Skocz do zawartości
Forum

Lipiec 2010


Rekomendowane odpowiedzi

Gosia nawet nie wiesz jak sie wzruszylam, normalnie nie moge powstrzymac lez. Bardzo sie ciesze, ze z mala jest wszystko wporzadku. Jestem z Ciebie bardzo dumna, dlugo wytrzymalas w szpitalu, a teraz malenstwo wynagrodzi Twoje wszystkie cierpienia i niedogodnosci.

Przesylam Ci moc usciskow dzielna kobieto.

filipka z ta czkawka to wszystko wporzadku jest,niektore moje kolezanki wcale nie czuly przez cala ciaze i to tez jest okej. Nie stresuj sie wiec.

http://www.suwaczki.com/tickers/gg64qps64oxg3vuo.png

Odnośnik do komentarza

kasiawawa powodzenia jutro.

Wiecie co ?? Troszke zaczynam panikowac, lekarz mowil o wstawianiu glowki do kanalu rodnego i jak to ma tak wygladac to ja dziekuje. Czuje straszny ucisk na dol brzucha. Taki inny, az mi sie goraco robi. I tak od wczoraj.
Jesli teraz to jest taki bol to jak wyglada porod ? Normalnie zaczynam sie bac, czy dam rade.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

Dziekuję Kochane za wszystkie gratulacje :))) jestem dumna jak paw :))))

Wszystko zaczęło się od dość mocnego krawienia ok 3 w nocy, podłączyli mi od razu KTG i monitorowali serducho. Moje dziecko jak zwykle nie przejmowalo się krawieniem i nie dzialalo to za bardzo na nią, bo tętno było normalne - to wlasnie chcieli zaobserwować lekarze, czy krawienie ma jakiś wplyw na tętno dziecka. Podczas leżenia z KTG krwawienie trochę ustalo, i o 6 chlusnęło na nowo. Od razu położna przyleciała z koszulą operacyjną, powiedziala że na wszelki wypadek mnie przebiorą, i już przeczuwałam że to bedzie dzisiaj. Za moment przyszły robić inne zabiegi, ogoliły mnie, odkaziły i zawiozły na salę operacyjną. Wszystko działo się tak szybko, momentalnie dostałam znieczulenie w kręgosłup - najbardziej sie go balam bo bylam roztrzęsiona a anestezjolog powiedziała żebym absolutnie sie nie poruszyła. Wszystko trwało bardzo szybko, ja cały czas plakałam. Niby byłam z jednej strony szczęśliwa że to już koniec męczarni w szpitalu, ale z drugiej calkowicie zdawalam sobie sprawę z tego, że jeszcze powinnam donosić 3 tygodnie. Mała jak sie urodziła to tylko kwiliła, za chwilę odessali jej wody płodowe z płuc i usłyszałam cichutki placz :) Na pierwszym badaniu dostała 5 punktów, ale po 5 i 10 minutach już dostała 8 i 10 w skali Appgar. Przyłożyli mi jej twarz do mojej twarzy, nie mogłam jej przytulić bo miałam obydwie ręce podłaczone do kroplówek, ale położna ją przytrzymywała a ja ją całowałam. I wtedy położna powiedziała że zrobiła fajny dziubek do całowania i chyba czuje że to mama i zaraz zacznie całować :)))
Niestety zrobiło mi się w jednej sekundzie niedobrze i poprosiłam o ligninę bo będę wymiotować. I już mi ja wtedy zabrali. Podczas tego wszystkiego zszywali mnie już, i zaraz przejechałam na salę pooperacyjną. Czekałam tylko aż przewiozą mnie na oddział i będę mogła ją zobaczyć, ale musiałam poczekać 8 godzin aż zacznę próbować wstawać. I około 12 przyszła położna i powiedziała, że najprawdopodobniej zostanę na noc na bloku operacyjnym, bo nie ma miejsca w żadnej sali. Załamałam się, bo nie ma możliwości wyjścia z bloku operacyjnego i powrotu po godzinie. No i do tego wszystkiego spotkanie i uściskanie męża bylo niemożliwe. Ale 9 tygodni spędzonych w szpitalu wyrobiło mi trochę znajomości, i poprosiłam lekarza ze łzami w oczach że ja mojego Maleństwa nie widziałam prawie w ogóle, żeby zlitował się w imię naszej itd...i około 19 znalazło się miejsce w sali - drzwi obok mojej córci :))) Położna pomogła mi sie uruchomić (tak to nazywają :))) i juz cały wieczór z mężem spędziliśmy u Martusi, płacząc i smiejąc się na przemian. Jak już pisałam jej stan jest stabilny, musi być troche obserwowana, i jest podłączona do odżywiania dożylnego. Ale już dzisiaj zaczęli wprowadzać jej mleko i jak dobrze będzie je tolerować to odłączą kroplówkę i już nie będzie do niczego przywiązana :)
Ja czuję się bardzo dobrze, w sumie zadowolona jestem że miałam cc bo znoszę to chyba całkiem nieźle. Oczywiście czuję trochę ranę, ale absolutnie nie boli to tak, że paraliżuje mnie całkowicie, ani nie mam wrażenia że pękną mi zaraz szwy. Lekarze zaczęli mi juz obniżać dawkę środków przeciwbólowych ale wszystko jest ok, śmigam ile się da do Martusi i potrafie stać na nogach obok jej wózka 2 godziny. Zobaczymy jak będzie później i ile czasu będę dochodzić do siebie, ale wydaje mi się że będzie ok. Zresztą wiecie że ja jestem niepoprawną optymistką, i zawsze widzę świat przez różowe okulary.

