Skocz do zawartości
Forum

Dom czy mieszkanie?


asia78

Rekomendowane odpowiedzi

a ja nie wiem co bym wybrała :) mieszkam całe życie w domku. Moi rodzice sie pobudowali ale ja już nie zdążyłam pomieszkać na nowym, przeprowadziłam się do meża ( mamy tu swoją góre i wsyzstko łącznie z wejściem osobno - bo klatka taka jak w bloku) i........ tak
byliśmy u siostry M w Gliwicach i popaprało nam sie coś z samochodem i M przed blokiem coś tam ze swoim szwagerm w nim dłubali i odpalali i musieli go przegazować - i od razu po 1 próbie sprawdzenia pojawiły się ze 3 głowy wrzeszczące z okien! straszące policją i tym ze naruszamy cisze ( była godzina 18 sta) ( po tej akcji zostawiliśmy auto na strzeżonym)
2 sytuacja w krakowie u mojej koleżanki- siedziałyśmy we 3 ( ja koleżanka i współlokatorka - mojego wtedy jeszcze nie - męża opilyśmy i spał) gadałyśmy normalnie i popijałyśmy sobie i co?? nie krzyczałyśmy nie tłukłyśmy sie poprostu siedziałyśmy piłyśmy driny i gadałyśmy - i policja do nas zawitała ze ta IMPREZA którą tu mamy zaklóca cisze - no to my do policjantów zeby weszli bo my we 3 tylko a oni takie :whoot: - więc któs musiał nieźle na nas nasmarować :/
ale za to wszędzie blisko, ludzi się widzi, odsniezone, ciepełko w środku nie ważne o której godiznie sie wróci - ja bym jednak chyba mieszkanie wolała

Teraz dom - jak sobie nie rozpalisz to du.... marznie - w starym domu ( rodzinnym) był taki super ekstra piec ze trzeba było podkłądać co 2-3 godziny inaczej wygasało i na nowo zabawa :/ - rano taki pic ze chyba nie muszę mówić - tu mamy lepiej bo własnie taki co sobie sam dozuje i raz na 3 dni jak sie rozpali to trzyma , rodzice w nowym domu kominek mają i tez sobie radzi :)

Mamy piękny ogród, trawke, drzewka, stoliczek i co?? i strach siedzieć bo od 2 lat sie pojawiły żmije!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie wyobrażam sobie jeszcze tego jak córka będzie starsza po prostu masakra, sąsiadów brak, z jednej strony pusta działka, z drugiej dziadek mojego M. oprócz tego do spacerów mam drogę lokalną - prosto w jedną prosto w druga ( znudziło mi sie to na 4 spacerze ) Ludzi na spacerach nie widuje w ogóle, bez samochodu nie dotre do miasta (mimo ze naprawde nie mieszkamy 30 km od centrum tylko ok 10 nawet może mniej) to autobus mamy co jakieś 2 godziny - a do busa z wózkiem nie wejde :P

hmmm po tej wypowiedzi już wiem MIESZKANIE :) :)

http://suwaczki.maluchy.pl/li-58618.png

dlaczego sie nie wysypiam......... http://full--of--magic.blogspot.com/
magiczny sklepik :D
http://www.artillo.pl/shop/karolajna.html

http://s3.suwaczek.com/200610141241.png

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem dom wygrywa:) Jest wiecej miejsca dla malucha ktory zamiast chodzic biega i nie wpada co chwile na sciane:) A rachunki nie sa takie straszne. My za mieszkanie (43m kw) prad placimy tyle samo co w domku (212m kw) gdzie w domku wiele wiecej swiatla sie pali.:)

Kacperek:love: 02.10.2012 godz.23:35 3200g, 56cm:love:
19.10.2012 3900g, 58cm
04.12.2012 5600g, 62cm
15.01.2013 6300g, 65cm

http://www.suwaczki.com/tickers/zrz6e6yd4anvaqre.png
http://www.suwaczki.com/tickers/l22nuay32jj38nva.png
http://www.suwaczki.com/tickers/wnidio4p5btv58no.png
http://s8.suwaczek.com/20100619580114.png

Odnośnik do komentarza

Witam
Ja mam według tu piszącej jednej z dziewczyn "sytuację idealną" bo mieszkam normalnie w bloku ale od wiosny do jesieni mieszkamy w domku z ogrodem oczywiście:).WIosną i jesienią chodzę do pracy a dziecko do przedszkola, więc przyjeżdżamy w weekendy, ale od czerwca przeprowadzamy się na dobre.
Po pięciu latach takich "przeprowadzek" sytuacja nie jest dla mnie zbyt komfortowa.Trudno jest mieszkać na dwa domy a do tego drogo.Zakupy muszę robić podwójnie bo nie chce mi się co tydzień wozić rzeczy, które mogę zostawić.Wielu rzeczy, kiedy są mi potrzebne nie mogę znaleźć,zwłaszcza ciuchów.Kończy się zima a ja znajduję np spodnie narciarskie, których szukałam cały sezon albo sweterki mojej córeczki,które okazują się już za małe.

