nerce i troszkę mnie teraz pobolewa , boje się ze dostanę ataku a wtedy , nie wiem co zrobię :)
Bóle kręgosłupa również się u mnie pojawiły , lędźwie najbardziej , bol promieniuje do nogi , czasem ciężko wstać z łóżka . Ehh

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...