Reasumując jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem, mam już swoją Kruszynkę, oczywiście jest najśliczniejsza :))) Chociaż brakuje mi do pełni szczęścia dziecka obok mnie, ale nie może być za łatwo - musze chwilke jeszcze poczekać żeby mieć ją już na zawsze przy sobie.

Mam nadzieję że napisalam wszystko dość wyczerpująco, jak coś pominęlam to napewno dopiszę w następnych postach :)) A teraz ide walczyć z laktacją, bo nic a nic nie chce mi lecieć, a chciałabym karmić moje Malenstwo a narazie ona dostaje jakieś sztuczne świństwo:)))

filipka, ja dość rzadko czułam czkawkę u Martusi, może 2 razy na całą ciążę, a ostatnio jak byłam podłączona do KTG to słyszałam że ona ma czkawkę, a ja nic nie czułam. Gdyby nie ten aparat to w ogóle nie wiedziałabym że ją ma.

Odnośnik do komentarza

Gośka to miałaś przeżycie, ale najważniejsze że z Tobą i maleńką wszystko w porządku. Pewnie troszkę poleży, nabierze wagi i wkrótce będziecie w domu razem:mylove:

adria nie strasz, ja też się boję. A brałaś nospę???

Karola ja też się obawiam czy poznam, że to już tym bardziej że mnie ten posiew wyszedł do d.... i muszę mieć 4 godz przed porodem podany antybiotyk.

kasiawawa w szpitalu??? Chyba, że Twój gin tam przyjmuje??? Powodzenia jutro życzę

http://www.suwaczki.com/tickers/nzjdugpjmya8n3pw.png
/]http://www.suwaczki.com/tickers/w5wqmg7y8lc7mnx1.png

Odnośnik do komentarza

gosia jeszcze raz wielkie gratki. Dobrze, że lekarze podawali Tobie te sterydy - mala dzięki temu ma silniejsze plucka - super.Jakie są rokowania na wyjście? Musicie czekać na 38 tyg czy jest szansa żeby wyjść wcześniej?
Dzielna jesteś i super, że taka optymistka - należy Ci się.
Co do laktacji - ja walczylam w pierwszej ciąży i się udalo: pobudzalam piersi elektrycznym laktatorem, pilam hektolitry wody i herbatki Hipp - nie wiem, czy to coś daje, ale u mnie zadzialalo i w końcu mleko bylo. Ja piersi mocno martretowalam tym laktatorem, chyba inne babki na sali szalu dostawaly od tego dzwięku, ale co tam - warto bylo!!!
Życzę Tobie aby się udalo!