http://www.suwaczki.com/tickers/qtch8ribr85wg5dx.png

Odnośnik do komentarza

mieszkalam w domu i powiem szczerze ze duzo pracy przy nim, wiecznie cos do zrobienia. przez co mniej czasu dla dziecka. ogromnym plusem oczywiscie jest spore podworko, fajny wybiek dla malucha:)) ale ile dbania o nie...
potem mieszkalismy w domku 4 rodzinnym z ogromnym zielnym tarasem:) to mieszkanie mialo wszystkie plusy domu plus plusy mieszkania. wprost idealne no i zero zmartwien o ogromne rachunki, remonty itd itp. niestety to mieszkanie bylo trosze za male dla naszej trojki a niedlugo tez czworki:D ogladamy sie za innym ale podobnym. na domek moze ale maly zdecydujemy sie na starosc jak bedzie wiecej czasu na grzebanie w ogrodku i wieczne reperacje:)
wiec jak dla mnie i mojego meza zdecydowanie mieszkanie ale z grubymi scianami i duzym wybiegiem:)))

Dok

Odnośnik do komentarza

Catalabama
Tylko i wyłącznie dom, chyba, że na starość mieszkanie w bloku....

Wychowana w domu i niewyobrażam sobie na stan dzisiejszy bym mieszkała gdzie indziej. Gdyby sytuacja zmusiła pewnie by się człowiek przeniósł, dostosował, ale dopóki nie muszę, kocham mój dom, podwórko, ciągłe dbanie o jego wygląd, koszenie trawy cotygodniowe, coroczne wiosenne porządki wokół, sadzenie krzewów, przycinanie ich, dziecko ze swoimi kumplami radośnie skaczące na trampolinie czy bawiące się w basenie czy swojej czystej piaskownicy albo ganiające się z psiakiem wokół domu, cotygodniowe grille ze znajomymi i siedzenie do późna w altanie przy świeczkach, garaż gdzie mąż spełnia się jako mechanik samochodowy, choć wiadomo, że i tak wizyta tam nas nie ominie ech takich rzeczy mogła bym wymieniać dalej :) ...
Wiadomo dom swój to dużo dodatkowych obowiązków i kosztów, choć jest wiele udogodnień i innowacji, dzięki którym można koszty zmniejszać (np założyć dobry piec gazowy z komputerem i ustawić go odpowiednio by w zależności od godzin grzał różnie, albo np opałowy z dozownikiem by nie chodzić co chwila i nie podkładać, zbudować garaże tak by nie były budynkami zamkiętymi wtedy mniejszy podatek się płaci, dobre ocieplenie budynku, podmurówki itd).

Corocznie po zimie spędzamy kilka dni by wróciło wszystko do życia i by wyglądało ładnie, a znowu przez zimą też trzeba ze dwa dni poświęcić by przygotować ogród do zimowania.
Nie mam warzyw ani rabat z kwiatami kolorowymi, ale z mężem uwielbiamy krzewy zielone, iglaste i inne, na razie zapewne przez jeszcze 2-3 lata będziemy tworzyć ogród i sadzić bo w jednym roku i tak finansowo trzeba sporo włożyć w nowe sadzonki, a wiadomo, że nie każda się przyjmie. Pielęgnacji dużo nie trzeba bo pod i wokół nich jest powysypywane korą, przez którą zielsko nie wychodzi, jedynie po zimie dokupujemy kilka worków i podsypujemy dla lepszego wyglądu. Jedynie trawkę trzeba kosić co tydzień by trawnik wyglądał estetyczniej.

Dojazdy zawsze będą udręką dla dojeżdżających do pracy... Mieszkanie w bloku niegwarantuje nam, że nie będziemy jak i inni stali w korkach, bo wszystko zależne od miejsca pracy.

Ech nie zamienię domu na mieszkanie... Z bardzo kocham życie w nim :)

święte słowa :) na chwilę obecną tylko i wyłącznie dom ;) od zawsze mieszkałam w domu - nigdy w mieszkaniu ... ale "na starość" jak się dzieci usamodzielnią to marzy mi się mieszkanie nad morzem ... może sie kiedys spełni ;)

my też nie mamy warzywek, drzew owocowych itp ... sama zielenina ;) trawa, krzewy i drzewa ;) a dzieciaki mają miejsce do biegania, do zjeżdzania na zjeżdzalni, huśtania się, latem mogą rozłożyć basen i namiot :) i szaleć do woli ;) nikomu nie przeszkadzajac :)
ja mogę sobie rozłożyć leżak na tarasie i poopalać się spokojnie ;)

Mama Dominika (16.07.2001), Oskara (02.07.2005), Nikosia (25.06.2009) i Małgosi (07.08.2013)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...