http://lb2f.lilypie.com/MLhIp2.png http://s2.pierwszezabki.pl/041/041085990.png?1105

http://lbyf.lilypie.com/Izm4p2.png

Odnośnik do komentarza

goskasos az sie z mezem poplakalismy jak czytalismy co napisalas. To niesamowite, masz juz swoja Malenka na swiecie, mozesz na nia patrzec, przytulac ja. Wierze, ze szybko dojdziesz do siebie i ze szybko wyjdziecie do domu. Trzymamy za to mocno kciuki. Bedzie dobrze. Podoba mi sie Twoj optymizm.

guga bralam nospe i na chwilke minelo, ale wraca z powrotem. Leze plackiem, maz wszystko robi teraz kolo mnie, a ja do jutra nie wstaje.

http://s7.suwaczek.com/20090815310120.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yd01kthebk.png

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09e6yde932w7ze.png

Odnośnik do komentarza

gosia najwazniejsze ze wszystko jest dobrze;] ja uwazam ze i tak mala urodzila sie duza, przeciez 46cm to juz duuzo;) teraz troszke sie podtuczy w szpitalu i bedzie super. zostalo juz z gorki;))

dziewuchy nic nie mowcie o porodzie bo ja tez sie martwie ze nie poznam kiedy co i jak;/ ja zaraz mykam do lozka, bo lekarz kazal mi lezec a ja polezalam moze 2 godz przez caly dzien;]a jutro szkola rodzenia i niestetty nie pocwicze sobie bo jeszcze jutro lekarz kazal sie oszczedzac;/
kolorowych snow;)

http://www.suwaczki.com/tickers/km5sgu1ris7k5h2m.png

http://www.suwaczki.com/tickers/km5stv73obuyhz93.png

Odnośnik do komentarza

Ja też planuję wcześniej pójść spać. Byłam z mężem chwilę na zakupach i czuję się okropnie...

gosia - wzruszająca jest Twoja historia - to, że tak długo musiałaś cierpieć. A teraz malutka już przy Tobie. I możesz ją głaskać, przytulać i szeptać do uszka :) Mam nadzieję, że Martusia szybko nabierze ciałka i będziecie mogły iść w końcu do domku. No i za laktację trzymam kciuki.

filipka - życzę, żeby ból szybko przeszedł. I powodzenia na jutrzejszej wizycie.

guga - ja też się jakoś w kwestii pakowania torby nie potrafię zorganizować. Nawet na dobre nie zaczęłam....

kasiawawa - trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę. Życzę, żeby się okazało, że już powoli się coś dzieje i że nie przenosisz :)

Dobrej, spokojnej nocy Wam życzę.

http://www.suwaczki.com/tickers/km5svcqghmekeuw0.png

http://www.suwaczki.com/tickers/961lwn1548dfts7t.png

http://s2.pierwszezabki.pl/036/036180990.png?1651

Odnośnik do komentarza

Czytam i czytam i skończyć nie mogę :) Jeszcze 3 strony przede mną ale odpisuję na bieżąco :))

mamaola ślicznie Ci w ciąży!! Niezła z Ciebie kobita :) Taka figura, że hoho!! super to zdjęcie z mężem, widać, że jesteście szczęśliwą parą :) Zazdroszczę!

Karola nie widać tych 20 kg kobito, nie masz się czym przejmować :) Bardzo ładnie wyglądasz :)

slim lady już wiem skąd ten Twój nick :) ale z Ciebie chudzina!! Hehe... Wysoka jesteś, więc pewnie Ci się rozeszły te kilogramy (ale chyba i tak niewiele przytyłaś, bo tylko brzuszek wystaje a reszta dalej jak modelka :) !!

MaŁoLaTkA

http://www.suwaczki.com/tickers/1usawn15igq6f925.png

Odnośnik do komentarza

Ja dzisiaj cały dzień tzn. od ok. 12 czy 13 spędziłam z moim chłopakiem, pogadałam z nim i w ogóle, wszystko mi wytłumaczył i powiedział, że te wyskoki to było odreagowanie ZK i wie, że to było nie fair z jego strony, ale nie chciał mi tego mówić przez telefon, bo wiedział, że mu nie uwierzę, wolał w 4 oczy pogadać i mi wszystko na spokojnie wyjaśnić... jestem już trochę spokojniejsza... dałam mu jeszcze szansę, w sumie to może za pochopnie go oceniłam (tak po 3 dniach??) Mam nadzieję, że będzie się trzymał tego co mi dzisiaj powiedział, bo na prawdę mnie uspokoił i jakoś chcę mu wierzyć... A czas pokaże jak będzie... jeśli nie dotrzyma słowa to niestety będziemy musieli się rozstać... No cóż.. zobaczymy...

Mam nadzieję, że dziś będę mieć spokojną noc, bo w sumie już nie mam się czym stresować... Jutro pewnie zabiorę się za pakowanie torby :) Bo aż coś mną poruszyło jak przeczytałam, że Gosia ma już swoje maleństwo przy sobie!!

Także dobranoc dziewczyny, miłej nocy życzę :)) a w ogóle to fajnie, że w końcu ruszyłyście z tymi fotkami ciążowymi!! Bardzo się cieszę, że mogę sobie was pooglądać hehe, wszystkie wyglądacie super i nie ma się czego wstydzić!! Ciąża to piękny czas!!

Papa

MaŁoLaTkA

http://www.suwaczki.com/tickers/1usawn15igq6f925.png

Odnośnik do komentarza

GOSIA Ja też sie pobeczałam czytając co napisałas Wielkie gratulcje,prześliczna córcia a z Ciebie cholernie dzielna baba.Szacun normalnie:)
Dziewczyny super fotki brzusiów,dobrze że wrzuciliście te fotki to mogłam porównać z moim bo miałam obawy co do niego:)Ale już sie pocieszyłam bo chyba mieszcze się w normie:)
filipkaJa tez niewiem co to czkawka dzidzi bo albo nie umiem tego rozpoznać albo poprostu mała jej niema
Małolatka Gratulacje 37 tygodnia no i tego ze dogadałas sie ze swoim chłopem,moze faktycznie musiał sie troche wolnoscia zachłysnac:)A teraz zacznie mysleć.

A ja dzisiaj nie miałm czasu zeby zajrzeć tu w dzień bo jak juz pisałam pierwszy dzień na zwolnieniu i dopiero zaczełam robic to co wy juz macie gotowe czyli pranie prasowanie przestawianie gratów w pokoju itp i nie zdawałam sobie sprawy ze to tyle czasu zajmuje,ale też sprawia przyjemnosc:)

http://www.suwaczki.com/tickers/iv09vcqgmdg1cyey.png

Odnośnik do komentarza

Adria- nie chciałabyś mimo wszytsko, mimo ze nie koniecznie będzie miło i przyjemnie ale.... jak położa malucha na Tobie to jest to chwila którą do końca życia bęziesz pamiętała, jak sie po raz pierwszy zobaczycie, ja jak sobie przypomnę to pojawiają się łzy w oczach, zap[omina się o wszytskim
Mamaola, Małolatka- spakujcie się bo to bezpieczniej :)
Filipka- i mi dziś od rana głowa pęka a młody człowiek wstał o 6, co prawda umył sie i ubrał sam ale już nie spałam

nie wiem czemu ale trochę boję się tej dzisiejszej wizyty

http://lbyf.lilypie.com/PuRGp2.png

http://lb1f.lilypie.com/Deicp2.png

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...